Dlaczego nigdy nie kupię flagowego telefonu?

Kupno smartfona może być prawdziwym wyzwaniem. Mnogość modeli dostępnych na rynku może przyprawić o ból głowy, a chcąc kupić dobry telefon trzeba liczyć się ze sporym wydatkiem.

mobile
Marcin "Nicek" Nic6 lipca 2022
24

Czy jednak na pewno musimy płacić średnią krajową za nowy telefon? Czy smartfon za około 1500 złotych może być porównywalny z urządzeniem kosztującym trzy razy więcej?

Dla wielu użytkowników to właśnie flagowe smartfony są najczęstszym oraz najpraktyczniejszym wyborem. Nic dziwnego, bowiem teoretycznie są to najpotężniejsze urządzenia dostępne na rynku, oferujące kilkuletnie wsparcie producenta, najnowsze technologie i dużą moc. Jednak czy rzeczywistość w ich przypadku nie okazuje się nieco bardziej brutalna? Obecnie telefony ze średniej półki są wyposażone w rozwiązania, które jeszcze do niedawna kojarzone były właśnie głównie z flagowcami. Do tego ich cena nie spowoduje, że portfel będzie na nas krzyczał do następnej wypłaty. Czy więc zakup topowych urządzeń ma jakikolwiek sens w dobie naprawdę dobrych, a co najważniejsze, tańszych średniaków?

Innowacyjność flagowców, czy coś takiego jeszcze istnieje?

Jeszcze niespełna parę lat temu wszelkie nowe technologie tak naprawdę pojawiały się tylko i wyłącznie we flagowych smartfonach. Producenci tychże urządzeń prześcigali się w wymyślaniu coraz to większych innowacji, czego efektem były między innymi aparaty szerokątne, ładowanie indukcyjne, optyczna stabilizacja podczas nagrywania czy też ekran z wysokim poziomem odświeżania.

Do niedawna użytkownicy tańszych telefonów mogli tylko z zazdrością patrzeć na posiadaczy droższych modeli, którzy cieszyli się obecnością wymienionych technologii w swoich urządzeniach. Jednak rynek smartfonów w ostatnich miesiącach nasycił się do tego stopnia, że inżynierowie nie są w stanie wymyślić kolejnych innowacji, które będą usprawiedliwiały wysoką cenę. Bo przecież za nowe technologie się płaci prawda?

W obecnych czasach teza ta nie jest już aż tak jednoznaczna. Technologie, którymi mogły pochwalić się tylko i wyłącznie flagowce zaczęły trafiać do tańszych urządzeń. Na rynku są już bowiem telefony, które posiadają najmocniejsze obecnie dostępne procesory, a kosztują lekko ponad 2 tysiące złotych, a czasami nawet i mniej. Obecność łączności 5G już stała się na tyle pospolita, że marketingowcy przestali chwalić się nią przy każdej możliwej okazji.

Już nawet w telefonach kosztujących niespełna tysiąc złotych zdarza się znaleźć opcję szybkiego ładowania, która czasem zawstydzi droższe konstrukcje. Bateria powinna być również jednym z głównych czynników, które bierzemy pod uwagę kupując smartfona. Rozładowany telefon za 1000 złotych będzie tak samo bezużyteczny jak rozładowany flagowiec za 4000 złotych i więcej.

Dlatego najlepiej podczas kupowania smartfona skupić się na jednej rzeczy, na której nam tak naprawdę zależy. Zapewniam, że w praktycznie każdym budżecie znajdzie się przedstawiciel, który śmiało będzie mógł konkurować z flagowymi urządzeniami pod tym względem.

Legendarna wydajność flagowców

Niejednokrotnie jednym z najważniejszych argumentów przemawiających za kupnem flagowego smartfona jest jego wydajność. Muszę przyznać, że jest to bardzo mocny argument, bowiem najdroższe telefony na rynku z reguły posiadają najmocniejsze podzespoły. Lepsze procesory, coraz większa ilość pamięci RAM czy też szybszy moduły pamięci wbudowanej mają sprawić, że urządzenie będzie jeszcze bardziej ekskluzywne. Czy jednak kupowanie coraz to nowszego smartfona tylko i wyłącznie ze względu na jego wydajność nie jest idealnym przykładem na to, że zostaliśmy złapani na sprytny chwyt marketingowy producenta?

