Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Publicystyka Dlaczego w grach lubimy doświadczać sytuacji, których nie chcielibyśmy w realnym życiu?

29.07.2021 18:10
1
Kolekcjoner
34
Centurion

Co to starach?

29.07.2021 18:18
Koncypery
😉
2
odpowiedz
Koncypery
23
Chorąży

Ja lubię z happy endem.

29.07.2021 18:26
3
5
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1359833
5
Legionista

Po to są gry, by dawały nam satysfakcje

29.07.2021 20:18
3.1
mbit
43
Pretorianin

To realne życie ma nam dawać satysfakcje, a nie plasterki emocjonalne takie jak gry.

29.07.2021 18:35
4
odpowiedz
3 odpowiedzi
bullgod
74
Pretorianin

Ja akurat nie lubię gier horrorów (filmów zresztą też, choć z nieco innych powodów).
Pamiętam, że grałem lata temu chyba w Silent Hill 2 (grę, która w jakiś sposób podobała mi się ze względu na atmosferę) - biegam od jednego pomieszczenia do drugiego, ciągle plecami do ściany, stresuję się jak mam wejść gdzieś w nieznane, ciągle w napięciu... i uświadomiłem sobie, że przecież nie muszę. Że to w sumie żadna frajda i żaden relaks. Pamiętam jak mi ulżyło, gdy podjąłem decyzję, że zamiast w to, pogram w coś innego - to był ostateczny znak, że horrory nie są dla mnie.
Próbowałem jeszcze podejść do Dead Space później - również ze względu na klimat - i nawet sporo przeszedłem, ale po jakimś czasie znowu odpadłem, bo ciągły stres mnie nie bawił i znowu zauważyłem, że najchętniej przesiedziałbym całą grę przy punkcie zapisu.

post wyedytowany przez bullgod 2021-07-29 18:35:40
30.07.2021 07:37
YojimboFTW
👍
4.1
YojimboFTW
55
Generał

Akurat Dead Space to żaden horror, a zwykły shooter. Jeśli dobrze eksplorujesz, to zbierzesz taki arsenał broni, że po prostu czyścisz wszystkie pomieszczenia i tyle.
Dobrze przyceluj, żeby nie marnować amunicji, a dojdzie do sytuacji, gdzie będziesz w wrogów pruł jak głupi, że kompletnie nie będą mogli tego wytrzymać. Nawet ci najtwardsi.

Ot dobra odległość i ile fabryka dała.

W tego rodzaju grach dobrze jest kilka razy celowo się ukatrupić, aby wybadać na ile ciosów nasza postać może sobie pozwolić.
Wchodzisz do pomieszczenia nawet z bossem, stajesz na środku nic nie robić, patrzysz jak Cię lutuje i zabija, po to tylko, aby sprawdzić jego ciosy i Twoją wytrzymałość na nie.

Do tego przyzwyczajasz się do swojej porażki, śmieci i wtedy jesteś już gotowy, aby wejść i spuści wrogom łomot.

Nic trudnego, zwykle piksele i właśnie świadomość tego daje nam ogromną przewagę.
Wystarczy podejść do sprawy w sposób matematyczny, jak do zwykłych numerków i tyle.

Reszta to zwykły klimat, historia, fabuła, gameplay, czyli miód i orzeszki :)

W dosłownie taki sam sposób można postępować z Residentami, Bloodborne, Dark Souls, NioH.
Tyle że przy niektórych coś tam tracimy, więc zanim pobiegniemy na łomot, warto odblokować skróty i wydać, co już uzbierane mamy ^^

Pamiętam jak moja finałowa walka w RE VII sprowadziła się do trzymania R1 na karabinie przy czterech magazynach i paru strzałach z pistoletu, a w arsenale miałem jeszcze full naładowany granatnik, którego nawet nie sprawdziłem przez całą grę oszczędzając właśnie na tę walkę xd

Sprawdziłem go walcząc po raz drugi i wtedy wystarczył właśnie on, plus jeden magazynek karabinu.

Bez uników, bez robienia czegokolwiek.
Po prostu stałem na środku i ładowałem amunicję w ciało wroga xd o.O
Po grze żałowałem poziomu gry, bo może powinienem włączyć sobie wyższy od normalnego.

