Zmarnowane seriale, które świetnie się zapowiadały
Serial PB nie skonczylby sie na jednym sezonie bo ludzie by chcieli wiedziec co dalej a przeciez ucieczka to dopiero polowa planu. Trzeba bylo poprostu zrobic historie poczatek=wiezienie, koniec=poza murami
Brakuje mi tu serialu 'Piraci' z Malkovitzem. Został nieładnie porzucony.
Co do Prison Break to nie zgadzam się z autorem. Dla mnie kolejne serie były równie dobre co pierwsza. No może sama końcóweczka mogłaby być lepsza. Tego z 2017 nie oglądałem więc się nie wypowiadam.
Skoro jest Archiwum X to dołożę Millenium z Lancem Henriksenem, który miał ciekawą (wtedy) historię ale mimo kolejnych dwóch sezonów niewiele się wyjaśniło, jedynie cliffhanger pozostał. Samo Archiwum próbowano ożywić po latach, ale dialogi to była żenada na poziomie współczesnych filmów promowanych hejtem.
tak samo było z mindhunters, najpierw naśmiewano wątki z dzieckiem (i kimś tam jeszcze) potem po jego wytrzymaniu nalegano na kontynuację, ale szanse są marne
gorzej z marco polo (netflix) był to zajebisty film kostiumowy z pięknymi obrazami opartym na historii, ale widocznie mało kogo taki dobry i kosztowny film przyciągał
Wymieniłbym jeszcze Stargirl, pierwszy sezon świetny, drugi już widać że CW weszło.
Co do Riverdale, to jak przeczytałem co się dzieje w kolejnych sezonach, że porwanie przez kosmitów jest tam najbardziej normalną rzeczą, to aż myślę czy nie sprawdzić, bo to brzmi tak źle że dobrze.
W mojej opinii 2 sezon Prison Break dawał radę, a nawet powiem że był bardzo dobry [ofc nie licząc kilku ostatnich scen prowadzących do sezonu 3]. Dopiero następne serie [i film] były kiepskie
Drugi sezon przestałem oglądać zaraz na początku kiedy
spoiler start
przypadkowo spotkany weterynarz przyszywa jednej postaci dłoń uciętą na końcu pierwszego sezonu.
spoiler stop
Uznałem, że ten serial obraża moja inteligencję.
jeśli dobrze pamiętam, to jego ręka dalej była martwa (ciemna) i praktycznie się nie ruszała, a gość na siłę chciał ją odzyskać przez psychikę
Archiwum X było dobrym serialem, a nawet świetnym i na pewno niebanalnym i niepowtarzanym. Jak zwykle to bywa, początkowe sezony były lepsze niż końcowe, ale jednak ten serial przez cały czas trzymał poziom. Przez jakiś czas nie było Muldera, zastępował go John Doggett, potem przez jakiś czas nie było Scully, zastępowała ją Monica Reyes, ale te postacie były dobre i fajnie się oglądało te odcinki. Aha, no i ten serial skończył się na 9 sezonie. Te dwa nowe sezony to jakaś aberracja, ja bym w ogóle tego nie traktował jak Archiwum X, ewentualnie jakiś spin off.
Heroes. Pamiętam, bo leciał chyba ba TVP albo TVN? I nie miałem wtedy jeszcze internetu, a serial zrobił na mnie mega wrażenie, i pierwszy sezon był bardzo ciekawy. Potem już serial leciał zdecydowanie później(chyba po 1 w nocy). Ale słyszałem, że potem go poknocili .A dom grozy? W sumie finał może trochę rozczarował. Był taki jakiś dziwnie nie taki. Ale i tak miło wspominam, głównie za sprawą Evy :)
X-Files to rewelacyjny serial w sezonach 1-6 (zarówno wątek mitologiczny i luźne krótkie historyjki), a później zaczęły kończyć się im dobre pomysły więc nastąpił regres w sezonach 7-9. Mi osobiście wątek mitologiczny podobał się równie mocno co te najlepsze krótkie historie, które wyróżniały się kreatywnością czy humorem. Nowszych sezonów 10-11 nie biorę nawet pod uwagę, bo zanegowali główny wątek mitologiczny, bo nie mieli innego pomysłu jak to pociągnąć. A przecież wszystko co było związane z kosmitami zdarzyło się. Dla ciekawskich jest szczegółowy opis scenariusza odcinków głównej fabuły sezonów 1-9. W sumie ok 60 odcinków na 200.