Czy komputery też zawsze składa się z najmocniejszych części, jakie są dostępne na rynku? Oczywiście, że nie, chyba że używacie go do naprawdę bardzo wymagającej pracy, w której posiadanie takich podzespołów będzie naprawdę potrzebne. To samo tyczy się flagowych smartfonów, w których zauważalna różnica w działaniu w pewnym momencie po prostu zanika.

Nawet najlepiej wyglądające gry, które są i tak najbardziej wymagającą czynnością, którą można robić na telefonie, działają praktycznie tak samo na tańszych i droższych urządzeniach. Trzeba przyznać, że do okazyjnego zagrania partyjki w Candy Crush Saga czy Diablo: Immortal w pewnym ustronnym miejscu w domu nie jest potrzebny telefon kosztujący więcej niż średnia krajowa w naszym kraju. Za to mocna bateria się przyda, bo gry potrafią mocno drenować baterię.

To samo tyczy się szybkości działania telefonów, które w dużej mierze zależy również od zastosowanej przez producenta nakładki systemowej. Jakiś czas temu miałem w ręku flagowy smartfon jednej z najbardziej popularnych firm na rynku oraz kosztującego około 1300 złotych przedstawiciela średniej półki. Porównanie obydwu urządzeń udowodniło mi, że szybsze działanie flagowców nie jest regułą.

Aplikacje uruchamiały się tak samo szybko na tańszym urządzeniu, na którym nie dało się zauważyć również przycięć w animacji. Jedyną różnicą tak naprawdę były wyniki w testach benchmarkowych, jednak czy w normalnym, codziennym użytkowaniu patrzenie na cyferki jest potrzebne?

Dlaczego nigdy nie kupię flagowego telefonu? - ilustracja #1
POCO M4 będzie idealnym wyborem dla osób szukających dobrze działającego telefonu w niskiej cenie. / Źródło Xiaomi

Obecnie za około 1500 złotych można kupić telefon, który będzie oferował wydajny procesor oraz duże zasoby szybkiej pamięci. Zdecydowanie zapewni to nie tylko w pełni komfortową pracę z samym systemem i podstawowymi funkcjami, ale również obsługę wszystkich popularnych aplikacji mobilnych i zdecydowanej większości gier.

Idealnym tego przykładem będzie Xiaomi POCO F3, który posiada niezwykle wydajny procesor Qualcomm Snapdragon 870. Dodatkowo producent zamontował szybki RAM typu LPDDR5, a także pamięć UFS 3.1. W cenie 1799 złotych raczej nie znajdzie się równie wydajnego urządzenia.

Warto pamiętać, że główne zastosowania telefonów komórkowych nie zmieniły się od kilkunastu lat. Najczęściej służą one do rozmów, smsowania, przeglądania mediów społecznościowych oraz słuchania muzyki i oglądania wideo. Właściwie każdy telefon, nawet ten z niższej półki cenowej, poradzi sobie z podstawowymi zadaniami i spełni oczekiwania większości użytkowników.

Dłuższa żywotność flagowych smartfonów

Jeszcze do niedawna istniała popularna teza, że to flagowe urządzenia zapewniały bardzo długi okres działania. Muszę przyznać, że sam myślałem podobnie przy okazji mojego poprzedniego telefonu, którym był OnePlus 3. Smartfon ten wytrzymał u mnie cztery lata, a wymieniłem go z prostego powodu - zaczynał się okropnie starzeć. Kilka lat na rynku smartfonów to naprawdę szmat czasu i trzeba się pogodzić z tym, że nawet jeśli ekstra flagowiec będzie dalej działał w zadowalający sposób i robił dobre zdjęcia, to w pewnym momencie pod niektórymi względami będzie nadawał się do muzeum.

Dlatego zamiast kupować smartfona za kilka tysięcy złotych, który ma wystarczyć kilka lat, warto zastanowić się, czy nie lepiej jest kupować telefon częściej, a za mniejszą kwotę. W ten sposób zawsze można mieć nowszy model z danej serii, a telefony takie sprzedają się na rynku używek zaskakująco dobrze. Smartfona po roku użytkowania można sprzedać nawet za połowę jego oryginalnej ceny.

