Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Publicystyka Wielka klapa, świetny film – dobre dzieła, które zaliczyły finansowe wtopy

16.08.2020 10:19
5
17
odpowiedz
12 odpowiedzi
zanonimizowany1336817
6
Chorąży

Blade runner 2049 to wybitne arcydzieło które dorównało poprzedniej częśći. Aż żal w dupe ściska że odniosło finansową klapę. A potem ludzie się dziwią i narzekają że w kinach taki syf od naszego wybitnego papryka vege. W dzisiejszych czasach coś bardziej ambitnego nie ma chyba szans na sukces. Smutne to.

16.08.2020 09:44
dzl
1
7
dzl
96
John Yakuza

John Carpenter na prawdę ma pecha. Prawie każdy jego film jest co najmniej dobry, a niektóre zostały klasyką kina jak "Coś" czy "Ucieczka z Nowego Jorku", ale żaden jego film prócz "Halloween" nie odniósł jakiegoś większego sukcesu finansowego.

16.08.2020 12:54
10
5
odpowiedz
Kriszo
149
Generał

Drugiego Łowcę Androidów najpierw obejrzałem w kinie, ale popełniłem przy tym dwa błędy. Po pierwsze, poszedłem na seans z kolegami, którzy jeszcze przed połową filmu zaczęli dawać wyraźne oznaki znudzenia, co oczywiście zaczęło mi deczko przeszkadzać. Po drugie, nie znałem pierwszej części i nie wszystko było dla mnie zrozumiałe. O mlaskającej i siorbającej dzieciarni nawet nie wspominam. Wyszedłem z kina z lekko mieszanymi uczuciami, ale wiedziałem, że muszę dać temu filmowi drugą szansę. Trwało to ponad dwa lata, ale w końcu się zebrałem i w domowym zaciszu obejrzałem najpierw pierwszą część, a później 2049. Warto było.

Wnioski są z tego wszystkiego są oczywiste. Do kina to można chodzić na głupawe kino superbohaterskie, tudzież równie głupawe komedie. Ambitniejsze produkcje tylko we własnym fotelu, odpowiednim skupieniu i po wcześniejszym przygotowaniu (np. obejrzeniu wcześniejszych części).

post wyedytowany przez Kriszo 2020-08-16 12:56:01
16.08.2020 09:44
dzl
1
7
dzl
96
John Yakuza

John Carpenter na prawdę ma pecha. Prawie każdy jego film jest co najmniej dobry, a niektóre zostały klasyką kina jak "Coś" czy "Ucieczka z Nowego Jorku", ale żaden jego film prócz "Halloween" nie odniósł jakiegoś większego sukcesu finansowego.

16.08.2020 09:54
2
-12
odpowiedz
2 odpowiedzi
lis22
78
Konsul

Blade Runner 2049 - Jeden z najnudniejszych filmów wszech czasów ....
Film nie posiada ciekawej i angażujacej fabuły, nie ma bohatera, którego losy interesuja widza, a bohater poprzedniej części jest najczęściej topiony. Spore rozczarowanie i mam nadzieję, że tegoroczna "Diuna" będzie lepsza.

16.08.2020 11:54
2.1
8
Ostateczna Wyrocznia
4
Pretorianin

TO na Diune tym bardziej nie licz nie licz to specyficzne universum, gdzie ludzie rozmawiaja miedzy soba myslami i jest to jeszcze kilka razy wolniejsze do kontemplowania kino niz ostatni Lowca Androydow.

16.08.2020 13:10
2.2
3
xyzman
3
Chorąży

Najwidoczniej to nie są filmy dla Ciebie.

16.08.2020 09:59
3
odpowiedz
lis22
78
Konsul

"Atlantis the Lost Empire" ma niechlujna kreskę? Przecież nad filmem pracował ojciec Hellboya, Mike Mignola i to jest jego styl.
Film jest bardzo fajny ale jeszcze większa porażkę poniosła "Planeta Skarbów" z 2002 roku, również ciekawy miks klasyki z SF.

16.08.2020 10:15
4
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1274652
10
Legionista

Wyjaśnicie może w jakiej sytuacji film nie jest klapą? Widzę tutaj wiele przykładów, gdzie box office przewyższa budżet, jak bardzo musi przewyższać żeby było dobrze?

16.08.2020 10:21
4.1
5
R3velation
16
Legionista

Ponad 2x. Musi zwrócić koszty produkcji, zarobić na kontynuacje i nowe lambo dla szefa.

16.08.2020 11:16
4.2
kurakba
8
Legionista

Musisz pamiętać że box office to wpływy z biletów. Od nich trzeba odjąć zarobki kin. Z tego co mi wiadomo studia filmowe dostają około 60% ceny biletu w USA i około 40% poza stanami. Czyli można przyjąć że tylko połowa box office trafia do twórców.

