Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: CyberAdwent 2020 - Dzień 23

23.12.2020 00:07
Prane
😊
1
Prane
14
GRYOnline.pl

GRYOnline.pl

CyberAdwent 2020 - Dzień 23

W niniejszym wątku możecie udzielać odpowiedzi na pytanie konkursowe, które zostanie ujawnione 23 grudnia na stronie CyberAdwentu (https://cyberadwent2020.gry-online.pl/). Zadanie będzie widoczne tuż po północy, po kliknięciu w bombkę z numerem 23.

Wątek z wczoraj znajdziecie tutaj: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15496829&N=1

23.12.2020 00:22
Przemekkk
😁
2
odpowiedz
Przemekkk
1
Legionista
Image

Jakiego zwierzęcego towarzysza wspominam najmilej? Trochę ciężko jest mi odpowiedzieć na to pytanie, jednak moim wyborem jest Płotka z Wiedźmina 3, jako koń głównego bohatera, wielkiego Geralta z Rivii, Rzeźnika z Blaviken; można uznać że ten koń nie powinien bać się niczego, sam powinien dzierżyć miecz srebrny oraz stalowy, aby żadne potwory i normalne i pod postacią ludzką nie były mu straszne, prawda jest jednak całkowicie inna, koń ten boi się własnego cienia oraz nie potrafi nawet przeskoczyć przez mały płot, aby podejść do gracza (plot twist, dlatego nazywa się PŁOTka), dlatego właśnie uwielbiam tego konia i chociaż często był denerwujący, to mile go wspominam i chętnie wracam do wiedźmina 3, aby znowu pośmiać się z wyczynów tego konia podczas przechodzenia gry. Nawet będąc bardzo denerwującym koniem, wciąż go mile wspominam właśnie przez jego zachowanie oraz glitche z nim związane.

23.12.2020 01:54
3
odpowiedz
AduSc
2
Junior

Zdecydowanie Dogmeat czyli pies towarzyszący nam od pierwszej, klasycznej części Fallouta. Jakoś mam do niego sentyment ponieważ kojarzę go jako pierwszego towarzyszącego nam zwierzaka w jakiejkolwiek grze komputerowej w którą wtedy grałem. Grałem w inne gatunki, głównie FPS-y gdzie nie uświadczyło się wtedy zwierzaków towarzyszących, tak samo w większości gier RPG czy strategii :) Dogmeat wraca w kolejnych częściach Fallouta co jest miłym nawiązaniem do historii i korzeni tej gry.

23.12.2020 01:59
elk007
4
odpowiedz
elk007
1
Legionista

Ja miło wspominam Pikachu i całą serię pokemon. Pamiętam jak kolega pokazał mi kiedyś pokemon yellow. Grafika jak grafika ale grywalność robiła swoje. Idealne do grania przed szkołą zwłaszcza, że mieliśmy na późniejsze godziny.
Okres pokemonów kojarzy mi się z wspomnieniami, podstawówką, oglądało się serial, na podwórku czy w szkole wszyscy w kółeczku rzucali tazosami. Kiedyś to było kurła ;p

Poza tym Pikachu to urocze stworzenie, futerkowy idealny towarzysz na przygody w świecie pokemon. Jego atak w grze strasznie robił robotę. Szkoda że pokemony nie istnieją w naszym rzeczywistym świecie, uważam że ludzie i pokemony idealnie mogliby ze sobą współegzystować. Przerwa w dostawie prądu? Nie ma sprawy - jest Pikachu ;D

post wyedytowany przez elk007 2020-12-23 02:00:42
23.12.2020 02:16
😁
5
odpowiedz
KIGONIX
5
Legionista
Image

Ze wszystkich zwierzęcych towarzyszy z jakimi miałem okazję się zetknąć najbardziej polubiłem Płotkę z Wiedźmina 3. Jest ona naszym wiernym towarzyszem przez całą grę, zawsze jest przy nas kiedy jej potrzebujemy, a także kiedy jej potrzebujemy pojawia się może czasami w nieco nieoczekiwanych i wręcz dziwacznych miejscach ale, nigdy nas nie opuszcza. Poza tym uwielbiam tego konia za samo bycie koniem i możliwość ujeżdżania (mam jobla na punkcie koni :D).

23.12.2020 02:22
Extrml
😍
6
odpowiedz
Extrml
2
Junior
Image

Boomer był dobrym towarzyszem podczas przemierzania Montany. Zawsze miło było go pogłaskać, bo to dobry pies.

23.12.2020 02:39
😊
7
1
odpowiedz
MiensisteMiensiulko
1
Junior
Image

Najlepiej wspominam oswojonego pieska z Minecrafta <3 On zawsze był przy mnie. Kiedy szedłem eksplorować jaskinie lub las, czasem szedl ze mną by strzec mnie i umilać wędrówkę po materiały potrzebne do przetrwania w tym kwadratowym świecie. Ten gość byl w stanie oddać za mnie życie by tylko mnie ochronić, ale nie chcąc go narażać, często zostawal w domku na swoim specjalnie dla niego wybudowanym łożu. Iii chyba to tyle :p Byl po prostu dla mnie kimś takim ważnym w calej gierce <3

23.12.2020 06:13
😍
8
odpowiedz
Nickina_
1
Junior

Najlepiej wspominam liska Lucky'ego z gry Super Lucky Tale - z racji iż jest to główna postać, jak i jego słodkiego wyglądu nie da się go tutaj nie przywołać. Zawsze największy smutek i irytację wywoływało u mnie jak ginął gdyż musiałam zaczynać od początku a najbardziej przejmowałam się właśnie jak spadał. Razem z nim odkrywaliśmy nowe poziomy jak i światy mimo że dopiero zaczęliśmy razem przeżywać swoją przygodę. Jest tak słodki że nie ma mowy żeby ktoś go nie polubił ˘?

23.12.2020 06:30
ardianox
9
odpowiedz
ardianox
71
Pretorianin
Image

Prawdopodobnie zdecydowałbym się na Płotkę ale nie tym razem. Po spędzonych czterech miesiącach z RDR2 najlepiej wspominam mojego ukochanego białego konia, którego można było jedynie złapać. Szczerze mogę powiedzieć, że przywiązałem się do tej arabskiej klaczy i to co stało się na końcu nie było mi obojętne. Grę przechodziłem dwa razy i za każdym razem był to mój jedyny koń, z którym spędzałem czas w siodle... ale gdyby nie było nawiązania do wieśka to nie bylibyśmy na gryonline więc ... nazywała się Zirael :)

23.12.2020 07:33
Kacpur
10
odpowiedz
Kacpur
2
Junior

Mój towarzysz to Scooby-Doo co prawda bardziej się kojarzy z bajkami ale ma też kilka gier wspominam go najlepiej ponieważ spędziłem z nim całe dzieciństwo grając z oglądając go czy to w telewizji czy w komputerze, wspominam go jeszcze za jego humor i jego fajny głos i za to że był wierny wobec swoich znajomych i dlatego wybrałem tą postać :D

23.12.2020 08:15
11
odpowiedz
Seb0
2
Legionista

Najbardziej czułem się związany z Argo, czyli koniem głównego bohatera Shadow of the Colossus. Był on jedyną przyjazną istotą w tym obcym, pustym miejscu w którym toczyła się akcja gry. Dlatego mimo że nie można było wcisnąć kwadratu by pogłaskać go po pyszczku to relacja z nim zapadła mi w pamięć najbardziej.

