Twórca Cyberpunka - „gry są z natury rzeczy polityczne”
Muszę przyznać, ze Pondsmith kolejny raz imponuje mi zdroworozsądkowym podejściem do życia i świata.
Czyli Mario to dominacja facetów w stosunku do kobiet, bo jeden facet porywa kobietę, drugi facet ją ratuje, kobieta ta ma tylko wyglądać i jest ona na tyle nieporadna, że potrzebuje faceta, bo sama sobie nie poradzi?
Feministki miały racje ;(
Problemem nie jest, że ktoś ma swoje poglądy, problemem jest kiedy ten ktoś środkami artystycznymi próbuje przekonać, że jego poglądy są lepsze.
Jak dla mnie bzdury, na kilku płaszczyznach, już wyjaśniam czemu.
Gry, a raczej gry AAA to nie sztuka tylko biznes, głównym celem gier pokroju Cyberpunka jest zarobek dla wydawcy oraz rozrywka dla graczy. Własnie, rozrywka. Nie widzę powodu dla którego gra nie może zaczepiać o politykę, komentować ją w jakiś tam swój sposób, ale absolutnie gra nie powinna być polityczna i tym bardziej kłóciłbym się z stwierdzeniem że gry są rzeczą polityczną.
A co do samego "...sztuka, jest z natury polityczna" to Mike nieźle pojechał xD
Oczywiście, że sztuka jest z natury "polityczna". Dostojewski, Mann, Prus, Sienkiewicz, Mickiewicz, Miłosz, Kafka, Auden itd. Każdy propagował pewną wizję świata i społeczeństwa.
A literatura (wielka) też powstaje po to, żeby twórca miał z czego żyć. Michał Anioł malował freski dla własnej satysfakcji? Mickiewicz pisał dramaty po francusku, żeby poćwiczyć kompetencje językowe?
Jedno to jest zarobek aby było z czego żyć a drugie to zbijanie kasy na produkcie. Nazwiesz taką Fifę sztuką?
Nazwiesz taką Fifę sztuką?
Wiele lat temu napisałem na GOL-u taki tekst:
https://www.gry-online.pl/S061.asp?ID=163
Tam znajdziesz odpowiedź.
Prawda leży gdzieś po środku. Nie można powiedzieć, że gry nie są sztuką a wyłącznie biznesem. Nawet gry AAA. Sztuka nie jest zdefiniowana i nie ma konkretnych ram, które mogłyby zidentyfikować co jest i co nie jest sztuką. Sztuka żyje z biznesu a biznes żyje ze sztuki. Obie,, branże'' biorą to czego potrzebują w danym momencie. Nie ma w tym nic złego. Dlatego, że twórca nie wyżyje like' ami na facebooku a biznes też musi mieć czym zachwycać i przyciągać.
Jednych zachwyca łydka komputerowego piłkarza a drugiego muzyka w menu. Jedno i drugie, to jest sztuką zrobić.
Dlaczego rozdzielasz zarobek od zbijania kasy? Muzea nie zbijają kasy na dziełach sztuki u siebie?
Oczywiście, że sztuka jest z natury "polityczna"
O serio? A co politycznego jest w Requiem Mozarta? Albo w Don Giovannim? Bo chyba się zgodzisz że to sztuka i to przez duże SZ? A w "Śniadaniu na trawie" Manneta? A jakie polityczne przesłanie niesie "Lśnienie" Kinga?
A literatura (wielka) też powstaje po to, żeby twórca miał z czego żyć.
Czyli co zarabianie pieniędzy ma naturę polityczną dla każdego czy tylko dla twórcy. Czy przykładowo sprzedawanie ziemniaków jest już "polityczne" czy polityczne będzie dopiero "tworzenie" waty cukrowej?
Nie za bardzo rozumiem, czego próbujesz dowieść w pierwszej części swojej wypowiedzi. Podajesz przykłady utworów muzycznych. I poniekąd słusznie, ponieważ muzyka to chyba najbardziej "bezinteresowna" ze sztuk. Dlatego zresztą została przez modernistów (i Nietzschego) uznana za ideał, do którego należy dążyć w innych dziedzinach sztuki. Warto jednak zaznaczyć, że tego rodzaju próba wyrugowania "polityki" ze sztuki się nie powiodła i słynne hasła z "Confiteora" ("sztuka dla sztuki") już w dwudziestoleciu międzywojennym odłożono do lamusa.
