Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Publicystyka Uzależnienie od gier. Kiedy interaktywna rozrywka przestaje być rozrywką

26.01.2021 15:27
A.l.e.X
👍
3
14
odpowiedz
13 odpowiedzi
A.l.e.X
153
Alekde

gry uzależniają tak samo jak każde inne hobby, uzależnienie od sportu, uzależnienie od seksu, uzależnienie itc. / nic nowego. Co jest fajne szybko uzależnia :)

26.01.2021 15:25
MaBo_s
1
2
MaBo_s
64
Generał

Dobry, zaskakująco długi i merytoryczny tekst. Jak ty mnie GOLu zaimponowałeś w tej chwili :)

26.01.2021 15:25
Sasori666
2
odpowiedz
1 odpowiedź
Sasori666
186
Korneliusz

Ja bym chciał się trochę uzależnić, bo ostatnie 3 lata to u mnie dramat z grami.
Plus jest taki, że odpaliłem kilka indyków.

26.01.2021 15:58
Fasola Jasio
2.1
Fasola Jasio
73
Generał

Ja mam kilka gier na które "straciłem" mnóstwo czasu: Europa Universalis 4 - 3000h, Stellaris - 1800h, Football Manager 2020 - 1200h, Civilization 5 - 1100h, X -COM 2 - 1000h i na tym liczniku się nie zatrzyma bo ja ciągle wracam do tych gier no może poza FM2020 bo już pewnie niebawem zacznę katować FM2021. Bawię się przy nich dużo lepiej niż przy nowych grach.

26.01.2021 15:27
A.l.e.X
👍
3
14
odpowiedz
13 odpowiedzi
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

gry uzależniają tak samo jak każde inne hobby, uzależnienie od sportu, uzależnienie od seksu, uzależnienie itc. / nic nowego. Co jest fajne szybko uzależnia :)

26.01.2021 16:58
sakkra
😂
3.1
3
sakkra
60
Generał

Na przykład heroina

26.01.2021 17:34
Metaverse
3.2
2
Metaverse
63
Senator

No i slusznie po to sie zyje. George Best powiedzial kiedys: "W życiu wydałem dużo pieniędzy na kobiety, alkohol i szybkie samochody - resztę po prostu zmarnowałem".

26.01.2021 18:57
3.3
zanonimizowany1024841
33
Centurion

Ważne jednak aby robić to na co ma się ochotę a nie to co się musi robić choćby to było najprzyjemniejsze.

26.01.2021 19:19
Ergo
3.4
Ergo
91
Generał

Z podejściem A.l.e.X.a nie byłoby artykułu, ale tak, ma 100% rację. W ogólnym rozrachunku to co robimy i tak nie ma większego znaczenia...

26.01.2021 20:09
3.5
zanonimizowany1351171
3
Chorąży

Nie alex nie ma racji, ale nic nowego, niedoinformowanych najłatwiej spotkać wszędzie... nawet nie chodzi o "fajność" , tylko o to że jest ktoś pusty w środku i czymś tą pustke trzeba wypełnić.
Tyle na temat waszych głupich racji.

ergo - ma znaczenie co sie robi, a nawet jak się coś robi, tylko nie zrozum tego źle , jesteś na tyle pusty ze tego nie pojmujesz.
A to nie jest czas ani miejsce na dobre odpowiedzi, bo to gówniane forum o złudzeniach i fikcjach z gierek itp.

post wyedytowany przez zanonimizowany1351171 2021-01-26 20:14:17
26.01.2021 20:30
Ergo
3.6
Ergo
91
Generał

halit84

Wszystko jest dla ludzi, ale od wszystkiego możesz się uzależnić, mniej lub bardziej. Nie wiem czego tu nie rozumiesz?

Szkoda, że nie potrafisz spojrzeć na życie takim jakie jest, bez koloryzowania. Jak już się jest na tym świecie to oczywiście warto wykorzystać ten czas jak najlepiej, cieszyć się wszystkim, ale niestety życie samo w sobie nie ma sensu, sam nadajesz mu sens, a to czy wynajdziesz lek na raka czy dorobisz się miliardów nie ma znaczenia w obliczu śmierci. No ok, może lek na raka dla ludzkości ma znaczenie i Twoje imię zostanie zapamiętane na wieki, ale co Ci po tym? Chyba, że jest życie po śmierci, wtedy ma to sens.....

26.01.2021 21:37
3.7
1
damianyk
137
Nośnik Treblinek

No tak, ale to strona o grach komputerowych, więc trudno żeby pisali o sporcie. Dobry artykuł, nie czepiaj się.

26.01.2021 22:21
Miodowy
3.8
3
Miodowy
90
Nigdy nie był młody

A.l.e.X Ergo No niezupełnie. W każdym razie to baaaardzo duże uproszczenie, a nie wszystko co jest fajne jest uzależniające, tylko to co "podoba się" mózgowi. Najbardziej uzależniające fizycznie jest to co przynosi satysfakcję przez szybkie dostarczenie dopaminy i pochodnych, a uzależnienie od gier jest przede wszystkim psychicznie. Genezą uzależnień psychicznych jest powolne i systematyczne wyrabianie sobie nawyków (nazywane przez niektórych terapeutów "ryciem rowka w mózgu").

A i odróżnijmy uzależnienie od fascynacji i hobby. To, że masz hopla na punkcie czegoś i chcesz to robić jak najczęściej to jeszcze nie uzależnienie. Ale jak wybierasz to zamiast spotkania ze znajomymi, zawalasz szkołę czy spóźniasz się do pracy, nie rozwijasz się na innych polach życiowych, porzucasz inne zainteresowania, masz obniżoną motywacje i kreatywność to już tak.

post wyedytowany przez Miodowy 2021-01-26 22:30:46
27.01.2021 02:36
Ergo
3.9
Ergo
91
Generał

Miodowy

No to jest chyba oczywiste, że pisał to w uproszczeniu, ale tak to w skrócie wygląda. Nie wiem jaki sens jest zagłębiać się w temat... Nie ważne od czego się uzależniłeś i jakie to uzależnienie, psychiczne czy fizyczne. Olewasz inne rzeczy i skupiasz się tylko na tym? Masz problem z uzależnieniem, tyle.

27.01.2021 10:12
3.10
raziel_x
50
Centurion

Bardziej istotne jest co ze sobą niesie konkretne uzależnienie. Jakie są jego skutki.
Przytoczony przez Ciebie sport ma w głownie pozytywne konsekwencje "uzależnienia", czego o grach nie można powiedzieć, i pisze to osoba która grała po kilka / kilkanaście godzin dziennie.

27.01.2021 12:36
Miodowy
3.11
Miodowy
90
Nigdy nie był młody

Ergo "No to jest chyba oczywiste, że pisał to w uproszczeniu"
Po komentarzach widzę, że nie dla wszystkich. Dalej sporo ludzi ma laickie pojęcie w tym temacie i tak jak pisałem nazywa uzależnieniem to, że lubią coś często robić. A najbardziej chodziło o zdanie "Co jest fajne szybko uzależnia" co uosabia takie spojrzenie.