23.12.2020 08:24
Wilk1999
12
odpowiedz
Wilk1999
44
Wilkołak Asasin

Podobno w Wigilię zwierzęta mówią ludzkim głosem. Jakiego zwierzęcego towarzysza z gier (bądź bohatera będącego przynajmniej częściowo zwierzęciem) wspominasz najmilej i dlaczego?

Z bohaterów to najpewniej Reksio z serii gier od Aidem Media począwszy od „Reksia i Skarbu Piratów” a kończąc na „Reksiu i kapitanie Nemo”. Może dla jednych to być komiczne i obciachowe, ale dla mnie był to jeden z przyjemniejszych momentów z czasów podstawówki, kiedy polowałem na magazyny z grami a po ich zdobyciu ogrywałem grę co skończyło się tym, że sam już nie pamiętam, ile razy przeszedłem każdą z tych pięciu gier, ale na pewno wiedziały to płyty z grami, które w którymś momencie przestawały działać, bo były zbyt zużyte żeby móc dalej grać. Same gazetki nie raz przydawały mi się też jako dzienniki do zapisywania w nich wskazówek lub odpowiedzi do zagadek środowiskowych czy logicznych i z nich również nic nie zostało. Oj to były czasy. Nawet złamana ręka nie była przeszkodą, abym grał w te gry, chociaż nie musiałem odpowiednio się nagimnastykować, aby mieć rękę tak w powietrzu, aby pomimo unieruchomienia nadgarstka posługiwać się myszką równie sprawnie i szybko co w normalnych warunkach.

23.12.2020 08:26
krzemmm
13
odpowiedz
krzemmm
25
Chorąży

Warwick bo wbiłem na nim platynke w lolku :)

23.12.2020 09:00
14
odpowiedz
glazura
1
Legionista

Chubacca ze Star Wars ..czy jest gdzieś milsze stworzenie/?bez potrzeby nie gada a jest pomocny wtedy kiedy trzeba

23.12.2020 09:27
15
odpowiedz
Hubus18
5
Legionista
Image

Najmilej wspominam najczulszy nos w całym Królestwie Anglii, który należy do Tobiego, wiernego towarzysza najlepszego detektywa jaki chodził po tym świecie! W grach z serii Sherlock Holmes nie raz mamy okazję skorzystać z pomocy naszego kompana w rozwiązaniu arcytrudnych spraw. Jego dzielna postawa i zaangażowanie nie raz przyczyniły się do uratowania ludzkie życie. Często między kolejnymi zadaniami zjawiałem się w mieszkaniu głównego bohatera by mieć okazję spędzić trochę czasu z Tobim i pogłaskać go za uchem :D Jest najlepszym przyjacielem jakiego można sobie wyobrazić! Możemy mu się zwierzyć z wszelkich trudności, on zawsze nas wysłucha i nigdy nie skrytykuje. No i jak tu nie kochać takich uszu!

23.12.2020 09:45
16
odpowiedz
CelixPL
1
Junior

Najmilej wspominam koleżkota z Monster Hunter World. Jest to bardzo charyzmatyczne zwierzę rozumiejącą ludzką mowę... na pewno jest to coś lepszego niż koń.

23.12.2020 10:22
17
odpowiedz
hoper1
9
Legionista

co jest w jajku? czyli wyścig po różowego ślimaka w muszli
nigdy nie wiesz, co zastaniesz w środku, takaka magia gry Bomberman Party Edition
fantastyczne wspomnienia, tym silniejsze, że dzielone z rodzeństwem
wszystkie rozgrywki wieloosobowe na wspólnej planszy zmierzały do tego, by wybrać każdy swoją ulubioną postać, wysadzać klocki, i wskakiwać na zwierzaka; mało już z tego pamiętam, bo to czasy pierwszej konsoli ps, musiałem posłużyć się internetem, by do wspomnień powrócić
nie wiem jak inne zwierzaki, ale różowiutkiego wspominam najcieplej, nadal nie wiem, co kryje się pod muszlą, przyjąłem że ślimak, nie byle jaki - wystarczyło się wypiąć tyłkiem do bomby i bomba nie rozrywała (?), umysł dobrze podpowiada, ale mam na myśli to że - nie rozrywała muszli
najlepiej było ciągnąć jajo za muszlą w zapasie, choć ciężką kryło się je przed wybuchem
najmilsze wspomnienia wiążę z tym stworkiem, bo nawiązuje do wygodnych i fantastycznych chwil dzielonych wspólnie
Zakończę to w ten sposób.
BIEG PO JAJO - do dzisiaj przywołuje miłe emocje

23.12.2020 10:46
18
odpowiedz
Aszmint
1
Junior

Zdecydowanie Tamagochi.
Ta gra, która jednocześnie była konsolą budzi we mnie mieszane uczucia.
Byłem dzieckiem, które chyba najdłużej w klasie nie miało swojego e-zwierzaczka, więc byłem społecznie wykluczony (Ah, problemy dzieciństwa). Jak już się go doczekałem, to okazało się, że to jakaś tania podróbka...
Ale przyszedł czas, że i ja cieszyłem się swoim Tamagoshi :)
Spike. Wabił się Spike. Za każdym razem ;)
Eh, ileż było z nim zabawy...
Zaraz po tym, jak go dostałem, okazało się, że zabawka wychodzi już z mody, ale ja uporczywie bawiłem się nim dalej :D
Tamagochi. Tak, zdecydowanie Tamagochi ;)
Kto nie kojarzy, niech żałuje.

23.12.2020 10:46
19
odpowiedz
Czy jest na sali lekarz?
7
Legionista

Zwierzęcym towarzyszem, którego wspominam najlepiej jest mabari z Dragon Age: Origins. Ten ogar zostaje przeze mnie uratowany w czasie oblężenia Ostagaru. Już wtedy wywiązuje się nić porozumienia między nami. Uratowany pies jest nam wdzięczny i "oferuje" swoje usługi. Muszę powiedzieć, ze taki towarzysz jest na całe życie (przygodę). Mabari nie tylko pomaga nam w walce, ale również wywęszy od czasu do czasu ciekawy przedmiot w okolicy. Mój towarzysz jest inteligentnym zwierzęciem, które również lubi się połasić. W zanadrzu zawsze miałem zestaw kości, które mabari uwielbia. Łatek był i jest moim ulubionym zwierzęcym towarzyszem.

23.12.2020 11:06
20
odpowiedz
Distill
2
Legionista

Ori and the Blind Forest... Każdy towarzysz z tej gry, ale skupmy się na Gumo, jest to postać ostatnia ze swojej rasy, z którą na samym początku walczymy ponieważ ukradła kryształ, należący do nas, ale jak to się mówi... przyjaciół poznaje się w biedzie i zawsze on wyciąga do nas swoją pomocną dłoń, czy to ratując nas samuch przed kuro czy wybudzając naszego przyjaciela z objęć śmierci jego własną mocą. Cóż by więcej rzec. Każdemu polecam tę grę jak i baśniową krainę z piękną wzruszającą historią.

