Wyniki Nintendo to po prostu brak słów; Japończycy są bezkonkurencyjni
Jak się praktycznie nie zmienia cen (no chyba że wzwyż) i nie bawi w jakieś abonamentowe prezenty, to i ludzie są bardziej skłonni kupić coś wcześniej niż później.
Niech się pochwalą ile ludzi opłaca abonament i porówna to z PS+
Nie ma nowszej wersji to ludzie kupują starszą i tyle. Mam 1 Ver switcha i wiem że mają problemy z częściami ale już powinni dawać nam jasne sygnały co można się spodziewać po drugiej wersji switcha i miej więcej kiedy.
Nie ma nowszej wersji to ludzie kupują starszą i tyle.
Czasami lepiej jest kupić starsze konsoli niż nowsze. To ze względu na dostępność biblioteki gier, a także przede wszystkim cena.
Ja kupiłem PS4 Slim o 500 zł taniej, a gry też są dużo tańsze niż wcześniej, a PS3 za tylko kilka stówki. Same z nimi korzyści.
Czasami nie warto jest kupić nowoczesne konsoli zbyt wcześnie, jeśli ceny nie są korzystne dla nas, a biblioteki gier nie robią wrażenie, jeśli chodzi o ilości.
Ale jak ktoś ma pieniędzy i chce kupić nowsze konsoli, to jego sprawa. Niech każdy kupuje po swojemu wedle potrzeby i zasoby portfeli.
Ja akurat mówiłem tylko o grach. Sprzedaż konsol to akurat spektakularny sukces pod każdym względem.
Kupiłem pstryka rok temu i był to bardzo udany zakup, idealnie uzupełnia się z ps5.
Ludzie wolą starszą wersję konsoli z innego powodu, a nie, że nie da się dostać nowej.
sam mam dwa Switche w domu, jednego V2, ktory sluzy mi tylko jako stacjonarka do gier okolo fitnesowych i drugi OLED, ktory jest tylko jako handheld.
swietny sprzet, swietne gry, ale pod warunkiem, ze masz tez ktoras z duzych konsol, zeby sie potem nie frustrowac jak omiajaja Cie "duze" premiery i zeby nie musiec sie zastanawiac czy port bedzie trzymal 30 FPS.
najwiekszy moj zarzut to nawet nie jest specyfikacja, w sensie nie zalezy mi na duzo lepszej grafice, ale mam duzy problem z tym, ze nawet gry Nintendo czasem gubia klatki i wszyscy sa z tym okej.
drugi problem, w ostatnim czasie zauwazylem, ze wydaja duzo gier bez konkretnej zawartosci, jak Nintendo Sports, ta pilka nozna z Mario i wczesniej tenis. gry maja super gameplay, ale tresc jest bardzo biedna, a cena pelna albo bliska pelnej.
Gadasz, jeszcze nie spotkałem sie z eksem Nintendo który gubiłby klatki a gier mam już sporo
Gadasz, jeszcze nie spotkałem sie z eksem Nintendo który gubiłby klatki a gier mam już sporo
Breath of the Wild. Jakiekolwiek Pokemony (tak, nawet BDSP, szczególnie gdy masz włączone animacje ataków). Mario + Rabbids. Shin Megami Tensei V. Hyrule Warriors. Którekolwiek Xenoblade Chronicles (a gdy gra próbuje zrekompensować utracone klatki, to jej rozdzielczość renderowania potrafi spaść poniżej 480p).
Z pewnością coś jeszcze się znajdzie, a przecież exy to tylko ułamek biblioteki Switcha. Sporo exów faktycznie nie gubi klatek... Bo sporo z nich to po prostu przypudrowane porty gier z WiiU. Co zabawne, takie Mario Sunshine potrafi przyciąć (mimo że i już tak działa w 30FPS), jak widać Nintendo skiepściło coś z emulacją.
Ja od jakiegoś czasu bawię się emulatorami konsoli nintendo switch - yuzu i ryujinx. I powiem wam że też zastanawiałem się nad zakupem switcha - ale po konfiguracji tych emulatorów na moim pc chęć zakupu switcha poszła w niepamięć. Wszystkie hity ze switcha na których mi zależy żeby zagrać działają bardzo dobrze na jednym albo drugim emulatorze, do tego mam mody na 60 fps, full hd więc gram jak król. W kolejce do ogrania czekają jeszcze tytuły na cemu (emulator wii u), pierwsze red dead redemption na xenia (emulator x360). Mam co robić
Fajne te gierki na switcha nawet. Gram teraz Mario Oddysey na swoim steam decku.
Konsola już mocno technicznie odstaje, gry są bardzo drogie a jak są to Mario, Mario, Zelda i znowu Mario, niewielka ilość dużych i mocnych gier od większych wydawców i wyniki mają najlepsze w branży. Serio, jedynie seria Donkey Kong i Metroid do mnie od Nintendo przemawia a reszta to takie se a we wszystko inne lepiej grać na PC/konsoli. Nie wiem na czym polega ten fenomen Nintendo. Kiedyś chciałem się otworzyć na ich sprzęt, kupiłem 3DS-a, pograłem w tego Mario 3D Land i o co tyle krzyku? Zwykła i prosta platformówka z ich wąsatym hydraulikiem. Kolejne podejscie, Luigi Mansion 2. Podobna sprawa, o co chodzi, nic specjalnego w tej gierce nie zauważyłem? Zelda Okaryna czasu? Widziałem lepsze gry. Majora Mask, już lepiej, klimatycznie znacznie bardziej mi pod pasowało ale żeby ah oh, o nie. Donkey Kong CR już świetne a kontynuacja TF jeszcze lepsza. Tak że nie wiem, może jestem bezguściem i straconym przypadkiem. A wszystkie te gry trzeba była kupić za 220-230 zł, gdzie na steamie kupuje gierki za 30-60 zł i bardzo mi podchodzą, gram i się nimi cieszę. Czekam za SteamDeckiem.
