Ma ktoś może asusa rtx 3060 12 gb dual OC? Dzis złożyłem budę i kurde wiatraki działają tylko przy rozruchu kompa a potem 0 rpm. Jedyne co wymyśliłem to wymusić w afterburnerze ich pracę, ale może jest bardziej prawidłowe rozwiązanie? Wuja google srednio pomógł
Sprawdź temperatury, może to model półpasywny w której włącza się wentylator przy danej temp, u mnie 60 stopni. Mam właśnie model półpasywny i powiem że takie gówno że brak mi słów. Grafika praktycznie załączała wentylatory kilkakrotnie latem jak w mieszkaniu 30+ miałem, a po za tym nigdy nie osiągała wymaganych 60 stopni na jądrze do uruchomienia. Wentylatory sobie stały, a reszta grafy do czerwoności rozgrzana chyba była, bo aż wylot powietrza się odbarwił od temperatury :P co zobaczyłem po jakimś roku, przy corocznym sprzątaniu wewnątrz kompa. Wynik afterburner w windowsowskim startupie i ustawione na stałe 40% na wentylatorach.
No tak to właśnie działa. Póki GPU nie osiągnie danej temperatury, wentylatory się nie kręcą.
Mozesz je wymuszac programem Asus Tweak 3. [polecam w pasku zadań z kartą Asus 0dB].
Ja tak robie przed graniem. Potem gasze wentylatory i są pod kontrolą czujnika w automacie.
Ciesz sie technologią 0dB.
Ze strony Asus, twoja karta startuje w automacie od 50 stopni, niektóre od 55, starsze modele od 60
Najlepiej ustawić tak ( program Afterburner) że jak w spoczynku temp nie przekracza 45stopni to wtedy wentylatory są zbędne.
Na 100% tak musi być. Wentylatory działają w trybie półpasywnym. Włączą się przy temperaturze którą ustawisz im jako powiedzmy "groźną". Może też już byc ustawiona z automatu. Mam tak samo na Gygabyte RX 6600. Poniżej 60 stopni jest cisza, potem się włączają :)
No bida. Ale twoja - umysłowa. Praktycznie każda nowa karta z dwoma i trzema wentylatorami działa w ten sam sposób, żeby nie generować zbędnego hałasu przed osiągnięciem 55-60 stopni, a ty szukasz jakichś problemów na siłę, żeby je potem również na siłę rozwiązywać.
Ja jak sprawdzałem dlaczego kratka przy śledziach wygląda jakby palnikiem została potraktowana, doszedłem do wniosku że mam w obudowie za dużo wentylatorów :P. One same zapewniają taki przepływ powietrza że grafa nie miała praktycznie szans wejść na temperaturę "włączającą" wentylatory, a przez to że te wentylatory nie tylko chłodzą proca graficznego, to sekcja zasilania i pamięć były masakrycznie gorące, latem pewnie do 100 dobijały. Jak testowałem to pewne miejsca na grafie były po 2-3 godzinach grania masakrycznie gorące, oczywiście wentylatory stały bo na procku 55 stopni max było :P Zresztą w poprzedniej grafie w której padły mi wentylatory, a nowe nie pasowały, ugotowała się sekcja zasilania. Na 99% przez ściągnięcie plastików i danie wentylatorów na radiator, przez co sekcja zasilania wytrzymała z 7-8 miesięcy, bo nie wiało na nią bezpośrednio powietrze, co właśnie te plastiki powodowały. Tak że takie pasywne rozwiązania na bank skracają żywotność, ja tam swojej grafy nie słyszę jak mam wentylatory ustawione na 25% przy 40% słychać ją jak jest cisza, dopiero tak powyżej 55% staje się słyszalna i irytująca przy np oglądaniu filmów.
Przed wyruszeniem w drogę, należy zebrać drużynę...
A w tym przypadku, wystarczy zebrać wiadomości na temat nowych kart. Przy dzisiejszych wielkościach GPU, do schłodzenia bezczynnego układu wystarczą jego pasywne elementy.
Tu masz prędkości mojego erteiksa.
Ale po co ci wiatraki mają pracować? :P
Jak temperatura jest niska ( stare gry, sam windows czy oglądanie filmu) to się nie kręcą - same radiatory wystarczą
co i przedłuża żywotność karty ( łożyska wentów) jak i ogranicza hałas z budy
Martwić się trzeba jak od samego startu kompa wszystko działa jak startujący odrzutowiec