23.12.2020 11:14
Xsaroth
😍
21
odpowiedz
Xsaroth
84
Pretorianin
Image

Najprzyjemniej wspominam gigantyczne stworzenie pół-ptaka, pół-ssaka, Trico z gry The Last Guardian.

Obcowanie z tą istotą nauczyło, że coś ogromnego i drapieżnego może mieć w sobie coś z delikatności. Projektanci gry włożyli masę serca i pracy na to, by zbudować wrażenie obcowania z prawdziwym zwierzęciem. Obecność Trico sprawiała, że rozwijało się w człowieku uczucie przynależności, odpowiedzialności i chęć opieki. Bardzo się cieszyłem jak udało mi się nawiązać z nim nić porozumienia, gdzie razem mogliśmy rozwiązać problem. Bardzo cierpiałem kiedy Trico miał problem i starałem się ze wszystkich sił pomóc mu.

Muszę przyznać, że taki związek z wirtualną istotą sprawił, że jeszcze bardziej kocham swojego prawdziwego pieseczka niż wydawało mi się to możliwe ??

23.12.2020 11:19
papież Flo IV
22
odpowiedz
papież Flo IV
83
Prymas Polski

Ja się wyrwę z tłumu, co prawda będzie to konik, ale nie z RDR2 i Wiedźmina, ale z Kingdom Coma: Deliverance zwającego się Siwek. Siwek nie jest jakimś potężnym wierzchowcem, ale to nic nie szkodzi, bo gracz sam nie jest w tej grze potężny, bez chmary wojska nic tu nie zdziała, ledwo co potrafi wygrać pojedynek na miecze. I właśnie dlatego ten konik idealnie się komponuje do gracza. Nie mogę się doczekać ponownego z nim spotkania w drugiej części, o ile powstanie.

23.12.2020 11:29
23
odpowiedz
Dov41
1
Junior

Zdecydowanie Urdnot Wrex z serii Mass Effect. Najbardziej bezpośrednia postać, której ciężko nie polubić, a na dodatek wierna swoim zasadom i przyjaciołom. Jeśliby Urdnot faktycznie istniał, to z całą pewnością znaleźlibyśmy wspólny język.

23.12.2020 11:41
24
odpowiedz
Kyla$
1
Legionista

Towarzysz którego wspominam najmilej?
Zdecydowanie Trico czyli ni pies, ni kot, ni nie wiadomo co, z gry The Last Guardian. Jest to gra w której w większość jest oparta o przyjaźń z chłopcem i tym ogromnym stworzeniem. Ile razy się cieszyłem gdy widziałem Trico, i ile razy obawiałem się że moja podróż z nim kończy się w tym miejscu. Jest to zwierzę z którym nie trudno związać pozytywne emocje i takie też zawsze mi towarzyszą kiedy wspominam mojego ulubionego towarzysza z gier.

23.12.2020 11:50
25
odpowiedz
ImEddy
1
Legionista

Może nie towarzysza a towarzyszy, chodzi tu o kultowy duet Psa z Królikiem, czyli Sam & Max. Kultowość zawdzięczamy oczywiście pełnej polskiej lokalizacji, gdzie oczywiście Max'a dubbingowała jedna z legend polskiego dubbingu- Jarosław Boberek, tak samo Wojciech Mann spisał się dość dobrze(chociaż momentami bywał lekko sztywny). Wiele świetnych momentów jak chociażby udział w sitcomie czy programie kulinarnym, wspomnienia wspaniałej przygody okraszonej bardzo często prymitywnym humorem, który w swojej prostocie był genialny i idealnie wpasowywał się w klimat pary detektywów. Przede wszystkim zbzikowany Max, który nie raz wywołał u mnie śmiech nawet po dziś dzień.

23.12.2020 11:52
Miodowy
26
odpowiedz
Miodowy
90
Nigdy nie był młody
Image

Pikachu posiada szereg zalet dzięki którym wybij się na pierwsze miejsce przed innymi towarzyszami takiegoż rodzaju:
1) Zawsze idzie za tobą. Nie trzeba się martwić, że się zablokuje i nie trzeba wydawać poleceń poza walką.
2) Ma lepsze ataki niż towarzysze z innych gier. Każdy się ugnie pod **** z pioruna. Przez to przydaje się przez cała grę.
3) Jest puszysty i kompaktowych rozmiarów.
4) Jako jedyny na GBC mówi!

23.12.2020 11:58
27
1
odpowiedz
VireQ_PL
1
Junior
Image

kura z Counter-Strike: Global Offensive no powiedzcie komu nie poprawiła humoru po przegranej rundzie

23.12.2020 12:08
28
odpowiedz
Rissaell
2
Legionista

Kosmiczny chomik z Mass Effecta. Bieganie za nim w 3 części, a w dodatku Cytadela ratowanie go i słuchanie tekstów Sheparda to jedno z najmilszych wspomnień dotyczących zwierząt.

23.12.2020 12:14
29
odpowiedz
Duler
1
Legionista
Image

Absolutnie najlepszym zarówno towarzyszem jak i przeciwnikiem z gier jest Wielki Szary Wilk Sif którego musimy pokonać w Dark Souls ale którego można również uratować i może towarzyszyć nam w walce z jednym z najtrudniejszych bossów w całej serii. Stoi za nim przepiękna i wzruszająca historia do której poznania zachęcam każdego. Kocham go tak bardzo, że honorowo wisi na mojej ścianie jego obraz.

23.12.2020 12:30
30
odpowiedz
P4C10R
1
Junior

Fobos z Assassin's Creed Odyssey wiem że nie ma on nie ma żadnych cech szczególnych ale nie raz uratował mnie z opresji i to właśnie z nim widziałem najpiękniejsze widoki w całej grecji.
Także Fobos

23.12.2020 12:31
Matysiak G
31
odpowiedz
Matysiak G
154
bozon Higgsa
Image

Szczerze mówiąc nie przepadam za zwierzęcymi towarzyszami w grach video. Twórcy zwykle ograniczają ich gameplayową rolę do bycia pojazdem i/lub tragarzem zaś scenarzyści robią z nich maskotki, natomiast kompletnie gubią element autonomii i nieprzewidywalności czworonoga.

Dlatego moim ulubionym, najbardziej pamiętnym towarzyszem jest Rampage, rumak Furii z Darksiders III. Wiemy o nim niewiele, pojawia się w grze dosłownie na kilka chwil, paradoksalnie silnie zaznaczając swoją obecność.

Pomyślcie: jeździec apokalipsy, który panuje nad żywiołami, babka tak potężna, że rozstawianie aniołów po kątach nazywa wtorkiem, grzechy główne zjada na śniadanie niczym John Matrix Zielone Berety, dbającej o równowagę we wszechświecie radzie spopielonych kpi w twarz, a ginącą ludzkość pogardliwie nazywa małpami, kocha to zwierzę. Momenty, kiedy przeżywa ludzkie emocje dotyczą Rampage; czułość, miłość, potem rozpacz po stracie i żądza zemsty. Ten koń zdecydowanie nie jest uroczym popychadłem, skoro zmiękczył takie serce. A do tego zabójczo wygląda.

post wyedytowany przez Matysiak G 2020-12-23 12:37:20
23.12.2020 12:35
CheshireDog
32
odpowiedz
CheshireDog
123
Desk jockey

Towarzysz dla dziecka to ważna sprawa, szczególnie gdy jest do Dinozaur! Ci, którzy mieli styczność z NES albo jak to mówiono w Polsce - Pegazusem, powinni pamiętać serię gier Adventure Island. W tej grze pomagała nam banda sympatycznych dinozaurów. Moim ulubionym był fioletowy Pterodaktyl, razem z nim pokonywałem plansze omijając przeciwników :D Wspominam go miło, bo dzięki niemu przechodziłem plansze, które wcześniej był dla mnie niemożliwe do pokonania. Co więcej chciałem być super opiekunem, więc karmiłem go owocami, które znajdywałem na planszy. Ciekawe czy kiedyś zostanie wznowiona ta gra?

