filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 7 kwietnia 2021, 14:00

autor: Karol Laska

Ray Fisher o aferze wokół Ligi Sprawiedliwości: „Ci ludzie nie nadają się do swojej pracy”

Kontrowersji wokół Justice League ciąg dalszy - tym razem jednak dowiedzieliśmy się paru konkretów na temat tego, co działo się za kulisami filmu. Głos zabrał ponownie Ray Fisher, odtwórca roli Cyborga.

W SKRÓCIE:
  1. serwis The Hollywood Reporter wyciągnął na jaw parę nieznanych wcześniej zakulisowych faktów dotyczących konfliktu Raya Fishera z DC Films wokół Ligi Sprawiedliwości;
  2. podano chociażby parę przykładów niewłaściwego zachowania na planie producenta Geoffa Jonhsa;
  3. Fisher twierdzi, że tu już nie chodzi o pociągnięcie tych ludzi do odpowiedzialności, a o pokazanie światu pewnych branżowych patologii.

Na przełomie czerwca i lipca 2020 Ray Fisher po raz pierwszy publicznie zarzucił Jossowi Whedonowi i władzom DC niewłaściwe traktowanie aktorów na planie Ligi Sprawiedliwości. Wydarzenie to pociągnęło za sobą lawinę reakcji i kontrowersji, które ciągnęły się miesiącami, ale ostatecznie nie znalazły jeszcze rozwiązania satysfakcjonującego obie strony. Całą sytuację spróbował wyjaśnić portal The Hollywood Reporter, na którym to ukazał się ostatnio obszerny artykuł badający historię konfliktu Fishera.

Zapewne pamiętacie o dość niecodziennym śledztwie podjętym przez WarnerMedia, które miało sprawdzić, czy Fisher rzeczywiście był ofiarą mobbingu. Oczywiście w miarę upływu czasu aktor stwierdził, że i tak akcja ze strony firmy była nieuczciwa, bo nie uwzględniała jego głosu w sprawie. Na czym, na ten moment, całe śledztwo stanęło? Stojąca na czele inwestygacji Katherine Forrest poinformowała serwis THR, że nie znalazła „wiarygodnego poparcia dla oskarżeń o niechęć rasową na planie”, przy okazji podkreślając, że podjęto „nadzwyczajny wysiłek”, aby doprowadzić śledztwo do końca.

Nie jest to zdecydowanie stanowisko, które odpowiada Fisherowi, bo ten nadal czuje się oszukany i skrzywdzony przez Warner Bros. Rola Cyborga była dla niego o tyle ważna, że miał on okazję zagrać pierwszego czarnoskórego superbohatera w historii kinowego uniwersum DC. Stąd też jego oburzenie domniemanymi atakami na tle rasowym ze strony reżysera filmu, Jossa Whedona, producentów Geoffa Johnsa oraz Johna Berga, a także szefa DC, Waltera Hamady.

Ray Fisher o aferze wokół Ligi Sprawiedliwości: „Ci ludzie nie nadają się do swojej pracy” - ilustracja #1
Cyborg miał być postacią symboliczną dla kinowego uniwersum DC, a stał się jego największą kontrowersją – przynajmniej od strony zakulisowej.

THR zdradziło parę nieznanych wcześniej faktów zza kulis powstawania Justice League. Fisher miał być nieustannie pouczany przez władze DC – zarzucano mu, że uśmiechnął się jako Cyborg tylko dwa razy w trakcie całego procesu zdjęciowego, a proszono go o to, aby grał nieco mniej jak Frankenstein, a bardziej jak dobroduszny Quasimodo, cokolwiek to znaczy. Fisherowi nie podobało się to, że chcą zrobić z niego postać bezpieczną i sympatyczną, gdyż zdawał sobie sprawę z tego, że czarnoskóry superbohater potrzebuje nieco bardziej wyrazistej reprezentacji na ekranie.

Johns wchodził często w dyskusje na tle rasowym – nie tyle co obrażał Fishera, ale starał się mu wytłumaczyć, co jest, a co nie jest wystarczająco „czarne”, jeżeli chodzi o pewne zachowania na planie w kontekście roli. Z podobnymi uwagami od strony producenta spotkała się scenarzystka serialu Krypton, Nadria Tucker (również reprezentująca mniejszość afroamerykańską). Nie podobała jej się nadmierna ingerencja ze strony Johnsa. Mówił on chociażby, że czarnoskóre kobiety nie zmieniają ze często fryzury, co kłóciło się z perspektywą Tucker. To niby drobnostki, ale wpływające na ogólny obraz współpracy z tymże jegomościem.

Rzecznik prasowy Johnsa jednoznacznie zaprzeczył takowym oskarżeniom i uznał, że są one przeinaczane w celu zdobycia medialnego rozgłosu. Zaznaczył, że Geoff zdaje sobie sprawę z tego, jak krzywdzące są pewne rasowe i kulturowe stereotypy. Poza tym zaznaczono, że przez ponad dekadę był w związku małżeńskim z czarnoskórą kobietą, a potem związał się z Amerykanką pochodzenia azjatyckiego, co też ma ponoć mówić samo za siebie.

Fisher miał zgłosić wszelkie nadużycia na planie Walterowi Hamadzie, z którym zresztą wszedł po jakimś czasie w konflikt. Co jednak ciekawe, prezes DC Films przyznał się do tego, że zatrudnienie Whedona było błędem, nazwał go nawet „dupkiem”. Nie chciał jednak uwierzyć w tak nieodpowiednie zachowania Geoffa Johnsa. A co do Berga, to nie znał go za dobrze i nie potrafił wydać uczciwej opinii. Fisherowi nie spodobała się zachowawczość Hamady i swoje niezadowolenie po przeprowadzanych z nim rozmowach przelewał chociażby na Twittera, co zaowocowało zaognieniem relacji tej dwójki, a w konsekwencji usunięciem aktora z filmu The Flash.

Dlaczego jednak Fisher wciąż działa, gdy widzi, że jest to walka z wiatrakami? Ponoć nie robi już tego tylko dla siebie – chce coś udowodnić, unaocznić. Najlepszym tego obrazem są jego następujące słowa:

Nie wierzę, że ci ludzie nadają się na piastowane przez siebie stanowiska kierownicze. Nie chcę, aby zostali ekskomunikowani z Hollywood, ale nie sądzę, że powinni odpowiadać za zatrudnianie i zwalnianie innych ludzi. Jeżeli nie mogę pociągnąć ich do odpowiedzialności, to przynajmniej uświadomię resztę branży, z kim ma do czynienia.

  1. Reżyser Avengers oskarżany przez gwiazdę Ligi Sprawiedliwości
  2. Rozpoczęto śledztwo w sprawie kontrowersji na planie Ligi Sprawiedliwości
  3. DC Films chce usunąć Cyborga z The Flash. Ray Fisher zaprzecza doniesieniom
  4. Zagrał Cyborga w Lidze Sprawiedliwości, teraz Ray Fisher popadł w konflikt z DC Films
  5. Strona internetowa Warner Bros.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej