Sytuacja absolutnie fascynująca, jak ktoś chce zabić czas (i może żeby fiknęło mu ciśnienie) to polecam przejrzeć filmiki od samego początku.
Ale w skrócie:
- facet wziął w leasing S63 AMG,
- na określonym biegu i określonych obrotach samochód drży, zaś przy mocnym przyspieszaniu znosi go w prawo,
- samochód trafił do Mercedesa (gdzie przesiedział kilka miesięcy w warsztacie), wymienione zostały koła i opony, nic to nie dało, bo to nie przyczyna drgań,
- dalsze próby interwencji nic nie dały,
I teraz fast forward o rok:
- Mercedes dalej twierdzi że z samochodem wszystko jest OK,
- człowiek który oddał Mercedesowi 1100000zł jest traktowany w salonie jak prostak i intruz,
- niezależni rzeczoznawcy (trzej) oznajmili że nie ma złudzeń że samochód nie jest sprawny,
- Mercedes twierdzi że problemu nie ma (choć sekretnie nagrani technicy Mercedesa są innego zdania),
- właściciel dalej nie ma ani sprawnego auta, ani sensownego wyjścia z sytuacji, no i dalej płaci raty leasingowe,
Tak oto poważne salony z poważnego miasta traktują poważnego klienta (wyżej w hierarchii Merola jest chyba tylko Maybach?). Aż trudno uwierzyć.
https://www.youtube.com/watch?v=AXBeJ_kFnOA
Oglądałem te filmiki od początku sprawy, nadal podchodzę do tego sceptycznie. Musiałbym się przejechać żeby poczuć te drgania. Przez film ciężko coś stwierdzić, ale sami mówili że drgania są nie zawsze i też nie zawsze ściąga. Może oni po prostu źle oceniają sytuacje
To nie jest Tarpan GT tylko najwyższy model Mercedesa w najwyższym możliwym trimie - tutaj nie powinno być złudzeń "czy coś drga czy mi się wydaje". W dzisiejszym filmie widać też jak koleś zmienia pas (na prawy) trzymając kierownicę prosto.
Takie cuda nie powinny się dziać w samochodzie o 1/20 ceny tego Merola (swoją drogą w tej cenie można kupić bardzo przyzwoite auta).
Rozmowa techników Mercedesa też bardzo wymowna (parafrazując "no, jakbym tak jechał 3 godziny to może by mi zdrętwiały nogi od wibracji").
Znam już tę historię od bardzo dawna i jestem w szoku, że dalej się ciągnie. Niestety, ale to tylko pokazuje jak wygląda traktowanie klienta w naszym kraju - oparty o ścianę garniturek ze słomą wystającą z butów, podchodzący do klienta z jawnie widocznym nastawieniem na zasadzie "jak się nie podoba to wydupczać"...
Alex w tej sytuacji kupilby calego mercedesa i wszystkich zwolnil, zatrudnił na miejsce prezesow kolegow z gola i dalej bylby bogatsz od nas.
Alex nie jeździ paździerzami mesiora, on tylko maybacha wyznaje. Meśki są dla biedoty
Alex zaraz wpadnie i powie, że co to za problem, każdy w tej sytuacji po prostu wziąłby w leasing drugiego Mercedesa a tego trzymał w garażu i tylko płacił raty. Co to za problem, każdego stać na taki samochód przecież.
SCoupe to samochód dla kobiet i był fajny kilka lat temu teraz to eee. Niemniej nie rozumiem zakupu klasy SCoupe z takim silnikiem aby był pseudo sportowy. Chciał mieć sportowy samochód i szpanerski to mógł kupić Aventadora lub wersja biedniejsza Huracana z mercedesów SLS AMG, lub po prostu klasykę Porsche 911 Turbo S, lub Panamera turbo S.
Oczywiście że jakby nie działał to bym kupił drugi a ten bym oddał przy rozwiązaniu umowy, ale na pewno nie traciłbym czasu. Dla mnie to typowe zastaw się a postaw się. Każdy może kupić coś wadliwego ale aby od razu biegać, jęczeć, nagrywać filmy na youtube. Są jakieś granice żenady. Generalna zasada to nie być małostkowym, a sam uważam że zakup samochodu za więcej niż 3 miesięczne wpływy to potem człowiek robi z siebie dziada publicznie bo boli serce że gadżecik nie działa. Typowe polskie zamiast pomnażać kasę to kupować coś na co nie stać -> leasing.