23.12.2020 12:54
Cahir
😍
33
odpowiedz
Cahir
1
Junior

Dla mnie najlepszym zwierzęcym towarzyszem, a właśnie jaszczurczym jest scarl, tchórzliwa jaszczurka i najlepszy kompan Kleda czyli mojego ulubionego toplinera. Sama relacja ich jest iście ciekawa i zarazem dziwna bo to kiedy kled wchodzi w największy wir walki to ona ucieka lecz gdy kled zaczyna mieć przewagę nagle wraca niczym bumerang do swojego właściciela i pomaga mu wykończyć wrogów. W samej grze nie jestem w stanie zliczyć ile razy byłem jej wdzięczny kiedy w trakcie walki drużynowej wróciła do mnie dając dodatkowe HP i zrobić pentakilla na wrogach i jak jej nie kochać

23.12.2020 13:07
sabatek
34
odpowiedz
sabatek
4
Legionista

Ja najmilej wspominam oczywiście Daxter'a z serii Jak and Daxter!
Dlaczego? Już od pierwszych minut nam "pomagał" na wiele sposobów... Zawsze wygadany, wprowadza momentami wiele śmiechu i różnorodności do gry, jego żarty i czasami dogryzanie innym da się lubić i uwielbiać. Gdy grałem w Jak'a 1 nigdy nie pominąłem żadnej konwersacji czy cut-scenki, z nadzieją że ktoś poprostu będzie musiał dorzucić coś swojego :) zawsze mój ulubieniec raz to zrobił śmieszną minę, zaczął tańczyć, zażartował czy poprostu aktywnie dopełniał rozmowy, przez co mój wzrok zawsze był skierowany na niego, nie na jakiegoś tam głównego bohatera, czy inne osoby, ale na Daxtera i jego reakcje :) Mile spędzony z nim czas, i tym drugim, tym no, jak mu tam było? temu co mu pomagał naszemu bohaterowi? No ten pomocnik, Jack? Tak chyba Jack... Mniejsza z tym. Dla mnie główną atrakcją gry zawsze pozostanie jej maskotka ;) Bardzo wyjątkowa postać której nie da się zapomnieć :) Jeden z przykładów to ,gdy Jak ginął Daxter próbując go ocucić, i wołając lekarza, machał ręką i prosił o miętówkę, sugerując że ktoś nie umył ząbków :)

post wyedytowany przez sabatek 2020-12-23 13:14:05
23.12.2020 13:20
MeGusta404
35
odpowiedz
MeGusta404
8
Legionista

Jako miłośnik psów i szczęśliwy posiadacz dwóch czworonogów, zwracam szczególną uwagę kiedy w grach pojawiają się psy. Czasami nawet wyobrażam sobie, że moja Sonia, dzięki której poznałem co najmniej 3/4 osiedlowych psów albo Mietek - krzyżówka owczarka niemieckiego z ratlerkiem - są przy mnie dzięki jakiemuś programowi komputerowemu. Ich obecność w moim życiu ma widoczny sens i już nieraz sprawiły, że przydarzało mi się coś ciekawego w życiu. Łącznie z poznaniem mojej dziewczyny, którą poznałem na spacerze z moimi psiakami.

Czy mam na uwadze jakąś konkretną postać zwierzęcą w grach? Chyba nie. Natomiast zapamiętałem parę psowatych, które towarzyszyły mi w grach komputerowy. W GTA V był to rottweiler Chop. Kumpel, który jeździ z nami na misje. W przerwach pomiędzy robieniem.. sami wiecie czego

Riley z CoD Ghost czy D-Dog z MGS V, to przede wszystkim psy szkolone do walki. Co nie przeszkadza aby były naszymi wiernymi przyjaciółmi, a ich umiejętności bojowe nieraz pomagały nam w przejściu gry. Ciężko w sumie wyobrazić sobie te tytuły bez czworonogów.

Wypadałoby również wspomnieć Dogmeata z Fallouta, choć być może akurat od niego należałoby zacząć. Mega inteligentny zwierz, który czasami zachowuje się bardzo ludzko. Jego spojrzenie na długo zapamiętam.

23.12.2020 13:26
36
odpowiedz
gaba91
1
Junior

Najmilej wspominam kangurka Kao,
Podczas grania piłam pyszne kakao,
Kangurek żwawo przeciwników boksował,
Walczył o swoje i nie próżnował,
Granie w tę grę to czas dzieciństwa beztroskiego,
Problemami i kłopotami niezmąconego,
Pomimo tego, że kangurek był słodkim przeciwnikiem,
Był też ostrym i walecznym zawodnikiem,
Skakał wysoko przez przeszkody,
A do tego pod nogi leciały mu kłody,
Choć nie posiadł umiejętności pływania,
To ogonem potrafił powalić niejednego drania,
Sympatyczny kangurek był moim przyjacielem,
Największym zwierzęcym z gier bohaterem

23.12.2020 13:39
😜
37
odpowiedz
alvaomegabos
1
Junior

Z postaci zwierzęcych z gier najmilej wspominam teemo le hamster z ligi legend mały przyjazny yordl rzucający wszędzie prezentami dla przeciwników bo jest taki dobry i altruistyczny nic nie chce w zamian.
A na dodatek wystrzeliwuje nie ustanie w przeciwników strzałki z najlepszymi paryskimi perfumami A od czasu do czasu rzuca całym flakonikiem. A najlepsze jest zaskoczenie bo umie się bardzo schować i nagle się pojawia żeby nas przytulić świąteczną miłością.

23.12.2020 14:17
38
odpowiedz
domusia
4
Legionista

Serię gier komputerowych, których głównym bohaterem jest pies Reksio, a pies w tym przypadku pies Reksio zawsze także jako główny bohater gier komputerowych jest najlepszym przyjacielem każdego człowieka. Mój Email w przypadku wygranej: [email protected]

23.12.2020 14:48
39
odpowiedz
1 odpowiedź
Jabol1989
2
Junior
Image

Ja najlepiej wspominam kota, koleżkota :) Jeśli graliście w Monster Hunter World to na pewno wiecie, kogo mam na myśli :)

Koleżkot to nas wierny pomocnik, druh i towarzysz. Możemy personalizować jego wygląd i uzbrojenie. Nasz kudłaty przyjaciel wspiera nas walcząc, oraz okazjonalnie lecząc głównego bohatera. Dodatkowo informuje nas o ciekawych przedmiotach, na które udało mu się natrafić.

Kiedy pierwszy raz odpaliłem grę Monster Hunter World nastawiony na walkę z epickimi potworami ta postać bardzo mnie zaskoczyła. Taki miły, słodki pyszczek który pomaga nam na każdym kroku to nieoczywisty, ale cudowny dodatek do tej gry. Coś, co sprawia, że chce się do tej gry wracać!

