Terminator: Ocalenie - recenzja filmu
Gorąco polecam, film bardzo widowiskowy... niezwykłe efekty specjalne... Szkoda tylko że zabrakło Arnolda... ;/
BlacK Diablo filmu nie widzialem ale jak sie czyta komentarze na forum onetu to ręce opadaja z tego co mozna tam wyczytac . mowia ze film to gniot wiec jeszcze nie widzialem pozytywnych komentarzy ty chyba jestes jedyny
Potwierdzam to co powiedział BlacKDiablo!
Po 1.Arnold był (zrobiony cyfrowo ale był) !! pod koniec filmu, kto miotał Connorem po ścianach ?
Po 2. nie mogę się zgodzić z recenzentem... Film nie był aż tak "nielogiczny" ... np. maszyny zamknęły Kyle'a Reese'a żeby zwabić Connora... zabiłyby go w teraźniejszości, i nie narażałyby się na "zresetowanie przyszłości"
Po 3. Star wcale nie wyciągała wszystkiego z rękawa ! Plastry miała bo to wojna (jakby wyjęła bandaże, też byłoby źle -.^??) Flarę znalazła w ciężarówce a "to coś" o czym autor nie powiedział to hmm... leżało sobie spokojnie na blacie (jedynie to może wydać się dziwne :D)
4. T-800 (Arnold) nie mógł zabić Connora w inny sposób, niż żucając nim.. Nie miał broni, w dodatku jest to prototypowy model (prawdopodbnie ze słabą sztuczną inteligencją) bo pierwotny Arnold (w 1-3 części) został wysłany z około 2030 roku (bodajże 2034) więc gdyby w 2018 roku maszyna byłaby tak samo mocna... hmm...
Reszty nawet nie chce mi się komentować... I zdecydowanie nie nazwałbym tego "rozczarowaniem roku"... Był to po prostu dobry film
To tak samo jak Fallout 3 - wszyscy mówią, że gniot a recenzenci zachwalają. Dlaczego z filmem nie może być tak samo? Mnie również film się podobał. Polecam!
viper778 - nie mógł go po prostu udusi, prawda?
czyli daje rade ten film czy nie ???
TobiAlex --> Gdzie ci recenzenci zachwalaja? To raczej widzom sie podoba, a recenzje zbiera srednie. Ocena od krytykow na metacritic - 52%, a od userow - 6,4. Na imdb 7.2 od 27000 widzow.
Nie jest tak zle.
Risto90 --> Daje. Kilka nielogicznosci na pewno jest (jak w kazdym filmie), ale na pewno nie jest tak zle, jak eJay napisal.
viper778 - filmu nie widzialem, chetnie zobacze - ale ... to terminator... nie mogl mu wyrwac rak, nog, rozerwac mu glowy na kawalki ? ... to zadne tlumaczenie, model T800 z uwagi, ze to ten sam model powinien byc tak samo silny - innczej poznien (w T1,2,3) by sie nazywal T800.0.0007233...
ale jak juz zobacze film to wydam werdykt.
wysiak--->Tych nielogiczności jest więcej:)
Jeszcze raz się powtórzę - tak się powinien zachowywać Terminator http://www.youtube.com/watch?v=0qKs7SeCoKE
A nie rzucać Connorem o ścianę, który notabene ma chyba megawytrzymałe kości. Ja bym skończył w szpitalu...
Po 2. nie mogę się zgodzić z recenzentem... Film nie był aż tak "nielogiczny" ... np. maszyny zamknęły Kyle'a Reese'a żeby zwabić Connora... zabiłyby go w teraźniejszości, i nie narażałyby się na "zresetowanie przyszłości"
No i? Przecież Connor nie wiedział czy Kyle dalej żyje. Skynet mógł Reese'a zabić. Nie byłoby ojca i syna za jednym zamachem.
wysiak a Ty potrafisz czytać ze zrozumieniem? Widziałeś co napisałem? Postaram się prościej - GRA FALLOUT 3 - średnia ocen w necie na poziomie 90%, oceny graczy - TYLKO KRYTYKA (mam na myśli FANATYKÓW poprzednich części).
eJay a Ty na każdym filmie sprawdzasz nielogiczności? Jak tak to współczuję. Tylko please, nie idź na Potwory kontra obcy, bo tam to są same nielogiczności...
TobiAlex--->Nie na każdym. Nie sprawdzam np. na filmach Camerona, bo wiem, że MISTRZ nie pozwoliłby sobie na taki blamaż.
BTW. Porównywać Potwory kontra Obcy do Terminatora jest lekko mówiąc - niedorzeczne:>
Hehe, wiedziałem, że się przyczepisz do mojego porównania (zamień sobie PvsO na Różowa Pantera 2 ;-) A tak poważnie - zgadza się odnośnie Camerona, ale sam zaznaczyłeś kto jest reżyserem filmu więc może trzeba mu wybaczyć ;-)
eJay -->
"Nie sprawdzam np. na filmach Camerona, bo wiem, że MISTRZ nie pozwoliłby sobie na taki blamaż. "
No jasne... gubernator teleportuje się nagi, bo przedmioty martwe nie mogą się przenosić w czasie, ale to, że terminator jest maszyną już w podróży w czasie nie przeszkadza.
TobiAlex --> Przeczytaj swoj i moj post jeszcze raz, tylko tym razem sie skup.
eJay --> Gdyby Skynet zabil Reesa, to Connor nie wyslalby go w przeszlosc, tam on nie moglby zniszczyc pierwszego T800 (z T1), i Skynet by nie powstal - widac Skynet pomyslal o czyms, co tobie nie przyszlo do glowy. Moze byc takie wytlumaczene?
Niewątpliwie film spodoba się masom
Buahahaha :D Autor robi z siebie ętelygenta, który stoi ponad "masami", a ten komu podoba się film to "mniej wymagający fan" :D LOL
Aha, i co wszyscy nagle wyskoczyli z tym słowem "cameo"? Widocznie to takie trendy jest teraz :)
wysiak to Ty się skup. Ja napisałem, że recenzenci ZACHWALAJĄ FALLOUT 3 a Ty z tekstem "gdzie ci recenzenci zachwalaja"?. Kapujesz?
film średniawy ... efekty naprawde dobrze zrobione ... brak tego czegoś w fabule ... za duzo spoilerów w trailerach ... no ale to było do przewidzenia ze nic z tego dobrego nie wyjdzie skoro dali 200mln$ gościowi którego najwiekszym osiągnieciem były Aniołki Charielgo ;/ ... szkoda kasy na kino lepiej obejrzec w domu na dobrym TV a jeśli bardzo zalezy wam na efektach na duzym ekranie to lepiej poczekać jescze 17 dni i iść na Tranformers II ...
Jeżeli wziąć poprawkę, że to jest film dla amerykańskich nastolatków, to czego się spodziewać? Przecież oni tam pewnie i tak nie widzą nielogiczności.
wysiak--->Przecież Skynet (idąc kanonem) nie powstał z elementu procesora (bezpośrednio) tylko jako program wojskowy. Znalezienie procka jedynie przyśpieszyło proces.
