Zakaz sprzedaży pojazdów spalinowych już niedługo w Kalifornii
I oczywiście jak zwykle po dupie dostaną zwykli ludzie, a miliarderzy nadal będą latać na szczyty klimatyczne prywatnymi jetami xD
Bardziej bym poszedł w kierunku takim aby ludzie sami z siebie dokonywali w sowim życiu zmian, które mogę mieć wpływ na klimat. Zakazy, nakazy maja swoje miejsce ale też są często blednie interpretowane, bo ludzie sobie pomyślą, że to i owo jest złe i niedobre. Zmiana na siłę w dłuższej perspektywie niczego dobrego nie przyniesie. W takiej Ameryce, jak ludzie robią do pracy/domu samochodem ogromne odległości, to środek transportu musi być. Na pieszo nikt nie będzie chodził, chyba ze krótkie dystanse. Nie wiem, jak jest tam z cenami za nowe samochody elektryczne ale jak jeden z drugim zacznie szukać sobie elektryka i zacznie nerwowo oszczędzać pieniądze na niego, bo inaczej im władza wlepie mandat, to może spowoduje więcej paniki i strachu niż pozytywnych zmian.
U nas też papierki i puszki leżą na ulicach, chodnikach często obok kosza na śmieci, jakby jeden z drugiem król nie mógł się przejść te 5 m i wrzucić papierek po batoniku do kosza.
Gdyby ludzie sami z siebie dokonywali zmian to nic by się nie zmieniło. Pomijając fakt jak wiele osób jest podatnych na propagandę koncernów paliwowych i fakt, że w Polsce dużo opcji politycznych nadal nie uznaje powagi zmian klimatu, ba tego że jest wywołany przez czlowieka mimo konsensusu 99% środowiska akademickiego, wielu nie zrobiłoby nic bo im się po prostu nie chce. To jak z dbaniem o miejsca publiczne, zawsze jest ten % który uważa że to niczyje i ktoś inny zrobi wystarczająco wiele
A jak pokazują kolejne lata, jest coraz gorzej. Rzeki regularnie wysychają w trakcie lata, susza jest na wszystkich kontynentach świata, a w wielu miejscach wodę już się racjonnuje. A to dopiero początek. Minęło już 30 lat na ,,dobrą wolę" zwykłych ludzi, niewiele to dało, czas na rozwiązania systemowe
Susza, wcale nie musi być efektem działania globalnego ocieplenia. Może być też efektem działalności "ekologów". Który bez brania pod uwagę wszystkich za i przeciw, nakazali montaż filtrów pyłu w elektrowniach itp. Dla ludzi fajnie, bo pyłu nie ma. Dla pogody nie koniecznie. Bo kondensacja pary wodnej w takim wypadku wolniej zachodzi nad lądami, a szybciej nad morzami(bo nad morzem zawsze jest chłodniej niż nad nagrzanym lądem). Stąd też leje... Ale nad morzem... Bo tak łatwiej o kondensacje. Przed człowiekiem, jak było za gorąco, to niekontrolowanie paliły się lasy... I pogoda się zmieniała. Teraz takie sytuacje się gasi, a dodatkowo emituje CO2 bez pyłu.
Ale to też trzeba rozgraniczyć pylenie, bo to przy ziemi, faktycznie jest bardzo negatywne, na ludzi np. To wyżej, już nie koniecznie jest tak negatywne na wszystko.
Trzeba też skończyć z nazywaniem rzeczy "bezemisyjnymi" i udawaniem, że w każdym możliwym przypadku są one bezemisyjne. Bo jeśli emisja może mieć miejsce gdzie indziej. I wymaga emisji większej ilości gazów cieplarnianych. To srać na taką bezemisyjność. Tak jest w przypadku samochodów elektrycznych i pomp ciepła w przypadku krajów jak Polska, Niemcy czy USA. Bo np. w Norwegii jak najbardziej mają sens.
