Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Gra Xenoblade Chronicles 3 | Switch

20.04.2022 11:33
1
zanonimizowany768165
119
Legend
Image

Pojawił się pierwszy screenshot

23.06.2022 19:40
xandon
👍
2
odpowiedz
xandon
34
Generał
Wideo

Po Xenoblade Chronicles 3 Direct z 22/06 moim zdaniem pozamiatane. Murowany rywal dla Elden Ring do osobistej GOTY :-)

Zapowiada się rewelacyjnie jeżeli chodzi o historię, świat i system walki. Trzeba szykować kolejny gruby zeszyt na rozkminianie mechanik i buildów. Podobają mi się zmiany w stosunku do XC2. Zobaczymy jak będzie w realizacji. Czekam niecierpliwie do 29/07.

https://www.youtube.com/watch?v=hoHvpS2x8us

23.07.2022 16:10
Mix77
3
odpowiedz
2 odpowiedzi
Mix77
63
Centurion

Skad tyle łapek w dół? Od osób, które nie posiadają Switcha?

27.07.2022 11:56
3.1
zanonimizowany1373004
9
Generał

Mix77
Może. Albo antyfani anime i japońskie gry. Albo jedno i drugie.

27.07.2022 12:16
3.2
Dron99
0
Pretorianin

Te osoby pograją sobie na PC, więc to nie to

25.07.2022 20:43
enrique
4
odpowiedz
enrique
34
Konsul
9.0

Gra jeszcze nie miała premiery a pół internetu już ją ogrywa...

30.07.2022 20:21
xandon
👍
5
2
odpowiedz
xandon
34
Generał

No i gramy od wczorajszej premiery. Na razie sam początek, 6h minęło. Przeskoczyłem z wielomiesięcznego wyłącznego grania w Elden Ring i różne Dark Soulsy, więc trzeba się było trochę przestawić. Bardzo mi się podoba jak gra wszystkiego prosto uczy, mechaniki, tipsy i training drille - można sobie wracać w dowolnym momencie, przeglądać i ćwiczyć. Wszystko zrozumiałe i przejrzyste, może zeszyt z notatkami nie będzie potrzebny jak kiedyś, nowi gracze w serii będą mieli trochę łatwiej :-) Piękne wejście fabularne. Potem trochę standardowych zadań zapoznawczych. No i od spotkania z teamem Mio, bez zdradzania szczegółów, oczy się trochę zaszkliły, zahaczenie na całego, ciekawość na max, genialne scenki, spektakularne flashe w walce, dialogi, odzywki, spojrzenia, tak się to robi, twórcy wiedzą jak pograć na emocjach, a człowiek spędził jednak trochę czasu w XC DE i XC2. Jestem już wciągnięty na full i widać, że się szykuje niezwykła i poważna historia. Na razie nie mam żadnych zastrzeżeń. System zarządzania śliczny i przejrzysty. Walka się rozkręca, ekran w trakcie dość gęsto zawalony, dużo się dzieje fakt, ale można się ogarnąć, przy pierwszej kluczowej walce musiałem trochę pokombinować bo się kilka razy zginęło, ciekawe nowe możliwości taktyczne, no i oczywiście Ouro..... Styl bardzo fajny, nie wiem jak później, ale faktycznie taki miły balans pomiędzy XC1 i XC2. Grafika Switchowa mi jak zwykle nie przeszkadza i nie ma kompletnie znaczenia, podobnie jak XC2 gra lepiej wygląda na dużym ekranie imo, i ogólnie ładnie wygląda. Piękna muzyka, wciskające zaskoczenia muzyczne w kluczowej walce. Do tego flet i cały rytuał, który za nim stoi. Jako roczny fan FromSoftware wracam z powrotem do ulubionych jrpgowych White Soulsów ;-) Tyle z pierwszych szybkich wrażeń.

post wyedytowany przez xandon 2022-07-30 20:32:44
01.08.2022 15:56
xandon
😃
6
2
odpowiedz
xandon
34
Generał

Pierwsze wrażenia c.d.

+ często się łapię na muzyce - fenomenalna, spokojna, nie narzucająca się, miejscami jazzująca, gdzie trzeba daje pazura, doceniam
+ klimat graficzny i muzyczny menu jakby na wzór Astral Chain, dlatego uśmiech przy każdym otwarciu, śliczne
+ cała masa tzw. quality of life improvements, starzy fani XC* docenią te komfortowe drobiazgi na każdym kroku
+ po prostu super wygodne zarządzanie tym dość skomplikowanym systemem
+ wszystko pięknie wypolerowane i dopracowane
+ automatyczny bieg - naciśnięcie L3
+ dostępny nawet first person view przy eksploracji i w walce - ciekawe widoki wrogów, można docenić design
+ zamieszanie na ekranie w walkach jednak spore, trzeba się przyzwyczaić
+ ogólnie z systemem walki zamieszali :-) ale to raj dla jrpgowych dłubaczy
+ na nowych Chain Attackach zacząłem się drapać w głowę... jednak zeszyt?
+ ... ale już w miarę ogarnąłem, no i super można w tym podziergać, nie ma to jak maxxx dmg i overkill przy Chain Attackach
+ w razie czego na ratunek => Enel z yt, jak zwykle super pro tutoriale już porobił do systemu walki - polecam
+ świat wielki, do spokojnej eksploracji
+ postaci, dialogi, interakcje, historia na najwyższym poziomie, trzyma w ciekawości, i się rozkręca
+ w końcu przyzwyczaiłem się do "nowego" Riku - potrafi rozśmieszyć
+ ogólnie gra nie dla każdego, trzeba wejść i wsiąknąć w ten system, a satysfakcja spora
+ w sumie dzień od premiery XC3 nie otworzyłem Elden Ringa, czyli coś jest na rzeczy :-)

"If friends grasp principle, all that left is to put in practice" Riku

01.08.2022 16:55
Messerschmitt
7
2
odpowiedz
2 odpowiedzi
Messerschmitt
38
Centurion

Mój pierwszy kontakt z serią i... 18h później wrażenia znakomite :). Ogólnie JRPG, to nie do moja bajka, bo mało w gatunku odgrywania roli, a stylistyka specyficzna. Tutaj jednak wyjątkowo przypasował mi klimat i gejmplej.

Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy, to (jak na switcha) świetna grafika. Postaci wyglądają bardzo dobrze, tereny są rozległe, a krajobrazy piękne. Oczywiście tu i ówdzie tekstura postraszy, ale całość prezentuje się zacnie. I to zarówno na TV, jak i na konsolce.

Druga kwestia, to FENOMENALNA muzyka. Kompozytorzy rozwalili system, gra brzmi fantastycznie, ścieżka dźwiękowa z pewnością powinna trafić do wszelkich topek w tej kategorii. Dodatkowo plus za dobrze wykonany angielski dubbing - brytyjski pasuje mi tu jak ulał (ciul wie czemu? :P)

Idąc dalej, historia jest bardzo ciekawa, pełna specyficznego patosu i filozofowania. Mnie osobiście wyjątkowo 'zasiadła' i cieszę się na każdy z wielu przerywników. Co prawda czuć pewną archetypiczność postaci, ale ekipa jest różnorodna, porządnie napisana i da się lubić.

Na koniec najlepsze - rozgrywka. Pierwszą rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę, jest mnogość i głębia mechanik. Co prawda zgadzam się z Xandonem, że na ekranie sporo się dzieje i początkowo można dostać oczopląsu, na szczęście po okresie adaptacji, wszystko nabiera sensu i człowiek zaczyna nawet doceniać te wszystkie wskaźniki :)
W kwestii złożoności XC3 powiem tylko, że po 15h wciąż na każdym kroku pojawiają się nowe mechaniki. Twórcom należą się brawa, bo gra sprawnie wszystko tłumaczy i daje czas na przyswojenie zasad rządzących gejmplejem. Oczywiście samo skomplikowanie nie wystarczy, kiedy gra nie daje przyjemności. W tym wypadku nie może być jednak o tym mowy. XC3 wessało mnie z nieprawdopodobną wręcz mocą, walka i min - maxowanie są uzależniające, a mnogość opcji i konieczność kombinowania tylko zwiększają satysfakcję płynącą z rozgrywki. Póki co jestem zachwycony i ... zdziwiony jak bardzo się wkręciłem :)

Na koniec dodam tylko, że cholernie warto zagrać. Mimo, że ogólnie zdecydowanie wolę zachodnie klimaty i klasyczne cRPGi (Baldury, Fallouty, VTM:Bloodlines, Torment), to w przypadku XC3 jest wręcz urzeczony. Póki co, po Elden Ring (a jakże), najlepszy tytuł tego roku. Z dokładną oceną wstrzymam się do ukończenia, ale z pewnością będzie wysoka.

post wyedytowany przez Messerschmitt 2022-08-01 16:58:52
02.08.2022 20:24
7.1
Krzych Ayanami
107
Konsul

Angielski dubbing jest jakby co tradycją serii, każda jej część ma głosy aktorów ze Zjednoczonego Królestwa.

03.08.2022 16:40
xandon
7.2
xandon
34
Generał

Prawda oczywiście z tą angielską tradycją. W XC2 jest z tym ciekawe, bo tam ludzie wychwytują wszystkie możliwe akcenty, nawet australijski. Ciekawostką jest, że Skye Bennett, dziewczyna podkładająca jednocześnie głos do obu wcieleń towarzyszki Rexa (Pyra i Mythra), mówiąca na co dzień po angielsku, na potrzeby gry z taką przewagą angielskiego, podkładała specjalnie głos amerykański, umie się przełączać pomiędzy, po rodzicach. Tak czy inaczej, przesympatyczna dziewczyna i niezwykły głos, świetnie pasujące do tych wirtualnych postaci. Ale mój absolutny top w serii to oczywiście Nia z jej przezabawnym walijskim akcentem. Ciekawe czy w XC3 będziemy mieli takie legendy. Ale zgadzam się, przyjemnie się słucha.

Co do mechanik, XC2 potrafiła nawet po kilkudziesięciu godzinach wrzucić nowe mechaniki, a ich wymasterowanie, łącznie ze zdobyciem wszystkich blade'ów, wymagało doktoratów z fizyki i rachunku prawdopodobieństwa, oraz coachingu od Enela ;-) Wtedy dzięki min-max, najwięksi superbossowie w wyzwaniach, naprawdę trudni, padali w 1,5 minuty. Trzeba przyznać, że XC3 robi tu naprawdę świetną robotę z wprowadzaniem, tłumaczeniem i ćwiczeniem swoich mechanik, które wydają się rewelacyjne. Tyle warstw dość szybko i człowiek się jakoś nie gubi, choć do min-max jeszcze daleko. Ciekawe jak trudne wyzwania z (super)bossami przed nami?

post wyedytowany przez xandon 2022-08-03 16:55:12
01.08.2022 23:55
enrique
8
odpowiedz
7 odpowiedzi
enrique
34
Konsul

Nie dajcie się sprowadzić grze na manowce i nie podążajcie za wskazówkami fabularnymi na ślepo bo przegapicie pół gry !
W regionie Fornis jest ukryta kolonia, ukryty konsul, ukryty bohater, ukryte podziemia, ukryte systemy tuneli i jeszcze więcej - a gra w ogóle gracza nie naprowadza by tam iść - idźcie w każdy otwarty teren, w każdą ścieżkę, do każdej jaskini i gdzie tylko się da wejść - jest tam poukrywane mnóstwo rzeczy.

02.08.2022 14:53
Skrzypas
8.1
Skrzypas
122
Pretorianin

własnie tak zrobiłem. Zamiast za głownym wątkiem, to pobiegałem w drugiej krainie za "?". Obecnie 44 lvl, a w tunelach do 3 krainy moby na poziomie 27 :). Gram na "hard" i .. jest łatwo :)
Ale nie narzekam, bo wiem, że przy bosach jest trudno :)

03.08.2022 00:52
enrique
8.2
enrique
34
Konsul

A ja właśnie skończyłem podziemia i na sam koniec jaki mindfuck dla każdego weterana XC1 DE ! Warto było ponad 3h się przebijać by dotrzeć do tego miejsca i to zobaczyć ! I nie ukrywam że znalezisko buduje teorię co tutaj się tak naprawdę dzieje...
btw. te podziemia co ja robiłem to tam są mobki na poziomach 40-45 + 2 mega bossów 60-75lvl...

post wyedytowany przez enrique 2022-08-03 00:53:28
03.08.2022 17:28
xandon
8.3
xandon
34
Generał

Ciekawe. W Fornis to mówicie o Kolonii Iota, Milio Trick Coverns, czy jeszcze czymś innym? Pewnie tam nie dotarłem, bo tak wolno sobie idę.

Ogólnie to ważne pytanie o eksplorację niektórych obszarów vs aktualnie rekomendowany level dla fabuły i questów.

Level. Przyjąłem zasadę grania na możliwie najniższym levelu, bo słyszałem, że można się niechcący przepakować. Wiadomo, że zawsze się znajdzie wystarczająco trudne wyzwanie, ale tak względem aktualnej średniej obszarowo-rozdziałowej. Dlatego trzymam się w miarę levela rekomendowanego przez grę do rozdziałów i do questów, i jakoś dobrze się z tym czuję, dobry balans. Nie używam Bonus EXP do levelowania dopóki nie muszę, choć i tak na koniec w sumie zużywam. Zapamiętuję sobie, ale omijam albo przebiegam obszary z LV 40+, 60 czy 80 na razie. Zakładam, że będzie można do nich wrócić, nawet jak niektóre mogą być tymczasowo fabularnie blokowane. Nie wiem też, czy w XC3 będzie mechanizm zmiany / obniżenia levela jak kiedyś.

Eksploracja. Mam taką bardzo wkurzającą przypadłość, że jak widzę nieodkrytą mapę, to muszę ją w całości odkryć, najpierw biegając max po brzegach, aby złapać skalę, a potem po wszystkich zakamarkach, lubię też odkryć wszystkich unikalnych / czerwonych przeciwników. Tu konstrukcja XC, ze swoimi zawijasami, poziomami, rozległościami, przejściami, wspinaczkami - to wiadomo, jest co robić. Zwłaszcza jak dają jeszcze złośliwie po samych wschodnich brzegach Fornis latające ryby z LV 3 x większy od mojego, albo odblokowują umiejętność wspinania się po pnączach dopiero na koniec obszaru :-) Więc ogólnie w tym Fornis to jest niezła mieszanka LV 20/40/60/80 i częściowo niedostępnych obszarów. Znowu zakładam, że może lepiej wszystkiego tak od razu nie robić i wrócić na spokojnie jak będziemy mieli właściwy LV i umiejętności, czy jest jakieś niebezpieczeństwo zablokowania?

post wyedytowany przez xandon 2022-08-03 17:35:45
05.08.2022 14:12
Skrzypas
8.4
Skrzypas
122
Pretorianin

enrique - a gdzie jest te miejsce o którym piszesz?

10.08.2022 22:06
enrique
8.5
enrique
34
Konsul

Skrzypas

W Fornis, za kolonią Aleksandrii, w tych "podziemiach" - idź na samiutką górę tej lokacji aż znajdziesz coś bardzo znajomego - jak grałeś XC1 to nie ma bata byś nie zajarzył co znalazłeś :)

10.08.2022 22:44
Skrzypas
8.6
Skrzypas
122
Pretorianin
Image
9.0

@ enrique

o to ci chodzi? :)
aż tak nie grałem w 1 - obecnie trochę razi archaiczność, ale po 3 pewnie spróbuje podejść jeszcze raz.

11.08.2022 19:22
enrique
8.7
enrique
34
Konsul

Skrzypas
Tak, to jest 1:1 fragment jednej z lokacji z XC1, bodajże z Mechonisa. Już jak zobaczyłem wspinaczkę do góry to od razu wiedziałem że już to widziałem, a jak się wspiąłem i zobaczyłem tą sieć drabinek to jedyne co mi przychodziło do głowy to "skąd to się tu wzięło ?!"

