Katastrofa Cyberpunk 2077; nierealne ambicje i fatalne zarządzanie
Ot standardy w 90% polskich firm w pigułce:
1. Butni szefowie
2. Brak orgnizacji i koordynacji
3. Nie dbanie o starych i doświadczonych pracowników
4. Nierealne terminy i prowizorka
5. Koncepcje zmieniające się zanim poprzednie zostaną wprowadzone w życie
6. Chaos, chaos i jeszcze raz chaos, a na koniec nadgodziny
7. Propaganda sukcesu
8. No a jak nie wyjdzie to się zwali na szeregowych pracowników, no i paaanie to się wyklepie.
Polecam sobie przeczytać oryginalny tekst Schreier'a, wychodzi na to, że proces produkcji CP2077 to był niezły syf (i winę za to ponosi przede wszystkim nieumiejętność w zarządzaniu projektem tej wielkości). Programiści pracujący z domów nie mieli dostępu do devkitów (które zostały w biurze), więc wersje konsolowe optymalizowali "na wyczucie", a do tego większość szeregowych pracowników uważała, że realną datą premiery gry - przy założeniu, że chcą dostarczyć produkt na poziomie - jest rok 2022, a tą w 2020 traktowali jak żart...
Dzięki CDP i Techlandowi uwierzyliśmy, że polski gamedev dorównuje już temu zachodniemu, a tu się okazuje, że niestety wcale nie. O ile dev'ów już mamy na światowym poziomie (wielu gromadziło doświadczenie u najlepszych w branży), to management ciągle musi się nauczyć jak ogarnąć prace nad grą tej wielkości. W tym przypadku po prostu zabrakło pokory, a Wiedźmin 3 za mocno uderzył im do głowy.
Trzymam kciuki zeby wiele aspektow poprawili, co by zlego nie mowic, to jest to jednak powiew świeżości na rynku growym. Coroczne kalki AC, COD, FIFY, i innych produkcji AAA odpychaja. A samymi indykami czlowiek sie nie nasyci.
"Gdy zbierzemy wszystkie te informacje, wyłoni nam się obraz gry, która nie miała prawa się udać i tylko cud sprawił, że na PC jest w jakimś sensie grywalna."
Konstruktywna krytyka to super sprawa, zwłaszcza kiedy się ją stosuje wobec własnych teorii. Cyberpunk na PC ma sporo wad, ale to nadal dobra gra, nie ma sensu przesadzać z katastrofami i cudami.
No i po takich wywiadach i artykułach które pokazują w jaki sposób powstawała ta gra dalej można przeczytać na forum i na fejsbuku zachwyty i klaskanie dupą w stylu "lol u mnie zero błędów a gram już 150h, widocznie macie za słabe kompy" "jak można w to grać na konsolach" "gra jest genialna a polaczki jak zwykle narzekają"
Ta gra absolutnie nie jest zła, w końcu przeszedłem i grałem te 50h i się do tego nie zmuszałem. Przykre jednak jest to że potencjał został zmarnowany przez takie zarządzanie ekipą.
Jason Schreier to nie tylko "najlepiej poinformowany dziennikarz w branży", to także jeden z niewielu, którym się jeszcze chce, no i wie na czym polega ten zawód, bo na pewno nie polega na byciu "pasem transmisyjnym" wydawcy/dewelopera. Potrafi wyciągnąć coś z "kuchni", a bywa tak, że w tej kuchni śmierdzi ;-).
To dzięki Schreierowi dowiedziałem się, że w moich ulubionych studiach (Naughty Dog i Rockstar), to ludzie jednak po godzinach siedzą w robocie i harują jak zwierzęta gospodarskie. To Schreier opisał co się dzieje w BioWare i jak wyglądał proces produkcji "Anthem" - a wyglądał bardzo podobnie do produkcji CP 2077 (też do końca wierzono w "magię BioWare"), z jedną zasadniczą różnicą - Anthem jest komercyjną klapą, CP 2077 sukcesem (mniejszym niż zakładano, ale swoje CDP zarobił).
No i dzięki Schreierowi wiadomo jak wyglądała produkcja CP 2077... STOP! Dlaczego dowiadujemy się tego od Jasona Schreiera, a nie od jakiegoś polskiego dziennikarza?
Wcześniejsze przypadki są raczej zrozumiałe, ale czy polskim dziennikarzom nie jest wstyd, że ciężką robotę odwala za nich zagraniczny kolega?
Lata temu dziennikarz "Polygamii", był to bodajże Piotr Gnyp, dowiedział się, że konsolowe wersje (bardzo dobrze się zapowiadające) pierwszego "Wiedźmina" idą do kosza. CDP zapewniał jeszcze kilka dni wcześniej, że wszystko jest ok i produkcja idzie pełną parą, posiadacze PS3 i X360 mogą już szykować swoje sprzęty ;-). To jednak Gnyp miał rację, a jak legenda miejska głosi dowiedział się o tym od kolegi z CD Projektu przy wódce ;-) Mniej więcej od tego czasu "prawdomówność" kadry zarządzającej CDP dzielę sobie przez cztery ;-). Opisane zdarzenie, to dobre 12 lat wstecz - co się od tego czasu z polskimi dziennikarzami (growymi) stało, że się zesrało?
^^Powyższe pytanie nurtuje mnie najbardziej, bo żeby wiedzieć, że "coś poszło nie tak" to nie potrzebowałem Schreiera, wystarczy że mam grę (paradoks - cholernie wciągającą) i widzę, abstrahując od stanu technicznego na PS4, że jest niedokończona i wydana za wcześnie. To wiem, od tego mam oczy i uszy. Natomiast dziwi mnie, że nikt z naszych, rodzimych "pismaków" nie pociągnął tematu, to jest zwyczajny blamaż (IMO). Kurczę, no Schreier przepytuje dwudziestu byłych i obecnych pracowników CDP (żeby mieć mocny i rzetelny materiał), a ja pytam - gdzie są nasi dziennikarze?
Trzymam kciuki zeby wiele aspektow poprawili, co by zlego nie mowic, to jest to jednak powiew świeżości na rynku growym. Coroczne kalki AC, COD, FIFY, i innych produkcji AAA odpychaja. A samymi indykami czlowiek sie nie nasyci.
"Tym razem jednak Ikar wzbił się zbyt blisko słońca i hukiem roztrzaskał ..."
Ty sam sie roztrzaskales ?? glowa o sciane chyba ??
Gra jest zajebista na PC juz teraz, z czasem bedzie w pelni dokonczona i placz sie ekoncz
Każda opinia jest subiektywna, jeśli uważasz, że gra jest zajebista, to pozwól innym wyrazić swoje zdanie, bo inaczej Twoje również nie ma prawa bytu. Gra na PC jest dobra, ale broni się tylko fabułą i grafiką, cała reszta to problem i ślepi ich tylko nie widzą.
To trzeba było anulować grę na stare konsole i w pełni skupić się na PC, albo wydać wersję dopracowaną rok później.
Obrona CP jest masakryczna, to będzie ten sam poziom co przy The Last of Us 2.
Amo no pewnie że gra się fajnie kiedy podczas fabuły mamy masę gliczy.
Tu przykład z policją jest masę takich filmów z samymi policjantami którzy nie reagują na atak albo sam miałem tak że wystarczyło wejść do samochodu a policja cię nie goniła. z Cyberpunk 2077 można by było zrobić serial z sezonami Liczę na Gliczę.
Gra jest świetna fabularnie ale do poprawy.
Ten fragment o pokazie z E3 2018 to jakas bzdura. Przecież niemal dokładnie takie samo zdanie jest w prologu gry. Co więcej wyrzucanie pewnych konceptow do kosza na etapie produkcji jest normalna. Ten artykuł wydaje się być tendencyjny i właściwie nie wprowadza nic czego samemu można by się nie domyślać
Ten fragment o pokazie z E3 2018 to jakas bzdura. Przecież niemal dokładnie takie samo zdanie jest w prologu gry.
Po pierwsze, w tekście pada wyraźnie, że w demie z 2018 roku zaimplementowano WIELE elementów, których nie było w rzeczywistej grze, ale wiele nie znaczy wszystkie. Po drugie, brak jakiegoś elementu w 2018 roku nie oznacza, że nie mogli go umieścić w grze na premierę 2 lata później. Ergo wyciągasz błędne wnioski.
Dzial PR CDP Red musi sie jeszcze sporo nauczyc, takze w temacie propagandy szeptanej i tworzenia troll-kont.
Wyrzucanie pewnych rzeczy... Nie wiem chłopie czy nie zauważyłeś, ale wywalono 2/3 rzeczy które pokazali na tamtym gameplayu a co ważniejsze, nie powiedzieli o tym. Ja kupiłem grę zaprezentowaną mi na tamtym pokazie a dostałem jakąś pre-alphe bez większości funkcji które pokazano.
Tamten gameplay w pierwsze kilka minut pokazuje co zostało wyciętę, grube rzeczy jak i pierdoły.
Nie ma cut-scenek, nie ma immersywnych cichych likwidacji, brak destrukcji otoczenia (znaczy jest, ale tylko tej jednej, jedynej misji którą pokazali na E3, nigdzie później już przeciwnik nie przebije ściany karabinem, choć to też zostało zepsute bo w oryginale przeciwnik z działkiem stał za ścianą i zaczynał strzelać na oślep a w finalnej wersji on specjalnie biegnie za drzwi żeby zacząć do nas strzelać przez ścianę).
Nie ma żyjącego świata, nie ma nawet interaktywnych banerów reklamowych które będą puszczać nam spersonalizowane reklamy, zamiast tego mamy całe miasto zawalona zmieniającymi się naprzemiennie 5 reklamami.
I tak wyliczać można minutę po minucie. To nie jest ta sama gra i to widać na każdym kroku, czy to w mechanikach czy w fabule.
A wracając jeszcze do misji która była na pokazach i jest w finale, to owszem, i jest to jedna z bardziej dopracowanych misji. Tak samo jak misja z zakupem FLATHEADA, też była pokazywana i dziwnym trafem jest to najbardziej rozbudowana misja z kilkoma różnymi zakończeniami ewidentnie odstająca od reszty, to też zostało graczom sprzedane po czym się okazało, że 98% wyborów fabularnych nie ma żadnego wpływu na grę.
Ta gra powinna być w fazie produkcji jeszcze przez przynajmniej 1,5 roku.
Ot standardy w 90% polskich firm w pigułce:
1. Butni szefowie
2. Brak orgnizacji i koordynacji
3. Nie dbanie o starych i doświadczonych pracowników
4. Nierealne terminy i prowizorka
5. Koncepcje zmieniające się zanim poprzednie zostaną wprowadzone w życie
6. Chaos, chaos i jeszcze raz chaos, a na koniec nadgodziny
7. Propaganda sukcesu
8. No a jak nie wyjdzie to się zwali na szeregowych pracowników, no i paaanie to się wyklepie.
Ten opis bardziej kojarzy mi się z większością studiów deweloperskich od potrójnego dnAAA
Cii, nie burz narracji plucia do własnego gniazda przez przypisywanie problemów spotykanych w innych krajach.
Nawet Activision Blizzard cenia o wiele bardziej mimo ostatnich zagrań kotika.
a to było inaczej? Chodzi o pamiętną redukcję etatów z wystawieniem ofert niedługo po tym? Chyba wtedy devsów to nie objęło a jedynie ludzi związanych bardziej ze społecznością?
misterŁŁ - nieprawda, wystarczy przejrzeć wpisy pracowników o danym miejscu pracy. Jak ktos na wybór Ubisoft, EA czy CDP to wybiera ubisoft. Dodatkowo masz sporo wpisow na temat pracodawców. Nawet Activision Blizzard cenia o wiele bardziej mimo ostatnich zagrań kotika.
bo tworzenie gier już dawno przestało być pasją ludzi, którzy tworzyli praktycznie sztukę, tylko stało się "produktem", który trzeba sprzedać jak najdrożej i jak najwięcej, wyciskając z pracowników jak najwięcej by zadowolić "prezesa" albo akcjonariuszy, którzy gówno się znają, z myśleniem, że jak się podniesie cenę to się więcej zarobi
Obserwując nie jednego dewelopera (patrz ostatnio Bethesda), ale też każdy kto choć przez chwilę pracował za granicą i zna ludzi pracujących za granicą wie, że zdarza się to wszędzie. Proporcje są co prawda różne ale dochodzą inne cechy jak np. Niemcy są kwintesencją zasady "nie ważne jakim coś jest, tylko na jakie wygląda".
Gdy będziesz kiedyś na stanowisku kierowniczym, zobaczysz, że to wszystko jest trochę bardziej skomplikowane niż Ci się teraz wydaje.
Pracuje w GameDevie i niestety ale muszę... przyznać Ci rację. Pracuje oczywiście jako programista. Kiedyś wyobrażenie było inne - programista, to ten co tworzy, kreuje grę. Jednak praca w branży szybko to zweryfikowała. Przykładowo gracze uwielbiali nfs Underground - który został stworzony przez właśnie zespoły składające się w większości z programistów - graczy tworzących gry dla graczy. Kolejne części były "rozwijane" o coraz to bardziej wymyślne nowinki - fabuły zwymyslane przez "specjalistów". Kino akcji niczym z filmów na ekranach kin. I może pieniądze zarobiły - ale jednak wielu nie przypadły do gustu, niesmak pozostał a jak spytasz gracza o dobrego nfs, to powie że Underground. Przypadek? Nie sądzę... Pracując w branży doświadczyłem tego co opisujesz ;) Game designerzy czy product ownerzy, nigdy nie mający styczności z TWORZENIEM gry, myślący że pozjadali rozumy, srający pomysłami - innego dnia nowy pomysł, oczywiście każdy lepszy od poprzedniego. Zarząd /góra ślepo wierzące w ich domniemaną nieomylność. Kończyło się tym, że jak coś wymyślili, co było do zrealizowania na tydzień z nadgodzinami, ci "mówcy" potrafili przyjść po 2 dniach, z świetnym nowym pomysłem, próbując go z tobą omówić, przy tym zabierając czas pracy który miałeś poświęcić na poprzedni feture. Oczywiście poprzedni pomysł był do dokończenia (no to na kiedy będzie?) bo przecież trzeba "przetestować", ale teraz ten nowy ma być "do wersji produkcyjnej". Więc teraz robimy dwa. Albo nie, czekaj, trzy, bo jeszcze mam inny pomysł... ???>?. Mówiąc krótko - do gamedevu weszło dużo patologii. Ludzi którzy o procesie tworzenia gier nie wiedzą wiele, ale znają się na Hollywood, Ameryce, robieniu pieniędzy i fajerwerkach... Tylko że niestety dwa projekty w poprzedniej pracy, które w ten sposób tworzyliśmy (i zespół czuł to w kościach) "nie siadły" i były do ubicia. Umarły po paru miesiącach. Bardzo przykre, kiedy coś tworzysz i efekt twojej kilkuletniej pracy jest w ten sposób zmarnowany. Ja ruszyłem dalej - i nie żałuję. Oczywiście w przypadku CP upadku nie będzie, ale przyznam 100% racji że na rynku jest patologia o której piszesz...
Dodałbym jeszcze
9. Niesamowicie hierarchiczna struktura z brakiem możliwości dotarcia głosów z "dołów" na samą górę. Niby robi się jakieś ankiety gdzie szeregowi pracownicy mogą się wyżalić tylko że absolutnie nic z tego nie wynika, może poza zwolnieniami tych co najbardziej narzekają.
10. Przeświadczenie, że każdego drogiego specjalistę z wieloletnim doświadczeniem można zastąpić maksymalnie trzema (o wiele tańszymi) studentami.
11. Całkowity brak zaufania w myśl przekonania, że wszyscy notorycznie kradną i kłamią.
To teraz proszę źródło tych "statystyk", bo sama treść wskazuje na ssanie z palca albo kopiuj wklej z joemonster :)
Pracuję w IT i mam styczność z krajowymi molochami z tej branży, jest dokładnie tak jak napisał u dokładnie każdego z nich tylko z większą dawką tumiwisizmu bo terminy w mojej branży są z założenia z sufitu. A ty gdzie pracujesz?
"Gdy zbierzemy wszystkie te informacje, wyłoni nam się obraz gry, która nie miała prawa się udać i tylko cud sprawił, że na PC jest w jakimś sensie grywalna."
Konstruktywna krytyka to super sprawa, zwłaszcza kiedy się ją stosuje wobec własnych teorii. Cyberpunk na PC ma sporo wad, ale to nadal dobra gra, nie ma sensu przesadzać z katastrofami i cudami.
dokładnie i to jest to co ciągle powtarzam - wielka nagonka na gre - ''a bo tak ! ... im mialo byc objawienie i cud nad wisla !'' ;-)
- ludzie lubią narzekać ,dramatyzować i podczepiają się pod ten pociąg hejtu chociaż gro z nich nawet nie grało ... i nie wie o czym w ogóle pieprzy ...
- ale to ucichnie w koncu, gre dolataja, dospawaja, dolutuja, dobuduja i wtedy wszyscy zamilkna bo zobacza to co ja juz widze - i co mowilem ale ostatni raz jeszcze - to jest wybitne dzielo - dla tych malkontentow od niechcenia - bedzie ;-)
W jakimś sensie grywalna = grywalna, ale nie dostarcza tego, co zaplanowali sami devsi. Autor nie napisał "gra jest słaba", tylko że cud sprawił, że w ogóle da się w nią grać. I to jest prawda, tylko ten cud nie zszedł z nieba, a był to wysiłek crunchujących pracowników. Bo to jest gra połatana na ślinę i sznurek. Jest dobra, gra się fajnie, ale prawdą jest, że nie spełnia obietnic.
Jasne że cud, musieli to przełożyć, z września, bo pod koniec sierpnia ledwo co to wszystko działało nawet na PC. Chociaż cudem to bym nie nazwał, bo to brak poszanowania do pracy programistów tam i QA. To ich cięzka praca po godzinach pomogła w dowiezieniu tego, chociaż na PC w jakimś w miarę stanie.
A CDP jest kłamcą - wiem, że pewno cieżko być dużą firmą, mówić że wyda się grę w 2020, potem jednak moze okazać się że jest problem, dużo kasy do stracenia, więc trzeba cisnąć. Ale to co mówili o konsolach, to co mówią - to wszystko mnie dość irytuje. "Działa dobrze na konsolach" - "przepraszamy że nie działa dobrze, skupialiśmy się na next-genach" - "przepraszamy że nie działa dobrze, naprawimy na starych konsolach. Na next-geny będzie na koneic roku". Więc ja się pytam, co się stało z tym że na konsolach działa dobrze, co się stało z tą pracą na next-geny że jednak next-gen nie będzie na początku roku. Generalnie PS5 polowałem mocno bo chciałem zagrać w sporo gier na ps4 (bo zawsze byłem pcmr ale uznałem że można mieć więcej platform, niż jedna, nic w tym złego nie ma), ale też ważne było dlam nie że może CP tam zagram, jak się udało, uznałem że w sumie to czemu nie kupić tam zamiast na PC, mimo że posiadam w miarę mocnego PC.. next-gen za rogiem dla CP.. tak mówili, a gra się wywala nawet w wersji ps4 na ps5 co 3h jakoś. Gra świetna, ale techniczna katastrofa, do tego obrzydzenie już do tego co oni obiecują.. będzie co będzie, ja sceptycznie do każdego ich newsa już podchodzę. Mam nadzieję, że spatchują tę grę i będę mógł ją przejsć za rok ponownie, bez problemów.
Gra cudo, bo mimo technicznego stanu, uwielbiam grę, no ale CDP.. pobiliście rekord w traceniu fanów. Jasne, wiem, nei wszystkich, widzę to :) Ale zawsze ktoś musi białorycerzyć. Ale z firmy, która zrobiłą "beep" i wszyscy podskakują razem z giełdą.. w firmę która teraz jakby zrobiła "beep" dostała by komentarze "FIX THE F GAME FIRST" xD no to jest jednak osiągnięcie.
Autor przed nadaniem takiego, a nie innego tytuły oraz napisaniem cytowanego wyżej zadania powinien się zastanowić, podważa ono bowiem profesjonalizm jego własnej redakcji, która pozytywnie oceniła grę "w jakimś sensie grywalną" i to dzięki cudowi.
Zdaję sobie sprawę, że redakcja to nie monolit, ale mam wrażenie podążania za "owczym pędem".
A czym Rocku jest dobra gra w dzisiejszych czasach? Bo od kilku dobrych lat obserwuję że duże studia wypuszczają early accessy opakowane w ładne pudełka i marketing. Duża większość albo hejtuje albo zachwala, mało jest centrowców. Jak słyszę takie teksty że Cyber lub inne podobne jakościowe gry to super dzieła to od razu nachodzi mnie takie porównanie: "Kupiłem nowe super auto, super kolor i świetne bogate wnętrze a to że silnik jest uszkodzony i raz się uruchomi a raz nie co z tego i tak było warto go kupić i zachwalać przed znajomymi". Nie tędy droga, jestem patriotom i bardzo im kibicuję ale zbyt pewnie poczuli się na scenie i myśleli że szybko staną w szranki z Rockstarem i to ich zgubiło.
Rock jak lubię twoje materiały, to uważam że w tym przypadku to ty masz problem z obiektywnością, w związku z tym że jak niejednokrotnie powtarzałeś cyberpunk jest spełnieniem twoich growych marzeń. Gra jest tragedią, kiedy podliczy się jej plusy i minusy. I nawet przy tak fantastycznej fabule, nie da się zamyknąć oczy na niedociągnięcia w zadaniach pobocznych, grafice, błędach itp. I nie powinniśmy tego robić bo jeżeli będziemy wybaczać developerom takie sytuacje, mówiąc że gra " ma parę problemów" to nigdy nic z tym nie zrobimy. Idąc tym tropem Marvel Avengers jest fantastyczną grą :D Fajny gampley tylko ma parę problemów.
Albo spełnienie marzeń, albo dobry kontrakt i zobowiązanie. W każdym razie, każdy ma swoje zdanie. Natomiast są pewne fakty, jak np błędy, że gra prawie nie działa na konsolach, a i to niektórzy próbują podważyć. I mówią że gra jest dobra i to jest fakt wedłuch tych osób..
Gra jest dobra <- ale to jest tylko i wyłącznie moja opinia lub kogoś. Że jest słaba, taka sama opinia, ale inna, wcale nie gorsza. Gra działa ledwo na konsolach, ma pełno błędów na PC i na konsolach i to jest fakt. Czy gra działą dobrze na PC? No cóż.. PC w przeciwieństwie do konsol, ma pierdyliard konfiguracji, na jednej może działać wyśmienicie, na innej nie. Faktem będzie, że na Twojej maszynie działa dobrze, tak samo jak faktem będzie że na kogoś innego maszynei działa źle. O ile obydwoje nie kłamiecie. Ale obie rzeczy są możliwe, bo na pewno macie inaczej skonfigurowane PC. Dalej: Czy ktoś ma dalej zaufanie do CDP - osobista sprawa, czy to dobry producent gier? Osobista sprawa. Mówili że działa, a nie działa <- fakt. To że mimo to ich ktoś szanuje <- indywidualny wybór. Ja nie szanuje CDP już, bo nie poszanowali według mnie graczy, mimo że zrobili świetną grę, która ledwo działa i tylko dzięki chyba cierpliwości byłem w stanie ukończyć prawie wszystko w niej na PS5. Ale to nie powinno tak wyglądać, a CDP nie powinno się tak zachowywać.
Duża większość albo hejtuje albo zachwala, mało jest centrowców.
Centrowcy są i jest ich sporo, ale są ściągani przez fanbojów do poziomu hejtera (pozdro dla czynazdki, wie jak obrzydzić ludziom konkretną platformę) którzy są bardziej widoczni mimo, że często w mniejszej ilości. Nawet jak gra ci się gra podoba ale masz uwagi.
Co gorsza nawet pismacy (smród po gamersgate do dzisiaj wisi w powietrzu) i developerzy(DICE, NajD)/wydawcy stosują podobne metody, nieważne co mówią ważne że to robią...
A ten Microsoft to zły jest wgl itp. itd.
Ja pamiętam jak czytałem jego wypociny przed premierą Series X/S
Ciężko mi uwierzyć w Twój obiektywizm w przypadku tej produkcji. Aczkolwiek wszelkie oceny gry, tak pozytywne jak i negatywne biorę z przymrużeniem oka. Sam pograłem raptem godzinę i kilka błędów mnie odrzuciło. Gdy zestawiłem je z informacjami o tak mnogich problemach technicznych, postanowiłem dać sobie nieco czasu, by po prostu nie psuć sobie zabawy. Błędy jednak można darować, bo jaka gra ich nie ma? To olbrzymie i skomplikowane twory i nie sposób by były perfekcyjne. Sam hejt złego stanu dotyczy w 90% starej generacji konsol, co tym bardziej mnie nie dotyczy. Ale jak widać problemem jest coś innego. Ambicje i chciwość. Wyszło jak wyszło, a przecież gra miała wyjść już w kwietniu...jak? Co by się wtedy działo, skoro po tylu dodatkowych miesiącach nie dali rady jej poprawić? Do tego dochodzą niespełnione obietnice...hejt niestety słuszny. Nakręcili nas jak nikt nigdy, ale nie skupili się by dopracować swoje dzieło. Oby tylko odbili się po tym. Bądź co bądź, artystów mamy udanych i wciąż jest co podziwiać.
Cyberpunk na PC ma sporo wad, ale to nadal dobra gra, nie ma sensu przesadzać z katastrofami i cudami.