Dla mnie to jest po prostu nie do pomyślenia na tym poziomie. To nie jest jakiś salon Daewoo z psiej Wólki tylko Mercedes za grube pieniądze a klient traktowany jest jakby kupował samochód od wąsatego Janusza z komisu. Przecież podejście tego rzeczoznawcy to jest jakaś kpina, facet WIDZI w trakcie jazdy testowej że fura jest ściągana na prawo, wszystko jest nagrane i dalej nie chce potwierdzić że coś jest nie tak. Czy z takim czymś nie można iść już do sądu?
Z drugiej strony procesować się z Mercedesem? Pozdro.
Pomijam już kasowanie negatywnych opinii, nie odpowiadanie na pisma.
Zastanawiam się, czy nie lepiej zamiast kręcić aferę na youtube (co oczywiście po części popieram) byłoby po prostu wejść na ścieżkę prawną? Z podsyłanych historii od widzów jaki to Mercedes jest be i przepychanek z niekompetentną obsługa serwisową można stworzyć klikającą się serię filmików, która na pewno pozwoli kanałowi urosnąć. Ciężko mi jednak uwierzyć, że ta sprawa od takiego czasu się ciągnie bez żadnych postępów.
Ta kwestia była poruszana w filmie i jest jeden problem z pójściem ścieżką prawną - wniosek pozwu musiałby pójść od strony leasingodawcy, a ten z oczywistych względów wchodzi w zadek Mercedesowi.
Gdzieś tam pod koniec jest wspominane że będą działać w tym kierunku, ale z ww. powodu jest to trochę utrudniona procedura.
Przyznam, nie oglądałem do końca, bo dwa odcinki z tej serii, które kiedyś oglądałem były dokładnie o tym samym, także trzeciego razu sobie oszczędziłem. Natomiast po kimś, kto bierze w leasing samochód za przeszło milion złotych spodziewałbym się w takiej sytuacji raczej powołania sztabu prawników, którzy przez współpracę z uznanymi rzeczoznawcami oraz wiedzą, kogo pociągnąć do odpowiedzialności mogliby doprowadzić tą sytuację do końca.
Myślę, że wejście na ścieżkę prawną na pewno będzie skuteczniejszą strategią niż tworzenie serii na youtube, która co najwyżej pogorszy status marki wśród widzów kanału.
Na biednego nie trafiło.
Moje tipo całe drży gdy jadę więcej niż 60km, a kierownicą muszę manewrować nawet na prostej bo znosi go po całej jezdni.
A czemu sie tak wstydza tej predkosci, ze az zamazuja predkosciomierz na testach xD?
Ale wiocha normalnie... Dobrze że idzie to w świat, bo takie praktyki trzeba tępić. Sprzedali bubla i myślą że zamiotą temat pod dywan, samochód pewnie cały jest źle wyprodukowany i dlatego tak walczą bo popłyną musząc dać drugi nowy egzemplarz lub generalnie wyremontować ten.
Z punktu widzenia Mercedesa to ten pan nawet nie jest ich klientem, dlatego mogą go traktować najwyżej jako gorszę dziecię właściciela samochodu.
Przekonałem się na własnej skórze, że należy uderzać wprost do niemieckiego przedstawiciela.
Problem rozwiązany zostanie natychmiast, a właściciel salonu zapewne utraci licencję.
I zawsze warto to robić. Nieważne czy to kupno samochodu, czy jakaś branża usługowa - zawsze interweniujemy wyżej.
Właśnie nie oglądałem jeszcze :) Cóż, wychodzi na to, że tego producenta należy unikać jak ognia.
Mercedes od lat leci na łeb na szyję z jakością i jedzie już wyłącznie na opinii wypracowanej przed laty ale to co odwalają w tym przypadku to jest zwyczajny skandal.
Mercedes już dawno zatracił swoją jakość, zresztą 95% elementów tych samochodów to Made in China. Jednym z moich klientów jest Grupa Wróbel i jak nastała blokada wszystkiego przez koronę, to oni stali bo nie mieli części które regularnie docierały do nich z Chin. Ja wiem że wiele elementów w motoryzacji jest robione tam, ale Mercedes Made in Germany to ma tylko z przeszłości.
auto za ponad 300 tys szarpie przy większej prędkości z jednej strony wątpliwe aby jako jedyny miał takiego pecha