27.01.2021 17:12
3.12
1
inceltears
54
Konsul

problem z grami jest taki, że tworzą wygodną ucieczkę od rzeczywistości. na sporcie jeśli nie zarobisz to przynajmniej zyskasz doświadczenie, podziw społeczny i podniesiesz atrakcyjność, plus w czasie sportu jesteś mocno "na ziemi", konfrontujesz się z ludźmi i masz pełną świadomość własnego ciała i tego, co się z tobą dzieje. a to są bardzo cenne doświadczenia, które uczą o sobie. trudno jest tez uprawiać sport w sposób, żeby niszczył ciało i rozwalał życie, bo ludzkie ciało ma swoje limity i nie sposób je cały czas naciągać (chociaż są takie przypadki jak ze wszystkim). mi się tak zdarzyło przez krótki czas, ale balansowałem wtedy na takiej granicy, że wystarczy choroba czy coś, forma lekko spada i trudno wrócić do tego stanu, plus inne sprawy wołają o uwagę. a gry, no cóż, są cały czas łatwo dostępne, nie wymagają wiele, degenerują ciało, męczą psychikę i tak odwalasz te questy, w każdej grze w sumie podobne... do pewnego stopnia może to ubogacać kulturowo jak i filmy, ale jak obejrzysz tego z przysłowiowy milion, to praktycznie nie wnosi to już do życia nic nowego, staje się to tylko nędzą rutyną. a godziny bezproduktywnie mijają w mgnieniu oka, nie poznajesz nic nowego, nie tworzysz relacji z ludźmi (przede wszystkim nie uczysz się ich), nie podnosisz własnego statusu materialnego czy społecznego, twoje ciało się szybciej starzeje przez siedzący tryb życia, wpadasz w pewną wygodną i bezpieczną otchłań. I tak przemija życie, stajesz się takim alexem, który wegetuje całe dnie na tym forum i który prze-grał życie - odrealnionym boomerem i fantastą

28.01.2021 06:41
Maciek_RPG
3.13
Maciek_RPG
70
Centurion

Uzależnienie to nie hobby, to choroba która wymaga leczenia. A to tak na rozładowanie napięcia:

https://m.imgur.com/t/we_bare_bears/NPaTG

26.01.2021 15:29
4
odpowiedz
6 odpowiedzi
jacek567
20
Legionista

Temat strasznie oklepany i dziwię się, że po raz kolejny się to wałkuje.(jakieś badania, prace itd.)
Sprawa jest prosta. Albo w nałóg popadają dzieci za co odpowiedzialni są rodzice. Albo osoby dorosłe co już osobiście nie uważam za problem tylko wolny wybór każdej osoby. Nie zabraniam dorosłej osobie zostać alkoholikiem, mogę to potępiać, ale tak na prawde co nam do tego.

26.01.2021 15:52
Fasola Jasio
4.1
3
Fasola Jasio
73
Generał

Nie zabraniam dorosłej osobie zostać alkoholikiem, mogę to potępiać, ale tak na prawde co nam do tego.
To nam do tego, że taka osoba działa nieodpowiedzialnie, a to będzie prowadzić pod wpływam , a to przyjdzie do pracy pijana, a to jej się agresja włączy. Uwierz mi alkoholik niszczy życie nie tylko sobie.

26.01.2021 16:04
😐
4.2
zanonimizowany768165
119
Legend

Nie zabraniam dorosłej osobie zostać alkoholikiem,
Czyli nie masz nic przeciwko dopłacaniu do leczenia takich osób a także tego, że ktoś kiedyś może przez niego stracić życie w wypadku?

Z drugiej strony - alkoholika można wyleczyć, ludzi z taką mentalnością jak twoja już niestety nie, a szkoda...

26.01.2021 17:06
4.3
1
zanonimizowany1343642
6
Generał

Alkoholik wiecej szkodzi innym (rodzinie, społeczeństwu) niz sobie.
Nie mam nic do podjecia decyzji o byciu żulem i stoczeniu sie samemu na dno nie ciagnac innych ze soba.
Ale alkoholicy niestety najczęściej maja rodziny i stanowiska pracy, gdzie krzywdza wszystkich.
Mnostwo wypadków, smierci i kalectw jest soowodowanych przez alkoholików, a koncerny produkujace alkohol nieststy nie pokrywaja kosztow jakie placi społeczeństwo.
Zyski z akcyzy to promil kosztow jakie placi kraj w skali makro.

Naprawdę alkohol to smiertelna trucizna, ktorej gdyby nie lobbing i tradycja (warunkowanie spoleczne typu " ze mna sie nie napijesz") to nikt by nie pil.
Dzieci wychowywane w rodzinach abstynenckich (gdzie sie nie pije) nie maja naturalnej potrzeby picia alkoholu.
Ta potrzebe kreuje srodowisko w ktorym dziecko, a pozniej dorosly przebywa.
A jak juz zacznie pić, to ma duza szanse pic coraz wiecej.

Wiem to po sobie, potrafie nie pic rok, dwa, a pozniej trzy miesiace co weekend i czerpac z tego przyjemność, czyli sam jestem alkoholikiem, swiadomym, stad umiem odstawic i wiem co to jest alkohol, jest nim smiertelna trucizna calkowicie zbedna czlowiekowi (poza medycyna czy chemia gospodarcza/przemysłową).

Uzaleznic sie mozna od bardzo wielu rzeczy, od cukru, soli, kawy, jedzenia (kompulsywne objadanie sie) od hazardu, sportu, telewizji i wielu innych rzeczy.
O narkotykach sie nie wypowiem, gardze nimi na tyle, ze nawet nie probowalem, ja bym odstrzelil kazdego dilera na swiecie, nawet trafki, to gówno to zlo takie same jak kryptowaluty, calkowicie zbedne ludziom i trujace społeczeństwo. Ale zostawmy to.

Reasumujac, alkoholikow nie mozna zostawiac samym soba, zbyt wielu ludzi ciagna ze soba w dół, po prostu krzywdza innych.

26.01.2021 23:26
4.4
1
forzaroma
74
Pretorianin

old Old Gamer 1910

Z pewnością masz rację, że reklamowanie, wychowanie, uwarunkowania społeczne przyczynia się do popularyzacji alkoholu. Gdyby, nie to wszystko pijących alkohol byłoby znacznie mniej. Ale twierdzenie, że nie było by ich wcale, jest moim zdaniem wyssane z palca. Alkohol wprowadza w stan upojenia, który jest dla bardzo wielu ludzi przyjemny. Te wszystkie wymienione czynniki dodatkowo podbijają stawkę - zachęcają czy przyzwyczają na różny sposób do sięgnięcie po tę używkę. Ale to nie jest tak, że bez tego nagle sama przyjemność z picia (przynajmniej dla wielu osób) w magiczny sposób znika.

Zresztą taki przykład kolonizatorzy z Europy, przywozili ze sobą alkohol, który nierzadko był czymś nieznanym dla rdzennych ludów. Nie miały, więc one w sobie, żadnej wielopokoleniowej kultury
picia, a jednak uzależniały się często bardzo łatwo.

Nie wiem też, skąd to oburzenie względem narkotyków. Alkohol, który jak sam pisałeś zdarza Ci się spożywać to też narkotyk, i to wcale nie lekki. Różnicą jest tylko legalność i wspomniana wielopokoleniowa 'tradycja'.

post wyedytowany przez forzaroma 2021-01-26 23:27:11
30.01.2021 11:41
4.5
dienicy
70
Generał

jacek567
Byc moze zmienisz zdanie gdy staniesz sie czescia spoleczenstwa.

30.01.2021 11:43
4.6
dienicy
70
Generał

forzaroma
Zresztą taki przykład kolonizatorzy z Europy, przywozili ze sobą alkohol, który nierzadko był czymś nieznanym dla rdzennych ludów.
Choc jeden przyklad takiego ludu, czy raczej za goraco?

26.01.2021 15:30
KamilB.
5
1
odpowiedz
KamilB.
56
Generał
Wideo

Któregoś razu oglądałem z córką kreskówkę na BabyTV i byłem pod wrażeniem, jak fajnie ujęli to w bajce :-)
youtube.com/watch?v=PZoW6ORKVuQ&ut

post wyedytowany przez KamilB. 2021-01-26 15:30:32
26.01.2021 15:59
Rumcykcyk
6
2
odpowiedz
1 odpowiedź
Rumcykcyk
114
Głębinowiec

U mnie Tibia jak i WoW pochłaniały masę czasu. Pierwsza dlatego, że człowiek za młodu nie miał kasy i jak kupił tego pacca na 3 miechy to się grało dniami i nocami, a WoW-a ogrywałem mając 17-19 lat i to też był okres kiedy ciężko było odejść od kompa bo raid trwał 3-4h i w tym czasie nic nie można było zrobić, a do tego inne aktywności jak trenowanie profesji zjadały cały wolny czas.

