Reżyser It Takes Two o krytyce Cyberpunk 2077: „polowanie na czarownice”
W takim razie kto jest odpowiedzialny za wszystkie walki marketingowe, ukrywanie prawdy przed klientami do samego konca i zwykla manipulacje zeby nie powiedziec oszustwo? Znowu odpowiedzialnosc zbiorowa jak w komunie? A moze to gracze sa winni, ze dali sie nabrac?
Mimo że sam bawiłem się w CP2077 wybornie i zacieram rączki na kolejne przejście jak wyjdą dodatki (oby xD) to w 100% rozumiem krytykę graczy, gra ma mnóstwo problemów (np. stan wersji na konsole poprzedniej generacji to jest po prostu skandal, błędy uniemożliwiające przejście misji, zostawienie wielu wątków otwartych co jest owocem złego zarządzania i marnowania czasu deweloperów na rzeczach ostatecznie nieistotnych lub idących na odstrzał mimo potężnego crunchu itd.). Natomiast zażartość i częstotliwość "krytyki" jaka jest na CP2077 i CDPR wylewana jest po prostu niesprawiedliwa i, bądź co bądź, śmieszna, bo często opiera się wytknięciu rzeczy które wcale nie są problemem (pozdrawiam m.in. tych co chcieli by CP2077 był jak GTA) lub po prostu są wytknięciem braku czegoś co jest pomysłem fana wymyślonym na poczekaniu (np. proponowanie zmiany w scenariuszu która nadawałyby się najwyżej do fanfika). Energię zmarnowaną na taką "krytykę" można by o wiele lepiej spożytkować by cisnąć gromy na CDPR za świństwa jakie rzeczywiście popełnił, przez to jak wyrachowanie wykorzystał tragiczny poziom growego dziennikarstwa i wysłał tylko wersje PC (i większość redakcji bez napomknięcia o braku doświadczenia z wersjami konsolowymi wystawiała wysokie noty, niewielu zdało ten egzamin ze sztuki dziennikarstwa) mocno stracił w moich oczach. Z drugiej strony rozumiem perwersyjną przyjemność gdy własnymi ręcami miesza się z błotem coś co zdawało się kiedyś tak nieskazitelne ;).
Josef Fares ze studia Hazelight uważa, że choć narzekania na grę Cyberpunk 2077 są uzasadnione, to jednak reakcje wielu osób są niesprawiedliwe dla twórców.
Studio, które bardziej wolało się skupić na modelach penisa niż na dopracowaniu gry (zwłaszcza na konsole last genowe) nie zasługuje na nic więcej niż na krytykę taką jaką otrzymali. 3 miesiące od premiery i nie wyszedł ani jeden konkretny patch oprócz hotfixów poprzednich hotfixów.
No tak, szczególnie na krytykę w stylu "spalić wszystkich w CDP", "wykastrować" albo "powinni tam wszyscy popełnić seppuku po tym co zrobili" czy "wysadźmy studio, więcej takiego syfu nie zrobią", bo i takie widziałem. Na bank dokładnie na to zasługują ;) Aby ich wszystkich, podkreślam WSZYSTKICH w CDP spalić, nie?
No tak, szczególnie na krytykę w stylu "spalić wszystkich w CDP", "wykastrować" albo "powinni tam wszyscy popełnić seppuku po tym co zrobili" czy "wysadźmy studio, więcej takiego syfu nie zrobią", bo i takie widziałem. Na bank dokładnie na to zasługują ;) Aby ich wszystkich, podkreślam WSZYSTKICH w CDP spalić, nie?
Ciężko znaleźć różnicę pomiędzy krytyką a groźbami, co nie? Fajnie, że przeczytałeś artykuł bo byś wiedział, że sprawa dotyczy narzekań na stan techniczny gry i opóźnienia w wypuszczaniu patchy, a nie czegoś co i tak jest niedopuszczalne oraz karalne.
To nie ja napisałem, że zasługują na krytykę jaką otrzymali. A że nie zdajesz sobie sprawy jak ta krytyka wygląda to już nie moja wina.