Ale nawet w muzyce spotykamy się z daleko posuniętą ideologizacją czy nawet dosłownym poruszaniem tematyki politycznej. Przywołałeś tutaj słynnego klasyka. Zauważmy zatem, że libretta oper Mozarta (w tym "Don Giovanniego") nie bez powodu cenzurowane były na potęgę przed prapremierą. Nie bez powodu "Czarodziejski flet" uchodzi za muzyczny wykład propagowanej przez masonerię wizji świata. Przykłady można mnożyć. Przypomnij sobie chociażby, czego dotyczy jeden z najsłynniejszych utworów muzycznych Pendereckiego.
Poza tym istnieją całe gatunki muzyki popularnej "zaangażowane" politycznie. Mam pisać o jazzie? O Dylanie? O Pearl Jam? Itd. Ba, nawet taniec może mieć u swojej genezy pewne aspekty polityczne czy ideologiczne. Np. argentyńskie tango.
A co dopiero sztuka czy literatura! Niektóre nurty mają wręcz ideologię wpisaną w swój program, np. ekspresjonizm. O zaangazowaniu społeczno-politycznym tysięcy powiesci, dramatów i wierszy nie trzeba przekonywać nikogo, kto ukończył podstawówkę i uważał na lekcjach.
"Polityka", o której mówi twórca "Cyberpunka", zasadza się na prezentacji pewnej wizji świata (w celu aprobaty lub negacji) i - siłą rzeczy - polemice z propagowanymi wizjami innych myślicieli/artystów (a nie na jakichś partyjnych przekomarzankach). I tym zajmowali się również artyści od zarania dziejów.
Co do drugiej części wypowiedzi... nie mam pojęcia, co chciałeś napisać. Chyba jestem za głupi.
(Siedzę dziś na komórce, więc nie mam za bardzo możliwości, żeby więcej pisać i szerzej objaśniać ideologiczne aspekty dzieł sztuki, stąd skrótowość mojej wypowiedzi).
Wiesz, że Google AdSense dobiera reklamy w zależności co przeglądasz w internecie i dobiera je do "konsumenta"? :D
https://pl.wikipedia.org/wiki/Google_AdSense
W najbliższym czasie AdSense będzie wyświetlało reklamy oparte na aktywnościach internetowych i zachowaniach internautów
Zabawne jak ktoś pokazuje nieodpowiednie reklamy na stronie, nie zdając sobie sprawy, że reklamy dostosują się pod użytkownika :D
po pierwsze jeśli nie chcesz reklam to wykup abonement na golu, a jak nie stać cię to włącz adblocka / pomijam już to że google wrzuca reklamy specjalnie dla ciebie. Biedny kolejny spragniony kobiet :)
Następny poziom wtajemniczenia to taki, gdzie zaczyna ci pozycjonować reklamy klinik zajmujących się terapią uzależnień seksualnych.Mówię to całkiem poważnie.Skąd wiem? Oczywiście od kolegi.
Mi reklamuje tylko jakieś paździerzowe gierki smartfonowe, a to ostatnia rzecz, jakiej szukałbym w internecie. :-(
No cóż.. jak każdy facet odwiedzam czasem stronki dla dorosłych :D ten, kto tego nie robi raczej kłamie :D nic w tym wstydliwego nie ma imo. Jednakże nie spodziewałem się takiej kompilacji tutaj xD z reszta prawdę mówiąc rzadko kiedy w ogóle widuję takie reklamy :P stąd taki mój post właśnie xd
A cóż nagannego jest w znajomościach z kobietami odnoszącymi sukcesy? To bardzo słuszne i godne pochwały.
Dziwny fetysz... kto wpisuje na stronach ze ślizgaczami hasła "kobiety odnoszące sukcesy".?
"yeah bejebe pokaz mi jak zostałaś dyrektorem departamentu".
Ja: dominy, feministki, pewne siebie i niezależne, to dla mnie jedyne kobiety warte uwagi. I co teraz?
Muszę przyznać, ze Pondsmith kolejny raz imponuje mi zdroworozsądkowym podejściem do życia i świata.
Zaczyna się cyklon ekskrementów w komentarzach. Tak więc jedziemy!
Mario to dominacja facetów(...) - no trochę nie wyolbrzymiasz?
