Kick miał być pogromcą Twitcha; okazał się podróbą skupioną na scamie

Kick miał stać się platformą streamingową, konkurującą z Twitchem większą otwartością i mniejszą pazernością. Obietnice te uległy weryfikacji, kiedy maski opadły i serwis zadebiutował w sieci.

Kick miał być pogromcą Twitcha; okazał się podróbą skupioną na scamie
Źródło fot. Unsplash
i

Twitch to zdecydowany lider w dziedzinie platform streamingowych. Jak każdy popularny serwis, także i on ma wady oraz bolączki, które irytują część użytkowników i autorów treści. Dodatkowo sytuację może utrudniać brak silnej konkurencji, przez co wydaje się, że Twitch nie ma presji, by wprowadzać oczekiwane zmiany.

Wszystko miał jednak zmienić nowy gracz. Niczym rycerz na białym koniu, na rynek wkroczyła nowa platforma o nazwie Kick. Nareszcie oczekiwania widzów i streamerów zostaną spełnione, prawda?

Palące potrzeby

Wszystko zaczęło się od deklaracji amerykańskiego streamera Trainwrecka, który zapowiedział, że dołącza do zespołu odpowiadającego za powstanie nowej platformy. Twórca argumentował swoją decyzję rozgoryczeniem obecną formułą stosowaną przez Twitcha.

Według streamera platforma ta od jakiegoś czasu odchodzi od swoich pierwotnych założeń, staje się głucha na głosy twórców i zamknięta na innowacje. Trainwreck w swoim tweecie przekonywał, że Kick będzie serwisem korzystniejszym dla autorów.

Zaproponował przy tym podział zysków w stosunku 95/5, z czego 95% trafiałoby do streamerów, co w porównaniu do 50/50 stosowanego przez Twitcha na papierze wydaje się rewelacją. Oprócz tego twórca mógłby liczyć na gwarantowany stały dochód, pozwalający uniezależnić się od wpłat widzów w ramach subskrypcji.

Streamer podkreśla też, że Kick ma stawiać na współpracę z dużymi agencjami reklamowymi, aby platforma mogła zarabiać spore pieniądze. Dodatkowo dodał, że aplikacja będzie przeciwdziałać negatywnym zjawiskom takim jak hazard. Wygląda więc na to, że w końcu powstała idealna platforma do streamowania.

Marzenia a rzeczywistość

Niestety wszystkie piękne obietnice “zbawcy” branży streamingowej okazały się jedną wielką bujdą. Rzeczywistość okazała się dla Kicka brutalna. Nowa platforma, zrywająca ze złym, zepsutym Twitchem... wygląda identycznie jak Twitch.

Poważnie, design i rozkład poszczególnych elementów strony jest właściwie taki sam, na co zwrócił uwagę streamer HasanAbi. Odkrył on również, że transmisje na Kicku zawierają embedy do źródeł z Twitcha, co jest złamaniem zasad tej platformy.

Walka z hazardem tylko na papierze

Przysłowiową “wisienką” na torcie w tym wypadku jest rzekoma walka z hazardem. Streamer Erobb odkrył podczas przeglądania Kicka, że platforma zawiera liczne reklamy promujące pieniężne gry losowe.

Wydaje się także, że jest to dominujący rodzaj treści obecnych na platformie. Jednocześnie są one promowane w dość niecodzienny sposób. MoistCr1tikal szybko zauważył, że na czacie najpopularniejszej transmisji, którą oglądało rzekomo 40 tysięcy osób znajdowało się ich tylko dwoje. Najprawdopodobniej mamy więc do czynienia z dość nieuczciwym nabijaniem zasięgów.

Zwykły scam

Ostatecznie Kick umarł śmiercią naturalną, zanim w ogóle zaczął funkcjonować. Zbawca streamerów i sprawiedliwy szeryf walczący z oszustami okazał się zywkłym scamem promującym hazard. Obecnie serwis jest obiektem drwin i żartów ze strony internautów, a Twitch wciąż pozostaje niezachwianym liderem rynku. Rewolucji, póki co, nie ma.

Więcej na temat:   rozrywka   Twitch

Pierwszy odcinek Fallouta obejrzycie za darmo z ulubionymi streamerami na Twitchu. Wśród nich znajdziecie chociażby Shrouda

Możecie nie tylko wesprzeć ulubionych twórców, ale także przekonać się, czy adaptacja od Amazon Prime jest warta świeczki.

Pierwszy odcinek Fallouta obejrzycie za darmo z ulubionymi streamerami na Twitchu. Wśród nich znajdziecie chociażby Shrouda

Asmongold kosztuje Twitcha masę pieniędzy i robi to z premedytacją. Szef firmy chciałby z nim porozmawiać

Asmongold jest znany ze swojej awersji do reklam na Twitchu oraz monetyzacji. Dyrektor generalny korporacji Dan Clancy chciałby porozmawiać ze streamerem, bo jego działania są niekorzystne dla firmy.

Asmongold kosztuje Twitcha masę pieniędzy i robi to z premedytacją. Szef firmy chciałby z nim porozmawiać

Sasha Grey apeluje do twórców Last Epoch, by w końcu odblokowali jej imię jako nick

Używaliście kiedyś swojego imienia i nazwiska jako nicku w grze? Jeśli tak, to raczej nigdy nie było ono zbanowane, a właśnie z takim problemem mierzy się jedna z byłych aktorek filmów dla dorosłych.

Sasha Grey apeluje do twórców Last Epoch, by w końcu odblokowali jej imię jako nick