The last of uSs- o co tyle hałasu - chodzisz zabijasz zombie i tyle, HALO - idzie ludzik i strzela do śmiesznych kosmitów, Hades - o kolejne diablo, nie wiem nie rozumiem o co chodzi z tymi grami grałem w o wiele lepsze - Szachy polecam.
The last of uSs- o co tyle hałasu - chodzisz zabijasz zombie i tyle, HALO - idzie ludzik i strzela do śmiesznych kosmitów, Hades - o kolejne diablo, nie wiem nie rozumiem o co chodzi z tymi grami grałem w o wiele lepsze - Szachy polecam.
To nie jest fenomen Nintendo tylko fenomen Switcha. Nintendo mocno eksperymentuje dlatego na każdy sukces pokroju Switch czy Wii przypadają spektakularne porażki jak GameCube lub WiiU.
W przypadku "Pstryczka" zazarła pewnie ta hybrydowość, połączenie konsoli stacjonarnej z przenośną. Gry wielkiego "N" zawsze miały i zwolenników i przeciwników i jak widać to raczej nie one wpływają na popularność konsoli, tak przynajmniej wynika z wahań sprzedaży kolejnych generacji.
A że exy sprzedają się lepiej niż u innych wydawców to też żadna tajemnica, na konsolach Nintendo niewiele poza nimi jest do ogrania.
Ja jestem fanem Nintendo od 2008 (Wii), wcześniej w ogóle nie znałem. Do początku zeszłego roku Switch był moją główna konsolą, zdecydowanie wyprzedzając PS4, które się kurzyło. Obecnie dzielę czas po równo między nowego XBOXa i Switcha. Moje pstryczkowe gry tylko z ostatnich dni to: Xenoblade Chronicles 3 (mega produkcja, dorównująca klasą i wielkością Elden Ring, choć to inny gatunek), Live a Live, Monster Hunter Rise - Sunbreak + grałem też niedawno na wyjeździe, a potem z rozpędu w domu w Dark Souls Remastered na Switchu (świetny port). A to tylko jeden miesiąc. Różnica między mainstreamem a Nintendo jest taka, że na mainstream wychodzi 20 gniotów miesięcznie opakowanych w kolorowy papierek i forumowicze po rozwinięciu g... udającego cukierek płaczą, że kolejny rok do niczego, a na Switcha wychodzą 2 świetne produkcje na miesiąc i posiadacze konsoli są od 5 lat szczęśliwi. Przy czym Zelda i Mario to było ostatnio chyba 2 lata temu. Nintendo to kilka segmentów: 1) exclusivy od Nintendo, zawsze rewelacyjne, 2) exclusivy na Nintendo innych producentów prawie zawsze rewelacyjne jak Xenoblade Chronicles **, Fire Emlblem **, Monster Hunter Rise (czasowo, teraz też PC), Astral Chain, itd. 3) świetne porty mainstreamowych klasyków idealne do pogrania mobilnego (Dark Souls, Portal 1/2, Disco Elysium, Hades, wasz Wiedźmin nawet, cała masa tego jest) 4) mniejsze świetne indyki dedykowane NIntendo. To w sumie robi robotę, plus to, że Switch to konsola stacjonarna i mobilna jednocześnie u mnie 70/30. To powtarzanie, że mocno technicznie odstaje to jest o tyle bez sensu, że jak się weźmie takie ostatnie XC3, to i co z tego, skoro ta gra powala artstylem wszystkie graficzne wodotryski technicznych przodowników? To że Ocarina of Time Ci nie przypasowała to OK, ale jako fachowiec od gier wiesz na pewno, że w momencie wejścia na rynek ta gra była powszechnie uznawana za absolutnie przełomową w branży. Mnie wtedy nie było, i jak w nią zagrałem lata później to wydawała mi się gorsza od Twilight Princess, Zelda z 2008, bardzo podobna do Ocariny, która akurat dla mnie była przełomowa. To mi nie przeszkadza uznawać Ocariny za ważną grę w branży. Podobnie jak uznaję Wiedźmina za ważną grą w branży, choć sam zupełnie nie rozumiem jej fenomenu, to znaczy widzę co tam jest rewelacyjne a co słabe i średnio wychodzi mi 7/10, ale skoro cały świat uznaje za arcydzieło, to widocznie mój gust jest inny. Tak samo może być u niektórych z Nintendo.
Pstryk jest świetny, już długo jest ze mną i nadal uważam że popełniłbym błąd kupując PS4/XOX które pierwotnie rozważałem. Dla mnie to takie PS2 tego okresu, też niby najsłabsze a dające mi najwięcej frajdy. Co prawda uwielbiam gry od Nintendo, ale gram też na tym w multiplatformowe tytuły i jestem zadowolony. Do tego Joy Cony jedne z lepszych kontrolerów, uwielbiam możliwość trzymania rąk w różnych pozycjach zamiast cały czas dwie obok siebie.
Samych sukcesów i mam nadzieję że Nintendo nie zrezygnuje z tej formy przy kolejnej konsoli oraz miło by było zachować kompatybilność.
Nintendo gra w swojej własnej lidze, przecież ta marka jest tak silna na całym świecie, że nie mają możliwości nie bycia bezkonkurencyjnymi. Osobiście nie kumam ich legendy i nie mam zamiaru kupować ich sprzętu, bo ich gry do mnie nie trafiają, a w całą resztę zagram na sprzęcie Microsoftu/Sony w znacznie lepszej jakości.