Lost był świetny w sezonach 1-3 (może jeszcze 4), a później wyszło szydło z worka. Siłą była tajemniczość. Im więcej próbowali tłumaczyć w ostatnich dwóch sezonach tym bardziej rozczarowali. W każdym razie najlepsze naśladowniki genialnego Twin Peaks to X-files, Lost, skandynawskie Kingdom i The Killing, ale król może być tylko jeden, który zakończony został perfekcyjnie, gdy Cooper wyszedł z czarnej chaty jako alter ego i przez ponad dwadzieścia lat widownia bawiła się w interpretacje, aż do premiery 3 sezonu.
Dexter najlepiej jakby zakończyli go na 4 sezonie, gdy zatoczyło się koło i jego syna spotkało to co samego Dextera co miało wpływ na to kim stał się. Mocny cliffhanger na koniec pojedynku z zabójcą trójkowym. Najlepsze sezony serialu to 1, 2 i właśnie 4.
Prison Break powinien mieć tylko 1 sezon, który był zdecydowanie najlepszy. Prison Break stawiał na dynamiczną i lekką przygodę pełną cliiffhangerów i absurdów, których było więcej z każdym sezonem. Nawet najlepszy pierwszy sezon PB wypada słabiej niż serial więzienny od HBO "Oz" 1997-2003, który ma bardziej wyraziste postacie, cięższą formę i większy realizm. Najgorsze więzienie w USA więc największe zwyrodnialce tam siedzą.
Nie no co ty gadasz XD ty w ogóle porównujesz to gówno do prison breaka to jest hit
To "Prison Break" jest gównem na tle "Oz", który jest dużo wyżej cenionym serialem. PB to płytki serial pod gimnazjalstów/licealstów, który niczym nie imponuje wymagającej widowni. Sezon pierwszy tylko przyzwoity, a sezony 2-4 to szrot z toną głupot. Nikt poważny nie wstawi tego serialu do Top 100 najlepszych, bo jest ogrom dużo lepszych. Główny bohater PB miękka faja i trafiając do więzienia Oz pierwszego dnia, gdy sięgałby po mydło byłby już dziewczyną dla Schillingera. Pisanie, że PB tak płytki i ogłupiający serialik dla młodzieży jest lepszy od seriali HBO, które słyną z wielowątkowych scenariuszy, surowego realizmu, dobrego aktorstwa, braku tabu to w czystej postaci idiotyzm.
Zgadzam się. Oz był mało realistyczny i słaby. Który próbował szokować. Ale słabo mu wychodziło. Taki serial pod gimnazjalistów/licealistów. Kapadocja zjada ten serial na śniadanie.
Przecież dynamiczna akcja i zaskakujące pościgi kojarzą się głównie z tandetną, lekką i płytką rozrywką.
"Breaking Bad" pokazał, że można zrobić dynamiczny serial oparty na cliffhangerach, który nie jest ogłupiającą rozrywką obrażającą inteligencje widza jak "Prison Break", który ma słabiutki scenariusz.
Przy "Prison Break" podobnie jak przykładowo przy "Dzień niepodległości" czy "Armageddon" trzeba wyłączyć mózg, by cieszyć się uczciwie taką bezmyślną zabawą :)
Prison Break z każdym sezonem miał tych głupot więcej i więcej. 4 sezon to już całkowicie przekroczył wszelkie granice i jedynie został dla widzów śmiech przez łzy i myśl "co ja oglądam". Sezon 1 i powiedzmy jeszcze sezon 2 są oglądalne z przymrużeniem oka.