Studio, które bardziej wolało się skupić na modelach penisa niż na dopracowaniu gry
Trochę kłamstwo, chociaż z drugiej strony bo jest to model, którego nawet nie da się w grze oglądać bo nie można latać na golasa, a więc poza kreatorem postaci go nie uświadczysz XD
To nie ja napisałem, że zasługują na krytykę jaką otrzymali. A że nie zdajesz sobie sprawy jak ta krytyka wygląda to już nie moja wina.
Jak nie potrafisz odróżnić pojęć krytyki od groźby to najwidoczniej z tobą jest jakiś problem. Ja napisałem odnośnie KRYTYKI.
krytyka
1. «surowa lub negatywna ocena kogoś lub czegoś»
2. «analiza i ocena książki, filmu lub czyichś dokonań»
3. «tekst lub wypowiedź zawierające taką ocenę»
4. «dział piśmiennictwa obejmujący oceny utworów literackich, muzycznych, dzieł sztuki itp.»
5. «grupa ludzi zajmująca się formułowaniem takich ocen»
To jest krytyka. Definicja ze słownika pwn.
Trochę kłamstwo, chociaż z drugiej strony bo jest to model, którego nawet nie da się w grze oglądać bo nie można latać na golasa, a więc poza kreatorem postaci go nie uświadczysz XD
To był sarkazm. Ale prawda jest taka, że za bardzo skupili się na tak niepotrzebnej w grze rzeczy a kompletnie zlewając m.in. fizykę wody (czy w ogóle animacje wody imitujące fizykę).
Najlepiej wyrażona krytyka w tym wypadku to krytyka wyrażona portfelem. I drogie misiaczki pamiętajcie: stop pre-ordering video games.
Najlepiej wyrażona krytyka w tym wypadku to krytyka wyrażona portfelem. I drogie misiaczki pamiętajcie: stop pre-ordering video games.
I najlepiej przestać mówić o problemach z grą? A później będą wyciągane błędne wnioski, że do porażki cyberpunka 2077 przyczyniło się to, że:
- gra jest w widoku FPP
- cyberpunk
- RPG
- gra nie ma/nie jest multiplayer
- nie jest to gra-usługa
- ma za dużo dialogów
Klęską gry Cyberpunk 2077 jest tylko i wyłącznie strona techniczna gry i to jest notorycznie wspominane podczas krytyki. A, że krytyki jest dużo to jest tylko i wyłącznie spowodowane ogromnym hype'm zbudowanym przez CD-Projekt RED.
Sugestia, że studio skupiało się na jednej rzeczy (dla Ciebie akurat nieważnej), a olało drugą świadczą o niezrozumieniu procesu produkcyjnego - nad różnymi rzeczami pracują różne zespoły - jeden poradził sobie szybko i sprawnie, a drugi natrafił na trudności i zanim je pokonał orły z zarządu wydały grę.
Bardziej żałowałem wydanych 40 zł w promocji na Far Cry 5 niż 200 zł na Cyberpunka. Cyberpunk chociaż nie był tak nudny.
Sugestia, że studio skupiało się na jednej rzeczy (dla Ciebie akurat nieważnej), a olało drugą świadczą o niezrozumieniu procesu produkcyjnego - nad różnymi rzeczami pracują różne zespoły - jeden poradził sobie szybko i sprawnie, a drugi natrafił na trudności i zanim je pokonał orły z zarządu wydały grę.
Akurat zdaję sobie doskonale sprawę z tego jak wygląda proces produkcji gier. Sarkastycznie stwierdziłem, że twórcy źle postawili sobie priorytety i będę się tego podtrzymywał. Gra ma od groma niedopracowanych lub niezaimplementowanych elementów - woda w ogóle nie reaguje ani na strzały/wybuchy (standard w grach od około 2003 roku) ani w ogóle na jakiekolwiek zakłócenia tafli wody (a to już nawet morrowind miał). Gra nie posiada nawet podstawowych elementów znanych w grach od 20 lat... A to są rzeczy, które nawet gry indie posiadają...