Gra wyszła na 3 platformy, z czego na dwóch jest całkowicie niegrywalna, a na trzeciej ma sporo wad - tak to wygląda moim okiem i jest źle.
Jeśli jednak dołożymy do tego informacje, które płynęły od twórców i monstrualnych rozmiarów hype i marketing, to jest już bardzo, bardzo źle.
Ja w Cyberpunka nie grałem, odbiłem się od prologu na moim Xboxie, gra w tak niedopracowany produkt to droga przez mękę, pełno gliczy, bugów, okropna optymalizacja, gry ponoć nie da się wcale ukończyć w tym stanie - sam tego nie sprawdziłem, bo nie jestem masochistą.
Jako konsolowiec zatem zapłaciłem za grę w pre-orderze, cierpliwie czekałem na premierę, którą przesuwali, ale jednocześnie wychodziły komunikaty, że gra działa wyjątkowo dobrze na konsolach - dlatego czuję się podwójnie oszukany - zapłaciłem, czekałem, byłem cierpliwy, jest ponad miesiąc od premiery, a ja nadal nie pograłem sobie. W tej sytuacji, zupełnie gdzieś mam to, że na PC da się w miarę grać i jest to dobra gra. Dobra gra? To miała być rewolucja pod każdym względem, a mamy tylko dobrą grę i miliony oszukanych klientów.
Jeśli to nie jest katastrofa w branży gier, to nie wiem co nią jest.
Wypowiedziało się 20 byłych i aktualnych pracowników studia, więc podane informacje są wiarygodne.
Polemizowałbym z tą wiarygodnością, skoro wypowiedzi są anonimowe.
Przy czym nie neguję, że u Redów jest źle. Od znajomych z branży słyszałem, że pod względem crunchu jest gorzej niż donoszą media.
Ty jak rozumiem na ich miejscu podpisałbyś się z imienia i nazwiska? Z pewnością nie wpłynęłoby to na ciebie w żaden sposób, nic a nic. Mhm...
Rozumiem przyczyny zachowania anonimowości, ale to niczego nie zmienia w kwestii wiarygodności. Inny dziennikarz może w teorii powołać się na 40 innych "pracowników" CDPR, którzy będą twierdzić, że warunki w firmie są świetne. Jak zweryfikujesz, co jest prawdą?
Nie ma drugiego dziennikarza growego z taką reputacją jak Schreier.
|
|
|
A osobiście wole jak gra nie nasyca i dzięki temu chce się zagrać jeszcze raz. Niech rzuci kamieniem ten, który rzucił w kont grę z otwartym światem jak ją ukończył.
Jason Schreier
Wypowiedziało się 20 byłych i aktualnych pracowników studia, więc podane informacje są wiarygodne.
A sprawdziliście to czy wierzycie na słowo tego korzennego pana?
Przecież ten koleś to bajkopisarz ostatnio kłamał w sprawie zarobków testerów to ktoś z Redów się w końcu zdenerwował no bo ile można kłamać (ale to żyd z Nowego Jorku jest więc nic dziwnego) i prostował tą informację nawet wczoraj daliście o tym informację.
I koleś tak z tyłka napisał ten tekst dzień po występie Iwińskiego to trzymał ten tekst w szufladzie i czekał na dogodny moment aby napisać to o czym się dowiedział od tych 20 pracowników to czemu wcześniej tego nie opublikował tylko dopiero teraz po występie Iwińskiego? Bo sam to wymyślił, trochę logiczne myślenia.
Ciekawy jest też fakt, że do 2016 roku gra była trzecioosobową produkcją przypominającą miks serii GTA i gatunku RPG. Miało być dostępne bieganie po ścianach, latające samochody i wiele innych elementów rozgrywki, które wycięto. Policja w grze? Została dodana na ostatnią chwilę i zabrakło czasu, by ją dopracować.
Dobry, żart ale jeśli to prawda to powinniście zacząć pisać, że gra była robiona 4 lata, a nie jak ostatnio napisaliście 8 lat.
czemu wcześniej tego nie opublikował tylko dopiero teraz po występie Iwińskiego
Hmmm no nie wiem, może dlatego, że od momentu premiery przeprowadzał anonimowe wywiady z pracownikami CD Projektu i robił śledztwo dziennikarskie? To trwa.
żyd z Nowego Jorku jest więc nic dziwnego
A niech nawet będzie hindusem z Londynu. Co to zmienia?
O czy ty piszesz zarobki jakie podał to 15usd za godzine, a w polsce 5usd ;) no faktycznie owocowe wtorki. Wpis babiela jak dla mnie to kompromitacja.
W sprawie BioWare okazał się kompetentny publikując artykuły odnośnie Andromedy i Anthema. To min. dzięki jego artykułom BioWare musiało przestać chować głowę w piasek i przyznało się do błędów.
No ale że chodzi o CDPR to oczywiście kłamie eeh.
cud sprawił, że na PC jest w jakimś sensie grywalna
To jakiś żart? "W pewnym sensie grywalna"? Kto to pisał?
Na mocnym PC ta gra nie dość, że wygląda obłędnie, to po (szybko wydanych) hotfixaxh jest zajebiscie wręcz grywalna, ma oczywiście trochę błędów (w sumie nic nie znaczących) jak każdy większy tytuł. Żaden tytuł od czasów Half Life nie przykuł mnie tak do monitora i nie zapewnił tylu godzin genialnej zabawy, A gram regularnie od końca lat 80-tych.
Niesamowity klimat, udźwiękowienie, świetna fabuła, genialne zadania poboczne, system rowadzenia rozgrywki, elementy RPG i oprawa graficzna z innej planety.
Do poprawy policja (tu akurat widać, że chyba dodano ją na dzień przed wydaniem gry), do dopracowania patchami AI wrogów i do usunięcia drobne błędy. Pisanie, że to cud, że tytuł jest "w jakimś sensie grywalny" to jakiś idiotyzm i autor chyba grał na PS4 i do tego na youtubie. Żenujące.
Korzenny po korzennych szkołach w Nowym Jorku
On od kilku lat pisze bajki wymieszane z prawdą dziwne, że nikt nie wyłapuje jego kłamstwa tylko serwisy powołują się na wszystko co on pisze.
dokladnie ! ;-) ludzie sa:
a) plytcy jak ameby nie dostrzegaja nic poza tym co im na wierzchu zaserwujesz
b) tepi jak stary obrzyn do drewna i odjechali juz dawno hejt trainem w sina dal plakac na forach po odpaleniu gry na YT :P
ale serio,
- gra jest wybitna i zauwazylem ,ze widza to troszke bardziej rozgarniete i dojrzalsze osoby (tez gram juz bedzie 30 lat :-) potrafiace dostrzec i docenic ta glebie i patrzace poza horyzont,
- wiesz mnie to bawi i ja nawet ciesze sie, ze te ameby odbijaja sie od CB i nie moga sobie pograc :D nie zasluguja na to doswiadczenie !@ :D haha
Jak Rock tu zawitał, to musi być grubo :D
Jeszcze dużo takich wiadomości o CP będzie na GOL'u ? ^^ Cały czas w kółko to samo wałkowane.
Kto chciał to zagrał, kto nie to nie, komu się nie spodobało to się nie spodobało, kto dalej gra to gra i się świetnie bawi, jest ponad miesiąc od premiery, co tu dalej analizować, wyszło jak wyszło, gra wydana za szybko, nie potrzebnie były daty premier podawane a później przesuwane. Dla mnie to najlepsza gra obecnie jaka wyszła. Po 300 h grając 3 raz świetnie się bawię nadal, czekamy na patche i DLC i tyle.
będzie wałkowane gol i cdp mają na pieńku za pewien projekt który gol robił i cdp ten projekt uwalił bo gol to zrobił bez uzgodnienia i nad ich głowami.
Duży hype duża nagonka, i to się będzie ciaglo przez następne 8 lat dlaczego? Bo na tym jest kasa na gierkę jest nadal hype i dziennikarze mogą się wybijac swoimi gówno artykułami. A tak naprawdę co chwilę wychodzi jakąś niedorobiona gra, takie gtav tyle lat po premierze, gra na najlepszym dysku potrafi się wczytywać kilka minut do dzisiaj tego nie poprawili. Gier z bugami błędami jest mnóstwo a tych po pramierze? - każda
Czesc Kicinski.
No i po takich wywiadach i artykułach które pokazują w jaki sposób powstawała ta gra dalej można przeczytać na forum i na fejsbuku zachwyty i klaskanie dupą w stylu "lol u mnie zero błędów a gram już 150h, widocznie macie za słabe kompy" "jak można w to grać na konsolach" "gra jest genialna a polaczki jak zwykle narzekają"
Ta gra absolutnie nie jest zła, w końcu przeszedłem i grałem te 50h i się do tego nie zmuszałem. Przykre jednak jest to że potencjał został zmarnowany przez takie zarządzanie ekipą.
No i po takich wywiadach i artykułach które pokazują w jaki sposób powstawała ta gra dalej można przeczytać na forum i na fejsbuku zachwyty i klaskanie dupą w stylu "lol u mnie zero błędów a gram już 150h, widocznie macie za słabe kompy" "jak można w to grać na konsolach" "gra jest genialna a polaczki jak zwykle narzekają"
Cóż, niektórzy sami są w stanie wyrobić sobie swoją opinię i nie zwracają uwagi na gówno artukuły pisane przez gówno dziennikarzy. Są tez młotki, takie jak ty, które łykają jak pelikany wszystko co przeczytają nie umiejąc odróżnic gówna od złota.
Komentarzy na poziomie nigdy za wiele.
A tak na serio... To co twoim zdaniem jest złotem? Proces powstawania gry (gdyż do tego odniósł się Qverty)
Jeśli tak, to zastanawiam się, jakie warunki byłyby dla ciebie gównem XD
Jak rozumiem, ty nie zwracasz na to uwagi i biorąc pod uwagę premierę CP 2077 masz pewność, że gra powstawała gładko i przyjemnie a wszystkie założenia zostały zaimplementowane XD
No chyba, że odniosłeś się do czegoś innego (co może sugerować zacytowany przez ciebie fragment), jednkaże wtedy twoje zaczepka w stronę Qvertego nie będzie miała sensu, gdyż on odniósł się do procesu powstawania a ty do nie wiadomo czego.
Cóż, niektórzy sami są w stanie wyrobić sobie swoją opinię i nie zwracają uwagi na gówno artukuły pisane przez gówno dziennikarzy. Są tez młotki, takie jak ty, które łykają jak pelikany wszystko co przeczytają nie umiejąc odróżnic gówna od złota.
Widzisz stanson, tyle lat minęło a ty jakim baranem byłeś takim pozostałeś. Nawet mi się nie chce do tego odnosić bo w twoim przypadku nie warto.
Dr_Yeager --> porównanie gówna do złota było przenośnią. W swojej wypowiedzi chciałem zaznaczyć, że wyrabianie sobie opinii na podstawie tego typu materiałów to jak wyrabianie sobie opinii na podstawie artykułów z pudelka. Źródło informacji nie jest tu w żaden sposob wiarygodne.
Wiadomo, że był crunch (gdzie nie ma?), wiadomo, że się przeliczyli, że były błędy, ale tego co się działo w tej firmie i jak konkretnie to było zarządzane/rozplanowane, jakiego typu błędy zostały popełnione, nie dowiemy się od tego pseudo dziennikarzyny.
Zanim nazwiesz źródło niewiarygodnym najpierw sprawdź czy na pewno jest niewiarygodne, a nie nazywaj je gównem bo, nie umiesz odróżnić złota od gówna.
Ale nie mówię czy wiarygodne czy nie.
Polecam sobie przeczytać oryginalny tekst Schreier'a, wychodzi na to, że proces produkcji CP2077 to był niezły syf (i winę za to ponosi przede wszystkim nieumiejętność w zarządzaniu projektem tej wielkości). Programiści pracujący z domów nie mieli dostępu do devkitów (które zostały w biurze), więc wersje konsolowe optymalizowali "na wyczucie", a do tego większość szeregowych pracowników uważała, że realną datą premiery gry - przy założeniu, że chcą dostarczyć produkt na poziomie - jest rok 2022, a tą w 2020 traktowali jak żart...
Dzięki CDP i Techlandowi uwierzyliśmy, że polski gamedev dorównuje już temu zachodniemu, a tu się okazuje, że niestety wcale nie. O ile dev'ów już mamy na światowym poziomie (wielu gromadziło doświadczenie u najlepszych w branży), to management ciągle musi się nauczyć jak ogarnąć prace nad grą tej wielkości. W tym przypadku po prostu zabrakło pokory, a Wiedźmin 3 za mocno uderzył im do głowy.
I teraz już wiemy dlaczego ci dobrzy managerowie którzy niby nic nie robią tylko siedzą w biurach tyle zarabiają. No jednak zarządzanie w tak wielkim projekcie jest kluczowe i trzeba umieć to robić :P
Dzięki CDP i Techlandowi uwierzyliśmy, że polski gamedev dorównuje już temu zachodniemu...