03.08.2022 02:50
👍
9
1
odpowiedz
daforex
64
Centurion

Miałem trochę obaw co do tej gry, bo o ile dwójkę uwielbiam, tak już od jedynki oraz X się dość mocno odbiłem jeśli chodzi o gameplay, a i sama dwójka zresztą również miała sporo irytujących mnie elementów, tak jednak od premiery nabiłem już ponad 33 godziny i bawię się tak dobrze, że nie pamiętam już kiedy ostatnio jakakolwiek gra sprawiła mi tyle radości, już od pierwszych minut z tą grą jestem pochłonięty tym jak genialny jest świat, jak świetnie napisani są bohaterowie i co najważniejsze jak przyjemny jest gameplay, element przez który jedynkę męczyłem niemiłosiernie, a przez X przejść kompletnie nie mogłem.
Jak na razie murowana gra roku i moja nowa ulubiona pozycja na switchu.

05.08.2022 18:12
xandon
😃
10
odpowiedz
xandon
34
Generał

45h - dopiero skończone Tunele, Lambda, Rozdział 3, zaczęty 4-ty

LV 39 - Rozdział 3-ci skończony na LV 35, a rekomendowany do 4-go to 27

7 herosów w zestawie + 1 na horyzoncie

Czyli powolutku, nie ma się czym chwalić, wszystko przez enrique ;-) Tak sobie radośnie biegłem na początku, a potem musiałem zawrócić i spędziłem chyba ze 2 dni w samej Aetii i drugie tyle w Fornis, na dokładniejszej eksploracji, znakach zapytania, questach, herosach, koloniach alpha, gamma, sigma, iota, zeta, delta, 30, 40, 90 i jakie tam jeszcze ;-) ;-) I to bez pchania się w niebezpieczne levelowo obszary. Nie doceniłem ogromu tych światów. Ale warto dla uzupełnienia fabuły, samych herosów, takich miejsc jak Milio Trick Caverns - z miłym bonusem na końcu, czy dla odblokowania skillsów środowiskowych.

* Ulubiony hero - Gray, choć była już zajawka nowego, który przeczuwam będzie tym naj-OP, ale zaczekamy na spotkanie
* Ulubiona klasa - Full Metal Jaguar
* Ulubiona postać - Eunie
* Ulubiona odzywka - "I'm the girl with the gall!" słyszę równie często, tylko w innym kontekście co:
... "I am Malenia, blade of Miquella" ;-)
* Ulubione dialogi - wszelkie z noponami i Eunie vs Lenz :-)

Satysfakcja z gry cały czas rośnie. Mam tylko mały "problem". Z jednej strony zżera ciekawość z fabułą, i chciałoby się pędzić do przodu, strasznie mnie zahaczyła wszystkimi dotychczasowymi wydarzeniami, cutscenkami, zajawkami i walnięciami w głowę. Z drugiej strony chce się w miarę dokładnie przejść przez te wszystkie obszary odkrywając całą mapę, nie mówię o tych miejscach levelowo jeszcze niedostępnych. Nawet większość questów sprawia mi przyjemność, łącznie z tym mechanizmem zbierania informacji. Tu znowu dylemat LV vs eksploracja. Rozdział 4 ma na początku rekomendowany LV 27, a ja mam już 39 z samej eksploracji, co i tak jest chyba mało w porównaniu do innych, bez żadnego specjalnego farmienia. Więc fabularne potyczki mogą być łatwiejsze, choć wrogów z poziomami do 95 nie brakuje po drodze ;-) Z drugiej strony wygodnie bo moby na LV x-5 można sobie spokojnie przebiegać bez zawracania głowy.

Walki generalnie nie sprawiają większego problemu jeszcze, bo gram na Normal i świadomie wykorzystuję wszystkie mechaniki, dostosowując na bieżąco, a jest tego cała masa, choć nie staram się optymalizować na full. Miałem obawy, że zacznie mi się nużyć, zwłaszcza Chain Attacks, ale przeskoczyłem właśnie na jakiś kolejny "poziom świadomości" :-) Świetne są te mechaniki. Przystępne, bo wydaje się, że człowiek niby wszystko rozumie, ale potem jak naprawdę się wszystko zaczyna zazębiać to jest super. Do tego po kilkudziesięciu godzinach wrzucają kolejne mechaniki do Ouroboros i Chain Attacków, co też jest super. Zaczyna się to ładnie układać w fajny flow. Ciekaw jestem jak nowi gracze w serii sobie z tym radzą. Przystępne wejście, ale opanowanie wszystkiego wymaga wysiłku. Doświadczenie z poprzednich gier na pewno pomaga, bo pewne rzeczy robi się intuicyjnie. Jak się wszystko zmyślnie i automatycznie poustawia, to można sobie spokojnie leżeć na kanapie i wciskać tylko od czasu do czasu przyciski na padzie ;-) Inteligentnie!

Mam nadzieję, że wciąż jestem na samym początku i wiele frajdy przede mną, fabularnie.

06.08.2022 17:00
11
2
odpowiedz
4 odpowiedzi
zanonimizowany1369024
1
Junior

dla mnie absolutny fenomen , po ponad 140h gry moge stwierdzic ze w zyciu nie gralem w nic podobnego , gra wrecz rozwala fabularnie to jej najmocnejsza strona ( duzo sie traci jak nie grało sie poprzednich czesci ) , i oczywiscie eksploracja wszystkiego na 100% wraz z wszystkimi herosami , zdobywanie i mieszanie wszystkich artow maksowanie wszystkiego na max lvl , dla mnie gra to arcydzieło , czegoś takiego nie doświadczyłem w żadnej grze a mam ich sporo za sobą , polecam na 100% wszystkim fanom sagi ;)

07.08.2022 14:21
xandon
👍
11.1
xandon
34
Generał

Gratulacje i dzięki za wrażenia, dobrze wiedzieć, że gra trzyma tak do samego końca. Wyśpij się teraz porządnie, bo 140h w takim czasie znaczy, ze chyba grałeś 20h dziennie ;-)

07.08.2022 14:27
11.2
zanonimizowany1369024
1
Junior

tak zaczolem od premiery a akurat zaczol mi sie urlop wiec mialem mase czasu na granie a gra pochlonela mnie ze nawet na konsoli nie raz po 21h pokazywał się kominukat o przegrzaniu xD wiec gra jest naprawde mega i ma całą masę spoilerow nawet tych pobocznych związanych z bohaterami , ogolnie dalo by rade ta gre jeszcze bardziej rozlozyc na mniejsze czynniki ale narazie robie sobie dluga przerwe od NS ;p

07.08.2022 16:40
11.3
Redman2
2
Generał

Zacząłem....zaczął

post wyedytowany przez Redman2 2022-08-07 16:41:03
07.08.2022 16:48
11.4
1
zanonimizowany1369024
1
Junior

można ale dużo tracisz z fabuły , questy poboczne to nie tylko zapychanie czasu a mocno poszerzają główny wątek oraz lepiej poznajesz wszystkie postacie , no i bez dodatkowych questów nie będziesz mieć wszystkich herosów oraz tych "ukrytych" , nie wpsomnę o ukrytych dungeonach i tam potężnych bosach które mają często ponad 100lvl

07.08.2022 16:42
12
odpowiedz
2 odpowiedzi
Redman2
2
Generał

Można przejść grę grając tylko w główne questy? Zaciekawiła mnie ta giera.

07.08.2022 18:27
xandon
12.1
xandon
34
Generał

Widzę, że Gendzio Ci odpowiedział w komentarzu do swojego wpisu powyżej, więc daję znać na wszelki wypadek, aby nie przepadło. Na pewno wie co mówi, skoro tak wymaksował już grę. Może też odpowie Ci jeszcze ktoś, kto skończył grę samym wątkiem głównym. Od siebie po kilkudziesięciu godzinach mogę podpowiedzieć parę punktów poniżej. Nie skończyłem gry, więc nie biorę pełnej odpowiedzialności, ale nie mam też ambicji robienia 100%, chcę zrobić wszystko co ważne, zostawiając niektóre questy nieistotne dla historii:

* Na pewno znajdziesz swój balans, XC3 to olbrzymia gra, wielki świat, masę zazębiających się mechanizmów, robienie wszystkiego to spory wysiłek, podejrzewam, że można trzymać się samego wątku głównego, jak Cię nie będą kusić nieodkryte obszary i znaki zapytania na mapie, uzupełniając braki w razie potrzeby. Faktycznie pominiesz wtedy parę rzeczy z historii niektórych kolonii, postaci, herosów. Ale jak nie masz na to czasu lub ochoty to sam wątek główny jest mega satysfakcjonujący. Osobiście np. lecąc do przodu pod koniec 3-go Rozdziału wróciłem i przeczesałem dokładniej dwa pierwsze obszary i znalazłem rzeczy, które szkoda by było pominąć, również fabularnie. Dlatego kolejne rozdziały robię dokładniej, choć naprawdę zżera mnie ciekawość co dalej.

* W opcjach gry w razie czego masz dostępny poziom Easy, który pozwala skupić się na historii, nie próbowałem, ale nie polecam, bo minie Cię cały fun walki, którą ta gra stoi obok fabuły. Masz też opcję Auto-Activate Quests On/Off.

* Jeszcze przed samymi questami jedno pytanie jakie możesz mieć to czy "odkurzać" całą mapę dla różnych obszarów, bo tam będziesz znajdował questy opcjonalne. Mapa odkrywa się stopniowo i czasami masz złudzenie, że pewnie większość zwiedziłeś, a tu niespodzianka. Tego nie czuć na początku, ale te krainy są naprawdę ogromne, zawiłe, i jak to w grach XC wielopoziomowe, więc często nie wystarcza postawić sobie znacznik, bo jeszcze trzeba wykumać na którym poziomie i jak dotrzeć do nieodkrytego miejsca. Jest też ułatwiająca opcja prowadzenia. Dalej, oprócz pytania o to, czy zwiedzać całą mapę, ścigać opcjonalne znaki zapytania, robić różne opcjonalne questy będziesz jeszcze miał pytanie czy walczyć z różnymi niefabularnymi przeciwnikami np. unikalnymi spotkanymi po drodze. Wszystko to można pomijać, ale wszystkie te rzeczy dają oczywiście exp, soul points, złoto, nagrody, materiały do gemsów, akcesoria, różne przedmioty kluczowe, noponowe monety itd. Jak za dużo pominiesz, to może się okazać na pewnym etapie, że jesteś za słaby do walk, nawet jak masz LV, to nie masz przydatnych materiałów, gemsów czy akcesoriów do builda, albo środków do ich zakupu. Nie miałem takiego problemu, ale spodziewam, się że przy końcu gry walki mogą wymagać dobrej optymalizacji.

* Co do samych questów - masz różne rodzaje. Main Story czyli kolejne Rozdziały, to wiadomo. Hero Quests wyskakują po drodze głównej historii lub niektóre jako opcjonalne znaki zapytania na mapie. Zakładam, że zdobycie wszystkich Herosów i poznanie ich historii ne jest konieczne do skończenia gry, ale pewnie sam będziesz chciał. Standard Quests - czyli te, które najprędzej można sobie pominąć, choć są ciekawsze niż w poprzednich grach serii. To zwykle jakieś zadania pomocy koloniom, NPC'om, odblokowywanie tzw. hulks (przydatne huby) w świecie, itd. Choć nie są konieczne, to dają exp, soul points do odblokowywania umiejętności Ouroboros, gold i różne nagrody. Ostatni rodzaj to tzw. Collectopaedia Cards czyli zbieractwo na potrzeby NPC'ów w różnych koloniach, to się odbywa przy okazji - jak coś po drodze zgromadzisz, to będziesz mógł automatycznie im dostarczyć. Questy, oprócz exp i nagród, zwiększają Affinity z koloniami, a to z kolei wpływa m.in. na Party Skills, czyli różne umiejętności w terenie związane z eksploracją.

Wiem, że to wszystko może się wydawać skomplikowane, ale w praktyce tak nie jest, a gra to wszystko świetnie tłumaczy. Na pewno znajdziesz swój balans jak nie chcesz robić wszystkich opcjonalnych rzeczy. Może się też okazać, że niektóre opcjonalne questy będziesz robić dla czystej przyjemności, aby posłuchać sobie dialogów, albo pośmiać się z niektórych postaci, choć historia jako całość jest bardzo poważna.

post wyedytowany przez xandon 2022-08-07 18:37:19
07.08.2022 19:29
12.2
zanonimizowany1369024
1
Junior

Xandom , z tą kwestią zapomniałeś dodać co do robienia dodatkowych questów odnośnie herosów , odblokowuje oprócz samej historii , to też lvl job który normalnie jest zablokowany do 10 max a po zrobieniu tych questów odblokowuje do wyższych poziomów , także jest co robić jak ktoś jest chętny i wytrwały

08.08.2022 00:37
xandon
😉
13
odpowiedz
1 odpowiedź
xandon
34
Generał

Ashera & Eunie :-) :-) :-)

No dobra, powiedzmy sobie szczerze:

* Zajebistość tej gry po prostu przebija mój skromny sufit!

* Ta cała ~godzinna scena rozmowy i walki Ashera-Eunie-Consul to chyba najlepsza sekwencja dialogowa jaką widziałem w grach :-)

* Zdaje się, że Gray został zdetronizowany przez Asherę w rankingu moich naj Hero, na razie

I pomyśleć, że można to wszystko pominąć w drodze na Zamek śpiesząc tylko wątkiem głównym...

08.08.2022 00:46
13.1
zanonimizowany1369024
1
Junior

o tym właśnie mówiłem że warto wszystko odkrywać i badać bo dodaje maseeee ciekawych rzeczy do wątku ;) ale prawdziwy nokaut doświadczysz na końcu gry ale nie będę spojlerował bo wszystko popsuje. Ostatnia cutscenka która obejrzałem miałem opad szczęny do ziemi. Dla mnie zdecydowanie gra roku i ląduje w top nr 1 wszystkich gier jakie grałem i zapamiętam ją do końca życia. X1 też była świetna chociaż drażnił mnie ten trochę archaiczny mechanizm rozgrywki za to dwójkę też spędziłem około 130h ale zaś fabułą mi się średnio podobała bo gra raczej była delikatną komedią i nie miała tego drugiego dna a zaś X3 to już fenomen rzadko spotykany w grach

post wyedytowany przez zanonimizowany1369024 2022-08-08 00:51:03
10.08.2022 14:48
xandon
14
odpowiedz
xandon
34
Generał

Filozofia walki w XC3 wg Eunie: "Let's get in there, mess 'em up, get out, bish bash bosh." :-)

Bish bash bosh, oi, Nia wersja z XC2 ma godną następczynię.

10.08.2022 14:56
Albanoid
15
odpowiedz
2 odpowiedzi
Albanoid
70
Pretorianin

Serwus :) Jestem w trakcie ogrywania Triangle Strategy i mam w backlogu do ogrania XC.

Teraz pytanie - od której części warto zagrać? Łączą się fabularnie? Słyszałem, że XC 3 to zdecydowanie najlepsza odsłona i trochę kusi, bo nie wiem czy będzie czas ogrywać wszystkie części, a jestem typem gracza, który raczej maksuje tytuł :)

10.08.2022 15:46
15.1
daforex
64
Centurion

Tak, łączą się.
I pomimo, że można zagrać w trójkę bez znajomości wcześniejszych części, tak jednak nie polecałbym tego robić, stracisz naprawdę bardzo dużo, więcej niż kilka przegapionych easter eggów w świecie gry czy nawiązań, a i jednocześnie możesz sobie trochę popsuć przejście poprzednich odsłon.
Sugerowałbym mimo wszystko zaliczenie jedynki i dwójki przed trójką

post wyedytowany przez daforex 2022-08-10 15:48:36
10.08.2022 20:20
xandon
15.2
xandon
34
Generał

Zadajesz trudne pytania :-)

Czy trzeba zagrać we wcześniejsze części przed XC3? - Nie

Czy warto zagrać we wcześniejsze części przed XC3? - Tak

To jest zresztą oficjalne zdanie Takahashiego, twórcy serii i dyrektora gry. Wszystkie części są oddzielne, mają oddzielne historie i bohaterów, ale jednak się ze sobą wiążą. Najlepsza kanoniczna kolejność grania wg Takahashiego to jak poniżej, choć podejrzewam, że w praktyce mało kto rozbija sobie XC2 dla Torny (DLC do XC2), i robi zwykle Tornę po XC2, bez względu na odwrotną kolejność wydarzeń, co też jest OK, Future Connected to DLC do XC DE:

XC1 => XC2 do Rozdziału 7 => Torna => XC2 do końca => Future Connected => XC3

Z praktycznego punktu widzenia, zależy ile jesteś w stanie poświęcić na to czasu i jak ważna ta seria gier się dla Ciebie może stać. Dla mnie niespodziewanie stała się mega ważna. Jak jesteś takim mistrzem jak kolega Gendzio powyżej, który wymaksował XC3 przez 140h w tydzień, to naprawdę mega wyczyn - wtedy nie ma problemu i możesz sobie zagrać we wszystko. Jak masz ograniczenia czasowe to inna sprawa. Bo jak dla mnie, to każda z gier serii jest na 200h, ale ja jestem 2 x wolniejszy od średniej. Tak czy inaczej, jak się zabierzesz od początku, to do XC3 dotrzesz może w przyszłym roku ;-) Z kolei jak zaczniesz od XC3 i będziesz chciał jednak potem wrócić do wcześniejszych części, to będzie trochę słabo. Czyli to jest mały dylemat.

