Ceres lepszym celem niż kolonizacja Marsa - odważna wizja astrofizyka
Pamiętam, że pod koniec lat 80. jakiś facet z NASA pisał w swojej książce, że do roku 2000 załogowy lot na Marsa jest niemal pewny. I wciąż przekładają o kolejne 10 lat, dlatego będę się cieszył, jak w ogóle jakiegokolwiek lotu załogowego dalej niż na księżyc dożyję.
Mars spoko na jakieś, krótkie ekspedycje naukowe czy coś, ale dla mnie potancjalną opcją do kolonizacji jest Wenus. Prawie takie same rozmiary jak Ziemia, pole magnetyczne, atmosfera w której można by zrobić latające miasto, duża ilość światła słonecznego. A obstawiam, że późniejsze ogarnięcie atmosfery jest mniej problematyczne, niż wieczne zabezpieczanie wszystkiego przed promieniowaniem jak na Marsie, gdzie trzeba by wystartować pole magnetyczne, bez którego nawet zmiana atmosfery na zdatną dla człowieka oznaczałoby jej "wywianie" przez wiatr słoneczny.
A wiesz że wszytkie pomysły teraformacji będą testować najpierw na ziemi te mniej invazyjne jak topienie lodowców albo zwiększanie temperatury.
...ale dla mnie potancjalną opcją do kolonizacji jest Wenus
To się tam osiedlaj xD Reszta ludzkości z pewnością nie skorzysta.
Wenus to zupełnie inna bajka, pole magnetyczne ze względu na bardzo powolny ruch obrotowy niemal nie występuje a terraformacja była by wybitnie żmudna ze względu na charakter atmosfery i temperatury. Dodajmy do tego dobę dłuższą od roku. Wenus jest nieporównywalnie gorszą opcją niż Mars czy Ceres.
"Odpowiednią siłę zbliżoną do ziemskiej wytworzy ruch obrotowy, w jaki wprawiona zostanie stacja. A raczej jeden z wielu jej elementów w kształcie cylindrów o długości 10 km i średnicy 2 km. W tych zdatnych do zamieszkania przez nawet 50 tys. ludzi habitatach (cała stacja mogłaby pomieścić nawet miliony istnień) „podłogą” byłaby wewnętrzna powierzchnia ścian „walca”."
"Naukowiec proponuje zastosowanie gigantycznych zwierciadeł, które umieszczone pod odpowiednim kątem skupiałyby promienie i kierowały na krańcowe elementy cylindrów mieszkalnych."
Aż mi się przypomina Gundam i tamtejsze kolonie kosmiczne
"podobnie jak w popularnym serialu The Expanse."
A może "podobnie jak w popularnym cyklu literackim". W końcu to książki były wcześniej.
to jest pass asteroid z expanse.
To ja mam pytanie, dlaczego w okol Ceres a nie Ziemii?
bo chodzi o to że ceres ma surowce a do czasu jak ta kolonia powstanie to ziemia będzie wypalonym wrakiem gdzie resztki biedoty będą się tłuc maczugami o resztki słodkiej wody, a ci z koloni będą niczym bogowie z gwiazd.
Akurat z wodą nie ma problemu bo występuje tam sporo lodu wodnego. Do tego całkiem spora mieszanka lekkich minerałów nawet spore ilości węgla. W sumie dlatego powierzchnia Ceres jest taka ciemna. Więc dostęp do minerałów byłby lepszy niż na Marsie. Zresztą cały czas uważam ,że powinniśmy najpierw myśleć o zbudowaniu porządnej bazy na Księżycu wraz z kosmodromem a później zastanowić się co dalej. Choć podstawą powinna być dostępność wody i całej gamy pierwiastków...
Jak słyszę Elona i innych jemu podobnych jak opowiadają o misjach dalej niż na Księżyc to śmiać mi się chce :D. Jak do końca 21w. postawimy na Marsie bezpieczną i działającą stację mieszcząca 10 osób, w której będą w stanie pracować naukowcy to będzie dobrze. Terraformacja to przecież kompletna abstrakcja na obecną chwilę.
Na naszej planecie nie jesteśmy w stanie sobie poradzić z emisją CO2, wymieraniem zwierząt, topnieniem lodowców itd.
Może najpierw zacząć od bazy na Księżycu, albo jeszcze lepiej niech ogarną problemy na Ziemi :).
Na siłę pragniemy kolonizacji obcych planet w obawie przed tym, że nasz rodzimy świat stanie się niezdatną do zamieszkania pustynią.
W tym celu gotowi jesteśmy przebyć 225 mln km na inną niezdatną do życia pustynię i już dziś planujemy jej terraformacje.
Dlaczego u licha nie będziemy terraformowac Ziemi jeśli zajdzie taka konieczność?
Ja sadzilem, ze powodem jest chec przetrwania, bysmy nie skonczyli jak dinozaury.
Takiego Marsa latwiej terraformowac niz Ziemie. O Marsa nie dbaja zadni bogowie, wiec nie trzeba tam sie zmagac z miliardami wygladajacych smierci ludzi.