Przecież "dorównuje" dla przypomnienia Fallout 76 czy Anthem ;)
Nie Dorównuje zachodowi? A czo ten zachód, gry bez błędów nagle robi? Ja o czymś nie wiem? xD
Nie Dorównuje zachodowi? A czo ten zachód, gry bez błędów nagle robi? Ja o czymś nie wiem?
Nie o to chodzi. Gry "zachodnie" też oczywiście bywają różne, niektóre są bardzo dobre, inne bardzo złe, ale różnica między nimi a nami jest taka, że tam jednak funkcjonują już od dawna wytwórnie gier, które potrafią ogarnąć wielkie projekty, produkowane latami, za ogromną kasę i przy zaangażowaniu nawet tysięcy osób jednocześnie (i to z całego świata, gdzie poszczególne zespoły są rozsiane po całej kuli ziemskiej, pochodzą z różnych kultur, mówią różnymi językami i funkcjonują w różnych strefach czasowych). Nasz gamedev, jak sami możemy zaobserwować, jeszcze do tego poziomu nie dorósł. Już Wiedźmin 3 sprawiał ogromne problemy organizacyjne, a przy Cyberpunk'u 2077, przy którym pracowało o wiele więcej osób (i dodatkowo zespół był bardziej wielokulturowy) wszystko się posypało jak domek z kart. Schreier wspomina np. o dublowaniu prac (bo nikt nie koordynował oddolnych inicjatyw, więc nieraz zdarzało się, że kilku ludzi robiło dokładnie to samo, ale niezależnie od siebie) czy barierze językowej (teoretycznie językiem komunikacji miał być angielski, ale polskie kierownictwo i tak wolało gadać po swojemu) itd. Dopóki takie rzeczy nie zostaną ogarnięte, polski gamedev AAA będzie w tyle w stosunku do najlepszych.
Pokaz na E3 2018? Całe demo zostało stworzone wyłącznie na targi. Nie byłoby to żadnym problemem, gdyby nie fakt, że wiele elementów w nim obecnym nie było zaimplementowane do gry i cały pokaz prezentował nieistniejącą wersję Cyberpunka 2077.
No to ładnie nas wszystkich oszukali. Nam zaprezentowano to jako w pełni grywalny ostatni build, a to była tylko pokazówka nie mająca nic wspólnego z realnie powstającą w tym samym czasie w studiu grą.
A ja bym zadał inne pytanie szeregowemu pracownikowi CDP RED (np. programiście). Ile z czasu przeznaczonego na tworzenie silnika gry i świata gry zmarnowano przez użycie RTXa. Bo mi się wydaje, że wystarczająco dużo, by wydać tą grę bez RTXa na czas, w dobrym stanie, na wszystkich platformach.
Mimo marketingowych zapewnień Nvidii, że RTX ułatwia prace developerom, jest to moim zdaniem całkowita bzdura. Szczególnie w momencie,gdy Ci nie mają go zaimplementowanego w silniku, dopiero się go uczą, a dodatkowo marnują czas na to, by sceny 2krotnie sprawdzać pod względem oświetlenia i pod względem optymalizacji.
Ta technologia tak "ułatwia pracę", że wszystkie gry z nią mają poważne obsuwy.
Drugie pytanie brzmi, ile czasu zmarnowano na tworzenie gry w oparciu o Vulcana na samą Stadię, nie udostępniając tej gry na PCcie na tym silniku graficznym. I ile zarobił na tym CDProject RED. Bo z mojego punktu widzenia to bezsens, no chyba, że zarobki z tytułu używania tylko technologii Microsoftu i technologii Nvidii były znaczące...
A ja pisałem ostatnio pracę o GPU i technologii RTX w kartach zielonych, to naprawdę ułatwia pracę. Bez RTX czy z, trzeba ustalić i nałożyć na tekstury obszary, co odbija, co pochłania, co robi to pół na pół, czy może przepuszcza wiązki całkowicie, czy po części odbija etc. Następnie źródła światła i skąd idą te wiązki. To przygotowanie. To teraz bez RTX musisz to wszystko sam zrobić. Jak wiązka leci, jak się zachowuje, i okazuje się że jest to bardzo trudne. Jak spędzisz dużo czasu to wygląda to dobrze, ale to naprawdę czasochłonne i taki efekt masz przykładowo w Crysis 2/3 gdzie to naprawdę dobrze wygląda bez RTX, ale i tak, hardcodem nie zrobisz perfekcyjnych cieni, odbić etc. A teraz z RTX masz biblioteki, które musisz oczywiście odpowiednio podpiąć do całego ale jak to zrobisz, odwala brudną robotę za ciebie. I jako użytkownik karty RTX 2080, mogę powiedzieć że z RTX wygląda gra obłędnie, neonowe miasto to wręcz idealne środowisko dla takiego czegoś.
Akurat technologia Ray tracing jest tak świetna że ułatwia pracę developerom.
Najwięcej roboty zajęło im reanimowanie trupa jakim jest PS4 i Xbox one. Zmarnowali potencjał gry na rzecz portfeli graczy z chlebakami dla zmylenia nazywanymi konsolami. Gdyby wydali tylko na pc potem wersję na ps5 i Xbox sesies to byśmy dostali inną grę ale nie mogli olać tak dużej bazy potencjalnych jeleni
Alet ta gra to cyrk.
przecież przy wiedźminie było to samo, wycięte demko, super grafa - nieosiągalna bez gigantycznej ilości modów nawet długo po premierze. Rosła sobie kulka śniegu aż ich zmiotła. Reklama ważniejsza niż sama praca. Polecam Gothic w pigułce na YT. Przy 3 części zrobili to samo. Ambicje, nowa technologia, reklama i ego i klapa...
Poza optymalizacyjną klapą i wieloma bugami w pierwszej wersji, Gothic 3 był grą bardzo imponującą jak na swoje czasy. Tam był ogromny zapełniony zawartością otwarty świat, całkiem niegłupia fabuła. Raczej nie kojarzę w tamtych czasach drugiej gry z takim dużym otwartym światem.
Problemem było przede wszystkim to, że Gothic był popularny głównie w Polsce, a w Polsce wtedy nie posiadano tak mocnych komputerów. Ta gra wyszła w 2006 roku, a potrzebowała do poprawnego działania maksymalnej możliwej ilości RAMu przy systemie/procesorze 32 bitowym. Czyli coś ponad 3GB. Więc ilość jej odbiorców była bardzo ograniczona.
Pyranha Bytes potrafi robić niesamowite rozmiarowo gry. Trzeba pamiętać, że oprócz Gothica 3, żaden z jej tytułów nie był grą AAA. Elex potrafi się pochwalić dużym światem, ciekawymi technologiami. Trochę w nim pusto to fakt, no ale jak się popatrzy na ilośc ludzi stojących za tą produkcją (28 osób z tego co pamiętam), w porównaniu z takimi gigantami jak CD Project (>700osób), Rockstar(2000osób), czy Ubisoft (10 tyś osób), to można odnieść wrażenie, że te większe studia się opierniczają.
Tam był ogromny zapełniony zawartością otwarty świat, całkiem niegłupia fabuła. Raczej nie kojarzę w tamtych czasach drugiej gry z takim dużym otwartym światem.
na szybko - Morrowind
Problemem było przede wszystkim to, że Gothic był popularny głównie w Polsce, a w Polsce wtedy nie posiadano tak mocnych komputerów. Ta gra wyszła w 2006 roku, a potrzebowała do poprawnego działania maksymalnej możliwej ilości RAMu przy systemie/procesorze 32 bitowym. Czyli coś ponad 3GB. Więc ilość jej odbiorców była bardzo ograniczona
co za brednie... na premierę nie istniał komputer który uciągnąłby grę bez zająknięcia, ta gra dawała popalić każdej maszynie i to jeszcze długo po premierze, dopiero fanowskie poprawki pomogły.
edit: no dobra ale nawet jakby taki istniał to ile osób byłoby na taki stać? Wystarczająco dużo, by uznać silnik Gothic 3 na premierę za dobry?
Porównanie z Morrowindem jest problematyczne: główna mapa w Morrowindzie była pustawa z losowym spawnem, w gothikach zaś praktycznie cła jest pokryta rozmieszczonymi przez dev atrakcjami. Po doliczeniu wszelkich lokacji do których się osobno wchodzi, Morrowind jest wielokrotnie większy.
Morrowind to gra z czasów Gothic 2. W okolicach premiery Gothica 3 Bethesda wypuszczała już Oblivion, który wyglądem, skalą, rozmachem i ilością mechanik przebijał Gothica.
Okres przed premierą Gothica 3 był w sumie najlepszym pod wieloma względami dla Piranha Bytes, branża na chwilę uwierzyła, że jej produkcje będą mogły stawać w szranki z największymi tytułami w swoim gatunku i sporo dziennikarzy oczekiwało, że Gothic 3 powalczy o tytuł RPG roku z Oblivionem. Niestety dla Niemców Oblivion mimo kilku wtop (level scaling) oraz uproszczeń względem Morrowinda i tak nakrył czapką Gothica 3 zbierając dużo wyższe oceny, sprzedając się nieporównywalnie lepiej i raz na zawsze wybijając Piranhii konkurowanie z największymi studiami w segmencie AAA.
na szybko - Morrowind
Który był cholernie pusty? Świat w Gothicu 3 był wypełniony detalami, pierdołami typu krzaki, drzewa, loot, skrzynki, potwory... Ba, już w pierwszym i drugim Gothicu to było.
Zaś świat w Morrowindzie to pusta makieta poza miastami (które też ilością detali nie powalają), jakbyś użył narzędzia do modelowania terenu w Unity i nałożył na to teksturę i fajrant.
Ba, możesz tam biegać (albo iść, bo przecież zwykły trucht zużywa wytrzymałość, logiczne) przez 5 minut i nie napotkać NICZEGO. Nie wspominając o tym, jak martwy jest to świat. NPC to w większości kalki z imionami (bo przecież trzeba się pochwalić tym, że każdy NPC ma imię, co z tego że mówi tą samą kwestię co 50 innych), które jedyne co robią, to łażą po malutkim obszarze.
co za brednie... na premierę nie istniał komputer który uciągnąłby grę bez zająknięcia, ta gra dawała popalić każdej maszynie i to jeszcze długo po premierze, dopiero fanowskie poprawki pomogły.
Tu fakt, kolega przesadza. Tu nie chodziło kompletnie o mocne komputery, tylko o kompletnie niezoptymalizowany silnik, który nawet dzisiaj nie został naprawiony w 100% przez fanów.
Katastrofa?
Patrzac na wyniki sprzedazy i zysku, to ogromny sukces.
Reszta to typowe polskie piekiełko, ktorego fetor rozszedl sie na świat.
Teraz kazdy zrzuca na siebie wine, a sprawa jest prosta, wine ponosi zawsze reprezentant prawny firmy czyli Właściciel, albo Zarzad, gdy jest to Spółka.
To Zarzad jest odpowiedzialny za kondycje firmy, za jaj wizerunek, procesy wewnątrz, na zewnątrz, on dobiera i zatrudnia sobie managerow, ktorzy dalej rekrutuja pracowników, ale na kazdej umowie o prace jest podpis... Zarzadu, wiec nawet za dobor pracowników odpowiada Zarzad, gdyz sie pod tymi umowami podpisał.
W Polsce pokutuje post PRLowskie myślenie, ze Prezes to półbóg i najlepiej go omijac kilometrowym łukiem, nie mowic o problemach, wchodzic w tyłek i obiecywać rzeczy, ktore nie sa do wykonania.
Zarzad od tego bierze ciezkie pieniądze i jest zwolniony od ciezkiej pracy przy detalach, zeby mogl skutecznie zarzadzac Spółka. Prezes wbrew pozorom winien zapieprzac bardziej niz szary pracownik, ktory za nic nie odpowiada, to nie jego firma i jest najety na 8 godzin dziennie.
Jak Zarzad dobrze pracuje to w firmie jest rozwój, wszystko jest dopilnowane w mysl zasady od ogółu do szczegółu.
Dlatego powinno sie zatrudniach Dyrektorow, ktorzy chca i umieja pracowac zamiast gadac i nawijac makaron na uszy.
Story telling to sie uprawia na sprzedaży do firm trzecich, a nie wewnatrz firmy. Wewnątrz firmy sie zarządza, analizuje i serwisuje to co bie dziala lub dziala coraz slabiej.
Firma jest tak silna jak jej najslabsze ogniowo, a tym sa pracownicy. Oni sa podstawa, bo to oni wytwarzaja, nie menadzerowie, ktorzy tylko pilnuja i robia raporty.