Co do XC3, to zgadzam się, że najlepsza część serii, jak na razie, bo jeszcze nie skończyłem. Mega fabuła i postaci, najlepiej rozwinięte mechaniki i system walki, a przy tym bardzo przystępna i najlepiej wszystko tłumaczy, bo z przystępnością tutoriali we wcześniejszych częściach różnie. Ogólnie wskoczyłbyś w szczytową i najprzyjemniejszą formę całego doświadczenia.

Co do maksowania tytułów, o którym wspominasz. Wymaksowałem XC1 i XC2, do XC3 nie miałem takiego założenia, ale tak się pewnie też powoli skończy. Jeżeli będziesz chciał wymaksować po drodze wcześniejsze tytuły, to oba obok świetnej fabuły i systemu walki mają masę side questów typu zbierz x czegoś lub pokonaj y czegoś. Dodatkowo, ostrzegam, że XC2 ma najbardziej uzależniające mechanizmy maksowania, wymagające nieprawdopodobnego grinding'u. Chodzi o zdobycie wszystkich unikalnych blade'ów > 50, co jest oparte na wyjątkowo perfidnym ;-) mechanizmie losowania rng, emocje jak w kasynie, który można częściowo rozgryźć, dzięki czemu zadanie staje się bardziej realne, a potem wymaksowanie rozbudowanych drzewek rozwoju każdego z tych blade'ów. Jak jesteś podobnym kompleciarzem jak ja, to nie odpuścisz sobie tej przyjemności, ale nigdy się chyba tyle nie napracowałem w grach jak przy wymaksowaniu XC2 :-) W XC3 nie wygląda to tak groźnie, szybko i gładko to wszystko biegnie, a i questy są ciekawsze.

Podsumowując, trochę ciężko coś poradzić, bo sam bym pewnie chciał wskoczyć od razu w XC3. Ale jako fan serii, wiedząc jak bardzo mnie wciągnęły wcześniejsze części, jak mi pomagają w odbiorze i emocjach XC3, to wiadomo. Jak masz czas tylko na jeden tytuł ~150h to wskakuj bez obaw w XC3. Tak radzi wiele kanałów na yt. Dają też streszczenia fabularne i powiązań wcześniejszych części, przed XC3. Ale jak masz czas i/lub jesteś ortodoksem, to wiadomo.

post wyedytowany przez xandon 2022-08-10 20:22:53
16.08.2022 10:34
16
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
Mortanius
79
Pretorianin

Fantastyczna gra, póki co mój kandydat na GOTY obok Elden Ring. Obawiałem się czy mi podejdzie, bo do tej pory grałem jedynie w turowe jRPGi takie jak Dragon Quest XI czy SMT V. Niepotrzebnie, bo wkręciłem się od pierwszej minuty. Eksploracja, fabuła, fantastyczni bohaterowie - wszystko na najwyższym poziomie.

Przyznam, że nie do końca czuję jeszcze systemu walki - panowanie nad szóstką postaci bywa chaotyczne, a w Chain Attack dobijam ledwo do trzeciej tury (końcowe wyniki dmg też nie zwalają z nóg). Cóż, praktyka czyni mistrza :) Po 15 h dotarłem też do pierwszej ściany, czyli

spoiler start

Moebiusa B w hero quest Zeona. Po kilku podejściach z różnymi konfiguracjami (zwykle stawiam na 3 healerów, 2 defenderów i attackera) zbijam mu najwyżej 3/4 paska z drużyną na 27 lvl i to na normalu. Dziwny skok trudności, bo do tej pory bez stresu dawałem radę wszystkim opcjonalnym bossom i elitom.

spoiler stop

Tak czy inaczej Xenoblade Chronicles 3 to wspaniała przygoda, w której spędzę pewnie 150 h podobnie jak w ER :)

post wyedytowany przez Mortanius 2022-08-16 10:39:50
16.08.2022 16:19
xandon
👍
16.1
xandon
34
Generał

No to fajnie. Tu podobne wrażenia :-) U mnie na razie 88h, LV62, Rozdział 6, dawkuję sobie kawałkami historię główną i poboczne, aby uniknąć zmęczenia materiału, cały czas delektuję się różnymi niespodziankami, interakcjami i dialogami. Mistrzostwo świata pomimo lekkiego patosu. Z walką ciekawa sprawa. Też idę Normalem, a ponieważ robię większość zawartości po drodze, choć nie wszystko, to jestem jakby zawsze trochę przelevelowany. Miałem jeden krótki moment zatrzymania, właśnie w tych okolicach o których wspominasz, nie pamiętam czy dokładnie tam, i potem może jeszcze krótki raz czy dwa, ale ogólnie nie natrafiłem (jeszcze) na ściany wymagające móżdżenia czy specjalnych zabiegów. Pojedyncze mniejsze wyzwania pojawiają się, gdy jest jakaś grupa silnych wrogów na silniejszym levelu i nie da się ich zwabić pojedynczo, wtedy wystarcza zwykle jakiś jeden pomysł taktyczny. Poza tym z pojedynczymi dużymi elitami czy bossami bardziej chodzi nie o to czy, ale jak szybko ich pokonać, aby walka nie toczyła się za długo i tu Chain Attacks, łącznie z mechanikami, które wprowadzane są jeszcze po kilkudziesięciu godzianch, wykręcanie mega dmg, dają spore pole do popisu i sporo frajdy. W sumie podoba mi się to, bo walka jest przyjemnym chilloutem, który pozwala mi się bardziej skupić na historii, ale liczę, że tak jak w XC2 czy nawet w takim DQ XI, w końcu trzeba będzie popisać się jakimś wyrafinowanym geniuszem walki, choćby przy tych przeciwnikach na LV 90, 100 czy 120, lub choćby po to, aby nie walczyć godzinę z jakimś bossem ;-) Ta (pozorna) zadyma walki na ekranie też jakoś dziwnie nie przeszkadza, choć bywa, że z większymi grupami człowiek się zastanawia z kim teraz walczy :-) Mój przepis na walkę do tej pory to zwykłe trzymanie się tego, czego gra uczy po drodze, czyli korzystanie z wszystkich mechanik, rekomendowanych gemsów, rekomendowanych akcesoriów, zbieranie i kupowanie ciekawych rzeczy, które napotykam po drodze, ustawianie z sensem Artsów i Skilli, szerokie i max rozwijanie klas dla postaci, rozwijanie drzewek Ouroboras, korzystanie z Fusion i Chain Attacków, nawet nie martwię się tak bardzo Cancellingiem, nie korzystam z przełączania postaci w trakcie walki, często taktycznie fokusuję zespół na walce z wrogami w stylu wszyscy na jednego i jeden po drugim Trzymam się też zasady, aby zawsze mieć w drużynie 2 atakujących, 2 obrońców i 2 healerów. Jak leveluję aktualnie jakieś klasy na postaciach i nie składa mi się 2A+2D+2H, to uzupełniam brakującą 2-kę Herosem. Mam też akcesoria, które dają możliwość "wskrzeszania" zabitych przyjaciół przez postaci nie będące healerami i umożliwiające przetrwanie fatalnego ataku z 1 HP + 5 sec nietykalności - oba bardzo przydatne na sytuacje "pod ścianą". Poza tym nie musiałem jeszcze się specjalnie optymalizować czy min-maxować w buildzie postaci czy drużyny, przez co mam uczucie, że nie poznałem jeszcze dobrze systemu walki, ale zakładam, że to przyjdzie. Ogólnie przy w miarę dobrym ustawieniu wszystko leci gładko. Sam nie wiem czy pomaga mi to, że zryłem systemy XC2 do podszewki, i niektóre rzeczy weszły w krew, czy to mechanizmy XC3 czynią ją trochę łatwiejszą, czy to lekkie przelevelowanie tak sprawia. Tak czy inaczej, nie narzekam :-) Zobaczymy jak będzie dalej.

16.08.2022 23:49
16.2
Mortanius
79
Pretorianin

Dzisiaj moja "ściana" padła za pierwszym razem - wystarczyła drobna zmiana taktyki, by zakończyć starcie pięknym overkillem :) To właśnie jest piękne w tej grze - systemy wymagają skupienia i praktyki, ale jak już "zaskoczą" to satysfakcja ze zwycięstwa niesamowita.

16.08.2022 19:18
enrique
17
1
odpowiedz
enrique
34
Konsul

Ta gra jest PRZEOGROMNA.

Dla kogoś kto chce zrobić tylko fabułę główną to będzie pewnie kwestia 40-60h w zależności od stylu gry, ale dla kogoś kto chce naprawdę poznać ten świat to minimum 150h. Weźcie po uwagę że odkrywanie wielu kolonii, bohaterów, side-questów, side-stories i questów ascension bohaterów - jest CAŁKOWICIE OPCJONALNE. I co najlepsze - im dalej tym lepiej. Twórcy wyciągnęli wnioski ze śmieciowych side-questów z XC1 i przekombinowanych ilością grindu side-questów z XC2 - balans jest o wiele lepszy a historie naprawdę ciekawe. Nic tylko grać.

16.08.2022 23:15
Skrzypas
👍
18
1
odpowiedz
Skrzypas
122
Pretorianin

Moja porady co do grania :)

Graj na Hard - gry starczy na dłużej. Walki nie są tak trudne jak się wydaje.
Podstawa to jednak prawidłowe skonfigurowanie drużyny. Mój zespół zazwyczaj to 2 lekarzy, 2 dps i dwóch tanków + jedna dowolna dodatkowa odblokowana gościnna postać. W zależności od potrzeb - na początku lekarz, później tank, jak już nieco się podpakuje własnych ludzi, to dps.
Oczywiście - fajny ficzer auro budowanie postaci, jednak polecam samemu nieco poczytać i skonfigurować postać. Gra stopniowo uczy grania - również i budowania postaci. Na początku artsy, akcesoria i klejnociki.
Budowanie arts jest ważne jak dochodzą fuzje. Prawidłowo połączone dwa ataki mogą robić piękne crity, mogą leczyć przy ataku - kombinacji jest naprawdę ogrom - oczywiście nie wszystko od razu. Przy masterowaniu kolejnych klas dochodzą kolejne arty.
Graj zawsze tak, aby każda postać uczyła się nowej klasy. Zmieniaj, przestawiaj itd... Noah może być również lekarzem, może być i tankiem. Mio i reszta również. Po prostu - czytaj i nie spiesz się. A Noah i spółka pokażą na co ich stać :)
Podczas walki korzystaj z chainów - warto korzystać na pewno na samym końcu walki aby zrobić tzw. Overkill - robienie dmg dalej wzmacnia bonusy exp i CP.
Pamiętajcie o żarciu - czy w kantynach czy w obozach. Jeżeli chodzi o mój styl gry - to ja wybierałem zazwyczaj żarcie dające bonus CP, tak aby jak najszybciej rozwijać dostępne klasy.
Nie omijajcie "Happy" mobków - dropią dodatkowy loot. Elity - dużo exp i CP. Epickie - jak dasz rade, to warto próbować - dodatkowy punkt do teleportu. A na pewno z czasem i tak trzeba będzie je pozabijać wszystkie ;) a po co ? "Arrrrrrrr" :D i więcej nie napisze - kto grał to zrozumie.
W miarę eksploracji pamiętaj o budowaniu bazy klejnotów - bardzo dużo materiałów zbiera sie po drodze, sporo także wypadnie gdzieś tam przy okazji z mobków. Jednak jest kilka materiałów, które trzeba poszukać i wyfarmić. Dobrze jest albo pamiętać nazwy brakujących rzeczy - wcześniej czy później odpowiedni mobek będzie po drodze.
Moja rada - nie korzystajcie z lvl postaci w trakcie biwakowania przy ognisku. Podczas gry jest tyle questów i mobków że i tak robiąc questy dodatkowe - podchodząc do głównego questa na 20 lvl - twoja drużyna będzie przypakowana na 40 lvl.

Chyba tyle z mojego doświadczenia :)

17.08.2022 17:45
xandon
19
odpowiedz
xandon
34
Generał

Pełna zgoda ze Skrzypas i enrique , przynajmniej na moim etapie gry. Proponuję porady Skrzypasa wziąć sobie do serca. Zwłaszcza te, których nie można potem szybko nadrobić - np. materiałów do klejnotów czy "mogiłek" do elitarnych wrogów. Np. aby nie męczyć się specjalnie z klejnotami wystarczy po prostu zbierać i zabijać trochę z każdego rodzaju po drodze, to potem prawie wszystko jest pod ręką, nie trzeba specjalnie szukać i levelowanie większości klejnotów odbywa się jakby samo przy okazji.

Od siebie dorzucę kolejne małe doświadczenie, a w zasadzie dwa związane z klasami, które mi się przydarzyło akurat wczoraj. To trochę nawiązuje do powyższych komentarzy.

Otóż wczoraj zadowolony z siebie i niesiony falą historii wszedłem radośnie w Rozdział 7. Myślę sobie - wszystko gładko idzie, no to spokojnie do brzegu, nie dam się wkręcić jak zwykle w szczegółowe kompleciarstwo, a zżerany ciekawością wykombinowałem, że kończę powoli grę, a będę dalej rozwijał skrzydła i uzupełniał braki w post game lub ewentualnie NG+. Dziś mam 99h na liczniku i LV 65, nie wiem kiedy gra się kończy, ale tak jakby wyczuwam przez skórę pewien horyzont zdarzeń. Ze stanu posiadania, buildów i wszystkich ustawień jestem ogólnie zadowolony, pomimo różnych braków. Brakuje mi ostatniego Herosa (z podstawowych), który chyba jeszcze przede mną i jednego tylko gdzieś zgubiłem po drodze - tego postanowiłem od razu odszukać. No i tym sposobem odkryłem w końcu Soulhackera i... przepadłem ze szczęścia :-) Poza fajną postacią, historyjką i questem, sama klasa oczywiście wymiata, jest po prostu stworzona dla mnie i wprowadza cały nowy wymiar do zabawy z buildem, drużyną i walką. Wow, a można to bardzo łatwo zgubić, jak mi się przydarzyło. Prawdę mówiąc, to coś tam słyszałem wcześniej o tej klasie, ale kojarzyłem, że biorąc pod uwagę jej odmienną koncepcję i że przychodzi dość późno, to w zasadzie na post-game. Taaaa, na szczęście uczciwie zabijałem wszystkich elitarnych wrogów po drodze i mam większość mogiłek w zwiedzonym świecie, no to domyślacie się co teraz robię .... :-) Perspektywa szybkiego kończenia gry jakby z uśmiechem odpłynęła, a mi się nawet z questem przygotowawczym do podróży w Rozdziale 7 jakby nie spieszy. Masteruję soulhacking! Piszę o tym, bo chociaż to pewnie klasa nie dla każdego, sam bardzo bym żałował, gdybym ją pominął lub gdybym nie zabijał elitarnych wrogów przez całą grę do tej pory. Żałuję nawet, że trochę zignorowałem sprawę i się wcześniej nie zainteresowałem tym brakującym konturem na liście Herosów. W grze oczywiście widać kontury wszystkich Herosów, więc wiadomo gdy coś zgubiliśmy, ale w tym przypadku im wcześniej zdobędziemy tą klasę i będziemy ją budować tym lepiej uważam, dla tych co chcą się nią bawić.

