Sony pozwane przez byłą pracowniczkę; chodzi o dyskryminację kobiet
Moda na dyskriminacje kobiet ciag dalsza. Sporo kasy do wyciagniecia w dzisiejszych czasach.
Zarzuty, jakie stawia była analityk ds. bezpieczeństwa IT, dotyczą m.in. łamania ustawy o równości płac, która obowiązuje w Stanach Zjednoczonych. Poza tym Majo oskarża Sony o pomijanie jej osoby w kontekście awansu oraz ignorowanie przez przełożonego, który odpowiadał tylko mężczyznom zatrudnionym w firmie.
Zawsze jak widzę taką argumentację to zapala mi się czerwone światło.
Bo skąd pewność, że zarabia mniej i nie awansuje dlatego, że jest kobietą, a nie dlatego, że jako pracownik słabo sobie radzi i jej obowiązki musi ktoś inny robić?
Nie chcę oskarżać bo nie znam sprawy.
Ale myślę, że wiele kobiet, które słusznie straciły pracę wykorzystują swoją płeć, żeby się zemścić i coś ugrać dla siebie.
Bo co jeżeli jakaś pracownica jest niekompetentna albo toksyczna dla innych pracowników, a żyjemy w takich czasach, że wystarczy, że kobieta powie, że ktoś ją molestuje lub obraża a cały świat staje za nią murem.
Jak faceta zwolnią to pewnie zasłużył, jak kobietę to zła dyskryminująca korporacja.
Jestem całkowicie przeciw dyskryminacji itp. i gdybym był czegoś takiego świadkiem to bym zaaragował, ale jestem też przeciwny wykorzystywaniu swojej rasy, orientacji, czy płci. Powinno się każdego traktować równo jako człowieka.
Jeżeli dana osoba pokaże dowody to będę ją wspierał, niestety w większości mamy do czynienia z sytuacją słowo przeciw słowu, a w tym przypadku słowo kobiety lub jakiejś mniejszości zawsze jest silniejsze.
Nie wierzę! Przecież SONY jest tak progresywne w swoich grach i social media, że bardziej się nie da! Wszystko tam niemal wygląda jak tęczowe pisanki wielkanocne!
A tu patrz, to tylko wydmuszka.
Moda na dyskriminacje kobiet ciag dalsza. Sporo kasy do wyciagniecia w dzisiejszych czasach.
Zarzuty, jakie stawia była analityk ds. bezpieczeństwa IT, dotyczą m.in. łamania ustawy o równości płac, która obowiązuje w Stanach Zjednoczonych. Poza tym Majo oskarża Sony o pomijanie jej osoby w kontekście awansu oraz ignorowanie przez przełożonego, który odpowiadał tylko mężczyznom zatrudnionym w firmie.
Zawsze jak widzę taką argumentację to zapala mi się czerwone światło.
Bo skąd pewność, że zarabia mniej i nie awansuje dlatego, że jest kobietą, a nie dlatego, że jako pracownik słabo sobie radzi i jej obowiązki musi ktoś inny robić?
Tak jak Tim Sweeney walcząc z Apple?
Mnie to zalatuje historią typu fałszywe oskarżenia #metoo. A nóż coś uda mi się ugrać
Sweeney miał armię prawników i kasę na takie walki. Zresztą nie chodziło o to by wygrać tylko by zrobić PR i rozgłos.
W przypadku spraw jak tutaj z samego rozgłosu babka raczej nic nie ma. Kasę można wydoić dopiero gdy ma się coś na kogoś. Inaczej babka zostałaby rozjechana w sądzie, z rachunkiem za adwokata.
#metoo nie idą dą sądu tylko szkalują w mediach społecznościowych
Procne - i tak i nie. W USA część prawników podejmuje się takich spraw w zamian za procent odszkodowania (stąd często te kwoty są takie zawrotne z Europejskiego punktu widzenia) oraz z racji na konstrukcję law przysięgłych w tego typu sprawach, gdzie ciężko o twarde dowody jak nagranie jej szefa przyznającego się do dyskryminacji, decydują emocje. Stąd może liczyć, że sama groźba pozwu, wzbudzającego niezdrowe zainteresowanie firmą, może doprowadzić do ugody z Sony i mniejszego ale pewnego odszkodowania.
By nie było sytuacji nie znam, ale historia uczy, że nie ma co szafować wyrokami póki nie poznamy dowodów bo równie często mamy do czynienia z prawdziwa dyskryminacją co z fałszywymi oskarżeniami i nie ma co faworyzować jakiejkolwiek strony nie znając szczegółów. Zwłaszcza, ze mówimy tutaj o USA gdzie rasizm i seksizm są dużo powszechniejsze niż w Europie (nawet w regionach jak Kalifornia, ot po prostu są skierowane w przeciwną stronę niż w takiej Alabamie, jednak wszędzie tam segregują ludzi ze względu na rasę, płeć, wyznanie czy orientacje seksualną).
Bla bla bla... Taki słowotok z którego nic nie wynika, nie przedstawiono nawet najmniejszego wycinka sytuacji w której ktoś czuje się dyskryminowany. Jak dla mnie to domyślnie powinna być broń obosieczna i w momencie rzucania publicznie oskarżeń których się nie udowodni przed sądem to z automatu jest zakładana sprawa w drugą stronę: o pomówienia i oczernianie wizerunku.