Autor robi z siebie ętelygenta, który stoi ponad "masami",
Nie czuję się lepszy od innych. Ale chyba mogę wymagać od filmu odrobinę przyzwoitości?
Nie widzę też nic obraźliwego w słowie "masy". Gdybym dodał tam jakiś przymiotnik to owszem - byłoby to obraźliwe. Ale tak masy=tłum ludzi od czasu do czasu łażący do kina na większe produkcje.
Aha, i co wszyscy nagle wyskoczyli z tym słowem "cameo"?
To normalny zwrot. Nie widzę w nim nic złego.
Nie widzę też nic obraźliwego w słowie "masy".
W moim mniemaniu napisałeś, że masy = głupi tłum ludzi, który łyknie każdy amerykański film byle było dużo efektownej strzelanki. No ale widocznie źle zinterpretowałem co autor miał na myśli ;)
To normalny zwrot. Nie widzę w nim nic złego.
No niby tak, ale ciągle to ostatnio słyszę w kontekście Terminatora. Dodam, że wcześniej nie znałem tego słowa, widocznie jestem niedouczony :)
eJay --> Procesor pierwszego T800 posluzyl jako model, na ktorego podstawie zaprojektowano Skynet, w T2 jest to przeciez wyraznie pokazane i powiedziane.
Zreszta te badania zostaly tam zaniechane (glowny wynalazca ginie), a Skynet i tak powstaje, wojna wybucha, i historia w przyszlosci pozostaje niezmieniona. Czy nie jest to znak, ze zmiana przeszlosci nie dziala w tym uniwersum tak, jak w Efekcie Motyla? Moze Skynet zorientowal sie, ze zabicie Reesa nie spowoduje 'wymazania' juz istniejacego Connora z aktualnej rzeczywistosci, i dlatego probuje go wykorzystac jako przynete, aby pozbyc sie aktualnego zagrozenia, Johna oraz calego Resistance?
Moze byc TAKIE wytlumaczenie? Moge wymyslic jeszcze kilka, ale chba konia z rzedem i tak nie dostane, wiec nie chce mi sie starac..:)
"Nawet jeśli Reese to przynęta to i tak Connor nie mógł wiedzieć czy nadal żyje. Kasując Reese'a Skynet i tak miałby Connora w pułapce."
Moze tak, moze nie, nie mogl tego wiedziec. Mial go w garsci, po co mial sie spieszyc?
Jeszcze jedno bo nie będę odpisywał na każdy post:) Zdania nie zmieniam, Salvation wypacza wiele rzeczy z uniwersum i jego po prostu złym filmem:) Ale... co by było gdyby nie zatrudniono Bale'a? Polecam ciekawy artykuł, długi, po angielsku, zawiera masę spojlerów, ale też pokazuje jak pierwotnie miał wyglądać film:
I pozdrawiam wszystkich
wysiak---->Nawet jeśli Reese to przynęta to i tak Connor nie mógł wiedzieć czy nadal żyje. Kasując Reese'a Skynet i tak miałby Connora w pułapce.
No i mimo, że to wątek o terminatorze odezwały się ułomy dla których fallout 3 (czyli kiepska podróbka Fallouta) to super gra, ale jak się uznaje coś takiego za dobrą grę to już samo mówi o poziomie takiej osoby. Tak to i wtedy nawet nowy terminator może się spodobać, a pewnie i doda...
Czy dzisiejsze pokolenie internetu to sami krytykanci?
Ludzie, dajcie sobie siana. Idziesz do kina po rozrywkę, w grach jest to samo!
Relaks i wyłączenie myślenia, na ch... coś więcej?
Terminator I też kupy się nie trzymał, i był średnim filmem SF - nawet scenarzyści to przyznawali. A później obrósł w piórka. Terminator to rozczarowanie roku? Żart jakiś.
eJay - TS wcale nie jest złym filmem, jest filmem dobrym z masą akcji i bez zbędnych pompatycznych gadek, wielkich wzniosłych idei i moralnych rozterek bohaterów.
Może ze wszystkich SF zróbmy BSG..... enyłej, nie zgadzam się z twoją recenzją, u uważam, że jest krzywdząca. Powinniśmy rozpatrywać to nie jako "kolejnej" części, ale raczej jako nowej serii.
Poza praktycznie każda gra jest pełna uproszczeń i debilizmów, a do tego już się nikt nie przyczepia....
i bez zbędnych pompatycznych gadek
Trzeba było oglądać film do końca!
Relaks i wyłączenie myślenia, na ch... coś więcej?
No fakt w następnej części Bale będzie walczył z pluszakami. Nic, że to się kupy nie trzyma, byle by było dużo, głośnio i szybko.
Ja rozumiem, że można się czasem odmóżdżyć. No, ale bez przesady. Nie zagłębiam się w detale co było pierwsze: jajko czy T-800 i czy można się było cofnąć w czasie. Jednak gdy jeden z bohaterów mówi, że Rese jest celem nr. do uśmiercenia, po czym nie wiadomo czemu nie zostaje zabity. Lub gdy Skynet ma problem ze znalezieniem okrętu podwodnego, ale również i naziemnych baz z pasem startowym? Gdy puszczenie muzy z radia powoduje przyjazd terminatorów a nadawanie przez CB już nie? Gdy latający pojazd robi taki huk, że wali się budynek a następnie podlatuje nie zauważony do stacji benzynowej i rozładowuje innego dużego robota w absolutnej ciszy? No ktoś nas tu chyba ostro w ch*** robi.
A, powiedzcie mi jeszcze, czy w filmie powiewa flaga amerykańska?
No fakt w następnej części Bale będzie walczył z pluszakami. Nic, że to się kupy nie trzyma, byle by było dużo, głośnio i szybko.
A jak! Oczywiście że tak! Jakbym chciał Arcydzieło, to bym sobie włączył np. Piekny Umysł albo Casablance (a dla niektórych te filmy też są nudne). Popierdzieliło was już do reszty z tym urealnianiem, a po co? Zeby film był nudny jak życie albo M jak Mdłość? Chcialbym tylko przypomniec, ze gdy pojawily sie filmy Terminator z Arnoldem, krytyka nie zostawila na nich suchej nitki. Najbardziej krytykowano AS, ze gra jak drewniany kołek. A po latach, wlasnie to jest w tych filmach kultowe. Zmienia sie wiec z uplywem lat percepcja tych filmow....
Są gusta i guściki, i postrzeganie filmów. Jak byłem młody jarałem się filmami typu Twister albo Dzień Niepodległości, teraz jak je oglądam mam uśmiech na twarzy, i te smieszny patos i gadki szmadki i "amerykański" klimat. I też się kupy nie trzymają. To ma być relaks, coś wymyślonego, tak jak bajki, opowiadania SF itd....
A, powiedzcie mi jeszcze, czy w filmie powiewa flaga amerykańska?
Nie, az trudno uwierzyć, że tego sławnego amerykańskiego patosu tutaj brak.