Druga z klas, o której chciałem wspomnieć to Signifer. Tu przyznam się, że odkryłem znaczenie tej klasy dzięki Enelowi z yt. Enel, który jest dla mnie absolutnym autorytetem w mechanikach i walce XC uważa Signifera za najlepszą klasę w grze, absolutnie OP, Tier S+, potem długo, długo nic i dalej klasy poziomu S. Mówiąc z pewną przesadą, Signifer robi z każdej walki spacerek po parku ;-) No nie widać tego na pierwszy rzut oka, zwłaszcza, że to klasa czysto pomocnicza. Natomiast jej użyteczność jest fenomenalna i sam obecnie zawsze jej używam w buildzie, a gdy jej używam to nie mam trudności z pokonywaniem przeciwników. Choć samo granie postacią z taką klasa nie jest w moim stylu i nie zgłębiłem jej nawet w szczegółach, to ze względu na to, co wnosi do drużyny polecam przyjrzenie się.

Podsumowując - Soulhacker i Signifer u mnie rządzą ;-) Co nie znaczy, że dalej nie uwielbiam walczyć klasami wspominanymi kiedyś. W sumie wszystkie są na swój sposób bardzo ciekawe.

post wyedytowany przez xandon 2022-08-17 18:00:25
18.08.2022 20:44
xandon
😊
20
1
odpowiedz
xandon
34
Generał
10

Skończyłem i... znowu to zrobili :-) Mistrzowie fenomenalnych historii zaplątanych w czasoprzestrzeniach i wyciskacze łez z Monolith Soft.

Nie wytrzymałem ciśnienia historii głównej i pobiegłem do zakończenia. Napisy końcowe zobaczyłem dzisiaj przy 106h gry i LV 72. Ale to absolutnie nie koniec przygody dla mnie, oj jeszcze sporo do zrobienia. Mogę tylko powiedzieć, że końcówka nie zawodzi, a jako radę dla tych, co jeszcze nie dotarli do zakończenia - na ostatni etap, a sami wyczujecie mniej więcej kiedy, zarezerwujcie sobie cały dzień lub co najmniej kilka nieprzerwanych godzin, bo jak już tam wdepniecie, to żadna siła Was stamtąd nie odciągnie, a to jest jednak mega epicka ścieżka zdrowia. Mi tylko cały czas nie daje spokoju jedno zdjęcie z końcówki, kto grał w XC2 pewnie kojarzy, aż musiałem dokładnie obejrzeć w Teatrze Wydarzeń dostępnym po zakończeniu ;-) O co chodzi? W ogóle super sprawa ten Teatr Wydarzeń - znowu kilkadziesiąt godzin filmu można sobie z tego przewinąć. Teraz trochę refleksji na koniec, nieskładnie, bo jeszcze nie ochłonąłem, a nie chcę robić jakiejś wyrafinowanej super analizy.

Podsumowując grę - no mamy arcydzieło bez dwóch zdań. Historia przede wszystkim i to na każdym poziomie: główna, wątki poboczne, historie postaci, herosi. Trzyma od początku do samego końca. Głębokie aspekty egzystencjalne, filozoficzne i psychologiczne, sporo emocji jak zawsze, duża powaga połączona z fenomenalnym humorem. Gra ma potencjał, aby poza wyciśnięciem łezki na koniec, zmotywować do refleksji nad swoim życiem, drogą, wyborami i wartościami. Mistrzostwo świata po prostu, nawet jak jest po drodze trochę patosu, powtórzeń niektórych niespodzianek i długich cutscenek. Świetne postaci i to wszystkie. Nie jest tak, że Noah czy Mio przyćmiewają innych, ale każda jest silnie zarysowana, ma swoje miejsce i może zdobyć nasze serce. Mnie najbardziej ujęły w kolejności: Eunie, Sena, niespodziewanie Taion, Lanz, dopiero Mio i Noah, a przecież wszystkie są fenomenalne. Był spory kawałek gry, gdzie Eunie prawie całkowicie zdominowała moją sympatię i tylko czekałem z czym znowu wypali. Ta dominacja się na szczęście potem skończyła, nie wiem czy dlatego, że przestałem w końcu grać tylko nią, czy że tak ją napisali. Z ulubionych herosów to Gray, Ashera, Triton, matka i córka (M&G). No nie można tej całej ekipy nie lubić i przywiązuje się człowiek do nich. Mistrzostwo postaci widać nie tylko w ich historiach czy łapiących za serce wydarzeniach, rewelacyjnych dialogach z humorem, ale nawet w najprostszych wyrazach twarzy, reakcjach i odzywkach. Eunie wchodząca po drabinie: hop, hop, hop. Eunie spadająca z wysokości: owwwwww. Eunie odpoczywająca: I'm gonna lie here and you can't stop me. Eunie po walce: come after me and that's what you get! Każda z postaci, w zależności kim gracie, ma inne te odzywki. Inna moja ulubiona odzywka to oczywiście Sena po walce: I'm the girl with the gall! Język, akcenty, czyli dubbing angielski to miód dla uszu.

Obok historii, która ciągnie tą grę, wszystkie pozostałe aspekty to jest jedno wielkie, piękne, dopieszczone cacko. Cała konstrukcja gry, świat, mechaniki, systemy, elementy, ekonomia, zarządzanie, klasy, walka, rozwój itd. Długo by można było pisać, ale widać, że to jest przemyślane, dopracowane, zsynchronizowane, zazębione. Kto grał we wcześniejsze XC lub ogólnie różne jrpg, ten pewnie doceni jak gra zamienia większość typowych upierdliwości tych produkcji na przyjemne doświadczenia. No more grinding :-) Nawet nie mam się do czego za bardzo przyczepić. Jedyne 2 rzeczy do poprawy, które przychodzą mi do głowy to przydałby się szybki zjazd w dół po drabinkach jak w Elden Ring ;-) i sortowanie po kategorii akcesoriów nie tylko przy ich wyborze, ale i przy sprzedaży. Takie pierdółki jedynie, nawet szkoda wspominać. Poza tym konstrukcja gry pozwala na różnorodne doświadczenia - w zależności jak przechodzimy i z jakich mechanizmów korzystamy. Można pobiec samym wątkiem głównym i mieć niezapomniane doświadczenie. Można poznawać historie wszystkich postaci i kolonii. Można eksplorować wszystko w świecie. Można zdać się na ogólne możliwości i rekomendacje systemu. Można samemu zgłębiać wyrafinowane mechaniki walki. Tu pole do popisu nieograniczone. Mechanizmy znane z wcześniejszych części i nowe jak Ouroboros, wszystko ze sobą splecione, droga poznawcza od naciskania przycisków do ustawiania całych ciągów akcji w walce. Jak się zrozumie i zgra te mechanizmy, poustawia automatyczne ścieżki i synergie, to walka gra się sama, a z mikro dmg robią się overkille :-) Można grać w różnym stylu i nie ma nieciekawych klas. Ja np. po zakończeniu przewiduję przerzucenie wszystkich postaci na soulhackerów i sporą inwestycję w ten sposób gry. Czyli jednak grinding ;-) Jeszcze wczoraj myślałem sobie, szkoda, że dali tą klasę tak późno, a dziś jestem za to bardzo wdzięczny, bo w post gamie będę miał zupełnie nowe doświadczenie. Liczę też na wyzwania w walce, których nie miałem do tej pory za dużo. Ale jak się nad tym zastanowiłem, to dobrze. Dzięki temu nie było znużenia, skupiałem się bardziej na historii, a teraz z LV 72 ruszamy na wrogów z LV 120 i się może zacznie główkowanie i wykręcanie czasów ;-) Ogólnie mechanizmów w grze cała masa, a gra nareszcie dobrze uczy gracza samej siebie. Sam, choć starałem się z wszystkiego korzystać, to i tak niektóre rzeczy pomijałem np. affinity tylko przy okazji lub jedzenie prawie w ogóle. Tak czy inaczej dla fanów kompletowania, progresowania, rozkminiania i optymalizowania - raj.

Na koniec słowo o sakramentalnej grafice - tak, to wciąż stary dobry Switch, tak rozdzielczość, tak tekstury. Ale mimo to, gra po prostu zawstydza wiele innych gier z dużych platform pod względem graficznym. Wiele razy miałem opad szczęki w trakcie gry, z kulminacją tego opadu przy epickich scenach końcówki. No śliczne to jest po prostu. Sakramentalnie muzyka - krótko mówiąc arcydzieło. Na końcu heavy metal się nawet pojawił :-)

O ile w grze nic mi specjalnie nie przeszkadzało, to chcę przypomnieć o potencjalnych niebezpieczeństwach czy dylematach, które można mieć zwłaszcza na początku, o których już tutaj na forum pisaliśmy. Po pierwsze czy trzeba / warto eksplorować wszystko? Świat jest ogromny i gra jest ogromna, naprawdę ogromna, czego na samym początku nie widać. Jak się człowiek zorientuje, to ma takie pytanie co robić? Czesać dokładnie, wracać, zostawiać, iść wątkiem głównym, pominąć kolonie, postaci, znaki zapytania - to ma potem wpływ na rodzaj doświadczenia. Drugi dylemat to levelowanie postaci. Mogę tylko powiedzieć, że z perspektywy końca gry nie jest to taka wielka zagwozdka, zwłaszcza, że w ostatnim rozdziale mam wrażenie następuje jakby samoistna normalizacja. To znaczy, jakoś dziwnie wpadłem tam dokładnie na właściwym levelu, i po drodze zostałem różnymi mechanizmami i wyborami jakby jeszcze dostrojony do takiego levela jak powinienem. Zakładam, że to nie przypadek tylko taka przemyślana konstrukcja gry :-)

Jeszcze mała wisienka na torcie, o której muszę wspomnieć jako fan Astral Chain. Zrozumieją tylko Ci, co grali w tą grę. W XC3 widać małe inspiracje AC. Na początku to tylko menu z tą charakterystyczną muzyczką, prawie identyczną. Potem nic, i ostatnia lokacja w grze - no tu widzę ewidentne pokrewieństwo duchowe. Przypadek? Nie sądzę ;-)

XC3 czy XC2 czy XC1? Nie odpowiem. Mam nadzieję, że XC3 pogodzi w końcu 1) fanów lubiących XC1 a nie lubiących XC2 z 2) fanami lubiącymi XC2 a nie lubiącymi XC1 :-) Ja lubię obie poprzedniczki. W XC2 spędziłem chyba 600h i na zawsze pozostawiła odcisk w mojej głowie, nawet jak mogę nie pamiętać już różnych szczegółów. No a XC3 to jest klasa sama w sobie. Zobaczymy jak to się z czasem w głowie ułoży, ale widziałem, że większość społeczności na yt się już dość jednoznacznie wypowiedziała.

XC3 czy Elden Ring? Dwa arcydzieła w jednym roku, czyli marzenie gracza. Na szczęście nie trzeba wybierać, tylko można grać w obie. No problemo, chyba, że ktoś zapyta formalnie o GOTY, a wtedy.... kto wie, kto wie :-)

post wyedytowany przez xandon 2022-08-18 20:51:18
20.08.2022 17:52
xandon
😂
21
odpowiedz
xandon
34
Generał
Wideo

Jeżeli dotarliście już do zakończenia XC3 i chcecie "przeżyć to jeszcze raz", bez wchodzenia od razu w NG+, lub oglądania kilkudziesięciu godzin Teatru Wydarzeń, to polecam załączony 1h film ze skrótem całej gry. Fenomenalny reportaż ze 100 dni przygody, dzień po dniu, według zegara gry, nie rzeczywistego. Cały wątek główny, kilka pobocznych i kilka minut z post game na końcu. Obejrzałem sobie z wielkim bananem na twarzy, bo zrobienie takiego skrótu całej historii to mistrzostwo świata, a humor autora i wyciągnięty z gry wyśmienity, z wrażeniami osoby, dla której to był pierwszy styk z serią XC :-) :-)

Tylko UWAGA! Ten film składa się z samych spoilerów, więc jeżeli ktoś nie skończył gry lub omijał dużo po drodze, to sugeruję nie zaglądać. Sam odpuściłem sobie ostatnie 5 minut z zawartością post game, a w środku filmu zobaczyłem jedną kolonię i ważnego NPCa, które mi umknęły w przejściu. Ale nie żałuję, bo film rewelacyjny.

P.S. Strasznie się cieszę z post game i z tego co mi się odblokowało. Świetnie się uzupełnia pominięte historie, miejsca, eksplorację, zbieractwo itd. No i nowe wątki, czuję więcej ekscytacji niż kilka dni temu :-) Fajna konstrukcja, że gra się kończy i nie kończy. Odblokowałem też i zdobyłem WSZYSTKICH herosów - o tak, jak miło :-) Przy ostatnim brakującym z podstawowej gry urobiłem się po pachy, ale niezły fun na końcu. No i zacząłem poważny tuning buildów pod super bossów > LV 95. Oj, długie godziny zabawy się szykują, jeszcze nawet bez myślenia o NG+. 200h pęknie bardzo szybko.

https://www.youtube.com/watch?v=MSQ7_r7pn68

post wyedytowany przez xandon 2022-08-20 18:06:18
22.08.2022 01:21
enrique
22
odpowiedz
2 odpowiedzi
enrique
34
Konsul

Ja już jestem w finałowym chapterze i niestety muszę przyznać że w końcowym etapie wątek główny bardzo mnie rozczarowuje. XC1 i XC2 miały o wiele lepsze historie, a finałowe chaptery to był opad szczeny od pierwszej cutscenki, a tutaj jest dość pokręcona historia ze sporą ilością dziur fabularnych.

Postacie, świat, eksploracja, system walki, nawet questy poboczne TOP, ale wątek główny wyjątkowo słaby jak na XC.

22.08.2022 02:08
xandon
22.1
xandon
34
Generał

Cóż, standardowy dylemat, co ważniejsze - droga czy szczyt? Mam cichą nadzieję, że pomimo dość długiej i jednostajnej ścieżki zdrowia ostatniego rozdziału, sama końcówka Cię tak nie rozczaruje. Jak dotrzesz do zdjęcia z XC2, to jest bardzo krótki flash, ja go musiałem oglądnąć na pauzie w teatrze po zakończeniu, to daj znać jak je interpretujesz :-o Ciekaw jestem Twojej opinii, bo zawsze tam masz wszystko rozkminione. PS1 Nie wiem czy zrobiłeś wątek Segiri - NieR Automata mi się skojarzyła ;-) PS2 Jak skończysz, to sugeruję rozglądnąć się po post game'owych herosach, miłe niespodzianki się otwierają, w tym do historii :-)

post wyedytowany przez xandon 2022-08-22 02:23:18
22.08.2022 07:37
enrique
22.2
enrique
34
Konsul

Wczorajsze rozczarowanie po wielkim "objawieniu" na początku finałowego sezonu było tak duże że legalnie wyłączyłem grę; dziś skupię się tylko na questach pobocznych i ascension questach bo te są po prostu lepsze i pozostawiają o wiele lepsze wrażenie.

22.08.2022 20:24
Mix77
23
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
Mix77
63
Centurion
9.0

205h, superbossy ubite - najsilniejszy w grze do 140 lvla, więcej już mi się nie chciało, a może mieć nawet 200 lvl. Buildy porobione na maksa. Dałbym 10 gdyby nie to zakończenie - mnie rozczarowało a liczyłem na więcej. Szczególnie po takiej historii. Tylko Tales of Arise wywołało u mnie łzy na koniec, bo zakończenie miało idealne.

post wyedytowany przez Mix77 2022-08-22 20:25:57
22.08.2022 20:45
enrique
23.1
1
enrique
34
Konsul

Jestem trochę w szoku że przy tak fantastycznym dopracowaniu gry w tak wielu elementach - grafika, lokacje, system walki, gameplay itd. tak słabo wyszła im fabuła... będąc szczerym gdyby w tym settingu zapodano fabułę z XC2 to byłaby to prawdopodobnie najlepsza gra jaką grałem w całym swoim życiu.