Jednak najbardziej rozbroił mnie kiedyś widok Rocka, który grając na najłatwiejszym poziomie w TLOU I, mając full wszystkiego piszczał przy pierwszym lepszym umarlaku, który na tym poziomie szczerze jest bezbronny jak świeżo urodzony kurczaczek i pada po strzale, dwóch, albo nawet uderzeniu ręką.

Przyznam, że był to mocno żałosny widok i do tego komiczne aktorstwo.

Kiedy gramy już w horror, to przynajmniej nie róbmy z niego komedii lub parodii, a weźmy z niego co najlepsze.

Czyli część survivalu.

post wyedytowany przez YojimboFTW 2021-07-30 07:50:35
30.07.2021 08:30
4.2
bullgod
74
Pretorianin

YojimboFTW
Pewnie masz rację, ale takie podejście wymagałoby ode mnie całkowitej zmiany nastawienia do gry, co miałoby inne konsekwencje.
Nie jestem fanem strzelanin i z kolei np Doom mnie głównie nudzi. Gdybym podchodził do Dead Space tak zimno i analitycznie, to obawiam się, że gra straciłaby dla mnie jedyny swój atut, czyli klimat.
Zresztą, może Dead Space to nie jest najlepszy przykład. Podchodziłem też do Alien:Isolation ostatnio, gdy było za darmo na Epicu, z takim samym skutkiem.

Żeby nie było - nie piszczę ze strachu grając w te gry, ale jestem spięty. Myślę, że to jest dokładnie to, co chcą osiągnąć twórcy, tylko nie wszyscy tak samo lubią to uczucie.

30.07.2021 12:54
YojimboFTW
4.3
YojimboFTW
55
Generał

bullgod
Z tym Alien: Isolation i grami tego typu, to właśnie jest nieco inaczej, bo bywamy kompletnie bezbronni, ale wtedy należy tę grę potraktować czasami dosłownie jak zwyczajną korytarzówkę.

Zamiast się specjalnie wczuwać, czy coś. Ot zbadać do którego momentu możesz iść cały czas prosto, zginąć.
Przy następnej okazji iść prosto, skręcić, znowu prosto, zginąć itd.
Takie tam, pykanie dla pykania.

Niektóre etapy gier trzeba po prostu mechanicznie przejść, bo czasami przez nie, możemy jej zwyczajnie w ogóle nie ukończyć.

Byłoby szkoda nie wiedzieć co jest na końcu i nie zobaczyć nazwisk tych wszystkich ludzi :)

Poza tym tej wolności w grach wcale aż tak wiele nie ma.
Przykładem niech będzie Divinity: Original Sin, w którym jeżeli wystartujesz z jakimiś tam dwoma fancy klasami to po prostu gry nie skończysz, nie dasz rady.

Są gotowe przepisy na grę zgodnie z którymi masz postępować i tyle.
Jakiekolwiek odstępstwa od tego sprawią, że leżysz.
Co innego kiedy możesz stawiać na nieograniczony grind ze swoimi wymyślnymi opcjami.
Wtedy jedynie spędzisz sobie więcej czasu z grą, aż dobijesz odpowiedniego poziomu.
Zakładając, że poziom przeciwników nie skaluje razem z Twoim poziomem :)

post wyedytowany przez YojimboFTW 2021-07-30 13:00:57
29.07.2021 19:41
5
odpowiedz
Angrenbor
120
PC Gaming Master Race

Nie lubię się bać, nie lubię horrorów a jumpscare uważam za najgorszy, najbardziej tandetny chwyt, jakim mogą posłużyć się scenarzyści.

30.07.2021 02:44
6
2
odpowiedz
Gosen
155
Generał

Najlepszy horror to SH2 i 3, ale to bardziej terror niż horror, klasyka i absolutnie szczytowe osiągnięcie w tej dziedzinie. Cała reszta to w 95% tanie jump scary oraz kiepskie historie. Pierwszoosobowych nie dźwigam poza Fearem czy System Shockiem, gdzie można się bronić, ale tytuły jak Penumbra czy nawet Alien odpadają.