A, powiedzcie mi jeszcze, czy w filmie powiewa flaga amerykańska?
Brakło. Chyba dla tego, że zastosowanie flagi w tak idiotycznej końcówce mogłoby być ścigane z urzędu.
Popierdzieliło was już do reszty z tym urealnianiem, a po co? Zeby film był nudny jak życie albo M jak Mdłość?
Jakim urealnieniem? To jest film o roku 2018 z robotami w roli głównej. Jednak jeśli jednak reżyser się na coś decyduje to dobrze żeby się później tego trzymał. A nie raz tak a raz inaczej jak mu bardziej pasuje.
Chcialbym tylko przypomniec, ze gdy pojawily sie filmy Terminator z Arnoldem, krytyka nie zostawila na nich suchej nitki. Najbardziej krytykowano AS, ze gra jak drewniany kołek. A po latach, wlasnie to jest w tych filmach kultowe. Zmienia sie wiec z uplywem lat percepcja tych filmow....
Już nie zmyślaj:) Terminator z miejsca zyskał sympatię widzów jak i krytyków i nie stał się "kultem" po latach tylko wręcz od razu. Ludzie wręcz błagali Camerona o szybki sequel, ale musieli poczekać.
No i Terminator wykreował Arnolda na króla kina akcji:) To też coś znaczy. Zresztą Arnold wielkim aktorem nigdy nie był, ale trafił na swoją rolę. Tylko najlepszy kołek potrafi zagrać taki kołek.
Jeszcze raz - to, że to kino akcji to ja to rozumiem. Lubię kino akcji. Nie lubię jednak, gdy z materiału dla dorosłych robi się Piratów z Karaibów, czyli błazenadę. O ile w Piratach błazenada należy do cech kina przygodowego o tyle w Terminatorze Ocalenie sprawdza się w jednej kategorii - żenadzie.
eJay - I tutaj się mylisz, o ile prasa mówiła o Termim otwarcie, że jest to film klasy B - zresztą, nie czarujmy się sam Mistrz Cameron i jeden ze scenarzystów Harlan Ellison mówili o tym otwarcie, że takim miał być średnim SF. To, że wyszedł z niego kult, i jest to również jeden z moich ulubionych filmów, to inna bajka. Ale kupy też w niektórych momentach się nie trzymał.
Gdzie masz tę błazenadę w Salvation? Przecież to SF! Na to trzeba przymykać oko i oczekiwać rozrywki. Nie myślałeś chyba że coś co ma być nową serią ma przebić pierwowzór? O ile pamiętam, ty tylko jeden jedyny film potrafił być lepszy niż pierwowzór - imho OBCY 2. Nie wiem czego się spodziewałeś, ale wiedząc jak się kręci filmy, i kto się za to wziął, to wyszło fajnie. Lepiej niż szmirowaty Terminator 3 gdzie zarówno Kate jak i John zostali odgrywani tak żałośnie, że szkoda gadać.... A to, że krytyka jechała po Arnim, to fakt - ale ja osobiście mam to głęboko gdzieś, bo do tej pory jest to mój ulubiony aktor, i na filmach akcji z nim się wychowałem. Teraz już niema takiego drugiego aktora, żaden tam Bale czy Statham go nie zastąpią....
Najbardziej krytykowano AS, ze gra jak drewniany kołek.
Na tym polega jego kunszt - grał CYBORGA. Bezbłędnie uchwycił to, że taki cyborg nie jest człowiekiem i pewne ludzkie odruchy są mu obce.
Truskoludz - Stanislaw Lem powiedzial, ze nie ma idiotycznych pomyslow sf, tylko trzeba sie go konsekwentnie trzymac, zas Salvation to takie niewiadomoco. Sporo pozyczek, cytatow, smaczkow, nawiazan (od Transformers po teledysk GnR, w ktorym wystapil Arnold w roli Terminatora) ale jako calosc niespojna, widac ze cieta w montazu, pospieszna, etc.
Pierwszy Terminator, choc z razacymi nielogicznosciami (*), mial KLIMAT.
Drugi zabijal niesamowitymi trickami, ktorych wczesniej nigdzie nie widziales w takim stezeniu.
Trzeci mial w sobie odrobinke humoru i autoparodii chociaz.
Co ma czwarty? 3 minuty klimatu (gdy pojawia sie Arnold) dobre ale niepowalajce tricki i zero dystansu. Plus cudowne a nieme dziecko, plus masa zbiegow okolicznosci (terminator stoi akurat w tym miejscu, gdzie spada wrak samochodu etc) plus kupa niekonsekwencji, itd.
A co do Termiantora to byl niskobudzetowy film sf. Tak samo jak Star Wars. A ze nagle stal sie kultowy, to inna sprawa i jego B-klasowosc nie ma tu nic do znaczenia. Nie oznacza to zreszta niskiej jakosci artystycznej, a tylko mizerny budzet.
(*) w wypadku filmow sf mam zasade - jesli wychodzisz z kina i myslisz sobie "ale zaraz! zaraz! przeciez to bez sensu, zeby..." czy "to niemozliwe, zeby..." to juz sie nie liczy. Bo w czasie filmy lykales to jak zimne piwko i nie czules smaku szczyn :). Natomiast jesli W TRAKCIE filmu mysle sobie "o nie, takiego ciepniecia o sciane to ja bym nie przetrwal", czy "dobre sobie, taka operacj w takich warunkach nie ma szansy powodzenia" czy chocby "po diabla zostawili mu ludzkie serce, skoro ma egzoszkielet" czy "skad ten biedy ruch oporu ma te dziesiatki Thunderboltow, paliwo, amunicje, czesci zamienne etc." to juz nie jest dobrze, bo to oznacza, ze NIE kupiles tego, nie lyknales klimatu, nie dales sie zauroczyc opowiesci itd.
może byc fajny
Ale kupy też w niektórych momentach się nie trzymał.
Pomijając paradoksy czasowe (bo one szwankują w każdym filmie, który bawi się tym tematem) to które to były momenty?
Gdzie masz tę błazenadę w Salvation? Przecież to SF!
Błazenadą jest na przykład to że osoba znajdująca się na pierwszym miejscu listy celów do ZABICIA nie zostaje zabita przy pierwszej okazji tylko umiejscowiona w celi. Błazenadą jest też to, że osoba znajdują się na drugim miejscu listy celów do ZABICIA nie jest zabijana, a rzucana po ścianach. IQ maszyn równe zeru. Błazenadą jest też fakt, że z opresji dorosłych ratuje mała, niema dziewczyna, która wyciąga z kieszeni przedmioty idealnie pasujące do sytuacji i która nie boi się maszyn - po prostu je eksterminuje. Błazenadą jest też fakt, że tak wszechpotężny Skynet do ochrony jednej z najważniejszych baz przechowujących nowe technologie wyznacza 2-3 modele robotów. Błazenadą jest też nielogiczne postępowanie bohaterów - najpierw gadają jaki to Skynet czujny (bo ma termowizję i reagują na dźwięk) po czym urządzają sobie w nocy polowanie na Marcusa niczym na plaży Omaha, a następnie siadają na ognisku i prawie grają na gitarze...