PS Wesołych Świąt! :)

post wyedytowany przez Jabol1989 2020-12-23 14:52:10
27.12.2020 11:10
Matysiak G
39.1
Matysiak G
154
bozon Higgsa

Janusz Palico

23.12.2020 15:35
40
odpowiedz
VentoFrost
1
Legionista
Image

Przydatny towarzysz to dobry towarzysz. Moje ulubione zwierzątko które zawsze za mną pójdzie.
Mowa o Kharjo ze Skyrima. Bardzo miło go wspominam, on zawsze nosił za mnie ciężki ekwipunek. Aaa no i jeszcze blokował mi przejście w drzwiach lub wąskich korytarzach. Był dla mnie na tyle ważny, że jak poległ w bitwie to specjalnie dla niego wczytałem grę.

23.12.2020 15:52
41
odpowiedz
Jerry_D
57
Senator

Tak się zastanawiałem nad D-Dogiem i Trico, ale ostatecznie niech będzie Spot. Ta zmiennokształtna gąsienica z The Whispered World zawsze mi się dobrze kojarzyła.

23.12.2020 15:55
42
odpowiedz
sqez777
15
Chorąży

Wilk z Gothica 3 i jego kumple z watahy. Nauczył mnie pokory i cierpliwości, przy okazji zmusił mnie do posprzątania mokrego biurka.

23.12.2020 15:57
43
odpowiedz
nito369
1
Junior

hmm szczerze to akurat było trudne pytanie bo jakie zwierzę wspominam najmilej? hmm w pierwszej chwili nie wiedziałem jak na to odpowiedzieć ale olśniło mnie najmilej wspominam ślimaka Plamkę z gry Yes, Your Grace(dalej są spoilery więc chcesz zagrać nie czytaj) nie dość, że ocalił nam naszą postać co już czyni go jednym z największych bohaterów w grze to sprawiał radość naszej córce a to jest najważniejsze :) więc to właśnie nasz dzielny przyjaciel ślimak Plamka który niestety oddał życie podczas swoich heroicznych czynów i zabaw z naszą pociechą jest najmilej wspominanym przez mnie zwierzęciem z gier bo zawsze jak była o nim mowa miałem rogala na mordzie :)

23.12.2020 15:59
44
odpowiedz
SeguriS
1
Legionista

Najmilej wspominam psa o imieniu Bullet z Blair Witch. Jest to wspaniały towarzysz, który wspomagał mnie w trudnuch chwilach. Wielokrotnie odpuszczałem sobie tą grę, ale zawsze do niej wracałem ze względu na tą niezwykłą relację.

23.12.2020 16:06
😃
45
odpowiedz
jowiz
44
Centurion

Koń Agro z Shadow of colossus. Mój jedyny kompan w przemierzaniu tego świata, zawsze obok gotów stawić czoło każdemu gigantów tylko po to by pomóc ożywić ukochaną. Płakałem jak bóbr gdy Agro zginął.. Trauma po dziś dzień

23.12.2020 16:06
DiabloManiak
😁
46
odpowiedz
DiabloManiak
230
Karczemny Dymek
Image

Zanim przejdą do wyboru towarzysza, to powiem że nie noszę psów. Od dziecka mnie nie lubiły (za to koty kochają), kilka wypadków z nimi (np. w wieku 5 lat przewrócił mnie wilczur w kagańcu i wytarmosił mną pół okolicy próbując ugryźć, czy w nastoletnich latach po spotkaniu z pewnym psem dowiedziałem się jak wyglądają mięśnie własnej łydki i spędziłem kilka tygodni w łóżku z sporą ilością szwów) tym bardziej utrwaliły u mnie że pies to wróg. Psów które lubiłem i te które byłem w stanie pogłaskać czy się z nimi pobawić policzyłbym na palcach jednej ręki i jeszcze by się jakieś luźne palce znalazły, do tej pory po czym poznać że wychodzi u mnie w bloku pies? Po tym ze szczeka przez kilka pięter na mnie.
Ale jednego psa wyjątkowo polubiłem chodzi o ogara mabari z Dragon Age: Początek. To wielkie bydle - bo i wygląda jak spasiony cielaczek, swoimi akcjami i interakcją z drużyną zdobył moje serce. Dostał imię Diablo i towarzyszył mi całą grę. A to będzie pól wieczoru kopał w obozie a to w ramach zdobywania serca Morrigan podrzuci jej do plecaka upolowaną zdobycz. Zdobył nie tylko moje serce ale każdego członka drużyny!
Jak się okazało że czasem będzie trzeba wybierał czy on czy inni towarzysze doinstalowałem mod który dorzucał specjalne miejsce tylko dla niego.

Wiec nawet jak przechodzę Da nie szlachcicem (który ma go od samego początku) to zawsze zrobię quest żeby uratować psiaka i mieć go w drużynie oraz zawsze ma imię Diablo :)

post wyedytowany przez DiabloManiak 2020-12-23 16:08:03
23.12.2020 16:07
ZuzoliK
😍
47
odpowiedz
ZuzoliK
3
Legionista

GRYOnline.plTeam

.

post wyedytowany przez ZuzoliK 2022-11-24 20:29:31
23.12.2020 16:07
😁
48
odpowiedz
JanPtaszyński
6
Legionista

Najmilszy był mi koń Bucefał z Crusader Kings II. Wpierw towarzyszył mi na wojnie, następnie w wyniku mojego szaleństwa został kanclerzem, a na koniec wydałem go za swoją córkę i uczyniłem spadkobiercą. Tylko nie wiedzieć czemu nie podobało się to dworzanom.

23.12.2020 16:46
noheh
49
odpowiedz
noheh
1
Junior

Gdy nad wioską Torchlight znowu ciemne chmury
odwagą chce się wykazać berserker ponury
mimo swej siły i postawności tytana
ma on kruche serce, osoba zeń kochana
uśmiechu na nim nie dojrzycie, chyba że w jednej chwili
gdybyście przy nim moi drodzy, towarzysza postawili
radość w nim wybuchnie, i kąciki ust podniesie
gdy mu kompan w podróży zakupy przyniesie
razem jest raźniej kłaść potworów zastępy
nic tylko zakrzyknąć "następny, następny!"
i samotność nie doskwiera pośród mroków lasu
jeżeli z przyjacielem narobicie hałasu
z drugim u boku, można dokonać cudów
szczególnie gdy z Tobą, jest alpaka Duduś

23.12.2020 16:48
Tuthrick
50
odpowiedz
Tuthrick
27
Centurion
Image

„Po oczach go, Boo, po oczach!! Rrraaaaaghghh!!!” - czyli klasyk z Baldur's Gate, miniaturowy wielki kosmiczny chomik Boo. To właśnie temu stworzeniu krainy zawdzięczają wiele skopanych tyłków w dobrej sprawie i każdy złol drży na samo pisknięcie potężnego Boo.

23.12.2020 17:09
😊
51
odpowiedz
Schazie30
1
Junior

Przesympatyczny kangur o imieniu Kao. Skradł me serce w czasach młodzieńczych. Jedna z fajniejszych gier z mojego dzieciństwa. Żółty kangur ubrany w rękawice bokserskie. Godziny spędzone wraz z młodszą siostrą przed ekranem kineskopowego monitora próbując przejść każdy poziom.

