Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Ludo ergo sum - Dlaczego warto zajrzeć za fasadę

14.07.2007 20:18
1
zanonimizowany393220
25
Generał

Całkiem ciekawy artykuł, chyba ściągnę tą grę i sam przekonam się co to jest.

14.07.2007 20:36
Taven
2
odpowiedz
Taven
75
Generał

Façade wygląda mi na taki follow-up Phantasmagorii czy UAKM w wersji makro-treściowej. Tak czy inaczej, sprawdzę.

14.07.2007 21:43
3
odpowiedz
zanonimizowany169157
47
Generał

Ueee daleko jeszcze do sztucznej inteligencji takiej, ktorej nie daloby sie predzej czy pozniej rozgryzc. Beda procesory kwantowe, wtedy pogadamy o prawdziwej sztucznej inteligencji :)

15.07.2007 00:35
Backside
4
odpowiedz
Backside
78
Senator

Louvette ---> ponownie się nie zgadzam. I to absolutnie (posługując się taką wizją gry, ją sama przedstawiłaś).
Radzę zapoznać się bliżej ze słowem "przełomowy" i prześledzić to przez pryzmat historii.

Z tekstu wynika, że gra jest wyłącznie kolejnym etapem ewolucji interakcji. Idąc Twoim tropem mogłem kiedyś nazwać silnik Source przełomowym, a rok temu silnik Obliviona, a za kwartał - Crysisa.
I co z tego wyjdzie? Nic ponad półprawdziwe hasło reklamowe. Wszystko to jest wspaniałe, ale pozostaje tylko ewolucją - do tego mozolnie uprawianą.

Były dziesiątki przygodówek i rpg'ów, potem powstały jeszcze Simsy. Façade brzmi jak kolejne stadium rozwoju... i gra o której nikt nie słyszał i nigdy nie usłyszy.

I czy rynek odpowiedział jakimkolwiek echem na ten "przełom"?

BTW - miło by również dostać odpowiedź na post z poprzedniego tematu... chyba, że jesteś przekonana o tym, że każdy zna dziewczyny grające w gry...

15.07.2007 10:16
5
odpowiedz
Louvette
17
Ludo ergo sum

@ Backside

Widzisz, użyłam słowa przełom całkiem świadomie. Ewolucją w kwestii interakcji z bohaterami niezależnymi jest dla mnie np. system wpływu na członków drużyny w drugiej części KOTOR-a. To, z czym mamy do czynienia w Facade, jest już czymś znacznie większym - rozpoznawaniem, iterpretowaniem i reagowaniem (oczywiście niedoskonałym) na tekst wpisywany przez gracza (i nie chodzi proste "go north", z którym mieliśmy już do czynienia w MUD-ach 30 lat temu, ale złożone gramatycznie zdania spotykane w normalnej ludzkiej rozmowie - ważne jest też to, że rozmowa odbywa się między trzema osobami i nie jest dwustronnym dialogiem, z którym mieliśmy do czynienia w dotychczasowych programach symulujących konwersację).

Co do pytania o odpowiedź rynku... Hm, gry to nie tylko rynek, ale też naukowe i artystyczne poszukiwania rozgrywające się na małą skalę i bez udziału gigantycznych nakładów finansowych. Rezultaty tych poszukiwań przez rynek są tylko czasami zauważane i przetwarzane - wtedy, gdy mogą być wykorzystane do przygotowania produktu, który lepiej się sprzeda... Obecnie chyba znajdujemy się na takim etapie, że gdyby wprowadzić rozwiązania z Facade do "normalnych" gier, reakcją 95% graczy przyzwyczajonych do utartych schematów rozgrywki (mniej myślenia, więcej klikania) byłoby kompletne niezrozumienie... Nie ma jeszcze klimatu dla takich gier. Są niszą i możliwe, że zawsze nią pozostaną.

A w ogóle, to zagrałeś w Facade? :)

P.S.
Odpowiedź na post z poprzedniego tematu w stosownym wątku.