To jest błazenada. Dostosowana dla dzieci.
smuggler, wszystko fajnie pieknie. Ale jak idziesz do kina to wyłączasz myślenie, bo to jest rozrywka. Mnie też kilka akcji co najmniej w tym filmie śmieszyło,ale to film to po prostu wybaczam i tyle. To tak samo jak z grami, ile tam jest nielogiczności i przede wszystkim uproszczeń to każdy wie. Ostatni naprawdę dobry film SF - to dla mnie Kroniki Rydzyka, klimat, akcja i wszystko co być powinno. A do realizacji filmów typu TS, już się po prostu przyzwyczaiłem i tyle, dlatego byłbym bardziej "łagodny" w ocenianiu pewnych kwestii. Idą do kina, chciałbym wyciągać to co z filmu najlepsze, a nie szukać dziury w całym (a w każdym filmie jest taka!!!), szukam rozrywki. Jako Fan SF i świata Terminatora, po prostu wiem, że co by mi nie pokazali, to nigdy w pełni nie byłbym zadowolony, i na to biorę poprawkę. Film miał b. dobre efekty specjalne, wartką akcję i na szczęście ( o chwała ci Panie!) był pozbawiony jakichś większych rozterek moralnych i burzy mózgów. Jakbym miał wymienić nielogiczności, do kilka rzeczy było w nim wprost idiotycznych. Ale jak się zacząłem nad tym zastanawiać, to wychodzi na to, że w poprzednich częściach też są debilizmy, więc postaram się spasować, aby nie psuć sobie rozrywki z filmów. Wiadomo - nie są idealne, i nigdy nie będą. Ale liczę na to, że wreszcie kiedyś ktoś zrobi taki film, że pójdę do kina i powiem WOW! I poczuje się jakbym znowu miał 11 lat i pierwszy raz oglądał Gwiezdne Wojny albo Obcego.
eJay - i tutaj się zgodze, wszystko co wymieniłeś jest dla mnie nielogiczne. Tak samo jak skok z samolotu w lodowaty ocena podczas sztormu. Skynet ponoć miał być wyrachowany i zimny, pozbawiony emocji i ludzkich wad! Ale zastanawiając się nad tym głębiej, to przy pierwszym "rozpoznaniu" Kyle'a przez Aerostaty, powinno tam zaroić się od Hunter - Killerów lub po prosty Skynet odpala Głowice i po sprawie....
I tak w kółko można, nie tylko w tym filmie....
Ejay - dla mnie najwieksza niekonswekwencja 1 Terminatora bylo to, ze zamiast przyslac jednego cyborga, mogli wsadzic krowie do brzucha 1 megatonowa glowice, nastawic na kwadrans i teleportowac ja do LA w 1984. Duzo wieksza szansa sukcesu. :)
No i ruch oporu nie mial szans w walce ze Skynetem. Zadnych. Wystarczylo uzyc broni biologicznej albo neurotoksyn ("swoim" ludziom mozna dac antytoksyne) i ciach, po ludziach. A nie wysylac trzypietrowe czolgi i bombowce.
A tak właściwie to już pierwsza kraksa helikoptera z udziałem Connora powinna zakończyć się eksplozją, a tu nic :> Nawet się solidnie nie rozleciał na kawałki :-P
truskolodz [ Level: 61 - Konsul ]
smuggler, wszystko fajnie pieknie. Ale jak idziesz do kina to wyłączasz myślenie, bo to jest rozrywka.
>>>Owszem. Po czym nagle bierze mnie kur*ica "no ja nie moge, tutaj juz przegieli". MIMO wylaczenia umyslu. Nie jest dobrze.
jlepsze, a nie szukać dziury w całym (a w każdym filmie jest taka!!!), szukam rozrywki. Jako Fan SF i świata Terminatora, po prostu wiem, że co by mi nie pokazali, to nigdy w pełni nie byłbym zadowolony, i na to biorę poprawkę.
>>>Co nie oznacza, ze nalezy zrec g.. .bo trufli i tak nie podadza. Ja przynajmniej sie choc przy tym krzywie, a nie oblizuje :)
Film miał b. dobre efekty specjalne, wartką akcję i na szczęście ( o chwała ci Panie!) był pozbawiony jakichś większych rozterek moralnych i burzy mózgów.
>>>Ale to jest MINIMUM tego, czego wymagam od rozrywkowego filmu sf, na ktory ide do kina.
Ale liczę na to, że wreszcie kiedyś ktoś zrobi taki film, że pójdę do kina i powiem WOW! I poczuje się jakbym znowu miał 11 lat i pierwszy raz oglądał Gwiezdne Wojny albo Obcego.
>>>Sadze, ze watpie. :) Targetem filmu jest obecnie 12-letni polanalfabeta amerykanski i do jego mozliwosci intelektualnych sie takie filmy przykrawa... Sam widzisz jak wygladaja NOWE Star Wars... wiec i nowy Terminator wyglada, jak wyglada.
Ale jak idziesz do kina to wyłączasz myślenie, bo to jest rozrywka.
O tempora, o mores! :)
Ostatni naprawdę dobry film SF - to dla mnie Kroniki Rydzyka, klimat, akcja i wszystko co być powinno.
Chcesz dobry SF? Obejrzyj Children of Men, ewentualnie Sunshine. To jest prawdziwe science-fiction. Z wadami, ale mocno zakorzenione w gatunku. A ten plastik z Riddikicem w tytule to takie-sobie popłuczyny.
Co do reszty posta - przemilczę:>
Ejay - dla mnie najwieksza niekonswekwencja 1 Terminatora bylo to, ze zamiast przyslac jednego cyborga, mogli wsadzic krowie do brzucha 1 megatonowa glowice, nastawic na kwadrans i teleportowac ja do LA w 1984. Duzo wieksza szansa sukcesu. :)
Ale tutaj kontrargumentem, może być to, że zniszczenia mogły by wpłynąć na powstanie Skynetu w ogóle ("przypadkowo" zabić ludzi odpowiedzialnych za coś tam..... Więc raczej np. wysadzenie miejsca pracy Sary byłoby lepsze :P
Co do samego bawienia się czasem i paradoksami - to i tak najbardziej namieszane było w serialu ;P Szkoda, że go skasowali - po to była fajna "Alternatywna" rzeczywistość.
Ruch Oporu raczej ze Skynetem nie powinien mieć ŻADNYCH szans. A jeśli nawet, to z drugiej strony dla mnie dziwnym jest jak Skynet mógł po "otrzymaniu świadomości", zacząć pordukcję robotów, a Ludzie siedzieli z założonymi rączkami (zwłaszcza John - skoro wiedział już w czasie "Dnia Sądu" co będzie się działo,a te pierwsze Terminatory na kółkach były tylko w kilku egzemplarzach.....