Josef Fares stwierdził, że o ile narzekania na Cyberpunka 2077 są uzasadnione, o tyle krytyka CD Projekt RED posuwa się o wiele za daleko.
OK, ale...
...pójdźmy jeszcze dalej, przedpremierowe wielogodzinne prezentacje gry w których uczestniczyli "pseudo-gracze / recenzenci etc.", mieli grę przed nosem, grali w nią godzinami i naprawdę nie wykryli niczego niepokojącego w tym tytule - siedzieli cicho by sprzedaż gry przebiegła bezproblemowo.
Celowo wszyscy tuszowali stan faktyczny gry, to celowe działanie i ludzie maja prawo się złościć, wytykać błędy, kiedy połatają grę... na to trzeba zapewne lat pracy.
Dali im kasę i siedzieli cicho, tak to dzisiaj wygląda, a że reputacja takiego dziennikarza, influencera czy innego youtuberzysty dostanie w kość na miesiąc bo potem już wszyscy zapomną, to się nie liczy.
Oni tej gry nie połatają, bo tam są rzeczy których nie da się tak zwyczajnie przykryć prostą łatką.
To jest zwykły scam i powinni to wycofać ze sprzedaży, tam jest jeszcze półtora roku produkcji potrzebne, jest tyle niedokończonych mechanik i funkcji, część w ogóle nie spełnia żadnych standardów.
Gnębić Redów i ich obrońców, za ich nieuczciwość i zakłamanie, ktokolwiek widzi produkt w takim stanie i tego broni to wpada na tę samą półkę łgarstw.
Wersja na PC jest genialna i to dostrzegli ci, którzy mieli do niej dostęp przed premierą. Wszyscy widzieli glicze i błędy jednak tylko nieliczne z nich mogły niektórym utrudnić grę.
Wersjami na konsole nie przejmowałbym się - to i tak jest specyficzna grupa graczy, wielbiciele grania ludzikiem i miłośnicy cinematic experience, którym z nieznanych przyczyn nie wystarczyło tym razem True Cinematic czyli 24 klatki/sek.
Wielu nabywców dopiero w ostatnich tygodniach dała znać o swoim niezadowoleniu, co widać choćby po coraz gorszych ocenach na Steamie z ostatnich 30 dni. Owszem, 68% pozytywnych recenzji to wciąż przyzwoity wynik przy ponad 10 tysiącach opinii, ale niekoniecznie dla wysokobudżetowej produkcji.
A myślałem, że już o tym nie wspomnicie.
Gra jest jest po prostu szalenie nierówna - w niektórych miejscach dopieszczona do ostatniego szczegółu, a w innych zieje ogromnymi dziurami. Widać niesamowitą pracę i serce włożoną w jej stworzenie i jednocześnie wiele miesięcy pracy, których zabrakło do jej ukończenia. Stąd też ogromna rozbieżność opinii, odzwierciedlająca stan zjawiskowej ale niedokończonej gry.
W takim razie kto jest odpowiedzialny za wszystkie walki marketingowe, ukrywanie prawdy przed klientami do samego konca i zwykla manipulacje zeby nie powiedziec oszustwo? Znowu odpowiedzialnosc zbiorowa jak w komunie? A moze to gracze sa winni, ze dali sie nabrac?
W takim razie kto jest odpowiedzialny za wszystkie walki marketingowe, ukrywanie prawdy przed klientami do samego konca i zwykla manipulacje zeby nie powiedziec oszustwo? Znowu odpowiedzialnosc zbiorowa jak w komunie? A moze to gracze sa winni, ze dali sie nabrac?
To był spisek iluminatów.
Gracze sami my gracze doprawadzilśmy do tego preorderami kupowaniem dlc na potęgę kupowaniem nie zrobionych gier kickstarterze kupowaniem co roku nowego coda.