Dziś porzuciłem gry online i lubię zapauzować i zająć się życiem. Z resztą dobra gra singleplayer jest 100 razy lepsza niż nudne i powtarzalne mmo.

post wyedytowany przez Rumcykcyk 2021-01-26 16:01:19
26.01.2021 20:17
6.1
zanonimizowany1351171
3
Chorąży

Też prawda w tym ostatnim zdaniu,
poza tym, w grach mmo.. i ogólnie, ludzie już nie są ci sami, czas idzie do przodu, a zmiany niekoniecznie są na lepsze...

26.01.2021 16:08
Polterghost
7
4
odpowiedz
1 odpowiedź
Polterghost
44
Pretorianin

"Kiedy interaktywna rozrywka przestaje być rozrywką"? Kiedy gram w Dark Souls, wtedy to tylko tortura

26.01.2021 17:27
7.1
zanonimizowany1343642
6
Generał

Probowalem w demon, dark i bloodborne i za kazdym razem przy bossach mialem takie napady zlosci, ze sam siebie nie poznawalem, mialem ochoty niszczyć rzeczy, a to nie swiadczy dobrze o kondycji psychicznej czlowieka.
Tego typu gry maja na mnie bardzo zly wplyw, nawet praca zawodowa nie potrafila wzbudzac we mnie tak negatywnych emocji.
Tym samym wspolczesne gry od from software sa dla mnie anty definicja przyjemnego grania.
Czemu wspolczesne? Ano dlatego, ze kiedys robili (wg mnie) duzo lepsze gry np Armored Core, Tenchu.

26.01.2021 16:12
8
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
zanonimizowany1354305
1
Centurion

A jak traktować powiedzmy takiego 16 latka który gra długo bo chce zostać pro - chodzi do szkoły itp
Nie zaniedbuje nic ale załóżmy gra 4-10h dziennie bo chce być pro gamerem, może 5% się to uda ale duży procent próbuje z marnym skutkiem zarobił grosze lub nic co w tedy czy to uzależnienie czy traktować to jako próbę samorealizacji?

26.01.2021 17:30
8.1
1
zanonimizowany1343642
6
Generał

Bez wsparcia rodziców nie zostanie pro gamerem.
Do tego trzeba sie przygotowac, miec profesjonalny sprzęt (od interneru, przez router, konczywszys na hardware, monitorz komp, mysz, nawet przewody maja znaczenie) i wykonywac cwiczenia poprawiajace refleks i kondycje motoryczną.
Tutaj powinni pomoc Rodzice i tez wynajac trenera w tej materii, wozic dziecko (16 latek nim dalej jest) na eventy, spotkania, uczestniczyć w tym wraz z dzieckiem.
No ładować kasę zeby pozniej liczyc na stope zwrotu.

26.01.2021 20:25
8.2
zanonimizowany1351171
3
Chorąży

old_gamer padłem ze śmiechu :) Ale chyba powinienem współczuć takiego podejścia...
Kiedyś jak namiętnie grałem, nawet ocierając się o poziom pro, to i tak nigdy bym nie wpadł na to że takie denne zajęcie dla dzieci stanie się "sportem". Znaki czasu, wszystko się degeneruje. "Nowa normalność"..

Zawsze uważałem to wielogodzinne przesiadywanie w jednej pozycji za patologie i najzwyczajniejszą pustke w życiu którą trzeba czymś wypełnić, ale jasne że usprawiedliwiać jest łatwiej niż pogodzić się z prawdą.
Wiesz jaka to prawda ? Ignorancja. To że ktoś jest "pro" w tym "sporcie" ignorantów nie znaczy że to coś wybitnego.
Łatwiej krakać jak te wrony niż robić coś co faktycznie ma sens.
Kiedyś i tak samo teraz patrząc na tych "pro" po prostu uważałem ich za patologie, ale niech sobie będą dobrzy w grze, przynajmniej ktoś odwali robote z matematyki za mnie i moge zerżnąć od nich wyniki, które się sprawdzają. I tak większość z "topki" prawie zawsze to oszuści jakiegoś rodzaju. Ale najgorzej oszukiwać samego siebie, najgorzej co do znaczenia tego co się robi w życiu.

Samo-realizacja to co kompletnie innego niż oszukiwanie się, dokładne przeciwieństwo :D Wiesz kim jesteś, i robisz to co umiesz i lubisz, proste. Ale błagam was nie zaniżajmy poprzeczki, ani nie mierzmy za wysoko, bo to jest chore

post wyedytowany przez zanonimizowany1351171 2021-01-26 20:30:20
27.01.2021 02:05
8.3
1
grabeck666
75
Senator

kriskow55

Możesz grać i 10h dziennie, jeśli nie zaniedbujesz swoich obowiązków ani zdrowia to to nie jest uzależnienie jeszcze.

halit84

wtf I just read..... chyba upadłeś na głowę jak byłeś mały co?

26.01.2021 16:34
arianrod
📄
9
odpowiedz
2 odpowiedzi
arianrod
60
Generał

Bliski uzależnienia od gier byłem chyba jeden raz, za sprawą Fallouta, a dokładniej pierwszych dwóch części. Gier single player, w dodatku starych jak węgiel. Tak się złożyło, że swego czasu nie zajmowałem się w swoim życiu niczym sensownym ani istotnym (czyli tutaj akurat nic się nie zmieniło :), a kolejne wizyty na Pustkowiach były idealnym sposobem na ucieczkę od tego wszystkiego, co mnie otaczało i z czym nie dawałem sobie rady. Przeszedłem wtedy całego Fallouta 1, później chyba ze trzy razy zaczynałem Fallouta 2, za każdym razem inną postacią i zachodziłem dosyć daleko, aby w końcu przejść całą grę za czwartym razem, następnie znowu przeszedłem Fallouta 1 i jeszcze raz Fallouta 2 do połowy. A pomiędzy tym: czytanie poradników do Fallouta, artykułów o świecie Fallouta i niezobowiązujące ogrywanie Fallout Tactics.
Takiego, trwającego chyba ze 3 miesiące "ciągu" nie miałem nigdy z żadną inną grą. Rano, gdy wszyscy wychodzili z domu od razu odpalałem Fallouta i siedziałem przy komputerze do późnego popołudnia, dopóki nie usłyszałem, że ktoś wraca - wtedy w panice ubierałem się, bo cały dzień siedziałem w gaciach i coś jadłem, bo przez cały dzień nawet nie czułem głodu. Wieczorem znowu siadałem do komputera i siedziałem tak do 2 albo 3 w nocy.
I, szczerze mówiąc, trochę nawet tego żałuję, ale chyba nie tak bardzo, jak powinienem :)

Przy okazji, jestem też bardzo wdzięczny Bethesdzie. Firma kontynuuje serię genialnych erpegów, ale zamiast robić genialne erpegi robi typowe dla siebie koślawe symulatory szwendacza. Chyba tylko dzięki temu moje życie z czasem wyszło na prostą, bo gdyby Fallout 3 i 4 były grami tego samego kalibru co 1 i 2, to wolę nie myśleć gdzie bym teraz był i co robił (pewnie grał w Fallouta).

post wyedytowany przez arianrod 2021-01-26 16:34:57
26.01.2021 17:34
9.1
1
zanonimizowany1343642
6
Generał

Grałes w singla, ten sie skonczył i przestales grac.
Gorzej jakbys tak samo wdupczył sie w jakiegos WOW czy inne online świństwo. Wowczas mogłbys miec problem.

Ja tez mialem epizody takie jak Twoj np UFO Enemy Unknow, Duna 2, Metal Gear Solid (12 przejsc pod rząd), czy Medieval 2 Total War i właściwie od 2005 nie wyszlo nic, co mnie wessało.
Troche Diablo 3 na premierę w 2012, ale to przez to, ze Żonę i przyjaciół tpta gra takze porwala i gralismy razem w co opie.

