Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Troika pracuje nad następcą Fallouta

30.08.2004 12:06
DarkStar
😊
1
DarkStar
172
magister inzynier

nawet "ojcowie" chca ja wydac w 3d:) biedni konserwatywni maniacy nie maja juz po co zyc:)

30.08.2004 12:10
zarith
2
odpowiedz
zarith
246

e, 3d nie 3d jak gra będzie tak dobra jak f1 i f2 pierdoły typu grafika nie będa miały żadnego znaczenia:)

30.08.2004 12:13
eJay
😐
3
odpowiedz
eJay
241
Quaritch

gameplay.pl


Zeby tylko nie zrobili z tego Arcanum:/

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-08-30 12:13:29]

30.08.2004 12:15
DarkStar
4
odpowiedz
DarkStar
172
magister inzynier

zarith --->
ale przyznasz, ze polaczenie znakomitej fabuly i zajebistej graficzki da o wiele lepsze rezultaty:)

eJay --->
nie zrobia

swoja droga ciekawe jak bedzie okresleniami typu Vault itp.

30.08.2004 12:28
5
odpowiedz
zanonimizowany42875
0
Legend

eJay ===> A co? Arcanum za trudne ?

30.08.2004 12:35
eJay
6
odpowiedz
eJay
241
Quaritch

gameplay.pl


Tzymische---------->Nie. Arcanum jest IMHO strasznie dretwe. Pomieszanie kilku klimatow mie wyszlo grze za dobrze. Najwiekszym plusem byla lokalizacja, na bardzo dobrym poziomie....

30.08.2004 12:35
7
odpowiedz
zanonimizowany1647
82
Legend

vault nei jest nazwą własną.. w końcu to i tak znaczy "krypta", więc nic nie stoi na przeszkodzie by umieścić vaulty w grze... problemem fakt faktem będzie brak systemu SPECIAL oraz brak Pip boya...

30.08.2004 12:41
8
odpowiedz
Maevius
5
Senator

Nigdy nie zrobia juz produktu, ktory chociaz w polowie bedzie dobry tak jak Fallout 2. Technologia im na to nie pozwoli. Owszem, moga odtworzyc zloznosc, nieliniowosc i piekno oryginalnego Fallouta - ale bedzie on zacofany technologicznie. Bez nowoczesnej grafiki malo ktora gra ma dzisiaj szanse blysnac na dluzej. To tak jak ze starymi filmami, kreconymi przy pomocy starszych technologicznie kamer i bez nowoczesnych efektow cyfrowych - czy np. Conan Barbarzynca nie ma tego czegos w sobie ? Klimatu..

30.08.2004 12:41
9
odpowiedz
zanonimizowany42875
0
Legend

eJay ===> Czyli jednak za trudne.

30.08.2004 12:45
10
odpowiedz
zanonimizowany42875
0
Legend

Maevius ===> pierdzielisz. Jesli uda sie odtworzyc piekno i zlozonsc oraz nieliniowosc, to wystarczy to opakowac w nowoczesna technologie, co juz nie jest takim problemem.
A czego Ci niby brakuje w Conanie Barbarzyncy ??? klimatu Ci brakuje?? Czy czego ??

30.08.2004 12:49
DarkStar
👎
11
odpowiedz
DarkStar
172
magister inzynier

swoja droga troche to zalosne, ze Troika zdecydowala sie wydac taka gre. przez wiele lat bylo cicho o nastepcy F2, nikt nie kwapil sie podjac tego przedsiewziecia. teraz, kiedy Btehesda moze zgarnac wszystkie laury, "ojcowie" postanowili nadmuchac kolo ratunkowe...

30.08.2004 12:49
12
odpowiedz
Mark24
11
Legend

Maevius - zgadzam się, tak dobrego nie zrobią. Dorzucą dzisiejszą technologię, grafę 3d, lepsze efekty i cały produkt nabierze nowego blasku. Czyli będzie lepszy :)

30.08.2004 12:51
13
odpowiedz
zanonimizowany42875
0
Legend

DarkStar ===> Jak dlugo "zyl" Interplay nie mogli sie odzywac. Po prostu, calosc ekipy F2 byla w Interplayu, pomysl wszystkie prawa byl ich. Teraz nie ma Interplaya nie ma problemu. Tak trudno to zrozumiec?

30.08.2004 12:52
DarkStar
14
odpowiedz
DarkStar
172
magister inzynier

Mark24 --->
skad wiesz? masz kogos znajomego w Troice?

30.08.2004 12:52
15
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

tak, wiedzialem ze po swiatyni pierwotnego zla, ktora choc byla tytulem solidnym, zdawala sie nalezec do zupelnie innej epoki, troika bedzie musiala dokonac swoistej rewolucji. lecz w najsmielszych marzeniach nie przypuszczalem, ze to bedzie gra nawiazujaca do Fallouta (bo to, ze tak bedzie jest dla mnie faktem bezspornym;). i choc slowa darkstar'a maja w sobie sporo prawdy, to jako ortodoksyjny konserwatysta Fallouta, jestem w stanie przelknac zarowno 3d jak i rozdzialke wieksza niz 640x480 bo, tak naprawde, wraz ze smiercia van burena i czarnej wyspy zgasly wszelkie nadzieje, na oldschoolowego Fallouta.
byc moze troika wybrnie jakos z niemoznosci uzywania speciala, pipboya, stimpacka czy power armoru... dajac np, mozliwosc zaimplementowania moda przywracajacego wszystko do dawnego porzadku rzeczy (rzecz jasna, mowa o nazwach - nie mechanice gry);). serce jednak sie raduje, a oczy nie dowierzaja, kiedy pomyle, ze Fallout zyje nie tylko w sercach graczy... a przy okazji, bedzie stanowic odpowiednia motywacje dla bethesdy, ktora po prostu nie moze zrobic postapokaliptycznego morrowinda majac ideowego nastepce i kultywatora dawnej sagi za przeciwwage...
ps. Fallout OŻW, np: F2 ost - arroyo village...

30.08.2004 12:54
DarkStar
16
odpowiedz
DarkStar
172
magister inzynier

TzymischePL --->
jasne, ale Fallout 3 jest juz oficjalnie robiony, a takie rozkminy to chwytanie sie brzytwy

30.08.2004 12:57
17
odpowiedz
zanonimizowany42875
0
Legend

DarkStar ===> Ja mam. Mialem okazje i przyjemnosc poznac Leonarda Boyarskiego i Tima Caina.

30.08.2004 13:01
18
odpowiedz
zanonimizowany42875
0
Legend

DarkStar ===> Mylisz sie. Fallout 3 bedzie spieprzony nie ma najmniejszych szans, w starciu z FO1 i FO2. Tym bardziej ze "wiadoma" firma ma szanse z niego zrobic postnuklearnego "morrowinda" - czyli wyjdzie kupa... A tutaj chlopaki zrobia cos znacznie lepszego. Chociazby dlatego ze Cain, Boyarski i Anderson od poczatku do konca wymyslili FO1 i z poczatku pracowali nad FO2.

30.08.2004 13:01
eJay
19
odpowiedz
eJay
241
Quaritch

gameplay.pl


TzymischePL------------->Nie mowie ze Arcanum jest trudny tylko ze dretwy. A i tak Fallout 2 jest dla mnie niedoscignionym wzorem jesli chodzi o wartwe fabularna.

30.08.2004 13:09
20
odpowiedz
zanonimizowany183756
0
Generał

Oczekuje na Fallouta z nadzieją, jednak mam pewne obawy... oby się nie sprawdziy.

30.08.2004 13:09
DarkStar
21
odpowiedz
DarkStar
172
magister inzynier

TzymischePL --->
widzisz, ja w przeciwienstwie od niektorych, nie jestem prorokiem i nie potrafie przewidziec czy gra bedzie skopana czy nie. zwykle przekonuje sie na finalnym produkcie. skad wiesz, ze F3 bedzie spieprzony? w Bethesdzie tez masz ziomkow?:)

30.08.2004 13:16
zarith
22
odpowiedz
zarith
246

nie przypominam sobie ani jednej gry bethesdy od której by nie wiało nudą, tu musze się zgodzić z 3misiem. stawiam na troikę, niech tylko jeszcze dokooptują do zespołu briana fargo :>

30.08.2004 13:16
23
odpowiedz
zanonimizowany42875
0
Legend

DarkStar ===> nie nie mam. Ale w starciu z FO2 w zasadzie nic nie bedzie mialo szans. Nawet jesli bedzie super hiper mega dobre, to tak czy inaczej zostanie uznane za slabizne. A Bethesda robi gry specyficzne (jak dotad) i niekoniecznie podobajace sie wielu ludziom...

30.08.2004 13:19
24
odpowiedz
zanonimizowany42875
0
Legend

zarith ===> No nie chcialem tego tak ujmowac :] ale racja.

DarkStar ===> Nie trzeba byc prorokiem, wystarczy umiejetnosc samodzielnego myslenia i kojarzenia faktow.

30.08.2004 13:23
Mad_Angel
25
odpowiedz
Mad_Angel
50
Love Hate Love

Nawet jesli obie firmy stworza odpowiedni swiat to jestem ciekaw jak rozwiaza walke, rozwoj postaci i kierowanie hmmm druzyna.

30.08.2004 13:27
26
odpowiedz
zanonimizowany42875
0
Legend

Mad_Angel ===> jak dla mnie to moze byc bez druzyny i tak nigdy nie gralem z druzyna.

30.08.2004 13:32
Astaldo
27
odpowiedz
Astaldo
62
Centurion

@TzymischePL

Brzydko jest posądzać kogoś o indolencję umysłową tylko dlatego, że znudziło go Arcanum. Można by pomyśleć o Tobie podobnie skoro np. nie lubisz Morrowinda.

30.08.2004 13:32
28
odpowiedz
Mark24
11
Legend

Darkstar:
nie, po prostu wszystkie produkcje 3d strasznie zajeżdżają zdwaluowaną starzyzną, prostactwem i brzydotą. Chybe jedynie przygodówki i proste zręcznościówki (nawet szachy robią ostatnio tylko w 3d :/) mogą w ogóle utrzymać przy życiu sam termin 2d.

Cieszę się, że zrobią tą grę jak na prawdziwego rpg-a XXIw. przystało czyli w 3d.

TzymishePL:
czyli uważasz, że FO2 jest tak rewolucyjny, odkrywczy i hipergenialny, że już nic go nie przebije? Czy to zwykły sentyment za straconą młodością przez Ciebie przemawia?