W sumie to otworzyłeś mi głowę by się zastanowić ale w istocie moje wnioski są mało przychylne konsumentowi końcowemu czytaj graczowi. W istocie to my jako konsumenci jesteśmy ostatnim i pierwszym ogniwem indywidualnym w tym łańcuchu. To do nas produkt ma trafić ale to my mamy również wolność wyboru i to nasza decyzja wpływa na losy lub strategie danego produktu. Firma za to jest tworem ZAWSZE nastawionym na zyski i regulowanym tylko wątłymi ustawami i sankcjami, które będzie ZAWSZE próbowała nagiąć do swoich potrzeb. W moich przemyśleniach postawiłem ten twór jako coś czego determinanty zachowania są z góry ustalone tak więc protest indywiduum (konsumenta) jest z perspektywy niezrozumienia celów firmy uzasadniony ale mało wnoszący bo językiem biznesu jest język zysków i strat.
walki marketingowe, ukrywanie prawdy przed klientami do samego konca i zwykla manipulacje zeby nie powiedziec oszustwo? Bez przesady. Wiadomo było przecież, że oczekiwania są nierealne do spełnienia i trzeba trochę ochłonąć przed premierą. Spodziewałem się, że tak będzie i nie jestem rozczarowany. Z tym, że piszę o wersji PC na ps4 pograłem trochę po premierze i było niby ok. Na XSX jeszcze nie próbowałem.
mnie obecnie najbardziej intryguje to dlaczego w cyberpunk samochody mają takie słabe hamulce wręcz mam wrażenie ze gość symuluje wciskanie pedała, a tak naprawdę to tylko zdejmuje nogę z gazu.
ogólnie model jazdy mógłby być przyjemniejszy
Kiedy ostatnio czytałem narzekania na ten temat, dyskutanci zorientowali się szybko, że prędkościomierze są wyskalowane w milach na godzinę, a nie w km/h i doszli do wniosku, że w takim razie, przy takich prędkościach, hamowanie jest akceptowalne.
za to motory mają nadzwyczaj mocne hamulce
myślę ze mogli by to lepiej zbalansować
Mi naprawdę jest szkoda osób, które #@ nad tworzeniem gry, a całe to szefostwo na sztos.
A co tu nie narzekać. Tyle bugów wizualnych co ma ta gra to nie pamiętam, żeby jakaś inna tyle miała. Tego są dziesiątki. Na Series X co chwila widzę szarpnięcie ekranu, a telewizor mam z vrr. Grafa też momentami wygląda jak z początku mijającej generacji konsol. Jak wiedzieli, żę nowe konsole są na rynku to mogli przynajmniej klatki odblokować w trybie jakości. Gdy wchodzę do mapy to lubi mi grę wywalić. Poprostu wiedzieli w jakim stanie wypuszczają grę. Celowo zaczęli sprzedawać bubel techniczny.
Mimo że sam bawiłem się w CP2077 wybornie i zacieram rączki na kolejne przejście jak wyjdą dodatki (oby xD) to w 100% rozumiem krytykę graczy, gra ma mnóstwo problemów (np. stan wersji na konsole poprzedniej generacji to jest po prostu skandal, błędy uniemożliwiające przejście misji, zostawienie wielu wątków otwartych co jest owocem złego zarządzania i marnowania czasu deweloperów na rzeczach ostatecznie nieistotnych lub idących na odstrzał mimo potężnego crunchu itd.). Natomiast zażartość i częstotliwość "krytyki" jaka jest na CP2077 i CDPR wylewana jest po prostu niesprawiedliwa i, bądź co bądź, śmieszna, bo często opiera się wytknięciu rzeczy które wcale nie są problemem (pozdrawiam m.in. tych co chcieli by CP2077 był jak GTA) lub po prostu są wytknięciem braku czegoś co jest pomysłem fana wymyślonym na poczekaniu (np. proponowanie zmiany w scenariuszu która nadawałyby się najwyżej do fanfika). Energię zmarnowaną na taką "krytykę" można by o wiele lepiej spożytkować by cisnąć gromy na CDPR za świństwa jakie rzeczywiście popełnił, przez to jak wyrachowanie wykorzystał tragiczny poziom growego dziennikarstwa i wysłał tylko wersje PC (i większość redakcji bez napomknięcia o braku doświadczenia z wersjami konsolowymi wystawiała wysokie noty, niewielu zdało ten egzamin ze sztuki dziennikarstwa) mocno stracił w moich oczach. Z drugiej strony rozumiem perwersyjną przyjemność gdy własnymi ręcami miesza się z błotem coś co zdawało się kiedyś tak nieskazitelne ;).