Na początku miesiąca pojawił się najnowszy raport firmy Kantar, z którego mogliśmy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Jedną z nich był fakt, że około 82 procent badanych wymienia telefon komórkowy co dwa lata lub rzadziej. Z tego samego badania wynika również, że większość Polaków (60%) posiada telefon kosztujący mniej niż 1000 złotych, a urządzeniami kosztującymi więcej niż 2000 złotych może pochwalić się raptem 9% badanych. Jaki był najczęstszy powód wymiany smartfona?

Nie powinno być zaskoczeniem, że była to awaria urządzenia bądź też jego zniszczenie. Śmiem twierdzić, że prawodpodobnie każdy użytkownik smartfonów przynajmniej raz w swoim życiu uszkodził go nieodwracalnie. Najczęściej dochodzi do uszkodzenia ekranu, który w niektórych przypadkach można wymienić. Jednak co jeśli telefon całkowicie się roztrzaska bądź też zostanie zalany?

Ból związany ze stratą tańszego smartfonu na pewno będzie mniejszy, aniżeli przy okazji zniszczenia flagowego urządzenia. W przypadku jego uszkodzenia nie stracisz kilku tysięcy złotych, a zakup nowego też nie będzie dużym obciążeniem dla domowego budżetu.

Flagowy aparat oznacza lepsze zdjęcia

W świecie smartfonów do pewnego momentu istniało, bądź co bądź słuszne, przekonanie, że flagowe smartfony zrobią najlepsze zdjęcia. Poniekąd dalej tak jest, bowiem to właśnie najdroższe urządzenia najczęściej robią najkorzystniejsze fotki. Wystarczy zresztą spojrzeć na popularny ranking DXOMARK, na którym oceniane są możliwości fotograficzne telefonów komórkowych. Jak można się domyślić, większość czołowych miejsc zajmowana jest przez najdroższe słuchawki. Trzeba przyznać, że w ostatnim czasie serwis ten stracił znacząco na swojej renomie.

Dlaczego nigdy nie kupię flagowego telefonu? - ilustracja #2
Realme 9 Pro+ zrobi zdjęcia, które śmiało mogą konkurować z tymi robionymi przez flagowce. / Źródło: realme

Czy jednak ten i wyniki z innych benchmarków od razu oznaczają, że posiadacze tańszych telefonów powinni ze wstydu schować swoje urządzenia głęboko do szuflady i nigdy w życiu nie robić nimi żadnych zdjęć? Absolutnie nie, a śmiem twierdzić, że niejednokrotnie to właśnie aparaty zamontowane w tańszych telefonach będą w 100% pokrywać się z wymaganiami użytkowników.

Zdarza się zresztą, że to właśnie smartfony kosztujące mniej zdolne są zawstydzić te z wyższej półki cenowej. Idealnym tego przykładem jest na przykład realme 9 Pro+, który na swoim wyposażeniu posiada sensor Sony IMX766, spotykany również we flagowych urządzeniach. Ten sam sensor wykorzystany również został w OnePlus Nord 2, który posiada również optyczną stabilizację obrazu.

Smartfony kupisz tutaj

Do niedawna o takich luksusach w niższej niż flagowa półce cenowej można było tylko pomarzyć. Oczywiście przy robieniu zdjęć wiele zależy tak naprawdę od warunków, w których próbujemy wykonać idealną dla nas fotkę. Jeśli panuje półmrok albo tego światła nie jest wystarczająco dużo to niestety, ale średniaki wywieszają flagę, a na zdjęciach pojawia się wiele psujących jakość artefaktów.

Jednak w każdym innym przypadku, średnia półka przy pomocy głównego obiektywu nie będzie specjalnie odstawać od droższych urządzeń. Do niedawna argumentem za posiadaniem flagowca mógł być jeszcze dopracowany tryb nocny, jednak opcja ta zaczęła pojawiać się nawet w telefonach kosztujących w granicach 1000 zł.