Chcesz dobry SF? Obejrzyj Children of Men, ewentualnie Sunshine.To jest prawdziwe science-fiction. Z wadami, ale mocno zakorzenione w gatunku.
O Allahu, serio? de gustibus non disputandum i przemilczę, bo raczej dla mnie te filmy nie sa jakieś fenomenalne, tym bardziej lepsze niż Terminator.
Targetem filmu jest obecnie 12-letni polanalfabeta amerykanski i do jego mozliwosci intelektualnych sie takie filmy przykrawa... Sam widzisz jak wygladaja NOWE Star Wars... wiec i nowy Terminator wyglada, jak wyglada.
Wiem ze to tak wygląda, i też mam takie myśli jak się ogląda film, mimo "uśpienia" umysłu, a i tak ci wszystkie głupoty wpadają do głowy.
smuggler -->
"Sam widzisz jak wygladaja NOWE Star Wars..."
A stare to jakie glebie niby soba reprezentowaly? Toz to najzwyklejsze bajeczki o przeniesionej w kosmos walce dobra ze zlem, w klimacie 'od zera do bohatera'.. Tak to wlasnie sie dorabia teorie do praktyki, i to samo nie ma co sie dopatrywac jakichs niesamowitych glebi w starych czesciach T..
Wysiak - byla fajna bajka ale nie infantylna bajeczka, bylo naiwnie ale nie prostacko. Byl fajny klimacik a nie bombardowanie masa trickow, ktorych ilosc przechodzila nie w jakosc a w nijakosc.
Nie dorabiam ideologii do serii Terminatorow. Ten pierwszy wbil mnie w fotel na pokazie z kasety VHS, ten drugi podniosl poziom trickow (slynna scena goscia wynurzajacego sie z podlogi chocby). Czwarty po prostu ogladalem. Nie nudzilem sie w kinie ale zero emocji i pare refleksji "tu juz przegieli..."
Amen. eJay jakbyś czytał mi w myślach. Z kina wyszedłem tak wk... że szok. Czy człowiek ma aż tak duże wymagania, czy 99% widzów to debile i wystarczy robić takie gnioty.
Mi sie film podobał. Szkoda też że wielu recenzentów w tym autor artykułu nie rozpoznaje gatunki filmowe w tym definicje jakie rządzą filmem. Na siłe w każdym filmie można znaleźć nielogiczność.
*Bedom spojlery, oszczegam*
Ja byłem dzisiaj w kinie z kumplami. Oni się wynudzili, mnie się podobało. Nie jestem raczej wielkim fanem Terminatora, poszedłem do kina tak dla relaksu. Film z gruntu rzeczy mi się podobał jako obejrzyj-zapomnij. Było sporo akcji, strzelanin, fajne efekty specjalne. Było dosyć falloutowo, co zaliczam na duży plus. Szkoda tylko że w scenariuszu były dziury jak dupa słonia.
Ta dziewczynka która w 3 sekundy wynajdywała czary mary wszystko co akurat potrzebne było bohaterom (nie, ta flara w ciężarówce... dla mnie to już była przesada, nie mówiąc o końcówce). Terminatory rzucające super niezniszczalnym Connorem o ściany... geez... cała groza tych maszyn imo polegała na tym, że mogły cię rozerwać na strzępy, a człowiekowi jedyne co, to pozostawało uciekać. Tutaj jest to...hmm... bez sensu.
Connor który w tym helikopterze przeżył wybuch jądrowy... to już Indiana Jones był bardziej prawdopodobny w swojej lodówce.
Końcówka - tragedia. Pewnie nikt ta nie patrzy na grupy krwi, hajda serce i jedziemy, w dodatku transplantacja serca w takich warunkach niechybnie skończyłaby się śmiercią (i kto ją przeprowadził??? skąd tam mają specjalistów transplantologów i sprzęt do takiej skomplikowanej operacji?)
No i coś co mnie drażniło niemożliwie... Ch. Bale. Ech, jak dla mnie to wszystkie jego role są z tą samą, zaciętą miną. Mnie się zdawało że Batmana oglądam. W ogóle nie budził jakoś sympatii, przez cały film generalnie miałem gdzieś czy zginie czy co tam się z nim stanie (100x lepszą postacią był Marcus i jego wątek był zdecydowanie ciekawszy).
Podsumowując - film z mnóstwem wad, ale tuszuje to szybką akcją. I tylko dla efektów specjalnych warto wybrać się do kina.
Zastanawialem sie czy nie pojsc do kina na Terminatora ale sobie daruje, zbyt duzo jest negatywnych komentazy i to nie tylko na GOLU ale i w serwisach poswieconych filmom. Film pewnie obejze ale poczekam az wyjdzie na DVD, bo jakos wydawac kase tylko po to aby obejzec same efekty specjalne sie nie oplaca, zreszta i tak pewnie beda przestarzale za pol roku jak wyjdzie Avatar Camerona.
film to typowy średniak, a terminator to z niego żaden, to już po prostu nie te czasy, bo co to za terminator bez Arniego (no przepraszam z 5 sekundowym doklejonym urywkiem z nim)
Czy ja dobrze pojąłem, że Terminatory w tym filmie nie zabijają?! Ekhem, to jaki jest cel ich istnienia? Po co une som?
Z recenzją się zgadzam w całej rozciągłości... A tak drażniącego motywu jak rzucanie ludźmi o ściany przez terminatora, dawno nie spotkałem. Absurdów jest w filmie więcej, tak wiele, że całą recenzję możnaby zapełnić ich wyliczaniem. Niemniej jednak film uważam za relatywnie strawny, szczególnie po zupełnej papce, jaką była część trzecia.
Dla mnie seria zakończyła się na "dwójce" z oryginalnym zakończeniem Ultimate Edition - Dzień Sądu nigdy nie nastąpił, Sarah jako staruszka opowiada końcówkę historii, obserwując jak John i jego córka bawią się na placu zabaw.
BTW, tekst w porządku, ale czy korekta zrobiła sobie wolne? :)
"McG poszedł po najmniejszej linii oporu"
Jest ewentualnie coś takiego, jak "linia najmniejszego oporu", ale powyższe to jakiś potworek :p
Liczyłem na ten film z dwóch powodów. Po pierwsze jest to nowy Terminator a ja poprzednie części bardzo lubię, a po drugie widziałem, że w obsadzie jest Christian Bale, który bardzo fajnie zagrał w Dark Knight'cie. Po tym co przeczytałem w recenzji raczej nie pójdę na ten film do kina. W poprzednich częściach największymi atutami były klimat przygnębienia i strachu związany z nadchodzącą zagładą oraz rola Arnolda a w tej części nie ma ani jedengo ani drugiego. Wielka szkoda:/
Oskar N+ - Dzięki za wskazanie błędu:) Jutro zostanie poprawiony:) Faktycznie chodziło o linię najmniejszego oporu, ale dziwnym trafem ostał się ten koszmarek:> Cóż. Nobody is perfect.