Zgadzam się z Tobą w 100% jednak to jest tylko i wyłącznie wina CDPu, że tak nakręcali hype na CP77, a w rzeczywistości to całkiem inna gra. Ja tam się ludziom nie dziwię, że hejtuja teraz CDP bo to co oni zrobili można spokojnie nazwać jawnym, bezkarnym oszustwem. Takiego zachowania nie można pobłażać, a tymbardziej zapominać. Ten syf powinien się za nimi ciągnąć już zawsze, dla przestrogi aby też inne korpo zrozumiały, że gracze to nie tylko exel. Takie jest moje zdanie.
Gorzej redzi na tym wyszli bo stracili cały szacunek i opinie. Którą latami wypracowali. Drugi raz gracze będą ostrożniejsi i pamiętajcie "No Preorders" . A użalanie się jak ciężko im jest, jest śmieszne. Mają to na co zasłużyli. Mogli wypuścić w późniejszym terminie i bardziej dopracowaną produkcje.
Gość żartuje, albo boi się, że jego tytuł podobnie skończy.
CDPR po prostu oszukało ludzi, sprzedali grę na podstawie oszukanych materiałów promocyjnych, z premedytacją nie pokazywali za dużo gameplayu bo nie było czego, przesuwali premierę o prawie rok zasłaniając się "szlifami" aż w końcu wydali coś, co nie przypomina w ogóle to czym ta gra miała być, wydali tytuł który w każdym aspekcie robi coś gorzej niż zapowiadano i gorzej niż robią to inne tytuły na rynku, nie dosięgając do pięt nawet własnej produkcji sprzed 5 lat. Oprócz tego jej stan techniczny jest tak żałośnie fatalny, że ta gra mogłaby się wstydzić wystartować nawet w Early Accessie a do tego znowu oszukali z premedytacją swoich klientów sprzedając za 250 zł wersje na stare konsole, która miała chodzić świetne a nie działa w ogóle i od 3 miesięcy kompletnie nic się nie zmieniło a w przypadku PC nawet zaczęło działać gorzej.
Ten projekt to po prostu scam, wyłudzenie pieniędzy bo co klienta obchodzi jakie problemy miało studio? Do tego ewenement na skalę światową, bo trudno doszukać się w pamięci drugiego tak dużego projektu AAA który okazałby się większą tragedią, nawet Anthem którego droga jest podobna nie miał takich problemów, bo mimo niespełnienia obietnic działał dobrze a niedociągnięcia zostały po niedługim czasie naprawione i skończył swój marny żywot po prostu jako słaba gra gdy Cyberpunk 3 miesiące po premierze nie jest nawet na początku drogi do tego, żeby zaczął działać poprawnie.
Więc niech ten pan głupot nie wygaduje, nikt bezpodstawnie do CDPR nie strzela, nie jest to też przykład gry zrobionej dobrze która po prostu się nie spodobała, nikt też nie wyolbrzymia jej problemów żeby tylko kręcić aferę o nic, ten tytuł zasługuje na każde słowo krytyki.
Smutna prawda technicznie jest to gniot z early access....
Tempo wydawania poprawek a raczej ich brak mówi samo za siebie jakim niedopracowanym technicznie potworkiem jest ta "gra"
Czy Ty aby odrobinkę nie przesadzasz
Powiem tak jako gracz który nie kupuje w dniu premiery ani nie płaci za jakieś głupoty pokroju "prełorder" nie śledzę wnikliwie pojawiania się poprawek. Jednak czy faktycznie aż tak długo trzeba było na nie czekać w tym wypadku? Którą wersję mamy obecnie 1.6? Pierwsza łata jak mniemam pojawiła się dość szybko.