16.08.2020 10:19
5
17
odpowiedz
12 odpowiedzi
zanonimizowany1336817
6
Chorąży

Blade runner 2049 to wybitne arcydzieło które dorównało poprzedniej częśći. Aż żal w dupe ściska że odniosło finansową klapę. A potem ludzie się dziwią i narzekają że w kinach taki syf od naszego wybitnego papryka vege. W dzisiejszych czasach coś bardziej ambitnego nie ma chyba szans na sukces. Smutne to.

16.08.2020 10:27
5.1
zanonimizowany449082
103
Generał

Film nie jest zły, jednak realizacja mogłaby zostać uwspolczesniona - robienie dziś filmu na modlę ambitnego kina lat 80-90 mocno zawęża grupę odbiorców.
Osobiście obejrzałem ten film w trzech ratach, poniewaz pgladalem go późnym wieczorem po pracy i najzwyczajniej w świecie usypialem w trakcie...
Ekstremalnie długie ekapozycje do mnie nie przemawiają, z tego powodu również do dzis nie przebrnąłem przez Odyseje kosmiczną 2001...

16.08.2020 12:37
Miodowy
5.2
6
Miodowy
90
Nigdy nie był młody

DzaQ
Ten film w stosunku do pierwowzoru jest mega uwspółcześniony, a dla oldschool'i nawet za bardzo. To jaki miał by być jeszcze? Jak współczesne produkcje będące zbiorem przejść miedzy pustymi i schematycznymi scenami?

16.08.2020 13:03
5.3
zanonimizowany1295728
18
Generał

W dzisiejszych czasach coś bardziej ambitnego nie ma chyba szans na sukces. Smutne to.
Bzdura, przed chwilą Parasite wygrał Oskara i odniósł duży sukces. Takich filmów jest sporo, ale jak patrzysz tylko na mainstream amerykański, to już twój problem.

post wyedytowany przez zanonimizowany1295728 2020-08-16 13:08:37
16.08.2020 13:47
Szefoxxx
5.4
Szefoxxx
75
Doradca

Dla mnie pierwsza cześć niczym się nie wyróżniała i to jest mocny usypiasz dla mnie, druga cześć jej nie dorównała, przebiła ją wielokrotnie, to prawdziwa perła i chyba mało kto wierzył zanim to wyszło, że będą w stanie zrobić godną kontynuację, wiemy jak to zazwyczaj wygląda.

P.S. Parasite to nie jest żadne cudo przecież, nie w nim nic ambitnego.

post wyedytowany przez Szefoxxx 2020-08-16 13:48:42
16.08.2020 14:13
5.5
zanonimizowany449082
103
Generał

Miodowy
Jesli robi sie kino tak mocno odstające od mainstreamu, to nie należy płakać, ze w boxoffice się nie zwraca. A jesli robi się kino nastawione na profit to uderza sie w mainstream. Proste.
BR2049 mamy zlepek nieschematycznych ale pustych i przydlugich scen, które kojarzą mi się z opisami przyrody Tolkiena, albo nie daj Boże "Nad Niemnem".
Gdyby tak przyciąć te piękne krajobrazy, które w mojej (nowoczesnej) opini nie wnoszą wiele do opowiadanej historii, to z 3 godzin zrobiłyby sie 2:30. Rozumiem podobne sceny jako chwila wytchnienia miedzy blockbasterowymi sieczkami, ale w tak powolnie, żeby nie powiedzieć leniwie, prowadzonej historii są one (ponownie - wg mojej opini) męczące.

Wciąż jednak uwazam Blade Runnera 2049 za dobry film, choć nie trafiający w moje gusta w 100%

post wyedytowany przez zanonimizowany449082 2020-08-16 14:14:57
16.08.2020 15:13
Persecuted
5.6
1
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

Mnie się podobał klimat i "wygląd" Bladerunnera 2049, ale fabuła już niekoniecznie.

spoiler start

W filmie sytuacja wygląda tak, że po wydarzeniach z pierwszej części, większość społeczeństwa nienawidzi replikantów. Szykanuje ich, prześladuje, a przede wszystkim, w dalszym ciągu traktuje przedmiotowo, bo przecież to tylko sztuczne twory przypominające istoty ludzkie, ale nimi niebędące.

