Jaki kupić komputer do pracy i internetu
Z jednym się zgadzam, do klepania pism lepiej kupić komputer poleasingowy 50-75% tańszy niż nowy.
Markowe komputery mają lepszej jakości podzespoły i brak postarzania produktu niż te marketowe.
Te dla firm są projektowane tak by wytrzymywały całe dnie pracy pod obciążeniem i bez serwisu, a te domowe są liczne na 2-3 godziny dziennie X3 lata żeby padły, ale już grubo po gwarancji.
Komputery dla firm padać nie mogą nawet po 5 latach, bo wówczas firma zacznie zamawiać u innego producenta.
Popieram.
Komputery poleasingowe bardzo się opłaca.
Kupiłem ciotce za 960 zł xenona E5 3,6 GB 4 rdzenie 8 watkow , 24 GB ramu dysk 1 tys GB 7200. Tylko karta słaba bo quadro 256 mb.
Ale za to org win 10.
Dokupiłem dysk SSD za 150 i nowy monitor 22 całe za 380 i jest świetny komp za 1550 zł.
Śmiga zarąbiście :)
Duży plus jest jeszcze taki, że poleasingowce biorą mało prądu..
Obecnie jakieś i3 drugiej, trzeciej generacji + dysk SSD i naprawdę do biura czy nauki można mieć cichy, szybki sprzęt.
Praca pracy nierówna. Jak ktoś jest power userem to nie raz potrzebuje mocniejszego sprzętu niż do high-endowego grania.
Ja wpadam w tą kategorię, co mnie cieszy, bo nadal mogę się cieszyć technologią bez wyrzutów sumienia :)
Pozdrawiam
Podajecie że system ma niewielkie wymagania ale programy na których się zazwyczaj pracuje mają większe wymagania niż sam system. Ktoś kupi taki komputer i potem będzie się dziwił dlaczego mu one przymulają.
To prawda odnośnie takich laptopów. Te maszyny są naprawdę trudne do zajechania, sam korzystam z Della Latitude E4300 w pracy, którego lekko podrasowałem (SSD + więcej ramu + kieszeń HDD w napędzie) i nie zamieniłbym go na nic innego. Mocy ma aż nadto, mały, zgrabny i świetnie wykonany że czasem człowiek go po prostu maca jak myśli o czymś, bo taki przyjemny w dotyku. Do tego modem 3G i cała innych bajerów, czasem czuję się jak jakiś prezydent użytkując go bo w zwykłych modelach takich wynalazków nie ma.
Ten Tiny komputer fajny bo mały ale nic tam już nie włożymy. Ja mam poleasingowca już 4,5 roku i teraz właśnie włożyłem mu używaną kartę low-profile oraz dałem dysk SSD. Śmiga. Nawet trochę gier pójdzie.
Nie warto czytać bo to kolejna historia skrawka mojego życia...
spoiler start
Ja miałem brać poleasingowego bo wymagań dużych aż tak nie mam ale brakowało mi zawsze USB 3.0 czy cichszego kompa ogólnie. Zdecydowałem się na złożenie PC, złożyłem, po jutrze dojdzie SSD bo ten 10 letni dysk HDD ze starego kompa to jakiś żart... to jest głośniejsze o wiele od całej reszty kompa, i wibruje całość przed to okropnie i tyka i pstryka... dokupiłem 1TB HDD ale 2.5” i ten jest faktycznie cichutki :) tylko nadal ta 500 jest bo system a nie instalowałem na tym 1TB skoro ssd niedługo dojdzie wiadomo. Teraz mam USB 3.0 aż nad to :D komputer cichy. Przynajmniej jak zabraknie mocy to będę mógł ulepszyć. Nie wiadomo co sobie wymyślę kiedy... jeszcze na obudowę nową zbieram :) co do opłacalności to jestem bardziej niż zadowolony. Jak dla mnie warto było bo bardzo interesuje się VR, a na tym pójdzie- nawet nieźle :) przynajmniej nie będę musiał kompa kupować jak mi się zachce- a moje zachcianki i zmiany decyzji to kwestia kilku minut także :P
spoiler stop
Żyjemy w czasach, kiedy komputer to tania rzecz, o ile nie zamierzamy używać go do zadań profesjonalnych. Babci też kupiłem poleasingowca :)