Szef Take-Two tłumaczy powody wzrostu cen gier i broni swojego stanowiska
Zapomnialo mu sie wspomniec, ze pomimo rosnacych kosztow produkcji gier, zyski jego firmy z roku na rok rosna. A to oznacza, ze wplywy z gier, mikrotransakcji, dlc pokrywaja rosnace koszty produkcji.
Zyski Take-Two po odliczeniu kosztow i podatkow za ostatnie 5 lat:
2016 -8 mln $
2017 67 mln $
2018 174 mln $
2019 334 mln $
2020 404 mln $
Widze, ze ta firma "ledwo" zipie.
Ja byłbym w stanie płacić więcej, ale pod warunkiem wydawania na premierę gier w pełni ukończonych, bez mikro transakcji w trybie dla jednego gracza i bez śmieciowych DLC.
Dobre sobie haha
Ja byłbym w stanie płacić więcej, ale pod warunkiem wydawania na premierę gier w pełni ukończonych, bez mikro transakcji w trybie dla jednego gracza i bez śmieciowych DLC.
No weź nie przesadzaj. :D
Popieram.
Zapomnialo mu sie wspomniec, ze pomimo rosnacych kosztow produkcji gier, zyski jego firmy z roku na rok rosna. A to oznacza, ze wplywy z gier, mikrotransakcji, dlc pokrywaja rosnace koszty produkcji.
Zyski Take-Two po odliczeniu kosztow i podatkow za ostatnie 5 lat:
2016 -8 mln $
2017 67 mln $
2018 174 mln $
2019 334 mln $
2020 404 mln $
Widze, ze ta firma "ledwo" zipie.
https://www.gry-online.pl/galeria/forum/6/646263741_798.jpg
https://swiatgta.pl/tag/raport-finansowy/
No właśnie. O rosnących zyskach, raczej zapomniał wspomnieć. GTA V oraz GTAO z pewnością już wygenerowały 9 Miliardów $$
Dodatkowo premiera GTA V na PS5 też przyłoży się do większego wyniku.
Edit. Jeszcze jeden link. https://www.marketwatch.com/story/this-violent-videogame-has-made-more-money-than-any-movie-ever-2018-04-06
Dokładnie. Po prostu kłamią w żywe oczy.
Podanie samych zysków całej firmy jest bardzo kalekim argumentem i mówi tyle, że firma zarabia na siebie. Zarabiać może właśnie na GTA online czy innych AAA, a zyski innych gier mogą nie pokrywać rosnących wydatków.
Świni przy korycie jest zawsze mało. Mikrotransakcje, bzdurne DLC, niedopracowane gry (tak becia F4) często gry w dobrej jakości niż dobrej jakości. Produkt nieadekwatny jako cena/jakość.
Uprzedzam. Nikt nie każe mi kupować gier. Tak. Jeszcze jest rynek wtórny oraz gry na płytach. Poczekajmy jeszcze trochę, do czasu, aż się uporają z rynkiem wtórnym. :)
Oby wówczas były gry na płytach (mowa o konsolach) które będą przypisywane do kont. Pudełka będą tanieć i tak. Koszta magazynowania itd.
A najgorsze, że ten palant ma w swoich łapskach Civkę.
On tam pitu pitu a gry Take Two i tak mają do czorta mikropłatności.
Fakt, ceny produkcji gier poszły w górę, ale wrosła także liczba graczy je kupujących a wielkie firmy wydawnicze jak T2 zarabiają więcej niż kiedykolwiek.
Ceny gier w ciągu ostatnich kilku lat nie poszły w górę tylko w dół.
W dzisiejszych czasach jak tworzysz grę AAA to większość zespołu zatrudniasz w krajach trzeciego świata za grosze.
Druga sprawa, automatyzacja w produkcji gier idzie na przód, wszystko tworzy się coraz szybciej.
