Szef Square-Enix: rynek należy do konsol przenośnych
Nie prosciej powiedziec ze mozna stworzyc w pol roku gre na poziome graficznym/skomplikowania - ps1 i sprzedac prawie za tyle co 'prawdziwa gre'. Mowa o DS akurat :P
:f
Pieprzy... pieprzy...
Koleś ma rację. Wystarczy spojrzeć na ilość sprzedanych konsol i wiadomo do kogo rynek należy.
Można robić gierki tańsze, gdzie nakłady nie idą na hiper-duper grafikę, ale na grywalność. Skoro jest popyt, to czemu mają robić sobie pod górkę i wmawiać klientom, by porzucili "kieszonkowce" na rzecz konsol stacjonarnych? W Japonii istnieje zupełnie inna kultura grania i facet wie co mówi.
Polemizowałbym z tymi, którzy uważają, że starsze gry posiadały mniejszy stopień skomplikowania od obecnie ukazujących się.
Akurat dzieła Square-Enix nie wykazują braków w grywalności,nie tracąc przy tym na grafice i dzwięku. Zarzucanie tym gościom lenistwa jest trochę nie na miejscu.
Ale zrobienie gierki na o wiele prostszy sprzęt na pewno wymaga mniej nakładu pracy a przy porownywalnych cenach za sztukę i ogromnej dysproporcji w ilości konsol na rynku jest logicznym kierunkiem zwiększania zysku, niestey ze szkodą dla graczy przywiązanych do dużych kosztownych pudeł z mnóstwem doczepek;)
"Szef Square-Enix: rynek należy do konsol przenośnych" - nie zgodze się z tym! Konsolki przenośne, to szczerze mowiąc żadna rewelacja. Może i są tanie, praktyczne ale za to mają też swoje minusy. Może i lepszy jest popyt na nie, ale napewno nie dorównują next-genom. Przydadzą się na jakąś podróz czy cos...... i nic więcej.
Niech zrobią next-genowego handhelda - to będzie coś! ;-)
Pozdrawiam.