Problemem nie jest, że ktoś ma swoje poglądy, problemem jest kiedy ten ktoś środkami artystycznymi próbuje przekonać, że jego poglądy są lepsze. - Tak było od zarania dziejów. Przykładem niech będzie Kaplica Sykstyńska, progresywne, skandaliczne dzieło, które przedstawiało świętych, ba, nawet Boga, nago. Toż to był na tamte czasy prawdziwy skandal obyczajowy!
(...) i tym bardziej kłóciłbym się z stwierdzeniem że gry są rzeczą polityczną. - Gry są dokładnie tak samo polityczne jak wszyscy ludzie. Polityka jest (niestety) nieodłączną częścią naszego życia. Uwzględnianie polityki w grze jest niemal nie do uniknięcia. Bez znaczenia na to jakie dialogi lub tematy umieścisz w grze, ktoś Ci powie, że to "lewacki syf, a każdy na lewo od Brentona Tarranta to lewacki śmieć," lub, że "każdy na prawo od Lenina to faszysta."
Ja również posiadam (szok) pewne polityczne poglądy, a jak robiłbym grę to na pewno miałyby one wpływ na jej powstawanie. Niektórzy twórcy chcą wyrazić swoją dezaprobatę wobec niektórych zjawisk w polityce właśnie przez ich twórczość - gry (tak długo jak zakładamy, że gry również są dziełem sztuki). Inni chcą zarobić na pewnych trendach i wciskają polityczny chłam byle by trafić do jakiejś grupy odbiorców.
Chill guys, over.
Cały ten wpis o Mario to było wyolbrzymienie.
Przedstawianie czegoś to co innego niż faworyzowanie.
Nie mam problemu jak ktoś pokaże, że nastolatka odkrywa, że zakochała się w koleżance jak w grze
spoiler start
Gone Home
spoiler stop
co dla wielu jest wielce oburzające.
Mam problem kiedy na przykład ktoś będzie przedstawiał tę mniejszość seksualną jako biednych i pokrzywdzonych, a przeciwną grupę (czyli w tym wypadku hetero, najlepiej Chrześcijan) jako tych złych, którzy chcą zrobić przykrość biednym i pokrzywdzonym, vide przecieki z Last of Us 2, które nie wiem czy się spełniły w tym przypadku.
Przedstawia pewną wizję i zdanie autora na temat takich grup. Te Chrześcijany to złe, te LGBT to dobre i pokrzywdzone.
Over.
@ LKD-Luke bo takie są Twoje poglądy. Tylko potwierdzasz tezę o niemożności uniknięcia polityki i danego światopoglądu zarówno przy tworzeniu dzieła, jak i przy jego odbiorze.
Dodam, że z Mike'iem Pondmithem zgadzam się w pełni. Rozsądnie i mądrze prawi.
Nie mówię, że bredzi, czy że nie zgadzam się z tym co mówi.
Jedynie mam problem, kiedy za mocno wejdą piguły "Ja wiem lepiej, oto wizja mojego świata prawdziwego".
Bo można to zrobić tak jak w przytoczonej w tagu spoiler grze. Bez żadnych eksces i wojen. Po prostu jest i nikomu się nie narzuca.
@ LKD-Luke
Od wiekow chrzescijanie cechowali sie brakiem tolerancji.
Byly czasy, gdy odbilo im zupelnie i mordowali lokalne uzdrowicielki badz uczonych o co swiatlejszych umyslach.
A dzisiaj napuszczaja z ambony ciemny lud na mniejszosci badz imigrantow.
Tylko czy odpowiadaniem w ich stronę nietolerancją przez stronę tolerancyjną jest spoko? Pytanie w stylu "Czy można tolerować nietolerancję?"
Przeszłość to przeszłość, dziś jest dziś. Chyba, że zgadzasz się, że biali ludzie mają przepraszać za niewolnictwo czarnych setki lat temu.
Zaś druga strona napuszcza na Kościół prowokując na przykład waginomaryjkami czy obrazem tęczowej Maryi, dla których jest to świętość.
A imigranci z "ciepłych krajów" prowokują filmikami z egzekucji wierzących.
Ekstremiści siebie warci. Mówię o normalnych z każdej z tych grup.
