Ewan McGregor czuł się poniżony samą myślą o tym, że ktoś inny mógłby zagrać Obi-Wana
Kocham Star Wars, także prequele, ale mówiąc wprost, Ewan była tam po prostu drętwy aktorsko. Gdzież mu w tej roli do Aleca Guinessa...
Mi osobiście o wiele bardziej przypadł do gustu Ewan.
Alec samym swoim podejściem do gatunku filmu mnie odrzucił a sytuacji nie poprawiła jego słaba walka mieczem ( i proszę nie mówić mi że to stary film dlatego tak wyszło. Odpowiednie uderzanie kijkiem nie ma nic wspólnego z technologią tamtych czasów. Po prostu facet olał sprawę i za to go nie szanuję)