23.12.2020 17:50
Sargos Deres
52
odpowiedz
Sargos Deres
31
Centurion
Image

Ja najmilej wspominam Boo, czyli miniaturkę wielkiego kosmicznego chomika - towarzysza Minsca po Zapomnianych Krainach. Najfajniejszy zwierzak w grach a do tego świetnie dobrany duet! Co ciekawe mimo że jest mały i puchaty to stanowi świetne uzupełnienie dla każdego rębajły - jak trzeba to będzie drapał przeciwnika po oczach a nawet pogryzie w trudno dostępnych miejscach! Poza tym to jest miniaturka WIELKIEGO KOSMICZNEGO CHOMIKA !!! Czego chcieć więcej? Niestety jedyną osobą która potrafi się z nim komunikować jest oczywiście Minsc (nie wątpcie, ja mu wierze).

Jak to mawiali: "Wszyscy jesteśmy bohatery! Ty i Boo i ja! Chomiki i łowcy z wszystkich krajów - radujcie się! Kwi Kwi!"

23.12.2020 18:18
AUTO6
👍
53
odpowiedz
AUTO6
84
Generał
Image

Najmilej wspominam wychowanego przeze mnie samca piorunowej wiwerny z ARK: Survival Evolved, któremu nadałem jakże nietypowe imię "Piorun". Zdobycie jaja z nim w środku moja postać niemal przypłaciła życiem gdy rodzice oraz pozostałe dorosłe wiwerny goniły mnie przez pół mapy by odzyskać jajo. Następnie byłem przy wykluwaniu maleństwa, niańczyłem je, bawiłem się z nim i karmiłem wiwernim mlekiem (nie pytajcie jak to mleko zdobyłem). Gdy dorósł wreszcie stał się najwierniejszym kompanem na którym przemierzałem mapę szybko, wygodnie i bezpiecznie. "Piorun" nigdy mnie nie zawiódł, zawsze stawał w mojej obronie, a że był niezwykle potężną wiwerną to żaden dziki drapieżnik (w tym dzikie wiwerny) nie mógł mu dorównać w walce. Nawet żyjące pod piaskami pustyni ogromne pustynne robaki nie były mu straszne, a wraz ze swoim bratem i siostrą (ognista i poisonowa wiwerna) ujeżdżanymi przez moich kompanów, pokonał niezwykle potężną dodowiwernę. Nigdy "Pioruna" nie zapomnę, najbardziej oddany kompan jakiego miałem!

23.12.2020 18:20
54
odpowiedz
zanonimizowany1288057
15
Chorąży

Ja najbardziej wspominam psa Milusia z gry "Przygody Tintina" z 2011. A dlaczego? Ponieważ jest miły, słodki i przede wszystkim zawsze do czegoś pomocny.

23.12.2020 18:26
Glosek
55
odpowiedz
Glosek
1
Junior
Image

Jest jedno zwierzątko którego nigdy nie zapomnę. Chodzi o tytułowego zwierzaka z 'Obcy: izolacja'.
Prawdziwa miłość do zwierząt objawia się kiedy nie możemy przestać o nich myśleć, a Obcy nie dał o sobie zapomnieć nawet na chwilę. I ten moment kiedy nie było go widać ale za to dał sie usłyszeć... od razu sie cieplej robiło

post wyedytowany przez Glosek 2020-12-23 18:26:47
23.12.2020 18:27
Wrzesień
56
odpowiedz
Wrzesień
58
Stay Woke

Bezimienny, przywołany borsuk z Neverwinter Nighst. Jako młody, nieopierzony erpegowiec stworzyłem idiotyczną, zupełnie nieprzemyślana postać wojownika-maga, którego jedynym używanym zaklęciem było przywołanie magicznego borsuka. Przeklinałem go jakiś miliard razy, gdy ginął w starciu z mocniejszym od siebie (a nie oszukujmy się - każdy był mocniejszy od niego) przeciwnikiem, ale za każdym razem przywoływałem z powrotem. Był to może słaby, durny i kompletnie nieprzydatny zwierz, ale razem z moim chowańcem (Gonzales, stary druhu - ciebie tez pamiętam), towarzyszył mi aż do końca jednej z najpiękniejszych przygód, jakie przeżyłem w moim growym życiu. Człowiek i jego borsuk przeciwko Wielkiemu Złu, takich rzeczy się nie zapomina.

23.12.2020 18:35
57
odpowiedz
the_matrix
105
Pretorianin
Image

Pies Whiskey z Commandos 2: Men of Courage. Świetny kompan i prawdziwy przyjaciel podczas rozgrywki. Nie dość, że transportował drobne przedmioty to również odwracał uwagę wrogich strażników, co w tej grze jest bardzo ważne. Przyjaciel i bohater z prawdziwego zdarzenia, który miał swoje miejsce w II Wojnie Światowej. Co prawda wirtualnej, ale takich bohaterów było więcej, np. miś Wojtek, pies Szarik, itd. Tacy bohaterowie są na wagę złota!!! Dla nich są pomniki, które upamiętniają ich odwagę i wkład w walkę!!! Dla Whiskey również pomnik, bo takich bohaterów trzeba czcić!!!

23.12.2020 18:52
😍
58
odpowiedz
Lucy_6669
1
Junior
Image

Papugi z Minecra...
Nie. Gdy tak myślę w jakie gry grałam nasuwa mi się pewna gra...
Nie pamiętam dokładnie jak się nazywała :(
W grze byliśmy Sknerusem Mckwakiem, zwiedzaliśmy mnóstwo egzotycznych miejsc i patrzyliśmy jak nasz bohater pływa w „morzu” pieniędzy. Dlaczego w takim razie on ?
Z tą grą wiąże się pewna przyjemna historia.
Otóż gra o Sknerusie nie była moja, to była gra mojej przyjaciółki, która zaprosiła mnie do siebie bym wraz z nią ją wypróbowała.
Gra nie była jakaś nadzwyczajna, a jednak do dziś miło ją wspominam. Bo okazało się, że w grach nie jest najważniejsza grafika czy fabuła...
Nie! Najważniejsze jest mieć towarzystwo podczas grania. Dlatego mimowolnie uśmiecham się, gdy słyszę o Mckwaku i wspominam jak dobrze się wtedy bawiliśmy

23.12.2020 19:28
vinni
59
odpowiedz
vinni
173
Legend

Bez dwóch zdań wybrałbym Płotkę z Wiedźmina. Wiemy jak wiele przeżyła przygód, więc miałaby o czym nam opowiedzieć. Do tego jest szalenie zwariowanym koniem biegającym po dachach, zboczach i temu podobnych obiektach. Plus jak wiemy ma ona głos Wojciecha Manna, więc słuchałoby się jej z przyjemnością, a jej często sarkastyczne wypowiedzi ubarwiałyby wspólnie spędzony czas.