Zarith:
co do nudy - nuda to pojecie względne. Mi osobiście każda gra wydaje się nudna po pewnym czasie. Zresztą wszystkim się nudzę po pewnym czasie. Jedyną odskocznią od nudy w grach komputerowych są mmorpgi: - potężne kilku-kilkunastutysięczne żywe community (a każdy żywy człowiek zachowuje się inaczej), no i samo skomplikowanie rozrywki kilkaset razy większe. W odróżnieniu od cRPG-ów MMORPG-ami nudzę się (zamiast po 2-3 tygodniach) po 5-10 miesiącach.

Ubolewam, że nie ma w planach Fallouta Online :/

30.08.2004 13:34
29
odpowiedz
Mark24
11
Legend

"nie, po prostu wszystkie produkcje 3d strasznie zajeżdżają zdwaluowaną starzyzną"

miało być:
"nie, po prostu wszystkie produkcje 2d strasznie zajeżdżają zdwaluowaną starzyzną"

30.08.2004 13:41
Mad_Angel
30
odpowiedz
Mad_Angel
50
Love Hate Love

TzymischePL --> Dla CIebie moze byc "bez" a dla wielu "Z". Ja gralem "z" bo mialem maly udzwig :P. Zreszta zabawniej chodzi sie po swiecie z banda wiesniakow w Power Armour :). Jesli bez druzyny to byloby to wlasnie pojscie w strone Morrowinda i pojscie na latwizne (oczywiscie nie mowie o wciskaniu na sile kierowania druzyna, bez przemyslania kwesti kierowania nią).

30.08.2004 13:42
31
odpowiedz
zanonimizowany42875
0
Legend

Astaldo ===> A kto Ci broni tak myslec?

Mark24 ===> Ani nie jest rewolucyjny ani innowacyjny. CO nie zmienia faktu, ze szansa na to zeby cos o tej samej nazwie odnioslo sukces jest malutka. Mozesz to nazwac jak chcesz, debilizmem fanow, konserwatyzmem, czy po prostu stracona mlodoscia. Tak czy inaczej, gra bedzie sie musiala zmierzyc z LEGENDA a nie z produktem FO2.
Mlodosc stracilem zanim zaczalem grac w FO2.

30.08.2004 13:45
32
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

mark24, czy aby na pewno nie ma planow na Fallouta online? zdaje sie, ze interplay smecil cos o zachowaniu praw do stworzenia mmorpg'a... ile w tym prawdy nie wiem, ale takie deklaracje padaly ze strony interplay...

a co do 3d... Fallout Tactics juz zdaje sie byl zrobiony w trojwymiarze, wiec sama jego obecnosc nie przesadza o wadzie badz szczegolnej zalecie. wszystkim raczej chodzi o ujecie gry z pewnej perspektywy, ktora nierozlacznie kojarzona jest z Falloutem. osobiscie, nie zdzizerze zadnego tpp ani fpp, jezeli bedzie to jedyny sluszny tryb przewidziany przez tworcow. perspektywa z rzutu izometrycznego byc musi i juz.
Fallout OŻW

30.08.2004 13:52
DarkStar
33
odpowiedz
DarkStar
172
magister inzynier

TzymischePL --->
F1 i F2 rowniez nie podobal sie wielu ludziom. wystarczy umiejetnosc samodzielnego myslenia i kojarzenia faktow. lol:) chcesz mnie obrazic?:) mozemy dyskutowac ale nie rzucaj takich smiesznych frazesow. jezeli ktos nie zgadza sie z twoim zdaniem nie znaczy to automatycznie, ze jest twoim wrogiem

Mark24 --->
alez ja sie bardzo ciesze, ze obie gry beda w 3d:)

30.08.2004 13:56
34
odpowiedz
zanonimizowany42875
0
Legend

DarkStar ===> No to co ze sie nie podobal? Oni nie sa fanami. I zapewne w 7 przypadkach na 10 nie podejda do FO3. To nie byl frazes, tylko takie samo stwierdzenie jak Twoje o "prorokach".

30.08.2004 13:59
35
odpowiedz
Mark24
11
Legend

peanut
Ja najchętniej widziałbym i tpp i fpp, dla maniaków przewidziałbym ustawienie kamery w rzucie tpp nieruchomo po skosie nad głową - symulowałoby to wszelkie ograniczenia i ubóstwo izometrii :)

TzymishePL - no cóż masz rację. Chociaż dla mnie osobiście, żaden z falloutów nigdy żadną legendą nie był. Ot zwykła gra do popykania :) Po prostu sam postapokaliptyczny świat po wojnie atomowej uważam za bardzo ciekawy pomysł. A tytuły wykorzystujące ten motyw można policzyć na palcach.

Fallout Online - też coś słyszałem. Ale przeciętnego mmorpga się tworzy dobrych kilka lat. A nie ma go w planach na 2005 ani 2006r. (wtedy byłoby wiadomo, że gra ukaże się w okolicy 2008-2010r).

30.08.2004 14:03
36
odpowiedz
zanonimizowany42875
0
Legend

Jesli chodzi o ustawienie kamery, to wystaczylo bo imho takie jakie jest w Dawn of War + mozliwosc trybu FPP dla maniakow.

30.08.2004 14:10
37
odpowiedz
Bronkus
14
Legionista

to prawda FO2 to legenda. Problem polega międzi innymi na tym, że jeżeli ktoś zrobi FO3 który będzie ogólnie lepszy to dla fanów FO2 bmoże on być doświadczeniem wtórnym przez co już nie tak wspaniałym. Ja jednak uważam, że z legendą mozna się zmieżyć i wyjść z tego zwyćęsko, wszystkich nigdy nie zadowoloisz ale zawsze można zadowolić większość (patrz DOOM 3). Uważam również, że TROIKA ma największe szanse na odtworzenie ducha Fallouta bardzo żałuje, że nie udało im się po prostu zdobyć do niego praw. Nie przepadam za produktami Black Isle (może poza Planscape Tourment) które według mnie dają graczą trochę za mało swobody. Natomiast Arcanum Troiki uważam za produkt rewelacyjny, nie jest on dopracowany w 100% ale Troika przynajmniej stara się tworzyć coś nowego, lepszego a nie produkować seryjnie cRPG. No ale do realizacji tego projektu jeszcze dużo czasu ja na razie czekam na Vampire the Masqarade: Bloodlines. Może komuś w końcu uda się połączyć moje dwa ulubione gatunki FPS i RPG nie tworząc RPG ala FPS (Morrowind) ani FPSa z elementami RPG (DeusEX) tylko idealną symbioze :-)

30.08.2004 14:17
38
odpowiedz
zanonimizowany42875
0
Legend

Bronkus ===> Zgadzam sie w caaaalej rozciaglosci. Ale z drugiej strony dla wielu graczy, najlepszymi produkcjami cRPG sa BG i ID i tym podobne "potworki"...

30.08.2004 14:37
DarkStar
39
odpowiedz
DarkStar
172
magister inzynier

TzymischePL --->
pewnie ludziom, ktorym podobaja sie gry pokroju BG brakuje umiejetnosci samodzielnego myslenia i kojarzenia faktow:)

30.08.2004 14:53
😊
40
odpowiedz
zanonimizowany52182
18
Chorąży

A ja będę czekał na oba Fallouty ;-)
Nie wydaje wam się, że ktoś źle odmienił nazwe firmy, która zrobiła Morka ? ;>
"Czeka nas więc ciekawa sytuacja, w której Bethesdzie Softworks wyda grę"
"spora część graczy uważa, że Bethesdzie Softworks nie jest w stanie zrobić "

30.08.2004 15:24
41
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

lifar, tylko jedna z gier bedzie Falloutem z tytulu i prawdopodobnie tylko jedna z nich bedzie do zacnej tradycji/legendy dawnego Fallouta nawiazywac... i bedzie to prawdopodobnie ta, ktora tytul bedzie miala zupelnie odmienny;) choc, zyczylbym sobie, aby zarowno jedna jak i druga urzekaly nie tylko grafika, ale i tym co najwazniejsze w Falloucie - radioaktywnoscia pustynnej nieskonczonosci, gdzieniegdzie przybranej ludzkimi gnatami tudziez sladami nuklearnej zimy...

mark24, ten F online prawdopodobnie nigdy nie powstanie... a przynajmniej tak dlugo jak bedzie dychac interplay. byc moze jego zejscie zmieniloby te patowa sytuacje, choc sam nie wiem, kto moglby sie podjac tego wyzwania tak, aby nie splodzic kolejnego potworka mmorpg...

tzymische, nazywanie bg potworkiem to chyba nieporozumienie. moglbym przystac, ze ice wind nigdy rasowym rpg nie byl, a raczej gra quasi fabularna z mocno rozwinietym trybem walki. ale bg? nie bluznij;)
ps. lifar, dzieki za uswiadomienie co do eli zapedowskiej;)
Fallout OŻW

30.08.2004 15:36
42
odpowiedz
Mark24
11
Legend

a jakiego mmorpg wyprodukował już interplay?

30.08.2004 15:42
43
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

interplay chyba nie stworzyl jeszcze zadnego mmo... do niedawna gry sygnowane przez tego wydawce nawet nie mialy trybu multiplayer;). a mowiac o potworkach, mialem na mysli ogol branzy - nie interplay (jesli do tego pijesz;)).

30.08.2004 15:50
44
odpowiedz
Maevius
5
Senator

Troche zle ujalem moj przekaz w poprzedniej wypowiedzi, spieszylem sie na wyjscie do miasta. Po prostu moim zdaniem F3 to bedzie jedno wielkie rozczarowanie. Porazka i tyle. Nigdy nie zrobia gry, ktora dorowna poprzednim Falloutom. Bo takich gier juz sie nie robi. Podobnie jak nowy Deus Ex, Thief III i inne. Dla mnie to klapy, bez porownania do poprzednikow. Ale to tylko moje subiektywne odczucia, nikt nie musi sie z nimi zgodzic ;)

A Conany to jedne z moich ulubionych filmow. Wgniataja w fotel klimatem i muzyka Poledourisa. Takich filmow tez sie nie robi. Teraz dominuja przezarte efektami sieczki typu Wladca Pierscieni, z ktorych kicz wylewa sie jak woda z dziurawego wiadra. Filmy nastawione wylacznie na szybki zarobek. Tolkien przewraca sie w grobie ;) A taki Spiderman pokaleczyl mnie smiechem.

No ale Wladca Pierscieni muzyke mial dobra :)

30.08.2004 15:55
Bogas
😊
45
odpowiedz
Bogas
186
Senator

Już od ponad miesiąca zą screeny z najnowszej gry Troiki i wiadomo ze taka gra powstaje. Jeżeli chcecie je obejrzeć to kiedyś na GOLu załozyłem wątek z linkiem do screenów.