Dzisiaj nie ma takich gier żeby wciągały, alw tez ejstem juz w srednim wieku, swoje widzialem, ogralem i byle co mnie nie zadowoli.

26.01.2021 18:45
arianrod
9.2
1
arianrod
60
Generał

Gdy kończył się singiel zaczynałem grać od nowa (w Falloutach 1-2 granie różnymi postaciami naprawdę zmienia grę). Ale masz rację, przy jakimś MMO byłoby pewnie o wiele gorzej - na szczęście zawsze byłem introwertykiem i ludzi miałem dość nawet w realu (a co dopiero użerać się z nimi w grze) więc chyba mi to nie groziło.

26.01.2021 16:49
10
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1343642
6
Generał

Wydaje mi sie, ze w zlotej dekadxie gier video czyli w latach 2000-2012 bylem uzalezniony od gier.
Nigdy co prawda nie zawalilem szkoly, studiów cxy pracy dla grania, ale prawie kazdy eolny czas poświęcałem na granie.
Tylko, ze wowczas super szpil gonił kolejny super szpil i naprawde bylo w co grac. Konsole byly konsolami a nie custom pecetami, pecet mial swoje super gry exy, Steam jeszcze nie zaorał rynku PC i gier mega miodnyvh i oryginalnych bylo tak z 10x tyle co dzisiaj, no i porzadnych gier, nie jakies indyki.
Gralem bardzo duzo, chyba na 5-6 sprzętach i bylo niebepiecznie bo do tego doszlo piwko i granie ze znajomymi (ahh te imprezy z kinectem na xb360, chyba z kilkanaście ich bylo, albo jeszcze wiecej).

No i skonczyly sie mega szpile, na PC nastapila okupacja Steam i brak fajnych gier, a na konsolacj nastala poprzednia generacja, ktora wydawala tak rzadko dobre gry, ze zaczalem grac coraz mniej.
Dzisiaj gram moze 1/4 tego co dekadę temu, wciaz sporo. Ale od hitu do hitu. Gdyby nie exy Sony na PS4 i kilka innyvh fajnyvh gier, to pewnie bym skonczyl z graniem i przy nawrocie chcicy na granie uruchamial sobie retro.

Uratowalo mnie to, ze nie lubie gier online. Odrzuca mnie adhd, chaos, bałagan i wulgarne zachowanie graczy online.
Gralem w Unreal Tournament III, Bad Company 2 czy CoD ,4 przed era Steam i tyle mi wystarczyło.
No jeszcze w Ressistance 2, Uncharted 2 i Killzone 2/3, LBP na PS3 gralem.
Teraz? Po stokroc wole odpalic online w gre Dreams na PS4 i poznac nowe gry niz uzerac sie z gowniakami dracymi ryje do mikrofonu i dostawac w ciry od jakis ludzi mutantow w online.

Brak grania online, granie tylko w porzadne fabularne gry i nudzenie sie (szybkie) grami, gdzie jest grind czy gra bez konca (city buildery- te przerobilem za czasow Amigi) obronilo mnie przed patologicznym uzaleznieniem.

Ale czy jestem całkowicie wolny od nalogu grania? Nie, bo jednak trn raz w tygodniu chce sie zagrac i mam sprzetow i gier wiecej niz jestem w stanie grac.
Ale nie mam zadnego poczucia, ze cos trace jak nie gram, gry singlowe jeść nie wolaja, czekaja sobie az do nich wrócę.
Poza tym gry to moje hobby i jak nie nowości to mam kilkaset gier retro do ogrania.
Mobile czyli smartfony wogole mnie nie wciagnely, wrecz odrzuciły.

Nowa generacja konsol zapowiada sie na jeszcze większą biedę niz poprzednia, ale podoba mi sie to zlikwidowanie loadingow i eliminacje dysku HDD (juz od 2013 roku nie gram na PC na HDD chyba ze w jakies starocie, ktore wiem, ze dysk HDD napewno wystarczy np sprzed 25 lat).

Coz poradzic uzaeznionym? Odstawcie gry onlinez grajcie offline. Postawcie na jakość gier niz ilosc. Jedna singlowa fajna fabularna gra lepsza niz 1000 nudnym opartych na grindzie pozbawionyvh sensu, celu i zakonczenia gierej online.
Gra sinlowa sie konczy, online nie.

26.01.2021 18:18
10.1
Gholume
75
Generał

"Konsole byly konsolami a nie custom pecetami"

XD?

"Odstawcie gry onlinez grajcie offline."

A jak ktoś jest uzależniony od Gothica?

26.01.2021 22:10
10.2
Poszukiwacz
20
Centurion

Ja akurat lubię grać w gry multiplayer i to jest dobra "przerwa" od gier dla pojedynczego gracza. Ja akurat jestem fanem wysokobudżetowych gier AAA, rzadko gram w gry indie. Bez przesady, nie każdy w grach sieciowych zachowuje się źle. A satysfakcja z pokonania prawdziwej osoby jest ogromna.

26.01.2021 16:50
😉
11
2
odpowiedz
zanonimizowany1299868
16
Senator

A.l.e.X
Racja.

Co innego, jeśli nie potrafimy dbać o siebie, ani własny przyszłość i obowiązki, oraz nie potrafimy się cieszyć coś innego poza gry komputerowe?

Ważne jest to, że umiemy panować nad sobą, słuchać głos rozsądek i potrafimy się cieszyć wszystko.

Wszystko jest w porządku, o ile "uzależnienie" nie przekroczy niebezpieczna granicę.

Czytałem taki wiadomość, że podobno umarł jakiś gracz, bo za długo siedział przy komputerze bez snu i bez jedzeniu.

26.01.2021 17:20
rafq4
12
4
odpowiedz
1 odpowiedź
rafq4
162
Shadow in the darkness

Ja tam się jakoś rozpisywał nie będę - uzależnienie od gier następuje wtedy, kiedy granie w gry staje się priorytetem w życiu ponad inne obowiązki i aktywności. Kiedy w ciągu dnia w kółko myśli się o graniu, a każdą wolną chwilę spędza się na nim, kosztem wszystkiego innego. Trzeba przy tym uważać, bo między graniem dla rozrywki w wolnych chwilach, a uzależnieniem, jest cieniutka granica i łatwo wpaść w wir wirtualnej rozrywki.

26.01.2021 17:25
12.1
zanonimizowany1299868
16
Senator

Dokładnie.

26.01.2021 17:40
Uruk-Hai666
13
1
odpowiedz
Uruk-Hai666
45
Generał

Kiedyś grałem więcej i we wszystko, teraz jako świadomy gracz wybieram tylko te tytuły które mnie interesują i w nie gram, mam takie przerwy od grania raz na jakiś czas przez miesiąc albo więcej nie gram, by wrócić znowu i grać, tak mam ze wszystkim z muzyką też, książką i filmem.

26.01.2021 17:54
Mqaansla
14
odpowiedz
1 odpowiedź
Mqaansla
34
Generał

Strasznie mnie denerwuja tego typu pseudo dyskusje - nie dlatego, ze sam problem jest wyssany z palca (bo to jest mozliwe), ale z powodu jej miernego poziomu i chodzi mi tutaj o ludzi atakujacych graczy i samo medium bo o to wlasnie chodzi w tego typu akcjach, odniesc kozysc czyims kosztem...
Rozwazanie problemow w pseudo "próżni" swiata w ktorym wszystko poza graniem jest bajka, bo nie daj boże moglibysmy zwrocic uwage na to ze istnieje druga strona medalu (tak zwane (potencjalne) kozysci) poniewaz gdyby rozwiazanie problemu-graczy-nalogowcow odbylo sie kosztem jakiegokolwiek ustepstwa ze strony krytycznie-sie-o-grach-wypowiadajacego, to "tym nieudacznikom w"...

Wartosci artystyczne? A co to takiego?

Zle filmy kolorowe? Dobry wysilek fizyczny? Od kiedy to medium ma wartosc wieksza niz śladowa w odniesieniu do zawartoci...