Mam pytanie dodatkowe do Ciebie jeśli pozwolisz. W jaki sposób Ty wszedłeś w posiadanie swojej kopi gry? Tj. kupiłeś w dniu premiery czy jak?
Pozdrawiam.
wydali tytuł który w każdym aspekcie robi coś [...] gorzej niż robią to inne tytuły na rynku, nie dosięgając do pięt nawet własnej produkcji sprzed 5 lat.
Grubo przesadzasz, są aspekty tej gry (głównie artystyczne) zrobione na najwyższym poziomie, a nawet wyprzedzające standardy przemysłu. Uczciwa krytyka słabego stanu technicznego, przedwczesnej premiery i katastrofalnych zachowań zarządu nie ucierpi przez to, że pochwalisz to, co zostało w grze zrobione dobrze i co sprawia, że mimo wszystkich problemów sprawia mnóstwo frajdy wielu graczom.
nikt też nie wyolbrzymia jej problemów żeby tylko kręcić aferę o nic
Jak widać powyżej jest przynajmniej jedna taka osoba.
Odnoszę wrażenie iż większość z nas (graczy) doskonale zdaje sobie sprawę że to nie "twórcy" zawinili.
Mylę się?
Twórcy to twórcy a krop-wyżymaczki-szmalowe, patentowani łgarze to inne środowiska.
Jesli najpierw od lat nakrecasz hype, klamiesz, ze coś jest inne niz sie okazuje, wydajesz cos, co jest w wersji alpha, zabugowane tak, ze wlasciwie nie działa, to nie oczekuj nic innego niz wlasnie krytyki i żądań refundu, bo to byla gra oszustwo!
A ten Gość tylko sie skompromitował, bo jak widać jego zdaniem buble zbudowane na kłamstwie to cos normalnego i nie zasluguja na krytykę.
Jak taka jest opinia branzy gier, to ja juz nigdy nie kupie gry na premierę skoro zamiast rugowac CDP za to co odpalili, to jeszcze ich bronią.
W takim razie branza chce nam za pelna cene eciskac jakis szajs, bez testow i optymalizacji.
Ja na cos takiego sie nie godzę,
Osobiście swoje wynagrodzenie muszę cirzko, uczciwie pracować i gdybym odwalil przy waznym Kliencie taki numer jak zrobil CDP to nie tylkp bym szukał nowej pracy to jeszcze poszlaby po rynku fama, ze jestem partacz i go nie zatrudniać.
Dlaczego gamedev ma byc bezkarna i święta krową. Dla mnie nie jest, place, wymagam jakości i zawartości, ktora zostala obiecana (reklama to takze obietnica).
Nic by sie nie stało jakby gra spędziła minimum pol roku dodatkowych testów i optymalizacji.
Może mniej kasy by zebrały odpowiednie osoby z giełdy i pewnie o to chodziło, a grę i graczy Zarzad CDP mial gdzieś.
Kasa, kasa i jeszcze raz kasa. Zgarneli swoje miliony, a reszta niech nawet spłonie.
Reklama to marketing a marketing to wciskanie kitu.
Właśnie tego winno się uczyć w szkołach a nie głupot o Junji Ojropejskiej,
Tyle że świadomy konsument nie jest w smak korporacjom a te nie dopuszczą do władzy ludzi z kręgosłupem o takiej konstrukcji która pozwoli im coś zmienić.
Oglądam filmik prezentujący grę. Już widać proste sztuczki. Miganie obrazu, ukrywanie fizyki postaci itp. Nasuwa się jednak pytanie czy to już wciskanie kitu czy jeno ukazywanie swojego dzieła (czy raczej produktu) w lepszym, atrakcyjniejszym świetle?