15.07.2007 11:00
Backside
6
odpowiedz
Backside
78
Senator

Louvette --> nie chodziło mi o podważenie znaczenia tej gry i jej osiągnięć, bo istotnie brzmi to fantastycznie, ale o czystą nomenklaturę (tak, wiem, upierdliwy jestem ;)).
Wg mnie za często we współczesnym nam świecie pojawiają się patetyczne słowa, które bardzo szybko się dewaluują - klasyka, unikat, kultowość, rewolucja, przełom to standard przy reklamie gry.

Nie, w Facade nie grałem i napisałem, że posługuje się Twoim opisem, ale widzę, że jest nieuniknione, abym ten program ściągnął :]. I wtedy dokończę posta pisząc czy moim odczuciem była totalna nowość w granicach ewolucji czy faktycznie przełom.

gry to nie tylko rynek, ale też naukowe i artystyczne poszukiwania rozgrywające się na małą skalę i bez udziału gigantycznych nakładów finansowych.

A mi wydaje się, że wtedy gra traci status gry i wraca do etapu bycia programem :]. Ale to już kwestia subiektywnego odczucia na jakim etapie skomplikowania program zaczyna być grą.

Niemniej jednak z tego co piszesz wynika, że "przełom" dokonał się bardziej na skalę globalną niż konkretnie w grach. Bo, jak sama piszesz, rynek nie odpowie na Facade, gracze się o tym nie dowiedzą, więc w grach nie będzie absolutnie przełomu. Za to program ten może faktycznie stanowić kolejny krok ku drodze do "sztucznej inteligencji" - a nie wiemy czy celem jej użytku staną się przede wszystkim gry czy programy symulacyjne?

15.07.2007 13:36
Pilav
7
odpowiedz
Pilav
143
Generał

Ja uważam, że jest to przełom, a może raczej dopiero nim będzie!

Zapytacie o co do diabła mi chodzi? Otóż jeśli mówimy o niszy, to nie może być mowy o przełomie. Bo przełomowe są tylko te rozwiązania, które się przyjmują i ostatecznie stają się codziennością. Tak więc czy wprowadzenie całkowicie interaktywnego dialogu (takiego jak w Facade) do komercyjnych superprodukcji stanie się faktem? Ja sądze, że tak. Mimo to przełomem stanie się nie Facade lecz właśnie pierwsza taka superprodukcja.

Bo czy Hovertank (albo Catacomb) stał się przełomem jako pierwsza gra FPP? Nie - tym przełomem był Wolfenstein. Czy Quake był pierwszą grą w prawdziwym 3D - wiadomo, że nie ale to on stał się przełomem. Tak więc Facade jest jedynie zwiastunem nadchodzących przemian w świecie elektronicznej rozrywki.

Backside ---> Każda gra jest programem, ale specyficznym bo dostarczającym rozrywki. Bezwątpienia Facade jest grą i to całkiem niezłą!

15.07.2007 14:03
Taven
8
odpowiedz
Taven
75
Generał

Backside

Przełom to przełom. W grę może zagrać tylko sam programista, jego żona i teściowa, a przełomem i tak pozostanie. Nawet zapomnianym i niezauważonym. To, że właściwie ze wszystkich stron jesteśmy atakowani sloganami o 'nowych generacjach' i 'rewolucjach' nie znaczy, że mamy machnąć ręką na całe zjawisko przecierania nowych szklaków i w efekcie skończyć na etepie narzekania na wtórność i pseudopostęp. To nie tak. Pionierem nowej ery może być zarówno undergroundowa przygodówka jak i hajpowana strzelanka od EA, bo to nie otoczka promocyjna jest ważna tylko sama gra. A może nawet więcej niż gra, bo rozgraniczanie sfery rozrywkowej i naukowo-artystycznej jest bzdurą.

A Facade i tak rewolucją nie jest. :) Raczej ewolucją, choć dość radykalną i nowatorską stylistycznie, trzeba przyznać.

15.07.2007 16:34
Pilav
9
odpowiedz
Pilav
143
Generał

Taven --->

"Przełom to przełom. W grę może zagrać tylko sam programista, jego żona i teściowa, a przełomem i tak pozostanie. Nawet zapomnianym i niezauważonym..."