Do tego ci samobiczownicy ktorzy "wyrwali sie z sidel nalogu" i nagle wiedza o wszystkim wszystko. Wstyd. Ile osob przestaje grac bo ma wazniejsze rzeczy do roboty i nie wypisuje propagandowych artykolow na necie? Moze jednak twoje doswiadczenia nie byly podobne do doswiadczen wiekszosci wiec wiesz o calej sprawie tyle (jesli zakladasz ze wiesz wiecej to mniej) niz przecietny laik.

post wyedytowany przez Admina 2021-01-26 17:59:39
26.01.2021 20:34
👍
14.1
zanonimizowany1351171
3
Chorąży

Jest jeszcze trzecia strona medalu, można coś robić non stop i nie być przywiązanym. Znam to z doświadczenia też.

Ale Ty też całkiem spoko sprawe ująłeś.

26.01.2021 18:01
Flyby
😎
15
odpowiedz
Flyby
235
Outsider

Uzależniłem się od gier i umrę uzależniony ;(
Straszny los..

26.01.2021 18:14
16
2
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1337185
12
Pretorianin

Ja tam się nie przejmuje bo to mój jedyny nałóg na który wydaje pieniądze. Picie alkoholu i palenie papierosów jest droższe od grania i zdecydowanie bardziej szkodzi zdrowiu. Nigdy nie paliłem, a piję alkohol tylko przy większej okazji lub gorącym latem piwko po pracy. Jakoś palenie nie jest uznawane za złe, ale już granie to to nie dobre jest i wielkie uzależnienie a nawet jak to niektórzy "znafcy" twierdzą przyczynia się do wzrostu agresji i zabójstw co jest totalna bzdurą.

post wyedytowany przez zanonimizowany1337185 2021-01-26 18:16:54
26.01.2021 19:32
😐
16.1
zanonimizowany1339121
6
Chorąży

problemem nie jest tyle szkodliwość dla zdrowia, co życia w ogólności, ze względu na czasochłonność i zaniedbywanie pozostałych aspektów

26.01.2021 19:42
16.2
2
zanonimizowany1337185
12
Pretorianin

Ta palenie i chlanie to czasu nie zajmuję i przy okazji jest dobre na zdrowie dla siebie i rodziny. Oglądanie TV też jest czasochłonne, a 90 % osób traci na to czas. Jakoś nie słyszałem, że to złe jak ktoś traci większość czasu na jakieś telenowele czy tez ogląda ciągle programy informacyjne, sport programy przyrodnicze itp itd.

post wyedytowany przez zanonimizowany1337185 2021-01-26 19:45:53
26.01.2021 20:19
marduk
18
odpowiedz
2 odpowiedzi
marduk
37
Centurion

Światowa Organizacja Zdrowia to akurat w dzisiejszych czasach największa organizacja terrorystyczna i im szybciej zostanie zdelegalizowana tym lepiej dla wszystkich. WIęc to co ona tam sobie wyrokuje to mądrych ludzi mało powinno interesować ;)

27.01.2021 09:06
DocHary
18.1
1
DocHary
64
Unclean One

Rozumiem, że jesteś lekarzem/wirusologiem/epidemiologiem, że potrafisz zweryfikować kto ma rację i pluć w twarz wszystkim martwym i ratującym, oskarżać 90% medyków o zidiocenie i zmanipulowanie? Dla Twojej wiadomości Jerzy Zięba ma poglądy zbliżone do Twoich.

28.01.2021 14:04
Wujek Władek
18.2
Wujek Władek
39
Niczburukjebiwdenko

DocHary--- Problem polega na tym że Lekarze/wirusolodzy/epidemiolodzy nie mają w tej sprawie (ŚOZ) nic do powiedzenia, liczy się tylko głos kilkoro politycznych/grubasów w szelkach mających miliardowe majątki.

post wyedytowany przez Wujek Władek 2021-01-28 14:05:05
26.01.2021 20:33
KrissDeValnor
😉
19
1
odpowiedz
KrissDeValnor
43
Pretorianin

Chyba coś ze mną nie tak - mam Ultimate'a od prawie dwóch miesięcy, odpaliłem jedną grę, której nie miałem, i to dosłownie na chwilę, pograłem w sumie w kilka tytułów ( mam ponad 30, mniej więcej pół na pół wersje cyfrowe i pudełkowe ) przez mniej niż 9 godzin ( 6 razy włączyłem konsolę )...
Dobre, nie ;-)
Z drugiej strony bywało, że potrafiłem się wkręcić - mój rekord to 21 godzin w ciągu doby w NFS Porsche Unleashed, w GTA IV chyba ze 14, aż byłem zielony ;-)
Najgorsze jest to, jak się człowiek tak wciągnie, że mało pije i niewiele je - potem jest słabo...
Wygląda na to, że maratony mam już za sobą, choć zdarzają się czasem tytuły, które przynajmniej na początku kradną czas - 6, 8, czy 10 godzin...
Kupując One X trochę się obawiałem, że znowu przepadnę, ale na szczęście prawie nie gram, i wszystko wskazuje na to, że znowu nie skorzystam z prawie darmowego Ultimate'a ;-)
PS
Po maratonach śniły mi się akcje z gier ;-)

post wyedytowany przez KrissDeValnor 2021-01-26 20:49:10
26.01.2021 21:14
20
odpowiedz
pawel 222
60
Szary Jedi

Czy tam była fotka z tibii?

26.01.2021 21:35
21
odpowiedz
1 odpowiedź
damianyk
137
Nośnik Treblinek

Tak się zastanawiam odnośnie tych skrajnych przykładów ludzi uzależnionych, 25 latka który zabił 9 latka podczas gry albo 16 latka który zabił matkę - na ile takie zachowania wynikają z uzależnienia i destrukcyjnego wpływu gier, a na ile ci ludzie to po prostu psychopaci, i gdyby nie grali w gry to mordowaliby podczas gry w chińczyka albo scrabbli.

27.01.2021 08:58
DocHary
21.1
1
DocHary
64
Unclean One

Na pewno gry były katalizatorem, reszta siedziała głęboko w psychice.

26.01.2021 22:05
Miodowy
22
2
odpowiedz
Miodowy
90
Nigdy nie był młody

W ankiecie brakuje mi opcji - "za mało".

26.01.2021 23:06
TraXsoN
23
1
odpowiedz
1 odpowiedź
TraXsoN
118
Generał

Ja w pracy na komputerze i po pracy na komputerze z czego po pracy do gry , czy jestem uzależniony XD

26.01.2021 23:46
SztormBoy
😂
23.1
SztormBoy
64
Pretorianin

O mordo to już jest z tobą koniec

26.01.2021 23:51
SztormBoy
24
odpowiedz
SztormBoy
64
Pretorianin

Nie wiem jak wy ale u mnie znacznie spadła ilość czasu poświęcana na gry kiedy odstawiłem gry multiplayer. Kiedyś potrafiłem pół dnia grać w lige czy inne csy, teraz to nie do pomyślenia, chyba że czasami mnie jakieś single wciągnie ale to rzadko, ostatni raz przy battle chasers nightwar się zasiedziałem chyba z pół dnia xD

post wyedytowany przez SztormBoy 2021-01-26 23:54:13
27.01.2021 00:30
DocHary
25
1
odpowiedz
1 odpowiedź
DocHary
64
Unclean One