22.08.2022 22:35
xandon
👍
23.2
1
xandon
34
Generał

:-o to Ty jesteś miszcz świata :-) Jak Wy to robicie, 205h?! Ja mam teraz 130h i wydaje mi się, że tak dużo gram, że więcej chyba nie można w takim czasie. Ciekawe co mówicie o fabule i zakończeniu. Szkoda, że gra nie daje efektu WOW przy takim warsztacie, jakości i wykonaniu. Ja się zwykle skupiam w grach na systemach walki i często gubię przez to historię i niuansy fabularne. W XC3 jest jakby inaczej, tak fajnie mi się gra, bo walka na Normalu do zakończenia nie stanowiła specjalnego wyzwania, nie czesałem też wszystkich questów i lokacji po drodze, a skupiłem się na historii i wyszła mi świetna przygoda. Podobało mi się jako całość, w tym zakończenie.Teraz już bez stresu kończę sobie różne historie poboczne i normalnie bym się już nimi nie przejmował, ale są naprawdę fajne i ciekawe, dodają dużo do historii i zrozumienia postaci. Do tego soulhacker daje mi jakby oddzielną grę w grze, albo namiastkę grindingu jak z maksowaniem blade'ów XC2 ;-) , no a wszystkie min max niuanse systemu walki (z czystej ciekawości) i super bossowie przede mną. Czyli mam takie jakby oddzielne ścieżki w tej grze i każda daje mi inną frajdę. Elden Ring mnie chyba tego nauczył, aby jeść takiego wielkiego słonia kawałek po kawałku i na różne sposoby, bardziej niż wszystko naraz bo się wtedy gubię i nużę. Ciekawe co piszesz o Tales of Arise. Przerwałem tę grę w połowie kilka miesięcy temu właśnie dla ER. Ładnie wyglądała i miała ciekawy system walki, ale jakoś mnie tak nie wciągnęła. Nawet kilka dni temu myślałem sobie czy w ogóle warto do niej wracać po XC3. Dobrze wiedzieć, że ma super zakończenie, to może być dobra motywacja do powrotu. Dzięki.

23.08.2022 00:28
enrique
23.3
enrique
34
Konsul

Ja teraz mam 132h a chapter 7 fabularnie jeszcze nietknięty, bo maksuję kolonie i robienie side-stories + ascension quests. Nie sądzę bym się wyrobił poniżej 160h.
Nie ukrywam że questy poboczne podobają mi się o wiele bardziej niż fabuła główna.

Co do Tales... to dość skomplikowany temat bo ona w sumie dzieli się na dwie części - pierwszą którą każdy zna z gameplaya i trailerów, a potem jeszcze jest ta druga, znacznie bardziej Shepardowa ;) Zdecydowanie warto skończyć Talesów i dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi, ale questy poboczne polecam omijać dalekim łukiem - o ile dobrze pamiętam każdy, ale to DOSŁOWNIE KAŻDY quest poboczny jest Fed'exowy i absolutnie nic nie wnosi do fabuły.

23.08.2022 10:25
Mix77
24
odpowiedz
2 odpowiedzi
Mix77
63
Centurion

enrique
Mnie ilość questów pobocznych przytłoczyła, ale zrobiłem wszystkie. W ostatnim rozdziale zajęło mi to ze 2 dni. Wiadomo - można wyklinać dialogi na pałe, ale to nie ma sensu. Każdy rozdział kończył się mega shockerem, szczególnie 5 był najlepszy w całej grze. Od 6 wszystko się posypało, main story zrobiło się krótkie a shockery się skończyły.

23.08.2022 14:46
xandon
24.1
1
xandon
34
Generał

Oi, no to muszę coś jeszcze dorzucić od siebie, nie polemizując, bo rozumiem te wrażenia.

Main story. No właśnie. Shocker, shocker, shocker - od samego początku. Ja gdzieś w połowie gry po tych shockerach zacząłem myśleć: ciekawe jak w takim razie zakończą grę, ale z czasem nie miałem w ogóle oczekiwania na kolejne shockery, czy końcowe super mega shockery, czy wywalanie wszystkiego na druga stronę. Dobrze jest jak jest myślałem, wystarczy przewrotów, wszystko układało się w jakąś całość i zakończenie było tego sensownym dopełnieniem, dla wielu wzruszającym i silnym emocjonalnie. Ja myślę, że ta gra jest tak celowo zrobiona - ciężkie tematy przemieszane z humorem w trakcie, pozwalają sobie stopniowo zbudować obraz świata i tego mechanizmów, a w końcówce po prostu miękko, delikatnie, uczuciowo, emocjonalnie, prawie "kobieco". Przeszliśmy przez mega poważną ścieżkę walki i życia, zrozumieliśmy w jakim świecie tkwimy, końcówka świetnie pokazuje sens wyborów, jest nadzieja, nie ma co robić dodatkowej rozpierduchy na koniec imho. Gra psychologiczna, łącznie z odkryciem kim jest Z + fajne dodatki nawiązujące do poprzednich części gry w post-game. Może dlatego twardzi faceci oczekujący jeb wrażeń są lekko rozczarowani. Ja to rozumiem, ale staram się wczuć w intencje twórców :-) :-) Dla mnie jedną z silniejszych stron głównej historii jest to, że przy całej fantazji i mega pomyśle na konstrukcję tego świata, nie jest to tylko bajka S-F i nie jest paradoksalnie aż tak bardzo oderwana od naszej rzeczywistości.

Questy. Konstrukcja gry jest tym razem taka, że nie zarzuca nas od razu wielką ilością questów w twarz, ale wprowadza je stopniowo w różny sposób np. przez (informacje), bardzo mi się to podoba, bo mogę sobie dawkować i decydować ile, co i kiedy robić bez stresującej listy 100 questów czy niekończących się znaczników questów na mapie. Questów jest masa, ale gra udaje, że nie ma ich tak dużo ;-) Inna rzecz to jest rodzaj questów. Są te moim zdaniem bardzo ciekawe questy herosów lub odblokowujące poziomy poszczególnych klas. Generalnie wszystkie questy postaci mi się podobają, często są to ciekawe portrety psychologiczne np. Seny, lub widać jak niejednoznaczne mogą być oceny różnych negatywnych postaci i pobudek nimi kierujących, doświadczeń z dzieciństwa, lub po prostu historie kolonii, ich specjalizacji, dziwnych przypadków w tym dziwnym świecie, tzn. różnych odchyleń od reguł tego świata, i całej perfidnej gry w jakiej uczestniczą itp. Dobry okazuje się złym, a potem znowu dobrym, i na odwrót. To jest super, nawet jak pewne schematy typu postać-moebious-zaskoczenie-konsul-zegar się z czasem powtarzają. Ogólnie questy historii pobocznych są świetne. Jak się spieszyłem z ciekawości do końca to je trochę traktowałem po macoszemu, ale te co mi zostały robię teraz w post gamie dokładnie, z dużą ciekawością, przyjemnością i bez pośpiechu. Potem jest masa questów utrzymania kolonii, ulepszających, itp. na koniec trochę też typowych FED'exów. Może z czasem zrobię wszystkie, ale od początku nie miałem takiego założenia, aby się nie zakopać i nie psuć sobie historii.

Sposób przechodzenia gry. To bardzo indywidualna sprawa i każdy sobie przechodzi jak lubi. Przy Elden Ring i ogromie tamtej gry widziałem jak wielu ludzi próbuje zrobić wszystko w jednym przejściu i się wypala w drugiej połowie, zwykle przy śnieżnej krainie, potem kończą grę na oparach i narzekają na końcówkę, bossów, świat, znużenie, powtarzalność itp. Ja w ER najpierw czesałem wszystko dokładnie, jak to zwykle robię, potem od śnieżnej krainy pobiegłem do końcowego bossa i zrobiłem zakończenie, które mnie interesowało. A potem... kończyłem grę jeszcze kilkanaście razy na różne sposoby, i do dziś się nią nie znudziłem i nie odkryłem wszystkiego, i to jest najpiękniejsze. Nauczony tym doświadczeniem tak też podszedłem do XC3. Szczerze, gdybym miał robić wszystkie rzeczy w tej grze po drodze w tak ogromnym świecie to bym jej chyba nie skończył, a historią bym się znużył w połowie. To już wiedziałem rozglądając się po Aetii. Do zakończenia zrobiłem wszystkich herosów bez jednego, i oceniam około 50% ważnych questów, a ze statusu soulhackera na tamten moment 30% unikalnych bossów. Konstrukcja gry jest taka, że skończenie historii głównej nie zaburzyło powrotu do tych wszystkich otwartych rzeczy. I teraz mam jak w ER. Myślę, że dzięki temu będę grał w to jeszcze długo, bez znużenia, ale i bez żadnej presji na zrobienie wszystkiego. to chyba cecha otwartych światów. Codziennie tam wpadam, coś nowego odkrywam, pogłębiam historię, a zwłaszcza teraz post gamingowi herosi dają mi dużo radości :-) Mam czas, odpalam grę, robię sobie jakąś historię poboczną, odkrywam coś na mapie, dodaję kolejny element do mojego zamyślonego super builda soulhackerowego, i tak mijają godzinne sesje bez presji. Nie mówię już o superbossach, do których wciąż nie doszedłem, a tam pewnie nie spocznę jak nie wykręcę min czasów :-) :-) Pewnie nie spędzę w XC3 tyle czasu co w XC2, bo nie planuję na razie NG+, przy tej konstrukcji post game starczy mi na długo.

post wyedytowany przez xandon 2022-08-23 14:59:14
23.08.2022 18:53
enrique
24.2
enrique
34
Konsul

Mix77

Mnie ilość questów pobocznych nie przytłoczyła bo zrobiłem je wszystkie zarówno w XC1 i XC2, a te w XC3 są o niebo lepsze - tam był Fed-Ex i jeden wielki grind, a tutaj kryją się za nimi w miarę ciekawe historie. Jeśli chodzi o fabułę XC3 - chapter 1 i 5 absolutny top, ale chapter 6 (szczególnie finał) ogromnie mnie rozczarował.

xandon

Ja aż tak wielu shockerów w tej historii nie odczułem (może poza 5-tym chapterem bo tam był opad szczeny), ale wątek główny nie bardzo mi się podoba bo jest dziwnie napisany i strasznie nierówny. Najgorszy jednak w całej tej historii jest wątek antagonisty/antagonistów - jestem już w finałowym chapterze a głównego złego widziałem jedynie kilka razy w cutscenkach i koleś jest mi totalnie obojętny podobnie jak jego motywy. O konsulach nawet nie zamierzam się rozpisywać bo to jakiś absurd - Ci wszyscy S, Z, K, L, J czy U totalnie mnie wiszą i powiewają - tak idiotycznego motywu "tych złych" ja się seryjnie po serii XC nie spodziewałem. Zarówno XC1 jak i XC2 miały świetnych antagonistów jak i wiele odcieni szarości wśród postaci drugiego planu - tutaj nie ma nic takiego i jest to ogromny minus biorąc pod uwagę opowiadaną historię i jej skalę. Co ciekawe o wiele bardziej interesujące są dla mnie side-stories i ascension stories, bo są zwyczajnie ciekawe i dobrze napisane. Jestem też zawiedziony motywem wykorzystania dwóch takich postaci z poprzednich gier - na chwilę obecną wygląda mi to na straconą szansę, w sumie te dwie postacie mogłyby zostać zastąpione kimkolwiek innym i nie miałoby to żadnego większego znaczenia podobnie jak w przypadku antagonistów. Straszny zawód i tyle.

26.08.2022 09:38
25
odpowiedz
hennepin
71
Konsul

Ja dopiero wczoraj rano zacząłem, jestem na początku drugiego rozdziału. Pierwsze wrażenia mieszane, fabuła zaciekawiła, postaci nawet fajne ale myślałem, że Noah to dziewczyna, minęło kilka godzin grania zanim uświadomiłem sobie, że się mylę. Grafika, pierwsze miejscówki nie robią takiego wrażenie jak XE2, ogólnie jest jakoś tak sztywno, surowo, menusy, okna dialogowe takie sterylne jak nie z chińskiej gry. Muzyka znowu to zrobili, od początku jest świetna, baa są momenty, że przypomina ścieżkę z ME. Największy plus, że zrezygnowali z field skills, jak ja tego szczerze nie znosiłem, to mnie tak odrzucało jak musiałem co chwilę żonglować blejdami. Nic więcej nie napiszę bo to początek, widać jednak, że gra jest bardziej stonowana, poważniejsza od dwójki.

post wyedytowany przez hennepin 2022-08-26 09:40:59
04.09.2022 21:15
enrique
26
odpowiedz
2 odpowiedzi
enrique
34
Konsul

Skończone, 164h na koncie.

Przyznam że mam bardzo mieszane odczucia związane z tą grą i dość ciężko było mi wystawić jej oceną. No ale może po kolei:

PLUSY:
- z techniczego punktu widzenia najlepsza gra od Monolith - bardzo mało jakichkolwiek problemów czy bugów.
- gameplay i system walki fantastyczny - najlepszy z całej serii, mnóstwo możliwości wyboru jak chce się grać i kim, to czy wolisz ciąć z bliska czy kontrolować pole walki z daleka - wybór należy do Ciebie.
- rozwój kolonii i bohaterów - można wręcz powiedzieć że to dodatkowa gra w grze :) Poprzez rozwój kolonii i robienie questów bohaterów dostajemy coraz to lepsze questy fabularne, mamy do czynienia z questami między-kolonialnymi a także ze współpracą bohaterów w zależności od potrzeb; dowiadujemy się bardzo wiele o bohaterach którzy jak się okazuje nie są tak kryształowi jakby się mogło początkowo wydawać - w tle są zdrady, zabójstwa, podszywanie się pod kogoś innego itd. Byłem bardzo usatysfakcjonowany sposobem w jaki doprowadziłem kolonie do maksymalnego poziomu rozwoju.
- świetne side-stories kompanów - naprawdę nie rozumiem dlaczego tylko questy Mio/Noah było częścią fabuły głównej a reszta była opcjonalna, bo to były bardzo dobre questy związane z przeszłością naszych towarzyszy i były zakończeniem wątków rozpoczętych w chapterach 1-2.

NEUTRALNE:
- muzyka była niezła, chwilami nawet bardzo dobra ale jednak wolę soundtrack z XC2 który był zwyczajnie lepszy.
- ekonomia w tej grze nadal nie istnieje - zarobiłem pierdyliard monet i nie miałem ich na co wydać, nie było też sensu sprzedawać czegokolwiek.
- lokacje są duże, ładne i zróżnicowane - ale też strasznie puste i eksploracja w żaden sposób nie rekompensuje czasu w nią włożonego - podobnie było w XC1, w XC2 było pod tym względem nieco lepiej.

MINUSY
- fabuła główna. Gra miała świetne wejście i 1-szy chapter, zaś 5-ty chapter i jego zakończenie to była rewelacja, ale poza tym... słabizna. W tej historii tkwił wielki potencjał na fantastyczną opowieść, ale został on zmarnowany przez festiwal nietrafionych pomysłów i absurdalnie beznadziejnych antagonistów, najgorszych nie tylko w całej serii XC, ale chyba ze wszystkich gier jrpg w jakie grałem w ostatnich latach. Płascy, jednowymiarowi, perfidnie nudni. Nie ma tutaj niestety jakiejś długiej, wielowątkowej fabuły z wieloma zwrotami akcji i ciekawymi postaciami drugiego planu i odcieniami szarości. Są momenty kiedy zaczyna być lepiej, kiedy zaczynasz myśleć "o, w końcu coś się ruszyło", ale na momentach się kończy. Finałowa lokacja jest fatalna, ponad 2,5h przebijania się przez setki bezimiennych wrogów by tylko dojść do "point of no return" za którym czeka wkurzający, nudny i ciągle powtarzający to samo po 10 razy typ którego musisz ubić kilka razy w różnych konfiguracjach by w końcu padł... Plusem są bardzo fajne cutscenki po finale, fani XC1 i XC2 z pewnością je docenią.
- źle zbalansowany system levelowania - jeśli chcesz do końca gry dobrze się bawić, to musiałbyś chyba nie robić żadnych questów pobocznych by za szybko nie levelować. Ja niestety robiłem questy poboczne i po jakimś czasie byłem tak dopakowany, że wracając do fabuły głównej mogłem zacząć walkę i iść sobie po herbatę, bo moi kompani wygrywali praktycznie każdą bez mojego udziału. Zmiana poziomu trudności na wyższy niewiele niestety pomogła. Od połowy 6-ego chapteru miałem już max. level i walki przestały być jakąkolwiek atrakcją.
- nie byłem w stanie emocjalnie przywiązać się do bohaterów tej opowieści. Niby przejmowałem się ich losem, ale do samego końca nikt nie został moim faworytem i nikogo jakoś specjalnie nie polubiłem co jest niezmiernie rozczarowujące, szczególnie że w XC2 było kilku takich bohaterów.