Jest nawet droga, która by kierowała w mniej emisyjne elektryki... Tanie w dodatku.. Tylko koncerny nie chcą rezygnować z marż i produkować mniejszych samochodów taniej (takich rowerów/skuterów elektrycznych z zadaszeniem). W przypadku elektrycznego zasilania, mają one sens, bo mają mniejszy opór dynamiczny, a przy zasilaniu elektrycznym można dowolnie skalować koszty w stosunku do osiągów.
Azja używa tego od kilku lat w miastach. Europa i Ameryka nie chce słyszeć o zmniejszeniu marż koncernów produkujących samochody. Więc taki mały pojazd, nawet jak wypuszczą, to dają mu gigantyczną marże, by nie było zainteresowanych. By przypadkiem konkurencja z Chin i Indii, produkująca to samo po 20tyś zł, nie zainteresowała ludzi.
Złożoność zmian klimatycznych jest na tyle duża, że wątpię w to że ludzie są wstanie trafnie określić jej przyczynę(Na tę chwilę). Co nie zmienia faktu, że trzeba dbać o planetę. Szkoda tylko, że może nie widzisz, tego że ta propaganda jest mieczem obosiecznym i nie tylko koncerny paliwowe biorą w tym udział.. Szkodniki są po jednej i drugiej stronie.. My w Polsce odpowiadamy za 0.9% tego co zmienia w teorii klimat... Za większość tego odpowiadają USA, chiny i Indie.... Jakoś nie widać, tej informacji wśród tych ekologicznych świrów... (Którym chociażby nie pasują elektrownie atomowe ) My przechodzimy na rowery, tamci nadrabiają.. Powiedz mi zatem czy Chiną lub Rosji może zależeć na tym byśmy, to my walczyli z domniemanym wpływem człowieka na klimat, a oni w tym czasie będą rozwijać przemysł i się bogacić..
wszystko wynika z Twojego blednego rozumienia czym jest technologia w ratowaniu klimatu bo sam dales sobie nawkladac tepej propagandy cudzego biznesu. Kolejny wyzwoliciel i reformator klimatu, ktory wczesniej sam wyzwolil sie od logicznego myslenia. to co nazywasz tu statystyka, ja nazwalbym zwyczajnym klamstwem i Twoimi wlasnymi urojeniami. szansa ze mam racje to tez 99% :D odplyn w glownym scieku z ktorego sie wynurzyles.
Ty za to jesteś podatny na propagandę ludzi, którzy zniszczyli środowisku, podziękuj bogaczom za wydzieranie surowców z ziemi i przerabianie ich na śmieci. Produkt ma żyć krótko. Teraz żerują na tragedii żeby zyskać władzę i nie jest to coś przypadkowego, taki był plan.
Przed pisaniem bzdur należy zasięgnąć wiedzy, wiadomo, że warto dbać o środowisko ale zmiany należy rozpocząć od obiektów które najbardziej szkodzą. Jeden duży kontenerowiec wytwarza tyle trujących związków w ciągu roku co ponad 50 milionów samochodów.
Druga sprawa elektryki, są bardziej szkodliwe od aut spalinowych, warto zainteresować się procesem ich wytwarzania i utylizacji.
Firmy wciskają ludziom kłamstwa w które potem niektórzy wierzą i po czasie wychodzą takie bezsensowne zakazy jak ten w Kalifornii który bardziej szkodzi środowisku niż pomaga.
Udzial czlowieka jest szacowany na malo znaczacy w kontekscie ocieplenia globalnego klimatu. Sory, ale ludzkosc najbardziej zanieczyszcza przyrode, a nie podnosi jej temperature. To aktywnosc Slonca i Ksiezyca maja najwieksze znaczenie, a z tym zrobimy zupelnie nic. Mozemy co najwyzej poprawic sytuacje mikroklimatyczne i dostosowac sie do sytuacji, ktora nadejdzie za kiladziesiat lat. Nie bede juz nawet wspominac o tym, jak korporacje wykorzystuja fakt globalnego ocieplenia jako kolejny marketingowy wysryw, zeby żerować na ograniczonej informacji i oklamywac nas jacy to oni nie sa ekologiczni... Dieta wegetariana jest bardziej zasobo-chlonna w mysl poboru wod niz przecietnego konsumenta (jedzacego wszystko).