Zdecydowanie nie zgadzam się z tym co napisałeś. Chyba zupełnie inaczej interpretujemy definicję słowa przełom. Albo po prostu nie wiesz co to słowo oznacza. Przełom to taki punkt w historii, który odmienia świat na tyle by zapoczątkować nową epokę (np. epokę interaktywnych gier, albo gier trójwymiarowych).

15.07.2007 17:31
Backside
10
odpowiedz
Backside
78
Senator

Pilav --->Każda gra jest programem, ale nie każdy program jest grą :). Stąd moje wątpliwości co do klasyfikacji Facade.
Bo pytanie czy traktować tą grę jako zjawisko czy przedmiot naszej rozrywki? I od razu - czy program może być źródłem rozrywki, a nie być grą? A nikt się nie bawił np. kalkulatorem :)?

Ale również przychylam się do tej wizji przełomu. Patrząc wstecz np. na historię samolotu najłatwiej znajdziemy informację o tych modelach, które faktycznie poleciały - 10-płatowce, które nie oderwały się od ziemi będą tylko ciekawostką.

Taven ---> popieram zdanie Pilava i historycznej wizji przełomu.

To, że właściwie ze wszystkich stron jesteśmy atakowani sloganami o 'nowych generacjach' i 'rewolucjach' nie znaczy, że mamy machnąć ręką na całe zjawisko przecierania nowych szklaków i w efekcie skończyć na etepie narzekania na wtórność i pseudopostęp.

Absolutnie jestem daleki od tego (zawsze staram się podziwiać to co gra wnosi ... albo narzekać na wtórność jej rozwiązań), tylko staram się uściślać znaczenie słowa i dokonywać rozgraniczenia, bo język reklamy staje się językiem codziennej mowy i myślenia.

Choć sama nazwa "przełom" wskazuje na przełamania pewnej granicy, co może się odbyć po cichu w czyimś laboratorium. Ale wtedy o przełomie się nie dowiesz... czyli to tak jakby go nie było :).

15.07.2007 18:40
11
odpowiedz
zanonimizowany6618
104
Generał

Ja tylko nieśmiało dodam, że istnieje też wersja Facade zajmująca około 150MB, o czym Louvette nie wspomniała.

15.07.2007 20:18
12
odpowiedz
Louvette
17
Ludo ergo sum

@ Elum

Zgadza się, to moje niedopatrzenie - pobierałam Facade jeszcze wtedy, gdy zajmowało 800 MB, od pewnego czasu faktycznie dostępna jest wersja ze skompresowanym audio (dokładnie 167 MB).

I jeszcze w ramach dopowiedzenia - w 2006 roku Facade zdobyło główną nagrodę na festiwalu niezależnych gier Slamdance. W rezultacie twórcy otrzymali od inwestorów 2 miliony dolarów na swój kolejny projekt, tym razem komercyjny (obecnie jest w trakcie realizacji). Czyli jednak coś drgnęło :)

15.07.2007 21:30
Backside
😊
13
odpowiedz
Backside
78
Senator

Louvette --> dobrze, że to napisałaś, bo w tym obliczu wymowa przełomowości tej gry nabiera trochę kolorów :]

17.07.2007 11:41
14
odpowiedz
zanonimizowany289028
18
Generał

Interesująca gra, nie spotkałem się jeszcze z czymś takim.

Niestety nie udało mi się pogodzić skłóconej pary :) Może to przez ograniczenia jakie gra nasuwa - można odpowiadać tylko krótkimi wyrazami lub króciutkimi zdaniami. Do tego nie można przyjąć roli mediatora który zadaje pytania, to graczowi zadawane są pytania i on mówi najmniej.
No i często pojawiają się błędy w rozumowaniu NPC, skrypty źle interpretują co piszę.

Może następny projekt będzie lepiej dopracowany.

Wiadomość Ludo ergo sum - Dlaczego warto zajrzeć za fasadę