Wydaje mi się że nota 7/10 to jest absolutny max. jaki mogę wystawić tej odsłonie. Czy jestem rozczarowany ? Raczej tak. Historia miała wielki potencjał fabularny jak i emocjonalny ale nigdy nie wniósł się na taki poziom jak w poprzednich odsłonach. Pojawienie się kilku znanych postaci było bardzo miłym dodatkiem, aczkolwiek ich potencjał nie został do końca wykorzystany. Przed nami duże DLC fabularne które ma wyjść w grudniu 2023r. i jako że będzie to koniec całej tej historii rozpoczętej w XC1, liczę na ostateczne i całkowite domknięcie wszystkich wątków a także pojawienie się kilku osób na które chyba wszyscy fani XC liczą.

post wyedytowany przez enrique 2022-10-22 17:03:46
06.09.2022 18:17
xandon
26.1
xandon
34
Generał

No ciekawy byłem Twojej oceny. Po wcześniejszych komentarzach w sumie jest lepiej niż się spodziewałem ;-) Ewidentnie widać, że fabuła Ci nie podeszła. Masz sporo racji co do końcowej ścieżki zdrowia. No i balans jest dość ciekawym tematem, który u mnie ostatecznie fajnie wypalił. Ciekawe, że tak dobrze oceniasz system walki. Dodam od siebie jeszcze parę słów w oddzielnym wpisie o wrażeniach w tych tematach po prawie 200h. Fajnie, że XC2 Ci tak przypasowało, co jest raczej rzadkością. Coś kojarzyłem z jakichś dawnych komentarzy gdzieś, że bardziej wolałeś XC1, a XC2 też, ale jakby trochę mniej, może coś mi się pomyliło. No to super, bo u mnie XC2 to jest ten główny punkt referencyjny w serii i ma miejsce w serduchu na zawsze. Szkoda, że XC3 jednak nie pogodzi fanów i obok dyskusji szkoła falenicka czy otwocka, czyli XC1 czy XC2, mamy teraz jeszcze vs XC3, nie mówiąc o XCX. Czyli dla każdego coś dobrego :-) Zobaczymy jak będzie z DLC.

post wyedytowany przez xandon 2022-09-06 18:19:25
06.09.2022 18:59
enrique
26.2
enrique
34
Konsul

xandon
XC2 jest zdecydowanie moim faworytem jeśli chodzi o serię XC - przede wszystkim rewelacyjna fabuła główna, świetne postacie drugoplanowe i mnóstwo zwrotów fabularnych (a finałowy chapter to jedno wielkie WOW) + bohaterowie do których się przywiązałem. XC1 na drugim miejscu za naprawdę fajną, wielowątkową fabułę i niesamowitą przygodę. Plusem obu tych historii jest to że niesamowicie się ze sobą łączą. XC3 niestety trafia na sam koniec - cały koncept fabularny na tą grę jest sztuczny, naciągany i siłowo przypisany pod wydarzenia po XC1/XC2. Tam wydarzenia poprzedził konkretny i bardzo sensowny prolog, tutaj zaś "pewnego dnia coś się pojawiło znikąd"; tam historie były wielowątkowe i miały świetnych antagonistów; tutaj zaś jeden wątek ciągnięty przez całą grę i antagoniści rodem z jakiejś parodii... mógłbym tak wymieniać i wymieniać.

XC1 i XC2 przeszedłem dwukrotnie i bawiłem się naprawdę fajnie; XC3 już raczej drugi raz nie ruszę, jedynie poczekam na DLC.

06.09.2022 18:48
xandon
27
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
xandon
34
Generał

Post game - u mnie wybiło 195h, czyli już prawie połowę czasu w grze spędziłem po zakończeniu (@ 106h & LV 72), LV99 dawno wbity, wszyscy super bossowie pokonani na swoich bazowych levelach do 120, ale wyzwania bossów do LV 200 jeszcze przede mną, ascension quests zrobione w połowie i tu idę sobie spokojnie w synchronizacji z priorytetami potrzebnymi do zamyślonych buildów.

W sumie miałem już nic nie pisać, aby tu nie zawalać wątku, bo nigdy nie potrafię się streścić. Ale enrique mnie trochę zmotywował, nie na zasadzie polemiki, ale mam trochę swoich nowych spostrzeżeń z tych dziesiątek godzin po zakończeniu, które może komuś się przydarzą w ominięciu niektórych trudności czy spraw mogących lekko popsuć zabawę, o których on wspomniał. Może dorzucę nawet parę dodatkowych ryzyk od siebie. Wszystko bez spoilerów.

1) Ogólnie, gra jest dla mnie dość specyficzna. Podoba mi się o dziwo coraz bardziej, a moje uznanie do niej i satysfakcja rośnie z każdą godziną, jak ze starym winem :-) To poza jednym momentem związanym z zarządzaniem buildami, konkretnie klasami i akcesoriami, kiedy byłem tak wkurzony, że chciałem ją wyrzucić i żałowałem przez chwilę wystawionej oceny. Szczęśliwie mi przeszło - o tym poniżej. Do tej gry muszę mieć nastrój i to jest podejście relaksacyjne, tzn. dla mnie po zakończeniu to bardzo chilloutowa zabawa. Wpadam sobie, robię kolejnego questa, jakąś nieodkrytą jeszcze lokację, podłubię coś z buildem lub klasami, coś podrasuję, podejmuję kolejne wyzwanie z superbossem, podejrzę jakiś patent u NnLi lub Enela. I pasuje mi to tak bardzo, że nie chce mi się jej "kończyć". Może kiedyś zrobię wszystko, ale w ogóle o tym nie myślę, ani mi się nigdzie nie spieszy, nie ma ciśnienia fabularnego jak do zakończenia, a jest większa przyjemność i lajtowe "uzależnienie". Rozbicie gry na zrobienie tego co niezbędne + trochę więcej do zakończenia i odłożenie wielu spraw na post game okazało się u mnie absolutnym strzałem w dziesiątkę, bo załatwiło automatycznie kilka potencjalnych problemów m.in. balansu.

2) Świat i eksploracja. Oceniam lepiej niż na początku i na moment skończenia. Dokładnie jak enrique miałem wcześniej myśli o ogromnej skali, ale też pustce i jednostajności, polach wypełnionych mobami, kilometrach biegania. Wpadłem do XC3 prosto z Elden Ring, i to był nawet mały szok. Jestem do tego jednak przyzwyczajony z wcześniejszych odsłon. Nie czyszczenie wszystkiego od razu i do zakończenia jest świetnym patentem. Teraz odsłanianie mapy, odkrywanie pominiętych dalekich zakątków i kluczenie do trudniejszych miejscówek jest świetną spokojną zabawą / łamigłówką / wyzwaniem samym w sobie. Te typowe xenoblade'owe poziomówki (jestem na znaczniku, ale to na zupełnie innym poziomie i jak tam dotrzeć bez GPSa dostępnego w questach). Sprawia mi to teraz sporo przyjemności. Zwłaszcza, gdy za jakąś niepozorną mgiełką, gdzie się niczego nie spodziewam, nagle wyrasta cały labirynt. Znalazłem nie raz miejsca, które mnie zaskoczyły. Znalazłem miejsca, które okazały się perfekcyjnie stworzone do eksperymentowania i levelowania klas, o których nie wspominają na yt. No i poszukiwanie w świecie wszystkich unikalnych potworów dla Soulhackera robi z eksploracji oddzielnego jakby super mega questa, rozciągającego się na wszystko. Dziś cały czas pływam sobie jak podróżnik odkrywca po Candensii, którą wcześniej objechałem tylko po granicach i miejscach fabularnych, i cieszy mnie, że tyle tam jeszcze białych plam.

3) Fabuła, historie poboczne, postacie, questy, dialogi. Co do historii enrique jest ekspertem i ufam mu w sensie warsztatowym. Zauważyłem też na yt, że niektórzy są zachwyceni zakończeniem i wzruszeni, a inni podobnie trochę rozczarowani. U mnie w grach zawsze na 1-szym miejscu stoi gameplay i system walki, i nie mam najlepszego zmysłu fabularnego, sporo mi zwykle ucieka. Teraz, gdy oglądam sobie historię główną w teatrze wydarzeń dostępnym po zakończeniu, to kurczę, naprawdę mi się to podoba, wyłapuję też sporo szczególików, nic zmieniającego fabułę, ale takich różnych co mi umknęły w ferworze walki. Moim zdaniem ten teatr zdarzeń można spokojnie po zakończeniu oglądać jak ciekawy film, do którego się powraca. Natomiast co do reszty jesteśmy zgodni. Naprawdę fajne questy zrobili i wydaje się, że się nigdy nie kończą, choć ciągle udają że ich nie ma :-) Nadal jestem pozytywnie zaskoczony postaciami i dialogami. Po tylu godzinach gry ciągle nowe rozmowy, docinki, żarty, odzywki, niuanse, nie przestają zadziwiać. Napracowali się nad tym, nie spotkałem tego w żadnej innej grze, takiego niekończącego się strumienia dialogów i interakcji na najwyższym poziomie językowym, humorystycznym, emocjonalnym. Nadal jestem przywiązany do Eunie. Nie jej tyłka, na który gra robi czasem "przypadkowo" najazd po szybkiej podróży, ale jej charakterku i wyskoków, jak wchodzi do akcji to zwykle kradnie cały show, najczęściej w przekomarzaniu z Lanzem. Jak porównam inne "zołzy" z lekkim ADHD z innych gier typu Kaine z NieR Replicant, Zołza z Elex, Panam z CP2077, nawet Nia z XC2, to Eunie przebija je wszystkie. Rozwala mnie portret psychologiczny Seny, a najlepszym momentem w grze związanym z postaciami był dla mnie jej cichy dialog wewnętrzny po jednej z walk. Jako osoba empatyczna poczułem do niej wtedy masę ciepłej sympatii, prawie się rozkleiłem. Podejrzewam, że podobnie jak jej towarzysze podróży, wielu graczy nie zwróciło nawet na to uwagi, a wg mnie to był największy majstersztyk z bohaterem w tej grze. Nie jakieś spektakularne zakończenie zwalające z nóg, ale takie ukryte momenty stanowią dla mnie o klasie gry. Taion, którego niesłusznie spisałem na starty jeszcze przed premierą, zmienił się w moich oczach o 180 stopni - potrafi być co najmniej ujmujący, zaskakujący, inteligentnie śmieszny, a delikatna nutka jego relacji z inną postacią w grze to kolejna perełka. Prostota i bezpośredniość zarozumiałego Lanza wywołuje uśmiech, a język noponów domaga się dedykowanej uwagi. Noah i Mio dobrze odgrywają swoją rolę prawilnych bohaterów głównych. Lubię tą całą ekipę jeszcze bardziej niż w pierwszych 100h. Nie wspominając o innych perełkach jak rubaszny Traition; Ghondor, która potrafi mnie autentycznie "wkurzyć" jak w realu; Segiri, która z tym stylem językowym kojarzyła mi się z 2B @ NieR: Automata; itd. Bardzo wyrafinowana konstrukcja tych wszystkich postaci.

4) System walki. Nie ukrywam, że skomplikowane systemy walki interesują mnie najbardziej w grach. XC3 jest dziwny. Na początku wszystko ładnie tłumaczy i wykorzystanie wprowadzanych sukcesywnie mechanizmów zapewnia w zasadzie bezproblemowe skończenie gry bez wnikania w niuanse. Gra się czasem jakby samo, nawet niekoniecznie przez przelevelowanie, też przez dobre ustawienie. Dokładnie jak enrique myślałem czasem, że można sobie iść herbatę zrobić i tak mi się z dwa razy zdarzyło :-) Drugi etap u mnie polegał na odblokowaniu wszystkich klas dla wszystkich postaci i dokładnym, w pełni świadomym ustawieniu buildów. Tu był moment kiedy się wkurzyłem. Samo odblokowanie czy podnoszenie rankingu klas nie jest problemem, ale to ciągłe żonglowanie z nieustannym przestawianiem klas, umiejętności, artsów, klejnotów i akcesoriów było dość upierdliwe. Na obecnym etapie mam już zafiksowane konkretne role i wybrane grupy klas dla konkretnych postaci i uciążliwość minęła. Druga upierdliwość to zarządzanie akcesoriami. Ponieważ miałem ich kilkaset rodzajów i chciałem poeksperymentować z wieloma, to odszukanie właściwych to był jeden wielki ból. Ani sortowanie, ani kategorie, ani Ulubione wcale mi nie pomagały. To wciąż lista ponad 500 rodzajów akcesoriów i dupa. W sumie skończyło się jednak na zeszycie z rozpiską co, gdzie i jak. Teraz jest OK. Pozostałe elementy systemu są bezproblemowe. Klejnoty mam zdobyte z naturalnej eksploracji, wszystkie na poziomach V-VII i nie czuję potrzeby dedykowanego farmienia. Zgrywanie fusion arts, ouroboras, chain attacks, efektów herosów, koncepcji buildów, wyłapywanie skilli i artsów z klas, synergie, patenty itd. to miód. Teraz jestem na etapie, że mam to ogarnięte w zeszycie, różne rodzaje buildów itp. i jest pięknie. Pokonanie super bossów świadomie ustawionymi buildami nie było problemem, ale tak z biegu nie zawsze kończyło się sukcesem, i to niekoniecznie z tymi o najwyższych levelach. Kolejny etap przede mną to rank 20 dla pozostałych herosów / klas, min max i wykręcanie 100 mln w chain attackach ;-) a nie jakieś marne ~8-10 mln jak obecnie. Ogólnie bardzo lubię ten system, jego możliwości, głębię, poziomy poznawania, lubię to wszystko dokładnie zrozumieć, ale bez zeszytu się gubiłem w szczegółach. Mam masę patentów własnych i podejrzanych, i to czyni ten system fascynującym. Uważam też, że XC3 nigdy nie marnuje mojego czasu. Nie ma tu przy rozwojach klas i postaci takich upierdliwych głupot jak miejscami w XC2: do dziś pamiętam jeden węzełek w drzewku rozwojowym T-elos - wykonanie 6000 podskoków !?! I ja to wtedy robiłem, z zaciśniętymi zębami :-)) W XC3 takich "wyzwań" nie ma, no chyba że przy ulepszaniu Soulhackera ;-)

5) Zakończenie. Tu enrique ma sporo racji. Tak, jest długa ścieżka zdrowia na końcu i jest specyficzny, przeciągany boss końcowy. Na początku też miałem mieszane uczucia, ale ostatecznie odebrałem to trochę inaczej. Po pierwsze ja tam wpadłem na levelu chyba 62 czy 65 i w trakcie tej ścieżki dobiłem do 70, co było idealne. Stwierdziłem, że ona właśnie temu służy aby znormalizować lv graczy na zakończenie. To oczywiście nie ma zastosowania jak ktoś ma już w tym momencie LV 99. W związku z tym ta lokacja końcowa była dla mnie całkiem ciekawym wyzwaniem: niektórych przeciwników pokonywałem bez problemu, przy niektórych trochę ginąłem i musiałem pokombinować, w tym zaplanować taktycznie kolejność, niektórych musiałem przebiec, a unikalnych w większości zostawić na później. Powiem tylko, że cała tą ścieżkę przeszedłem sobie dokładnie jeszcze raz po zakończeniu, głównie kolekcjonując mogiłki i pominięte kąty, i bardziej mi się podobała niż za pierwszym razem. Boss końcowy powalił mnie w pierwszym podejściu i byłem zaskoczony zabawkami, których użył. Najpierw pomyślałem, że szykuje się spora przeprawa, ale szybko dałem sobie radę i to była tylko kwestia czasu. Ogólnie lubię takie konstrukcje w grach, gdy mamy na koniec jakąś ścieżkę zdrowia na zasadzie "bileciki do kontroli", sam boss końcowy nie jest tym najtrudniejszym, a największe wyzwania są pozostawione na super bossów opcjonalnych. To dla mnie bez zarzutu, ale faktycznie długość końcówki może niektórym nie przypaść do gustu. Dodam jeszcze, że po zakończeniu gry mamy możliwość tymczasowego obniżenia sobie levela postaci do dowolnego niższego i powrócenia do miejsc, które przyszły nam zbyt łatwo. Osobiście nie stosuję obniżania LV, nawet do farmienia klas, gdzie jest to najszybsza metoda. Obecnie, oprócz superbossów, mam miejscówki z mobami >= 100 czy nawet niektórymi 80+ , które są ciekawymi wyzwaniami dla drużyny z LV 99 i pozwalają na fajne eksperymenty i szybki rozwój klas dla postaci.