Tylko czy aby na pewno? Wszelkie źródła lore tego świata wskazują, że replikanci biologicznie są w zasadzie ludźmi. Tak jak ludzie są zbudowani z żywych tkanek, tyle tylko, że nie powstają z embrionów a są składani w całość z wcześniej wyhodowanych laboratoryjnie "prefabrykatów" (jak nogi, ręce, oczy, płuca itd.), dzięki czemu mogą być dostosowywani do konkretnych potrzeb właściciela i ulepszani pod kątem określonych zastosowań (w filmie widzimy, że mogą mieć np. mniejszą wrażliwość na ból, większą sprawność i siłę fizyczną, zwiększoną wytrzymałość, czy zdolności regeneracyjne). Nadal jednak muszą jeść, pić, spać, potrzebują powietrza do oddychania, krwawią i można ich zabić w taki sam sposób, jak zwykłego człowieka.
Na a obok tego wszystkiego (czyli kwestii biologicznych) replikanci przejawiają też ludzkie cechy w sferze psychicznej czy mentalnej. Na przykładzie agenta K widzimy, że replikanci potrafią odczuwać samotność, smutek, żal, przywiązanie, pożądanie (potrafią także czerpać przyjemność seksualną), a nawet miłość (przecież K ma dziewczynę, cyfrową, ale jednak). Biorąc pod uwagę rolę, jaką spełnia K w społeczeństwie (jest egzekutorem na zlecenie, tropiącym zbiegów z własnej "rasy") oraz codzienne testy, mające wykazać jego stabilność emocjonalną (a raczej całkowity brak emocji w związku z wykonywaną profesją) możemy sądzić, że ludzkie odruchy u K nie są czymś pożądanym i że gdyby jego stwórcy byli w stanie, to najprawdopodobniej pozbawili by go ich całkowicie. Tyle że najwyraźniej nie byli w stanie i to jest kluczowy element układanki! Z niego wynika, że producenci celowo starają się odczłowieczyć replikantów ale udaje im się osiągnąć tylko pewne "wychłodzenie emocjonalne", przez które K sprawia wrażenie nieco zimnego, wycofanego i nienaturalnie wręcz spokojnego. Z tego zaś moim zdaniem wynika prosty wniosek, że replikanci w swojej naturalnej formie są bardzo ludzcy i że nawet proces ich dehumanizacji nie jest w pełni skuteczny.

No i z czym mam tu problem? Ano z głównym elementem fabuły BR 2049, czyli dzieckiem zrodzonym z dwojga replikantów. Wszyscy chcą tego dziecka, bo jak powiedziała Freysa (ta przywódczyni rebeliantów, którą K spotyka w kanale pod sam koniec filmu): "To dziecko oznacza, że nie jesteśmy tylko niewolnikami, a panami samych siebie". Innymi słowy, to dziecko mogłoby nadać replikantom podmiotowość, dzięki której staliby się równi ludziom, a nie przedmiotami.

Tylko cholera dlaczego?! Dlaczego akurat zdolność reprodukcji miałaby być wyznacznikiem człowieczeństwa? Dlaczego te wszystkie cechy, które opisałem wyżej miałyby być bez znaczenia (a dla ludzi z uniwersum BR były, bo pomimo świadomości ich istnienia, nadal traktowali replikantów jak rzeczy), natomiast zdolność do powołania nowego życia miałaby zupełnie zmienić ich nastawienie?

Może nie jest to idealnie porównanie, ale pomyślmy o tym w ten sposób: dlaczego ludzie potrafią się przywiązywać do zwierząt, traktując kota czy psa jak członka rodziny? Czy to dlatego, że te zwierzęta potrafią się rozmnażać? Nie! Robią to dlatego, że zwierzęta potrafią odzwierciedlać nasze emocje. Potrafią czuć przywiązanie, miłość, oddanie, wierność, ale też strach, smutek, żal, samotność, niepewność itd. Dlaczego więc z replikantami miałoby być inaczej? Dlaczego ich emocje miałyby być ignorowane?

Dla mnie jest to ogromna dziura logiczna, przekreślająca wiarygodność tego świata.

spoiler stop

post wyedytowany przez Persecuted 2020-08-16 15:15:23
16.08.2020 16:25
Miodowy
5.7
Miodowy
90
Nigdy nie był młody

Persecuted
Nie. Nie jest to dziura logiczna i nawet nie o to chodziło.

spoiler start

Raczej o strach zastąpienia ludzi replikantami ze względu na klasyczny podział "my i oni" w którym obudowie strony nie miały wątpliwości że taki podział istnieje (poza wyjątkami). Byli od ludzi byli lepsi pod wieloma względami (lepsze wrogiem dobrego), a jednocześnie byli także potencjalnie niebezpieczni. W wielu przypadkach wolna wola połączona z zerową empatia wobec ludzi lub wrogością, wiec ich twórcy starali się narzucić ograniczenia. A i najważniejsze - jak ludzie mieli spoglądać na replikantów jako "ludzkich" skoro wszystko wskazywało, że replikanci się za takowych nie uważają? :D

spoiler stop

post wyedytowany przez Miodowy 2020-08-16 16:31:54
16.08.2020 16:44
Persecuted
5.8
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

Miodowy

Raczej o strach zastąpienia ludzi replikantami ze względu na klasyczny podział "my i oni" w którym obudowie strony nie miały wątpliwości że taki podział istnieje (poza wyjątkami).

Nie rozumiem, w jakim sensie "zastąpienia"?

Byli od ludzi byli lepsi pod wieloma względami (lepsze wrogiem dobrego)

Byli, ale tylko wtedy, gdy takimi ich wyprodukowano. K potrafił walczyć czy nawet przebić się swoim ciałem przez gruby mur, ale to nie była naturalna cecha wszystkich replikantów, a raczej coś, co zostało mu zaszczepione z uwagi na charakter jego profesji, która wymagała od niego gotowości do konfrontacji z bardzo niebezpiecznymi przeciwnikami.

