Intel o braku chipów - zapomnijcie o szybkim rozwiązaniu problemu
Nie kupowałem 10900k bo czekałem na niewypał 11900k, a teraz czekam na Adlery czyli znowu nowa płyta główna i już DDR5. Nie ma się co pchać w starocie.
Pat Gelsinger raz jeszcze odniósł się do obecnych problemów z dostawami chipów. Niestety, prezes Intela nadal uważa, że niedobór półprzewodników może potrwać kilka lat.
Bujda na resorach.
Jakoś problemu z dostępnością poszczególnych podzespołów nie ma kiedy zapowiadane są kolejne premiery nowych układów... czy to procesory... czy to karty graficzne... mniejsza ilość na rynku = większa kasa za ten sam produkt.
A taki stan rzeczy chcecie utrzymać jak najdłużej, wyprodukujecie mniej a i tak zarobicie swoje.
Dokładnie. Też mnie to ciekawi, że jest TAAAAKI deficyt na układy, chipy, półprzewodniki.. A tu dziwnym trafem zamiast zapewniać podaż na obecny popyt, co chwilę zapowiadają nowe serie różnych podzespołów opartych na tych rzeczach, za miliony smoczych monet oczywiście, usprawiedliwiając się takimi trudnymi warunkami, że ohh. Nie próbuję tu negować problemu dostępności układów i elementów elektronicznych, bo sam pracuję w segmencie SMT i też mamy z tym problemy w firmie, ale to co się dzieje w segmencie podzespołów do komputerów, to po prostu próba wyzysku i tyle. A przynajmniej takie dają wrażenie mi, jako konsumentowi.
Tylko, że ani nv ani intel nie mają nic z januszowskiej ceny odbiegającej od MSRP, to nie oni kabzę sobie nabijają, a zysk wynika z tego, że schodzi na pniu, ale to pośrednicy najwięcej koszą.
Masz zerowe pojęcie o temacie i o ekonomi, z matmą też na bakier i logiką.
Jak sprzedadzą mniej np. 50% za nawet 50% drożej (czego nie robią) to i tak zarobią nawet mniej...
Zmowa cenowa i nic więcej, wykorzystują pandemię tak jak wszyscy do zarabiania na konsumentach. Chcą nas przyzwyczaić do wysokich cen i mają teraz najlepsze warunki do tego.
W sklepach wszystkiego pełno od TV, Tel, AGD itp w śmiesznie niskich cenach tylko brak kart graficznych, a dlaczego to wiadomo, jak jebnie na łeb ten cały psełdo- krypto to zobaczycie że nagle się znajdą chipy itp.
Zobaczymy za rok dwa. Przyszły rok ,jeśli nie nastąpi awaria karty graficznej w PC, to jeszcze mogę sobie pograć na moim maluchu . Nie ma tak źle. A że czasu coraz mniej,to gry na dłużej starczą. A jeśli za dwa lata się nic nie zmieni, to mam to gdzieś. Przez lata miałem słabego PC,coś tam zawsze ojciec po paru latach kupował nowszego,ale bez szaleństw. Dopiero 6 lat temu kupiłem z bratem PC za 1300 zł plus windows. Karta z 1 Gb ! Szaleństwo ;) Przedtem miałem Core2 duo i jakiegoś Geforca.Chyba 4. i 2 gb ramu. Plus pod koniec,chyba przez cały rok ,używałem PC z uszkodzonym radiatorem (nagrzewał się jak piec ;D) W sporo gier i tak grałem, więc było ok. Ale dopiero 6 lat temu mogłem nadrabiać sporo tytułów dużo starszych. Praktycznie wiele gier z lat 2005-2012. 3 lata temu kupiłem GTX 1050 za stówkę(bo radkowi stopiły się styki :D a że miałem gwarancję to wiecie) zmieniłem procesor na 4 rdzenie, 8 gb ramu. Nie dużo,ale jednak mogłem dalej grać w sporo gier .I jeszcze trochę mi zostało. Także więc,mogę sobie poczekać x lat żeby kupić kiedyś coś tanio,a i tak spokojnie ogram wszystko co chcę:) A może i konsolę uda się kupić?
Teraz coraz wiecej gier to uslugi, wiec musisz miec sprzet zanim wylacza serwery bo inaczej nie pograsz.
Korporacyjne pierdolo, jakoś problemów z wydaniem serii 11xxx nie mieli, chcą więcej $ zarobić i tyle.
...A wtedy okaże się, że amd wypuści nowe procki za pół roku i znowu będziesz czekał, a w tym czasie będzie podwyżka cen sprzętu i będziesz czekał na zniżki. ;) Powodzenia.
Na obniżki nie czekam jak chce coś kupić w danej chwili to to robię. Jakby testy 11900k przeszły pomyślnie tak jak sobie to wyobrażałem to kupiłbym na premierę. Dlatego jak nowe procki spełnią moje oczekiwania to w tym roku kupuje nowy procesor, płytę główną oraz 32 GB DDR5.
"„Cykl gwałtownego wzrostu” zapotrzebowania na półprzewodniki (wynikający z częstych zakupów elektroniki w związku z przymusowym pobytem w domach w czasach pandemii)"
Tak, tak, bo kopanie kryptowaluty nie ma żadnego wpływu.
Ciekawi mnie co takiego ludzie kupują przez wymóg pracy zdalnej z domu, kamerki internetowe tak chipy z rynku wyżarły?
Chipy zamawia się ze sporym wyprzedzeniem. Wiele producentów, w tym w dużym stopniu branża motoryzacyjna, spodziewała się spadku popytu w 2020 roku. W związku z tym zostały zakontraktowane zbyt małe ilości układów. Jak wszyscy wiemy z popytem nastąpiło coś wręcz odwrotnego. Teraz wszyscy potrzebują procesorów na gwałt. Samo zwiększenie mocy produkcyjnych to nie jest taka prosta sprawa. Specjalistyczne maszyny EUVL produkuje tylko jedna firma na świecie z portfelem zamówień na kilka lat w przód.
Takie sa skutki eksportowania miec pracy i produkcji z zachodu do teoretycznie tanszego dalekiego wschodu.
Teraz odbija nam sie czkawką ta teoretyczna oszczędność.
Trzeba sie zamknąć na zakup nowego sprzętu a sie wszystko unormuje.
A ci ludzie zamoast pisac, ze jest źle mogliby lobbować rzady Państw za ukreceniem łba kryptowalutom.
Zapomnijcie że ludzi będą wam kupować elektronikę o 300% droższą
można też oskarżać producentów o zmowę cenową, aczkolwiek nawet w takim przypadku to tylko jeden z czynników sprawiających, że zakup sprzętu w najbliższy miesiącach (jeśli nie latach) nie wydaje się kuszącą propozycją.
A, jak tylko jeden z wielu, to spoko.
Chipów za 5 centów nie ma, dlatego w sklepach pojawiły się dawno nie produkowane RX 550, R5, R7, GT 730, GT 1030, GTX 750 TI. Dlatego laptopy, które nie nadają się do składania koparek, są dostępne w dowolnych ilościach i nowych modelach, praktycznie bez ograniczeń. Produkuje się to wszystko ze sznurka i drewna.
Mała konkurencyjność na rynku podzespołów do komputerów prowadzi do takich patologii. Niedobór przewodników raczej nie odgrywa tu zbyt dużej roli. W sumie się dziwię, że od tylu lat nadal zajmują się tym te same trzy firmy i nikt tu nie próbuje nawet coś zawojować na tym rynku mimo ciągle rosnącemu popytowi.