Podsumowując, gra wciąż powoli i stabilnie rośnie w moich oczach, jak taka chilloutowa przygoda na dłuuugi czas, lubię tu wpaść, zrobić jakiś quest, poznać coś nowego z historii, podrasować coś w klasach i buildzie, sprawdzić jakąś koncepcję, zapuścić się w jakąś białą plamę na mapie. Zabawa z super bossami do LV 200 jeszcze trochę potrwa. Nie potrzebuję na razie DLC, ale liczę że będzie jak zawsze wyśmienite :-)

P.S. Mały smaczek. Taki ze mnie fachowiec od Astral Chain, że wspomniałem wcześniej zaledwie o podobieństwie menu i lokacji końcowej. Dzisiaj przeglądałem sobie zdjęcia na Switchu z tamtej gry i... no cóż Ouroboras wyglądają identycznie jak legiony z Astral Chain, muszę zbadać te dziwne związki ;-)

post wyedytowany przez xandon 2022-09-06 19:04:32
06.09.2022 21:28
enrique
27.1
enrique
34
Konsul

Widzisz różnica między nami jest taka że u Ciebie wpierw gameplay potem fabuła a u mnie odwrotnie - wpierw fabuła potem gameplay :)

Ekspertem żadnym nie jestem ale zazwyczaj każdą grę staram się przejść jak to mówią - na setkę - i mówię tu zarówno o fabule głównej jak i questach pobocznych/eksploracji. Co ciekawsze tytuły przechodzę nieraz po 2-3 razy dzięki czemu jestem lepiej w stanie zrozumieć pewne niuanse czy znaleźć to co mogłem przypadkowo przegapić przy pierwszym przejściu.

XC3 to specyficzna gra i trzymam się tego że fabuła główna jest jednym z jej najsłabszych elementów. Sam zamysł był bardzo dobry, aczkolwiek jego podstawy dość kruche. Ta gra mogłaby być lepsza jako kompletnie samodzielna historia, bez sztucznego wrzucania jej w ramy uniwersum XC. Poprzednie części, mimo iż opowiadały dwie zupełnie inne historie, tworzyły razem jedną wielką całość. Tutaj próbowano się pod to podpiąć ale nie bardzo to wyszło, pomimo wrzucenia kilku znanych z wcześniejszych odsłon postaci i miejsc które już widzieliśmy wcześniej. Zabrakło też odpowiedniego balansu w tej historii - w XC2 mieliśmy dość wolny początek w chapterach 1-2, potem w zależności od upodobań mogliśmy lubić lub nie sporo elementów które widzieliśmy w chapterach 3-6, ale potem od 7-ego chapteru już do samego końca to była jazda bez trzymanki z mega dobrym finałowym chapterem. Tutaj zupełnie inaczej - bardzo dobry i mocny chapter 1, potem historia bardzo zwolniła w chapterach 2-4 aż w końcu trafiło na rewelacyjny chapter 5... by potem uraczyć nas wysoce rozczarowującym chapterem 6 i jeszcze gorszym finałem (pomijam cutscenki bo te były naprawdę fajne). Ale w tym momencie muszę podkreślić jak dobry był ten chapter 5 - to był jeden z lepszych chapterów jakie widziałem w całej serii. Fabuła, dialogi, cutscenki, emocje i dramatyczny zwrot akcji - czuć było że finał tego rozdziału pisał człowiek z pasją, prawdziwy artysta, człowiek który wiedział jaki efekt chce osiągnąć - i to mu się udało jak to mówią "na dyszkę". Niestety, później ma się wrażenie że kolejne dwa rozdziały pisał jakiś bardzo przeciętny rzemieślnik, który nie do końca zrozumiał w jakim punkcie zostawiła nas gra po finale 5-ego chapteru i jak powinno to wyglądać dalej. Czar prysł. Może zabrakło jakieś większej burzy mózgów, jakiegoś większego pomysłu - trudno powiedzieć.

Ograłem w tym roku kilka różnych jrpg'ów i finały które mam w pamięci były o wiele lepsze, bardziej emocjonalne, o wiele ciekawsze i ładnie sklepiające całą historię w jedną całość - a tutaj tego zabrakło. I naprawdę nie potrafię zrozumieć kto w Monolith wpadł na pomysł umieszczenia konsulów jako antagonistów w formie w jakiej to zrobili - aż wierzyć mi się nie chce że w fazie ogrywania/testowania nikt nie zwrócił scenarzystom uwagi że to jedni z najbardziej absurdalnych i beznadziejnych złych w historii gier.

post wyedytowany przez enrique 2022-09-06 21:31:52
02.05.2023 12:32
enrique
27.2
enrique
34
Konsul

X

post wyedytowany przez enrique 2023-05-02 12:33:34
15.11.2022 19:18
xandon
28
odpowiedz
xandon
34
Generał

Odnotujmy nominacje otrzymane przez Xenoblade Chronicles 3 do The Game Awards 2022:

1) Gra Roku

2) Najlepsza gra RPG

3) Najlepsza muzyka

Nominacja do Gry Roku to spory sukces, dla mnie oczywista. Kibicuję, aby w końcu Xenoblade zostało docenione tak, jak na to zasługuje. Ale realnie nie byłbym oburzony gdyby XC3 zgarnęło (tylko) nagrodę Najlepszego RPG 2022 - w tej kategorii nie ma sobie równych :-) Trochę kombinuję, bo kibicuję też Elden Ring ;-)

post wyedytowany przez xandon 2022-11-15 19:19:21
27.04.2023 19:33
xandon
😃
29
1
odpowiedz
xandon
34
Generał

Future Redeemed - niezła niespodzianka. Właśnie sobie gram od kilku godzin w to story DLC. Zapomniałem już jak przyjemna to gra. Bardzo fajnie się wchodzi na ponownie w ten świat i też w parę świeżych zmian. Podobają mi się nowe postaci z charakterkiem, choć nikt nie może przebić Eunie z XC3 ;-) Dziwne trochę grać razem z dojrzałym Shulkiem i Rexem.

29.04.2023 14:44
enrique
30
odpowiedz
2 odpowiedzi
enrique
34
Konsul

Też gram w Future Redeemed - szkoda że GoL w ogóle nie odnotował że to zostało wydane, przecież powinna być osobna strona.
Dodatek póki co świetny, jedyne co mi się nie podoba to nowy voice acting Rex'a - Shulk dostał tego samego aktora głosowego co wcześniej i kiedy się go słyszy to ciary przechodzą po plecach, w przypadku Rex'a to jakby to był zupełnie inny koleś, brakuje tego wrażenia "to mój Rex".

01.05.2023 17:02
xandon
30.1
xandon
34
Generał

Masz rację, ani wzmianki, ani oddzielnej strony. A jakby nie było to poważny dodatek fabularny do jednej z najlepszych gier 2022. Prawdę mówiąc o wadze oddzielnej gry. Tak sobie właśnie przeglądałem ostatnio GOL'a i pomyślałem, że piszą o jakichś statystykach przeklinania w Gothicu (nic nie mam do tej gry), ale o takim Future Redeemed ani słowa. Szkoda.

No, ale ja tymczasem skończyłem już dodatek, wysmarowałem jak zwykle elaborat poniżej i teraz ciekawy jestem jak tam Ci podeszło fabularnie ;-)

P.S. nie wiem czy ktoś cię tu nie lubi, ale jak dałem plusika do wpisu, to widziałem, że byłeś już zminusowany, tutaj?, i wyszło na zero?

02.05.2023 12:33
enrique
30.2
enrique
34
Konsul

W większości tematów związanych z grami JRPG moje teksty, jakie by one nie były, są przez kogoś tam minusowane. Tak jest też w innych miejscach w których czasem piszę. Niestety, ale kogoś bardzo boli jak fajne i dobrze zoptymalizowane gry JRPG wychodzą w czasach, kiedy wielkie produkcje AAA wychodzą w takim stanie technicznym że szkoda tracić kasę.

01.05.2023 16:51
xandon
31
1
odpowiedz
9 odpowiedzi
xandon
34
Generał

Future Redeemed skończone po 33h i na LV 53. Po napisach końcowych obejrzałem sobie ponownie wszystkie cutscenki w teatrze wydarzeń co mi zajęło kolejne 3,5h. A potem odwiedziłem jeszcze Memorial Hall w Mieście w Xenoblade Chronicles 3 - polecam zrobić to zaraz po zakończeniu dodatku. Te 33h to wątek główny i dość dokładna eksploracja, choć nie 100%, wymaksowanie affinity growth dla 3 postaci i częściowy tylko rozwój dla pozostałych. Nie robiłem za dużo zadań pobocznych, nie walczyłem jeszcze z wieloma unikalnymi bossami w świecie i nie zwracałem uwagi na rozwój community. Widziałem, że ktoś na youtube określił Future Redeemed jako Xenoblade Chronicles 4. Coś w tym jest, bo dodatek jest na tyle duży i też wystarczająco różny od podstawki, że mógłby być oddzielną grą, choć dla zrozumienia i satysfakcji wymaga zdecydowanie skończenia XC3. Według mnie prostuje i "naprawia" niektóre cechy podstawowej gry, które mogły się nie podobać lub nużyć niektórych graczy.

Fabularnie - dla mnie idealne zwieńczenie całości sagi, połączenie wszystkich części Xenoblade Chronicles, marzenie fana serii, nie jakieś szalone, ale bardzo solidne, wystarczająco trzymające w napięciu i zaskakujące. Myślę, że ci, co czuli pewien niedosyt w XC3, tu mogą znaleźć satysfakcjonujące wprowadzenia, powiązania, uzupełnienia i zakończenie, zwłaszcza zakończenie. Do tego dochodzą różne smaczki z serii, nawiązania do wszystkich części, nostalgia, wzruszenia, Shulk, Rex, powiązania rodzinne. Ach.... Jest tempo, brak dłużyzn. Dodatek wrzuca wystarczająco z XC3 i poprzednich odsłon, aby sobie powiązać proste sznurki, ale nie zawala długimi historiami z licznymi twistami. Podoba mi się to. Jestem teraz całkowicie happy i czuję, że ten dodatek był bardzo potrzebny, można sobie wszystko spiąć i zamknąć piękną klamrą.

Postaci i dialogi - dla mnie bez zastrzeżeń, silny skład, dobrze przedstawione postaci, wszystkie z wyrazistymi charakterami. Główny protagonista Matthew moim zdaniem zdecydowanie lepszy od Noah w XC3. Nie ma kogoś takiego jak Eunie, co kradnie co chwila show, ale Matthew to z charakteru takie złożenie Lanza i Eunie w jednym ;-) Tajemnicza A... Bardzo mi się podobało przedstawienie całego psychologicznego wątku i dylematu Na'el oraz dramatu N. Glimmer i Nikol ujmujące słodziaki, i nie uważam że brakuje im dostatecznego wprowadzenia. Alpha robi swoją robotę. Shulk i Rex - każdy odbierze osobiście po swojemu, dla mnie w punkt. Genealogie rodzinne liczne i słodkie, jest ich więcej niż widać na pierwszy rzut oka :-)

Gameplay - perfekcyjny

Świat i eksploracja - idealne, nie przytłacza wielkością jak w XC3, piękny, wystarczająco różnorodny, ciekawe zakątki, odblokowywanie przejść, trzeba czasami pogłówkować jak coś dosięgnąć, ale bez robienia pustych kilometrów, eksploracja szybka, ciekawa, genialne pomoce w kompletowaniu i odnajdywaniu rzeczy w terenie, powiązanie eksploracji ze zdobywaniem artefaktów do rozwoju postaci jak dla mnie super, choć wiem, że niektórym się nie podoba. Raj dla tych, co lubią kompletować wszystko na 100%. Osobiście uwielbiam odblokowywać te stacje odbiorcze w terenie, ustawiać przejścia i potem czyścić mapę ze znaków zapytania. Za każdym zakrętem jakaś nagroda :-)

Rozwój, buildy i walka - rezygnacja z elastycznych klas na rzecz stałego zespołu z konkretnymi rolami i art'ami to strzał w dziesiątkę na ten dodatek. Przyjąłem to z pewną ulgą. Można się skupić na szybszym rozwoju postaci, dopieszczeniu konkretnych buildów, art'ów, skilli, slotów na akcesoria i klejnoty, co jest z kolei częściowo zależne od eksploracji. Wszystkie postacie mają ciekawy potencjał, bronie i zestawy umiejętności. Rex zdecydowanie OP :-) Podobają mi się wątek rozwoju Ouroboros, które nie są jeszcze w pełni rozwinięte w tamtym czasie historii, mechanika unity, oraz zmiany w chain attacks pozwalające ustawić każdej postaci akcesoria wprowadzające różnorodne efekty w trakcie ataku i bonusy po zakończeniu. Przeciwnicy ciekawi, fajne nowe wyzwania w świecie i końcowy boss chyba lepszy niż w XC3.

Zmiany, ulepszenia, ułatwienia - to takie ogólne wrażenie w obcowaniu z tą grą, że postarano się, aby było podobnie, ale jednak wyraźnie inaczej na różnych poziomach. To inaczej znaczy czasem ciekawiej, ale i łatwiej, prościej, szybciej, przyjemniej. Przez grę przechodzi się bardzo sprawnie, bez dłużyzn. Nie ma wrażenia biegania po bezkresnych przestrzeniach, ciągłego żonglowania klasami i ustawieniami, niebezpieczeństwa przelevelowania, zagubienia, przydługich ścieżek zdrowia jak np. w końcówce podstawki. Ale gra nie gra się sama, nie można przede wszystkim zaniedbać eksploracji i walki. Jeżeli ktoś kończył XC3 z uczuciem niedosytu, lub przytłoczenia czy znużenia, to powinien koniecznie przejść Future Redeemed - na moją odpowiedzialność :-)

Dla mnie ocena 10/10 bez zawahania. Dziękuję MONOLITHSOFT za takie zwieńczenie niesamowitej sagi i osobistej przygody z Xenoblade Chronicles. Myślę, że całość, czyli XC 1, 2 i 3, Torna, Future Connected i Future Redeemed, to jedna z piękniejszych rzeczy jakie nam się przytrafiły w gamingu. Szkoda, że tak mało entuzjastów tej serii w Polsce. Ale cóż, ja wracam do gry :-)

01.05.2023 17:05
31.1
Kothe
12
Generał

Czy jak zacznę grać od części 3, to stracę wiele, czy nie ma bezpośrednich nawiazan do czesci poprzednich, tylko sa posrednie puszczajace oczko do fanow?
Pytam, bo chcialem zaczac od tej czesci zeby sie wkrecic, bo obawiam sie, ze jak zacznej od czesci pierwszej, to moge stracic zapal ze wzgledu na archaizmy.