W wielu przypadkach wolna wola połączona z zerową empatia wobec ludzi lub wrogością

Ale skąd takie wnioski? Owszem, większość replikantów pewnie nie przepadała za ludźmi, ale to raczej na takiej zasadzie, na jakiej np. czarnoskórzy niewolnicy nie przepadali za swoimi białymi panami. Na pewno jednak nie była to ich "cecha produkcyjna" wynikająca z ich natury, a raczej coś, co stanowiło reakcję na przedmiotowe i złe traktowanie.

jak ludzie mieli spoglądać na replikantów jako "ludzkich" skoro wszystko wskazywało, że replikanci się za takowych nie uważają?

A co niby na to wskazywało? Przecież rewolucje replikantów z obu filmów świadczą o czymś zupełnie przeciwnym.

post wyedytowany przez Persecuted 2020-08-16 16:47:54
18.08.2020 22:44
5.9
kaagular
72
Generał

Czemu się dziwisz, że ten film (i jemu podobne) nie został doceniony skoro wytrwać na nim to jest jakiś cud. Przegadane kino nie jest dobre. Można było przekazać to samo ale bez tego co powoduje, że garstka ludzi przykleja łatkę "ambitności". A co to jest kino "ambitne"? Kino jest albo dobrze zrobione albo źle. Blade Runner jest zrobiony po prostu źle i przyklejaniem jakieś niemądrej łatki się tego nie zmieni.

19.08.2020 03:35
5.10
zanonimizowany1341139
10
Generał

Przegadane kino nie jest dobre.
lololololo
Obejrzyj sobie 12 gniewnych ludzi...
A jak nie to oglądaj dalej Transformersy...

24.10.2020 23:45
Rithven
5.11
Rithven
41
Pretorianin

dodam, że osobiście doceniam otoczkę tego nowego Blade Runnera (czyli short filmy wprowadzające do świata). Ah..majstersztyk

24.10.2020 23:54
Rithven
5.12
Rithven
41
Pretorianin

Persecuted
sam napisałeś - montowani. Dziecko to symbol, że nie są produkowani a mogą jak ludzie naturalnie starać się o dziecko. Nie jak produkt. Ja to tak odbieram.

16.08.2020 11:09
6
odpowiedz
Moooras
117
Generał

Same znakomite filmy. Przykro czytać jaką drogę musiały przejść.

16.08.2020 11:13
misterŁŁ
7
odpowiedz
2 odpowiedzi
misterŁŁ
78
Generał

Możecie powiedzieć co macie na myśli bajka? Często słyszę jak ktoś beznamiętnie używa słowo bajka i animacja jakoby to było to samo. Owszem wiele animacji są przeważnie przeznaczone dla rodzin, ale są takie filmy jak Heavy Metal czy Persepolis, które raczej nie są robione z myślą dla dzieci.

18.08.2020 22:45
7.1
kaagular
72
Generał

Tak się utarło, chociaż to nie są bajki. To są filmy animowane. Bajka to utwór literacki i nic poza tym.

29.08.2020 11:14
misterŁŁ
7.2
misterŁŁ
78
Generał

kaagular - Niestety wiem o tym i to mnie irytuje. Po za ty bajka to nie jest tylko utworem literackim. To jak powiedzieć, że grozą może być książką lub sztuka teatralna.

16.08.2020 11:56
8
odpowiedz
Ostateczna Wyrocznia
4
Pretorianin

Ostani Lowca Androidow jest robiony w klimacie Detroit Become Human, widac ze Cage bardzo sie na nim wzorowal. Ci ktorym sie gra podobala, beda zachwyceni tym filmem.

16.08.2020 12:31
Miodowy
😱
9
odpowiedz
2 odpowiedzi
Miodowy
90
Nigdy nie był młody

Jakie finansowe wtopy? Z 13 filmów tylko 4 nie zarobiły na siebie.
Pisać o filmie, że zarobił na czysto zaledwie "16 mln USD", albo, ze zarobił 3 razy więcej niż kosztował i nazwać to klapą to spore nadużycie.

16.08.2020 15:19
9.1
1
Moooras
117
Generał

Do kosztu produkcji nie wlicza się kosztu marketingu, a od wyniku boxoffice chyba nie odlicza się marży kin i podatków, więc to nie będzie zwykłe A - B.

16.08.2020 16:12
Miodowy
9.2
Miodowy
90
Nigdy nie był młody

Moooras W takim razie wymaga to doprecyzowania żeby jakikolwiek się wypowiadać czy robić takie zestawienia. Zresztą nie jest też powiedziane ile film zarabia później na licencjach na gadżety, czy sprzedaż na platformach, niegdyś nośnikach oraz wypożyczalniach jakie dawniej funkcjonowały (poniekąd zyski na VHS'ach bywały lepsze niż z kin).
Co do kosztu marketingu i podatków to nie był bym taki pewien. Gdzieś mi coś świta, ze standardem optymalizacji podatkowej w Hollywood jest sztuczne zawyżanie kosztów produkcji.

