filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 17 września 2021, 19:00

autor: Michał Zegar

Nicolas Cage nigdy nie zamierza przechodzić na emeryturę

Nicolas Cage w wywiadzie promującym jego najnowszy film - Prisoners of the Ghostland - został zapytany o kwestie ewentualnej emerytury. Odpowiedź aktora była bardzo w jego stylu.

Nicolasa Cage’a nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Laureat Oscara znany ze swojej „ekstremalnej” gry aktorskiej, pomimo 57 lat na karku w ostatnim czasie nie zwalnia tempa i z prędkością Kartaczownicy Gatlinga pojawia się w coraz to kolejnych produkcjach niezależnych – bo jak sam kiedyś przyznał: „przeraża go Hollywood”. Czy zatem ten szalony maraton jest swoistym ukoronowaniem kariery przed przejściem na emeryturę? Najwidoczniej nie, gdyż w swoim ostatnim wywiadzie promującym jego najnowszy film – Prisoners of the Ghostland – stwierdził, że nie ma planów, by na nią przejść w najbliższym czasie… bądź też w ogóle.

Nie, nie, nie. Nie, nie. To nie może się zdarzyć. Robienie tego, co robię w kinie, było dla mnie jak anioł stróż, którego potrzebuję. Jestem zdrowszy, kiedy pracuję. Potrzebuję pozytywnego miejsca, w którym mógłbym wyrazić swoje życiowe doświadczenia, a kino mi to umożliwiło. Dlatego nigdy nie zamierzam przejść na emeryturę. W końcu jak daleko zaszliśmy, 117 filmów? [śmieje się].

Nicolas Cage nigdy nie zamierza przechodzić na emeryturę - ilustracja #1
Za sprawą m.in. Ghost Ridera i Skarbu Narodów Nicolas Cage stał się znany dla całego pokolenia.

W wywiadzie Cage wspomniał także o swojej podróży do Japonii – na potrzeby zdjęć do Prisoners of the Ghostland – dzięki której poczuł się naprawdę dobrze z „odkrywania dżina tego miejsca” i to właśnie dla takich momentów kocha kręcić filmy. Przyznał jednak, że pomimo powyższej decyzji o dożywotnim pozostaniu w show-biznesie, za niedługo pewnie będzie potrzebował krótkiej przerwy w celu „naładowania baterii”.

W moim wieku moją pracą jest utrzymanie zainteresowania, bo jeśli ja nie jestem zainteresowany, to i wy nie będziecie zainteresowani. Im bardziej się starzejemy, tym trudniejsze się to staje. Muszę więc znaleźć nowe sposoby wyrażania siebie, nowe wyzwania. Myślę jednak – jeśli Bóg da – że jak tylko skończę dwa następne filmy, wezmę sobie trochę wolnego, bo myślę, że to najwyższy czas na naładowanie baterii.

Nie licząc ciepło przyjętego Pig oraz długo wyczekiwanego Prisoners of the Ghostland którego premiera odbędzie się już dzisiaj (17 września) – Cage’a będzie nam dane ujrzeć także w The Unbearable Weight of Massive Talent zaplanowanym na 22 kwietnia przyszłego roku. W produkcji gwiazdor zagra… samego siebie, który będąc spłukany, udaje się na urodziny swojego największego fana oferującego mu za tę przysługę okrągły milion dolarów. Na miejscu okazuje się, że solenizant jest tak naprawdę… bossem narkotykowym.

Ostatnie filmy celebryty – choć dziwne i nieszablonowe – są przemysłowi filmowemu bardzo potrzebne. W końcu jednym z celów kina jest oderwanie widza od codzienności i pogłębienie jego wyobraźni (gdyż to właśnie ona, wraz z ciekawością, jest głównym fundamentem ludzkiego rozwoju). Dlatego dosadna gra aktorska Cage’a sprawdza się w nich znakomicie. Cóż, nie pozostaje nam zatem chyba nic innego, jak życzyć aktorowi dalszych sukcesów.