Za godzinę jadę oglądać/kupić samochód nowy. Zrobiłem sobię listę rzeczy do sprawdzenia, dodajcie coś :)
- rocznik szyb
- kontrolki
- działanie skrzyni
- ogólnie odgłosy z silnika i turbiny
- wycieki
- stuki z zawieszenia
- łożyska w kołach
- kiedy był robiony rozrząd
- jak działa i czy działa klima
- czy działa ogrzewanie
- w jakim stanie opony
- oświetlenie
- kiedy ubezpieczenie się kończy
- do kiedy przegląd
- jak działają hamulce
- czy silnik po paru kilometrach i staniu w korku się nie grzeje
- znoszenie na prostej
- działanie kluczyków, czy jest karta kodowa itd.
- papiery
- jak działa sprzęgło i czy nie wydaje dziwnych odgłosów
- radio/zmieniarka - jak działa
- czy działa sterowanie z kierownicy komputerem/radiem
CO JESZCZE? Co do lakieru to mnie to wali, ważne by był prosty, nie brała go ruda i jeździł prosto, samochód wiem, że był malowany cały bezbarwnym w ramach odświeżenia (info z Salonu Lexusa gdzie był samochód wystawiony na sprzedaż przez poprzedniego właściciela - nie, to nie Lexus ;))
Najlepiej jechac do ASO i zaplacic 300 czy 400 zl i oni juz przegladna samochodzik ladnie :) Tyle kosztuje sprawdzenie w ASO audi, nie wiem jak w innych bedzie :) Ja tak zrobilem i nie zaluje :)
Kto jak kto, ale ty powinieneś o tym wiedzieć najlepiej.
To tak jakby Stanson pytał się o modele Toyoty, hehe.
Popatrz czy podłużnice nie były prostowane albo wspawana ćwiartka/połówka. Dobrze byłoby podpiąć pod komputer interfejs diagnostyczny i zobaczyć czy i jakie błędy pokazuje.
Może to głupie ale sprawdź fotele i kierownice. Może być cofnięty licznik a kierownica i fotele mogą być zniszczone albo przetarte co wskazuje na większe użytkowanie samochodu niż wskaże licznik kilometrów.
Nigd nigdy w historii motoryzacji nie polakierowal samochodu w celu odswiezenia lakieru.
Oczywiscie ironizuje, ale po prostu nie wierze, ze dales sie zlapac. Nie wieM tez co ma do tego fakt, ze to salon lexusa sprzedaje bajke.
W ramach odświeżenia to dodałem sobie ja (też w to nie wierze, jasne jak słońce, że miał przygody), sorry za wprowadzenie w błąd :P
Sprawdziłem jak się turla i wziąłem bo turla się znakomicie...zobaczymy jak długo będę zadowolony i czy w ogóle będę zadowolony bo póki co trudno powiedzieć - jeździ, dobrze wygląda, ma mankamenty oczywiści, zobaczymy.
Fajna fura InGen ,a tak sprawdz przy zakupie przebieg stan samochodu to najważniejsze sprawdż czy rura wydechowa jest sprawna tarcze hamulcowe itd ,a jak nie chcesz grzebać to na przegląd no chyba że nie kupiłeś i testujesz no to posprawdzaj hamulce no i co ci pisałem i co najważniejsze piękno i czy coś nie jest nasrane. I najlepiej podwyższ sobie podwozie kierowcy wiedzą o co chodzi a chodzi o polskie drogi !!!!!!!!!! I rdze sprawdz czy gdzieś nie jest
Volk - srebrno/zielony jak już ;)
raziel - a przypatrz się co za saabem stoi? ;)
Warto przede wszystkim sprawdzić, czy samochód nie był kradziony. Aby to zrobić należy przede wszystkim porównać numer VIN pojazdu (wybity na podwoziu) z tym, który znajduje się w dokumentacji. Następnie warto zweryfikować numer VIN na policji. Musi być przy tym obecny także właściciel.
InGen - mam dosc dziwna sprawe, chcialbym Cie o cos zapytac zwiazanego z motoryzacja. Moglbys odezwac sie do mnie na maila? dryf.wiatrow.zachodnich na gmail.com. Bylbym wdzieczny, nie gryze ;)
Następnie warto zweryfikować numer VIN na policji
Równie dobrze mozesz go sobie weryfikowac u napotkanego pod sklepem zula, skutecznosc takiej weryfikacji jest identyczna, czyli zerowa. Bylo juz mnostwo przypadkow, gdy policja twierdzila, ze wszystko w porzadku, a po kilku tygodniach przychodzila odebrac auto, bo jednak okazalo sie, ze bylo kradzone.
Może to głupie ale sprawdź fotele i kierownice
To pierwsze elementy, ktore sie wymienia przed sprzedaza, podobnie jak pedaly, dywaniki i mieszek skrzyni biegow. Kosztuja grosze (przednie fotele jesli to nie jest skora, to gora 100 zl, kierownica jakies 150 zl), a dzieki nim auto wyglada na mniej uzywane i cena automatycznie wzrasta o pare kawalkow.