16.08.2020 12:54
10
5
odpowiedz
Kriszo
149
Generał

Drugiego Łowcę Androidów najpierw obejrzałem w kinie, ale popełniłem przy tym dwa błędy. Po pierwsze, poszedłem na seans z kolegami, którzy jeszcze przed połową filmu zaczęli dawać wyraźne oznaki znudzenia, co oczywiście zaczęło mi deczko przeszkadzać. Po drugie, nie znałem pierwszej części i nie wszystko było dla mnie zrozumiałe. O mlaskającej i siorbającej dzieciarni nawet nie wspominam. Wyszedłem z kina z lekko mieszanymi uczuciami, ale wiedziałem, że muszę dać temu filmowi drugą szansę. Trwało to ponad dwa lata, ale w końcu się zebrałem i w domowym zaciszu obejrzałem najpierw pierwszą część, a później 2049. Warto było.

Wnioski są z tego wszystkiego są oczywiste. Do kina to można chodzić na głupawe kino superbohaterskie, tudzież równie głupawe komedie. Ambitniejsze produkcje tylko we własnym fotelu, odpowiednim skupieniu i po wcześniejszym przygotowaniu (np. obejrzeniu wcześniejszych części).

post wyedytowany przez Kriszo 2020-08-16 12:56:01
16.08.2020 13:28
Wielki Gracz od 2000 roku
11
odpowiedz
Wielki Gracz od 2000 roku
173
El Kwako

Akurat w Grindhouse uważam na odwrót - część Rodrigeza była świetna, za to część Tarantino to jedyny film, który mu nie wyszedł.

16.08.2020 13:45
Bieniu05
12
odpowiedz
2 odpowiedzi
Bieniu05
145
The100

serio filmy ktore zarobily na filmie zalozmy budzet 100mln a zarobily 150 to klapa serio ???:DD:D: to wciaz profit

16.08.2020 14:11
12.1
1
RAMPAMPAM98
18
Legionista

Nie bierzesz pod uwagę osobnego budżetu, który idzie na marketing, ani tego, że kina pobierają swój procent od każdego sprzedanego biletu, to nie jest tak, że każdy dolar wraca potem do wytwórni, właśnie dlatego największe blockbustery ,kosztujące 100- 360 mln, w kinach muszą zarobić mniej więcej trzykrotność swojego budżetu produkcyjnego, żeby wyjść na zero, a dopiero wyższe sumy pozwalają zarabiać coś na takich produkcjach.

16.08.2020 21:36
Bieniu05
12.2
Bieniu05
145
The100

RAMPAMPAM98 3x zeby sie zwrocilo no to niezle takie filmy za 200mln to ryzyko

16.08.2020 14:26
Maqis
13
odpowiedz
Maqis
30
Chorąży

Death Proof i porywająca akcja, świetny żart, ubawiłem się po pachy.

16.08.2020 15:12
14
odpowiedz
fanthomas2
22
Chorąży

Na szczęście nie lubię żadnego z tych filmów

16.08.2020 16:00
eli0n
15
odpowiedz
eli0n
20
Generał
Wideo

Jeśli Blade Runner to niestety ale musiałem wstawi scenę. :-P
Zastanawiałem się tylko czy krótszą czy dłuższą. Jednak zważywszy na obecne czasy wzmianka o niewolniku pasuje jak ulał.

https://www.youtube.com/watch?v=NoAzpa1x7jU

16.08.2020 17:20
Sasori666
16
odpowiedz
1 odpowiedź
Sasori666
186
Korneliusz

Ja nadal nie wiem czemu Blade Runner 2049 bardzo mi się podobał, a oryginał strasznie nudził.
Mam wrażenie, że oryginał można streścić do monologu w deszczu, a reszta do zapomnienia.

17.08.2020 09:35
maciell
16.1
maciell
115
Senator

Przeciez najlepszy monolog filmu jest pomiedzy Royem , a Dr. Tyrellem. Fakt, ze scena w deszczu i jej monolog staly sie kultowe. No, ale inne monologi tez byly niesamowite i sprowadzenie filmu tylko do tej 1 sceny jest krzywdzace.

16.08.2020 17:44
17
odpowiedz
VitJurek
52
Centurion
7.0

Mam prośbę o zmianę jednego szczegółu który powtarza się w wielu artykułach. Na końcu piszecie "O Autorce/autorze" i to co tam jest napisane zazwyczaj nie odnosi się do autora albo i tak pisane jest w pierwszej osobie. Proponowalbym "Od Autora" (chodź jeśli cały tekst jest autora to jaki jest sens dopiski "od autora") Taki irytujący niuans. Tekst spoko. Historia kina to historia flopów.

