Kamera wielkości kryształka soli; nowy przyjaciel szpiega
Nanoroby jak je wynajda i zastosuja, to najbogatsi beda nieśmiertelni (nanoroboty beda odbudowywac im postarzała tkankę).
A szpieguja nas juz wszedzie, pytanie po co im to? 80% ludzkosci jest strasznie biedna wiec jest poza zainteresowaniem, 1% bogaczy nie pozwoli sie szpiegować, zostaje 19% bogatych i średniaków, to dla nich te szpiegi?
nanoboty najwyzej przedluza zycie bogacza. chyba, ze bogacz koniecznie chce zyc wiecznie, to wtedy bedzie musial zastapic czesc swojego mozgu swiezymi czystymi komorkami. a to kosztuje wspomnienia. bedzie sie zerowal co setka lat. to wciaz jakby umieral i po prostu rodzil sie nowy czlowiek. tyle, ze w ciele bogacza. chociaz jak nanoboty wymieniaja wszystkie stare komorki na nowe, to jednak ostatecznie taki organizm nie jest taki sam jak przed bo to bedzie zupelnie nowy organizm. a nanoboty nigdy nie powstana, a przynajmniej nie takie, ktore faktycznie zrobia to co trzeba. chyba, ze w jakis sposob polaczysz biologie z nanomaszyna to wtedy wyjdzie ci bionanobot. taki ostateczny nanobot zdolny do faktycznej pracy. bo zwykle beda sie rozpadac w zbyt szybkim tempie. a takie bionanoboty nie dosc, ze sa wytrzymalsze, skuteczniejsze, to jeszcze same sie rozmnazaja, a wystarczy im odpowiednie srodowisko.
sa szpiegowani glownie dla celow marketingowych, wiec i cos tam moze zyskuja na tym, nawet jesli szpieguja biednych :). ja bym polemizowal z tym, ze 80% jest strasznie biedna. bo to troche takie falszowanie. 20% jest bogatych tez jakos bardzo duzo. i tak duzo ludzi jest w miare zamoznych i tez duzo tych biednych ludzi. po co wyolbrzymiac? :P
ps. szczerze? jesli jakis zespol wynalazlby bionanoboty, to w sumie sami mogliby zostac panami planety. bionanoboty bylyby tak potezne, ze zadne wojsko na swiecie nie podola im. to zostalo fajnie przedstawione w takim filmie, tylko kurcze nie pamietam jego tytulu. na ziemie przylatuja wielkie kule jako swoiste arki, ktore mialy zabrac kazdy gatunek zwierzecia zyjacego na ziemi. w najwiekszym z tych kul znajduje sie taki niby robot. wojsko probuje cos z nim robic, ale atakujac go tylko siebie na straty. w koncu po prostu przenosza go do laboratorium, gdzie probuja go przebic. maszyna nic nie robila, tylko czekala az minie jakis czas, a wtedy rozpoczyna anihilacje cywilizacji.
dobra, juz znalazlem ten film. "Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia" 2008.
Nie do końca. Słyszałem że transcendencję już testują. Ogólnie zapisywanie umysłu do sieci. Więc kwestia kilkudziesięciu lat. Już parę lat temu, ktoś chciał przeszczepić mózg. Ale z powodów etycznych im zabronili. Ale mogę się założyć, że badania są prowadzone w Chinach czy USA w tajnych obiektach. A mózgi potrzebne do badań, z ludzi którzy się tracą. I wsio. Gdyby taki bogacz, było widać, że jest ciągle młody, to by ludzie ogarnęli. A tak, mózg przełoży do innego ciała, i już nikt się nie skapnie. Problemem jest raczej kwestia duszy a nie pamięci. Prawdopodobnie twój umysł po przeszczepie zostanie. T ylko w innym ciele. Więc będziesz pamiętał. Ale co z kwestią duszy? czy jest ona razem z myślami w mózgu, czy jednak centralnie przypisana do danego ciała? Ale nawet jeśli wszystko byłoby cacy, to mózg się i tak starzeje. Ale tutaj to już kwestia zmieniania DNA, czy zgranie pamięci na dysk, tak jak w Czarnym lustrze. Całkowicie nieśmiertelny człowiek nie będzie. Bo czy zmienią DNA, czy sobie będą zmieniać ciała, to i tak wystarczy kulka, nóż, czy ogólnie koniec świata. Jedynie mogą zyskać odporność na choroby, i odnawiać komórki. Więc po prostu długowieczność, a nie nieśmiertelność. Chociaż dla bogaczy, tak to będzie wyglądać. Dopóki pamięć się nie uszkodzi, a zapasowe dyski się nie zniszczą, to wtedy można powiedzieć, że są nieśmiertelni. Jeśli patrzeć tylko pod względem pamięci i duszy. Bo sama skorupa, dalej będzie śmiertelna. Dla zwykłego człowieka to nie ma znaczenia. Bo i tak z tego nie skorzysta. Może jedynie wyplenimy choroby. Albo czymś naturalnym będzie, że będziemy mieć pamięć, i będziemy androidami. Ale to już mocna fantastyka, i baaaardzo odległa. Cywilizacja nie dotrwa do tego czasu.
No i co do samych nanobotów. Jak nie powstaną? Powstaną na pewno, tylko kiedy? Z tego co kiedyś czytałem, to w ciągu 10-20 lat, można by się spodziewać prototypów. I wiesz, nie mamy pojęcia, ile zaawansowanych technologii, jest w najbardziej strzeżonych miejscach . Ludzie nie są na to pewnie gotowi. W sumie nawet ładowanie wszystkie w cyfrę, jest problematyczne , i nawet na to nie jesteśmy do końca gotowi.
moze zle napisalem. powstac powstana, ale jako zwykle nanoboty beda malo uzyteczne. wytworzenie czegos takiego byloby trudne i czasochlonne. a one jako zwykle nanoboty beda sie szybko rozpadaly, wiec raczej dopiero jako ostateczne nanoboty bylyby bionanobotami (niby taki cyborg tylko taki mikroskopijny i w dodatku bezmyslny i bezwolny i dlatego mozliwy bylby do kontrolowania), ktore bylyby znacznie wytrzymalsze, a w dodatku latwiejsze do wytwarzania w specjalnych srodowiskach. jednak czy da sie skonstruowac takie bionanoboty? nawet jesli to byc moze ludzkosc szybciej wyginie zanim skonstruuje takie bionanoboty. bionanoboty to bylaby ostateczna technologia bo dzieki czemus takiemu mozna zrobic niemal wszystko. nawet kolonizacja innych planet bylaby bezproblemowa.
a co do duszy, to ja mysle, ze to po prostu zalezy od powiazania mozgu z cialem. swiadomosc mozgu moze nie poradzic sobie z tym cialem albo mozg sam moze nie poradzic sobie z nowym cialem jesli cialo bedzie zle albo zle sparowane. jak czlowiek traci konczyny, to dalej jest soba mimo, ze nie ma juz takich kawalkow ciala. i tyle dla mozgu. czyli jedyne znaczenie dla mozgu ma to czy moze byc sparowany z nowym cialem.