30.08.2004 16:04
😜
46
odpowiedz
Mark24
11
Legend

Hmmm... MMORPGI to naturalne rozwinięcie cRPG-ów, tak jak grafika 2d pomału odchodzi w zapomnienie bo jest zastępowana grafiką 3d.

Chyba, że ktoś zamiast całego community, wrogów, przyjaciół, wspólnych wypadów, wspólną obronę zamku, wspólny siege woli 2-3 durnych NPCów dodatkowo do sterowania którzy w kółko wygłaszają te same klimatyczne maxymaknie nudne kwestie.
Przyznam się, że mnie niestety cRPG-i wciagają na max kilka dni. Jeżeli serwowana przez główny wątek opowieść jest w miarę zjadliwa to potrzebuję kilku_dni/tygodnia by wylewać moją postać i przedrzeć się lotem błyskawicy przez zastępy szkieletorów/orków/goblinów i innego tałatajstwa by wygrać ostatnią walkę z wielkim_magiem/smokiem/innym_wielkim_destroyerem_światów i ujrzeć napisy końcowe. Całe wasze dumne cRPG sprowadzone do dwóch zdań.

30.08.2004 16:19
47
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

mark24, wodzu - bluznisz. dla niektorych Fallout to nie jest tylko gra i choc brzmi to infantylnie, tak wlasnie jest. F to nie tylko walka z destroyerem_swiatow poprzedzona kilkudniowa tulaczka, majaca na celu podniesienie poziomu naszego bohatera (F2 w niecale 20h, podobno;)). owszem, nie zmienia to faktu, ze mmorpg przewyzsza zwykle gry o eony lat pod wzgledem zaawansowania technologicznego, jak i mozliwosci kontaktu z 'zywym' graczem. co do tego nie ma sensu sie spierac... tyle, ze F to nie tylko gra - dla mnei jest to magiczna opowiesc, stanowiaca cala esencje wirtualnego gatunku gier, okreslanego mianem rpg. po prostu.

30.08.2004 16:43
48
odpowiedz
Bronkus
14
Legionista


Mark24 --> Och Mark trochę przegiołeś... a miałem nie bluzgać MMORPG ;-) Teraz czuje się wywołany do tablicy. Zgodzę się, żę cRPG zalatuje ostatnio nudą, chodzenie i rozmawianie z każdym aby wykonać questy typu "przynieś mi rybę żebym mógł zrobić sałatkę to zapłace Ci 5zł monet" są denerwujące (wiem nie muszę ich robić, ale przejście tylko głównej lini fabularnej jest jakoś mało satysfakcjonujące). Mimo to najlepsze cRPG nadal uważam za bardzo dobrą rozrywkę w przeciwieństwie do MMORPG grałem w różne i jedyny w który chciało mi się grać dłużej to Asheron Call 2 ale wtedy w Polsce nie było takiej możliwości (chyba że ktoś ma kartę kredytową w zagranicznym banku). A teraz po krótce co mi się nie podoba w MMORPG, fabuły albo nie ma albo jest bez sensu (ten drugi przypadek to np. Asheron Call 2. Przykład Questa młynarzowi zepsuł się młyn i potrezbuje zapasowego koła, stada graczy biegają z zapasowymi kołami i co sekunde naprawiają młyn niektórzy wykonują pare razy tego samego questa żeby nabijać XP... ŻENADA). Po prostu gra w MMORPG często sprowadza się do biegania od "terminala z misjami" do potworków i wykonywania tej samej "misji" (w 99% zabij potworka) aby potem awansować i móc zabić potężniejszego potworka. To jest dopiero NUDA! Jedynym plusem są ludzie, ale żeby bawic się z innymi nie opotrzebuje płacić 10$ miesięcznie wystarczy, że wyciągne z szawki Warhammera i przygotuje przygodę :P Mam pewne nadzieje związane z "Tabula Rasa" i "Guild Wars" ale jak na razie wszystkie MMORPG są tylko nieco bardziej rozwiniete niż "stara jak świat" Ultima Online.
pozdrawiam Michał Bronkowski

30.08.2004 16:47
49
odpowiedz
Bronkus
14
Legionista


peanut: "nie zmienia to faktu, ze mmorpg przewyzsza zwykle gry o eony lat pod wzgledem zaawansowania technologicznego, jak i mozliwosci kontaktu z 'zywym' graczem. co do tego nie ma sensu sie spierac..."

Jest sens :P Dla mnie MMORPG to co najwyżej inny gatunek i nie ma mowy o wyparciu cRPG przez "bardziej zaawansowane" MMORPG

30.08.2004 21:35
50
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

zle odebrales moje slowa. ja nie neguje faktu, ze crpg zniknie wyparte przez mmorpg. ja po prostu zauwazylem cos, co jest juz rzecza oczywista od pewnego czasu - gry mmo przewyzszaja te wszystkie stricte single rpgi pod wzgledem zaawansowania technologicznego, architekruty enginu, itd. z pewnoscia o wymarcie gatunku na naszych komputerach obawiac sie nie trzeba, lecz wiele nowych lub malo znanych studii developerskich woli zainwestowac pieniadze w projekt mmo niz niepewny single (choc mmo tez nie zawsze skazane sa na sukces;)). Fallout i tak nie zginie, a poki bedzie on, poty bedzie crpg...

31.08.2004 07:28
51
odpowiedz
zanonimizowany42875
0
Legend

DarkStar ===> Pewnie tak, albo to jeszcze cos gorszego...

Maevius ===> Szczegolnie Conan Niszczyciel, przewyzsza WP pod kazdym wzgledem... bez jaj.

Mark24 ===> Ide MMORPG w jednym zdaniu: kilka tygodni/miesiecy aby wypakowac postac i w nieskonczonosc biegac poswiecie zabijajac tabuny szkieletow/zombi/innych_graczy/innego_talatajstwa.
MMORPG sa nudne jak cholera i jak kogos nie bawi robienie tego co juz zrobilo przed toba 500K ludzi to nie ma tam czego szukac. Nudze sie nimi na ogol w polowie czasu bezplatnego klienta (nawet jesli sa to 2 dni ). I nigdy zaden (no poza UO za ktora nawet w czasach UO:R placilem ciezka kase :] ) nie wciagnal mnie na duzej niz kilka dni. NUDA. NUDA. i jeszcze raz NUDA. Licze ze kiedys powstanie MMORPG (chociaz bedzie trzeba chyba zmienic nazwe tych gierek co sa teraz uznawane za MMORPG) w ktorej kazdy kto bedzie chcial, bedzie sie mogl wcielic w role MG i "poprowadzic" przygode dla 5, 10, 20, albo 100 albo 1000 graczy... jesli znajdzie chetnych. Bez ograniczen dla niego i graczy, poprowadzic historie i opowiesc dla nich z "reka boska" jak w B&W. Kto wie. V:R z "modami" multi dawal namiastke takich mozliwosci, tak samo jak namiastke dawal bodajze NWN..

Bronkus ===> Wina wydawcow, po miernym BG, IWD, NWN i tym podobnych kitach tfu "hitach", w ktorych os fabularna to bylo pare questow na krzyz (sprowadzajacych sie do: idz zobacz, zabij wroc. Idz dalej znow zabij) + troche questow pobocznych (zreszta na ogol w dokladnie tej samej konwencji) wydawcy zauwazyli ze takie gry sie swietnie sprzedaja. Znacznie lepiej niz P:T, ktory byl juz duzo trudniejszy i wymagal myslenia. Przy okazji na rynek mocno wkroczyly konsole ze swoimi pseudo cRPG (chociazby SW:KOTOR) w ktorych jak za starych dobrych czasow, labirynty sa pomalowane w drzewa(Kashyyyyk)/pustynie(tatooine)/sielskie pola(dantooine) albo w miasta albo w wode etc. W ktorych questy zminimalizowane do walki (bo po co cos wiecej grunt to akcja) i co sie okazalo? Ze zaczelo sie to "cus" sprzedawac jak cieple buleczki i nie oszukujmy sie, kolejne gry pojda ta droga. Arcanum - mimo ze innowacyjne, ze swietna fabula, niezwyklym swiatem i wymagajace czegos wiecej niz tylko idz-zabij-wroc jest "dretwe" - coz takie sa wspolczesne dzieciaki, wychowane na odmozdzaczach roddem z mtv (i tym podobnym g.), bez ksiazek, bez wyobrazni - ale za to cool, ekstra i super... Oczywiscie skomplikowanie Arcanum jest niczym wobec tego co sie dzialo w Blade of Destiny czy w serii Wizardry ale i tak jest za duze i gra jest za trudna. Cala nadzieja wlasne w Troika i tym podobnych studiach (sa jeszcze jakies takie?) ktore nie pojda ta droga (a moze pojda?) zobaczymy co przyniesie Bloodlines, czy ten "nastepca" Fallouta czy jak dobry bedzie The Fall....
Ale obawiam sie ze skomplikowane gry cRPG odejda do lamusa moze nie teraz, ale predzej czy pozniej z pewnoscia. Nie bedzie mial ich kto kupowac. A bez kupujacych nie bedzie komu ich produkowac - chyba ze.... Ktos stworzy interface do tworzenia cRPG prosty jak ukladanie z klockow lego.. wtedy jedni maniacy dla drugich maniakow beda mogli tworzyc gry (taki zaawanasowany rpgmaker albo dungeon hack) az jedni i drudzy poumieraja....

31.08.2004 09:37
52
odpowiedz
Bronkus
14
Legionista


Trymisie --> ja jednak pozostane człowiekiem wiary :-) Wydaje mi się, że zawsze znajdą się studia tworzące ambitne gry. Nie atakował bym też całego pokolenia (zresztą może z niego jestem, mam 23 latka), po prostu teraz coraz więcej osób ma komputery i coraz więcej powstaje gier chcących trafić do masowego odbiorcy (nigdy nie zapomnę wywiadu w którym Peter Molynux mówiąc o powstającymn Black&White zanegował moje ulubione hasło "By gamers for gamers" twierdzącz, że gry powinny być robione tak aby każdy mógł w nie zagrać... swoją drogą ciekawe, że mimo tej zasady udaje mu się robić gry ciekawe B&W, Fable). Tutaj pojawia się problem, ponieważ podstawą jaest zadowolenie klienta a jak taki "kolo" :P się zatnie w grze i nie będzie w stanie jej ukończyć to zamiast zadowolenia mamy frustracje. Czyli do im większego grona ma trafić gra tym powinna być prostsza. Jednak nie każdy musi robić gry dla wszystkich, tam gdzie Black Isle wypuszcza 10 gier dla ogromnej liczby odbiorców tam Troika może zrobić jedną dwie dla bardziej wymagającychg graczy i wszyscy będą zadowoleni.

