Puzzle Quest: Galactrix [PC]
IMO za wysoka ocena. Jedynka była (znów IMO) znacznie lepsza. Galactrixowi mógłbym dać może 6/10
IMO ocena jest bardzo adekwatna do jakości produktu. Produkt który gracz dostaje jest praktycznie bezbłędnie wykonany, daje wiele godzin świetnej rozrywki i wciąga jak bagno. Nie bardzo rozumiem czemu ocena 8/10 miałaby być dla produktu bezbłędnego i w pewien sposób odkrywczego (chociaż tutaj już powielającego schemat jedynki) za wysoka.
Gra jest swietna, ocena wg mnie powinna byc odrobinke wyzsza ale z drugiej strony sam posiadam wersje na DS-a a nie na PC chociaz nie sadze aby to robilo jakakolwiek roznice poniewaz wszystkie minigry oraz zasady nimi rzadzace wygladaja identycznie.
Gra niby nie odbiega poziomem wykonania od pierwszego Puzzle Questa ale znudziła mnie dość szybko. W zasadzie to zniechęciły mnie dwie rzeczy. Za dużo prościutkich walk z wrogimi nacjami podczas przemieszczania się między sektorami oraz wspomniane w recenzji otwieranie bram n-ty raz. W każdym razie gra bardzo dobra :) i w klocki można zawsze pograć z narzeczoną ;)
Co do wymuszonych walk... to wystarczy przejść misję PSI...
i przy lvl 6 nikt nas nie zaczepia więcej. :)
Co nie zmienia faktu, że nie wciągnęła mnie ta gra tak bardzo
jak jedynka. Może za dużo udziwnień jeśli chodzi o rozwijanie statku,
drużyna której nie można rozwijać czy szkolić, itd. a z drugiej strony
ograniczenia dość duże ile nasz stateczek może militariów zabrać.
A może typowy przykład porównywalny z filmem Cube czy Piła,
gdzie pierwsza część jest czymś innowacyjnym i przez to wciąga, a kolejne
to już przysłowiowe naciąganie oka na dupkę za pomocą widelca aby zarobić.
kurde, mam teraz zawał na studiach :| i znowu nie będe mógł spać, bo bedę śmigał w kulki xD jedynka była zarąbista, czas kupić dwójkę :D
TomPo75 -> można omijać walki przy pomocy PSI ale trzeba mieć do tego skill na odpowiednim poziomie. Po przejściu pierwszego questa na PSI można ominąć walki tylko z najsłabszymi przeciwnikami. Zanim się zdobędzie kolejny poziom PSI to trzeba stoczyć sporo walk z prostymi ale czasochłonnymi przeciwnikami (np keck tradership). Do tego korzyści z takich walk są znikome.
Jeśli chodzi o uzbrojenie do statku to poszli w ilość nie jakość. Połowa rzeczy jest nieprzydatna od początku gry i dość szybko można wyczaić jak złożyć zestaw dzięki któremu rozwala się dużo mocniejszych przeciwników od nas. To akurat było też dużą wadą "jedynki".
hmm..wieje nudą od samego początku.... moja ocena to 5... i nic więcej dać nie mogę.... zdecydowanie bardziej podobał mi się Challenge of the Warlords
Walki zdecydowanie zbyt losowe w porównaniu do jedynku... szału dostawałem jak serią ruchów pobijałem kompa po to żeby on nastepną turą trzasnął megakombosa i zmasakrował mi z marszu cały statek. Oby Puzzle Kingdoms było lepsze
Moim zdanie pierwsza część była zdecydowanie lepsza. Nie podoba mi sie klimat tej gry. Tą oceniam na 5/10 i mam nadzieje na kolejną część.
Różnica między jedynką a dwójką jest kolosalna. Faktem jest, że grałem tak długo, aż skończyłem. Niestety gra jest o niebo łatwiejsza od jedynki. Po rozwiązaniu ciągu misji, który nazwałbym podgłównym zdobywamy niewidzialność, która pozwala nam uniknąć walki praktycznie z każdym. Wyjątkiem jest na pewno nasz ostateczny przeciwnik i kilku wcześniejszych, należących do głównego nurtu rozgrywki. Mimo teoretycznego, moim zdaniem, utrudnienia gry poprzez zmianę pola walki na sześciokątne, gra się aż za łatwo, jak na mój gust. Można ją kupić za 89 zł, w necie. Wg mnie cena straszna. Radzę zaczekać na znaczną obniżkę lub dołączenie do jakiegoś pisma z grami. Znam lepsze sposoby na zmarnowanie takiej kwoty.
Odradzam zakup tej gry. Pomysł był świetny, ale totalnie spartolili walkę. Mała plansza i możliwość "nadlatywania" gemów z każdej strony sprawia, że czynnik losowy ma ogromne znaczenie. Można w kilka chwil wygrać, bo miny mają różną moc, i może przyfarcić, że akurat Tobie się ułożą odpowiednio, a zaraz po ułożeniu ułożą się kolejne. Bardzo mało miejsca na planowanie(myślenie).