Leonardo DiCaprio - najlepsze filmy. Nasz ranking TOP 10

Leonardo DiCaprio wielkim aktorem jest. I wydaje się, że wieloletnia batalia jego miłośników z Amerykańską Akademią Sztuki i Wiedzy Filmowej doprowadziła wyłącznie do tego, że postronni wyrobili sobie jeszcze lepsze zdanie o umiejętnościach gwiazdora. Układając ranking dziesięciu najlepszych filmów z udziałem tak świetnego artysty, nie sposób nie pominąć wielu obrazów (wzbudzając przy tym prawdopodobnie kontrowersje), dlatego też – tym razem jeszcze mocniej – pragnę podkreślić, że niniejsze zestawienie jest subiektywnym wyborem autora. Niech ten tekst będzie okazją dla Was do przypomnienia sobie paru znakomitych dzieł, w których mogliśmy podziwiać DiCaprio. Bo w to, że je już znacie i oglądaliście – nie wątpię. Zapraszam do lektury!

10. Titanic

Raczej najsłynniejszy film z Leonardem DiCaprio. Nikomu nie trzeba opisywać fabuły Titanica. W naszym rankingu wylądował dopiero na końcu zestawienia. Obraz Jamesa Camerona – choć z pewnością jest filmem wybitnym, być może nawet przełomowym dla historii kina (mimo że nie w takim stopniu jak na przykład Avatar tego samego twórcy) – to nie starzeje się najlepiej. Wiele w nim dłużyzn i elementów, które z perspektywy czasu są niezrozumiałe – zwłaszcza dla najmłodszych widzów. Titanic to, nomen omen, skok na głęboką wodę w karierze młodego DiCaprio, ale – moim zdaniem – od momentu premiery historii najsłynniejszego na świecie tonącego okrętu powstały lepsze produkcje z udziałem gwiazdora.

9. Pewnego razu… w Hollywood

Pewnego razu… w Hollywood to najnowszy film w topce. Quentin Tarantino wykonał wraz z ekipą kawał dobrej roboty, obraz ogląda się przyjemnie, a czas podczas seansu mija szybko. Niemniej jednak, w mojej opinii, produkcja ta pokazała, że charakterny mistrz kina nie jest w najwyższej formie. DiCaprio w kreacji Ricka Daltona był świetny, ale przyćmił go Brad Pitt, który zagrał jedną z najlepszych ról w karierze. To, co przede wszystkim wyróżnia Pewnego razu…, to niesamowity klimat, wprost wylewający się z ekranu. Pod tym względem Tarantino niezmiennie zachwyca, nawet jeśli jest to film (trochę) o niczym.

8. Gangi Nowego Jorku

Oj, jakiż ja mam sentyment do tego obrazu. Gangi Nowego Jorku to względnie prosta rozrywka, ale doskonale zrealizowana. Gatunkowo jest to dramat gangsterski, ale ja wolę o nim pisać: gangsterski dramat, dlatego że to właśnie tych pierwszych motywów jest zdecydowanie więcej. Fenomenalny występ Daniela Day-Lewisa to prawdziwa perełka, uświetniająca dzieło Martina Scorsese. Leonardo DiCaprio – ponownie – nie dał rady przebić starszego kolegi po fachu, ale Gangi Nowego Jorku to jeden z najbardziej udanych filmów z jego udziałem. Na najlepsze występy pierwszoplanowe DiCaprio przyjdzie czas później.

7. Zjawa

Zjawa to film kontrastów. Z jednej strony, DiCaprio „wyczołgał” sobie w nim Oscara – mimo że w opinii wielu krytyków oraz widzów akurat za tę rolę nie powinien go otrzymać. Patrząc z innej perspektywy, stwierdzić można, że produkcja Alejandra Gonzáleza Inárritu to znakomity tytuł, który opiera się na starciu dwóch silnych charakterów: obok dzisiaj omawianego aktora wystąpił Tom Hardy. Panowie doskonale się dopełniali na ekranie. Rzadko występowali we wspólnych scenach, jednak chemię między nimi (złą, ale tylko na potrzeby Zjawy) czuć było podczas wyświetlania w promieniu kilku kilometrów od kin.

6. Wilk z Wall Street

Na temat Wilka z Wall Street funkcjonuje wiele mitów, a sam film jest na tyle kontrowersyjny, że można go kochać albo nienawidzić. Nie znam osoby, która po seansie miałaby obojętny stosunek do tej produkcji Martina Scorsese. Znam za to takich widzów, którzy nie dotrwali do jej końca. Moim zdaniem największą bolączką tego obrazu jest jego długość. Kilka scen mniej, okrojenie o pół godziny, a Wilka oglądałoby się dużo przyjemniej. Jasne, to Scorsese – i chyba tylko dlatego tak duże grono odbiorców przymyka oko na fakt, że ta komedia kryminalna potrafi się dłużyć. Stety lub nie, jestem wśród nich.