Ja osobiście wierze, że ktoś... kiedyś... :-) zrobi w RPG porządny system rozmowy z możliwością zadawania pytań poprzez ręczne wpisanie co nas interesuje (fallout to chyba ostatni RPg w którym próbowano, wcześniejsze to np. jedna z moich ulubionych seri Magic Candle). Szczególnie denerwóją mnie zagadki w Baldurs Gate. Z jednej strony są jedną z niewielu okazji do myślenia w tej grze z drugiej jednak myślenie okazuje się zbędne z powodu pojawiania się możliwych odpowiedzi czyli rozwiązanie zagadki w najgorszym wypadku wymaga kilkakrotnego podejścia. Czy tak trudno było by aby ktoś powiedział zagadkę na którą odpowiedż trzeba by napisać. Wymyślenie dynamicznego drzewka dialogowego było pewną rewolucją ale ogranicza ono myślenie gracza, gdyż komputer decyduje co możemy powiedzieć na podstawie tego co nas wcześniej spotkało a nie my na podstawie tego co wiemy.

Dobra kończe bo chyba odszedłem za daleko od tematu. Jestem przekonany, że gra Troiki będzie grą dobrą i mam nadzieję że gra Bethesdy też będzie na poziomie (Dagger Fall czy Morrowind to bardzo ambitne gry, jak się nad tym dłużej zastanowić to nie miał bym nic przeciwko Falloutowi w takiej konwencji, ale musiał by być zrealizowany z rozmachem bllodlines tzn: jeśli już idziemy w pełne 3d i elementy zręcznościowe to niech będą one na najwyższym poziomie a jeśli nas na to nie stać to róbmy 2D)

Jeszcze tylko mała dygrasja do gier przygodowych. Upadek 2D w przygodówkach już dawno został ogłoszony, jednak nadal powstają gry w dwuwymiarowe, dzieje się tak ponieważ dwa wymiary mają wbrew temu co się mówi wiele zalet a głowne z nich to przejżystość i mniejsze koszty. To tak samo jak z upadkiem radia po telewizji i telewizji po internecie, każde z tych mediów ma swoje wady i zalety i daltego będą one jeszcze długi czas koegzystować tak samo będzie z grami 2 i 3 wymiarowymi:-) ... mam nadzieję :-)

Pozdrowienia Michał Bronkowski

31.08.2004 10:28
jedrasss
👍
53
odpowiedz
jedrasss
48
Lech Poznań

taaaaaakkkk niech zrobia kontynuacje nbajlepszej gry wszechczaów!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

31.08.2004 11:13
54
odpowiedz
Mark24
11
Legend

MMORPG panowie to nic innego jak zwykłe cRPG przy udziale wielu tysięcy graczy jednocześnie.
Ma DOKŁADNIE WSZYSTKO co zawiera standardowy cRPG. OPRÓCZ tego co nam oferuje offlinowy cRPG mamy:
1. rywalizację, współzawodnictwo
2. żyjący zmeniający się świat (tutaj dwa aspekty)
a) świat po części jest tworzony przez graczy (housing, miasta gildowe, zamki gildowe, obrona, atak na obcy zamek, polityka)
b) świat po części jest rozbudowywany przez twórców gry (szanujący się mmo ma jeden znaczący patch - znaczący tzn. że dodaje nowe skille, nowe przedmioty, nowe questy, itp. - na 1-2 miesiące)
3. współpraca między graczami - bardzo podobały mi się akcje zbiorowe, gdzie magowie leczą, paladyni tankują, Kusznicy/łucznicy naparzają z odległości - udana akcja z 50+ żywymi osobami daje znacznie więcej radości niż przebrnięcie przez kolejny maksymalnie nudny quest (w stylu przynieś koło) w cRPG-u offline. Każda profesja znała swoje miejsce, każda profesja była niezastąpiona. Chroniło się słabych healerów i magów, opracowywało wspólnie plan, taktykę a nie jak w crpgach biegło na smoka z mieczem i radośnie na niego klikało.
4. brak nudy - 5000 graczy na serwerze oznacza 5000 różnych charakterów, do tego za każdym razem spotykasz nowych ludzi a nie tych samych NPC-ów w tych samych miejscach z tą samą smutną gadką *ziew*
5. za każdym razem świat wygląda inaczej, spotyka sie w tych samych miejscach innych ludzi, budowane są nowe domy, stawiane nowe sklepy, towar zmienia się na bieżąco (ktoś inny 2min wcześniej wykupił - sytuacja na porządku dziennym anie wracamy do gry po miesiącu i okazuje się, że ten sam nudny NPC który rok temu walił tą samą smutną gadkę też ją powtarza i ma ten świetny błyszczący mieczyk który chciałem sobie kupić rok temu, ale musiałem najpierw wyciąc 5000 orków by na niego "zarobić")

Tzymishe:
Tzamishe to co cię pociąga w cRPG-ach? Przecież tam są tak samo nudne questy, do tego czasami identycznie można je wykonywać po kilka razy, by uzbierać kasę lub exp na nową zbroję/miecz kupiony u durnego jak but NPC-a?
W mmorpgach po wylewelowaniu postaci masz mnóstwo innych rzeczy do robienia (to się nazywa endgaming).
1) udzielasz się w gildii, zajmujesz się polityką pomiędzy grupami graczy
2) zostajesz crafterem (jest coś takiego w crpg? :D) - robisz najlepsze armorki na serwerze masz 20 000 żywych klientów
3) udzielasz się w PvP (player contra player), zasadzasz się w lesie i czekasz na przechodniów z bogatą sakiewką, po czym gwałcisz, mordujesz, rabujesz (kolejność dowolna) no i przy okazji wysłuchujesz pięknych przekleństw a nie jak w cRPG-u za każdym razem to samo. Możesz też liczyć na odwet, lub na to, że po miesiący sam zostaniesz zabity do tego przez kolegę gracza.
4) masz dużo kolegów, jesteś dobry z nawiązywaniu znajomości, zakładasz miasto, które po pewnym czasie (żywi gracze) rozbudowują do metropoli
5) lubisz wycinać bossy i inne unique moby dla raresów - zbierasz zaufaną grupkę 50+ graczy i bawicie się w raidowanie co bardziej okazałych bestii by się dozbroić, doszkolić
6) wkurzyło Cię obce królestwo, bierzesz udział w Realm vs Realm, przyłaczasz się do jakiegoś Siege, ataku na obcą bazę itd.
7) jesteś czułą kobietą która lubi śpiew i taniec - zachodzisz do kantyny (lub budujesz swoją a raczej szukasz gracz architekta by zaprojektował potem drugiego gracza jak masz projekt by zbudował (star Wars galaxies) - typowe role playing game) i tańczysz/śpiewasz - przechodnie będą zaglądać możesz być pewien)
itp. itd. z każdym nowym tytułem zakres czynności się powiększa, podczas gdy w nudnych cRPG-ach od lat nic się nie ruszyło i każdy jest rycerzem/magiem/złodziejem ma miecz zbroję i musi zabić na końcu smoka.

MMORPG to jest ROLE PLAYING GAME.

A nie jak w nudnych przewidzianych na 10-20h cRPG-ach gdzie budujesz postać, robisz kilka questów z odniesieniem koła dla młynarza, kupujesz najlepszą zbroję, miecz, idziesz zabić smoka, podziwiasz napisy końcowe ("you are the boss, you save the world, you find your parents").

Tzamishe - a to o czym piszesz rola GM-a i prowadzenie przygody - dla mnie wygląda sztucznie i nudno. Btw. czym to się rózni od ataku gildii (np. moja z AO miała 600 osób) na wrogi zamek - jakby nie patrzeć potyczki 100+ na 100+ pomiedzy wrogimi nacjami zdarzają się kilka razy dziennie a żaden GM tu nawet palcem nie kiwnął. W Daoc-u walki trwają nawet po kilka real dni by zmęczyć przeciwnika - dosyć realiztyczne i sugestywne? Czy chodzi ci o zbudowanie nowego questa w stylu idź odnieś koło młynarzowi - taki mmo też już jest: A tale in the desert - mi się nie spodoba :/

31.08.2004 13:36
55
odpowiedz
zanonimizowany42875
0
Legend

Mruk14 ===> To wszystko jest tez w Simsach...

Tzamishe - tu nawet palcem nie kiwnął. W Daoc-u walki trwają nawet po kilka real dni by zmęczyć (...)
Mruk14 ===> Coz ty lubisz simsy, ja lubie RPG. I dlatego UO mnie znudzila, a kazda kolejna MMO to klon ultimy z lepsza graficzka. Tak samo nudne. Bez fabuly. Po prostu simsy w swiecie fantastyki (takiej czy innej) .... Nic wiecej. Te gry nie maja scenariuszy, fabuly ani wiekszego sensu (ot przeklikiwanie w kolko tego samego).

31.08.2004 13:38
56
odpowiedz
zanonimizowany42875
0
Legend

Mruk14 ===> I jeszcze jedno a to o czym piszesz rola GM-a i prowadzenie przygody - dla mnie wygląda sztucznie i nudno.
To o czym my dyskutujemy jak ty nie masz najmnieszego pojecia o RPG ?

31.08.2004 13:41
57
odpowiedz
Bronkus
14
Legionista


Mark24 --> wszystko ok, wszystko o czym mówisz jest w grach RPG, tylko. Po pierwsze Ty przedstawiasz to jak z plakatu reklamowego a w rzeczywistości wszystko wygląda trochę inaczej. Pomińmy to jednak, mówisz że MMORPG mają wszystko co mają gry cRPG a więc pytam ponownie co z Fabuła wciągającą opowieścią z początkiem i końcem. Zaraz pewnie odpowiesz, żę historie w cRPG są nudne ale to już w 100% zależy od konkretnego tytułu ja osobiście uważam, żę gry takie jak Fallout czy Arcanum mają bardzo dobrą fabułę chociaż ja nadal czekam na coś lepszego coś na poziomie wysmielitej książki lub filmu z zakończeniem wbijającym w fotel niczym zakończenie Mafii. skoro już o zakończeniu mowa to jak się ma zakończenie fallouta 1 do twojej teori zostania mega bosem na końcu... chyba, że nie grałeś w tą grę wtedy jak dla mnie nie wiesz o czym mówisz. No właśnie mam do ciebie pytanko, w jakie cRPGi grałeś i jktóry z nich Ci się najbardziej podobał a który uznajesz za najgorszy? No i pamiętajmy też, że każdy lubi coś innego. W 100 osobowej bitwie nie brałem udziału ale w powiedzmy około 10 osób wypełniałem pewne questy w Asheron Call 2 i było to całkiem ciekawe, jednak wydaje mi się, że tego typu zabawa lepsza jest w grach koncentrujących się ściśle na tym aspekcie czyli battlefield, counter-strike, Operation: typhon Rising sun (czy coś w tym stylu). Na koniec jeszcze jestem ciekaw w jakiego? (jakie?) MMORPG aktualnie grasz?
Pozdrawiam Michał Bronkowski

31.08.2004 13:43
58
odpowiedz
Maevius
5
Senator

Oj Tzymische, dla mnie Conan mial i ma lepszy klimat, bo po prostu lubie starsze kino fantasy. Ma w sobie jakis 'feeling' ;-) Poza tym jestem fanem Howarda i jego heroic fantasy. Myslac podobnie fan Tolkiena slini sie na widok ekranizacji trylogii, chociaz wiekszosc doroslych sympatykow prozy profesora zjechala okrutnie te wszystkie filmy Jacksona. Jak juz wspomnialem - Tolkien przewraca sie w grobie, zreszta do konca swych dni walczyl o to, by nigdy nie zrobili filmu na podstawie jego powiesci.