Prawie wszystko zostało już powiedziane w tym temacie, ale mam chyba coś jeszcze.
Nie będę się rozpisywał o swoich WoW'ach, Civ'ach i Diablosach, ale jedna gra zasługuje na szczególną uwagę - Dungeon Keeper (Mobile/Online).
Strasznie się podjarałem gdy wyszedł, bo za młodu za ciężko wybłagane pieniądze nabyłem "jedynkę" wtedy jeszcze w kartonie. Zacząłem grać nie mając wcześniej styczności z taką mechaniką, po czym szybko się dowiedziałem, że gra dostaje straszne baty. Nie zniechęciło mnie to jednak i przez ponad rok (z różnym nasileniem) młóciłem DK wszędzie, w pracy, na kiblu, zdarzyło się nawet zatrzymać w dłuższej drodze, żeby nie przerżnąć progresu. Kulminacja nadeszła wraz z nauką do egzaminu specjalizacyjnego, kiedy to przez 3 miechy nie ruszałem PS3 ani PCta, za to DK był ciągłym ruchu i to o nim głównie myślałem a nie o nauce. Po zdaniu egzaminu czar prysł, DK uruchomiłem może 2x, żeby zobaczyć co patche wprowadziły.
I wtedy dopiero doszedłem do wniosku, że przez całe moje życie, kiedy to z powodu gier zawalałem masę nauki, gry nie były sednem mojego problemu z nauką, tylko ona sama - zdolność koncentracji, plan działania, rozpraszanie. Im mniej czasu miałem, tym bardziej się stresowałem, a wtedy oczywiście brałem się za gry, a ostanie najważniejsze godziny na naukę przepadały. Jakoś udało mi się zakończyć całą żmudną edukację "o czasie" i dziś nie mam problemu z zarządzaniem czasem na gry.
No i oczywiście od tamtego odkrycia unikam gier mobilnych, takich Animal Crossing, a WoW ma dla mnie głównie sens z powodu raidowania. Oprócz tego mam pierdolca na punkcie kontrolowania tego w co dzieci grają i żeby było wymagające (Minecraft się nie liczy, tam rządzi kreatywność), a nie wyłącznie uzależniało. I żeby nie było, nadal potrafię siedzieć do 5:00 i faktycznie przywiązuję grom bardzo dużą rolę w moim życiu, ale sztukę zarządzania czasem i wybieraniu tytułów, po których nie będę miał uczucia straconego czasu, opanowałem dopiero po 30stce, a tego właśnie za mało się uczy.
Powinno unikać się darmówek, wymuszać na dziecku dokonanie najlepszego wyboru i poświęcenie czasu (w tym swojego) jednej dobrej grze. I zdecydowanie ograniczyć granie mobilne, które jest dla dzieci najbardziej szkodliwe, również wzrokowo (przynajmniej do 12 r.ż.).
I na koniec przekaz do wszystkich rodziców od gracza '83 - kupcie Just Dance!

post wyedytowany przez DocHary 2021-01-27 08:56:48
27.01.2021 10:28
25.1
zanonimizowany1343642
6
Generał

Moje Dziecko z gier lubi tylko Kinecta z xbox360.
Ta konsola uratowala nam zycie podczas tych lockdownow

27.01.2021 03:23
xandon
26
odpowiedz
xandon
35
Generał

Tak, poproszę wspomniane Centrum Medyczne o pomoc w sprawie uzależnienia od Zeldy i Xenoblade Chronicles :-)

Jak się zdarzyło czasem grać do 5 rano, a potem wyciągnąć swojego Switcha z docka i zabrać go jeszcze do łóżka, to chyba już uzależnienie czy nie?

Animal Crossing w zeszłym roku nie kupiłem, bo się przestraszyłem widząc, co się dzieje z poważnymi ludźmi wessanymi na miesiące w ten świat.

Na szczęście tak się dzieje tylko w przypadku "Nintendowskich popierdółek". Reszta platform raczej nie przykuwa uwagi na zbyt długo ;-)

Aha, jak wykańczałem kiedyś swoje lokum, albo raczej ekipa remontowa wykańczała mnie, to Super Mario Odyssey był najlepszym panaceum na ukojenie nerwów.

Na poważnie: bardzo ważny temat i artykuł. Zastanawiałem się kiedyś nad zjawiskiem uzależnienia od gier, takiego częściowo pozytywnego. Doszedłem do wniosku, że oprócz dopaminy jedną z przyczyn atrakcyjności jest wirtualny świat ze ściśle określonymi regułami i systemami, których masterowanie gwarantuje SUKCES i SATYSFAKCJĘ. Czyli to, co niektórzy chcą osiągnąć w życiu, ale zabiera więcej czasu lub jest dużo trudniejsze ze względu na złożoność, zmienność, przypadkowość, nieokreśloność, szczęście lub jego brak w realu. Wiele lat temu czytałem, że mózgi wyszkolone na tym sprecyzowanym dochodzeniu do celu w systemach i regułach gier działają inaczej (sprawniej) i jak wejdą na rynek pracy, to zamieszają. Jako pracodawca czekałem kiedyś z ciekawością na tą falę, ale specjalnie się nie doczekałem.

post wyedytowany przez xandon 2021-01-27 03:28:52
27.01.2021 09:26
27
1
odpowiedz
menththethuethe
41
Konsul

Nic nowego, nic odkrywczego w tym tekscie nie ma. Oklepane kopiuj wklej, aby coś napisać.

Zamiast grami wideo, zajmij się grami planszowymi xD

"alternatywne źródła rozrywki: planszówki"

Dobra rada.

Jak widać ekspertów w temacie nie brakuje.

post wyedytowany przez menththethuethe 2021-01-27 09:51:44
27.01.2021 09:28
28
odpowiedz
zanonimizowany1270450
20
Generał

Od końca listopada gram w sumie jedynie w WoWa ale poprzez zmiany w progresji, tygodniowe capy i w sumie obowiązki udałoby się tak to wszystko rozplanować, że maksymalne sesje z grą nie trwają dłużej niż 3 godziny co jak na tego typu rozgrywkę jest wynikiem dość małym a nie czuje w ogóle żebym odstawał z progresją. Za to brawa dla Blizzarda, że tak to poukładał w nowym dodatku

27.01.2021 09:57
wytrawny_troll
29
odpowiedz
1 odpowiedź
wytrawny_troll
77
Exactor

Uzależnienie to mit. Ludziom brakuje silnej woli i samodyscypliny. Z tych powodów w ludziach rodzi się anarchia i brak organizacji. Niestety samoświadomość w ludziach jest tak niska jak poziom wykształcenia. Jak czytam bzdury, że można się uzależnić od wszystkiego to znaczy od niczego. Takie brednie to po prostu tłumaczenie sobie braku silnej woli, którą trzeba wyćwiczyć i zdrowego rozsądku. Wszystko jest dla ludzi tylko nie do wszystkiego jest człowiek. Myśl i działaj bez zbędnej podniety, panuj nad sobą i będzie ok. Niestety od końca drugiej połowy XX w. nikt już ludzi nie wychowuje w zdrowej dyscyplinie. Panuje pseudo uczuciowość, przechodzącą w nadwrażliwość rodzącą anarchię i pustkę, która powoduje nadmierne zaangażowanie w przyjemności. Uzależnienie to mit. Trzeba po prostu nad sobą pracować.

27.01.2021 14:28
29.1
1
Doniczkapl
75
Konsul

Uzależnienie fizyczne to nie mit. Aczkolwiek z cala reszta sie zgadzam.

27.01.2021 11:04
Kajzerken
30
3
odpowiedz
Kajzerken
64
Konsul

Mimo wszystko należy odróżnić uzależnienie od po prostu dużej ilości czasu spędzonej przy komputerze. Uzależnienie jest wtedy, kiedy nie potrafimy zrezygnować z danej rzeczy, a często jest tak, że ktoś dużo gra, bo po prostu lubi lub nie ma lepszych alternatyw. Jak byłem młody był taki okres w życiu, że bardzo dużo grałem na pc. Rodzice darli się, że jestem uzależniony (oczywiście samemu spędzając długie godziny przed telewizorkiem, a prób zaszczepienia we mnie jakiejkolwiek pasji nigdy nie było). Grałem dużo, bo po prostu lubiłem to robić i ciężko było o lepszą alternatywe na moim wypizdziejowie. Nie byłem uzależniony, bo mogłem w każdej chwili przestać, ale zwyczajnie nie chciałem. Jak tylko znalazłem sobie inne zainteresowania i hobby, z wiekiem przyszły nowe możliwości niemalże z dnia na dzień rzuciłem granie i teraz tylko od premiery do premiery. Tamtego czasu nie uważam za źle spędzonego, robiłem to z czego miałem fun.