Niestety tak już jest eJay, czytając komentarze poczułem się jak na filmweb'u... ;] Wartka i zaciekła walka obrońców i przeciwników filmu. Film sam w sobie nie przesyła jakiejś większej treści ale jako tako jest to kontynuacja...słaba ale jest. Ja w każdym bądź razie polecam wybranie się do kina.
`Film "Sunshine" - "W stronę Słońca", także nie był jakimś fenomenem. Chodź przyznam że nie mogłem usiedzieć w fotelu przy napranie osłon... ;]
A ja miałem największy zgrzyt jak - UWAGA SPOILER - Skynet zdradził Marcusowi swój niecny plan. Po co? Czemu każdy mroczny zły lord musi opowiadać dobremu bohaterowi jaki to jest sprytny i przewidujący?
Zgadzam się ze wszystkimi zgrzytami, które zostały wymienione wcześniej. Ale mnie nie rażą - TS to kino akcji i jako takie, dopuszcza głupotki. Ma być efektownie i emocjonującą - a ŁAŁ miałem co chwilę (swoją drogą przed seansem był trailer nowych Transfomers - kopie). Smuggler ma rację - jeśli zaczynasz się zastanawiać dopiero jak wyjdziesz z kina, to luz.
Nie leżało mi tylko ugrzecznienie. Ale teraz kino akcji robi się dla dzieci. Gdzie są czasy Commando?
A jak ktoś jeszcze raz napisze, że to science-fiction to uduszę. Osadzenie fabuły w przyszłości to trochę za mało na sf. Na to miano zasługuje w moim mniemaniu tylko kilka filmów - jak 2001 Odyseja Kosmiczna.
Matysiak G --> Ale wtedy Marcus wcale nie byl dobrym bohaterem, czekajacym na zabicie przez arcyzloczynce. Byl sprzymierzenca Skyneta - przynajmniej Skynet tak zakladal.
Co do niezlego SF (podobno upadajacego) - osobiscie zaliczylbym tam chocby wymieniony ciut wyzej Sunshine. Toz to prawie dokladnie kalka Sphere z Hoffmanem i Sharon Stone, sprzed 10 lat. Jak dla mnie to jest wlasnie 'straszace SF'. A Terminatory to 'action SF', i na tym nalezy sie skupic przy ogladaniu:)
Wysiak
Marcus był człowiekiem. Osobowość mieści się w mózgu. W duszę nie wierzę, ale serce też miał ludzkie - taka prymitywna symbolika. Skynet nie powinien zakładać tego co założył. To kolejna nielogiczność. Connor więziąc Marcusa kierował się uprzedzeniami i ostrożnością. Mógł wierzyć, że Marcus to terminator. Skynet powinien opierać się na chłodnej kalkulacji, a nie na "założeniach". W końcu to komputer.
Ale mi chodzi o szerszą sytuację. Oglądając niemal każdy film, gdzie zły jest wyraźnie oznaczony można być pewnym, że zdradzi swój plan bohaterowi, kiedy ten może go jeszcze powstrzymać w ostatniej chwili. A ja bym chciał żeby ten bohater ginął uświadamiając sobie, że został wydymany. Albo żeby wygrywał, samemu kumając osochozi.
Matysiak G -->
"Ale mi chodzi o szerszą sytuację. Oglądając niemal każdy film, gdzie zły jest wyraźnie oznaczony można być pewnym, że zdradzi swój plan bohaterowi, kiedy ten może go jeszcze powstrzymać w ostatniej chwili. A ja bym chciał żeby ten bohater ginął uświadamiając sobie, że został wydymany. Albo żeby wygrywał, samemu kumając osochozi."
To trzeba szukac innych filmow, takich gdzie nie wiadomo od poczatku kto musi zwyciezyc, typu seria Star Wars, seria James Bond, czy seria Terminator.
Wysiak nie wydaje mi się że to kalka, są elementy wspólne ale zostawmy to. "Kula" to świetny film, który zaliczam już do klasyki... Jeśli Terminator "4" nie jest SF to w takim razie czym ? Roboty, przyszłość... :P Podzielam zdanie wysiaka, Terminator to Action "SF".
Kompletnie nie zgadzam się z autorem tej recenzji :] Byłem przed chwila na tym filmie i mi się bardzo, BARDZO podobał. Jestem wielkim fanem Terminatora i dla mnie ten film był wyjątkowo udanym dziełem. Dokładnie tego się spodziewałem. Efekty specjalnie były na najwyższym poziomie, aktorzy też grali bardzo dobrze (nie oszukujmy się - to jest film akcji, nie wiem czemu ktokolwiek oczekiwałby od niego jakiś większych filozoficznych treści czy odpowiedzi na pytanie o sens życia) Poza tym nie wiem czy ktoś to już napisał, ale autor recenzji widocznie nieuważnie oglądał ten film:] Widać to w momencie kiedy opisuje postać tej małej dziewczynki. Pisze, że wyciąga ona z kieszeni nie wiadomo skąd plaster, flarę i coś jeszcze. Gdyby autor oglądał film uważniej to by zauważył, że ta dziewczynka to tajemnicze COŚ podnosi dużo wcześniej :] I nie bierze go z zaprzeproszeniem dupy.
Ogólnie polecam film wszystkim fanom filmów akcji - bo jest to bardzo dobry film tego typu. Pozatym ma wiele smaczków dla fanów (takie teksty jak "I'll be back" czy "Come with me if you want to live") jak i doskonała komputerowa reinkarnacja Arniego z pierwszej części - właśnie dla takich rzeczy poszedłem na ten film. I film zaspokoił moje potrzeby w 100%.
ja i tak wiem co eJay tam napisal nieczytajac recki :P Pojde do kina obejrze i wtedy ja przeczytam ;)
Eh, podsumowaniem tego filmu jest mała dziewczynka rozwalająca terminatora. Dawno nie wyszedłem tak wkurzony z kina, tragedia.
film nie jest cudny ale biadolenie to przesada - w porównaniu do kosmonautów w rajtuzach ze startreka które miały być hiciorem to dobry film
przypomnijcie sobie co robił terminator kiedy przyszedł do domu Sary w którym jej kumpela bzykala się z chłopakiem?
rzucał nim po ścianach więc nie pitolić , że to zła metoda na uśmiercenie człowieka , bo idealnie taka sama była w najlepszej części terminatora
viper778 - gdybyś wrzucił to co piszesz w spoliler , ukryłbyś treść i swoje ŻUCANIE :->
bardzo dobra recenzja. Naprawde mi sie podobala. Bardzo zgrabne i inteligentne sformułowania. Nie znam tej osoby ktora pisala ta recke, ale mogl bym powiedziec ze robi to zawodowo.
"czemu Reese nie został zgładzony, a jedynie osadzony w celi."
Żeby zwabić do centrum SkyNetu Connora
Brawo... Porównanie do najnowszej odsłony STAR TREKA jest jak najbardziej adekwatne, obydwa filmy stoją na tak samo niskim poziomie. Szybko, dużo i bez sensu chyba tylko o to chodziło w tych dwóch filmach.