31.08.2004 13:54
59
odpowiedz
Mark24
11
Legend

sześć MISiuw

nie ma, jest TEŻ to co w simsach np. housing, ale nie wszystko, nie przypominam sobie by w simsach był np. crafting, lub tłuczenie 5000 goblinów, ale jak widzę, ze indolencja bije ze wszystkich stron

szesc Misiuw
Klony UO już dawno się skończyły, fani mmo właśnie narzakają, ze nie ma żadnego tytułu chociaż trochę podobnego do UO. UO to mmorpg starej daty, wszystkie dzisiejsze mmo (począwszy od Daoc-a) to mmorpgi całkiem inne niż UO.

My o niczym.. ty przekręcasz nicki jak jąkający się szczeniak z piaskownicy. Nie chciałbym roli GM-a bo taka rola mnie nie interesuje. Nie interesuje mnie przygotowywanie eventów dla 1000 osób. Dlaczego? Bo jestem typowym konsumentem i wolę się świetnie bawić biorąc udział w takim evencie niż go przygotowywać.

Ja rozumiem, że cRPG-i ograniczyły twoje płytkie myślenie do roli rycerza w zbroi ewentualnie maga bo więcej opcji tam nie ma i skillowanie wszystkiego co się rusza bo więcej opcji tam nie oraz doposażenie się i zabicie ostatniego smoka bo wiecej opcji tam nie ma, oraz oglądnięcie napisów koncowych bo więcej opcji tam nie ma.
Jeżeli tą żałośnie liniową i prostacką sieczkę przyprowioną 3 skillami i 3 gadającymi w kółko NPC-ami nazywasz RPG to moje kondolencje. Jesteś niesamowicie ograniczony.

31.08.2004 13:59
60
odpowiedz
zanonimizowany42875
0
Legend

Maevius ===> Dziwne, znam cala mase fanow tfurczosci J.R.R.T na slasku i to samych doroslych (z racji swojego wieku) i wszyscy chwala. A Tolkien walczyl, bo z tego co mi wiadomo uwazal ze za jego czasow nie bylo ku temu mozliwosci technicznych. I film wyszedl znakomity.

31.08.2004 14:02
61
odpowiedz
zanonimizowany42875
0
Legend

Mark24 ===> Jakajacy sie ograniczony szczeniaczku z obsikanymi gatkami. Sam zaczales przekrecac nicki wiec sie odpierdol. TO odnosnie Twoich merytorycznych argumentow.
Widzisz, mnie ograniczyly (mozliwe) ale przynajmniej mialy co ograniczac. Ty jestes urodzonym przyglupem wiec juz nie ma co ograniczac. Szkoda ze tak swietnie potrafisz dyskutowac. I zmien sobie "stopien" z Maritneza na SIMSOMANIAK.

31.08.2004 14:02
62
odpowiedz
Raziel
136
Legend

oby nie zrobili czegos podobnego do Arcanum...

31.08.2004 14:21
63
odpowiedz
Mark24
11
Legend

Bronkus, tzn. zarzucasz mi, że: Housingu, Polityki, gildi, PvP, RvR, craftingu, handlu nie ma w mmorpgach? :D
Aktualnie gram w SW:G. jest tam:
housing, polityka, gildie, PvP, RvR, Crafting, housing, Handel, kantyny z ludźmi którzy grają lub tańczą (żywy gracz nimi steruje), szpitale gdzie żywi gracze leczą innych (tych którzy przychodzą się leczyć), taming, raidy.
Wcześniej grałem w FFXI - super mmorpg z extra głównym wątkiem, przerywnikami filmowymi takimi, że wyciskały łzy z oczu, chyba najwidoczniej zarysowany główny wątek, albo inaczej... nie tak zdominowany przez wątki poboczne których w zwykłym mmo są tysiące (można przecież zostać rybakiem i w d.. za przeproszeniem mieć główny wątek cały czas się dobrze bawiąc)
Wcześniej w AO - tutaj najnowszy dodatek dopiero wprowadza housing i coś więcej, miasta graczy będą atakowane przez potwory, więc trzeba będzie je przygotowywać do obrony i bronić. Tutaj przez pewien czas byłem w potężnej gildii i liznąłem trochę polityki i planowania ataków na stronę przeciwną.

Te gry o których piszesz to zwykłe multiplayerowe FPS-y. Ja już z nich wyrosłem.

No a czekam na WoW-a, Dark and Light, Dragon Empire, Everquest 2 :)

Sorry, ale dla mnie wasze dumne cRPG-i to mocno ograniczona namiastka rozrywki na kilka godzin podczas której potrafię niejednokrotnie ziewnąć (po prostu z nudów). Brakuje mi w nich najważniejszego: innych żywych inteligentnych istot, z którymi można cooperować, rywalizować, smiać się z dowcipów, czy wkurwiać się jak cię ktoś zabije. Brak jakichkolwiek emocji... brak jakichkolwiek wyzwań (no smok z 1mln HP i zerowym IQ to jedyne wyzwanie), życia panie brak tu życia po prostu - te światy są puste, statyczne, wszystko jest odgórnie narzucone, przygotowane przez pana X z firmy Y i człowiek MUSI podążać tą ścieżką bo inaczej napotyka po prostu na niewidoczną ścianę :/

31.08.2004 14:24
64
odpowiedz
Mark24
11
Legend

szesc misiuw - tylko nie popuść z nerfuf :/

31.08.2004 14:34
65
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

3) udzielasz się w PvP (player contra player), zasadzasz się w lesie i czekasz na przechodniów z bogatą sakiewką, po czym gwałcisz, mordujesz, rabujesz (kolejność dowolna) no i przy okazji wysłuchujesz pięknych przekleństw a nie jak w cRPG-u za każdym razem to samo. Możesz też liczyć na odwet, lub na to, że po miesiący sam zostaniesz zabity do tego przez kolegę gracza.

no, no... jak dotad nie slyszalem o mozliwosci dokonywania czynow lubieznych w grach mmo... i choc trudno nie zgodzic sie z twoja argumentacja, z faktem dosc sporej zywotnosci mmo w stosunku do crpg, i - co z zalem przyznaje - wyzszoscia mmo nad crpg, to calkowite dyskredytowanie tych drugich, poprzez sprowadzanie ich do zabicia wielkiego_destroyera_swiatow jest na wyrost. nawet w mmo jestes tylko jednostka posrod wielu, masz wplyw na ksztaltujacy sie swiat - ale tylko jesli pozwoli ci na to cala spolecznosc, w crpgach kreowana przez komputer, w mmo przez zywe iq...
mmo sa bardziej zaawansowane, piekniejsze, a dla ciebie moze wspanialsze. nie powinienes jednak zapominac o tym, ze sa one jedynie kolejnym krokiem na drodze ewolucji papierowego rpg, ktore kiedys przeniesiono na komputer jako crpg, a teraz kontynuuje sie jego rozwoj poprzez gry mmo. jakkolwiek, wszystkie drogi prowadza do rzymu, i to papierowe rpg stojace u zarania jest spelnieniem marzen o wirtualnej rozgrywce bez jakichkolwiek ograniczen...

31.08.2004 14:41
Yo5H
66
odpowiedz
Yo5H
84
ziefff

Popieram Mark'a w tym sporze - single cRPG < MMORPG
Jesli ktos zagra chociaz raz w jakiegos multi rpga daje glowe ze nie wroci do zwyklych, singlowych gierek rpg

31.08.2004 14:41
Yo5H
67
odpowiedz
Yo5H
84
ziefff

Popieram Mark'a w tym sporze - single cRPG < MMORPG
Jesli ktos zagra chociaz raz w jakiegos multi rpga daje glowe ze nie wroci do zwyklych, singlowych gierek rpg

31.08.2004 14:43
Yo5H
👍
68
odpowiedz
Yo5H
84
ziefff

Aha, jeszcze jedno - nic nie przebije starego, dobrego, papierowego RPG z przyjaciolmi ;]

31.08.2004 14:50
69
odpowiedz
Bronkus
14
Legionista


Mark24 --> wiem, że to wszystko tam jest ale to wszystko tylko tak ciekawie brzmi a wrzecywistości wieje nudą. Zaciekawiłeś mnie tym Final Fantsy, może spróbuje. W AO grałem tylkochwile więc może pomówmy o SW: G. Housing a owszem pełno domów w tym większość pustych i po co to komu. Polityka nigdy nie miałem na tyle wysokiego poziomu żeby jej zasmakować. PvP i RvR to było w miare zabawne w Planetside w MMORPG w jakie grałem walka przypomina diablo: klik klik klik nieżyjesz, może na wyszszych poziomach można stosować jakieś strategie ale ja nigdy nie miałem cierpliwości żeby je zdobyć. Crafting wyjątkowo dziwna rzecz jakoś nie jestem w stanie zrozumieć crafterów, jaką przyjemność oni mają z gry, no chyba że taki crafter craftuje żeby sprzedać za realne pieniądze na aukcji w tedy to "normalna" praca. Housing po raz dugi... ty chba naprawde lubisz SIMSY ;-) (just kidding, no hard fealings) Handel no jest czy to plus tych gier trudno mi powiedzieć nawet podoba mi się bazar w SW: G ale czy nie powiedziałbym, ż miożliwość handlu z żywym graczem jest jakimąś wspaniałą rozrywką wyciągającą MMORPg ponad cRPG. kantyny i szpitale tutaj sytuacja podobna do crafterów siędzą tacy gracze i klikają tańcz tańcz tańcz i jak ktoś i ch ogląda żeby się wyleczyć to zdobywają doświadczenie równocześnie mogą ze sobą rozmawiać czyli taki urozmaicony chat. Ale to mnie właśnie wkurza w MMORPG aby awansować trezeba wykonywać w kółko te same nudne czynności, w dobrm cRPG nie ma takichg sytuacji. Dobra teraz wracam do LIONHEARTA wyjątkowo denny cRPG ale skoro już kupiłem to skończe i sprzedam a potem może FFXI w oczekiwaniu na bloodlines :-)
Pozdrawiam Michał Bronkowski

31.08.2004 14:57
70
odpowiedz
zanonimizowany75883
110
Senator

bronkus-> wyszło wiele gier które są świetną symbiozą fpp i rpg (nie fps)
Yo5H - grałem w ultiem online, ethernal lands, dark eden, hellbreath i wiele innych (tak wiem mierne tytuły) i jakoś mam czas żeby wrócić do gier single:)

31.08.2004 15:00
Yo5H
71
odpowiedz
Yo5H
84
ziefff

Soldamn - to Ty chyba siedzisz 10h dziennie przed kompem zeby miec czas je wszystkie poznac

31.08.2004 15:02
Yo5H
72
odpowiedz
Yo5H
84
ziefff

poza tym helbreath (tak dla Twojej wiadomosci: pisze sie przez jedno "l" ;) to raczej takie multi hns ala' diablo 2

31.08.2004 15:06
73
odpowiedz
Bronkus
14
Legionista


Soldamn --> heh, nie zgodzę się, chyba, że uznać że widok z oczu to jedyna rzecz jaką można wymagac od gry fpp, według mnie gry takie jak Morrowind czy Might&Magic (strasznie nie lubię tej seri) wyglądają zbyt sztucznie żeby można je nazwać dobrymi grami FPP. Chyba, żę chodzi Ci o jakies inne tytuly w takim wypadku, słucham.