Wazne jest, aby przyroda byla czystsza, ale ocieplenia nie unikniemy.
To droga w idiotycznym kierunku. Tzn. w USA jest prymitywny system energetyczny, oparty w większości o paliwa kopalne (co prawda nie tylko węgiel kamienny, ale także ropę i gaz, ale węgla kamiennego wcale nie jest tak mało-na pewno więcej niż atomu). Dodatkowo, przy zmniejszonym napięciu, jakie tam oferują, stacje transformatorowe muszą być gęściej... W innym wypadku straty są większe...
Ameryka dysponuje od lat technologią atomową, a wolała większość uranu przerobić na broń jądrową... Stąd programy na Discovery o ogromnych składowiskach odpadów radioaktywnych... Po zabawach z bombkami...
Nawet Związek Radziecki budował więcej reaktorów (przez co np. dziś Ukraina ma w miarę czysty prąd).
Przy miksie energetycznym jaki jest w USA, byłbym skłonny powiedzieć, że emisja elektryków i benzyniaków jest podobna... Oczywiście zwykłych benzyniaków, nie tych 10 litrowych...
A wodór będzie z gazu ziemnego... Po odłączeniu od niego węgla (prawdopodobnie jednoczesnym spaleniu tego węgla).
Ja czekam na sytuacje, w której znów będą w informacjach gadać o tym, że dziura ozonowa się powiększyła... No chyba, że tym razem będą milczeć... Żeby ludzie przypadkiem nie wiedzieli, że masowe używanie sprzętu rakietowego, prowadzi do emisji gigantycznych ilości gazów cieplarnianych i nie pokojarzyli faktów. Ruscy już wystrzelili ponad połowę swojego arsenału rakietowego...
Cieszy mnie to z tego powodu, bo nowe mi się nie podobają technicznie.
Zakazują nowych pewnie z Euro 7/8, ekologicznych zamiast zacząć wycofywać stare. Ale nie ma co głośno mówić bo jeszcze ktoś podchwyci.
Na szczęście można jeszcze bez problemu jeździć 10-30 letnimi.
Ja nadal nie mogę zapomnieć sytuacji z jakiegoś streama na twitchu, gdzie kolesie w wypożyczonej tesli musieli zjechać naładować baterię.
Ledwo dojechali, a jak dojechali, to parking ze stacjami był prawie wypełniony.
Były może jeszcze ze 2 puste miejsca.
Zgaduje, że właściciele EV nie raz musieli czakach na wolne miejsce, a będzie jeszcze gorzej. Rok temu w tym Stanie było 12% EV.
Nawet jak dojdzie do 50% to będzie dramat.
To akurat żaden argument.
To jak napisać że karty serii 4xxx nie odniosą sukcesu bo nie ma w co grać
Stanie 10 minut na miejsce i kolejne 20 by naładować trochę baterii, to dla mnie jeden z ważniejszych argumentów przeciw EV.
Do tego nie każda ładowarka ma szybkie ładowanie.
Gdyby baterie miały zasięg 1000km, to ładowanie raz na kilka dni to nie problem, ale EV ledwo przekraczają połowę tego.
Zasięg podawany przez producentów mało ma wspólnego z rzeczywistością.
Nie bój ta się. Kolejek do ładowarek nie będzie bo mało kogo będzie stać na taki samochód.
Susza, wcale nie musi być efektem działania globalnego ocieplenia. Może być też efektem działalności "ekologów". Który bez brania pod uwagę wszystkich za i przeciw, nakazali montaż filtrów pyłu w elektrowniach itp
No niezly typ, publicznie pokazywac jakie ulomnym edukacyjnie sie jest?