Pociesze albo zasmucę niektórych. To już i tak ostatnie podrygi. Nadchodzące pokolenia będą łykały wszystko jak leci, płaciły za to i do krytyki prawdopodobnie w ogóle nie będą zdolne. Korposzmaty będą strzygły i tylko sierść będzie świszczeć. Już przejawy tego widujemy w szeregu branż.
EDYCJA: wycinam wyraz - napisałem dwa razy.
Spoko.. Redzi mają specjalistę od likwidacji czarownic, Wiedźmina - dadzą radę..
To już kolejna kwestia, w której Josef Fares ma 100% rację. Samemu również rozumiem niezadowolenie graczy wynikłe z niedotrzymania przez CDPR swoich obietnic i zrobienia kilku kroków w kierunku wzorca w postaci Bethesdy oraz Toda Howarda, ale niektórzy z narzekających powinni sobie przypomnieć czym jest cierpliwość, szacunek do innych oraz właściwe wychowanie a nie dodatkowo kopać już i tak leżącego pod naporem problemów dewelopera, który stara się podnieść po ostatnich falach trudności i pomyłek a także naprawić swoje błędy, przyszłości w miarę dostępnych możliwości.
Stara się podnieść? Niby jak? W miarę możliwości? Przecież oni tam teraz śpią na kasie. W firmie spokojnie mógłby działać dodatkowy 100-osobowy zespół oddelegowany wyłącznie do naprawiania gry.
Zachciało się prezesom ciężarówki dolarów, więc wydali grę ROK przed sensownym terminem jej ukończenia. Kompletny absurd. I czysta chciwość. A trzeba było dwa lata przed premierą podjąć trudne decyzje: zatrudnić dodatkowych pracowników, a może nawet zrezygnować z próby strumieniowania takiej zawartości na starych konsolach.
Zdecydowano się jednak wydać nieukończony produkt po kampanii reklamowej, która zapowiadała grę przełomową. I na razie CDPR nie zrobił absolutnie NIC w kierunku poprawy i dopracowania niedziałających mechanizmów i aspektów rozgrywki. Usunięcie kilku błędów to nie jest żadna poważna zmiana produktu, który poważnych zmian wymaga. Zobaczymy, co będzie w kolejnej łatce. Jeśli nic istotnego i np. nadal nie będzie działać poprawnie jakaś 1/3 atutów w grze, zaś AI przechodniów i ruchu ulicznego nie pokona AI karalucha z gry sprzed 20 lat, to naprawdę zachęcam do wytoczenia najcięższych dział i otwarcia słownika bluzgów.
To mogła być najlepsza gra wszech czasów. Widać zachwycające fundamenty. Tylko potrzebowała jeszcze co najmniej 12 miesięcy w piekarniku. Na samą myśl o tym, jak zmarnowano niesamowity potencjał, scyzoryk się otwiera w kieszeni. Jeszcze można uratować reputację formy i dopracować kulejące mechanizmy w grze (a większość z nich kuleje), ale zegar tyka, a cierpliwość graczy się kończy. Na razie CP2077 wygląda jak poligon testowy przed grą wieloosobową, która ma być dla firmy kurą znoszącą złote jaja. Oby się tylko firma nie przeliczyła.
https://www.youtube.com/watch?v=aduNStxngD8
To mogła być najlepsza gra wszech czasów. Widać zachwycające fundamenty. Tylko potrzebowała jeszcze co najmniej 12 miesięcy w piekarniku. Na samą myśl o tym, jak zmarnowano niesamowity potencjał, scyzoryk się otwiera w kieszeni.
Jakbym słyszał siebie z końca grudnia. Kiedy już prawie pogodziłem się z tym, że trzeba grać w to co jest, bo nie będzie lepsza, przychodzisz Ty,
kiedy już prawie pogodziłem się z tym, że trzeba grać w to co jest, bo nie będzie lepsza
Lepsza chyba nie będzie. Niestety. Ostatnie tygodnie pokazują, że oni sobie nie radzą z opanowaniem tego chaosu, który sami stworzyli: na razie dostajemy marne "łatki", które tyleż naprawiają, co psują, i które bardziej przypominają "hotfiksy" niż "pacze".