Drugi Bobby z ActiBlizz, cierpi bo za dużo zarabia, jak mnie wkurza takie gadanie, z 2K tylko w Civkę gram.
Biorąc pod uwagę to, ile dziś kosztują gry na premierę, cieszę się, że już nie mam takiego parcia na granie jak kiedyś. Nawet gdy wychodzą tytuły, które mnie naprawdę interesują nie mam problemu z poczekaniem, aż potanieje. I nie chodzi tu o to, że mnie nie stać, czy żal, bo cebula, ale o to, że po prostu te ceny są zwyczajnie za wysokie. Po prostu. A ja jednak wolę szanować swój pieniądz, niż 1/3 tysiąca na jedną grę dawać. I to jeszcze nie pełną, bo potem dochodzą jakieś DLC itd. Nie mówiąc, o wątpliwej dziś jakości. Szanujmy się, serio. Na szczęście z czasem gry tanieją i jak cena dojdzie do ~150zł, można z czystym sumieniem kupić.
Ale pieprzy głupoty... kiedyś producenci gier dużo mniej zarabiali i tworzyli wspaniałe produkcje na aktualne możliwości jakie oferował sprzęt. Obecnie liczba graczy na świecie wzrosła wielokrotnie, oczywiście opracowanie takiej gry na nową platformę z lepszą grafiką i bardziej rozbudowaną wymaga oczywiście większego wkładu finansowego, ale ciągle rosnąca liczba graczy powoduje, że wcale na tym droższym developingu nie tracą, ba jeszcze na tym zyskują, bo kolejne części np. GTA zarabiają już niebotyczne kwoty.
Cena w górę, a na premierę i tak beta... PFFFFFFF / Za dawnych lat to jeszcze testerów zatrudniali, a teraz to my nimi jesteśmy :O
Jakoś bym to zrozumiał, gdyby powiedział to twórca naprawdę dobrej gry, która powstawała przez kilka lat z udziałem 1000 osób... Ale czy pierwsza gra, która od Take-Two ma podrożeć, to nie NBA2k2021? Toż to gra sportowa, którą wydają co roku.
Jedyne gry Take-Two których podwyżkę cen mogę zrozumieć, to gry Rockstara, w końcu ile oni takie RDR2 robili? 7lat? To sporo.
Tak wgl. to jeżeli zaczną powstawać te gry AAAA (jak to zapowiadał choćby Microsoft) to pewnie właśnie one będą kosztować te 70$. Marketingowo też by im to lepiej wyszło, bo "Zaraz, ta gra ma jedno dodatkowe Aj i kosztuje więcej? Musi być jakaś lepsza".
Wy tu pitu pitu a Splinter Cell wraca... Jako Splinter Cell VR na Oculusa hahahahahahahahaha
Zróbmy tak zapłacę nawet 320 jak dostanę grę wolna od odblokowania czegoś w paczkach typu Fifa tak jak to było kiedyś oraz będę mógł ja odsprzedać jak kiedyś bez podpinania do konta
Bo gry to chyba jedyny przedmiot który możesz kupić ale nie możesz sprzedać oraz możesz kupić dodatki ale nie możesz ich sprzedać bez kombinowania. Kupuje np film na BR mogę obejrzeć go z rodzina, mogę go sprzedać a gry czy skórki do broni nie, kupuje i mogę tylko grać a regulamin Steam zabrania mi sprzedaży konta ha ha ha ha.
ma absolutną racje, nie jego wina że polacy żyja w państwie z kartonu, change my mind
Dosyć ciekawą rzecz odkryłem: Pamiętacie E.T na Atari 2600? Gra, która jest symbolem zapaści rynku gier z 1983 roku. No cóż ta gra kosztowała 30 dolarów. Jednak jak weźmiemy pod uwagę inflacje to wychodzi nam: 80 dolarów
Tylko czekam na grę, która będzie reprezentować najgorszy stan gier w dzisiejszych czasach. E.T było robione w pośpiechu; niedopracowane; przez firmę, która wydała dużo kasy na ten tytuł; przez firmę traktująca pracowników jak śmiecie. Po za tym był wysyp gier od firm trzecich, które próbowały zbić łatwą kasę w tym medium. Nawet firma produkująca psią karmę zrobiła grę.
