Ekranizacje gier tak złe, że Uwe Boll byłby dumny
Odświeżyłem sobie Super Mario Bros po latach i aż się zdziwiłem jaki to jest pomysłowy, świetnie zaprojektowany i nakręcony film. Znakomicie się bawiłem.
Mi się film Assassin's Creed bardzo podobał. Mimo, że lubię serię AC. Podobnie pierwszy film Doom. Mimo, że nie lubię gier serii Doom. Reszty filmów z listy ani Uwe Bolla nie oglądałem.
Ot. Tak tylko mówię.
Miłego oglądania i grania życzę.
Zdecydowanie zabrakło tutaj filmu "Dragon Ball: Ewolucja" (2009) !!! powinien być na 1 miejscu jako najgorsza adaptacja...
Z tego co mi się wydaje to nie nadaje się do tego zestawienia, ale co ja tam wiem.
Bardziej pasowałaby tutaj druga część Bloodrayne, która jest znacznie gorsza. Jedynka według mnie to jest taki średniak, który da się nawet zobaczyć i nieźle bawić, ale na dwójce już za chiny.
Zgadzam się, jedynka to przeciętniak, tragedii nie było. Na liście powinna się znaleźć druga albo trzecia część, bo prezentują o wiele niższy poziom. W zasadzie jedynym plusem trójki jest umieszczenia akcji podczas II WŚ.
Odświeżyłem sobie Super Mario Bros po latach i aż się zdziwiłem jaki to jest pomysłowy, świetnie zaprojektowany i nakręcony film. Znakomicie się bawiłem.
Stawiać Street Fightera czy Double Dragon obok Assassin's Creeda? Jasne, film w półtorej godziny chce wytłumaczyć cały sens konfliktu, dodać do tego starożytną cywilizację i jej artefakty (kilkaset godzin nie przekonało ludzi do tego, więc Good Luck), do tego zmieniając wygląd i koncept Animusa...No ale to są bolączki fabularne. Scenografia, choreografia, gra aktorska i praca kamery - te akurat rzeczy są na naprawdę wysokim poziomie. I to już powinno wykluczać ten film z tego zestawienia. A żeby nie zarzucić mi fanboyowania - AC dostał ode mnie 5 gwiazdek na Fw :)
"Assassin's Creed" to jest ścierwo, zdecydowanie. Nawet te piękne sceny z Hiszpanii są tak pomontowane, że tego się nie da oglądać. Także słusznie to tu wstawiliście.
A "Double Dragon" to ja lubię w sumie, jest kiczowaty, ale w taki przyjemny sposób, ma dobre postaci, Mark Dacascos i Robert Patrick są bardzo dobrzy i jakby jest nawet nieco świadomy swojej kiczowatości, przez co łatwiej się go ogląda.
Absolutnym dnem dna jeśli chodzi o ekranizacje to jest "Tekken: Kazuya's Revenge" - sequel do aktorskiego "Tekkena". No i w drugiej części to naprawdę odstawili kaszanę z twistem zdradzonym już w tytule oraz tragiczną scenografią czy zwyczajną biedą realizacyjną.
Jeżeli chodzi o Bolla to polecam także seans Far Cry, jeden z jego najgorszych filmów.
Pamiętam Super Mario Bros z wypożyczalni VHS mojej siostry... oglądałem go kilka razy i bardzo lubiłem :P ale dzisiaj chyba bałbym się odświeżać :D
Natomiast co do Assassins Creed to zgadzam się z autorem w 100%. Również wpadłem w pułapkę myślenia "nie da się tego zepsuć"... byłem strasznie zawiedziony po seansie (chociaż ... byłoby lepszym określeniem).
Zapomnieliście o gównianym filmie na bazie King of Fighters, Dead or Alive też było słabiutkie
No sorry, ale Super Mario Bros, to może i słaba adaptacja, ale to mimo wszystko świetny film. Doborowa obsada, design świata jest fantastyczny, a do tego jest całe mnóstwo świetnie przemyślanych smaczków. Np. wszystkie samochody w świecie dinozaurów są zasilane prądem. Dlaczego? Bo tam nigdy nie doszło do katastrofy, dinozaury nie wyginęły, i nie powstały paliwa kopalne. Ten film można oglądać wiele razy i za każdym razem znajdować coś nowego.
Zgadzam się i świetnie bawiłem się przy tym filmie. Momentami przypominał mi filmy Bartona (choć wiem, że to przesada).
Ja bym nawet powiedział że to bardzo dobra adaptacja.
Pełna pasujących do siebie szczegółów i ciekawostek. Rozbudowany świat i ciągle świetne praktyczne efekty.
I ciekawa spójną fabuła.