Tylko V-Power waha, niech 20 mi nawet spala ;]
Się czepili spalinowych, które jako jedyne mają dzisiaj jakikolwiek sens (osiągi, prostota w użytkowaniu, ryk silnika) i właściwie nawet nie tutaj leży problem, bo prędzej, żeby nad ziemią samoloty używały ekologicznego paliwa xd
Inna sprawa, to aby tak podświadomie przesiedlać i zatrudniać ludzi, żeby mieli jak najmniej do przejeżdżania ;]
Widzę po samym Szczecinie jak ludzie pracy jadą z jednej strony Odry na drugą i odwrotnie. Gdy wystarczyłoby, aby każdy pracował i żył jednocześnie po swojej stronie rzeki, a omijał ją tylko za potrzebą rekreacji.
Więcej pracy zdalnej, jednocześnie rozumiem, że są czynności wymagające fizycznych czynności, ale zatem dobrze gdyby pracownik mieszkal w sąsiedztwie zakładu i mógł się do niego przejść.
DURSON69
Po **** to ma krasnal brodę . Disle kopcą i trzeba to ukrócić , czy ci się to podoba czy nie. Już nie wspomnę o tym że wszystko to potem wdychasz do swoich płuc.
Diesle teraz mają DPF, FAP, EGR i nie kopcą ignorancie, a elektryki mają ogniwa których utylizacja jest jakby troszę problematyczna i średnio zdrowa dla środowiska, w zależności od eksploatacji 5-10 lat i są do wymiany, no i po każdej stłuczce również, ale co ekoświry mogą wiedzieć o ekologii.
DURSON69
W polsce mało kto ma disla z takim cudem większość to paserrati z 2000r , jak jadę za jednym drugim to czarny dym leci z rury o smrodzinie już nie wspomnę. A najbardziej kopcą stare autokary i samochody ciężarowe po prostu siwy dym !
Nie mówiąc, że trzeba ... hektary puszczy w Amazonii czy Syberii.
Tak, tak, tylko samochody takie złe. Ja wiem, że w USA jest kult samochodowy, ale spójrzcie sobie na mapę ile tam dziennie lata samolotów. To jest dopiero wariactwo, no ale jak rządy uginały się pod naporem lobbystów to teraz nie mają sensownej kolei.
Ogólnie transport to jest ciężki problem, ale nie wydaje mi się, żeby takie surowe podejście względem benzyny i diesela było sensowne, patrząc po tym jak ogromna jest różnica między dzisiejszą technologią a taką sprzed 20 lat. Wciąż brak na rynku komercyjnych i sensownych pojazdów elektrycznych z normalnym zasięgiem. Wciąż brak solidnej infrastruktury wytwarzającej prąd dla tych pojazdów (obecnie cała Europa się trzęsie czy będzie energia na ogrzewanie zimą, a co dopiero na wytwarzanie prądu do elektryków w przyszłości).
No i dalej nie ma klaryfikacji co do utylizacji akumulatorów, dalej brak nowości w kwestii ogumienia, które niezależnie od rodzaju napędu też zatruwa środowisko.
Ja osobiście wolałbym pojazdy na wodór, łączą wady i zalety pojazdów spalinowych i elektrycznych, są takim rozsądnym kompromisem. Tylko tutaj potrzebne są ogromne inwestycje w wytwarzanie wodoru np. Dzięki farmom wiatrowym (w Polsce ma to być dopiero za kilka lat).
No i jak już tak wszyscy czepiają się osobistych pojazdów, to chciałbym zobaczyć jednakowy upór w kwestii kontrolowania biznesów i reform w kwestii ocieplania domostw. Bo to przemysł i gospodarstwa domowe stanowią większość zanieczyszczeń atmosfery. A jak doliczyć do przemysłu hodowle zwierząt to już w ogóle mamy dominację trucicieli.
W tej całej pseudo ekologii chodzi tylko o to, żeby napchać i tak już wypchane kieszenie bogatym i nic więcej.
W Kaliforni jest susza, ograniczają zużycie wody i co tu mamy? Kardashianka zużyła ponad 1000 litrów wody ponad limit W JEDEN MIESIĄC. Dla porównania średnie zużycie wody w Polsce na osobę miesięcznie wynosi 130L.