W Europie była taka grupa odpowiedzialna za handel ludźmi i ich nazwa zaczyna się na Ż... Niech tylko ktoś by zaczął wrzucać takie smaczki do gier to szambo cenzury by wy***ało na tę grę. Mądrość etapu swoje robi.
No no, chłopaki z ID Software tworząc Dooma na bank mieli podejście polityczne. Doom traktuje o niesprawiedliwościach związanych z mniejszościami etnicznymi jakimi są demony z piekła. Doomguy jest rasistą, i w dodatku nietolerancyjnym mordercą. Tak tak, to na bank jest polityczne XD. A jaki Tetris był polityczny, o ho ho, zwłaszcza, że rysunek który się odkrywało to Kreml. Do wszystkiego można dorobić ideologię i interpretować to jak komu wygodnie.
Słaby przykład. Doom jest odmóżdżajacą strzelanką, grą zbudowaną tylko i wyłącznie na gameplayu, po za nim nie istnieje tam nic.
Ogólnie większość gier z lat 80 i 90 nie miało nic poza gameplayem i ewentualną infantylną fabułą.
Do wszystkiego można dorobić ideologię i interpretować to jak komu wygodnie.
Domyślam się, że wiedział o tym.
Szczątkowa fabuła była i w Doomie i w Mario.
Zniszcz najeźdźców/uratuj księżniczkę.
A jak ktoś chce to może sobie dopowiedzieć, papier przyjmie wszystko.
Przecież nowe części dooma są mocno polityczne (jak na ilość fabuły), i bardzo anty korporacyjne...
Ależ w bardzo ogólnej warstwie też jest polityczny. Toż to coś na kształt "Rambo" i wyraźny kult siły. Do tego ratowanie świata przed demonami, siłami zła, archetyp wojującego świętego, zmagającego się z siłami zła. Pod te "siły zła" można sobie podstawiać dowolne motywy - od satanizmu (elementy religijne) po, w innej grze, nazistów (element ideologiczny). Ergo - nawet strzelanki mają swój kontekst polityczny i światopoglądowy.
Tak jak mówiłem, wszystko można interpretować jak się chce. Pamiętacie ze szkoły interpretowanie dzieła jakiegoś np poety i "szmaty" w dzienniku za "nie to autor miał na myśli" według nauczyciela ?
Mimo, że autor gry nie ma w zamyśle jakichkolwiek podtekstów, to zawsze ktoś coś wyciągnie.
Autor nie musi być świadomy dokładnego przekazu które wkłada w dzieło. To jak i gdzie żyje, jego doświadczenia życiowe i skonsumowane media wpływają na wydźwięk tego co tworzy, niezależnie czy jest tego świadomy czy nie.
To że gra "jest polityczna" nie znaczy że tekst gry jest dosłownie o polityce.
Polityka jest we wszystkim i wszędzie co dotyka natury ludzkich decyzji. Autor dobrze pisze, o interpretacji kontekstu politycznego w grach.
Jeśli ktoś temu zaprzecza, to znaczy że nie wie czym jest polityka.
Każda gra z poważną fabułą musi nawiązywać w jakiś sposób do polityki. To jest nieodłączna część naszego życia.
Wyobrażacie sobie jak płytkie byłyby fabuły GTA, MGS czy Wiedźmina gdyby usunąć z nich politykę? Te gry stałyby się wtedy równie infantylne co Zelda i Mario.
Ot, i ludzie znowu dziwią się że gry z fabułą (a już szczególnie cyberpunk, który jest skrajnie naładowanym politycznie gatunkiem, praktycznie zdefiniowanym przez swoją niemożliwą do uniknięcia politykę) odzwierciedlają polityczne stanowiska twórców...
Serio, jeśli Cyberpunk by próbował być apolityczny, skończyłby jako kaszana.
Pondsmith stwierdził, że zarówno gry, jak i ogólnie sztuka, są z natury polityczne.
Polemizowałbym, bo taki Da Vinci, czy inny Beethoven prędzej tworzyli bardzo ogólnie ujmując "w oparciu o" religię, ideę, czy inną ideologię, niźli w oparciu o politykę.
Idee i religie są ściśle związane z polityką.
Wydaje mi się, że problemem jest nie to, że sztuka jest upolityczniona, ale że wielu twórców, jak i odbiorców jest nienawykłych do słuchania kogoś o odmiennych poglądach, a przez to do rzeczowego przemycania do swych dzieł wątków politycznych. Dobrze zaintrodukowana polityka nikogo nie burzy, co innego gdy dziennikarze czy deweloperzy próbują uskuteczniać swoje polityczne majaki.