Najlepsze polskie filmy i seriale są skrajnie lepsze od tandetnego serialiku Prison Break więc nie bluźnij, że czegoś mogą nauczyć się polscy twórcy. Chociażby najlepsze filmy Kieślowskiego, Wajdy, Hasa, Kawalerowicza itd. to są arcydzieła cenione bardzo wysoko na całym świecie przez koneserów, krytyków i publiczność. Na przykład "Rękopis znaleziony w Saragossie" 1964, "Ziemia obiecana" 1974 bądź "Przypadek" 1981. A takich wybitnych filmów polska kinematografia ma mocne kilkadziesiąt. Seriali też mamy kilka genialnych z świetnym scenariuszem i wybitnym aktorstwem.
Nie no ten artykuł to istna bzdura, serial jest właśnie bardzo fajny, fakt że przedłużyli 1 sezon to chyba najlepsza rzecz, 1 sezon zdecydowanie jest najlepszy, a jak dodać do tego długość to powstaje serial po prostu idealny, nie widzę nic dziwnego w sequelach w postaci kolejnych sezonów, a dodanie nie tylko motywu więziennego też jest fajne, jak dla mnie najlepszy serial więzienny, i w mojej topce seriali on jest w top3, a może nawet top1 a trochę oglądałem tych seriali z netflixa/Disney etc. Ja polecam obejrzeć, już raz oglądałem i w te wakacje będę ogladal 2 raz bo jest tak zajebisty
Wypowiedź na poziomie typowego fana Prison Break. Tylko takim ludziom może podobać się to gówienko dla mentalnych gimbów.
Lost ostatni sezon tak skopany a zwłaszcza ostatni odcinek, że z tego powodu nawet nie mam już ochoty tego serialu oglądać ponownie. A w planach miałem kupić wszystkie sezony na DVD.
Mowiąc szczerze trudniej byloby zrobic ranking seriali, które z kolejnymi sezonami zyskiwały, a nie traciły. Było takich parę, np. Mentalista czy Cobra Kai.
Via Tenor
Do tego dodałbym jeszcze Plebanię.
Wikingowie?
Póki był Ragnar była topka potem konkretne bzdety.
Ten serial był fajny tylko w pierwszym i drugim sezonie jak Ragnar robił coś konkretnego. Potem ta postać już niesamowicie irytowała, głównie przez słabego aktora. Rollo był o wiele lepiej zagrany, szkoda że nie było go więcej.
netflix to mistrz marynowania wszystkiego, niedawno czytałem newsa, ze netflix do młodego Luffy z anime onepiece jako LA dodają młodego czarnoskórego, no ciekawe co może pójść nie tak
Tak młody czarnoskóry. To sobie przeczytaj tego newsa jeszcze raz. To jest Brazylijczyk. Nie słyszałem żeby ich nazywano czarnoskórymi. Sam Luffy jest przecież trochę ciemniejszy od innych, i wygląda jakby sam był z rejonów Brazylii, co sam Oda zresztą potwierdził. Fakt że ten co będzie grał za młodego, jest ciemniejszy od głównego aktora. Ale nieznacznie. Co i tak jest troszkę dziwne, no bo ciemniejszy za młodego, a potem nagle ma jaśniejszą karnację?;D Ale do czarnoskórego mu daleko.
Zastanawia mnie co było takiego niezrozumiałego w ostatnim sezonie i ostatnim odcinku serialu Lost?
To zależy. Bo ja to oglądałem mając chyba 15 lat. I potraciłem się już chyba w 4 sezonie, i potem to oglądałem, bo brat oglądał. Dla mnie zrobił się z tego chłam. A koniec był bzdurny na maksa. Nie podobała mi wizja tego, że to czyściec. Bo nic tego nie zapowiadało. Po latach dopiero się dowiedziałem, że oni żyli, ale potem umarli, część jeszcze żyła, nie mogli się pogodzić z śmiercią czy coś. Że paru z nich rzeczywiście uciekło. Tam nic potem nie miało sensu. I wiele aspektów serialu, nie ma sensu z finałem.
