Kryptowaluty to „hazard i niebezpieczeństwo” okiem twórcy WWW

Brytyjski wynalazca wypowiedział się o kryptowalutach podczas podcastu CNBC „Beyond The Valley”. Dla przypomnienia, Berners-Lee w 1989 roku stworzył system służący do zarządzania informacjami, finalnie znany jako WWW.

Według informatyka kryptowaluty są czymś w rodzaju „spekulacji”. Nawiązywał przy tym do bańki giełdowo-internetowej, która miała miejsce pod koniec lat 90. Firmy chcąc zwiększyć wartość swoich akcji i przy tym zachęcić do inwestycji, dodawały do swojej nazwy domenę .com. Powodowało to nagły skok cen akcji. Bańka pękła w 2000 roku.

Nie wszystkie komentarze Bernersa-Lee dotyczące kryptowalut były negatywne. Jego zdaniem mają one swoją przydatność, chociażby podczas przekazów pieniężnych. Pod warunkiem, że są one konwertowane z powrotem na walutę fiducjarną zaraz po otrzymaniu.

W gronie krytyków kryptowalut jest również Bill Gates. Według niego osoby inwestujące w ten rodzaj waluty działają na podstawie teorii „większego głupca”. Stale przy tym ostrzega przeciętnych inwestorów, uświadamiając ich o niestabilnej cenie kryptowalut oraz, że nie powinny chaotycznie wydawać na nie swoich pieniędzy, chociażby po tweetach Elona Muska, które mogą chwilowo windować cenę zakupu krypto. Dodatkowo Gates w 2018 roku uznał, że kryptowaluty przyczyniają się w bezpośredni sposób do śmierci wielu ludzi, ponieważ kupowane są za nie narkotyki.

Trutka na szczury

„Trutka na szczury do kwadratu” – tak określił kiedyś Bitcoina dyrektor generalny Berkshire Hathaway, Warren Buffet. Dodał przy tym, że nie zapłaciłby 25 dolarów za wszystkie istniejące Bitcoiny.

Podobnego, a nawet gorszego zdania, jest Charlie Munger, wiceprezes Bershire Hathaway, nazywany prawą ręką Buffeta. Określa mianem „głupoty” jakiekolwiek wiązanie się z kryptowalutami, przewidując, że kiedyś ich wartość spadnie do zera. A przy tym według niego podważają one integralność i stabilność amerykańskiego systemu finansowego.

Munger dodał także, że Chiny postąpiły rozsądnie, zakazując kryptowalut, co oczywiście ośmiesza Stany Zjednoczone, a żeby podkreślić swoją nienawiść do tematu, porównał krypto do „choroby wenerycznej”, którą należy wyleczyć.

Druga połowa zeszłego roku na rynku kryptowalut nie wyglądała najlepiej dla inwestorów. Ten trend odwraca się wraz z początkiem bieżącego roku, zaliczając wzrost o przeszło 50%. Nie brakuje głosów z dwóch obozów: albo cena Bitcoina będzie rosła przez następne kilka miesięcy, albo zaliczy ponowny spadek.