Jak kuleje sprawa pracownicza to firma chyli siebku upadkowi, wiec Zarzad winien dobierać do dzialu HR specjalistów od danej dziedziny, a nie amatorow z dyplomami, ktorzy na niczym sie nie znaja, gdyz dnia nie przeprowacowali na stanowisku na ktore zatrudniaja.
Awanse? Najlepiej systemem armii. Najbardziej zasluzeni i doświadczeni wojownicy awansuja, dostaja pod swoje skrzydla mlodych, ktorych szkoła od razu praktycznie.
A ci najlepsi zostaja manadzerami wyzszymi i dyrektorami, dyplom mozna uzyskac w trakcie pracy, nie szukac tych z dyplomem.
No i mobbing... bezwzględnie usuwac moberów, lepiej stracic 1 specjaliste, ale zyskac lepsza efektywność 20 innych, niz chodowac rak we wlasnym organizmie, mierzyc sie z problemami, ktore sztucznie powstały i z czasem utracic tych 20 specjalistów i przegrać z konkurencją.
A propo konkurencji, nawet upadajace firmy moga specjalisci wyciagnac. Sam pracuje w takiej, tracila klientow, kurczyla sie, znajomy zrekrutowal tylko fajnych( nie chamow czy egoistów) doswiadczonych ludzi, starych toksycznych usunął i pp roku firma znów notuje zyski i ma bowych Klientów.
A skad wzieli tych doswiadczonych fajnych ludzi? Ano z kilku zle zarzadzanych przez manadzerow dyrektorow firm konkurencyjnych. Zle traktowali doswiadczonych pracowników, to Ci odeszli i zasilili konkurencję
Wniosek? Zle zarzadzajac u siebie nie tylko tracisz specjalistów, masz sztucznie wytworzone problemy, co sam sobie sponsorujesz i wykarmiasz konkurencję.
Lepiej wywalic jednego czy dwoch dyrektorów niz stracic kilku x wiecej specjalistów normalnych pracowników.
Bez dyrektora firma da sobie rade, bez pracowników nie.
W kryzysowej sytuacji dyrektora moze zastapic czlonek Zarzadu, da sie zastapic, a specjalistę juz nie, bo tych brakuje na rynku. Dyrektorow i bylych czlonkow zarzadu Spolek jesg na rynku jak psów.
Specjalistow od ciezkiej pracy u podstaw, brakuje i brakowac bedzie, bo to najważniejszy czynnik firmy, generujacy zysk.
Dyrektor, manadzer to dla Spolki koszt (chyba ze jednoczesnie jest specjalistą i sam pracuje u podstaw to co innego).
Na koniec dowcip pracowników:
Czym sie rozni wibrator od szefa?
Odp: wibrator nigdy nie bedzie prawdziwym ...!
Czyli wystarczy nie byc wrednym ch.jem i juz bedziesz lepszym szefem.
Sam zmienialem pracę nie ze względu na firme tylko na atmosferę i zle zarzadzanie.
Mam bardzo zle zdanie o wyuczonych managerach, czyli tych z dyplomami MBA, zawsze byli duzo gorsi niz doswiadczeni pracownicy, ktorzy awansowali poprzez lata pracy.
"Awanse? Najlepiej systemem armii. Najbardziej zasluzeni i doświadczeni wojownicy awansuja, dostaja pod swoje skrzydla mlodych, ktorych szkoła od razu praktycznie.
A ci najlepsi zostaja manadzerami wyzszymi i dyrektorami, dyplom mozna uzyskac w trakcie pracy, nie szukac tych z dyplomem."
Mam nadzieję, że tak nigdzie nie wprowadzają. Bycie dobrym w czymś nie znaczy, że jest się dobrym w zarządzaniu ludźmi czy projektami. Do tego trzeba mieć wiedzę i doświadczenie.
Ludzie którzy zjadli zęby na czymś często uważają, że zawsze mają rację i nie mają otwartych umysłów. W takim wypadku liczy się głównie ich wizja i jakakolwiek inny pomysł kończy się tekstem "Ty się nie znasz, bo nie masz doświadczenia" ;)
Rozpocząłem bardzo niedawno i od wejścia w świat gry mam bardzo ambiwalentne odczucia, które zostały potwierdzone tym artykułem.
Z jednej strony poczucie obcowania z wybitnie dobrymi rozwiązaniami, a z drugiej z dziełem, w którym wiele elementów, z którymi mamy do czynienia niemal przez całą grę jest po prostu niedokończona. I nie chodzi tu o błędy pokroju lewitujących przedmiotów, czy przenikających się tekstur - są to nieistotne pierdoły. Mówię o rażących brakach, na które nie sposób nie zareagować pytaniem: jakim w ogóle cudem oni tego nie zauważyli i uznali, że w takim stanie można wydać grę?
I ja nie mówię o wersji po premierze, ale o wersji na patchu 1.06. NA PC - dobry PC - dysk NVME, 16GB DDR4 2900 (czy coś koło tego) Mhz, ryzen 2600x (szybkością porównywalny do 3600, bo x to wersja podkręcona).
Od wejścia w świat gry od razu wali mnie po pysku błędami i niedociągnięciami. NPC pojawiający się znikąd, NPC znikający przed oczami, NPC nie reagujący na poczynania gracza, niemal zerowa interaktywność tłumu, spartaczony ruch uliczny, brak jakiejkolwiek inteligencji dla przywoływanego samochodu (po wyjściu z budynku na początku zamiast pójść do Jacka pojechałem się rozejrzeć ukradzioną bryką. Potem przyjechałem do Jacka, rozmowa, pitu pitu, przywołanie samochodu iiiii... samochód V WBIŁ SIĘ dosłownie w zostawiony wcześniej wóz, którym tam przyjechałem. Mając świadomość tego DLACZEGO tak się stało (brak zaimplementowania zaawansowanego szukania ścieżek przez NPC, policji i ruchu ulicznego) nie sposób uznać, że ktoś tu pracował po łebkach.
Zupełnym przypadkiem odkryłem też, że miażdżąca większość dialogów różnicuje tylko wypowiedzi V. Musiałem odpalić grę od początku. Wybierałem przy okazji zupełnie inne odpowiedzi i owszem V mówił coś innego, ale NPC i tak mówił to samo. To daje poczucie, że cała ta gra została stworzona w pośpiechu. I ja wiem, że są wybory, jest kilka kluczowych, jest wiele zakończeń itd.
Suma summarum jest to moim zdaniem jedno z największych rozczarowań ostatnich lat, które JEDNOCZEŚNIE nie jest g*** bo mimo wszystko gra sprawia mi ogromną frajdę.
Pociesze Cię, że jednak z tymi wyborami nie jest tak źle.
spoiler start
Nawet w drobnych kontraktach są widoczne ślady naszych działań. Można znaleźć ciało gościa, którego odstrzeliła policjantka z jednego z kontraktów albo pogadać z właścicielem apteki, która dla niego odzyskaliśmy i choć będzie marudził, to da nam zniżkę, jeśli się uprzemy. Ważna bywa też kolejność drobnych zadań. Już nie mówiąc o tym, że np. zrobienie misji uwolnienia Saula po cichu to brak pościgu za nami. Jak narobimy szumu, to musimy sobie jeszcze w drodze postrzelać. Cały kontrakt dotyczący danych pewnego policjanta się zmienia, gdy obejrzymy film ściągnięty z komputera, wbrew zaleceniom tego policjanta rzecz jasna. Oczywiście pełno też takich rzeczy w zakończeniu gry.
spoiler stop
To tylko przykłady, ale trzeba grać w tę grę dość uważnie, bo można wiele przegapić. Gra sygnalizuje pewne rzeczy subtelnie, nie rzuca nimi w twarz gracza, co dla niektórych może być problemem.
anonimowo to sobie każdy może gadać co chce :) mogą mieć w tym swoje interesy :) albo np z zawiści .. gra była nie dopracowana na premiere to jasne ( głownie na konsole).. uwierzę w to wszystko i zgodzę sie z tym jak już te anonimy pod swoimi nazwiskami zdadzą zeznania w sądzie.. a sąd orzeknie że za całą tą sytuacje winę ponosi zarząd.. oczywiste jest ze nie wazne kto popełni błąd czy to pracownik czy maszyna czy dostawca półpropduktów to i tak cała odpowiedzialność spada na zarząd i prezesów : ) tak to jest wiekszość presji spada na zarządzających w takich przypadkach.. pracownik może stracić pracę, i znaleźć nową jeśli wie co robi... albo sam odejść i poszukać nowej roboty.. prezes firmy może zbankrutować i stracić wszystko na co pracował .. pozdro
Prawda jest taka, ze jak byli glodni to Wiedzmina potrafili zrobic DOBRZE, pojawily sie nagle miliardy na kontach to mysleli, ze Cyberpunk sam sie zrobi i jakos to bedzie, cokolwiek naobiecuja i tak tluszcza to lyknie i kasa sie zgodzi...a tu zonk, no chociaz kasa i to na czym potrafili sie skupic czyli marketing oraz wciskanie czegos co tak na prawde jeszcze nie istnieje wyszlo im wzorowo ale to raczej marne pocieszenie dla naiwnych czyli nas graczy.
Odpowiedź Łukasz Babiela, szefa QA w CDPR na zarzuty dotyczące płac
https://twitter.com/pjpkowski/status/1350120951057428480?ref_src=twsrc%5Etfw
Powinien usunać tego twitta bo to jeszcze wieksza kompromitacja niż wystąpienie smutnego Marcina.
" bo to jeszcze wieksza kompromitacja niż wystąpienie smutnego Marcina."
Przyganiał kocioł garnkowi
Powiedzcie mi szczerze, czy w tym tytule był potrzebny Kijanu "Breftejking" Riws?! Pierwsze koncepty o grze zbliżonej do GTA- to już samo zagwarantowało by sukces, to też tłumaczy czemu został super duper kreator postaci- w singlu FPP!!! Ta gra to jest najważniejsze rozczarowanie roku, jeszcze zdążą się takie łebki, co przez jakiś wzgląd zabraniają innym to rozczarowanie pokazywać!
Pamiętam informacje z sierpnia 2018, że glowny wątek jest już skończony.
Keanu dołączył gdzieś w lipcu... 2018 xD
Bez jaj Guntor, słynne demo jest z 27 sierpnia 2018 (wtf) ._. https://www.youtube.com/watch?v=vjF9GgrY9c0&t=20s
Mnie to najbardziej zadziwiają tłumaczenia zarządzających dot. stanu wersji PS4, problemów z kontrolą jakości etc.
Ja rozumiem, że można nie zauważyć jakichś błędów w misji aktywowanej po 20 h grania w 4 wariancie ścieżki różnych wersji.
Ale serio nikt z najważniejszych osób w CDP nie wziął przed decyzją o premierze płytki z grą (chyba mają za darmo) i nie odpalił gry po kolei na każdej dostępnej konsoli (czyli kilka konsol i jeden PC)?
Jak u mnie w firmie robimy coś nowego, to ja, zanim to pójdzie na zewnątrz, zapoznaję się z tym - w końcu za to odpowiadam. A tam nikt nie uznał, że odpalmy sobie Cyberpunka na PS4 fat i zobaczmy jak gra pójdzie? Sam na PS4 fat nie grałem, ale z informacji z neta wynika, że tam błędy widać od razu po odpaleniu :D
Jak na niecałe 4 lata produkcji i ogromne ambicje wyszła całkiem dobra gra a mogła wyjść wybitna gdyby dali sobie więcej czasu, tego najbardziej żal. Widać że mnóstwo rzeczy zostało wyciętych, inne zostały dodane na ostatnią chwilę (nieszczęsna policja), jeszcze inne nie są dopracowane. Mimo wszystko bawię się świetnie, jak to się mówi gra jest na tyle dobra na ile zodolasz jej wybaczyć błędy.
"Na mocnym PC ta gra nie dość, że wygląda obłędnie, to po (szybko wydanych) hotfixaxh jest zajebiscie wręcz grywalna"
Możesz mi zdradzić co rozumiesz poprzez mocny PC? Pytam z ciekawości.
Nie wiem czy będę grał w CP77 (jeszcze nie kupiłem a wyrosłem już z kupowania gier na potem), a testy wydajnościowe PurePC gdzie moja karta 2080 Super osiąga ok 30-40 FPSów nie napawają optymizmem.
Znajomy z i7 i 2070S ma średnio 2 chrashe na godzinę (podziwiam jego wytrwałość bo mnie już by to doprowadziło do szału). W opcjach graficznych musi sporo nagrzebać by mieć stabilne 60 FPSów, a i tak ma dropy.
Z drugiej strony czytam pod fanpage Cyberpunk na FB posty ludzi, którzy mają GTX 1050Ti i mają ustawione wszystko na ULTRA w 1080p i twierdzą, że spokojnie 60 fpsów jest. Muszę przyznać, że spora rozbieżność.