Obecność elementów politycznych w grach nie jest niczym złym. To co jest złe to to, że firmy tworzące gry zaczynają być upolitycznione, a nie powinny.
Bardzo podobają mi się wypowiedzi Pondsmitha. Jestem ciekaw jego zdania na temat obecnych wydarzeń w USA.
To sądzi.
https://rtalsoriangames.com/2020/06/05/from-the-screamsheets-a-statement-by-rtg/
Wyrywki:
"Mike’s spent a lot of time, in the past few days, reflecting on not just current events but a lifetime spent being a black person in the United States and a black person in gaming. Not to mention what it means to look out your window and see too much of the dystopian future you’ve made a career of writing become the dystopian present."
People, no matter the color of their skin, their gender identity, their sexual preference, their ethnicity, their physical and mental differences, their age, or their religion have a right to live their lives without worrying about being harassed or beaten or killed by others, especially others with power and authority.
When power is abused, people have the right and, in fact, the duty to stand up, protest that abuse, and demand accountability.
In case we’re not being clear, we’ll use the hashtag.
#Blacklivesmatter.
I jedno z najładniejszych zdań kończących jakiekolwiek oświadczenia w ostatniej dekadzie:
"In the words of Mike Pondsmith: “Cyberpunk was a warning, not an aspiration.”
"...jeśli mamy szczęście, także dla ludzi poniżej."
Sir, jest Pan dojrzałym człowiekiem. Osobą która już trochę żyje na tej planecie. Proszę nie robić sobie żartów. Szczególnie z takich zagadnień. :-|
Samo politykowanie nie jest złe do czasu jak, ktoś nie zaczyna tego używać do umoralniania odbiorcy na siłę. W tym akurat ma rację.
Ostatnio takie coś miałem zaczynając Batwoman, nie dało się tego oglądać...
To prawda, ale czy muszą być na siłę poprawne politycznie i czy musimy to łykać? Śmiem wątpić.
Taa , a gdzie jest polityka w arkanoidzie czy tetrisie?
Arkanoid - jak w Marksizmie, urabiaj najniższą warstwę, żeby potem dojść do najwyższej i ją zniszczyć.
Tetris - Orwell, społeczeństwo, które da się wyrównać do tego poziomu, znika.
"... Ludzie są polityczni. Najpierw mamy jedzenie, potem prostytucję, potem politykę. Być może mieliśmy politykę przed prostytucją, ale nie jestem pewien. ..." Mike Pondsmith
Przetłumaczony fragment wypowiedzi z wywiadu dla VGC:
https://www.videogameschronicle.com/features/interviews/cyberpunks-mike-pondsmith-my-wife-guessed-they-had-keanu-reeves/ 04.07.2019r.
Mam również podobne wątpliwości, ponieważ obie dziedziny, polityka i prostytucja, są jak dla mnie bardzo zbliżone.
Tak naprawdę każda gra jest sztuką, czy to Ori, czy to Assassin Creed, Fallout76, FIFA, RDR 2, czy cokolwiek innego. Wszystko rozbija się tylko o to jak wysokiej jakości/klasy jest to sztuka. Dokładnie tak jak w innych jej dziedzinach: literaturze, filmie, teatrze, muzyce, malarstwie czy komiksie.
A co do polityczności, to jest ona obecna w każdej z powyższych dziedzin sztuki i jest czymś normalnym bo po prostu odzwierciedla poglądy autora. Całkowicie zgadzam się z podejściem twórcy uniwersum Cyberpunka 2077.
Czy tylko ja mam wrażenie że pan choć mądrze i dobrze, tłumaczy nam dziecinne banały które dla każdego powinny być oczywiste, a i tak okazuje się że dla wielu to nie jest oczywiste i rzeczywiście powinno im się to tłumaczyć? Xd najbardziej bawią mnie odwołania do tetrisa, mario, pinballa i pasjansa. No cóż
zamiast pisać kolejny komentarz na ten temat chciałbym się szczerze podpytać dlaczego w sumie coś na ogół drażniącego jest nazywane "poprawnością polityczną"?
