Lovecraft Country - rasizm i potwory w zwiastunie serialu HBO
Rasizm
Jakbym zacytował, co Lovecraft myślał o Murzynach, dostałbym bana zanim bym się obejrzał.
No jak dla mnie to tak średnio to na razie wygląda. Wolałbym, żeby zrobiono jakąś porządną ekranizację opowiadania Lovecrafta (albo może jakąś serialową antologię? Każdy odcinek to inne opowiadanie czy coś takiego).
Nie nakręcajcie się, bo zaraz go usuną. Wiadomo czemu.
Trailer bardzo spoko. Z tym, że to niewiele znaczy. Wyjdzie to się zobaczy. Niemniej wcześniej o tym nie słyszałem więc dzięki za info :).;
Rasizm
Jakbym zacytował, co Lovecraft myślał o Murzynach, dostałbym bana zanim bym się obejrzał.
O w takich wątkach się często odpalają obrońcy rasizmu że Lovecraft to czarnych nie lubił. Gdyby oni wiedzieli co on o polakach myślał XD
Gdyby oni wiedzieli co on o polakach myślał XD
Mogę się mylić, ale w późniejszych latach życia jego uprzedzenie do polaków ( i ogólnie wszystkich) nieco osłabło.
Aczkolwiek, być może nienawiść do "obcych", czarnoskórych itp. wróci, jeśli będą się powtarzać wydarzenia takie jak masowe napady na prywatne sklepy sąsiadów, podpalenia i niszczenie mienia prywatnego przez czarnoskórych w ostatnich dniach w USA, czy masowa nielegalna imigracja przez cudzoziemców z Bliskiego Wschodu w ostatnich latach w Europie, a co za tym idzie wzrost przestępczości.
Poza tym czcił Cthulhu i składał ofiary...
Nie ma żadnych większych danych na temat psychicznego zdrowia Lovecrafta, rozbujana wyobraźnia, poglądy na miejsce ludzkości w kosmosie- jak najbardziej logiczne- rezerwa do seksu nie są wystarczającymi danymi na to, że facet był jakimś turbo świrem na jakiego jest usilnie kreowany.
Mało tego dużo jest kłamu w pewnych stereotypach. Podejrzewam, ze świrem był w takim stopniu w jakim był "samotnikiem z providence" tymczasem w rzeczywistości utrzymywał kontakty z masą ludzi, wymieniał korespondencje z hurtem z masą ludzi. Znał Roberta E howarda. Przyjaźnił się z
Robert H. Barlow.
Jego rasizm też, jest lekko demonizowany. Poglądy nie przeszkadzały mu w utrzymywaniu kontaktów z Adolphe de Castro polskim żydem czy nawet ożenił się z Sonią Green pochodząca z żydowskiej rodziny.
"Ożenił się Żydówką, przyjaźnił z osobami innego wyznania, z osobami o radykalnie lewicowych poglądach oraz odmiennej orientacji seksualnej. Łączyła zażyła przyjaźń z Samuelem Lovemanem, który był gejem.Nie był to jedyne przypadki, gdy jego odrażające deklaracje nie pokrywały się z jego prawdziwym, łagodnym postępowaniem."
Dziwacznie to brzmi? Owszem, ale nie jest to aż takie nieprawdopodobne
https://www.youtube.com/watch?v=Y4gly9n9RBo&
Lovecraft wychodzi na poczciwa z pewnymi dziwactwami, nie był taki straszny jak go się maluje.
Polakom często zarzuca się rasizm, ale jeżeli on rzeczywiście istnieje w takiej skali, o jaką się nas posądza, to jest to rasizm "teoretyczny", który nie został zweryfikowany kontaktami z przedstawicielami innych ras. Ja na przykład nigdy nie rozmawiałem z Murzynem, więc doświadczenie z tą rasą mam w pewnym sensie zerowe. Znajdą się jednak tacy, dla których już użycie słowa "Murzyn" będzie oznaką rasizmu. Język polski to nie angielski, w którym zaprzestano stosowania słowa "Negro".
W pewnym sensie każdemu wszędzie zarzuca się teraz rasizm. Naturalnie w wielu przypadkach zasłużenie ale dla wielu stało się to łatwą wymówką. Niedawno widziałem jakiś materiał gdzie w Stanach policja zatrzymała jakiegoś młodego Afroamerykanina, którzy krzyczał "Skuliście mnie bo jestem czarny!", "Nie, skuliśmy cię bo masz przy sobie broń, narkotyki i uciekałeś". #BlackLivesMatter ma oczywiście sens ale zawsze znajdą się tacy, którzy będą chcieli sytuację wykorzystać do złych celów (wandalizm, podopalanie, rabunek). Widziałem też przypadki gdzie krzyczano "I can't breathe" ("Nie mogę oddychać") na dużo wcześniej przed obecną sytuacją z Floydem. Bo to nie pierwszy przypadek gdy biały oficer udusił czarnoskórego obywatela (Eric Garner, 2014 r.). I teraz widzę jak wysiada jakiś szczyl z samochodu, stoi, nic mu nie robią i krzyczy "I can't breathe!". Przeszukują samochód a tam strzykawki, metamfetamina, mała waga itd.
Osobiście powiedziałbym, że w Polsce większy problem mamy z homofobią niż rasizmem. Ostatnio miałem okazję rozmawiać z jednym Amerykaninem i powiedzeniem mu, że ciężko mówić o rasizmie w kraju gdzie nie ma za bardzo wobec kogo być rasistą. Ja osobiście ostatniego czarnoskórego człowieka widziałem może z 13 lat temu na uczelni. Francuz, studiował pielęgniarstwo o ile pamiętam. Moooże ktoś mi tam mignął w kącie oka na stacji kolejowej czy lotnisku gdy odwiedzałem Warszawę. Pewnie mamy jakiś problem z rasizmem wobec osób pochodzenia arabskiego ale sytuację ciężko raczej przyrównać do tego co się dzieje teraz np. w Stanach.
