Godzilla vs. Kong to prawdziwa rozwałka. Internauci komplementują stronę wizualną filmu
Premiera nastąpi w serwisie HBO MAX i we wszystkich dostępnych kinach w USA, u nas na tę chwilę nie ma możliwości obejrzenia go w HBO GO, jeśli dobrze kojarzę, ze względu na kulturalne obostrzenia, kinowa premiera została przesunięta o kilka tygodni.
Mnie zadziwia polska, zawsze w czymś negatywnym góruje, takie restrykcje, jak u nas, to są zaledwie w kilku procent krajów.
Beka z takich filmów. Jeszcze na siłę robią z tego uniwersum, bo im wyszło w Excelu, że będzie lepiej się sprzedawać. I dalej będą trzepać kolejne sequele dla debili.
Komputerowa giga małpa tłucze się z komputerowym potworem. Nie no, majstersztyk, po prostu must-see, najwyższy level, za to kocham kino. Nie ma to jak wreszcie piękny i ambitny film. Super.
no dla konesera komórkowych, czarno białych parakryminałów skandynawskich eksplorujących psychikę trójkątów miłosnych zmęczonych życiem starców to pewnie nie jest to najwyższy level. Ale jeśli weźmiesz pod uwagę jakich emocji może taka "bezmyślna" rozrywka dostarczyć to może zauważysz, że kino ma wiele różnych postaci. Innych ale mogących też być pięknymi i ambitnymi... na swój prosty efekciarsko rozrywkowy sposób.
widzę KingKong na sterydach pewno jadł jedzenie gmo
Kiedyś się wspinał na wieżowce a dziś jest wyższy od wieżowca
Super, że film efektowny ale trochę szkoda, że nie będę mógł go obejrzeć w IMAX'ie bo tam tkwi siła tego typy produkcji.
Wiadomo, że wątek ludzki będzie najsłabszy. Tu nie chodzi o wybitną fabułę, ale o pojedynki potworów.
Dla wszystkich, którzy piszą o GvK jako mało wartościowej produkcji oraz dla tych, którzy widzą jedynie walki potworów przypomnę, iż ta franczyza zaczęła się od jednego z najlepszych katastroficznych filmów wszech czasów, który jednocześnie był najbardziej ambitnym dziełem w całym japońskim uniwersum o wielkich potworach. A w między czasie (ponad 65 lat) koncept na tą serię zmieniał się wielokrotnie i przechodził liczne metamorfozy, jednak zachowując swoistego ducha pierwowzoru oraz wierność swoim korzeniom.
Godzilla kontra Kong to po prostu kolejna, seryjna część, której zadaniem jest promowanie marki Toho/Legendary na całym świecie, i oczywiście zarabianie na niej. I to w głównej mierze nie na samych filmach, ale również na gadżetach kolekcjonerskich. Dla Japończyków współpraca z Amerykanami to prawdziwa kura znosząca złote jaja ;-)
Szczerze polecam wszystkim "dojrzałym" widzom, aby zapoznali się z tym niezwykle zasłużonym i na pewno niepowtarzalnym uniwersum filmowym, które niejednokrotnie zaskakiwało oraz potrafiło naprawdę rozbawić, zwłaszcza patrząc na to z perspektywy dzisiejszych czasów ;-)
Ciekawostki:
Wiecie, że to Godzilla jako pierwszy używał "mocy" w latach 70. do kontrolowania przedmiotów zanim to stało się modne w Star Wars? A patrząc na inspirację amerykańskich twórców kinem japońskich to wcale może nie dziwić ;-)
Albo to, że seria Millenium (1999-2004) wprowadziła sceny po napisach jeszcze przed debiutem MCU?