I nie tylko w przypadku oskarżania korporacji ale i prywatnych osób, bo trochę za daleko to wychodzi. Jakaś kobieta uskarża się, że ją awanse omijają, jakby awans był należnym prawem a nie wyróżnieniem i już, bez wyroku publicznie zarzuciła w tym przypadku Sony, że dyskryminacja kobiet, bez wyroku sądu który by potwierdził, że są chociaż przesłanki, że to ona a nie mężczyzna powinien awans dostać.
Ja z własnego doświadczenia znam przypadki, gdzie były oskarżenia o seksizm, bo awans dostawały głównie młode kobiety a nie te starsze, z 10-letnim stażem pracy w firmie. Oczywiście, było, że to przez to, że młode ładne a nie przez to, że baba siedząca 10 lat na jednym stanowisku ma zerowe aspiracje i kompetencje tylko na swoim stanowisku a te młode były lepiej wykształcone (bo po studiach a nie liceum za komuny) i lepiej ogarniały całość a nie tylko własne poletko. Ale smród poszedł.
Nie chcę oskarżać bo nie znam sprawy.
Ale myślę, że wiele kobiet, które słusznie straciły pracę wykorzystują swoją płeć, żeby się zemścić i coś ugrać dla siebie.
Bo co jeżeli jakaś pracownica jest niekompetentna albo toksyczna dla innych pracowników, a żyjemy w takich czasach, że wystarczy, że kobieta powie, że ktoś ją molestuje lub obraża a cały świat staje za nią murem.
Jak faceta zwolnią to pewnie zasłużył, jak kobietę to zła dyskryminująca korporacja.
Jestem całkowicie przeciw dyskryminacji itp. i gdybym był czegoś takiego świadkiem to bym zaaragował, ale jestem też przeciwny wykorzystywaniu swojej rasy, orientacji, czy płci. Powinno się każdego traktować równo jako człowieka.
Jeżeli dana osoba pokaże dowody to będę ją wspierał, niestety w większości mamy do czynienia z sytuacją słowo przeciw słowu, a w tym przypadku słowo kobiety lub jakiejś mniejszości zawsze jest silniejsze.
Strach zatrudniać Kobiety. Widze to od lat, na mezczyzn sie wydziera, obraża ich, wymaga duzo wiecej, a z Paniami jak z jajeczkiem i delikatnie.
Nie chciałbym byc Kobietą, ale chcialbym miec takie fory jak One doslownie wszedzie (oprócz islamu, gdzie przeginają w drugą stronę).
A to, ze moga isc wczesniej na emeryturę niz mężczyźniprzy dluzszej znacząco stedniej zycia nie moge zrozumiec już trzecia dekade.
Logiki i kupy sie to nie trzyma, a Dzieckiem dzisiaj zajmuja sie oboje rodziców.
Babcia? Malo ktora zajmuje sie wnukami, większość korzysta z życia, bo wczesniej tylko niewolniczy kierat i slusznie.
Szkoda, ze mezczyzna ma dluzej byc w niewolniczym kieracie i wielu nie dozyje wolności czyli "kiedy codziennie jest sobota" zwanej emeryturą.
Uznam równość praw jak mezczyzni przestana byc traktowani jako gorszy sort bez rownych praw.
Ale tak nigdy nie będzie, Europa jest Kobietą. Polska jest Kobietą. Sad jest Kobietą, urzednik jest Kobietą tylko robol to najczęściej Mezczyzna. Ciekawe.
Jak w Activision-Blizzard to nawet nie ma się co zastanawiać to tutaj mam wrażenie, że jest to już szukanie sensacji w dobie ostatnich modnych oskarżeń o dyskryminacje...
Znowu? To jakaś nowa moda i plaga?
Powtarzam to za każdym razem kiedy tupiesz nóżką, usuwasz konto i dzień później zakładasz kolejne.
Po co piszesz wredny i prowokacyjny komentarz? Za mało wiesz o mnie. Więc proszę odczep się od mojego przeszłości i już. Minęło już trochę czasu od tamtędy wydarzenia, więc czepiasz mnie na siłę i nic nie wnosisz do forum.
Taa... Przed chwilą Sony krytykowało Acti o dyskryminację kobiet (i wiele gorszych rzeczy oczywiście), teraz się okazuje że w Sony jest tak samo! Zaraz się okaże, że w Microsofcie i Nintendo, które też Acti krytykują, też takie rzeczy się dzieją!
I to nie jest tak, że to jest niemożliwe. To są korporacje nastawione na zysk, a nie człowieka. Jednakże jest to dziwne, że dopiero po ujawnieniu INNYCH firm, nagle ujawnia się więcej takich spraw. Jak zwykle czekamy na dowody i dalszy rozwój spraw.
Kobieta zawsze jest ofiarą. Jeżeli sądzisz inaczej, to jesteś mizoginistą.
Nie chciało się jej pracować, miała słabe wyniki to poleciała. Proste. Płeć nie ma tutaj znaczenia.
Korpo nie ma skrupułów.
Teraz myśli, że wyrwie parę zł na pozwie po feminizm, dyskryminacja blm i inne gówno jest na topie. Każdy chce kilka szekli wyrwać dla siebie.
Cała filozofia.
Czekam na oświadczenie Activision, w którym szef firmy wyrazi niezadowolenie z tego, co się dzieje wewnątrz Sony, informując jednocześnie, że zrewidują warunki współpracy.
W biznesie i etykiecie biznesowej nie ma płci. Liczą się wyniki oraz ranga. Jak nie ogarniasz, to wypadasz.