Nastolatek zhakował 20 Tesli, dalej ma do nich dostęp
Zdalny dostęp do aut Tesli nie polega na zdalnym sterowaniu – osoba z tylną furtką nie może przejąć pełnej kontroli nad samochodem...
...to tylko kwestia czasu.
Nie wiem, czemu samochodów Tesla mają włączony Internet i każdy może mieć dostępu do tego za pomocą komputera i Internet? Nie dało się wyłączyć w razie potrzeby, jak nie jest potrzebny?
Laptopy, smartfony i tablety to nadal za mało? :/
Teraz właścicieli samochodów muszą się obawiać nie tylko przez zwykli złodzieje, ale również przez cyber-przestępców...
Ta rozwiązanie ma swoje wady, czego jeden taki przykład tutaj widzimy. :/
Przy okazji, dziękuję za odpowiedź i życzę Ci miłego dnia.
Oczywiscie, jak to już tradycyjnie na tym portalu, autor nie doczytał do końca - David przejął kontrole nad Teslami użytkowników, którzy korzystali z aplikacji firm trzecich przez klucze api (ogólnie dostepne dla deweloperów), czyli nie przez luke w sofcie / systemach Tesli a poprzez luki w tych aplikacjach. Czyli nie "zhakował 20 Tesli" tylko uzyskał do nich dostep poprzez błędy w aplikacjach firm trzecich. No ale wiadomo, clickbaity to wspaniała tradycja tego portalu.
Jeszcze co do bezpieczenstwa i Twojej uwagi o złodziejach - już od dłuższego czasu włamania do samochodów (nowych) odbywają się poprzez różne hacki (na gameboya, teczkę do przesyłania klucza cyfrowego itp), na szczescie z Teslą nie jest tak latwo, szczególnie gdy aktywujesz dodatkowe zabezpieczenia jak piny itp. :)
"przejął kontrole nad Teslami użytkowników, którzy korzystali z aplikacji firm trzecich przez klucze api (ogólnie dostepne dla deweloperów), czyli nie przez luke w sofcie / systemach Tesli a poprzez luki w tych aplikacjach. Czyli nie "zhakował 20 Tesli" tylko uzyskał do nich dostep poprzez błędy w aplikacjach firm trzecich."
Co w sumie nie robi różnicy. To tak jakby robiło różnicę, czy złodziej wszedł drzwiami, czy oknem. Efekt jest identyczny, okradziony dom. Chociaż fakt, nagłówki mogłyby być mniej sensacyjne, a bardziej precyzyjne.
Dobrze spostrzeżenie. ;)
Rufjan tak ale liczba klików na temacie "Stefan zabił Romana" byłaby ze 100x większa :D Teraz liczy się tytuł i jego klikalność, a treść nie ma znaczenia zarówno na pudelku jak i na golu :D
Zgadzam się, że tytuł newsa jest źle dobrany, ale...
Twój przykład z Romanem się nie udał. Może "Roman zginął w wypadku", ale jeśli jechał swoją Teslą i zderzył się ze Stefanem, to można powiedzieć, że "Stefan zabił Romana". To, czy zrobił to celowo, to inna sprawa.
A wracając do samego hakowania samochodu, efekt jest taki, że może komuś np. złośliwie otwierać okna. I teraz nie ma znaczenia, czy haker się podłączył kablem do Tesli, żeby się włamać, czy skorzystał z API. Poszkodowanemu jest wszystko jedno, czy ktoś mu te okna złośliwie otwiera przez błąd w Tesli, dzięki API, czy Emacsem przez Sendmaila. ;)
To troche bardziej tak jakby winis Microsoft ze ktos nas okradl bo sciagnelismy jakies gowno.
Hackowanie Tesli było do przewidzenia. Nie myślałem jednak, że będzie to dość łatwe.
A jak by tak infekować pojazdy Tesli oprogramowaniem do kopania kryptowalut?
Taka tesla sporo czasu stoi i się ładuje, mało kto zobaczy.
Teraz pewnie dostanie prace od Elona