16.08.2020 21:25
Cziczaki
18
odpowiedz
2 odpowiedzi
Cziczaki
183
Renifer

Skoro jest Stalowy Gigant i Atlantis, to dlaczego nie ma Planety Skarbów?

17.08.2020 09:32
maciell
18.1
maciell
115
Senator

No dokladnie. Ostatnio nawet obejrzalem sobie Planete Skarbow i tez nie rozumiem czemu byla tak niepopularna.

19.08.2020 23:00
18.2
Archont87
2
Junior

Byłem bardzo zdziwiony, że Planeta była niewypałem. Za każdym razem jak ją oglądałem świetnie się bawiłem. Boli tym bardziej, że były plany na kontynuację, gdzie Jim jest w akademii, która mogła być całkiem przyzwoita.

16.08.2020 21:27
wytrawny_troll
19
odpowiedz
wytrawny_troll
77
Exactor

"Czasem zastanawiam się, ilu doskonałych filmów nie widziałam, ponieważ po prostu o nich nie usłyszałam lub zostały tak zmiażdżone przez krytyków, że świadomie je pominęłam."

Też tak mam.
Mój absolutny top
1.Osiem i pół, reż. Federico Fellini.
2.Goście Wieczerzy Pańskiej, reż. Ingmar Bergman
3. Obywatel Kane, reż. Orson Welles
4.Tragedia Makbeta, reż. Roman Polański
5.Pół żartem, pół serio, reż. Billy Wilder
6.Easy Rider, reż. Dennis Hopper
7.Niewinni czarodzieje, reż. Andrzej Wajda
8.Ucieczka z kina "Wolność", reż. Wojciech Marczewski
9.Dzikość serca, reż. David Lynch
10.Wołyń, reż. Wojciech Smarzowski

16.08.2020 22:57
Grey[TT][CFOG]
20
odpowiedz
Grey[TT][CFOG]
90
Pretorianin

Bardzo fajny temat i wybrane filmy. Kilka obejrzę po raz pierwszy dzięki Wam. Thx!

17.08.2020 01:47
SpookyYuuki
21
odpowiedz
1 odpowiedź
SpookyYuuki
54
Generał

Bo decyduje większość. A większość jest ułomna i pójdzie na Avengersów czy inne tam produkcje Marvela. I nie ma w tym niczego złego. Smutne jest to że takie filmy jak tutaj wymienione nie zarabiają więcej bo powinny. Ale część z tych tutaj filmów wymaga używania mózgu. Niektóre trafią w gusta bardziej wymagających widzów. Nie będę tutaj gadał negatywnie o Marvelu bo każdy ma swój gust i guzik mi do cudzego gustu. Niektóre filmy były dobre od Marvela jak Punisher jednak takich jest jak na lekarstwo. Większość wybiera odmóżdżacze czyli filmy gdzie jest akcja, efekty i są "fajne" do oglądania. Nie trzeba myśleć i można się zrelaksować. A większość nie jest wymagająca więc pójdą na masówkę niż na coś ambitniejszego. Przestałem oglądać kino superbohaterskie gdy skończyłem liceum. Uznałem że potrzebuję czegoś innego. Coś ambitniejsze i oryginalniejsze. Szkoda że kino ambitne się nie przebija do mainstreamu ale tak jest ze wszystkim. Większość tego co leci w kinach, radio, telewizji to rzeczy popularne. A w słowniku synonimów popularne nigdy nie będzie pochodnym dobrego czy jakości.

18.08.2020 23:08
21.1
kaagular
72
Generał

Nie masz racji w kwestii fundamentalnej. rzeczy popularne mogą być dobre i cechować się najlepszą jakością. Pierwsze co mi do głowy przychodzi to Michael Jackson. Absolutny POP ale właśnie wprowadzający do tego popu jakość "absolutną", szczególnie od strony aranżacyjnej - właściwie niedościgniętą do dziś. A Beatelsi? Pop, że się bardziej nie da a jakościowo też najprawdopodobniej nie do doścignięcia za naszego życia, wirtuozeria najwyższej klasy (porównywalna z muzykami klasycznymi) wykorzystana dla ludzi prostych.

17.08.2020 09:31
maciell
22
odpowiedz
maciell
115
Senator
Wideo

Normalnie mialem nic nie pisac, ale nie wytrzymam. Pisanie, ze Donnie Darko nie byl popularny po swojej premierze to BEZEDURA. Ja pamietam premiere Donnie Darko i pamietam, ze film z miejsca stal sie kultowy. Film tez byl w nietypowy sposob propagowany. Istniala oficjalna strona, gdzie ludzie z calego swiata probowali rozwiazywac na niej zagadki, aby przejsc dalej. https://www.youtube.com/watch?v=kK6Q38js-8g na yt jeszcze istnieje jej archiwum. Strona jak na tamte czasy byla rewolucyjna. Ludzie podawali sobie linka, aby zobaczyc ja w akcji.
https://www.reddit.com/r/donniedarko/comments/9krfkf/donnie_darko_website_is_still_active_and_worth_a/ .

