filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 4 czerwca 2021, 12:00

autor: Karol Laska

Superbohaterski serial Netflixa skasowany, ale będzie miał następcę

Dziedzictwo Jowisza, najnowszy serial superbohaterski Netfliksa, został anulowany po pierwszym sezonie. W planach jest jednak stworzenie innej adaptacji komiksów Marka Millara pod tytułem Supercrooks.

Jeden z niedawno wydanych seriali superbohaterskich Netfliksa pod tytułem Dziedzictwo Jowisza obiecywał sobą nietypowe podejście do reprezentowanej konwencji i rzeczywiście udało mu się parę razy zaskoczyć, uciekając w ciekawe wątki psychologiczne, a nawet polityczne. Niestety, produkcja nie uchowała się od klisz i rozwiązań stricte budżetowych, przez co wywołała mieszane uczucia wśród widzów (więcej przeczytacie w mojej recenzji). Nieprzychylne opinie wokół dzieła zaniepokoiły Netfliksa i ten postanowił anulować projekt po pierwszym sezonie (via The Hollywood Reporter).

A dlaczego uważamy, że to odbiór serialu mógł zaważyć o jego dalszej przyszłości? Wystarczy bowiem spojrzeć na niedawno opublikowane statystyki portalu Nielsen, z których wynika, że Dziedzictwo Jowisza oglądano łącznie przez 696 milionów minut, co jest niewiele gorszym wynikiem od niekwestionowanego hitu tejże platformy, Cienia i kości (721 mln minut). Netflix nie narzeka więc na popularność dzieła – musi więc chodzić o jego poziom.

Firma nie chce jednak rezygnować z marki – po prostu planuje zmienić koncept i zacząć od nowa. Kolejna ekranizacja komiksów Marka Millara będzie nosiła nazwę Supercrooks i skupi się na ośmiu superzłoczyńcach i ich nietypowych historiach. Jesteśmy ciekawi, czy taki pomysł się sprawdzi, a serial odniesie większy sukces od Dziedzictwa Jowisza.

Nieznane są zarówno dokładna data premiery Supercrooks, jak i obsada dzieła. Na więcej informacji będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.

  1. Dziedzictwo Jowisza zawalczyło o swój styl, ale nie obyło się bez ofiar
  2. Strona internetowa Netfliksa

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej