Seria Dragon Age powoli wraca do łask, a już pod koniec października w ręce fanów trafi długo wyczekiwana „czwórka”. Niektórzy przygotowują się do premiery, powracając do poprzednich części – w tym także do korzeni serii. Choć Początek nie zestarzał się najlepiej w kwestiach mechaniki, to w dalszym ciągu stanowi pozycję obowiązkową dla każdego miłośnika RPG-ów od BioWare.
Wydana piętnaście lat temu „jedynka” swoją szczegółowością przebija niektóre współczesne gry, dlatego dziwić może fakt, że twórcy planowali jeszcze więcej zawartości – głównie w temacie przeszłości głównego bohatera.
Człowiek mógł oferować jeszcze więcej
Jak zobowiązuje angielski podtytuł, Origins oferuje sześć możliwych scenariuszy prologu dla protagonisty, przy czym każdy z nich posiada własny szereg misji wprowadzających gracza w ponure realia Fereldenu. Niezależnie od obranej rasy i klasy, pod koniec każdego rozdziału poznajemy Duncana, który przyjmuje nas w szeregi Szarej Straży – mniej lub bardziej dobrowolnie.
Pod względem różnorodności człowiek jest tutaj najbardziej pokrzywdzony. Podczas gdy elfy i krasnoludy posiadają po dwa unikatowe prologi, ludzki Strażnik może być tylko i wyłącznie szlachcicem z Wysokoża, którego ród został zdradzony przez jednego z pomniejszych antagonistów. Nie liczymy tu oczywiście ścieżki maga, przebiegającej dokładnie tak samo w wersji elfickiej.
David Gaider, jeden z głównych scenarzystów Początku, ujawnił na swoim Tumblrze, że pierwotnie planowano dodanie jeszcze dwóch ludzkich originów. Są nimi plebejusz oraz barbarzyńca.
Historia niczym z Gwiezdnych wojen
Zgodnie z oryginalnym konceptem, ludzki plebejusz miał przeżyć historię podobną do Luke’a Skywalkera, zaczynając jako farmer, którego dom został oblężony przez mroczne pomioty. W kluczowym momencie obrony włości gracza ratował Duncan, szukający rekrutów do Szarej Straży – przy czym jego wybór padł akurat na nas.
Początkowym problemem prologu były kwestie techniczne. Jak argumentuje Gaider, w tamtych czasach ciężko było dopracować scenę ataku pomiotów tak, by wyglądała ona porządnie i jednocześnie kalkulowała się z pierwszym poziomem postaci. Decyzję o całkowitej rezygnacji z originu przesądziło niewpasowanie się w klimat.
Wymyślaliśmy dziwne rozwiązania tylko po to, by uzasadnić decyzję Duncana o zainteresowaniu się akurat nami, przy czym pierwsza część historii była niesamowicie płytka. Z czasem dotarło do nas, że „historia Luke’a Skywalkera” pasuje do motywu wybrańca, którego w DAO nie było.
- David Gaider
Ciekawostką może być fakt, że głównym antagonistą ludzkiego plebejusza był Dwyn – krasnal z Redcliffe, który miał oferować usługi lichwiarskie rodzinie farmera. W oficjalnej wersji Początku jest jednym z NPC-ów zdolnych do zwerbowania przy ochronie miasta.
Wojownik walczący o honor rodu
Drugim wyciętym originem jest ludzki barbarzyńca wywodzący się z klanu Avvarów, żyjącego w Górach Mroźnego Grzbietu. Opowieść rozpoczynała się od próby siły i szybko przechodziła w kolejny motyw zdrady, albowiem rodzina protagonisty została wybita przez wrogiego wodza chcącego przejąć władzę. Na nasz ratunek przychodzi, oczywiście, Duncan.
Na drodze do wprowadzenia barbarzyńcy ponownie stanęły kwestie techniczne. Podobnie jak w przypadku rogów qunari (pojawiających się dopiero w „dwójce”), BioWare nie było w stanie zaprojektować Avvarów tak, by wizualnie różnili się od fereldeńczyków – i to „zaledwie” na potrzeby jednego prologu. W rezultacie origin został wycięty, a sami Avvarowie pojawili się kilka lat później w dodatku do Inkwizycji, w którym możemy podziwiać rzeczywisty zamysł projektantów.
Nie sposób dziwić się Gaiderowi i pozostałym deweloperom, chcącym zapewnić jak najbardziej immersyjną przygodę. „Jedynka” w dalszym ciągu oferuje wiele scenariuszy oraz wyborów, które możemy samodzielnie odkrywać przez długie lata.
Dragon Age Veilguard nie opłaca się ogrywać po raz drugi? Gracze zaczynają zauważać, że gra oferuje jedynie iluzję wyborów
Jak na kolejną grę od BioWare, Straż Zasłony nie sprostała RPG-owym oczekiwaniom. Fani coraz częściej krytykują nikłe konsekwencje fabularne.
Dragon Age Veilguard nie opłaca się ogrywać po raz drugi? Gracze zaczynają zauważać, że gra oferuje jedynie iluzję wyborówJak wyglądałby Baldur's Gate 3, gdyby stworzył go Ubisoft? Gracze przychodzą z pomocą i ekranami pełnymi DLC, skinów i płatnych walut
Studia gier mają różną opinię wśród graczy, przez co bywają obiektami drwin i bohaterami memów. Przykładowo Ubisoft uchodzi za firmę nastawioną wyłącznie na zysk, co fani ich gier chętnie im wytykają.
Jak wyglądałby Baldur's Gate 3, gdyby stworzył go Ubisoft? Gracze przychodzą z pomocą i ekranami pełnymi DLC, skinów i płatnych walutTwórca Mass Effect 5 polecił graczom DLC, w jakie powinni zagrać. Może mieć znaczenie dla nadchodzącego RPG-a
Liara T’soni znów na pierwszym planie. Jej przeszłość może okazać się kluczem do fabuły kolejnej odsłony serii.
Twórca Mass Effect 5 polecił graczom DLC, w jakie powinni zagrać. Może mieć znaczenie dla nadchodzącego RPG-a