Dlatego też jeśli jesteście pewni, że będziecie w stanie wykorzystać w 100% możliwości aparatu montowanego we flagowych smartfonach, to kupno drogiego telefonu powinno być dla Was dobrym pomysłem. Jeśli jednak jesteście zwykłym użytkownikiem, który wykonane zdjęcia przeglądać będzie na ekranie telefonu i wstawiał je na Instagrama czy też Facebooka, to tańszy telefon będzie w zupełności wystarczający. Oczywiście coraz lepszy aparat to z jednej strony świetny pretekst, żeby poprosić od klienta więcej pieniędzy za smartfona. Z drugiej, co ważniejsze, to także rodzaj przynęty, która ma sprawić, że zdecydujemy się kupić nowy model, zamiast jeszcze rok czy dwa pochodzić ze starszym.

Podsumowanie

Dlaczego nigdy nie kupię flagowego telefonu? - ilustracja #3

Kupno smartfona jest bardzo trudnym zadaniem, a w przyszłości stanie się coraz trudniejsze. Uważam jednak, że nie powinno się wydawać za dużo pieniędzy na telefon, ponieważ po przekroczeniu pewnej granicy staje się to po prostu nieopłacalne.

Po wydaniu pewnej kwoty na smartfona wzrost zadowolenia z jego osiągów jest coraz bardziej umowny. Choćbyście mieli urządzenie z najbardziej wydajnymi podzespołami, to z czasem jego działanie stanie się coraz mniej zadowolające, a sam telefon będzie prosił się o wymianę. Zawsze znajdzie się jakiś punkt w podzespołach, który nie będzie działał idealnie.

Trzeba pamiętać o tym, że na rynku nie znajdziemy smartfona idealnego. Z jednej strony flagowce powinny być bliskie ideału, jednak trzeba przyznać, że rzadko kiedy tak jest. Doskonale zdaję sobie jednak sprawę z tego, że urządzenie za 1000 złotych, czy nawet 2000 złotych będzie gorsze od tego za 5000 złotych w wielu aspektach.

Czy jednak bajery wprowadzane we flagowcach są na tyle ważne, żeby wydawać na nie niebotyczną często kwotę? Przecież i tak prędzej czy później większość z nich trafi do tańszych słuchawek, a posiadacze drogich smartfonów będą mieli pełne prawo czuć się jak beta testerzy, na których testowane były nierzadko niezbyt dobrze dopracowane rozwiązania.

Zakup flagowca w ostatnich latach stracił sporo sensu. Na rynku pojawiło się sporo coraz to lepszych średniaków, które w zupełności wystarczą na spełnienie większości stawianych przed nimi wymagań. Telefon powinien służyć do szeroko pojętnych, ale standardowych zadań, a płacenie kilku tysięcy wydaje się dla mnie słabą opcją.

ZASTRZEŻENIE

Firma GRY-OnLine S.A. otrzymuje prowizję od wybranych sklepów, których oferty prezentowane są powyżej. Dołożyliśmy jednak wszelkich starań, żeby wybrać tylko ciekawe promocje – przede wszystkim chcemy publikować najlepsze oferty na sprzęt, gadżety i gry.

Marcin "Nicek" Nic

Marcin "Nicek" Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.

Patrząc na cenę i specyfikację tego modelu, nie dziwi mnie, że Motorola jest królową smartfonów

Patrząc na cenę i specyfikację tego modelu, nie dziwi mnie, że Motorola jest królową smartfonów

ASUS ROG Ally dostał bardzo ważną aktualizację, nowa funkcja może dodać sporo klatek w grach

ASUS ROG Ally dostał bardzo ważną aktualizację, nowa funkcja może dodać sporo klatek w grach

Nowe karty graficzne AMD użyją „wolnej” pamięci, to spore rozczarowanie

Nowe karty graficzne AMD użyją „wolnej” pamięci, to spore rozczarowanie

Lepsze celowanie w strzelankach: to powinieneś robić z każdym gamepadem

Lepsze celowanie w strzelankach: to powinieneś robić z każdym gamepadem

O co chodzi z darmowym dronem z Temu i dlaczego łatwiej znaleźć igłę w stogu siana

O co chodzi z darmowym dronem z Temu i dlaczego łatwiej znaleźć igłę w stogu siana