Możliwości konfiguracji tu jest sporo. Bez RTX i w 1440p gra wciąż wygląda obłędnie a przy 1080p można zyskac sporo fps. DLSS w wersji 2.0 to już prawie magia, w niektórych lokacjach w połączeniu z wyostrzaniem w panelu NVidii wręcz poprawia niektóre elementy grafiki (może inaczej: powoduje, że wydają się ładniejsze podczas rozgrywki).
Do tego warto pobawić się Reshade, łatwo można odbiór całości jeszcze upiększyć.
2080 Super to tylko kilka procent mniejszą wydajność niż 3060Ti (4-6%), więc o ile masz przyzwoity procesor (do CBP najlepiej Intel) i dobry RAM to po odpowiednim skonfigurowaniu RTX/DLSS powinieneś mieć bardzo fajna rozgrywkę w 1080p, ewentualnie 1440p bez RTX. Pozostałe opcje graficzne nie dają jakichś super wynikó po ich redukcji. Ja dodatkowo wywaliłem chmury wolumetryczne, róznica wizualna jest praktycznie żadna a daje to "darmowy" zysk 5-8 fps.
Wszystko rozchodzi się o DLSS. Te testy z PurePC zapewne były bez włączonej opcji.
Bajki o 1050ti i 60 FPS na ultra? Dużo takich w sieci ;)
Co do crashy - mam ponad 100 godzin i miałem 3 lub max 4. W tym dwa ze swojej winy po ustawieniu za wysokich taktowan na karcie. Kwestia sterowników i ogólnego configu/kondycji systemu na kompie.
Robiłem też testy i na dedykowanych pod CB 460.79 mam średnio około 5-6 fps więcej niż na najnowszych sterownikach 461.XX. Na 460.89 miałem podobne wartości ale gra wywaliła do pulpitu. Więcej z nich nie korzystałem.
Na 2080 Super po ostatnim patchu "naprawiającym" złe obsługiwanie procesorów i coś tam jeszcze powinna ci chodzić na ultra ale bez ray tracingu, zakładając że grasz na 1080p i że masz niezły procesor. Jeżeli grasz na większej rozdzielczości niż 1080p to pewnie trzeba będzie coś obniżyć. Z tym działaniem na maksymalnych ustawieniach na 1050ti to brzmi jak jakaś ściema, tak samo jak psychofani CDPR piszący o tym, że jak się gra na RTX 3090 to magicznie znikają bugi. Szczerze mówiąc ray tracing aż tak dużo nie dodaje, jak tu niektórzy pieją z zachwytu, ja wyłączyłem jak zobaczyłem jak źle oddawał cienie w niektórych budynkach. Póki co jedyna duża gra w której ray tracing był świetny to Metro Exodus, ale jeszcze w kilka nie grałem, w tym Control. Co do wyrzucania z gry to ja przeszedłem ją na Ryzenie 3600 i RTX 2070 i wyrzuciło mnie dwa razy w ciągu jakichś 150 godzin grania.
Odbicia z RTX robią jednak wrażenie, ale to nie tylko to. Cieniowanie też się zmienia mocno na korzyść.
Prawdopodobnie, jak wielu nowicjuszy, próbowałeś grać w 4k.
4 k w najwyższej jakości nie jest dostępne jeszcze na żadnym sprzęcie.
2080 Super to tylko kilka procent mniejszą wydajność niż 3060Ti (4-6%), więc o ile masz przyzwoity procesor (do CBP najlepiej Intel) i dobry RAM to po odpowiednim skonfigurowaniu RTX/DLSS powinieneś mieć bardzo fajna rozgrywkę w 1080p, ewentualnie 1440p bez RTX
W moim przypadku to granie w 1440p by mnie urządzało bowiem taki sprzęt posiadam. Co do wydajności to wydaje mi się że wciąż jest na dobrym poziomie:
Ryzen 7 3700X
RTX 2080 Super
32 GB RAM
1,5TB SSD m.2 PCIe
Chociaż ważna też jest optymalizacja gier. Nieraz naprawdę się zastanawiam od czego to zależy. Np.
GR: Wildlands - na ultra miałem spadki nawet do 20 FPSów, które utrzymywały się przez dłuższą chwilę
Ori and the will of the forest - gra niegrywalna, 2-8 fpsów w porywach 10.
A na drugim biegunie:
GR: Breakpoint - 80-120 fps na ultra
Shadow of War - stabilnie 100 fpsów
Oczywiście mówię o rozdzielczości 1440p.
Na 2080 Super po ostatnim patchu "naprawiającym" złe obsługiwanie procesorów i coś tam jeszcze powinna ci chodzić na ultra ale bez ray tracingu, zakładając że grasz na 1080p i że masz niezły procesor. Jeżeli grasz na większej rozdzielczości niż 1080p to pewnie trzeba będzie coś obniżyć.
Aż tak na Ray Tracing mi nie zależy, nie grałem jeszcze w nic co posiadało zaimplementowane te rozwiązania by tęsknić za tą technologią.
Z tym działaniem na maksymalnych ustawieniach na 1050ti to brzmi jak jakaś ściema
Wielokrotnie się z takimi komentarzami spotkałem dlatego zacytowałem (oczywiście pomijając słowa wulgarne).
Co do wyrzucania z gry to ja przeszedłem ją na Ryzenie 3600 i RTX 2070 i wyrzuciło mnie dwa razy w ciągu jakichś 150 godzin grania.
To już chyba kwestia losowa.
rawdopodobnie, jak wielu nowicjuszy, próbowałeś grać w 4k.
4 k w najwyższej jakości nie jest dostępne jeszcze na żadnym sprzęcie.
Jeśli to do mnie to pragnę zaznaczyć to co wspomniałem w pierwszym poście. Nie wiem czy będę grał nie wspominając o tym, że jeszcze tej gry nie posiadam więc ciężko mi próbować uruchomić tą grę w 4k.
Nieskończona gra która po prostu w obecnym stanie nie jest w stanie wykorzystać swojego pełnego potencjału. Wyszła wczesna beta we wczesnym dostępie i tyle. Wielu rzeczy (jeszcze?) nie ma a inne są ale zepsute. CDPR zapomniał powiedzieć że premiera w 2020 to w early access a finalna wersja kiedy będzie gotowa.
Jednego dnia czytam o milionach sprzedanych egzemplarzy. Gra roku, 10/10 !
Na drugi dzień: Katastrofa ! Problemy !
Dla bezpieczeństwa trzymam się zdala od CDP. Wychodze
Ale przecież to GOL i jego czytelnicy wybrali CP grą roku. W tym kontekście artykuły jak wyżej tylko kompromitują redakcję.
Gra spoko. Polecam.
Jak wyeliminują błędy (których już teraz jest znacznie mniej niż w dniu premiery) i dopracują pewne mechaniki to będzie grą roku 2021 (w większości rankingów będzie zaliczana właśnie w roku 2021).
Kto pracował jako gamedev, ten w cyrku się nie śmieje.
Firmy często mają problem z odpowiednim zarządzaniem i organizacją przy aplikacji webowej z 20 stronami, a co dopiero przy tak wielkich projektach.
Cd projekt popełnił błąd niewybaczalny w branży wydając grę która jest niegrywalna na starej generacji konsol a jedynie na PC
To tak jak wydać dużą grę tylko na PC w sytuacji kiedy konsolę generują większość zysku ze sprzedaży szczególnie gier aaa.
Już lepiej było powiedzieć że mamy problemy z płynnością i ogólnie z grą na konsolach i przełożyć premierę nawet o rok.
Czasami mam wrażenie, że Jason Schreier specjalnie co jakiś czas wypuszcza artykuł mówiący o CDPR jako najgorszej firmie w dziejach, nie posiadając żadnych dowodów tylko po to żeby zaistnieć. Może ma jakieś tajne układy z Kwiściem? Kto wie?
Porównywanie do Bioware'u, które zrobił któryś z użytkowników jest mocno krzywdzące dla Redów. Gry studia z Kanady zaczęły się robić gorsze pod każdym względem z części na część i coraz bardziej szły w stronę dyktowaną przez EA. W przypadku Redów Cyberpunk ma znakomite to, do czego nas przyzwyczaili, natomiast rozmach ma najmniejszy spośród poprzednich gier (porównywalny z Wiedźminem 1), co daję nadzieję na większą i lepszą kontynuację.
Jason Schreier to nie tylko "najlepiej poinformowany dziennikarz w branży", to także jeden z niewielu, którym się jeszcze chce, no i wie na czym polega ten zawód, bo na pewno nie polega na byciu "pasem transmisyjnym" wydawcy/dewelopera. Potrafi wyciągnąć coś z "kuchni", a bywa tak, że w tej kuchni śmierdzi ;-).
To dzięki Schreierowi dowiedziałem się, że w moich ulubionych studiach (Naughty Dog i Rockstar), to ludzie jednak po godzinach siedzą w robocie i harują jak zwierzęta gospodarskie. To Schreier opisał co się dzieje w BioWare i jak wyglądał proces produkcji "Anthem" - a wyglądał bardzo podobnie do produkcji CP 2077 (też do końca wierzono w "magię BioWare"), z jedną zasadniczą różnicą - Anthem jest komercyjną klapą, CP 2077 sukcesem (mniejszym niż zakładano, ale swoje CDP zarobił).
No i dzięki Schreierowi wiadomo jak wyglądała produkcja CP 2077... STOP! Dlaczego dowiadujemy się tego od Jasona Schreiera, a nie od jakiegoś polskiego dziennikarza?
Wcześniejsze przypadki są raczej zrozumiałe, ale czy polskim dziennikarzom nie jest wstyd, że ciężką robotę odwala za nich zagraniczny kolega?
Lata temu dziennikarz "Polygamii", był to bodajże Piotr Gnyp, dowiedział się, że konsolowe wersje (bardzo dobrze się zapowiadające) pierwszego "Wiedźmina" idą do kosza. CDP zapewniał jeszcze kilka dni wcześniej, że wszystko jest ok i produkcja idzie pełną parą, posiadacze PS3 i X360 mogą już szykować swoje sprzęty ;-). To jednak Gnyp miał rację, a jak legenda miejska głosi dowiedział się o tym od kolegi z CD Projektu przy wódce ;-) Mniej więcej od tego czasu "prawdomówność" kadry zarządzającej CDP dzielę sobie przez cztery ;-). Opisane zdarzenie, to dobre 12 lat wstecz - co się od tego czasu z polskimi dziennikarzami (growymi) stało, że się zesrało?
^^Powyższe pytanie nurtuje mnie najbardziej, bo żeby wiedzieć, że "coś poszło nie tak" to nie potrzebowałem Schreiera, wystarczy że mam grę (paradoks - cholernie wciągającą) i widzę, abstrahując od stanu technicznego na PS4, że jest niedokończona i wydana za wcześnie. To wiem, od tego mam oczy i uszy. Natomiast dziwi mnie, że nikt z naszych, rodzimych "pismaków" nie pociągnął tematu, to jest zwyczajny blamaż (IMO). Kurczę, no Schreier przepytuje dwudziestu byłych i obecnych pracowników CDP (żeby mieć mocny i rzetelny materiał), a ja pytam - gdzie są nasi dziennikarze?
Bo w Polsce każdy lubi mieć kolegów, a Schreier jest znienawidzony przez dużą część branży właśnie za publikowanie takich materiałów. Ile razy już próbowano go zdyskredytować czy ośmieszyć to głowa mała. Nikt w Polsce nie miałby odwagi tak pisać.
Tylko sam zobacz jakie są u nas reakcje na ten materiał - jak Schreier pisał tak o BioWare to go chwalili za rzetelność, jak pisze o CDPR to plują że kłamie a te 20 osób "to sobie wymyślił" bo przecież nie podał nazwisk. No oczywiście, bo nikt nagle nie wie że ten kto by się pod tym podpisał byłby w tej branży skończony.
Myślę, że to kwestia renomy. Pracownicy wolą powiedzieć to sprawdzonemu, znanemu nazwisku, któremu każdy uwierzy i wie, że nie poda nazwisk, niż jakiemuś polskiemu, nieznanemu dziennikarzowi ;)
Ten sznajder to zwykły łowca sensacji i tyle. Po prostu nie wart uwagi papparazzi.
Pytasz gdzie są nasi dziennikarze, po czym wspominasz, że o braku W1 na konsolach jeden z nich dowiedział sie przy wódce od kolegi z CDP...no i odpowiedziałeś sobie sam! Jak dzienikarz pije wódkę ze źródłem, albo podaje info od kolegi, to nie jest dziennikarzem, tylko pseudo PRowcem, chodzi na pasku dewelopera i jest od niego zależny finansowo i/lub towarzysko. Po wyjawieniu informacji raczej drugi raz kolega z CDP z nim kielicha nie wypije. Jak ma węszyć ktoś, kto jest znajomym firmy którą chce sprawdzić? By to robić trzeba być z poza układu (finansowego/towarzyskiego/zawodowego).
