Starlink - Internet satelitarny Elona Muska przyspiesza do ponad 200 Mb/s
Nie porównuj możliwości światłowodu do internetu satelitarnego, wiadomo że ten drugi ma swoje ograniczenia. Swoją drogą w zamyśle jest oplecenie całej Ziemi Starlinkami, więc jeżeli nawet na najgorszym zadupiu na tej planecie będzie internet z prędkością 200 Mb/s, to dla mnie Musk będzie kimś kto zrobił więcej dla np. Afryki niż WHO czy UN razem wzięte.
Przecież to oczywiste ;) być może nawet skórą rusza jak zapuści test.
Wykorzystuje jak najbardziej. Z większości serwisów z których pobieram prędkości są na poziomie 100-125MB/s
Tez osiągam podobne prędkości.
Kiedy kopiuję pliki między dyskami HDD.
A co do internetu to też wykorzystuję swój w pełni - czasem nawet osiąga 20Mb/s.
Z tego, co pamiętam to warezy i inne trackery - nie mów, że nie.
?
Nie porównuj możliwości światłowodu do internetu satelitarnego, wiadomo że ten drugi ma swoje ograniczenia. Swoją drogą w zamyśle jest oplecenie całej Ziemi Starlinkami, więc jeżeli nawet na najgorszym zadupiu na tej planecie będzie internet z prędkością 200 Mb/s, to dla mnie Musk będzie kimś kto zrobił więcej dla np. Afryki niż WHO czy UN razem wzięte.
to dla mnie Musk będzie kimś kto zrobił więcej dla np. Afryki niż WHO czy UN razem wzięte.
Taa juz nie moge sie doczekac tych milionow nowych nigeryjskich skamow.
Juz byla nawalnica jak dostali komorki, teraz z internetem zaleja juz calkiem swiat.
Satelity maja latac dookola sporej czesci Ziemi (z wyjatkiem biegunow) jednak z tymi zadupiami bym sie nie rozkrecal. Musk wspominal, ze usluga celuje w 3 to 5 procent populacji, ciezko powiedziec czy glolanie czy w kontekscie Stanow albo Europy. To nie jest rozwiazanie dla calej Afryki czy chociazby calego pojedynczego kraju tylko tych kilku procent mieszkancow poza duzymi miastami i osadami.
Wytłumacz mi proszę co to za jakiś dziwny trend, przeświadczenie czy inny chory mesjanizm, że Europa i reszta świata musi robić cokolwiek dla Afryki? Pomoce humanitarne itd, lekarze, żywność, po co to wszystko? Może martwmy się jednak lepiej o Europę, której przyszłość wcale nie rysuje się w różowych barwach? Czarni znając ich i tak w końcu poprzestaną na walkach plemiennych.
Afryki? To tylko przyklad, podobnie mozna mowic u Australii, Azji, kwestia wielkosci i mieszkancow ktorzy beda potencjalnymi klientami.
Myslisz, ze w Afryce sa tylko lepianki z blota i słomy?
internetem sie nie najedzą
Internet może dać im więcej w kwestii żywności niż kontener paprykarza szczecińskiego. Nie ważne ile żarcia w nich rzucisz, problem głodu u nich nie zniknie, gdyż jest spowodowany zacofaniem społecznym i gospodarczym. Za mała produkcja dla zbyt dużej ilości osób. Łatwy dostęp do wiedzy może pomóc w edukacji.
A ty co myślisz, że żyjemy w jakiejś bańce? Że możemy sobie postawić płot na granicy i już nie musimy się przejmować tym, co dzieje się na zewnątrz? Zacofany i niestabilny sąsiad to jedno z największych zagrożeń jakiemu może stawić czoła nowoczesne, rozwinięte państwo. Jest w naszym interesie, by zamienić Afrykę z wylęgarni terrorystów i patologii, z czarnej dziury prawa, w obszar jako tako rozwinięty. Wtedy możemy z nimi handlować, być może nawet układać się do rozwiązania wspólnych problemów.