W tym Prison Break z 2017 roku najbardziej mnie rozbawiło jak bohaterowie przepłynęli niepostrzeżenie łódką z Jemenu do Grecji. Którędy, przez kanał sueski? Ogólnie oglądając to miałem wrażenie że scenariusz pisał debil.
No pierwszy sezon był świetny. Potem nie oglądałem, bo zmienili chyba porę transmisji. A słyszałem że to już było coraz większe dno. Jeszcze drugi się dało oglądać, a potem tragedia.
Pierwszy sezon Riverdale był dobry, naprawe kilka ciekawych wątków, jakaś tajemnciza historia morderstwa. Im dalej w lasm tym gorzej : wymyślone na siłę sekty, rakiety , gargulce, inne wymiary. Strasznie zniszczony potencjał, ale aż się dziwie jakim zainteresowaniem cieszy się ów serial.
Ale bzdury tu są napisane o Archiwum X, chyba redaktorzyna nie obejrzała serialu lub nawet nie dokładnie przepisała coś z agranicznych portali. Mulder i Scully ponownie graja razem (Fox wraca do obsady) i całe 9 sezonów jest super. Poziom spada w nakręconych wiele lat później sezonach 10-11.
Dla mnie osobiście PB to najlepszy serial jaki powstał ?? owszem kolejne sezony były słabe i momentami nielogiczne jednak nawet ostatni sezon z 2017 roku nie zmieni tego że to super serial ?? szkoda że nie będzie kolejnych odcinków ??
Brakuje mi tu Kyle XY i 4400. Zakończenia obu seriali z dupy a seriale zajebiste na maksa. A co do PB, to zdajecie dobie sprawę, że większość z Was nie obejrzała calego serialu, bo jest 5 sezonów a nie 4?
absurd w przypadku Dextera polega na tym [spojler], że jak nie zginął w finale starego serialu to było źle, a jak zginął w nowym serialu, to też źle :D
Pamiętam gdy przestałem oglądać wychowane przez wilki.
spoiler start
gdy typiara weszła na statek który przybył nad planetę gdzie znalazła salę pełną dzieci i zabrała kilkoro zabijając całą resztę strącając statek
spoiler stop
Obejrzałem jeszcze odcinek potem, ale wszyscy jakby zignorowali tą decyzję w świecie i żyli dalej jakby nigdy nic, nawet same dzieci które dopiero co
spoiler start
straciły przyjaciół
spoiler stop
Nie mogłem oglądać dalej po tak ogromnej dziurze fabularnej.
The Event
Pierwszy odcinek miazga.
Ostatni... zastanawiaem się na co zmarnowałem cały czas...
Altered Carbon
Almost Human
Final Space
Pirates of Darkwater
Ło kurna, toś mnie załamał Final Spacem :(
Pierwszy sezon mnie wciągnął, a potem miałem nadrobić resztę. Teraz to już nie wiem ;c
Kocham ten serial ale w sumie to odradzam oglądania jak chce się uniknąć traumy. Serial urwany na 3ecim sezonie kończy się bardzo nieciekawie.
A w którym sezonie się dobrze kończył XD?
Ja na odwrót. Polecam każdemu kto chce poczuć jakieś emocje, a nie po prostu obejżeć do smażenia kotleta!
X-Files nie został zmarnowany.
Sezony 1-6 są TOP i nadal świetnie się je ogląda po latach, natomiast sezony 7-9 są całkiem niezłe a niektóre odcinki bardzo dobre. Wystarczy nie oglądać kontynuacji powstałej po latach bez jakiegokolwiek pomysłu (sezony 10-11) i jest dobrze.
Od siebie dołożę "Cień Anioła" z Albą, sprzed 23 lat. Pierwszy sezon miał kilka odcinków, które robiły klimat. Fabuła ciekawa, bohaterowie. Rzecz się działa w bodaj Seattle dystopicznym. Ale niestety nie wiedzieli gdzie z tym iść i stopniowo serial robił się gorszy. Pogrzebali go drugim sezonem i to tak wybitnie pogrzebali. Wszystko co dało się zepsuć, zepsuto bardziej.
