Nintendo nie zamierza podwyższać ceny Switcha mimo braku komponentów
To oczywiste że nie zwiększą cen switcha, zwiększą za to cenę gier AAA jak to miało miejsce na przestrzeni lat. No chyba że byłby jakiś globalny shortage na złoto i srebro, nawet koronawirus nie był w stanie zmienić cen sprzętu jako takiego, no chyba że mamy do czynienia z markowaniem ceny, albo z grupa spekulantów którzy zwiekszaja krótkotrwałe ruchy na wykresie. Na pułapkach można dobrze zarobić.
Na grach sobie odbiją. Premierowe gry z PS5, kosztujące 330-350 zł są obecnie za 150-170 zł a w promocjach po 120 zł, tymczasem u Nintendo gry wydane 3-4 lata temu dalej są w swoich cenach startowych, czyli 220 - 240 zł. Grając na Switchu od razu można brać grę na premierę, bo to że doczekamy się promocji i to dużej jest mało prawdopodobne i zasada z innych platform, czyli kupię sobie grę za rok w niższej cenie jest u Nintendo bez znaczenia. Ostatnio sieć MediaMarkt miał wyprzedaż Metroid Dread w cenie 179 zł. Jak na grę takiej klasy( czyli średnio budżetowy platformer na 12h) to bardzo słaba oferta a nie jest to nawet bestseller dla Nintendo, bo wyniki sprzedaży gry odstają od innych gier Japończyków. Sam Switch jest w miarę tani, nawet wersja OLED ale software to mają najdroższy na rynku i tu sobie odbijają wszelkie straty.
Z jednej strony masz rację, z drugiej - gry Nintendo, kupisz na premię, przejdziesz na 100% i sprzedasz, np. po roku za prawie taką samą cenę jak kupiłeś.
No jeszcze tego brakowało żeby podnosić cenę konsoli opartej na jakichś antycznych podzespołach i która po 5 latach od premiery nie doczekała się żadnej znaczącej obniżki.
No tak, obniżać cenę konsoli która od premiery ciągle sprzedaje się wyśmienicie. Ma to sens.
Powoli już przygotowują nas na podwyżkę, na tą chwile jest ok i ceny nie wzrosną ale już wiecie, że nam ciężko jest, wiec spodziewajcie się w przyszłości większych cen.
Dla mnie ok, niech Switch 2 kosztuje 700 dolców oby tylko się pojawił.
Spoko, najbardziej anty konsumencka pazerna firma już odłożyła sobie na taki wypadek trzymając wiecznie ceny premierowe gier czy sprzedając latami wadliwe kontrolery...
Nic tylko czekać jak wyjdzie następca switcha z lukierkową grafiką w 1440p i cenami gier za 330 zł na premierę i za 300 zł w promocji na eshopie.
Nie mogą podwyższać, bo sprzedaż Switcha spadła aż o 24 procent, a to bardzo dużo. Wyższa cena mogłaby więc całkowicie załamać sprzedaż tej antycznej konsoli. A nowego modelu, który nie odstawałby od współczesnych standardów, zbyt szybko nie będzie.