Ogólnie dziwi mnie taka rozbieżność w ocenach ludzi, albo jesteś hejterem albo fanbojem. Więc podam może jak widzę to grę swoimi oczami:
- Gra ma naprawdę spoko story i tak jak w Wiedźminie prowadzenie dialogów jest jak najbardziej na wysokim poziomie (aczkolwiek i tutaj czuć że sporo rzeczy zostało wyciętych i potencjał był większy
- Grafika jest ładna, gęstość obiektów jak na grę open world jest naprawdę wysoka, z bliska gorzej ale na pewno nie tragicznie (chociaż patrząc na optymalizację to nie powinna działać aż tak źle)
- Design świata jest fenomenalny, artyści się popisali, soundtrack mi przypadł do gustu, animacje bez zarzutu
- ma swój klimat jak bardzo byśmy nie chcieli tego przyznać
Wady:
- Bugi, bugi bugi, nie mogę 10min przegrać bez jakiegoś buga, wielu ludzi nie może przejść gry przez questy których nie da się ukończyć
- Tragicznie napisane AI, zarówno przeciwników jak i przechodniów, poziom naprawdę niski, wchodzą pod celownik albo stoją w miejscu, o policji i przechodniach czy o braku pościgów chyba nie trzeba wspominać
-konsolowe wersje jak i słabe i średniej klasy PC mają po prostu słabą wydajność, gdyby ta gra miała wizualia na poziomie the last of us 2 ale w open world to mógłbym zrozumieć czemu działa w 15 klatkach na sekundę na ps4 w rozdzielczości grubo poniżej 1080p, ale tak nie jest, DLSS ratuję tą grę
- wycięty content czyli korupcja policji, gadżety, modyfikacje, jest bieda z tym co panowie zapowiadali
- multum zwykłych questów typu idź przynieś, pozamiataj, a pomyśleć że minimalna ilość tego typu questów w Wiedźminie 3 była moim największym plusem, powtarzalność poziom Ubisoft
- Night city jest po prostu martwe, zero dynamicznych zdarzeń, a jeżeli są to często zbugowane
- Walka jest miałka, przeciwnicy jako zwykłe gąbki na pociski, ani to challenge ani to fun, bazowali na borderlands, ale nawet tam było to ciekawsze, jest po prostu nijak
- elementy RPG nie mają miejscami żadnego balansu, pisane na kolanie, za mało przemyślane, niektóre rzeczy useless niektóre must have
Daje jeszcze mega minusa za kłamanie i manipulacje przed premierą, bo to największy minus.
Podsumowując gra nie jest tragiczna, rozumiem że może być dla kogoś super, jeżeli ta osoba kompletnie ignoruje problemy techniczne, ma farta że questy działają poprawnie i oczekuje tylko dobrego story. W każdym innym aspekcie ta gra jest albo gorsza niż gry z 2003 roku, albo poprawna/przeciętna.
Mówcie co checie ale to poziom fallouta 76, tyle że CDPR przyznaje się połowicznie do winy, kiedy bethesda jeszcze dolewała do ognia. Jeżeli fallout 76 nie dostał ulgowego to CDPR też nie powinien, ale żeby spamować jedynkami albo dziesiątkami, przesada.
Mój werdykt 7-7.5/10 jeżeli naprawią bugi i konsolowa wersja będzie grywalna.
Skoro czytelnicy wybrali ją grą roku to znaczy, że hejtrzy stanowią tylko głośną mniejszość.
Al faktycznie trzeba dopracować i to jest chyba największy minus gry dla kogoś kto gra na bardzo dobrym PC.
Pytanie jak wypadną podobne rankingi w innych społecznościach. Ocen Cyberpunka w Polsce nie brałbym miarodajnie bo często są skrajne - albo mamy styczność z bezkrytycznymi opiniami i podjaraniem albo z przesadzonym hejtem głównie z powodu iż to jest rodzimy produkt. Ja osobiście z oceną opinii społeczności poczekam jeszcze jakiś rok.
mam kilkadziesiąt godzin w grze i mam zupełnie inne odczucia
- Bugi, bugi bugi, nie mogę 10min przegrać bez jakiegoś buga, wielu ludzi nie może przejść gry przez questy których nie da się ukończyć oprócz jackiego przechodzącego przez zamknięte drzwi, lewitującego pojazdu i zawieszeniu się jednej misji, żadnych innych bugów nie doświadczyłem
Tragicznie napisane AI, zarówno przeciwników jak i przechodniów, poziom naprawdę niski, wchodzą pod celownik albo stoją w miejscu, o policji i przechodniach czy o braku pościgów chyba nie trzeba wspominać
po części się zgodzę AI przechodniów jest do dupy ale jeżeli chodzi o przeciwników to jest zupełnie odwrotnie, jeszcze mi się nie zdarzyło żeby ktoś wlazł mi pod lufę albo stał w miejscu
multum zwykłych questów typu idź przynieś, pozamiataj, a pomyśleć że minimalna ilość tego typu questów w Wiedźminie 3 była moim największym plusem, powtarzalność poziom Ubisoft tak dla przypomnienia ilość misji polegającym na "idź i znajdź" albo "idź i zabij" nie byłą taka mała tzw. "treasure hunt" polegające tylko na znalezieniu czegoś było w ilości 55 misji a kontrakty na zabicie czegoś (większość misji jest na zasadzie idź zabij wróć) jest 30
"- Walka jest miałka, przeciwnicy jako zwykłe gąbki na pociski, ani to challenge ani to fun, bazowali na borderlands, ale nawet tam było to ciekawsze, jest po prostu nijak"
To teraz dowiedz się że to jest RPG i masz coś takiego jak drzewko rozwoju postaci ;) Gąbki na pociski to masz na początku, mając słabą postać bez perków
Odpowiem na kilka kwestii poruszonych przez moich kolegów.
Gutry: Tobie działa no ok możesz się cieszyć. Ale jednym gra crashuje co godzinę. Innym wybuchają pojazdy co 5 minut a jeszcze ktoś inny musi zacząć grę od nowa bo gra zacięła się w ważnym momencie a load game nie działa. W skrócie "u mnie działa" w ogóle nie jest argumentem w rozmowie.
Jeżeli chodzi o AI dodam tylko tyle że grałem w grę na najwyższym poziomie trudności przez jakieś 13h. Notorycznie ktoś wchodził ze swoją bronią pod lufę (nie mówię o przeciwnikach do walki w zwarciu). Albo niczym zaklinowany chował się za jedna osłoną, choćbym nawet flankowal to jakoś miał to gdzieś. AI jest głupie co tu dużo mówić. Nie powala ale nie jest też i najgorsze ot słabe. Często też czekają w jakimś miejscu aż wystrzelasz ich przez broń która możesz penetrować strzały, albo chodzą po mapie bez celu czekając w jakimś kącie przez kilka minut bez ruchu, można ich nie zauważyć.
Adi jeżeli chodzi że to rpg to ok. Nie wiem na jakim poziomie grałeś ale na hard w moim przypadku walki wyglądały tak że przeciwnicy mają zwykle level dopasowany do Twojego co oznacza że ginalem na 5 strzałów kiedy przeciwnik jadł 30 pocisków z smg w twarz albo i więcej. Rozumiem że to jest rpg ale nikt mi nie powie że nie było strzelanek rpg które robiły to lepiej. Kopiowanie borderlands i dawanie perkow na większe krytyki to nie jest dla mnie rpg. To jest świat Cyberpunka mogli po prostu dać wiecej ciekawych możliwości zabijania przeciwników trochę więcej pomysłów a nie pójście najprostsza najmniej ekscytująca ścieżka i dodatkowo bez balansu patrząc na przydatność poszczególnych perków.
Nie zapominajcie też że ja wyraziłem tylko swoją opinię. Gram naprawdę długo w różnorakie gry i zawsze zauważam jeżeli jakaś gra ma zaiste bardzo dobrze wykonane konkretne mechaniki i powtórzę że dla mnie cyberpunk nic nie zrobił specjalnie wybitnie A często nawet nie zrobił nic dobrze.
7.5/10 to Maks
No to masz odpowiedź. Niestety ale w większości przypadków hard tylko podbija przeciwnikom hp i tyle. Na normalu po rozwinięciu postaci masz każdego na strzała.
A co do kopiowania borderlands - tam nie masz broni tech ani Smart, które robią robotę. Możesz grać stealh a mapy są świetnie pod tym kątem zaprojektowane. Do tego w Borderlands mozolnie podbijasz statystyki o jeden procent gdzie w CP dwoma punktami zwiększasz obrażenia o 100% więc czujesz zmianę po tej godzinie grania zamiast 20. Ja bym tego absolutnie nie nazwał kopiowaniem, a biorąc jak dobrze ogarnęli strzela ie przy pierwszej grze to nie mogę się doczekać och nastepnej
Autor przed nadaniem takiego, a nie innego tytuły oraz napisaniem cytowanego wyżej zadania powinien się zastanowić, podważa ono bowiem profesjonalizm jego własnej redakcji, która pozytywnie oceniła grę "w jakimś sensie grywalną" i to dzięki cudowi.
Od tego powinien być redaktor naczelny/jego zastępca/inny odpowiedzialny za to redaktor, co puszczać na stronę, co zmodyfikować a co nie nadaje się do publikacji, tak aby miało to ręce i nogi i nawzajem się nie wykluczało. Ale o profesjonalizmie naczelnego niech świadczy fakt jak swego czasu GOL opublikował newsa, po czym w komentarzu naczelny stwierdził, że tak do końca nie jest i news wprowadzał w błąd. Śmiech na sali. To on im tam drugie śniadania robi czy zarządza portalem? Z tym włączaniem gier w early access do listy na najlepszą grę roku też popłynęli. Byłby śmiech gdyby gra w EA wygrała tytuł najlepszej gry roku (w sumie można też napisać, że takowa wygrała ;)). Gra niedokończona wygrywa, dopracowana i grywalna przepada. Takie czasy.
Afera z dupy, jedyny błąd CDProjektu to rzucenie się na zbyt głęboka wodę, reszta nie odbiega od innych firm tworzących gry. Może GOL napisze o tym, że Akcje CDProjektu o wartości 1 miliardla złotych są shortowane (zarabianie na spadkach) przez 5 funduszy inwestycyjnych z USA? Ciekawe, że Shreirer, czyli dziennikarz z Nowego Jorku tak uwziął się na CDProjekt. Kancelarie z Nowego Jorku składają kolejne pozwy, dziwny zbieg okoliczności, nieco zbyt pomyślny dla Funduszy z Nowego Jorku. Fakty są takie, że gra sprzedaje się świetnie, Redzi grę naprawią i za pół roku każdy będzie się nad nią rozpływał.
A co ma sprzedaż gry do jej jakości? To, że się sprzedaje pozwala na przymknięcie oka na niedociągnięcia i błędy, czy też chwalenie złego produktu? Luj że kupa, ważne, że się sprzedaje... A źli Amerykańce uwzięli się na biedne cedepe...
Oceny na Steam i nowe konsole są bardzo przyzwoite! Pokaz mi grę AAAA bez błędów na premierę. To jest niewykonalne. I tak sądzę, że ktoś się uwziął na CDR. Informacja o tym, że gra otrzymuje słabe oceny była główną informacją przez cały dzień na pierwszej stronie CNBC! Naprawdę, myślisz ze przeciętnego amerykanina obchodzi co się dzieje w CDProjekcie? Ktoś opłacił takie pozycjonowanie. Artykuł ze Shreirem też zdobywa główne nagłówki, a nic przełomowego w nim nie ma. A to o fejkowym demo to szukanie sensacji, przecież to jest norma. Tu idzie gra o setki milionów, szkoda, że Gry online w tym uczestniczy (i to za darmo!)
FrankerZ-- problem jest innego typu, Redzi prostu porwali się z Motyką na słońce w wielu kwestiach, za dużo naobiecywali/był za duży pompowany balonik który w efekcie musiał pęknąć i musieli (bankowo "pociąć' grę) zwłaszcza na PS4 gdzie ta gra nie miała prawa wyjść na premierę w Grudniu w takim stanie, a do takiego np Rockstara u którego na premierę gier też różnie bywało, ale jednak pod względem fizyki gry /mechanik/ interakcji z otoczeniem/ efektów wizualnych/ ilości contentu Redom brakuje i to bardzo dużo - nie ta liga plus doszły bugi / glicze graficzne i wyszło jak wyszło. Ludzie od Cyberpunka oczekiwali GRY ŻYCIA, na dziesiątki ponownych przejść, a wyszło tylko "dobrze" na PC i obecnie co najwyżej "bardzo poprawnie" po kilku patchach na konsole. Sam grając na PC bawiłem się dobrze, ale do Wiedźmina 3 na premierę Cyberpunk nie ma startu...
Nie chodzi o błędy(glicze), bo tych jest masa w każdej grze, ale o nie działające mechaniki. W CP nie ma ani jednej mechaniki działającej dobrze. Dosłownie każdy element gry ma jakieś wady.