LOST doskonały. Jeśli ktoś nie zrozumiał to narzeka. Wszystkie sezony mega udane. To nie jest serial dla niedzielnych widzów. Podobnie jest z Twin Peaks.
X-Files? NIE NO TO SĄ JAKIEŚ JAJA.. Autor artykułu w ogóle się nie przygotował. Dostał materiał do opracowania i poszedł po najmniejszej linii oporu aby jak najszybciej zarobić, niewielkim kosztem ruszania szarymi komórkami. WSTYD
zapomnieliście o serialu CARNIVALE produkcji hbo 2003–2005 przerwanym po drugim sezonie
Nie wierze że znowu czytam te same dziwne teksty o Lost.
Ile razy sie już czytało: "nic nie rozumiem, nie można opuścić żadnego odcinka, o co chodzi w finale, czyli oni nie żyli?!?!"
Zakładam że sporo ludzi oglądało do pewnego momentu, a jako że faktycznie tak po 3 sezonie a szczególnie w 5 sezonie serial obniżył
loty to oglądalnosć była mniejsza, to jednak cała historia ma sens początku do końca, co tu dużo mówić nawet w 1 sezonie
jest moment kiedy Locke mówi swoje zdanie na temat pewnej rzeczy, a w 6 sezonie okazuje się to faktem.
Jeszcze 2 lata temu na Reddicie czytałem co tam ludzie piszą po latach i był nawet temat w którym ludzie się naśmiewali
z tych co nie rozumieją bo nie obejrzeli/nie zrozumieli.
Jak był finał w 2010 to miałem 17 lat, a do dziś rozumiem wszystko, resztę czego nie pamiętałem czy tam nie załapałem, doczytałem na angielskiej wersji Lostpedii.
Ale to nie jest łatwy serial, Dark jest nawet jeszcze bardziej skomplikowane.
To będzie bardzo duży Hot Take. Ale osobiście uważam że Wiedźmin od Netflix mieści się w tej kategorii. Sezon 1 i animacja o Vesemirze były stosunkowo dobrze przyjęte, miały liczne głupotki ale nic co by przeszkadzało w oglądaniu.
No a potem wchodzi 2 sezon i Blood Origins które są taką chałturą że głowa mała, O krwawym Rodowodzie można długo by pisać dlaczego to tragedia, więc nie ma co tracić czasu. Drugi sezon za to, tak bardzo jest źle zrobiony, raz jest nudny, więc najlepiej zrobić sobie jakiś placek przed oglądaniem. Drugi to zabicie Eskela tylko by zszokować fanów, wiadomo że w książkach nie po Krwii Elfów się nie pojawiał, ale wciąż. Po trzecie zachowanie Vesemira który dostaje orgazmu na to że nowych Wiedźminów będą tworzyć i daje kosy w żebra, co jest sprzeczne z jego charakterem z jego spin offu. Yennefer która straciła moce bo tak i teraz chce poświęcić Ciri same Babie Jadze. Sama Jaga będąca częścią Gonu to już inna historia. Brak konsekwencji geograficznej czyli Geralt i Yennefer z Cintry nagle w Kaer Morhen są, Sapkowski nie tworzył mapy to fakt, tylko że Netflix już stworzył więc sami powinni trzymać się chociaż własnych założeń. Długo by jeszcze wymieniać.
Kto w ogóle ma czas na jakieś seriale? Chyba tylko starsze panie na emeryturze.
O, fajnie, że ktoś przypomniał Bloodline. Zgadzam się, że trzeci sezon nie był jakoś specjalnie potrzebny i całość z powodzeniem dałoby się zamknąć w dwóch, ale wciąż uważam, że to jest jedna z lepszych produkcji netlixa i szkoda, że dziś w zasadzie przepadł w zalewie całej reszty.