Miałem ogromną frajdę w czasie gry, bo przymykałem oczy na to, że jest nieukończona. Ale nie można nad takimi praktykami przejść do porządku dziennego. Najgorsze jest to, że CDPR chyba popadł w zbytnią pychę, o czym świadczą słowa prezesa, wedle którego wersja PC jest całkiem dobra. Tak, ta wersja, która jest po prostu nieukończona i zawiera mnóstwo źle działających (podstawowych) mechanizmów rozgrywki. Usunięcie błędów to dopiero początek roboty nad naprawą CP2077, a CDPR nawet tego nie potrafi zrobić w sensownym terminie.
Pycha kroczy przed upadkiem. Jeśli marcowa łatka nic nie zmieni poza błędami, gracze odwrócą się od CDPR z ironicznym uśmiechem.
To wszystko prawda co koledzy tu piszą. Człowiek czuje jakiś dziwny gniew wzbierający w środku, kiedy wciąż od nowa jest bombardowany nagminnymi niedoróbkami, praktycznie podczas każdej sesji z grą.
Dla mnie osobiście zaskoczeniem jest jednak to, że specjalnie założyłem konto, by móc choć parę razy skromnie wypowiedzieć się na temat Cyberpunka. To oczywisty znak, że gra ma w sobie jednak dużo uroku i jakiś szczególny magnetyzm.
Zabawa nierzadko jest przednia, nie przeczę, ale niestety pod warunkiem, że odwracamy wzrok kiedy znów dzieją się te przeróżne brzydkie rzeczy i zaciskając zęby udajemy, że wszystko jest OK. Ta paskudna strona Cyberpunka jest jak niewygodne buty podczas cudownej pieszej wędrówki przez góry.
Marcowy patch niestety prawdopodobnie nie wyeliminuje wszystkich podstawowych bolączek gry i bardzo możliwe, że część osób zniecierpliwi się na tyle, by "odejść" od tego tytułu na dobre. Wielka szkoda.
Do Bukary:
Jakkolwiek również nie jestem przychylny wydawaniu przez deweloperów niedokończonego i niesprawnego produktu, tak całkowita nagonka oraz hejt na CDPR wydaje mi się momentami, jak ujął to Josef Fares, najzwyklejszym „polowaniem na czarownice”. Rozumiem, iż po latach premiery „Fallouta 76” gracze są bardziej wyczuleni na tym punkcie i łatwiej w tej kwestii otworzyć przysłowiową puszkę Pandory, jednak CD Projekt Red budzi odczucia, że zrozumiał, iż postąpił błędnie i w miarę możliwości, w tej pandemicznej rzeczywistości stara się teraz to odpokutować, dokładając dostępnych starań a co za tym idzie próbują odzyskać utracone zaufanie graczy. Z pewnością też sporo zdołali zarobić na samej grze w tym stanie w jakim została ona wydana, lecz to tylko złudny i chwilowy sukces a takie w branży gier potrafią być zgubne a sam CD Projekt Red musi się z tym liczyć, co na pewno całą firma z zarządem na czele ma to na uwadze. Na zakończenie dodam tylko, że chociaż samemu nie mam możliwości, aby przez większą część roku swobodnie sobie rozwijać swe gamingowe hobby, więc trudniej mi jest spojrzeć na tą sytuację z perspektywy takich graczy jak ty, tak mimo wszystko jedno potrafię zrozumieć łatwo nadmierne oraz skrajne uleganie emocjom a także wylewanie brudów na deweloperów nawet, gdy ci próbują naprawić swoje błędy, nie jest czymś co gracze powinni sobą reprezentować, bo to źle świadczy o nich — protest i sprzeciw wobec danych, niecnych praktyk deweloperów jak najbardziej, lecz z zachowaniem pewnego umiaru (najlepiej zasad złotego środka).