31.08.2004 15:11
zarith
74
odpowiedz
zarith
246

bronkus --> 'nie zgodzę się, chyba, że uznać że widok z oczu to jedyna rzecz jaką można wymagac od gry fpp'

fpp - first person perspective... tak, to jedyna rzecz która warunkuje czy dana gra jest fpp czy nie.

a dobrymi grami fpp w konwencji crpg są na przykład system shock 1 i 2, deus ex

31.08.2004 15:11
75
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

przyznam, ze nie mam zbyt dogodnych warunkow, aby cieszyc sie mmo, ale z racji tego, ze udostepniono dwutygodniowy trial star wars galaxies - postanowilem sie przekonac, co tak rzekomo przyciaga graczy. i po tych dwoch tygodniach rozgrywki, teoretycznie widzialem i housing, crafting etc etc, ale to wszystko bylo jakosci dosc przecietnej. moglbym nawet przychylic sie do okreslenia 'platny skrypt do irca' bo choc rozmachu grze odmowic nie sposob, niedopracowanie wychodzi tam przez wszystkie dziury....
ps. czemu w watku o ideowym nastepcy Fallouta toczy sie dyskusja na temat wyzszosci mmo nad rpg, przyprawiona subtelna atmosfera wzajemnej nienawisci?;)

31.08.2004 15:18
76
odpowiedz
Bronkus
14
Legionista


zarith --> nie wiem czy czytałeś wcześniejsze moje wypowiedzi na ten temat.

"a dobrymi grami fpp w konwencji crpg są na przykład system shock 1 i 2, deus ex"

zgadzam się w 100% ale ja mówię o idelanej symbiozie przez co rozumiem walka i grafika jak w FPS a fabuła (nieliniowoś wielowatkowość) jak w cRPG. System Shok-i i deus ex to jedne z moich ulubionych gier ale pod wzgledem swobody gracza we wpływie na fabułe duzo im brakuje do Baldurs Gate a co dopiero do króla FALLOUTA :-)

31.08.2004 15:23
zarith
77
odpowiedz
zarith
246

o, polemizowałbym. dx był wielowątkowy o wiele bardziej niz baldurs, który tak naprawdę jest trochę bardziej skomplikowanym h&s, od ss wielowątkowości ze względu na specyfike fabuły nie można wymagać... a fallout, owszem, jest i moim królem ale nie w wielowątkowości - nudny jak polska polityka morrowind miał w sobie 14 razy więcej wątków... nie licząc obu dodatków

31.08.2004 15:35
78
odpowiedz
Mark24
11
Legend

Bronkus - z Tobą całkiem inaczej się rozmawia. Oczywiście, że mmorpgi to całkiem inna rozrywka.
1. stopień skomplikowania i złożoności, wielkość świata - 10-100 x większa niż w przeciętnym cRPG, by opanować grę cRPG nigdy nie zaglądam na fanowskie strony www i w ciągu góra 2 tygodni gra jest skończona :/. Gdy planuję pograć w mmorpga najpierw czytam forumsy, czytam co ludziska piszą o grze, potem jak widzę że nawet warto, na zmianę gram i czytam różne site w poszukiwaniu informacji :D
2. Sposób gry - wiadomo mmorpg to kasa, więc firmy prześcigają się w tworzeniu mmorpgów "dla każdego" - lubisz craftować (też tego nie rozumiałem, w FFXI były moje pierwsze crafty a mmorpg to był n-ty w kolejności - wiele triali i darmówek których nie liczę). I cóż muszę się przyznać, ze poczułem bakcyla, sam tego nie rozumiem, nabijałem się z crafterów - jak was moze bawic klikanie na itemki - dopóki sam nie spróbowałem. To jest podobne do Sim City, we wszystkich grach się niszczy (przejada się po pewnym czasi), w Sim City się budowało i gra osięgnęła niespodziewany sukces :). Radzę spróbować, do końca tego nie rozumiem, ale ma to coś w sobie.
3. sposób walki - ja wybieram walkę a'la RPG, czyli walczy moja postać, którą ja uzbrajam, ja szkolę, ja decyduję o taktyce walki. Natomiast brak jest całkowicie elementu zręcznościowego związanego z celowaniem, unikami itd. O celności unikach decydują skille, rózne przedmioty z bonusami do skilli. Mam do wyboru kilkanaście profesji, kilkanaście ras i robię taką klasę jaka mnie akurat intresuje, może to być tank, może to być damage dealer, może to być buffer, może to być healer, może to być mezzer. W solo za bardzo nie zabłyśniesz bo mmorpgi opierają się głównie na walce w grupie i to taka walka jest znacznie ciekawsza i wymaga odpowiedniej taktyki. Taktyka zaczyna się w momencie, w której ustalamy, ze healer staje z tyłu by za mocno nie obrywał, a kończymy na użyciu ciosów specjalnych i naszych ability w odpowiedniej kolejności i w odpowiednim czasie by zwielokrotnić zadawany damage (np. renkei w FFXI). Lub uzycie odpowiednich skilli przeciwko odpowiednim przeciwnikom. Jeszcze inaczej wygląda walka gracze kontra gracze, tu też taktyka 1vs1, team vs team, czy jakieś masowe zergi po sto osób po każdej stronie. O ile Player kontra monster opanowuje się prefekcyjnie w ciągu tygodnia, to player vs player to jest ciągła nauka. Żywy przeciwnik zawsze jest bardziej wymagający i wykorzysta KAŻDE nasze potknięcie. Mi się podobają masówki 50+ po każdej ze stron, trochę to jeszcze chaotycznie wygląda w dzisiejszych mmorpgach ale wciąga na maxa.
4. Housingiem się jescze nie zaraziłem. Co do pustych domów, no dziwne żebyś spotkał tam graczy popijących herbatkę i oglądających sport w TV :D. Na razie nie mam domu w SWG i nie planuję go budować. btw. SWG (przynajmniej Eclipse) jest zatłoczone. Większość planet to jedno wielkie miasto, setki tysiące domów, w miejscach obleganych (starporty) stoją dziesiątki graczy - robi wrażenie.
5. masz rację kantyny i szpitale to rodzaj kraftu i po pewnym czasie się nudzi. Ale, zawsze jest przyjemniej jak zachodzisz do szpitala siadasz na łózku podchodzi lekarz, zagaduje, albo widzisz pojedynek w srodku szpitala, a nie za każdym razem te same białe ściany ten sam NPC z tym samym tekstem... czy to nie nudne?

I podsumowanie:
a co trzyma w mmorpgach przy tym samym tytule przez nawet lata? Inni ludzie, rodzące się więzi, grając w grę poznajesz ludzi, rodzą się znajomości, przyjaźnie, jak też w drugą stronę wzajemne anse. To chyba wciąga najbardziej.
Co do nudy to wszystko po pewnym czasie się nudzi. Przeciętny mmorpg potrafi mnie zatrzymać przez kilka miesięcy/rok, przeciętny cRPG przez kilka dni. Do tego mmorpg budzi znacznie żywsze emocje - potrafi czasem zagotować krew nawet anemikowi, lub nieopatrznie zauważasz że obrona bazy przed hordami (żywych) przeciwników przeciągnęła się do rana i trzeba zostawić kolegów samopas *cry* i jechać do pracy :/

P.S. FFXI to gra bardzo wymagająca - typowy japoński styl gry. Nie jest gra lightowa i dla casual players.

31.08.2004 15:46
Yo5H
😉
79
odpowiedz
Yo5H
84
ziefff

A tu taka mala ciekawostka - jesli ktos nie wie, czym jest prawdziwy powergaming w grach MMORPG, prosze spojrzec na zalaczony obrazek.

31.08.2004 15:50
80
odpowiedz
zanonimizowany75883
110
Senator

jesli saga MM ci sie nie podoba to spróbój z sagą wizardry. 6 moze strawisz, 7 powinienes, 8 napewno. a co do sztucznosci hmm te gry nie sa sztuczne, chyba ze za sztucznosc uwazasz tryb turowy:) co do deus exa - bardzo lubie te gre a do SS2 - za trudna, w 1 nie gralem

31.08.2004 15:53
😜
81
odpowiedz
Mark24
11
Legend

peanut
"moglbym nawet przychylic sie do okreslenia 'platny skrypt do irca' bo choc rozmachu grze odmowic nie sposob, niedopracowanie wychodzi tam przez wszystkie dziury.... "

Mogę się zgodzić, ale pod jednym warunkiem, jeżeli Ty się zgodzisz, że IRC-owi bliżej do prawdziwych RPG (z GM, ołówkiem i papierkiem) niż całej masie cRPG, gdzie grasz z komputerem który jest ograniczony do tego co zaprogramował twórca danej gry. A inwencji własnej gracza po prostu nie ma.