5. Infiltracja

Martin Scorsese po raz trzeci. Tym razem w nieco autoironicznym obrazie – Infiltracja bowiem drwi z ekranowego wizerunku gangstera. Tego samego wizerunku, który Scorsese przez lata z niesamowitym powodzeniem tworzył. Na szczególną uwagę w produkcji zasługują rewelacyjnie napisane dialogi, pełne ciętych ripost i humoru, w których twórcy puszczają oczko do wszystkich fanów kina kryminalnego. W tym obrazie widać wyraźnie, że Scorsese postanowił się zabawić. I choć zakończenie jest, według mnie, nieco przesadzone, to Infiltracja uczciwie zapracowała na swoją pozycję w topce.

4. Co gryzie Gilberta Grape’a

Uważam, że to za następny film w naszym rankingu DiCaprio został w największym stopniu okradziony z Oscara. Arnie Grape został przez Leonardo zagrany wy-bit-nie. Nie sądzę jednak, że nieprzyznanie bardzo młodziutkiemu wówczas aktorowi nagrody było niewłaściwe, choć stanowiło zaskoczenie. Tamten rok przyniósł współczesnemu kinu wiele kultowych produkcji – z Pulp Fiction, Ściganym czy Listą Schindlera na czele. Tom Hanks niezaprzeczalnie musiał zostać wyróżniony za Filadelfię, jednak Tommy Lee Jones we wspomnianym Ściganym nie zagrał aż tak przekonująco. Czy wówczas zdecydował wiek DiCaprio? Zapewne tak. Ale dlaczego później Akademia tak długo nie potrafiła go docenić? Tutaj już mam problem z wyjaśnieniem.

3. Django

Drugi i ostatni film Quentina Tarantino w zestawieniu. W Django DiCaprio zagrał drugoplanową rolę Calvina Candiego, XIX-wiecznego bogacza, handlarza niewolnikami i organizatora walk pomiędzy nimi. Gdybym miał wybierać kreacje, za które gwiazdor powinien otrzymać statuetkę od Akademii, z pewnością ta z Django byłaby bardzo wysoko. Może nawet na pierwszym miejscu, biorąc pod uwagę konkurencję w roku premiery westernu. Dzieło Tarantino lubię także z tego powodu, że DiCaprio, jak sądzę, dokonał w nim ostatecznej przemiany w oczach widzów i zerwał z łatką „lalusia” Hollywoodu.

2. Wyspa tajemnic

Cóż, nie wiem, czy to wina moja, czy zasługa współpracy aktora i reżysera, ale wśród dziesięciu najlepszych produkcji z DiCaprio to już czwarty film Scorsese. Wyspa tajemnic to obraz, w którym wcielający się w szeryfa Teddy’ego Danielsa gwiazdor zgarnął całą uwagę dla siebie. Gdyby nie rola DiCaprio, Wyspa tajemnic nie byłaby filmem tak zapadającym w pamięć, a jedynie kolejnym thrillerem do rozerwania się w sobotni wieczór. W tytule jest wiele elementów, które na pozór do siebie nie pasują: szpital psychiatryczny, obłąkana pacjentka, która – jak się wydaje – jest mistrzynią zbrodni i ucieczki, oraz zwiastujący katastrofę huragan. Trzeba przyznać, że Scorsese umie łączyć puzzle z kilku pudełek w jedną diabelnie spójną mozaikę.

1. Incepcja

Majstersztyk, naprawdę. Christopher Nolan nakręcił heist science-fiction movie. Choć produkcja pod względem settingu to pierwszorzędne sci-fi, narracja opiera się na typowym motywie kryminalnym: złodziejskim skoku niemożliwym do zrealizowania. Jednym z największych atutów Incepcji jest to, że nie prowadzi widza za rączkę. Możliwość samodzielnej interpretacji fabuły i posklejania wątków w całość już po seansie to dodatkowe przeżycie na kilka godzin. Nolan zachęca widzów do tego, by sami ułożyli sobie w głowie relację jawa – sen, na której opiera się całe widowisko. I za tę wiarę w odbiorcę – chwała mu.

1. Dwayne Johnson – najlepsze filmy. Nasz ranking TOP 10
2. Leonardo DiCaprio nie patrzy w górę; zwiastun filmu Netflixa o końcu świata

Czytaj więcej:Najlepsze westerny. Nasze top 12