Jestem fanem obydwu serii i uważam że to co zostało stworzone przez poprzednie części (przede wszystkim klimat i ciekawa fabuła) tu została zaprzepaszczone przez bezmyślne efekciarstwo, które też musi odzwierciedlać jakiś poziom.
Zdecydowanie lepiej wyszedł film Transformers, tam przynajmniej cała historia została przedstawiona nieco bezmyślnie, ale z nutką humorystyczną, przymrużeniem oka, inaczej patrzy się na taki film.
autor chciałbyć kozak ze pojechał po filmie straszny krytyk sie znalazl
Mikla - ale jakby go zabili, to Connor by o tym nie wiedzial i tak przyszedl po niego.
Marcinson20 - a ty chciales byc straszny kozak i pojechales po recenznecie. W ten sposob to mozna pileczke odbijac dlugo. Recenzent powiedzial co mu sie w filmie podoba, a co nie. Mozesz sie z tym zfodzic albo nie, ale nie masz prawa i podstaw by oceniac INTENCJE recenzenta. Tym bardziej, ze w zaden sposob nie podwazasz jego opinii swoimi.
Po wczorajszym seansie, i zawczasu przygotowany na gniot:), musze stwierdzić, że film oglądało sie dość sympatycznie - ale prawdopodobnie więcej on przed moimi oczyma nie zagości.
Niew chcac dublowac tego co wcześniej zostało powiedziane, a z czym w większej mierze się zgadzam, musze stwierdzić, że w dwóch scenach poczułem miłe ukłucie w serduchu - bo klimat falloutowski prawie wypłynął z ekranu.
Pierwsza - kiedy Marcus pojawi się w LA na ulicy, po obu stronach widnieją zburzone budynki, a w oddali widac zbliżająca się sylwetkę T600. Wystarczy w miejsce szkieletora wstawic mutanta - i kurde można odpłynąć :)))
Druga - gdy jeep wiozący trójkę bohaterów zmierza w stronę opuszczonej stacji beznynowej, a naokoło nich widnieją pozostałości po porzuconych autach i unoszone przez preriowy wiatr tumany kurzu. Mniód :))
I tylko szkoda, ze podobncyh smaczków nie było więcej, a od 40min flim przemienil się w bezustanną wymiane ognia i głupich tekstów....
Naprawdę chcielibyście żeby roboty urwały od razu łeb Johnowi Connorowi zamiast walczyć? Żeby od razu uśmierciły Kyle'a Reese'a? Żeby mała, niema dziewczynka uciekała z płaczem na widok każdej maszyny? Żeby podczas polowania na Marcusa przyleciały maszyny i jednym małym pociskiem jądrowym wyrżnęły wszystkich w pień?
Taki film mógłby się skończyć w 20 minut (jakiś żołnierz w bazie głośniej krzyknie, przylatują maszyny rozpierdzielają wszystko i po filmie).
Ja wolę zobaczyć trochę akcji, walki.
Aha ktoś tu wyżej wymienił, że terminator stał dokładnie tak żeby mógł spaść na niego wrak samochodu. Gratuluję spostrzegawczości, ale na tym właśnie polegała pułapka Kyle'a i tej dziewczynki. Ten wrak nie znalazł się tam przypadkiem, a terminator też przypadkiem nie stał w tamtym miejscu - został podprowadzony tam przez Kyle'a, to nie był zbieg okoliczności :)
Cliffton The Second---->Ja tak naprawdę chciałbym, aby ten film był postapokaliptycznym filmem akcji z fabułą (jakąkolwiek). Nie dość, że PA jest mało jak na taki film to fabuły nie ma tu za grosz. Jeżeli chcę fajerwerki to idę sobie na jakieś 3D - wrażenia lepsze i wiem za co zapłaciłem.
Tymczasem Salvation to głupota i zmarginalizowanie uniwersum do papki dla 12-letniego Amerykanina, który powie "awesome" po czym kupi na ebayu figurkę z uśmiechniętym endo, a następnie w Pizzy Hut wraz z mamą po kinie zamówi powiększony zestaw z gumowym Marcusem...
W skrócie seria wygląda teraz tak:
T1 - ideał, kino s-f noir z domieszką akcji, idealnie obrazujący brutalne i mroczne kino lat 80.
T2 - inteligentne kino akcji, idealne tempo, świetni bohaterowie, umiejętne wykorzystanie efektów specjalnych, wzór lat 90
T3 - autopastisz, komedia, dzięki jednej scenie przeznaczona tylko dla dorosłych
T4 - cool młodzieżowe kino przeładowane akcją i efektami, zero brutalności, zero bluzgów...
Kino rozrywkowe się stacza, dlatego cieszę się, że są jeszcze tacy reżyserzy jak Cameron, Mann, Scorsese, Verhoeven - oni mają w d... trendy i robią swoje filmy w swoim stylu i bez zewnętrznych nacisków. Nie są to filmy głębokie i życiowe, tylko również rozrywkowe dodam.
eJay --> bardzo dobra recenzja obnazajaca T4:S.
Ludki moje kochane broniace T4 - prosze, nie osmieszajcie sie! PG12 robi swoje, nie uronisz tu kropli krwi (a nawet jesli, to dziewczynka plasterek ci-po-da). Nielogicznosci dwoja sie i troja: John Connor skacze do Pacyfiku w srodku sztormu, nurkuje i puka we wlaz lodzi podwodnej mowiac: prosze, k..., otworzcie!, Kyle na wyciagniecie reki - a zatem i Connor - po co zabic, lepiej wrzucic do celi, T600 zachowujace sie jak debile (to juz maszyny np. Goliath z T3 zachowywal sie o wiele bardziej inteligentnie), a poza tym... sam bunt Marcusa. Ta ok, ja sie z toba skynet nie zgadzam, wal sie stary, wyrwe sobie chipa z glowy i co mi k... zrobisz?
Jesli to dla Was drodzy obroncy T4 kino na 'przecietnym' poziomie, to wole nie myslec, co oceniacie jako 'zla' produkcje.
ps: tak mi sie nasunela jeszcze jedna niescislosc. Connor, kiedy zobaczyl model infiltartora, dziwi sie mowiac co to jest? wydaje sie sprawiac wrazenie jakby nie wiedzial z czym ma do czynienia. a przeciez w swojej wlasnej przeszlosci mial dwoch takich protektorow, ba widzial nawet T-1000 czy F/X. Dlatego powinien wszystko wiedziec, a nie idiotycznie sie dziwic - @TEGO JESZCZE NIE WIDZIELISMY@ buuuuu
Bylem wczoraj, dawno tak badziewiastego filmu nie ogladalem. 3 czesc mi sie bardzo podobala, ta byla tragedia, zmarnowane 20 zl :/
Na koncu to juz sie smialismy z naiwnosci, patetyzmu i glupoty tego filmu...
Zostałem skutecznie zniechęcony do wydania 20 zł na bilet do kina.
Miałem iść dzisiaj ze znajomymi ale już ich powiadomiłem że odpuszczam...