A co do reszty grałem w SW:G za czasów bety, Gram od dwóch tygodni teraz. Gra jest piękna. Rozległa kuźwa mać (cały dzień robiłem sobie przejażdżki po planetach - z 7h zwiedziałem połowę planet dostępnych), zatłoczona, gospodarka stabilna, questy są, główny wątek na razie mnie nie interesi szczerze mówiąc (na razie bawię się w explorera i poznaję fizykę rozgrywki), widziałem Jedi biegający z mieczem świetlnym (inny gracz) który na moich oczach zabił 5 normalnych graczy (nie-Jedi). Ehhh klimacik :)
Aha: bugi: czasami jest zła synchronizacja z serwerem szczególnie na jednej zlagowanej planecie. Potrafi raz na godzinę przenieść kilka kroków w tył przy szybkim przemieszczaniu się. Innych bugów nie zauważyłem.
W przyszłości (właśnie kończę robić swoją postać) planuję zapisać się do aktywnej gildii imperium i co najmniej kilka razy wziąć udział przy pacyfikacji tchórzliwych zdrajców rebeliantów :)

Powiem tyle gdyby nie było innych ludzi na serwerze to właśnie byłbym w trakcie deinstalacji tego tytułu. Nie jest to gra idealna. Nie jest to też gra dla mnie. Gram w to do czasu WoW-a.

31.08.2004 15:54
82
odpowiedz
zanonimizowany75883
110
Senator

bronkus --- jeszcze sproboj obcykać strife jak lubisz cos ala SS i Deus ex. jedyna gra podobna do tych 2 jak ss 1 strawiles to strife tez strawisz - grafa oparta jest na enginie dooma :)

31.08.2004 16:40
Mad_Angel
83
odpowiedz
Mad_Angel
50
Love Hate Love

Mark24
Sorry, ale dla mnie wasze dumne cRPG-i to mocno ograniczona namiastka rozrywki na kilka godzin podczas której potrafię niejednokrotnie ziewnąć (po prostu z nudów).

Przy craftowaniu, tanczeniu na rurze itp. w MMORPG nie ziewasz??
Dla nas cRPG (te na prawde dobre) są dumne bo mimo tego, ze sa ograniczone przez tworcow to jednak potrafia wciagnac swoja fabula i klimatem na wiele dni (Planescape, Fallout 1 i 2).
Co jest latwiejsze: zbudowanie swiata i wrzucenie tam setek tysiecy graczy niech robia co chca czy zbudowanie swiata (ze sztucznymi NPC, potworami skryptowymi i innymi ograniczeniami), ktory potrafi wciagnac graczy na wiele dni dzieki swojej fabule, ktorą chce sie poznac do konca?

Brakuje mi w nich najważniejszego: innych żywych inteligentnych istot, z którymi można cooperować, rywalizować, smiać się z dowcipów, [...]

Jak mi tego brakuje to wychodze i spotykam sie z przyjaciolmi w REALNYM zyciu (ew "papierowym" ;] ), a nie "simsowac" ;] ("simsowac" uzylem dla uproszczenia, a nie dla obrazy. Moja siostra np. tez lubila simsy)

Brak jakichkolwiek emocji... brak jakichkolwiek wyzwań (no smok z 1mln HP i zerowym IQ to jedyne wyzwanie), życia panie brak tu życia po prostu - te światy są puste, statyczne, wszystko jest odgórnie narzucone, przygotowane przez pana X z firmy Y i człowiek MUSI podążać tą ścieżką bo inaczej napotyka po prostu na niewidoczną ścianę :/.

bravo. Juz wiesz od czego jest to "c" przy skrocie cRPG. Zreszta strasznie czepiles sie tego smoka. Zapomniales o Demonach?? W Falloucie nie przypominam sobie zadnego smoka albo innego hipermega z 1 mln HP. Fakt na koncu byl jakis zly duzy mutant, ale wcale nie musialem na niego pedzic z najnowszym mieczem/karabinem/dzialkiem. Moglem przekonac straznikow enklawy by go rozwalili, moglem wlaczyc system obronny, ktory zalatwi to za mnie. Jest jakis wybor. Oczywiscie to nic w porownaniu z biegiem 50+ ludzi na biednego potworka (albo na inna grupke), ale mi to (na dzien dzisiejszy) wystarcza w komputerowym swiecie. Wspolpracowac z innymi to ja moge w zyciu realnym albo podczas prawdziwej sesji RPG (no jeszcze w grach fps typu cs gdy toczy sie gra o wyzsza stawke typu turniej lanowy ;] ). W cRPG (jesli sa choc w polowie na takim poziomie jak Fallout) ograniczenia i skrypty mi nie przeszkadzaja. W koncu to tylko gra majaca na celu dac mi jakas rozrywke i pozwolic odpoczac od nudnego swiata rzeczywistego ;]

31.08.2004 16:47
84
odpowiedz
Bronkus
14
Legionista


Soldamn --> Strife... heh... grałem w to kiedyś ale wymiękłem :-) żałuj System Shocków, naprawdę świtne gry.

31.08.2004 16:51
85
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

mark24, rzeczywiscie cos jest z ta bliskoscia irca i oldschooolowego, papierowego rpga. tyle, ze okreslenie platna nakladka ma raczej dosc pogardliwy ton, kiedy wezmiesz pod uwage, ze sw wymaga oplat abonamentowych, podczas gdy irc, a upraszczajac papier i olowek sa darmowe. jestem jednak w tej dyskusji rozdarty pomiedzy postulaty przemawiajace zarowno za mmo, jak i dosc melancholijne wspomnienia konserwatywnego gracza crpg, ktore pierwsze kroki stawial w swiecie papierowego rpg, a jego urzeczywistnieniem i bezsprzecznym bogiem stal sie wlasnie Fallout (o nim zawsze i wszedzie bede mowic w samych superlatywach;).
nie jest to moze tesknota za stracona mlodoscia, ale raczej nostalgia za czasami, kiedy dosc skapa oprawe audiowizualna, rekompensowalo rozbudowanie i zlozonosc swiata, ktory rzeczywiscie od poczatku do konca byl ograniczonymi sztywnymi ramami wizjonera (czyt. programisty). jednakze wrazenie uczestnictwa w zyciu tego wirtualnego swiata bylo bardzo glebokie, przez co w pewien sposob - zywe.
teraz gry fabularne wkraczja w zupelnie inny wymiar - rzeczywistosc wirtualna tworzna w czasie rzeczywistym przez innych graczy, choc nadal podlegla obostrzeniom architektury systemu, widzimisie admina czy programisty. prawda jest, ze daja graczowi ogromna swobode, swiat do eksploracji i mnogosc questow, ktorej zwykle crpg moga im tylko pozazdroscic. mmo zyja wlasnych zyciem. dla mnie jednak, sprzeniewierzanie sie staremu singlowi i obrzucanie go blotem to czyn malo chwalebny bo choc ustepuja mmo to poki co, stanowia fundament kazdej gry online, bedacej jedynie tworczym rozwinieciem pomyslow i roznych idei, dzieki wykorzystaniu zywego gracza jako sily napedowej;)

01.09.2004 14:25
86
odpowiedz
Mark24
11
Legend

Mad_Angel
Przy craftowaniu, tanczeniu na rurze itp. w MMORPG nie ziewasz??

Ziewam, ale jednocześnie cieszę się, ze mam taką możliwość a nie tylko wykonywanie questów i rąbanie goblinów po głowie siekierą.

Dla nas cRPG (te na prawde dobre) są dumne bo mimo tego, ze sa ograniczone przez tworcow to jednak potrafia wciagnac swoja fabula i klimatem na wiele dni (Planescape, Fallout 1 i 2).
Co jest latwiejsze: zbudowanie swiata i wrzucenie tam setek tysiecy graczy niech robia co chca czy zbudowanie swiata (ze sztucznymi NPC, potworami skryptowymi i innymi ograniczeniami), ktory potrafi wciagnac graczy na wiele dni dzieki swojej fabule, ktorą chce sie poznac do konca?

Każdy MMO ma NPC-ów, ma questy, nawet bez innych graczy dałoby się spokojnie w to grać. Co prawda są zadania przygotowane dla grup graczy, ale jest też mnóstwo zadań/questów/ eventów przygotowana dla gry solo. Ba... niektóre dungeony są tworzone przez program dla pojedynczego gracza i inni nie mają tam wejścia (chyba, ze chcemy ich wpuścić). To wszystko o czym napisałeś jest w każdym nawet najprostszym mmo PLUS DUŻO WIĘCEJ.

Jak mi tego brakuje to wychodze i spotykam sie z przyjaciolmi w REALNYM zyciu (ew "papierowym" ;] ), a nie "simsowac" ;] ("simsowac" uzylem dla uproszczenia, a nie dla obrazy. Moja siostra np. tez lubila simsy)

A możesz sobie pisać simsowanie, prekursorem budowania było SimCity a nie simsy. Do tego simsy to gra stricte z zaprogramowanymi komputerowo NPC-ami. Moja młodsza cioteczna siostra też lubiła w to grać. Aczkoliwek simsy nie mają absolutnie nic wspólnego z mmorpg-ami. To wymysł tego gbura trzymisia czy jak mu tam.
Komputerowi zaprogramowani przeciwnicy to dla mnie:
1. żadni przeciwnicy
2. żadni przyjaciele
Jedyne co umieją w grach cRPG to blokować się w jakichś bzdurnych miejscach. Po prostu gardzę komputerowym towarzyszem broni lub komputerowym przeciwnikiem. Wolę bardziej ambitną rozrywkę. Rozumiem, ze niektórzy tak jak Ty wolą zaszyć się po ciemku przy kompie i samotnie klikać na stworki - ja wolę to robić w gronie innych graczy. Co wcale nie oznacza, że na piwo chodzę z NPC-ami :)

I ostatnie jak zwał tak zawał. cRPGi to zwykła liniowa napierdalanka z kilkoma skillami, z kilkoma NPC-ami rozrzuconymi po mapie by dawali bzdurne questy (w stylu przynieś koło do młyna, uratuj księżniczkę, zabij złego potwora) i sprzedawali/skupowali złomy. Świat jest zaprogramowany, cały czas taki sam, identyczne rozmieszczenie wrogów, identyczni vendorzy z identyczną gadką i identycznym asortymentem. To mnie nudzi. Od 10 lat pogrywania w cRPG-i (chyba pierwszą grą było Eye of the Beholder, potem seria Might and Magic) oprócz grafiki nic w tych grach nie drgnęło i nie drgnie. Sam system jest ograniczony i żadnej rewolucji tu nie będzie. Możesz być tylko wojownikiem, magiem i leczyć swoje kompleksy lub wyciskać pryszcze anihilując hordy wrogów by na koncu się zmierzyć ze złem ostatecznym i zabić jakąś przerośniętą jaszczurkę czy innego potwora. A potem z dumą obejrzeć napisy końcowe. Wrażenia jak z filmu lub ksiązki fantasy - tylko bardziej męczące bo trzeba samemu klikać na potwory by akcję pchnąć do przodu.

peanut:
Dokładnie świat mmorpg to taki papier i ołówek. Tylko, że nie trzeba tabelki ze skillami wypełniać ręcznie bo programiści o to zadbali, i nie trzeba sobie wyobrażać świata bo programiści o to zadbali. Nie trzeba rzucać kostką bo program za nas losuje. No i nie jest tak jak na typowej sesji RPG - 5 osób i GM - tutaj gra nawet 5000 osób jednocześnie na serwerze i zawsze plącze się kilku GM-ów (lub są na zawałonie) - zresztą większość eventów jest programowana. Możliwości jest coraz więcej. Coraz bardziej mmorpgi przypominają real life, robi się specjalnie tytuły pod różne grupy fanów (PvP - specjalne serwery lub gry takie jak DaoC, Neocron; PvM - AO, FFXI, crafting - horizons, a ostatnio coraz więcej hybryd gdzie można stać się kimkolwiek się zamarzy i tak się bawić np. SWG i praktycznie kazdy nowszy mmo).