Żeby było ciekawiej, obecnie dzienny limit zużycia wody na osobę w Kaliforni wynosi 55 galonów (208L!) - na co oni tego tyle zużywają?!
130 litrów w ciągu miesiąca to Ty na samo picie zużyjesz.
Zera Ci się pomieszały.
Dla porównania średnie zużycie wody w Polsce na osobę miesięcznie wynosi 130L
Bzdura, według GUS, dane bodajże z 2020 roku, średnie zużycie wody na osobe to ok 100 litrów dziennie, co by się zgadzało, płace za 3 m3 wody na osobę i bardzo żadko przekraczam ten limit.
Kardashianka zużyła ponad 1000 litrów wody ponad limit W JEDEN MIESIĄC.
1 galon = 3,78541178 litra na fotce masz 230tyś. galonów ponad limit co daje wynik prawie 1060 m3, a to ponad milion litrów :P
130l ? Przecież samego picia herbaty/kawy itp będzie z co najmniej 40l a reszta musi starczyć na mycie rąk i spuszczanie WC i wątpię żeby starczyło bo kilka L za każdym razem a jest przecież jeszcze prysznic, tam się dopiero leje nawet jakby ktoś tylko raz na miesiac brał
Oby u nas za naszego życia nie wpadli na takie samobójcze i durne pomysły.
Już dość, że płacimy jakieś durne opłaty za Co2, które mają na celu tylko niszczyć takie kraje jak nasze dodatkowymi podatkami, a g.wno mamy wpływ na klimat.
Kiedyś, żeby zmusić kraj do takich głupot i danin, trzeba było go podbić, dzisiaj jakiś palant jeden z drugim z Brukseli wymyśla jakiś absurd i reszta musi obey the rules!
CO2, auta elektryczne, ograniczenie rolnictwa, produkcji żywności, mięsa, zaczynam myśleć, że trzeba to Unię zlikwidować i stworzyć coś nowego np z sąsiadami i Niemcami, bez ograniczeń dla przemysłu, żywności i w trosce o własnych obywateli, a Bruksela niech się serdecznie ... i popełnia samobójstwo bez nas!
Wież mi też coś takiego będzie albo podobnego.
Tylko, że pseudo unia to niemcy i francja głównie, reszta krajów to satelitki i kraje zbytu jak Polska
to się dzieje, ja tam będę się cieszył jak rozpuszczony i toksyczny świat boomerów zamienia się w jakiś ład. największą satysfakcję mam z brzydkich typów w średnim wieku płaczących za starym porządkiem, którego nigdy nie byli faktycznymi beneficjentami, raczej ofiarami zakutymi w łańcuchach nędznych potrzeb i szkodliwych obyczajów, łapiący ochłapy ze stołu do którego ich nie zaproszono. to, co się będzie działo ze światem przez katastrofę klimatyczną z jednej strony będzie straszne ze względu na coraz gorsze warunki życia, a z drugiej śmieszne jak system zacznie dusić starych dziadków przyzwyczajonych do różnych benefitów i archaicznej "normalności" w ich rozumowaniu
W 2020 r. sprzedaż nowych aut elektrycznych w Kalifornii wyniosła 7.78%. Według raportu z maja br. udział samochodów zeroemisyjnych w handlu osiągnął wynik ponad 16%.
Może ktoś te procenty przełożyć na sztuki. Podawanie czegoś w procentach jest mało wiarygodne bo prawie w każdym przypadku wydaje się że to jest dużo. A w praktyce okazuje się że w sztukach jest to np. 10 samochodów.
Słuszna uwaga. Według tego raportu w 2022 r. sprzedano dokładnie 1 135 387 pojazdów bezemisyjnych.