01.05.2023 17:25
xandon
31.2
xandon
34
Generał

Dobre pytanie. Aby tutaj nie rozwijać za długo tematu - możesz rzucić okiem na nasze odpowiedzi powyżej dla Albanoid z 10.08.2022, do identycznego pytania. Tam szczegółowo wyjaśniamy jak do tego podejść, jakie są skutki i jaki jest kanoniczny porządek przechodzenia zalecany też przez twórców. W skrócie, czy trzeba grać w poprzednie części przed XC3 - nie. Czy warto - tak. Jak nie masz czasu na wszystko to możesz grać w XC3. Natomiast na pewno nie graj w Future Redeemed bez XC3 i poprzednich części. Nie będziesz zresztą za bardzo mógł, bo twórcy celowo nie wypuścili tego oddzielnie w pudełku jak np. Tornę.

02.05.2023 12:28
enrique
31.3
enrique
34
Konsul

Jako osoba, która ukończyła wszystko w temacie XC i jest blisko finału tego dodatku, odnośnie zadanego pytania odpowiem tak:

- Czy można ograć ten dodatek po ograniu jedynie XC? Tak.
- Czy polecałbym takie rozwiązanie? ABSOLUTNIE NIE.

Dlaczego ? Z wielu powodów.

A) Bo powracają postacie z poprzednich części, postacie z którymi wedle założeń twórców powinieneś mieć zbudowaną jakąś więź emocjonalną. Te postacie przynoszą ze sobą swoją historię, co jakiś czas odnoszą się do jakichś faktów z przeszłości (choć nie bezpośrednio) które zrozumie tylko ten, kto ich doznał. Ten dodatek jest kontynuacją i epilogiem ich historii, które zostały zapoczątkowane w XC1 i XC2.

B) Bo powracają miejsca, które miałeś okazję poznać w poprzednich grach. Jest jeden taki moment w dodatku, że wkraczasz na taką jedną polanę i wchodzi muzyka... oczy mi się zaszkliły jak ją usłyszałem, od razu wiedziałem gdzie jestem i co na mnie czeka po drugiej stronie polany. A czemu wiedziałem? Bo grałem w XC1...

C) Bo efekt emocjonalny to jedna z części składowych wszystkich gier z serii XC. Nie znając XC1 i XC2, pozbawisz się tego efektu. Nie zrozumiesz połączeń, nie zrozumiesz pewnych dialogów, inne nie będą miały dla Ciebie żadnego znaczenia. Jak zobaczysz pewne "epilogi" które u fana wywołają uśmiech albo łzy, dla Ciebie będą one bez znaczenia bo nie będziesz miał pojęcia kim te postacie w ogóle są.

Future Redeemed to dodatek kończący 3 gry - pamiętaj że XC3 to "efekt" tego co wydarzyło się zarówno w XC1 i XC2. Poznaj całą tą historię, a nie tylko jej ostatni rozdział - uwierz, warto.

03.05.2023 13:54
xandon
31.4
xandon
34
Generał

To prawda. A to miejsce z B) to niezły myk i to do samego końca :-)

03.05.2023 14:42
xandon
31.5
xandon
34
Generał

Jakby ktoś był takim wariatem jak ja i chciał zrobić Future Redeemed na 100%, co nie jest wcale takie trudne i przerażające, a wręcz bardzo przyjemne (czytaj uzależniające), to mam małą wskazówkę praktyczną. Generalnie ta gra, aż się prosi, aby zrobić wszystkie Affinity Goals, bo z jednej strony daje cudne i przejrzyste narzędzia do tego, aby sobie śledzić różne cele i odkrycia, z drugiej te pętle tak się genialnie zazębiają, że wszystko się tu opłaca i daje AP do rozwoju, a z trzeciej pod niektórymi reliktami, dialogami z Community czy zadaniami znajdują się oczywiście fajne nawiązania do przeszłości. Dzięki temu mam już zwymaksowany Affinity Growth dla wszystkich postaci. Teraz wskazówki:

1) Jak uzupełniacie Enemypaedię, to nie musicie tam cały czas zaglądać. Biegając po świecie z daleka widać nad głowami przeciwników czy a) mamy ich już odhaczonych w Enemypaedii (zielony znacznik), b) mamy ich już w Enemypaedii, ale nie zabiliśmy jeszcze wymaganej liczby (żółty znacznik), c) jeszcze ich nie spotkaliśmy i nie zabiliśmy (brak znacznika). Niby proste i oczywiste, ale ja dopiero po jakimś czasie zacząłem z tego korzystać.

2) Jak już będziecie mieli uzupełnioną prawie całą Enemypaedię i brakuje wam tych kilku mobów, to pamiętajcie, że paru przeciwników (niewielu) pojawia się np. tylko w nocy lub w określonych warunkach pogodowych np. burza. Można się domyślić którzy. A jeżeli spotka was to co mnie, czyli zostanie wam już tylko jeden jedyny nieznany mob w The Ragmos Desolation i Black Mountains, których szukałem przez kilka godzin czesząc wielokrotnie te obszary - to hint za 100 pktów: małe zwierzaczki, które pojawiają się tylko przy śnieżnej pogodzie, wyskakują na chwilę z ziemi, biegną kawałek, trzeba je wtedy szybko dogonić i ubić, bo za chwilę zakopują się znowu w ziemi i trzeba odczekać swoje. Aj, aj. Miejsc nie podam, ale w otwartym terenie łatwo znaleźć. Trzeciego takiego spotkacie na pewnym moście i nie będziecie mogli przegapić. Niby mała rzecz, ale to mi dopiero dało 100% :-)

3) Jak wam brakuje jakichś składników do ulepszeń - to możecie sprawdzić w Enemypaedii, którzy przeciwnicy je dropują. Przy czym uwaga!, do ulepszeń oprócz samej nazwy składnika trzeba też zwrócić uwagę na jego klasę (zwykły, rzadki, unikalny). Dlatego Enemypaedia podaje też klasę przedmiotów upuszczanych przez danego przeciwnika. Trzeba sprawdzić czy to klasa potrzebna do ulepszenia czy trzeba poszukać w innym miejscu u innego przeciwnika, czasem wyższej klasy, a czasem niższej.

No to teraz zostało mi już tylko kilku bossów LV 80+ :-)

03.05.2023 16:42
enrique
31.6
enrique
34
Konsul

Hahaha mów mi jeszcze, mam już 41h w FR i 64 level, w tabelce affinity wszystko powyżej 91%, dwa wymaksowane :) Nie sądzę jednak bym robił setkę, nie bardzo będzie mi się chciało grindować wysoki level dla kilku ostatnich bossów.

Dzisiaj będę kończył, reckę walnę późnym wieczorem.

post wyedytowany przez enrique 2023-05-03 17:04:26
03.05.2023 17:33
enrique
😂
31.7
enrique
34
Konsul

Kurde ale ze mnie kiep, dopiero teraz czytając dokładnie wpisy wpadłem na to czyimi dziećmi są Linka i Panacea

09.05.2023 02:09
👍
31.8
Kothe
12
Generał

Dzięki za odpowiedź.
Kupiłem zatem całą trylogię.
Los chciał że jedynka przyszła pierwsza.
Pograłem 2h i już czuję że mi mocno podeszło.
Już na starcie pierwszy cinematic i wielkie wow.
Za to właśnie lubię japońszczyzny, człowiek cz uje się jak za dzieciaka poznając nowe światy.

Dobrze że kompletnie nic nie czytałem i nie oglądałem wcześniej :)

09.05.2023 17:40
xandon
👍
31.9
xandon
34
Generał

No to super i trochę zazdroszczę, że masz te wszystkie emocje przed sobą :-) Trzymam kciuki aby podeszło na dłużej i pozostała ochota na całość. Bo to niezły maraton tak przejść sobie wszystkie części. Pewnie w 1 i 2 można sobie podarować trochę fedexowych questów pobocznych, aby się nie zmęczyć. No a jakby Ci się udało skończyć 1 i 2 - to pytanie do którego obozu wpadniesz. Z obserwacji gracze są często podzieleni na tych co wolą część pierwszą i tych co drugą. Osobiście lubię obie, dzięki 1-ce zakochałem się w tej serii, ale 2-ka to jest to oczko w głowie :-)

03.05.2023 22:44
enrique
32
odpowiedz
3 odpowiedzi
enrique
34
Konsul

XC3 - Future Redeemed skończone, 44h gry za mną, ukończenie zadań na poziomie 94%. Po raz pierwszy od dawna krąży mi w głowie myśl, że niektóre gry zasługują na maksymalną notę. Ten dodatek zawiera (prawie) wszystko, o czym fani trylogii Xenoblade mógł wcześniej marzyć.

- Łączy wszystkie 3 gry w jedną większą całość - daje prawdziwy epilog dla najważniejszych bohaterów tej trylogii, a także kończy i pozwala lepiej zrozumieć wątki rozpoczęte eksperymentem Klausa;

- Poprawia przeważającą większość niedociągnięć XC3, w tym dziur logicznych i niedopowiedzeń. Polecam odwiedzić po ukończeniu dodatku w podstawce Memorial Hall w City ;);

- Wprowadza najważniejsze postacie z poprzednich części i odpowiednio łączy je z postaciami wprowadzonymi w dodatku. To jest masa rzeczy i małych-wielkich odkryć, które będą zrozumiałe tylko dla osób które ukończyły XC1 i XC2.

- Poprawia rozwiązania gameplayowe z podstawki, dodaje kilka fajnych ficzerów, dzięki bardziej przemyślanym rozwiązaniom zmniejsza zapotrzebowanie na totalny grind, szukanie surowców, rozwijanie wielu umiejętności itd.;

- Gra się bardzo przyjemnie, wciąga i w żadnym momencie nie nuży. Gdybym poświęcił dodatkowe 4-5 godzin zrobiłbym grę na 100%, co było wręcz niemożliwe przy poprzednich odsłonach w tak krótkim czasie. Świetna grafika, piękna muzyka, sporo emocji - słowem, wszystko czego nam trzeba.

Brawo Monolith, zrobiliście to z klasą. Piękne zakończenie pięknej historii.

ps. absolutnie NIE POLECAM ogrywania tego bez znajomości XC1 i XC2. Postacie powracające wiodą tutaj prym w wielu momentach, wiele rzeczy i miejsc jest związanych bezpośrednio z nimi i ich wątkami z poprzednich gier, do tego masa połączeń fabularnych których nie da rady zrozumieć jeśli się nie ograło wszystkich 3 gier. Jest wiele niuansów i momentów kiedy postacie ze sobą rozmawiają i kontekst jest zrozumiały tych dla obytych z całą trylogią. Granie tego ze znajomością tylko XC3 moim zdaniem może wywołać jedynie zmieszanie i brak zrozumienia w wielu momentach, o warstwie emocjonalnej nie wspominając. Ciekawe czy się domyślicie, kim są rodzice poszczególnych postaci z którymi błąkacie się po C9 :D Polecam robić WSZYSTKIE questy poboczne.

04.05.2023 00:38
xandon
👍
32.1
1
xandon
34
Generał

"Cheers to old Klaus... His gifts just keep on giving...!" Rex :-)

Memorial Hall odwiedziłem zaraz po napisach końcowych - niezłe :-)

Linka i Panacea ;-) Jak tylko zobaczyłem Linkę to od razu coś zaczęło dzwonić w tyle głowy, ale też mi chwilkę zajęło zanim zajarzyłem. Fajnie doprowadzić do końca ich questy i dialogi w community.

Z wszystkim się zgadzam co napisałeś, trudno aby było inaczej. No wyszedł im po prostu ten dodatek idealnie jak należy. Na XC3 wszyscy czekali, był hype, rozbudowana i ambitna gra, ale był ten lekki niedosyt niedopowiedzenia i niedomknięcia. FR wpadło sobie znienacka, zrobiło co trzeba, rozbiło bank i postawiło kropkę nad i :-) Nie wiem tylko czemu wciąż nie można Ci dać +1.

Wiesz, poza tym wszystkim co widzimy na pierwszym planie, oraz nawiązaniami i powiązaniami, to fabularnie ogromne wrażenie zrobiło na mnie rozwinięcie wątku N. Genialne. Niby go mało na ekranie, ale doskonałe rozwinięcie postaci, jego istotnej roli, zrozumienia ważnego motywu, niejednoznaczności decyzji, czy może nawet braku wyboru, delikatnych przebłysków emocji, ale zatwardziałości w wyborze i samousprawiedliwieniu, ogólnego dramatu postaci i bardziej skomplikowanej oceny w stosunku do tego co widzieliśmy w XC3. Plus ostatnie zdanie od Matthew. Zmagania Na'el też im fajnie wyszły w tle gwiazdorzenia Matthew ;-)

Ja tam idę na 100%. Levelowanie z ostatnimi bossami szybko idzie z każdą walką, jakby bardziej przy okazji optymalizacji podejścia do bossa niż czystego grindowania, a progresja jest ciekawie pomyślana. No i oczywiście dropy z bossów do ulepszenia broni do X (10). Spoko. W XC 2 zrobiłem wszystko wszystko łącznie z NG+, a tam zdobycie wszystkich blade'ów i wymaksowanie ich drzewek to był potężny hak rng i grind rodem z kasyna, to tutaj wstyd nie zakończyć takiego miłego FR jak należy ;-)

04.05.2023 18:19
enrique
32.2
enrique
34
Konsul

Niestety ale ktoś notorycznie minusuje moje wypowiedzi, dlatego nie można dać mi plusa :)
Dodatek był świetny, klasa sama w sobie, diament pośród niedopracowanych gier wydawanych w ostatnich miesiącach.

04.05.2023 20:49
enrique
32.3
enrique
34
Konsul

Jednak nie dałem rady, pograłem w Xenosaga 1 całe 10 minut i miałem dość.
Sorry, ale tam są rozwiązania gameplayowe rodem sprzed 25 lat...

04.05.2023 15:25
xandon
33
odpowiedz
3 odpowiedzi
xandon
34
Generał

Co dalej?

Nikomu chyba kto ukończył Future Redeemed nie uszły uwagi ostatnie z ostatnich kadrów po napisach końcowych. Już samo to daje trochę do zastanowienia.

Ja niestety nie znam serii Xenosaga, widzę tylko że pojawiła się w sekcji IP do Future Redeemed. Jak się posłucha uważnie

spoiler start

radia w Rozdziale 5, to kupa ciekawych wiadomości, tylko nie znając Xenosagi i XC X, nie potrafię tego do końca powiązać. Czy nad Klausem nie było czasem jeszcze kogoś, kto wpływał na jego poczynania? A podobno ta końcówka po napisach FR jest identyczna do końcówki Xenosagi i jednoznacznie kojarzy się z KOS-MOS.

spoiler stop

Ogólnie to nie wiem do końca o czym piszę, ale tak na mieście coś gadali, że coś z tego może być, chyba że już było ;-) Jak ktoś coś wie lub rozumie więcej to śmiało.

04.05.2023 18:18
enrique
33.1
enrique
34
Konsul

Powiem Ci że powoli zastanawiam się czy nie wejść w Xenosagę, którą BARDZO mi polecano.
Oczywiście to bardzo stara saga i trzeba by iść na wiele ustępstw, ale dostępny jest fanowski remaster całej trylogii który poprawia to i owo -
https://gbatemp.net/threads/xenosaga-trilogy-usa-hd-remaster.612395/

05.05.2023 01:49
xandon
33.2
xandon
34
Generał
Wideo

Ha! Luxin się postarał. Wyjaśnia znaczenie i implikacje zdanie po zdaniu z początku Rozdziału 5 Future Redeemed i kadr po kadrze po napisach końcowych. Spoiler na spoilerze do innych serii. Jak ktoś sobie nie chce nic popsuć to powinien chyba zagrać w całą Xenosagę, Xenogears i jeszcze z boku Xenoblade Chronicles X, aby zrozumieć co słyszymy w Rozdziale 5, widzimy po napisach końcowych i jakie mogą być implikacje. Czacha dymi ;-) Teraz wypada czekać aż Nintendo / MonolithSoft załatwi sprawę praw i zaserwuje nam remastery, i ewentualną kontynuację :-)

https://www.youtube.com/watch?v=lc-3KrXyaAs

08.05.2023 15:49
enrique
33.3
enrique
34
Konsul

No nic, robię kolejne podejście i jeszcze raz spróbuję z Xenosagą :)

post wyedytowany przez enrique 2023-05-08 15:49:55
Gra Xenoblade Chronicles 3 | Switch