27.01.2021 11:11
Wiedźmin
31
odpowiedz
2 odpowiedzi
Wiedźmin
37
Senator

Witam

Kiedyś byłem uzależniony od gier w czasach Amigowych w pierwszej połowie lat 90'. Grałem codziennie sam lub z kimś. Jedynie rywalizowała z tym miłość do oglądania NBA i słynnych Bulls z Jordanem i Pippenem 1990-1998.

Sądzę, że od gier od dawna nie jestem uzależniony, bo robiłem kilka razy przerwy kilkuletnie. W tym najdłuższa między 2010-2016, gdzie nie grałem w żadną grę.

Staram się w życiu o równowagę, balans, harmonię. I równoważyć zajęcia, by nic nie dominowało. A czynności, które lubię mieć pod kontrolą. Ale nie zawsze pewnie to udaje się.

Jestem w pewnym stopniu uzależniony od podróżowania, muzyki rock, klasycznych filmów 1935-1995, książek historycznych i fantasy, seksu, spotkań z ludźmi z którymi nadaje na tych samych falach, wielu klasycznych gier z lat 1985-2007, grzebaniu przy starym aucie, uprawiania sportu, kawy, naleśników, placka wiśniowego, jabłecznika i z truskawkami.

Wydaje się mi, że mógłbym z każdego zrezygnować, jeśli tylko zechcę oprócz sportu. Uzależnienia czy złego nawyku jakiego chciałbym się pozbyć to kawa. Nie piłem kawy przez 35 lat, a przez ostatnie 3 lata stało się to rutyną wypicie kawy w okolicach 11:00. Czuję, że jej potrzebuje. I to chyba byłoby najtrudniejsze, by powiedzieć stop koniec z kawą przez rok:)

Pozdrawiam

post wyedytowany przez Wiedźmin 2021-01-27 11:13:45
28.01.2021 14:03
31.1
AdamXvvX
57
Pretorianin

Piękna historia

14.01.2022 15:55
31.2
zanonimizowany1368861
1
Legionista

Wiedźmin
Sorry że tak cię wywołuję z wątku sprzed roku ale ciekawią mnie dwie rzeczy:
1.Co spowodowało twoją przerwę w graniu w latach 2010-2016?
2.Co spowodowało że wróciłeś do gier?
Tak z ciekawości się pytam, bo mnie zainteresowało;)

27.01.2021 12:45
32
1
odpowiedz
geohound
122
Generał

Mam obecnie 33 lata, gram od 4 czy 5 roku życia (jak się rodziłem to rodzice już mieli Atari 2600) i przyznam szczerze, że im jestem starszy, tym bardziej zauważam, że mimo pełnego dostępu do konsol/pc NIE MIAŁEM problemu z graniem. Mojemu kuzynowi ciocia (czyli jego mama) musiała mówić, że ma iść siku, bo już nogami przebierał i się robił czerwony, ale oczy w monitor i ręce na klawie i myszce. Ja, choć musiałem się dzielić z bratem, to jednak nigdy nie przedkładałem grania przed coś innego, co obiektywnie wydawałoby się wartościowe. Nigdy niczego nie sprzedałem za grę czy coś podobnego.

Owszem, grałem dużo. DUŻO. Ale to wynikało z braku CHĘCI na podjęcie alternatywy, a nie z braku alternatyw czy uzależnienia rozumianego per se. Były okresy, że grało się naprawdę w pytkę dużo - początki wota połączone ze studiowaniem, ale np nigdy nie grałem w nocy, nie licząc sylwestrów za młodzika.

Teraz dalej gram relatywnie sporo (myślę, że tygodniowo te 15-20h zejdzie), ale coraz częściej szukam w sobie chęci do zagrania, bo te gry teraz... eh.

27.01.2021 12:59
33
3
odpowiedz
1 odpowiedź
mdradekk
102
Konsul

Ja mam problem z grami.

Nie mam czasu w nie grać.

28.01.2021 15:04
😂
33.1
menththethuethe
41
Konsul

Tylko 2,000 gier do ogrania dalej czeka.

28.01.2021 11:58
34
1
odpowiedz
ugabuga
21
Centurion

Mój kumpel uzależnił się od pracy. Ja już zdecydowanie wolę uzależnienie od gier.

28.01.2021 12:37
Apostol_93
35
1
odpowiedz
4 odpowiedzi
Apostol_93
70
Pretorianin

Współczuję każdej osobie, która choć w minimalnym stopniu nie jest od czegoś uzależniona, czy jest to czytanie książek, rysowanie, czy gra komputerowa. Takie życie bez jakiejś mocnej pasji do czegoś, bez żadnych zainteresowań i codziennej odskoczni jest moim zdaniem smutne, ponieważ jest nudne. Raczej skłaniałbym się do szacunku wobec osób, które odnalazły mocny sens w swoim życiu.
Co innego oczywiście jeśli nałóg zaczyna ograniczać podstawowe funkcje życiowe (nie pójdę do sklepu, nie posprzątam, nie zjem nic, nie pomogę rodzinie, bo muszę grać).

Swoją drogą mam ostatnio odwrotny problem, a mianowicie coraz mniej gier potrafi mnie zainteresować. Nie mają dobrej fabuły, nie mają dobrej muzyki, walka/rozgrywka wygląda jak obowiązek... Przestali skupiać się na podstawowym aspekcie, czyli grywalności, a budżet zaczęli pompować w coraz lepszą grafikę...

post wyedytowany przez Apostol_93 2021-01-28 12:41:23
28.01.2021 14:04
35.1
AdamXvvX
57
Pretorianin

Sama prawda, dlatego zacząłem ogrywać starsze tytuły i wziąłem się za książki np teraz zaczynam powoli zagłębiać się w książki Star Warsów

28.01.2021 14:57
35.2
1
menththethuethe
41
Konsul

Jest arytkuł to teraz trzeba wymyślać inne zajęcia, by sobie udowodnić coś.

Najlepsza alternatywa: "planszówka" xD

post wyedytowany przez menththethuethe 2021-01-28 14:59:09
28.01.2021 15:59
Wiedźmin
😜
35.3
Wiedźmin
37
Senator

Apostol_93
Dla mnie gry z lat 1985-2007 są najlepsze z tych powodów:
mega grywalność...ciekawe i zróżnicowane mechaniki...klimat...unikalność lokacji i działanie na naszą wyobraźnie...wyzwanie...nadają się do wielokrotnego grania...to do nich są najlepsze mody...brak poprawności politycznej.

AdamXvvX
Mi dużo czasu zajęło przeczytanie wielu cenionych sag fantasy. O ile powieść to nie problem to całe sagi potrafią pochłaniać czas, gdy nas wkręcą na maxa np:
"Malazańska księga poległych", "Pieśń lodu i ognia", "„Archiwum burzowego światła”, "Czarna Kompania", "Świat Dysku" , "Władca Pierścieni" i wiele innych.

"Malazańska księga poległych" to bez wątpienia nr 1 z wszystkich. Dobrze weryfikuje nasz umysł stopniem rozbudowania, ilością wątków i nieprzystępnością. Ja czytałem dwa razy, bo zarówno wydanie polskie i angielskie. Erikson zaimponował mi jaką ma ten gość wyobraźnię i w jak nieprzystępny sposób napisał tą wielowątkową sagę.
Nie czytałem jeszcze niczego z tak ogromnym rozmachem jak ta saga. Nie nadaje się na ekranizacje.

Mnie nigdy nie kręciły alkohol i narkotyki. Tępią umysł i pod ich wpływem całkowicie zmarnowany mamy czas. Na dodatek wiele osób staje się po ich zażyciu agresywna. Ja raczej poszedłbym spać, ale niektórzy po zażyciu używek stają się kozakami i popełniają przestępstwa.

post wyedytowany przez Wiedźmin 2021-01-28 16:03:57
30.01.2021 23:22
deton24
35.4
deton24
108
Pretorianin

Witajcie w klubie, chłopaki.

