Wiecie co mnie śmieszy? Jak gracze z lola przychodzą do takiego fps'a i chodzą tylko po kille. Dziś miałem taką sytuacje że chłop miał całą drużynę gdzieś, kiedy my umieraliśmy broniąc paki to ten był po drugiej stronie mapy i w sumie nie wiem co robił. Zapytałem się go czemu nie jest z nami, że powinien grać drużynowo bo go potrzebujemy by wygrać, a ten zirytowany się zaczął śmiać z moich statystyk, no tak bo to jest jak w lolu że są one tam ważne, bo zaraz kogoś nafeeduje czy będę po prostu bezużyteczny heh. Chodzi mi o sam fakt że ludzie z ligi nie rozumieją że liczy się przejęcie bądz obrona A, B lub C a nie łażenie za killami i naśmiewanie się z innych bo są słabsi albo mają gorszy mecz.
No i co?
Tacy ludzie czy ich mniej czy więcej ale są w każdej grze
Cry more jak to mówią w lolu ;)