Nie obrzucam cRPGów błotem tylko, że jest to rozrywka z tej samej branży, a znacznie uboższa/prostsza/bardziej_ograniczona. A zareagowałem bo ktoś użył stwierdzenia "potworki mmo".

Co do opłat - owszem płaci się za to. Ale nad mmorpgami cały czas się pracuje (patche, dodatki), wymagaja obsługi (serwer który udźwignie świat + kilka tysięcy graczy), wymagają łącza itd. To nie prostackie Diablo z ich durnym battlenetem dla dzieci. Skutkiem tego jest całkiem sensowna społeczność graczy: większość to pracujące dorosłe osoby, nierzadko mające własne rodziny, grające dla funu, bo taka wymagająca rozrywka daje odpowiednio większy fun niż jakiekolwiek inne gry komputerowe (leaderem mojej gildii z AO była amerykanka matka dwójki dzieci w wieku szkolnym :), filmy czy książki.

01.09.2004 15:33
87
odpowiedz
Bronkus
14
Legionista


Mark24 --> "Dokładnie świat mmorpg to taki papier i ołówek. Tylko, że nie trzeba tabelki ze skillami wypełniać ręcznie bo programiści o to zadbali, i nie trzeba sobie wyobrażać świata bo programiści o to zadbali. Nie trzeba rzucać kostką bo program za nas losuje. No i nie jest tak jak na typowej sesji RPG - 5 osób i GM - tutaj gra nawet 5000 osób jednocześnie na serwerze i zawsze plącze się kilku GM-ów" no nie całkiem może i MMORPG jest bliższy papierowym RPG niż cRPG ale jeszcze duuuuużo mu brakuje. Podstawą papierowych RPG jest nicym nie skrępowana wolnosć właśnie dzięki obecności MG który decyduje co Ci się udało a co nie (stąd zapewne pomysł TrzymishePL na przygody prowadzone przez MG w MMORPG). W SW: G np. nie mogę wykopać dołu w ziemi i z niego prowadzić ostrzał, albo coś bardziej specyficznego... obsikać wroga żeby obniżyć jego morale :-)
Co do opłat to są one uzasadnione ale faktem jest też to, że MMORPG to najbardziej dochodowy rodzaj gier na rynku czyli opłaty są za duże, z drugiej strony mamy kapitalizm więc jak ktoś uważa, że są za duże to niech zrobi tańszgo MMORPG (ja mam nadzieje że tak się wkrótce stanie).
Co do Simsów to zapewne chodziło o simsonline które mają dużo wspólnego z MMORPG.
Co do tego że w Masivach jest wszystko to co w cRPG.... to jest to po prostu nie prawda z tego co wiem jest jeden MMORPG który się da ukończyć... jest w PRODUKCJI. Jak gry się nie da zakończyć to co to za fabuła, fabuły zazwyczaj mają początek i koniec chyba, że jest to never ending story typu "Klan". Dobra jak dla mnie EOT przynajmniej w kwestji MMORPG czy cRPG, bo chyba już wszystko zostało powiedziane.
pozdrowienia Michał Bronkowski

01.09.2004 16:30
88
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

mark24, ale ja to wszystko wiem i w pelni sie z tym zgadzam - chyba nigdzie powyzej nie powiedzialem, ze jest inaczej? crpg to fundament na ktorym zbudowane sa bajeczne kondygnacje mmo, bedace tworczym rozwinieciem tejze idei. jedyne co mnie zabolalo, to tak ostre krytykowanie crpg i calkowite dyskredytowanie go w stosunku do mmo.., choc sa to gry z innej epoki, to nadal wiele osob darzy je sentymentem, wzdycha na sam dzwiek tytulu danej gry, budza sie w nim wspomnienia... ot, nastepuje chwila takiej czysto metafizycznej beztroski intelektualnej;) i chociazby za te doznania, crpgom winien jest szacunek i hold, bo choc sa to juz w duzej mierze zabytki komputerowej rozgrywki, beda zyc wiecznie w sercach prawdziwych graczy - zarowno tych konserwatywnych, jak i idacych z duchem czasu (mmo).
bronkus,
nie wiem jak dla ciebie, ale dla mnie zakonczenie fabularne zawsze bylo najbardziej przykrym momentem gry, zwlaszcza Fallouta. rpgi sa jak dobre ksiazki - czytasz je, a im bardziej zaglebiasz sie w ich swiat, tym bardziej nie chcesz go opuszczac, choc wiesz, ze koniec zbliza sie nieublagania, tak jak nieublaganie dochodzisz do koncowej stronicy. mmo teoretycznie trwaja w nieskonczonosc i to jest naprawde piekne...

01.09.2004 16:42
89
odpowiedz
zanonimizowany165753
4
Generał

Ja sie boje zeby nie zrobili z tego Morrowinda brrr...

01.09.2004 17:02
90
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

sorry presio, ale o czym ty gadasz? przeciez troika z morrowindem ma tyle wspolnego, co chinczycy z kolonizacja marsa...

01.09.2004 19:01
91
odpowiedz
Bronkus
14
Legionista


peanut, mark24 --> przykro mi ale mnie do tego nie przekonacie, grałem w troche MMORPG (Neocron, SW: G, Asheron's Call 2) i w żadnym z nich nie zaznałem fabuły, lini dialogowej chociażby w 1/4 tak dobraj jak w "Baldurs Gate 2" nie mowiąć już o Falloutach. Teoretycznie możliwe jest stworzenie takiej gry ale ludzie odpowiedzialni za MMORPG koncentrują się właśnie na cehcach jakie wymieniał Mark24: housing, crafting, itd. bo tegio szukają gracze onlinowi. Interesuje się RPG od bardzo dawna jak po raz pierwszy usłyszałem o mudach byłem ich pomysłem niewiarygodnie zafascynowany ale jakiś czas później dane mi było pograć sobie w to coś i rozgrywka okazała się być dość żenująca ("chodzmy zapolować na gobliny; go N; go N; atack goblin"). Potem usłyszałem o ultuimie Online nie miałem jednak w nią jak zagrać, aż w końcu pewnego dnia zobaczyłem na półce grę Neocron na pierwszy rzut oka przypomniała mi ona klimatem fallouta, kupiłem zagrałem, wyrzygałem. Następnie testowałem różne masivy (najlepiej wspominam Time Of Defiance Masive multiplayer RTS, ale strasznie dużo czasu pożerał) czekając na SW: G gdy wyszło zamówiłem kopie w angli wydałem na tą grę 270zł!!! i po dwuch tygodniach stwierdziłem, że nie będe się męczył dalej tylko dlatego, że wyrzuciłem kupę kasy, odinstalowałem. Ostatnim MMORPG w jaki dane mi było zagrać był Guild Wars i nawet mnie zainteresował. Dwa tygodnie temu przeszedłem Arcanum (wcześniej dysk mi padł pod koniec) i mogę spokojnie powiedzieć, że dobre gry cRPG nadal powstają, może żadko ale powstają. Jestem przekonany, że jeśli Bloodlines troiki będzie choć w 50% tak dobre jak się zapowiada żaden MMORPG nie będzie mnie w stanie od niej odciagnąć. W MMORPG nie może być fabuły trzymającej się kupy i dobrego klimatu ponieważ każdy gracz włączający się do gry może powtarzać zrobione przez ze mnei questy, często ja je moge powtarzać co zupełnie nie ma sensu!!!!! Jak komuś się podoba MMORPG to proszę bardzo niech sobie gra ale niech nie mówi, że cRPG to namiastki MMORPG bo na końcu się zabija smoka! a tak wogóle to I HATE MMORPG BUHAHAHA... przepraszam poniosło mnie to przez demop Evil Genius :P
pozdrawiam bronko

01.09.2004 20:21
92
odpowiedz
zanonimizowany99221
61
Generał

bronko, alez ja cie do niczego nie przekonuje - bron szatanie. przeciez nigdzie w powyzszej dyskusji nie stwierdzilem, ze crpg sa archaizmami w jezyku graczy. zgadzam sie jednak z markiem(?) w kewstii wyzszosci technoloigcznej i wielowatkowej (kontakt z zywymi ludzmi, crafting, housing, mogosc questow, trybow etc etc) mmo nad oldschoolowym single... jednak nigdzie, nie odmowilem crpg wielkosci, klimatu czy szlachetnosci - uproszczonej bo uproszczonej - ale wspanialej rozgrywki. konserwatyzm mimo wszystko winien byc wywazony, co by nie popasc w jakies skrajnosci nacjonalistyczne i xenofobie;)

02.09.2004 11:27
93
odpowiedz
Mark24
11
Legend

MMORPGi nie są dla wszystkich - zawsze znajdzie się kilka osób które wyżej przekładają ograniczenia systemu, z góry wytyczoną ścieżkę, copy&paste w pełnym tego słowa znaczeniu.
MMORPG to nic innego jak cRPG z 5000 żywych graczy na serwerze, którzy zachowują się tak jak w realnym świecie - czyli robią to co chcą, a nie to co jest klimatyczne i fajnie z boku wygląda.
Nawet napiszę, że główny wątek gry w MMORPGach nie jest ważny, bo ja mogę wejść do tego swiata i przez rok bawić się w łowienie ryb, albo tańczenie przy rurze bo na to okurat mam ochotę, i niekoniecznie muszę klepać gobliny po głowie by na końcu naklepać smoka.
Ale w każdym mmorpg jest główny wątek, tylko, że jest tyle równie ważnych wątków pobocznych (dla niektórych graczy ważniejszych bo oni mają inne priorytety - tak jak w życiu nie każdy chce zostać prezydentem, niektórzy zadowalają się czymś mniejszym i też czerpią z tego fun) że wątek główny nie jest tak eksponowany.

Wiadomość Troika pracuje nad następcą Fallouta