Powiedzcie mi ile z tych cech gier z tamtej epoki nie pasuję do dzisiejszych?
No tak, bo przecież sprzedaż też się nie zwiększa, cały czas stoją na poziomie GTA 3 w ilości kopii. Nie wspominając już o mikrotranzakcjach w portowanym już 3 raz GTA V Online.
Co do streamingu to był dosyć sceptyczny raczej nie stawia na to, że to będzie przyszłość i ludzie z telefonami i pecetami (budżetowymi) tylko czekają aby wsiąść do pociągu z grami AAA tylko sprzęt im na to nie pozwala. On mówi, że tak to nie działa.
Zelnick wykorzystuje ograne argumenty, wspominając o kosztach produkcji, które według niego wzrosły w przeciągu ostatnich kilkunastu lat o 200-300 procent.
a dalej:
Wiem, że brzmi to dość nieprawdopodobnie, ale głównym celem Take-Two nie jest maksymalizacja zysków. Na szczęście pod tym względem nie mamy na co narzekać.
To ja się pytam... skoro tak dobrze się wiedzie mimo zwiększonych kosztów produkcji i nie zależy im na maksymalizacji zysków to po kiego zwiększać cenę?
Chłopek sam nie wie co mówi.
głównym celem Take-Two nie jest maksymalizacja zysków. no zaśmiałem się, nie powiem.
Jedyny powód wzrostu cen, to zwiększona sprzedaż, zysk i w efekcie testowanie graczy, czy jeszcze bardziej nie da się ich wycyckać.
Ten pan najchętniej by do gry dołączał automat, gdzie co 15 minut trzeba wrzucić 100zł.
I tak zarabiają ogromne miliony na mikrotransakcji. A jeszcze rok lub dwa lata i mimo tego, że i tak będziemy płacić za gry więcej, to pewnie podczas grania będziemy zmuszani do oglądania wyświetlanych reklam, które będą nam zasłaniały cały ekran (to już się dzieję) - pewnie z możliwością wykupienia jakiegoś premium, który usunie owe reklamy.
Wcale bym się nie zdziwił, jakby tak było...
Ja i tak nie kupuję gier na premierę. Jedynym wyjątkiem było TLOU2 w wersji specjalnej, czego w sumie żałuje, bo jakbym poczekał, to nawet teraz bym wyrwał tą wersję o jakieś 130 zł taniej. To był raczej mój jedyny zakup preorderowany. Tak to zawsze czekam, aż dana gra, która mnie interesuję, stanieję. I tak mam dużo gier w zaległościach, więc nie muszę się śpieszyć z zakupem.
No i fajnie, teraz CD Red powinni zwiększyć ceny.
Poprzedni szefowie zaniżali kategorie wiekowe z ESRB aby więcej mogło się sprzedać, wprowadzają coraz to ciekawsze mikro transakcje niszcząc swoje gry... Bezwstydnie kłamie. Myślał pan o karierze w polityce?
I najlepsze jest to że te BARANY kupują ich gry na potęgę. Domyślam się że większość kupuje te gry a mniejszość to ci którzy są świadomi i wytykają problemy z jakimi borykają się ich gry. Szkoda że to mniejszość.
Kłamią w żywe oczy. Jak to jest naprawdę, każdy gracz z 20 lat stażu granie to wie.
Dlatego ja paradoksalnie cieszę się, że przez lata z powodu słabego sprzętu byłem do tyłu z grami. Dzięki temu przyzwyczaiłem się do czekania i nie mam problemu z graniem w daną grę nawet kilka lat po premierze i dzisiaj mogę zaoszczędzić mnóstwo kasy.