Inna sprawa, że podchodzi się do tego od dupy strony, jak pisałem wyżej, przywożenie konserw i butelek wody, to rozwiązanie doraźne.
Gdyby wszedzie tak myslano, tobysmy ani centa dotacji z UE nie dostali, bo czemu mamy inwestowac swoje podatki w te polaczkowate drogai - zpaytalby Niemiec czy Francuz.
Jak patrzysz tylko na czubek swego nosa to latwo zeza dostaniesz i nie za wiele swiata ujrzysz.
Akurat w interesie Niemiec jest fakt że Polska, czyli jeden z ich największych importerów, miał jak najwyższą jakość życia, żeby ów import mógł kwitnąć. Plus kraj który jest sąsiadem i to rozwiniętym gospodarczo eliminuje wiele problemów jak np. nadmierna imigracja czy przestępczość.
Tak więc owszem, większy zysk jest w przypadku subwencji dla Polski niż dla Angoli czy innej Burkiny Faso.
No patrz, nie wiedziałem, że jakikolwiek kraj afrykański jest naszym sąsiadem. Człowiek się całe życie uczy :). Pakowanie jakichkolwiek środków w Afrykę ma taki sam sens jaki miało zaprowadzanie "demokracji" w krajach arabskich - czyli żaden. Afryka to beczka bez dna, kontynent stracony. Rekolonizacja - to chyba dla nich jedyny ratunek żeby jakkolwiek godnie żyć. Godnie tj. nie głodować, we względnym spokoju.
A może po prostu liczmy na siebie, rozwijajmy gospodarkę, produkujmy coś (bo póki co jesteśmy Chinami Europy, wyrobnikami) zamiast liczyć na jakieś jałmużny z UE, która skądinąd zarabia na nas więcej niż my na niej?
Satelitarny jak Musk skończy to będzie można odbierać nawet w Pcimiu Dolnym.
W tym momencie najważniejsza jest stabilność. Fajnie gdyby utrzymać min 100-150 Mb
Przy 150 Mb to lekko 60 GB/h.
Rodzą się pytania, jakie obciążenie będzie w stanie znieść ta sieć i jaki status w porównaniu do np. HFT będzie miał zwykły człowiek, oraz jak wysoki będzie abonament bo jednak przy tak dużej sieci wymienienie każdego satelity co 5 lat to trochę spory wydatek.
Też uważam, że zachwyty są przedwczesne.
Rozwiewa to początkowe obawy o wydajność Starlinka
W tej chwili znajduje się na orbicie kilka procent całego systemu, a mimo to szybkość działania jest więcej niż wystarczająca.
Moje pytanie jest: a ile procent wszystkich przyszłych użytkowników wykorzystuje obecnie system Starlink?
Nie zmienia to faktu, że jak na warunki laboratoryjne, to prędkości i opóźnienia są imponujące :-) Chciałbym aby tak pozostało, gdy będzie można oficjalnie wykupić dostęp ze sprzętem w każdym miejscu na świecie.
No właśnie obawiam się, że cała inicjatywa może zostać wykorzystywana tylko w ekstremalnych sytuacjach.
Mam na myśli, że nawet w takich Wypiździejowicach jak u mnie kładą powoli światełko.
Na razie Starlink wykorzystuja jakies pojedyncze osoby, wedlug Muska Starlink ma dostarczac internet 3 do 5 procent populacji czyli u nas 1 do 2 milionow, w Stanach kilkanascie milionow osob? Predkosci beda duzo nizsze poniewaz jedna satelita ma przepustowosc okolo 20gb/s na obszar o powierzchni kilkuset kilometrow kwadratowych. LTE tez jest szybkie w nocy gdy wszyscy spia, gorzej za dnia.
Przez to internet nie bedzie dostepny wszedzie, poza typowymi "zadupiami" po prostu nie starczy przepustowosci.
A nie będzie podobnie jak w przypadku GPS? Że nasz odbiornik będzie "widział" kilka satelit jednocześnie i w jakiś sposób agregował przepustowość?