A za te 20 zł stawiam piwo :D
Jak ktos chce fajny falloutowy klimat zycia w bunkrze to polecam POLSKI film z roku 1985 ze Stuhrem! "O bi, o ba, koniec cywilizacji"
http://www.filmweb.pl/f8239/O-bi,+o-ba+Koniec+cywilizacji,1984
tylko NIE CZYTAJCIE OPISU, bo jakis debil opowiedzial film od poczatku do samego konca
Naprawdę trzeba być bardzo niewymagającym widzem, by nie zgodzić się z recenzją. Po Indianie Jonesie to kolejne zarzynanie legendy.
Zapraszam do recenzji na moim blogu, niezdecydowanym czy tracić kasę na kino może rozjaśni lepiej obraz:
http://prostozekranu.blogspot.com
I tak nigdy nie lubiłem filmów z Terminatorem
Zgadzam sie z recenzja w 100% ,film ten to cios ponizej pasa...
Po tych kotletach, to jedynie nowy Star Trek oraz Batman dają radę. Mam nadzieje, że nowego Aliena nikt nie spie... :]. Te nowe filmy nie mają dawnej magii.
Cliffton The Second [ Level: 4 - Pretorianin ]
Naprawdę chcielibyście żeby roboty urwały od razu łeb Johnowi Connorowi zamiast walczyć? Żeby od razu uśmierciły Kyle'a Reese'a? Żeby mała, niema dziewczynka uciekała z płaczem na widok każdej maszyny? Żeby podczas polowania na Marcusa przyleciały maszyny i jednym małym pociskiem jądrowym wyrżnęły wszystkich w pień? Taki film mógłby się skończyć w 20 minut (jakiś żołnierz w bazie głośniej krzyknie, przylatują maszyny rozpierdzielają wszystko i po filmie).
>>>Wystarczy zeby scenarzysci NIE obrazali mego zdrowego rozsadku. Tacy Czrerej Pancerni sie zrobili, gdzie wojna to fajna przygoda, gina sami Niemcy, a nasi sa niezniszczalni... jak terminatory.
Ja wolę zobaczyć trochę akcji, walki.
>>>Ja tez, ale czemu tak infantylnie podanych?
Aha ktoś tu wyżej wymienił, że terminator stał dokładnie tak żeby mógł spaść na niego wrak samochodu. Gratuluję spostrzegawczości, ale na tym właśnie polegała pułapka Kyle'a i tej dziewczynki. Ten wrak nie znalazł się tam przypadkiem, a terminator też przypadkiem nie stał w tamtym miejscu - został podprowadzony tam przez Kyle'a, to nie był zbieg okoliczności :)
>>>Jak go zaczepili za nozke, to tez stanal akurat tam, gdzie powinien. Coz za usluzny szkielecik.
Przy okazji mam pytanie: ILU LUDZI ZABILY DWUNOZNE TERMINATORY W TYM FILMIE (Transformera nie liczymy). Przypominam, maszyny produkowane specjalnie by zabijac ludzi. Wydaje mi sie, ze jakby slepemu od urodzenia dac Gatlinga i puscic na miasto, mialby lepsze efekty w polowaniu. Bo wedle mnie ANI JEDNEGO. Strach sie bac.
Eh a jeszcze 2 godziny temu stałem przed Mulitkinem w pasażu g. i zastanawiałem się, czy aby się nie wybrać na tierminatora. No teraz juz wiem, ze nie warto. A może antychryst ? Czy ktoś z obecnych mial okazję oglądac ? warto??
Szkoda że James nie ma praw do "swojego " dzieła.....moze i bunt był by lepszy ...i ocalenie....
po cholere ktoś bierze się za nagrywanie na siłę dzieł innych i narażają markę na stratę .....
sorki..zapomniałem - dla kasy ://
Wielkie serie jakoś tak mają, że zbyt wiele kontynuacji im szkodzi. Przykładowo: 'Obcy' to trzy sensowne części, o czwartej lepiej nie wspominać. Podobnie w wypadku 'Indiany Jonesa'. Z 'Ojcem Chrzestnym' to już temat do dłuższej dyskusji, z 'Matrixem' raczej do krótszej.. . Z 'Terminatorem' nie jest inaczej - 'kanoniczne' są dwie pierwsze kinówki, serial TV czy 'Ocalenie' to niestety popłuczyny. Wyjątki od zasady: 'czym dalej tym gorzej' też są: np. filmy Clinta Eastwooda (tu jako reżysera), czy 'Rocky Balboa' - przykład jak z niezłego mordobicia zrobić dobry ..dramat społeczny. Lub serial 'Dr Who' przez całe lata będący klasą dla siebie.. Tylko żal, że powstaje masa miernych kontynuacji, a ja wciąż (daremnie) czekam na godnego następcę 'Twin Peaks'..
Właśnie wróciłem z kina i muszę przyznać całkowitą rację autorowi recenzji. Co więcej, uważam, że nawet na polu efektów specjalnych film niczym nie błyszczał, a sceny walk, oprócz pierwszej, są po prostu słabe. Rozedrgany obraz, chaos, nie wiadomo kto do czego strzela, za dużo fajerwerków - to ja już wolę parosekundowe sekwencje z T2 czy nawet sceny batalistyczne z T3.
Masakra. A scena finałowa wywołała u mnie łzy... śmiechu! Tak żałosny nie był nawet popełniajacy samobója Arni w T2. Generalnie - klęska. Dołączam sie do autora recenzji i uważam, że nie powinno się zaliczać "Ocalenia" do kanonu. Po takim seansie nawet T3 jawi się człekowi jako arcydzieło.
Fulko de Lorche --> zebys wiedzial. T3 dla mnie byl niebo lepszy niz to cos noszace miano T4.
Wróciłem niedawno z seansu i niestety muszę się całkowicie zgodzić z autorem, film jest straszny w jak najbardziej negatywnym tego słowa znaczeniu. Po Terminatorze 3 myślałem iż nie da się już nic gorszego z tym ciekawym uniwersum zrobić a tu niespodzianka bo przy tym filmie cześć trzecia może by uważana za genialna. Osoby odpowiedzialne za to jak ten film wygląda powinny wg mnie być publicznie chłostane do czasu odkupienia swoich win a to biorąc pod uwagę ogrom kiczu serwowanego widzom pewnie nie nastąpiło by to zbyt szybko.
JA widziałem film w kinie i powiem , może nie był aż tak zły aczkolwiek pozostawia wiele do życzenia , ogólnie mało tych robotów ( terminatorów ) mogła by być bardziej realistyczne , wogóle efekty są denne , film troszkę mnie przynudzał nie powiem , dla mnie by mogło być więcej walk z robotami i tych efektów dobrych , mam nadzieję że następna część będzie o wiele lepsza :D
Myśle, że fanom te niedociągnięcia nie będą przeszkadzać tak jak autorowi recenzji. Niektórzy tak się wczuwają w film że niezauważają czegoś takiego. Moim zdaniem recenzja jest dobra, niestety film nie bardzo.