Jedynie muzyka i scenariusz, ale to nie dziwne, bo tego pod względem mechaniki nie da się skopać.
Od tak ważnych elementów jak strzelanie, jazda autem czy chodzenie, po prozaiczne jak zapis gry - wszystko ma jakieś elementy nie działające/psujące grę. Nie znajdziesz mechaniki w grze, która działa poprawnie.
Mam już ponad 100h i gdyby nie fabuła,, którą chce poznać do końca, odkryć wszystkie ciekawostki, świat ciekawie rozpisany, to gra wylądowałaby w koszy po kilkunastu minutach.
Po prostu widać od razu, że grę należało wydać za 2 lata, a nie teraz. Skupić się na każdym aspekcie gry i go poprawić.
Najwidoczniej CD Projekt Red wziął nieco za dużo ze standardów i realiów zagranicznych deweloperów oraz próbował nieco za bardzo na siłę konkurować z nimi na ich warunkach, zapominając o swoich możliwościach, ograniczeniach i warunkach.
Zarząd do końca wierzył w „magię CD Projektu”, która sprawiła wcześniej, że mimo przeciwności losu udało się wydać niesamowitą trylogię Wiedźmina. — Ta magia mogłaby mieć miejsce, gdyby nie realia pandemii i usilne skupienie się na wydaniu gry w 2020 roku zamiast w tym samym miesiącu, ale rok później.
Chciwość tego portalu na kliki przechodzi ludzkie pojęcie. Mimo, że czytelnicy GOLa są zachwyceni grą ci dalej brną w hejt.
"Tym razem jednak Ikar wzbił się zbyt blisko słońca i z hukiem roztrzaskał się o wodę."
Napewno mówimy o tej samej grze? Gram aktualnie w CP i bawię się świetnie. Nie rozumiem dlaczego wy tj.Schreier, tak bardzo się staracie mi obrzydzić przyjemność z gry.
Średnio mnie obchodzi co było podczas produkcji, ja gram i oceniam całkiem inna wersje. W mojej wersji jest to rewelacyja gra z bugami na szczęście tylko graficznymi oraz drobnym uczuciem że niedali rady skończyć wszystkiego na czas i musieli trochę powycinać.
I jest jeszcze jedna rzecz która sprawia że jestem zadowolony - to nie jest sequel, remaster, remake, reboot, prequel ,itd
Granie w coś o czym nie masz pojęcia i musisz sie uczuć sterowania, mechanik, itd to jedno z najbardziej przyjemnych uczuć dla mnie jako gracza ever!
dlaczego wy tj.Schreier, tak bardzo się staracie mi obrzydzić
Ja też świetnie się bawię w CP2077, ale nie rozumiem tego stwierdzenia. Powinnością dziennikarza jest dostarczać rzetelnych informacji. I Schreier to czyni.
Chciałem się dowiedzieć, dlaczego gra, która mogła być najlepszym tytułem w historii, jest niedokończona i pełna błędów. No to już mniej więcej wiem.
Teraz chętnie bym przeczytał jakiś artykuł, który - korzystając z wewnętrznych źródeł informacji - przedstawia plany CDPR dotyczące naprawy gry, aby się dowiedzieć, czy deweloperzy skupią się wyłącznie na łataniu widocznych błędów, czy może zamierzają też "naprawić" niedziałające lub niezbalansowane mechaniki i przywrócić choć część wyciętej w pośpiechu zawartości.
No to już wiemy, czemu policja się materializuje za plecami gracza:
https://twitter.com/jasonschreier/status/1350330156683026433
Jeśli więc ktoś liczy na lepszy system policyjny, to albo się przeliczy, albo będzie musiał trochę poczekać. Bo wygląda na to, że CDPR musi go stworzyć od podstaw.
Już lepiej by było jakby policja stała tylko w tych randomowych miejscach zbrodni niż taką kaszanę zrobili w sumie bez celu i potrzeby.
Z wyścigami samochodowymi jest to samo, po pewnym czasie jak za daleko odjedziesz robi się respawn tuż za tobą..
Z policją (pieszą) to tylko wystarczy zmienić, by spamowała się przed graczem, a nie losowo w okolicy. Tak jak jest w GTA - też sie spamuje w miejscach w których przed sekundą nikogo nie było, ale nie tak perfidnie jak w CP.
Wtedy będzie dobrze, bo ogólny zamysł jest dużo lepszy niż w GTA. W gta policja będzie sie spamować aż gracz nie zginie, bądź nie odjedzie. W CP na dany obszar jest określona ilość policji. Jak wybijemy wszystkich, to mamy chwilę spokoju by ucieć. Dopiero po pewnym czasie jak będziemy stać w miejscu to pojawi się kolejna fala. Jest to bardziej realistyczne niż spamowanie w nieskończoność jak w GTA.
by spamowała się przed graczem
Nie wiem, jak to jest rozwiązane w silniku CDPR, ale ewidentnie mamy tutaj problem, bo nawet przechodnie i samochody materializują się na oczach gracza. Może trudno wyznaczyć w tak skomplikowanej (i wielopoziomowej) przestrzeni miejskiej bezpieczne (czyli niewidoczne dla V) miejsca, które byłyby na tyle odległe od gracza, żeby tam następowało "wejście" NPC (policjanta) w świat gry. Bo gracz po wykonaniu czynności, która aktywuje "materializację", nadal może wykonywać ruchy, obracać głowę i się przemieszczać.
Trzymam kciuki za programistów. ;)
Czyli wychodzi na to, że gdyby CDPR nie zrobiło takiego marketingu to gra nie byłaby aż tak ciepło przyjęta.
Jason Freier mówi, że to wszystko się dowiedział od partnerek wysokich rangą pracowników CDPR. I ja w to wierzę, bo Ci ludzie nie mają życia prywatnego. I wierzę też, że jego wywiady posłużą za wiarygodny materiał dowodowy w amerykańskim sądzie. I wierzę też, że rozmawiał ze statystycznie wiarygodnymi pracownikami, a nie jakąś 3 sigmą z najniższą pensją. I chcę, aby szukał dalej kolejnych dowodów winy CDPR, żeby grzebał w śmietnikach zarządu i podglądał biuro przez Google earth.
I chcę żeby dostał główną rolę w filmie "Polish Umbrella Corp.". Freier zasłużył
O, znowu pewien "dziennikarz" wybija się na głośnej grze na podstawie tego że ktoś coś usłyszał. Anyway
Dzieła wybitne rodzą się w bólach. Na naszych oczach rodzi się nowe IP. Za rok, mam nadzieję, że będziemy zachwycać się dodatkiem fabularnym a o obecnych problemach pamiętać będą tylko kronikarze.
Zgadzam się, że CP to coś nowego i świeżego. Ogromny plus za to. Obawiam się jednak, że nawet najwspanialszy dodatek fabularny zostanie znowu wyśmiany, jeśli CDRP nie poprawi bazowej wersji gry. Bo za każdym DLC będzie się ciągnął smród kolejnych filmików, które porównają system policyjny i ruch uliczny w DLC z tym z GTA czy RDR2.
Morał z tego taki, że nie warto wierzyć w prawdziwość przeprosin twórców, a w perspektywę szeregowych pracowników.
No cóż. Niewytłumaczalne wnioski. Ale i tak… polski produkt, warto wspierać. Nawet nie korpo-szczury które są nad Twócami tylko po prostu - rynek, polską gospodarkę. Dlatego warto rozważyć grę w pudełku - podwykonawcy i twórcy mieli świetną okazję do pracy w tym całyj kryzysie covidowym. Chociaż tyle. Czekam na updejty.
Gra ich przerosła i tyle. Wyjdzie za 10 lat Cyberpunk 2088 to będzie grywalny na premierę :)
Oczywiście gracze są tu czyści i bez winy:” CDPR nowy Rokstar branży”, „ O mój Boże uratowali gaming :O”, „ Zbawiciele, jezu zbawiciele, pokazali Ubi i EA, jak się robi gry”. Nierealne oczekiwanie szefów, nierealne oczekiwania graczy. Jedni i drudzy na koniec mają pretensje o bóg wie o co. Zresztą nie wiem, o co to całe narzekanie o CP? Przecież wygrała w głosowaniu na Golu na najlepszą grę 2020.
Taka tam sobie polemika go najmocniej ocenianego postu:
Ot standardy w 90% polskich firm w pigułce:
1. Butni szefowie
- bo nie spedzaja po 15min dziennie na pogaduchach z kazdym pracownikiem? Czy dlatego, ze przy podejmowaniu decyzji nie uwzgledniaja sprzecznych glosow kazdego z nich?
2. Brak orgnizacji i koordynacji
- Gdyby to byla prawda, nic by nie dojechalo do konca. Tu problemem byly zle decyzje zarzadu, bo jednak by to wypuscic w takim tempie koordynacja zapewne byla sweitna.
3. Nie dbanie o starych i doświadczonych pracowników
- ktorzy mysla, ze moga dyktowac pensje 5x rynek
4. Nierealne terminy i prowizorka
- Tu zapewne racja. Przerost ambicji.
5. Koncepcje zmieniające się zanim poprzednie zostaną wprowadzone w życie
- To samo w sobie nic zlego. Taki jest proces tworczy.
6. Chaos, chaos i jeszcze raz chaos, a na koniec nadgodziny
- Agile ;)
7. Propaganda sukcesu
- Gielda ;)
8. No a jak nie wyjdzie to się zwali na szeregowych pracowników, no i paaanie to się wyklepie.
- I dlatego w przeprosinach prezes wzial 100% winy na siebie.
Wychodziło wiele gier na premierę niedopracowanych. Niektóre z gier (nie pamiętam jaka) wyszła na konsole z bugiem który w ogóle uniemożliwiał rozgrywkę. Niektóre duże wyczekiwane gry były niedopracowane przez dłuuugie lata(Gothic 3, Gothic 3 Zmierzch Bogów), wiec nie wiem czemu jest tak krytykowana, jeśli większość produkcji na premierę wychodzi niedopracowana. Np taki Skyrim miał masę błędów uniemożliwiających ukończenie poszczególnych zadań czy nawet ukończenie głównego wątku. Więc czepianie się strony technicznej w odniesieniu do bug'ów jest moim zdaniem zwykłym czepialstwem.
Bo nie chodzi o błędy polegające na gliczach, przenikających postaciach, znikających pojazdach itd. Tylko o mechaniki w grze, które tworzą u podstaw każdą grę. Tutaj dosłownie nic nie działa poprawnie. Każdy element ma jakąś wadę. Pokazuje to, że gra wyszła za szybko. Proces produkcyjny wyglądał tak:
Kierownik - zrób możliwość zapisywania gry
Pracownik - ok.
K- i jak działa? Zapisuje pozycje i staty gracza?
P - tak.
I tak wygląda każdy element gry. Stworzony pierwszy raz, a później nie dopracowywany, aby był w grze, bo musi być.
Strzelanie, jazda pojazdami, chodzenie, mapa, dialogi, dźwięk, radio, zapisywanie gry, podnoszenie przedmiotów, ekwipunek itd. Dosłownie każdy element zawiera błędy. Mniejsze, większe, ale każdy.
Jedynie scenariusz i kawałki muzyczne nie powodują żadnych błędów.
I tu też jest fenomen, bo w grę gra się przyjemnie gdy wykonuje się tylko misje, a nie gra się swobodnie dla samego łażenia po mieście. Zasługa dobrego scenariusza, który ratuje grę. Gdyby scenariusz CP2077 był na poziomie GTA, to była by katastrofa i jedna z najgorszych gier generacji.
Niektóre z gier (nie pamiętam jaka) wyszła na konsole z bugiem który w ogóle uniemożliwiał rozgrywkę.
Bardzo stara gra?
To chyba chodziło o grę o Żółwiach Ninja, gdzie wersja na innej platformie miała za nisko ułożony sufit i nie dało się przeskoczyć na drugą stronę.
Były też inne tytuły gdzie dosłownie pierwsze parę leveli działa ale reszta nawet się nie wyświetla prawidłowo.
Ludzie mówią że kiedyś było super nie widzieli prawdziwych bubli, w końcu z jakiegoś powodu kryzys w branży nastąpił...
Gdy zbierzemy wszystkie te informacje, wyłoni nam się obraz gry, która nie miała prawa do końca się udać i tylko cud sprawił, że na PC Cyberpunk 2077 jest grywalny. Zarząd do końca wierzył w „magię CD Projektu”, która sprawiła wcześniej, że mimo przeciwności losu udało się wydać niesamowitą trylogię Wiedźmina. Tym razem jednak Ikar wzbił się zbyt blisko słońca i z hukiem roztrzaskał się o wodę.
I dlatego uzyskała u was tytuł Gry Roku 2020 redakcji GOL XD
Zdecydujcie się może czy to w końcu Bóg Gier, Ikar, czy kompletny nielot.