Co można było lepszego wymyślić z gry o hydrauliku który skacze po grzybach :)
Połowa filmów z listy broni się bez problemu.
Super Mario Bros do dzisiaj świetnie się ogląda a za dzieciaka zachwycał.
Jak na ekranizacje gry o hydrauliku skaczącym po grzybach wymyślili świetna i konsekwentna fabułę.
Street fighter to film swoich czasów i także za małolata święta IE się go oglądało.
Blood Rayne i double dragon to średniaki ale jak na budżet i czasy nie wypadają źle.
Co więcej double dragon to był jeden z moich ulubionych filmów z dzieciństwa.
Nawet dungeon siege od uwe mi podszedł i następne części też. Doborowa obsada i ciekawa fabuła fajnie napisane postaci.
Mnie się podobało.
Zresztą polecam jeszcze jeden film uwe- Postal.
Udało mu się idealnie oddać klimat.
Super Mario Bros to średniak. Ale nagrany do niego kawałek Roxette: https://www.youtube.com/watch?v=El7GVPUl-r0
To zawsze buja ;-)
MK Anihilacja ma jednak to do siebie, że z większym szacunkiem potraktowali tam Sindel niż NRS w MK11.
Tak właśnie się zastanawiam... oglądałem z dwa tygodnie temu na Netflixie Assasina. Dopiero teraz, bo wszystkie branżowe media zjechały ten po całości i szkoda mi było czasu na oglądanie gniota. Obejrzałem. I co? Na pewno nie byłem zażenowany, w paru momentach zaciekawiony i jednak dałem się porwać fabule. Podoba mi się projekt budynku Abstergo, Animus i machina wydają się nawet sensowniejsze niż "solarium" w grach. Sceny w średniowieczu bardzo widowiskowe i zrobione bardzo dobrze. Szkoda że tak ich mało. Główna wada to scena finałowa dziejąca się w Londynie. Całe to skupisko Templariuszy, łatwość z jaką przeniknęli assasyni była mocno naciągana i mało wiarygodna.
Reasumując... film jak najbardziej do obejrzenia. Widać budżet, da się poczuć klimat gier. Za mało może humoru i lekkości ale to nie opowieść o Ezio.
6/10 i na pewno nie zasługuje na miejsce na tej liście
Super Mario Bros w Polsce lat '90 to był hit :) Ale to zrozumieją tylko ci urodzeni w latach '70 i '80.
Przydałoby się dorzucić tutaj "Lochy i smoki" (Dungeons & Dragons). Co prawda film oparto na grze fabularnej, ale Baldur's Gate już wtedy istniał, więc można by go podciągnąć :p
Tak propo, powstały dwie kolejne części podobnej jakości :P
Bo Warcraft złym filmem nie był. Był zły dla ludzi znających lore, że porypali historie, powciskali romans na siłę itd. Ale jako film fantasy wypada spoko. To samo Mario Bros, film na tamte czasy był świetny. Moim zdaniem, nie ma sensu oceniać obecnie filmów z lat 80-90 bo nie da się zrobić tak żeby to podeszło, będzie waliło kiczem i prostotą... ale takie było wtedy całe kino. Czy horrory czy sensacje czy przygoda, wszystko proste łatwe i przyjemne lub przerażające jak critters czy inne :D Jak ktoś nie pamięta bo młody to tego nie ogarnie i będzie pisał brednie.
Bo Warcraft to świetny film. Najlepszy z adaptacji gier komputerowych i jeden z lepszych fantasy jakie nakręcono.
90% filmów na podstawie gier jest po prostu słaba lub co najwyżej przeciętna (głównie dlatego ,że z grą mają niewiele wspólnego), podobnie jest też z anime. Tych dobrych to można policzyć na palcach jednej ręki.
Dlaczego gry z filmami się gryzą? Odpowiedź jest prosta. To zupełnie inne medium wbrew pozorom. Fabułę gier projektuje się pod rozgrywkę, która stanowi większość gry. Gra aktorska jest uproszczona tak jak i często fabuła. Film składa się z samych powiedzmy cut-scenek. Twórcy boją się przenieść fabułę z gry, uważając, że jest za słaba, albo nie chcą być posądzani o plagiat. Najbardziej liczę, że kiedyś pojawi się ekranizacja serii Mass Effect i Dragon Age, ale na film o The Elder Scrolls-ach i Falloucie też bym się z chęcią wybrał.
Aż dziwne, że nie pojawił się Postal. Dla ekspertów z TVGry, ten film był kaszaną.
Ja się na Postalu świetnie bawiłem ...właściwie nie tylko ja, bo każdy kogo znam kto oglądał to chwali film.