Wybory moralne w grach są zwykle płytkie, być może poprawność polityczna, być może brak psychopatów, którzy by pomogli pomóc stworzyć scenariusz, w każdym razie bycie złym w grach sprowadza się to bycia bezczelnym dupkiem i tyle. Chciałbym aby szerzenie chaosu dawało frajdę, był jakiś ciekawy efekt, ogromna nagroda w porównaniu do dobroczynności. Na co mi wyduszanie 10 monet od biedaka, jak w ekwipunku są tysiące. Najlepiej gdyby na początku gry można było za bycie cynikiem zgarnąć tysiące, gdy liczy się każdy grosz, kosztem moralności, kosztem balansu. Nagrody za bycie złym są zbyt niskie, a czasem wręcz niekorzystne. Gracz może być widziany przez npców jako dobry, tymczasem on po prostu manipuluje tak aby było dla niego korzystnie i przy okazji wychodzi, że zrobił dobrze.

Gry dają zbyt ograniczone środowisko, ale też zazwyczaj są zbyt mało odważne aby dawać jakiekolwiek symulacje sytuacji, których nie chciałbym w życiu. Wszystko jest powierzchowne, płytkie, jałowe... Do tego przez ubogi design dochodzi często power gaming, jeszcze bardziej wybijający z imersji.

30.07.2021 09:53
marcing805
7
odpowiedz
marcing805
186
PC MASTER RACE

„ Większość z nas raczej nie musi uciekać przed drapieżnikami ani wyruszać na niebezpieczne eskapady, by zdobyć pożywienie.”

Ale są dalej społeczeństwa i grypy dla których życie dalej stanowi ogromne wyzwanie. Ludzie żyjący w krajach, gdzie jest wojna domowa, brak dostatecznej ilości pożywienia, bardzo agresywnie nastawieni mieszkańcy czy ludzie zajmujący się chorymi i cierpiącymi. Tacy prości ludzi, co chcą jedynie prosto i nieszkodliwie sobie żyć, mają co dzień jakieś inne wyzwania i nie myślą o tym czy o tamtym o tym co będzie a co nie będzie. Nie uciekają w świat gier czy książek aby sobie tworzyć projekcje w umyśle, żeby szukać sobie strachu czy innych negatywnych emocji. Życie daje im wystarczająco dużo silnych wrażeń i zwyczajnie nie mają na to czasu. A jakbyś im taką grę pokazała i uruchomiła, to nie wiem czy by podzielili Twoja opinię. Różnica doświadczeń i tyle. Niektórzy mają w życiu za łatwo i dlatego tak bardzo wszystko przezywają. Brak bodźców i umysł sobie robi projekcje? W wojsku mówili tak, że jak żołnierz dostanie ostro za dnia w dupkę, to nie ma ochoty na głupoty i nudę. Ma jedynie ochotę, zjeść, umyć się, wywalić się na wyro i spać. Jak ktoś kto dzień w dzień idzie do tej samej i mało wymagającej pracy, przeżywa mało wymagajace życie, to wiadomo, że któregoś dnia w dupie mu się przewróci i umysł mu zacznie świrować.
Co do strachu, to jak można czuć się zagrożonym grając na słuchawkach na wygodnej sofie? Znowu tu idzie o doświadczenia życiowe lub poziom świadomości na który dany człowiek wszedł. Bo ktoś kto dostaje od życia w dupę, raczej paryskie na to śmiechem.

31.07.2021 10:11
👍
8
2
odpowiedz
dawdi7
22
Legionista

Bardzo dobry tekst. Lubię takie teksty okołogrowe, skupiające się na czymś innym niż kolejna durna topka albo szukanie gier, których rzekomo nie znamy. Dodatkowo poparte naukowo. Rzetelna praca! Tak trzymać!

Jest mi też przykro. Ale to z powodu czytelników. Męskie grono wydało werdykt, bo autor jest kobietą. Wstyd Panowie.

01.08.2021 23:42
Drendron
9
odpowiedz
Drendron
118
Generał

Bardzo dobry, interesujący artykuł. Z przyjemnością przeczytałem - mimo faktu, że horrorów zarówno growych jak i filmowych raczej unikam ;).

12.08.2021 19:39
Maverick0069
10
odpowiedz
Maverick0069
94
THIS IS THE YEAR

Przez chwilę się zląkłem, zanim przeczytałem zobaczyłem na zdjęciu Piaska i mówię co jest ku.....hehe

Publicystyka Dlaczego w grach lubimy doświadczać sytuacji, których nie chcielibyśmy w realnym życiu?