Pamietam tez premiere Fight Club. Ludzie przynajmniej u nas chodzili na 2-3 seasne tego filmu. Ja osobiscie bylem na 2. Przeczytalem tez ksiazke, ktore jest niesamowicie brutalna i dolujaca (inne zakonczenie niz w filmie, mega dolujace). Pamietam tez, ze film z miejsca stal sie kultowy.

Wydaje mi sie ,ze filmy nie docenili glownie Amerykanie. Zwlaszcza Fight Club byl szykanowany z powodu brutalnosci i obawy, ze ludzie beda kopiowac zawarte tam tresci. Co okazalo sie prorocze. Powstalo wiele Fight Clubow w RL. A jeden pan zdetonowal nawet bombe. Nawet u mnie gdzie mieszkalem istanial nieformalny Fight Club. Niestety przeksztalcilo sie sie szybko w obstawianie za kase. Zaczeli przyjezdrzac z innych miejscowosci wikidajlo. Ktos skonczyl w szpitalu, kogos aresztowali. Policja zaczela sie interesowac i towarzystwo sie rozpierzchlo.

17.08.2020 19:02
23
odpowiedz
2 odpowiedzi
YasonB
41
Centurion

Szkoda trochę tej Atlantydy od Disneya. Sam film bardzo mi się podobał, czego nie mogę już powiedzieć od drugiej części. Z resztą wszystkie dwójki były nijake i słabe graficznie. Oprócz tego na PSX została wydana gra i była to jedna z tych [zaraz obok Tarzana i Jurassic World] gra na podstawie filmu, do których często wracałem. NIe wiedziałem wcześniej, że została ta produkcja tak odebrana .

19.08.2020 06:28
Matysiak G
23.1
Matysiak G
154
bozon Higgsa

Uwielbiam. Ogólnie kino przygodowe jest w ciężkiej d***e. Kret był super. Doc był super. A Kidagakash to sama słodycz. Jestem pewien, że gościła w wyobraźni wielu nastolatków (if you know what I mean).

19.08.2020 22:54
23.2
Archont87
2
Junior

Problem z drugą częścią Atlantydy jest taki, że... to nie była druga część (o czym sam się w sumie dowiedziałem dość niedawno). Jeszcze przed premierą kinową jedynki zaczęto myśleć nad produkcją dwójki i rozpoczęto produkcję serii telewizyjnej, tyle, że po słabych wynikach w box officie je skasowano. Serial miał opowiadać o przygodach Milo i jego drużyny jak jeżdżą po całym świecie i badają różne istoty z legend (kraken, potwór z Loch Ness, itp.), takie trochę Z Archiwum X. Zdążyli zrobić 3 pełne odcinki zanim serial skasowano, więc by jakoś odrobić wkład złożono te odcinki w jeden film, dorobiono jakieś przejścia i zakończenie i wypuszczono jako Powrót Milo.
Na stronie collider (link na wikipedii) opisane konkretniejsze pomysły na dwójkę, która mogła wyjść całkiem fajnie gdyby ją zrobiono.

post wyedytowany przez Archont87 2020-08-19 22:58:59
18.08.2020 20:22
24
odpowiedz
1 odpowiedź
grabeck666
75
Senator

Bladerunner 2049

"Gdzie obejrzeć: Chili, iTunes, Rakuten, Ipla"

Nie macie Bladerunnera na Netflixe w Polsce? Serio pytanie.

post wyedytowany przez grabeck666 2020-08-18 20:23:04
18.08.2020 23:10
24.1
kaagular
72
Generał

Nie ma ale wydaje mi się, że na Netflixie oglądałem jakiś czas temu...

18.08.2020 22:42
25
odpowiedz
6 odpowiedzi
Naczelnyk
161
Witch Hunter

Cudowny Blade Runner niedoceniony przez hordy marvelowych debilów... co za niespodzianka

19.08.2020 06:20
Matysiak G
25.1
Matysiak G
154
bozon Higgsa

Najbardziej mi żal Dave'a Bautisty. Koleś się rozbija po akcyjniakach na DVD, albo robi z siebie błazna w Strażnikach Galaktyki, a tymczasem jego scena w BR2049 to kawał świetnego aktorstwa. Pod względem talentu Arnie, Sly, Kamień czy Lundgren mogą mu czyścić buty.

post wyedytowany przez Matysiak G 2020-08-19 06:21:11
19.08.2020 23:12
Qverty
😂
25.2
1
Qverty
32
w olejku lub w pomidorku

Pod względem talentu Arnie, Sly, Kamień czy Lundgren mogą mu czyścić buty.