Skoro dla mnie mniejszość seksualna to temat drażliwy to chyba oczywiste że dzieło poprawne to dzieło bez tego tematu, a dzieło prowokujące mnie tym tematem jest niepoprawne? Czy w 100% poprawna rodzina zgadzająca się z moim tradycyjnym schematem jest "niepoprawna"? Mam wrażenie że fani poprawności na siłę podmieniają pojęcia, swoją właśnie delikatną schematyczną poprawność pełną białych heteroseksualnych mężczyzn nazywając niepoprawnością, żeby być tą bardziej zbuntowaną grupą z jajami :)
Głównym problemem nie jest temat polityki a istota samego człowieka i jego relacji z BOGIEM. Jeśli każdy czy to polityk czy twórca, artysta, mechanik czy makler giełdowy byłby w zgodzie z prawami Boskimi nie byłoby żadnych problemów na naszej planecie. Ludzie jednak zawsze próbują być mądrzejsi i poprawiają samego Boga idąc za szatanem. Nie ma co się oszukiwać. Nie ma próżni w świecie. Nie można być neutralnym bo Bóg daje nam swobodę. Szatan natomiast chce nas zniewolić. Odchodząc od Boga nieświadomie idziemy w kierunku Szatana a jego inteligencji i sprytowi nie dorównamy nigdy. Tylko będąc w relacji z Bogiem mamy szansę na walkę. Mówię też o Bogu jedynym, o którym objawił nam Jezus i o kościele katolickim jaki On też założył namaszczając swoich apostołów. Reszta (nawet odłamy chrześcijaństwa jak Protestanci czy prawosławni i inni) to są niestety odszczepieńcy, chcący poprawiać Jezusa i należy się za nich modlić. Ot i cała filozofia problemów na ziemi. Szatan chce abyśmy byli skłóceni i podzieleni bo ma szansę część zagarnąć dla siebie.
Zacznijmy od najważniejszego - nie ma żadnego boga, czy to katolickiego, islamskiego, hinduskiego, greckiego itd. Reszta Twojej wypowiedzi straciła sens.
A to znaczy, że jesteś wszechwiedzący i tylko Twoja prawda jest jedyną i słuszną i reszta ma się zamknąć? Kiedyś staniesz przed Bogiem i będziesz się wstydził za tą wypowiedź ale liczę, że się kiedyś nawrócisz
Gry nie są polityczne, gry są gameplayowe, to Twórcy i odbiorcy są polityczni.
Chociaż przyznam, że sam lubię postrzelać do Niemców, tyle zła i krzywd wyrządzili setkom milionów ludzi na przestrzeni ostatnich 100 lat, że człowiekowi miło jest postrzelać do tych potworów w ludzkim ciele i przyznam jest to trochę polityczne.
Ale taki Superfrog, Guana Sisters, Pit Stop 2, gdzie tu masz politykę?
Cały Cyberpunk jako bajka wymyślona przez fanów przyszłościowego fatalizmu, jest polityczny, gdyż zakłada, że świat ,ostanie sprywatyzowany i oddany w ręce najglbogatszych, którzy będą rządzić korporacjami.
To jest wizja przyszłości, ale czy polityczna? Post apo też jest polityczna?
Czy wizja to już polityka? Mi się wydawało, że polityka to jest namawianie kogoś do swoich poglądów, że są słuszne i trzeba je wspierać.
Czy wizja to już polityka? Mi się wydawało, że polityka to jest namawianie kogoś do swoich poglądów, że są słuszne i trzeba je wspierać.
Niemal wszystko, co jest wytworem człowieka (i nie tylko), ma w mniejszym czy większym stopniu również charakter perswazyjny. Nie tylko mowa na wiecu wyborczym czy kazanie w kościele. To dotyczy zwłaszcza dziedziny języka (sprawdź teorię aktów mowy) i rozrywki (sztuki).
Człowiek jest istotą społeczną. A więc ciągle perswaduje i jest poddawany perswazji.
Gry nie są polityczne, gry są gameplayowe, to Twórcy i odbiorcy są polityczni.
Literatura, podobnie jak inne wytwory ludyczne (np. gry komputerowe), też ma dawać przyjemność (jest "gameplayowa"). A zarazem jest "polityczna", czyli zaangażowana na wiele sposobów w różnego rodzaju kwestie obyczajowe, społeczne, religijne, kulturowe itp.
Do usunięcia