Jak na razie to Kalifornia powinna się zająć adresowaniem problemów takich jak gifantyczne koszty życia, między innymi ze względu na bardzo wysokie podatki, dzięki którym wskaźniki bezdomności oraz liczby osób wyprowadzających się ze stanu wystrzeliły, co ważne poza osobami fizycznymi wyprowadzają się też firmy. Może zamiast zakazu spalinówek i stawianiu na droższe rozwiązanie jakim są elektryki, to Kalifornia jako jeszcze kolebka innowacji postawiłaby na produkcję eko paliw jak np. to produkowane z alg czy jeszcze coś innego, co sprawiłoby, że klekot człowieka żyjącego od wypłaty do wypłaty dzięki podmiance paliwa stanie się eko.
Beka jest taka że w Kaliforni mają poważne problemy z siecią energetyczną, która w żaden sposób nie jest w stanie udzwignąć tych przepisów :D Koszty transformacji energetycznej przerzucono na zwykłych ludzi, a firmy energetyczne robią miliardy na tym :P
I oczywiście jak zwykle po dupie dostaną zwykli ludzie, a miliarderzy nadal będą latać na szczyty klimatyczne prywatnymi jetami xD
Jeśli będzie można na przyczepce wozić agregat i używać go w czasie jazdy żeby ładować swoje zeroemisyjne auto, to moim zdaniem da się z tym zakazem jakoś żyć.
Ale jak zlikwidują wszystkie samochody na paliwo to i CPNy upadną...
Widzę sporo ludzi dalej trwa w kłamstwie które przyswoili od "ekologicznych" koncernów. Warto zainteresować się tematem i trochę poczytać.
Jeden duży kontenerowiec wytwarza tyle trujących związków w ciągu roku co ponad 50 milionów samochodów.
Druga sprawa elektryki są bardziej szkodliwe od aut spalinowych, warto zainteresować się procesem ich wytwarzania i utylizacji.
Firmy wciskają ludziom kłamstwa w które potem niektórzy wierzą i po czasie wychodzą takie bezsensowne zakazy jak ten w Kalifornii który bardziej szkodzi środowisku niż pomaga.
Nie wiem jak wy, ale ja nienawidzę smrodu ulicy. Już nie mówiąc o tym ile to chorób układu oddechowego jest od złej jakości powietrza. Samochody mają też w tym swój udział.
A pamiętajmy, że samochody to nie tylko szkodliwe związki wydobywające się z rur wydechowych (wiele aut ma wycięty filtr i ciągnie się za nimi czarna chmura). To także pył z klocków hamulcowych i opon, który jest równie szkodliwy dla ludzi. Nie mówiąc już o wyciekających toksycznych płynach eksploatacyjnych, które parują i potem to wdychamy. Z niektórych aut olej tak ciekną, że kierowcy pewnie muszą dolewać go na każdych światłach. Widać to szczególnie wyraźnie podczas deszczu, kiedy to plamy na ulicy pojawiają się dosłownie co metr.
Problem z ekologią obecnie jest taki, że wykorzystuje się ją do gry politycznej, co widzimy po całkowitym braku rozsądku i empatii. Masa organizacji i ludzi promujących ekologie już się nie kryje, że nie obchodzi ich, że wywołają swoim działaniem jeszcze większy głód i biedę, szczególnie w biedniejszych krajach, nie obchodzi ich, że zwykli obywatele będą musieli płacić więcej podatków. Przy jednoczesnym negowaniu np. energii atomowej. Choćby zieloni w Niemczech są współodpowiedzialni za wygaszanie atomówek i teraz Niemcy muszą uaktywniać zamknięte elektrownie węglowe, bo okazało się ze uzależnienie się od gazu z Rosji jednak nie było dobrym pomysłem. Oczywiście to UE uznała sobie, że elektrownie gazowe są ekologiczne tak ta samo od ślimaków, które są rybami.
Tak wygląda obecna ekologia, idziemy po trupach do celu podczas największego kryzysu gospodarczego, zero rozsądku i empatii.
Powoli biorą sie u nas w dużych miastach za wiekowe auta.
Za 3 lata nie wjade do Krakowa.
Ciekawe jak będą traktowane tablice "zabytki".