23.12.2020 20:00
60
odpowiedz
IAMGOALKEEPER46
1
Legionista

Memy z cyklu: jaką masz mądrość do przekazania np. czołgu z rzeki, każdy chyba kojarzy. Ja jestem natomiast ciekaw co powiedziałby towarzysz podróży Bayeka - Senu. Orlica obstawiam niezwykle mądra, na 100% opowiedziałaby jakąś przełomową informację. Nie wiem czemu, ale wyobrażam sobie ją mówiącą jak Mistrz Yoda. A może miałaby cudowny, jazzowy śpiew. Kto wie, ale chciałbym ją usłyszeć.

23.12.2020 20:14
61
odpowiedz
edytaz19
5
Legionista

Metal Gear Solid V: The Phantom Pain to nie tylko wspaniałe bronie i budowanie swojej bazy. Dostaliśmy tam dwójkę wspaniałych zwierzęcych przyjaciół: konia i psa DD. Ile o naszym psiaku można się rozpisywać wiele, o tyle konik często jako towarzysz jest pomijany, i to niesprawiedliwie. D-horse towarzyszy nam niemal od samego początku, zawiezie nas we wszelkie niedostępne miejsca a na dodatek posiada tajną broń odciągającą uwagę wrogów - potrafi na zawołanie postawić swoją śmierdzącą "minę". Takiego poświęcenia ze strony zwierzaka w żadnej innej grze nie spotkamy.

23.12.2020 20:16
Appollonnir
62
odpowiedz
Appollonnir
5
Junior
Image

Szczerze powiem, że mało gram w gry, gdzie można mieć za towarzysza zwierzę, ale wyjątkowo upodobałem sobie jednego bohatera Fortecy z Heroes of Might and Magic V, który posiada towarzysza, a mówię tu o kapłanie runów Erlingu i jego sowie śnieżnej o imieniu Trolinga.

23.12.2020 20:33
😁
63
odpowiedz
LastFox
32
Chorąży

Najmilej wspominam quest z zwierzęciem w grze W3 Dziki Gon, kiedy to trzeba było odszukać i eskortować "Księżniczkę" czyli kozę Guślarza . Sam quest eskortowy i koza już same w sobie potrafią rozweselić zwłaszcza z soczystymi dialogami w grze z nim związanymi.

23.12.2020 21:34
😊
64
odpowiedz
QQuokka
1
Junior
Image

Pies Bullet z Blair Witch, był świetnym kompanem, pomagał w wielu sytuacjach utrzymywał na duchu, oraz uwielbiam owczarki niemieckie,

23.12.2020 21:53
65
odpowiedz
Reddous
3
Legionista
Image

Najmilej wspominam Ikarosa z gry Assassin's Creed Odyssey. Ten orzeł był czymś więcej niż kompanem w podróży. Był czymś bez czego ta gra straciłaby w moich oczach. Zawsze przed rozpoczęciem czy to ataku na fort, czy na tajną siedzibę Ukrytych, czy chociażby poszukiwania skarbu, najpierw działał Ikaros. Jego rozeznanie terenu zawsze było niezbędne. Dzięki niemu nie trzeba było skakać bez opamiętania na głęboką wodę, można było zlokalizować cele, obmyślić taktykę, a potem uderzyć. Także w walce dawał się wrogom we znaki. Najlepsze jest to, że nawet nie musieliśmy mu wydawać rozkazu, po prostu pikował w dół, lecąc nam na ratunek. Jakby sam chciał nam pomóc, zrobić wszystko, żeby chociaż trochę przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Wszystko to sprawiało, że ze zwykłego ptaka stawał się towarzyszem wspólnej podróży. Takim, na którego zawsze możemy liczyć. Taki, który zawsze może liczyć na nas.
Poza tym sam Ikaros był głównym powodem dla którego tak dużo czasu spędzałem w trybie fotograficznym. Uchwycenie momentu, kiedy prezentuje się w pełnej okazałości było lepsze niż wszystkie skarby, które odnalazłem w całej Grecji. Piękny i niebezpieczny. Tak go zapamiętałem.

23.12.2020 22:14
suchy2808
😊
66
odpowiedz
suchy2808
49
Centurion
Image

Mój wybór to Shoshana czyli koto małpa z odświeżonych wolfensteinów. Nie jest istotna dla mechaniki gry, ale jest w pewien sposób jednym z fabularnych bohaterów pobocznych, pomimo że jej rola to tylko cieszenie oka. W New Colossus jednak dostaniemy namiastkę "czegoś więcej" gdy spotka kogoś kto podzielił taki sam los jak ona - wieź oparta na traumatycznej inności (nie będę spoilował) - szkoda że bardziej nie rozwinęli tego wątku, bo możliwość pogłaskania Shoshany to zdecydowanie za mało.

23.12.2020 22:39
67
odpowiedz
Moring66
1
Junior
Image

Moim ukochanym bohaterem z gier jest sonic. To on był przymnie w moich latach dzieciństwa i to właśnie z nim przeżywałem najlepsze przygody z młodych lat.

23.12.2020 22:50
😁
68
odpowiedz
VeniQs
1
Legionista

Moje rumaki z Red Dead Redemption 2 miały niecenzuralne imiona, dlatego ich tu nie przytoczę, natomiast mam wrażenie, że jakby mogły mówić to dowiedziałbym się, że mam twardą dupe i za mocno ich ganiam. Mam nadzieje, że choć doceniliby mój gust w dobieraniu im siodeł i strzemion :'D

23.12.2020 23:02
Sarza
69
odpowiedz
Sarza
1
Legionista

Jaskier z Wiedźmina 3 to taki kot. Jest typowym kanapowcem, który nic nie potrafi i siedzi sobie bezczynnie, gdy obok biegają szczury. Jednocześnie ciągle szuka atencji i chce być "głaskany", więc pociera się o nogi wszystkich napotkanych osób.

23.12.2020 23:06
70
odpowiedz
JamTyg
1
Legionista

Najmilej wspominam Yoshiego z gry New Super Mario Bros Wii. Pomagał Marianowi urozmaicając rozgrywkę a jego słodki wygląd dodawał entuzjazmu.

23.12.2020 23:11
immortano26
71
odpowiedz
immortano26
6
Legionista

Uwielbiałem peta Mordecaia, Bloodwinga z Borderlands. Najlepsza seria cooperacyjna w historii. Bloodwing robił niesamowitą robotę i był niezbędny grając pijaczkiem Mordecaiem. Bloodwing był jego podpora, bez niego nie było Mordecaia. To on utrzymywał go przy życiu, był jego najlepszym przyjacielem, a zarazem kompanem w bojach. Strata Bloodwinga wiązałaby się ze strata duszy...

23.12.2020 23:15
72
odpowiedz
timis
26
Chorąży

Jaskier z Wiedźmina 3 ten to jest przyjacielem bez pytania!

23.12.2020 23:19
73
odpowiedz
RAF5KI
2
Junior

YOSHI z Mario
Sympatyczny dinozaur znany doskonale wszystkim wielbicielom gier Nintendo. Na przestrzeni lat antropomorficzny dinozaur pojawiał się w różnych grach zarówno w roli wierzchowca i postaci towarzyszącej Braciom Mario. Dysponował też szerokim wachlarzem zdolności specjalnych, takich jak na przykład długi i lepki język, zdolność puszczania baniek, a nawet lot.