Ale żeś tuzy aktorskiego rzemiosła podał za przykład

21.08.2020 13:02
Matysiak G
25.3
Matysiak G
154
bozon Higgsa

Qverty

Punkt dla ciebie :)

No ale kurcze. Typ był wrestlerem. Nie będę go porównywał do Oldmana. W swojej klasie wagowej wymiata. A weź jeszcze Hogana albo Cenę, którzy też próbowali sił w kinie... te kilka minut Dave'a w Blade Runnerze to sama przyjemność.

Zresztą ze Strażnikami Galaktyki też nie jestem do końca fair wobec niego. Ewidentnie Drax ma być comic reliefem, ale w kilku krótkich momentach scenarzyści dają mu szansę pokazać skrywaną wrażliwość i emocjonalny bagaż, który nosi. Bautista wygrywa te momenty bezbłędnie. Ma świetne wyczucie i bardzo bym chciał żeby dawano mu pograć coś więcej niż to, co wynika z jego warunków fizycznych.

post wyedytowany przez Matysiak G 2020-08-21 13:40:45
22.08.2020 10:29
Qverty
25.4
Qverty
32
w olejku lub w pomidorku

Arnie czy Sly to były gwiazdy kina akcji od których nie wymagało się wielkiego aktorstwa, oni mieli ładnie wyglądać i rzucać "one-linerami". Rock z kolei to obecnie chyba paradoksalnie "aktor" który zgarnia rocznie najwięcej hajsów za rolę, w sumie do tej pory nie rozumiem dlaczego. Chyba po prostu dobrze sprawdza się w komediowych popcornowych akcyjniakach na które chodzą całe rodziny, ja akurat za jego filmami nie przepadam ale dobrze się to sprzedaje a Rock takich filmów potrafi zrobić kilka w hehe roku.

Lundgren to imo jednak półka niżej moim zdaniem, nie był to nigdy poziom gwiazdorstwa Arniego, Stallone czy Rocka.

Nie jestem ekspertem ale obstawiam że Bautista po prostu nie pasuje ani do kategorii postaci wiodącej w filmach kina akcji jak Sly czy Arnie (z resztą takie kino miało swój prime-time w latach 90tych, teraz już odeszlo do lamusa), jest wielki i w ogóle ale jednak nie ma tej charyzmy no i twarz umówmy się taka sobie.

W komediowych akcyjniakach zatrudnia się po prostu Rocka więc nie ma już miejsca.

Do poważniejszych ról, takich ambitniejszych aktorsko Bautista po prostu fizycznie nie pasuje.

post wyedytowany przez Qverty 2020-08-22 10:31:14
22.08.2020 14:55
Matysiak G
25.5
Matysiak G
154
bozon Higgsa
Wideo

Rock z kolei to obecnie chyba paradoksalnie "aktor" który zgarnia rocznie najwięcej hajsów za rolę, w sumie do tej pory nie rozumiem dlaczego. To prawda. Też tego nie rozumiem, choć w sumie go lubię.

Lundgren to imo jednak półka niżej moim zdaniem, nie był to nigdy poziom gwiazdorstwa Arniego, Stallone czy Rocka. Za to ma chyba największy mózg w historii kina. Doktorat z chemii, stypendium na MIT...

W komediowych akcyjniakach zatrudnia się po prostu Rocka więc nie ma już miejsca.
https://youtu.be/dFGYK-iRMgw

Do poważniejszych ról, takich ambitniejszych aktorsko Bautista po prostu fizycznie nie pasuje.
No i szkoda, bo ze sporym zaskoczeniem odkryłem, że naprawdę lubię jego występy przed kamerą.

post wyedytowany przez Matysiak G 2020-08-22 14:55:32
25.08.2020 17:37
Wielki Gracz od 2000 roku
25.6

Próbuje się wywyższać obrażając fanów Marvela, a przez to stawia się pod nimi. I ty na serio nazywasz innych debilami, kiedy udowodniasz, że sam nim jesteś.

18.08.2020 23:16
tmk13
26
odpowiedz
tmk13
252
Generał
Wideo

Nie mogę odżałować ostatniego Króla Artura - powiew świeżości w zaniedbanym fantasy z gwiazdorską obsadą, rozmachem i NIEZIEMSKĄ oprawą muzyczną autorstwa Daniela Pembertona. Materiał na kilka filmów i kilkanaście gierek.
No ale coś nie pyknęło.
https://www.youtube.com/watch?v=f7lta2lEZN8

25.08.2020 17:43
Wielki Gracz od 2000 roku
27
odpowiedz
Wielki Gracz od 2000 roku
173
El Kwako

Z niedocenionych bym postawił Planetę skarbów od Disneya (pamięta ktoś jeszczę) która idealnie nadaje się na przeróbkę jak to teraz robią, najnowszego Króla Artura (którego już wspomniał tmk13), Drogę do El Dorado i Drużynę A.

11.10.2020 19:05
😡
28
odpowiedz
skalp_ell
7
Centurion
1.0

Abonament? To żałosne.

Publicystyka Wielka klapa, świetny film – dobre dzieła, które zaliczyły finansowe wtopy