28.01.2021 14:01
36
odpowiedz
2 odpowiedzi
AdamXvvX
57
Pretorianin

Jeśli mam wybierać między alkho, papierosami, narkotykami to z chęcią wybiorę uzależnienie od gier. Oczywiście ktoś mądry powie, że nic nie wybiera i ja mu za to szczerze gratuluję ;D

28.01.2021 15:02
36.1
menththethuethe
41
Konsul

Po co wybierać. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby wszystko chłonąć, ustami, nosem, oczami. Jedno wcale nie wyklucza drugiego.

03.02.2021 01:39
Dann
👍
36.2
Dann
27
Pretorianin

menththethuethe tys prowdo

29.01.2021 11:44
pawextelinfo
37
1
odpowiedz
pawextelinfo
20
Centurion

Ja tez serdecznie polecam wszystkim uzależnionym od grania na komputerze CYBERPUNK 2077. Tytuł fenomenalnie potrafi zniechęcić do tej formy rozrywki. Nie było jeszcze gry która potrafił by się wykrzaczać w tak nieprzewidywalnych momentach z taką ilością zadań których nie da sie skonczyć. Nawet deweloper robi wszystko co w jego mocy, aby dodać nowe błędy w kolejny aktualizacjach. Gra podobno ma być rozdawana w poradniach psychologicznych osobom uzależnionym od komputera którym nie pomogła standardowa terapia.

30.01.2021 11:13
Xartor
38
odpowiedz
Xartor
140
Konsul

No Pan "doktor" Woronowicz to pojechał... porównywać gry do alkoholu...

30.01.2021 11:48
😉
39
odpowiedz
dienicy
70
Generał

Jezli znasz odpowiedz do ankiety, to wiedz, ze cos sie dzieje.

30.01.2021 20:42
40
1
odpowiedz
Introwertycznytyp
2
Junior

Uzależniłem się od szatańskiego dzieła Riot Games zwanym League Of Legends. W pewnym momencie liczyły się tylko punkty ligowe i ranking. Udało mi się jednak z tego wyjść bo Riot wie jak skutecznie te grę psuć wydając nowe przedmioty, które są jeszcze bardziej niezbalansowane, championy typu kto szybciej kliknie spelle zabija, zmieniając rodzaj tej gry z moby na zręcznościową. Są pewne rzeczy, które powodują uzależnienie:
1.Ranking w formie tabeli, pkt itd
2.Hazard w formie kupna wirtualnej waluty za prawdziwą czy jakieś tego typu elementy wrzucone w grę
3.Eventy dające fajne rzeczy ograniczone czasowo

Podsumowując gry to uzależnienie jak każde inne, identyczne symptomy. Szkoda tylko, że przedstawią się to w gorszym świetle od np alkoholu.

02.02.2021 11:53
41
1
odpowiedz
Przemo_C
2
Junior

Moim zdaniem, problem, którego nie dostrzegamy jest taki, że wychowujemy nasze dzieci na hazardzistów. I nawet tego nie dostrzegamy. Gry mobilne z lootboksami w ręku 8-latka to gotowy przepis na kłótnie rodzinne.
Dużo gier, typu np. BrowlStars, w które gra mnóstwo dzieci, ma mechanikę jednorękiego bandyty. Dla dziecka nie jest w nich ważna rozgrywka sama w sobie (przyjemność z grania itp.), tylko co wypadnie ze skrzyni. Nadzieja, że trafię legendarną postać, podsycana swoją drogą przez mnóstwo Youtuberów, w zderzeniu z rzeczywistością, w której zazwyczaj nic się nie trafia, powoduje w dziecku narastanie frustracji. A jeszcze jak przegrana odbiera możliwość otworzenia lootboksa... W konsekwencji jest prośba do rodzica, żeby kupić coś w grze (na Mikołaja, na urodziny...). Dziecko nie rozumie, że Youtuberzy biorą kasę od od producenta gry, że na 100 skrzyń trafią 2 i tylko to pokazują na kanale, trzeba mu to wszystko tłumaczyć. Poza tym zaciera się granica pomiędzy światem wirtualnym a rzeczywistością. Dziecko i to nie tylko to z niskim poczuciem własnej wartości, chce się dowartościować wygrywając w grę, chce być lepsze od kogoś. Chce się pochwalić kolegom w szkole, zaszpanować (bo wszyscy przecież grają). Tyko, że po osiągnięciu pewnego poziomu w takich grach zaczyna się liczyć tylko kasa i bez wydawania pieniędzy pewnego poziomu się nie przeskoczy. I tutaj zaczyna się najlepsze. Jak zdecydujemy się kupić już coś w grze (nie ma w tym nic złego, firma chce zarobić, my możemy wydać nasze pieniądze jak nam się podoba) to jednak musimy dziecku uświadomić, że tak naprawdę kupujemy piksele - obraz na ekranie. Oraz niestety, dodatkowo kupujemy dziecku zwiększenie poczucia własnej wartości, przez to że może z kimś wygrać w grę. Łatwo, szybko i przyjemnie. A osobiście uważam, że akurat tego nie należy kupować za pieniądze. Dodatkowo jak się pójdzie do np kasyna/bukmachera/lotto to można za włożone pieniądze wygrać pieniądze (prawdziwe). A w grach zamieniamy prawdziwe pieniądze na piksele...

Dziecko nawet nie zdaje sobie sprawy, że jest uzależnione. Rodzice nie zdaja sobie sprawy że dziecko jest uzależnione. Firmy i Youtuberzy udają, że problemu nie ma, że nie dotyczy dzieci...i koło się toczy. Zysk liczony w setkach milionów dolarów nie bierze się z nikąd...

My u nas w domu to przerabialiśmy. Syn ma 8 lat. Od roku gra/grał w Brawlstars. Na początku jako rodzice olewaliśmy temat. Przyznam bez bicia. Zdalny tryb pracy i zdalne nauczanie na pewno nie pomagały. Dopiero jak sam otarłem się o uzależnienie od gry mobilnej (dla ciekawych - było to Fishing Clash od TSQ) zacząłem baczniej zwracać uwagę na to co robi moje dziecko w telefonie (miał stary telefon bez karty sim). Agresja po przegranej, ciągłe "zaraz kończę, tylko odblokuje skrzynie", "jeszcze tylko jedna gra". Rano po przebudzeniu od razu telefon, bo nowe eventy odblokowane, olewanie obowiązków, nauki, ciągłe kłutnie...no i oczywiście prośby o kasę na itemy w grze. Nawet kupiliśmy coś, bo się dobrze uczył czy coś i takie tam sranie w banie. Zawsze się znajdzie wytłumaczenie na głupotę. Piszę tak bo teraz już wiem, że robiłem dziecku krzywdę. Śmiałem się z filmików na YB jak dzieciaki dostają spazmów po zabraniu im gry...do momentu jak przeżyłem to w domu. To był impuls do zmian. Pierwsza myśl, całkowity zakaz. Potem challenge (nie kara bo co to biedne zmanipulowane dziecko tutaj winne) - miesiąc bez gier. Dla wszystkich, dla rodziców też. Potem tłumaczenie, rozmowy o emocjach, że gry to ma być rozrywka a nie powód do płaczu, żeby nie wierzył we wszystko co na YB powiedzą. Wprowadziliśmy granie 2/3 razy w tygodniu i że zobaczymy jak się będziesz zachowywał. No i wyzwanie dla rodziców. Trzeba dać alternatywę. Nie można zakazać i rób co chcesz. Wymyślaliśmy wspólne zabawy, kupiliśmy planszówki albo otworzyliśmy te kupione jakiś czas temu, i jakoś to po woli poszło. Zakazać gier całkowicie się nie da. Będzie grał w tajemnicy itp. Trzeba nauczyć korzystać. Mam nadzieję, że nam się uda. Pozdrawiam

Publicystyka Uzależnienie od gier. Kiedy interaktywna rozrywka przestaje być rozrywką