Wydałam prawie 200 zł na stopery do uszu - czy było warto?
Takie zatyczki mozna kupic za 10€, niezle trzeba byc rabnietym zeby dac okolo 200zl za to cos
W sklepie budowlanym, można kupić bardzo dobre stopery, sam używam do spania, za około 10 zł.
Niech żyje zdrowy rozsądek.
Ja muszę kupować jednorazowe, bo trudno mi dobrać kształt. bo albo cos uciska, albo wypadają, albo za bardzo się wbijają.
Te piankowe są ok, ale to tez trzeba dobrać konkretny model
Czasem nawet zatyczki nie wystarcza i trzeba zalozyc dodatkowo sluchawki. Przydaje sie np gdy trzeba strzelic sobie drzemke w srodku dnia a jakis sasiad akurat wtedy odpala wiertarke :)
200 zł za zatyczki do uszu...
To jakiś żart? W szczególności, że nie są zalecane przez lekarzy. Raz, bo są kiepskie, dwa, powodują podrażnienia skóry w kanałach słuchowych.
Lepiej już trochę dopłacić i kupić słuchawki Soundblaster Hybrid Zen lub po prostu zwyczajne ear defendery od 3M, które kosztują jakieś 70zl.
Zaletą takich jest to, że osłaniają też kości przyuszne, które też przewodzą dźwięk.
Sorry Winetou, artykuł do niczego...
Edit
Do tego klikbajt...
Mowa o dwóch parach x 95zl.
Serio, trzeba tak robić?
Kto bogatemu zabroni - bogaty pracownik GOLa? To jakiś żart czy celowy antonim?
Nie krytykuje opinii ale recenzja raczej dla bardzo wąskiego grona osób, które są mega wrażliwe na dźwięki, dla mnie chodzenie do kina czy koncert z zatyczkami do uszu nie miało by żadnego sensu, to już lepiej obejrzeć czy posłuchać to sobie w domowym zaciszu. To jest recenzja takiego introwertyka ale od słuchu dla innych introwertyków.
Chciałbym zwrócić Autorce uwagę, że chodzenie w zatyczkach do uszu na mieście nie jest zbytnio bezpiecznie właśnie przez to, że wycisza/niweluje dźwięki i powoduje, że człowiek przestaje zwracać uwagę na to co go otacza a to może spowodować wypadek, dokładnie ta sama sytuacja co ludzie słuchający muzyki czy gapiący się w komórkę, trzeba mieć tego świadomość i zwracać większą uwagę na otoczenie.
Oczywiście nie krytykuje zatyczek do uszu bo mogą być wybawieniem a to, że w 100% nie wyciszają otoczenia uważam za plus bo pewnie twórcy są świadomi zagrożeń z tym związanych.
"czy koncert z zatyczkami do uszu "
Akurat na (zbyt ;)) dobrze naglosniony koncert koncert rockowy czy metalowy zatyczki sa jak najbardziej zalecane.
No chyba ze chcesz sobie uszkodzic sluch i potem zyc z nieustajacym piszczeniem w uszach.
Co do chodzenia po miesce to sie zgadzam. Tez nie lubie. Zaznaczam ze nie mowie tu o jakims bieganiu czy wieczornym spacerku, tylko o lazeniu w godzinach szczytu po centrum miasta.
Polecam zatyczki takie z pomarańczowej/żółtej gąbki do dostania w każdej aptece za 5-10 zł od pary. W teorii są jednorazowe, ale przy ich regularnym myciu starczają na kilkanaście nocy.
Z tanich są jeszcze woskowe, ale nie przepadam za nimi.
Generalnie zatyczki nie są zdrowe i nie powinno się ich codziennie stosować, ale ratują życie gdy sąsiad robi głośną imprezę w nocy...
Zatyczki za 200zł? Podziękuję ;)
Jak śpisz po 4-6 godzin, bo się budzisz, albo wolno zasypiasz, to już lepiej zakładać zatyczki.
Mylisz się. Gdyby tak było, to żaden niedosłyszący nie nosiłby aparatów słuchowych. Problem leży tylko i wyłącznie w złych zatyczkach, tylko te faktycznie mogą szkodzić. Niedopasowane lub po prostu żle zrobione mogą robić problem, ale nie te lepsze, lepiej zrobione i bardziej dopasowane.
"ściszyły volume" i oczy wykrwawiły.
Co do tematu artykułu to wypowiedzieli się już poprzednicy w kwestii ewentualnych zamienników. Używałem kilka razy stoperów, raczej z ciekawości niż z potrzeby, ale zawsze czułem w nich lekki dyskomfort.
Swoją drogą, ciekawe jak przez te stulecia radzili sobie ci wszyscy rodzice wychowujący (głośne) dzieci. Nareszcie nadeszło dla im podobnych zbawienie za 200zł ;-)
W moim domu bywa głośno - i mam na myśli „półtoraroczne wymagające dziecko plus york kochający szczekać” głośno.
Co wy ludzie macie z tymi Yorkami, w życiu nie widziałem głupszych psów, a przeciętna świnka morska ma więcej funkcji
Jamniki są głupsze i głośniejsze :) i są w stanie pokonać wszelkie zatyczki generując hałas na poziomie młotów pneumatycznych.
Widziałem je nie raz i się zastanawiałem czy warto, jak widać nie.
Zasadniczo każde dokanałówki BT mniej lub więcej tłumią, więc za tyle to już lepiej sobie kupić słuchawki BT po prostu, gdzie dodatkowo można zagłuszać szumem, co jest lepsze niż samo pasywne, dłużej muzykę mało kto wytrzyma, szum można i cały dzień słuchać.
A, że jestem ekspertem od wyciszania, do zera nigdy nie dojdziecie, najbliżej będziecie z dokanałówkami i na to jeszcze nauszne albo takie na budowę...
Najbardziej tłumią ze zwykłych słuchawek, także pasywnie, takie dokanałowe, które są dłuższe i wchodzą głębiej w kanał uszny, ale nie każdy wytrzyma to uczucie.
Lekkie rozczarowanie. Nawet do ucha nie wsadzilas i fotki nie strzelilas...
Oj, to na pewno cierpiałabyś na imprezce(imprezce, bo niby 10 osób, ale jaki hałas jak na dyskotece dla 100 osób) u mojego brata i jego dziewczyny z okazji narodzin ich dziecka. Mam głęboki niedosłuch i z niewystarczającymi aparatami słuchowymi nie jestem w stanie zrozumieć co mówią, więc w ogóle nie mówiłem i nie słuchałem. Nie wiem co im odwaliło, wyjątkowo głośno rozmawiali, prawie że krzycząc, śmiali się na cały budynek co kilka min. Kompletnie tego nie rozumiałem, nie pojmowałem czemu nagle rozmawiali tak dziko i głośno i to nigdy nie kończyło się. Z reguły dżwięk mnie nie ruszał, tak tu jednak poddałem się już po kilkunastu minutach i po prostu wyłączyłem aparaty i skupiałem się na telefonie. Co jakiś czas włączałem, żeby sprawdzić głośność, ale nigdy nie ściszyli się. Taki hałas był, że masakra. I tak od 14 do 23 non stop bardzo głośno rozmawiali, że niemal krzyczeli. Po 22 nawet zacząłem się zastanawiać czy policja przyjedzie, bo to było w bloku i pomyślałem, że sąsiedzi mogliby poczuć się przez to żle i wezwać policję, ale obyło się bez tego.