Niby jak? "Widziec" to satelita musi i twoj odbiornik i stacje naziemna poniewaz obecne wersje satelity nie rpzesylaja danych "sieci komputerowej" miedzy soba. Sygnal idzie z twojej anteny, do satelity, do stacji naziemnej skad jest dostep do sieci. Tych stacji naziemnych w Stanach bedzie kilkadziesiat wiec na przyklad w Afryce czy na jakichs wyspach morz i oceanow jesli nie ma stacji (a sa tylko w Stanach, moze pojedyncze w Europie). Afryke jeszcze moze jakos pokryja (chociaz zeby byl zasieg na najwiekszych pustyniach), to na uniwersalny teren oceanow poza nabrzezami nie ma szans. moze jakies obszary dookola wysp.
^
Czyli docelowo, kiedy na orbitach będą satelity z laserami by się komunikować między sobą, nie będzie miało znaczenia gdzie jest brama.
A chyba to nas interesuje jako potencjalnych konsumentów... No i skoro mówią, że sygnał ma pokryć cały glob, to coś w tym musi być.
Na razie to jest decelowanie gadanie. Starlink juz maja spory zasieg tylko sa dziury przez to, ze nie wystrzelili wszystkich naraz, po kazdym starcie satelity musza sie ulozyc na odpowiedniej robicie to tez trwa.
Nie oczekiwalbym tych laserowych linkow, najpierw musza byc a pozniej beda od razu wymieniac satelity ktore juz dzialaja? Potrwa lata zanim zuzyja sie, dopiero wtedy beda mogli wymieniac na nowe jednostki. Wiec opowiadasz o czyms co dzialaloby teoretycznie za kilka lat gdyby mieli lasery gotowe, tak nie jest.
w "Wypiździejowicach" prowadza tam swiatlo bo jest program ciagniecia swiatla w takich miejscach i tyle. a w innych mniej wypizdziejowicach dlugo swiatlowodu nie bedzie tak dopoki nie skoncza z ciagnieciem swiatla po wsiach czy innych dziurach. miasta z miedzianym poczekaja dlugo i nie mowie o tych duzych tylko srednich i mniejszych, ale nawet w duzych wciaz wiele mieszkancow nie ma swiatla. takze troche przedwczesnie z swiatlem :P. malo ludzi ma internet korzystajacy w pelni z technologii vdsl a co dopiero vdsl 2.
Kiedyś chciałem pracować zdalnie na łodzi w Azji. Koszt satelitarnego Internetu 1200zł / miesiąc. Jakiekolwiek połączenie dla wielu miejsc będzie zbawieniem a transfery rzędy 10Mbit będą błogosławieństwem w wielu miejscach. Dziś wiele osób w IT pracuje online. W dzikich miejscach organiczna ich często tylko Internet. Starlink zatrze te granice
Wszystko fajnie, ktos wspomnial nawet o Afryce a wiecie ile ten pazerny na kase miliarder wola sobie za ten internet? Taki afrykanin bedzie musial sprzedac wioske razem z zona i dziecmi zeby godzinke w Fortnite popykac z kumplami z sasiedniej lepianki ;)
Podobnie jest z cenami jego elekrecznych samochodow, mogly by byc tansze ALE to by go zrujnowalo i cel 300 miliardow na koncie i innych jego bogactw stanowczo by sie opoznilo
Czekam na internet pod przestrzenny jak w Star Trek, a można to zrobić jedynie tak żeby związać dwie cząstki w splątanie kwantowe, to jest jeszcze szybsze niż światłowody itd.
Internet Elona Muska najlepsze jest to ze on to co powie robi, za 15 lat będziesz pewnie tankował na stacji Tesla używał internetu Starlink sprawdzając mapy wgrane w mózgu popijając kawę poprawiająca koncentracje grając w grę w samochodzie z autopilotem w drodze do pracy na leasing zaciągnięty w banku paypal w kryptowalucie stworzonej przez Muska.
