Tomb Raider otrzyma serial od Netflixa
Fajnie byłoby zobaczyć Angelinę Jolie jeszcze raz w roli Lary. O filmach można było różnie mówić, ale akurat Jolie to był wielki plus.
Trochę się boję, trochę jaram. Z poprawnością polityczną to w sumie tak myślę, że Azjatka (skoro anime) akurat by pasowała dla mnie wizualnie na Larę, łagodne rysy, zadziorna. Chociaż pamiętam też komiks z Larą, gdzie też wyglądała super i by pasowało do koncepcji chyba. Ktoś pamięta czasopismo Play i kilka numerów Lary jako dodatek? :D
Eghm... ale wiecie, że... "Netflix ujawnił plan stworzenia kontynuacji trylogii rebootów serii Tomb Raider. Przybierze ona formę serialu anime od wytwórni Legendary." ?? Czytajcie ze zrozumieniem :)
Redakcjo, a może byście się coś dowiedzieli jak tam produkcja Fallouta od Amazona idzie?
Ale nie anime, kto to w ogóle ogląda takie coś !! To już bym wolał aktorską wersję z afroamerykańską Larą
Przypuszczam, że myśląc o anime, w głowie masz Dragon Ball i jego infantylne żarty, odpychającego swoim stylem graficznym One Piece albo strasznie długą serię Naruto z jej dziwacznym światem przedstawionym. Zapewniam jednak, że Dororo, Attack on Titan, Rising of The Shield Hero, Black Butler, Blue Exorcist, Death Note, JoJo's Bizzare Adventures, Promised Neverland, stare aczkolwiek kultowe Akira i Evangelion czy nawet nieco naiwne i proste fabularnie Demon Slayer, Black Clover czy nawet Re: Zero są dużo lepsze niż większość masowo wypuszczanego szrotu na Netflixie i mają całą rzeszę fanów na świecie (co zapewne zdecydowało, potencjalnie duża widownia). Mogę się jednak zgodzić, że jeśli będzie to seria robiona przez wewnętrzne studio Netflixa, to serial może być mierny, jednakże to nie kwestia samego gatunku a ich partactwa.
Od one piece to się proszę odpier...
Jeśli szukasz czegoś poważniejszego i z dobrą fabułą, to najlepszy będzie Dororo i Attack on Titan. Najładniejsze pod względem grafiki są z kolei Demon Slayer (ma taki "sznyt" baśni, dlatego może wydadwać się nieco dziecinny) i Promised Neverland (choć tutaj mogą irytować mało realistyczni bohaterowie). JoJo's jest bardzo specyficzny i on może się spodobać a może Cię odrzucić. Pozostałe to już kwestia upodobań i przyzwyczajenia.
Jeśli jednak kompletnie zaczynasz, to zacząłbym od Demon Slayer, Attack on Titan albo Fullmetal Alchemist Brotherhood (który nie zestarzał się tak dobrze, ale ma kilka naprawdę mocnych wątków, jak chimera Shou Tucker). Co do pozostałych tytułów, to wart obejrzeć sobie zwiastuny na YT i sprawdzić to, co cię akurat zaciekawi.
Spokojnie, nic do niego nie mam, ale jak byłem młodszy, to właśnie One Piece mnie bardzo skutecznie odpychał od anime ogółem.
Może kiedyś kreskę miał specyficzną ale teraz wygląda tak https://m.youtube.com/watch?v=l1EtAlqnTVU
No i one piece się ogląda dla fabuły a nie wyglądu
Boże, co ten Netflix ma z przerabianiem wszystkiego na anime. Dobrze, że z Kajka i Kokosza nie zrobili anime.
Jak dla mnie to wygląda nawet ok. Oczywiście mogliby to bardziej upodobnić do wyglądu komiksów, ale jakby popatrzeć to obecnie jest moda na taką kreskę w serialach animowanych, a tutaj aż tak daleko od oryginału nie odbiega.
Ale wkurza mnie to, już któryś raz z rzędu słychać, że Netflix robi z czegoś serial, po czym pada to "anime". Naprawdę nie da się zrobić czegoś innego? Mimo że, "Love, Death, Robots" (był tam jeden odcinek w tym stylu, pod względem wizualnym jak dla mnie najsłabszy) pokazało iż się da.
Swoją drogą mogę za to pochwalić Riot Games i ich serial "Arcane", który ma się pojawić w tym roku. Obrali własny styl, a nie na siłę kolejni walą coś w stylu "anime".
Szkoda, że animacja "Kajko i Kokosz" nie ma tyle szczegółów co w komiksie.
Widać to po skórze postaci gładkiej bez zmarszczek.
Bardzo lubiłem w latach 90' czytać komiksy "Thorgal", "Kajko i kokosz", "Tytus Romek i Atomek"
Kiedyś sprawdzałem i wyszło, że miałem wszystkie zeszyty starsze ""Kajko i kokosz", ale ostatnio wznowili po 20 latach komiks z innymi autorami.
Natomiast "Thorgal" uzbierałem pierwsze 18 tomów, a to ledwie połowa z całości.
"Love, Death, Robots"
nawet mi nie mów, za to nie znoszę Netflixa że spamuje tytułami które kończą szybko żywot
A za kolejny odcinek LDR jestem chętny do wznowienia subskrypcji, aż tak dobry jest.
Fajny pomysł .!
Netflix ujawnił plan stworzenia kontynuacji trylogii rebootów serii Tomb Raider. Przybierze ona formę serialu anime od wytwórni Legendary. — Nie zaprzeczę, że wszystko pięknie i super, ale czemu to musi być stylistyka anime?! Wiem, że obecnie ten styl i gatunek animacji potrafi być silnie rozchwytywany oraz doceniany, ale nie lepiej już było zdecydować się na styl graficzny z klasycznych animacji amerykańskich lub tego zastosowanego w „The Dragon Prince”?
Jeśli ktokolwiek postanowił przeczytać ten mój komentarz tak pragnę zaznaczyć to, że przyznaję, iż mogę przesadzać z realizacją, ale pozwólcie mi, że przybliżę moje podejście do tego gatunku. Otóż samo anime potrafi mnie dość mocno skołować i wprawić w zakłopotanie przez to, że kiedy nie raz trafiając na fragmenty jakiegoś serialu w tej stylistyce czy na wszelakie znane z tego gatunku zabiegi z prezentacją scen akcji lub dramaturgii i najazdami na postać bohaterów, często nie potrafię tego jakoś bardziej zrozumieć, jestem zbyt zdziwiony żeby w pełni przetrawić to co właśnie wydarzyło się na ekranie a także na skutek tego wszystkiego ciągle nie potrafię postrzegać anime jako jeden wielkiej oraz dziwnej zagadki wprawiającej w silną konsternację, co dodatkowo sprawia, że trudno mi się przestawić na lepsze podejście do tego gatunku. Próbowałem również poszukać samemu jakichś źródeł, które mogłyby mi pomóc lepiej zrozumieć ten gatunek, ale nic nie znalazłem, więc wysłałem zapytanie do samego Jordana, który nie cierpi na tą przypadłość co ja, ale też nie wyszło tudzież, jeśli ktoś znałby, albo miałby sposób czy źródła, które mogłyby pomóc mi lepiej zrozumieć ten gatunek tak byłbym wdzięczny, gdyby ktoś taki zechciał się tym ze mną podzielić.