23.12.2020 23:22
DONESS
74
odpowiedz
DONESS
1
Junior
Image

To raczej oczywiste, że psy były i będą najlepszymi przyjaciółmi człowieka, wynika to z tego, że człowiek z natury bywa podstępny i dąży do własnego dobra, zwierzęta zaś będą zawsze oddane temu, kto je przygarnął lub wychował. Ludziom najlepiej wychodzi ranienie siebie nawzajem( chociaż psom też zdarza się zranić swojego właściciela i nie mam tu na myśli pogryzień, bo nic w końcu tak nie boli jak uczucie, gdy nasz piesek po tym jak go zawołamy podbiegnie do innej osoby, przynajmniej mojemu się to zdarza ). Dlatego tak często jest nam w grach i filmach wojennych ukazywany obraz żołnierza, który przygarnia przybłędę( najczęściej psa, ale zdarzają się też koty ) i momentalnie staje się on zżyty ze zwierzęciem, bo tylko jemu jednemu może ufać.
Ja właśnie takiego "psa wojny" chciałbym tu opisać, psa z którym się zżyłem mocno, pomimo tego, że nie pojawia się on przez całą fabułę, a i również przechodzi na psią emeryturę po tym jak zostaje postrzelony i myślę już teraz, że oczywistym jest to, że będę opisywał Riley'a z CoD: Ghosts. Warto tu na początku dopowiedzieć, że ten owczarek niemiecki nie jest jakimś zwykłym przybłędą zaciągniętym w wir walki, ale specjalnie wyszkolonym żołnierzem i aktywnym członkiem oddziału. Jak tu nie zakochać się w psiaku który lubi pieszczoty a w walce potrafi sam załatwić hordy przeciwników, a nawet unieszkodliwić helikoptery bojowe, które leciały tak nisko ziemi, że był w stanie do nich wskoczyć. Dla mnie Riley był tak samo ważnym członkiem oddziału co sam Ghost, dlatego bardzo ucieszyło mnie, że przeżył postrzelenie którego byliśmy świadkami w trakcie misji, chociaż pewnie sama emerytura nie podobała mu się tak bardzo jak przebywanie na misji. Śmiem twierdzić nawet, że gdyby Riley był w stanie powiedzieć coś w wigilię, to pewnie zapytałby: "Kiedy wyruszamy na kolejną misję?". Jeśli bym miał zbierać swoją ekipę do walki to wolałbym "German Sheparda- Riley'a", nie Generała Sheparda. To nie tylko gra słów, ale i kolejny dowód na to że pies jest wierniejszy od człowieka.

23.12.2020 23:50
jjaypolak
75
odpowiedz
jjaypolak
6
Legionista
Image

Max z Sam & Max! Co tu można powiedzieć, świetne, irracjonalne teksty, wygląd króliczka i dusza szatana!!!

23.12.2020 23:50
76
odpowiedz
Nigredd
3
Legionista

Niełatwe pytanie, całkiem sporo pamiętam z dawnych lat sympatycznych zwierzaków w grach, czy to kangurek Kao, czy pingwinek Kelvin czy może surykatka Sammy... Niemniej jednak przygoda z każdym z nich trwała dosyć krótko i ograniczała się w zasadzie do jednej gry, więc aż tak strasznie nie zdążałem się do nich przywiązać. Stawiam więc na moją ulubioną tekkenowską Pandę! Za ciągłość i powtarzalność w kolejnych częściach. Zawsze mocno sympatyzowałem z tą postacią odkąd się pojawiła bodaj od 3 części, którą ogrywałem jako dzieciak nie mający zbytniego pojęcia o języku angielskim i jakichkolwiek historiach przez kolejne części gdzie z biegiem lat coraz lepiej poznawałem tą postać aż po niedawną 7kę... Ten sympatyczny bambusowy misiek to chyba jedyna postać u której opanowałem dosłownie (!) wszystkie ruchy, zawsze mnie bawił ten jej toporny styl walki, którym ku zdziwieniu kolegów potrafiłem poskładać każdego... Od dawna jednym z pierwszych skojarzeń na myśl o tej serii bijatyk jest ta "nieco" przerośnięta Panda, i choć sam nie wiem czy spotykając ją w wigilijną noc byłbym w stanie cokolwiek w jej stronę wydukać to zdecydowanie najlepiej ją wspominam w tym całym growym zoo :D

23.12.2020 23:56
77
odpowiedz
djjj
2
Junior

Choć drażnił mnie jak nikt inny, śmiejąc się z mych niepowodzeń, to jakże mógłbym go nie lubić, gdy rozczulał mnie równie mocno ciesząc się z mych zwycięstw.
Schemat zawsze był ten sam: wyłaniał się z lewej krawędzi ekranu, włócząc nosem po ziemi. Gdy tak węszył, oglądany z profilu przypominał Droopiego, jednak nagłym susem, po którym znikał w wysokiej zielonej trawie, całkowicie burzył wrażenie jakoby był flegmatycznym czworonogiem.
Wyłaniał się dopiero, gdy oddałem strzały. Jeśli spudłowałem chichotał jak Muttley, lecz kiedy trafiłem jego szczera, by nie powiedzieć głupia, radość udzielała się graczowi.
Pies z gry „Duck Hunt” - kawałek mojego dzieciństwa. Nawet mimo że czasem kusiło, żeby trafić go jak kaczkę...

post wyedytowany przez djjj 2020-12-23 23:57:57
23.12.2020 23:59
78
odpowiedz
Alain
2
Junior

Najmilej wspominam ogara mabari z Dragon Age: Początek. Słodziutka psina, ktory "pożera" wrogów głownego bohatera. Jedyny jego minus jest taki, że gdybym chciał go potrzymać na kolanach, to skończyłoby się na wizycie u chirurga. Ten milusiński waży 2 razy więcej niż ja. I rada dla niewtajemniczonych, nie warto karmić go ręką!

24.12.2020 00:08
😃
79
odpowiedz
Cwany Gerwazy
2
Legionista

Oj nie mało ich, ale zdecydowałbym się na Płotkę z Wiedźmina 3. Zawsze przybywała na by nam pomóc, dzielnie targała tony eliksirów i odwarów, ale to co było najlepsze to misja, w której mogliśmy z nią pogadać, przegadałbym z nia chyba całą wigilię :D

24.12.2020 00:08
80
odpowiedz
piorun18
1
Junior

Wydaję mi się, że ,,ORI".. Mały słodki zwierzaczek próbuje przetrwać ,ponieważ jego mama zmarła poprzez brak pokarmu który oddawała Ori ???????????????????????????????? Najmilej tą postać wspominam bo pokazywała, że w takich tródnych warunkach można przetrwać ????????????????????????????????

24.12.2020 00:10
81
odpowiedz
piorun18
1
Junior

Te ?????? To był płacz

28.12.2020 11:59
Prane
82
odpowiedz
Prane
14
GRYOnline.pl

GRYOnline.pl

Zwycięzcą z dnia 23 grudnia 2020 został Reddous. Latający towarzysz pełniący funkcję drona to funkcjonalność sama w sobie, a i mało jest zwierząt bardziej eleganckich od orłów. Rozpoznanie terenu? Orzeł. Odwrócenie uwagi wrogów? Orzeł. Ratunek spod wulkanu po zniszczeniu magicznego pierścienia? Orzeł, no, tyle że większy.

Gratulujemy i życzymy wielu podniebnych podróży - byle nie za blisko słońca!

Forum: CyberAdwent 2020 - Dzień 23