W Polsce jest bardzo duża skala rasizmu - choć na szczęście głównie werbalny, nie siłowy. Wpływ na to ma przede wszystkim homogeniczność społeczeństwa i strach/nieufność wobec wszystkich dookoła, a "obcych" szczególnie. Być osobą czarnoskórą nawet w dużych polskich miastach, które z reguły są bardziej otwarte i liberalne, to i tak ciężkie i nieprzyjemne doświadczenie.
Jeden chłopak miał raz problem z chuliganami ale jak sam stwierdził to był problem z chuliganami jaki mógł mieć każdy.
****
Dzisiaj określanie czegoś mianem rasizmu czy innmi -fobiami jest mocno nadużywane, często interpretowane błędnie, nierzadko celowo i nie z powodu zaistnienia takiego zjawiska, a po to by coś tym ugrać. Nierzadko nawet nie przez osoby, których to dotyczy, a przez tzw. "obrońców" równości i tolerancji.
Kiedyś puszczenie bąka w towarzystwie skazywało kogoś na miano chama lub prostaka, dzisiaj, w zależności od "składu" towarzystwa, będzie on rasistą, antysemitą, homofobem albo innym takim.
pisz- kompletne bzdury wyssane z palca. Wg wywiadów z piłkarzami na weszlo.com, wg materiałów z YT, wg wywiadów na wp.pl z jakiejś serii z obcokrajowcami ci stwierdzali, że ich rasizm nie dotykał, nikomu nic sie nie stało itp. Z racji, że jestesmy z poczatku nieufni i zdystansowani dochodziło do nieporozumień, które nie miały nic wspólnego z rasizmem. Niektórzy piłkarze stwierdzali, że spotykali sie z tym w zachodniej Europie, ale nie u nas, choć ich straszono jakimi to rasistami jesteśmy a tymczasem pozytywnie byli zaskoczeni. Incydenty na tle rasowym, etnicznym się zdarzają, są wtedy zawsze nakreślane przez media, które rozdmuchują ten problem do jakichś wielkich rozmiarów a tymczasem rzeczywistość jest nieco inna, co potwierdzają też obcokrajowcy.
Ok, oglądacie na YT. Ja mam dwie znajome z pewnego kraju z zachodniej afryki, które tu studiują i pracują od kilku lat i też starają się nie narzekać, jednak słyszą nie tylko od młodych mężczyzn ale też już starszych kobiet w pracy np. żeby się umyła, że trzeba przy niej pilnować rzeczy, że jest głupie bambo i pewnie ma hiv. Docinki z podtekstami seksualnymi swoją drogą. Ataki werbalne, fizyczne nie. Musicie pamiętać, że ludzie nie chcą atakować w mediach miejsca i mieszkańców tam akurat mieszkają i pracują - bo dopiero byliby "spaleni".
Jesteś w stanie stwierdzić jednoznacznie, że ma to podłoże rasowe czy po prostu dlatego, że ludzie ci są niemili? Czy wobec innych zachowują się podobnie czy inaczej? Czy dziewczyny nie zrobiły czegoś co komuś się nie spodobało? Czy w ogóle podjęły temat z tymi osobami dlaczego tak o nich mówią?
Czy uważasz, że takie osoby udzielające się medialnie kłamią?
Nie twierdzę, że tarć na tle rasowym w Polsce nie ma ale nie sądzę (na podstawie materiałów prasowych czy wideo, oraz obserwacji osobistych) aby miało to skalę taką jaką próbują niektórzy insynuować.
Nigdy nie lubiłem prozy Lovecrafta, ale gdy byłem gołowąsem, popełniłem rzecz wstydliwie słabą, która niestety wciąż krąży po internecie, przynosząc mi hańbę. ;)
Dotyczyło to Lovecrafta, o którym coś tam na zlecenie napisałem, dostałem za to wynagrodzenie wyższe od mojej ówczesnej pensji a tak naprawdę nigdy nie przeczytałem w całości tej części twórczości autora, którą miałem opisać :D Nie dałem rady, bo Lovecraft mnie, miłośnika fantastyki, niemiłosiernie męczył i nudził.
Gdy stykam się co jakiś czas z tym nazwiskiem, wzdrygam się nerwowo. Ale serial HBO, niezależnie od wszystkiego, obejrzę, bo to już nie ta nieszczęsna literatura, nie ten nieszczęsny styl, tylko film stworzony przez stację, która zazwyczaj trzyma poziom.
Zgadzam się w 100%. Znalazłem na lubimyczytać dobrą recenzję która oddaje moje odczucia:
"Szanuję Lovecrafta za kilka rewelacyjnych pomysłów na mitologię, oraz kreację światów, jednak opowiadania w jego wypadku potrafią zmęczyć, bo są tłuczone na jedno kopyto. W tym zbiorze prawie zawsze mamy bohatera znajdującego się w jakiejś fantastycznej, mrocznej, ciekawie opowiedzianej sytuacji, a potem atmosfera tylko gęstnieje, gęstnieje i... nic. Nagle okazuje się, że to koniec, czytelnik nie otrzymuje żadnego satysfakcjonującego zakończenia, wytłumaczenia, a - najczęściej - nawet wyjaśnienia co się stało. Prawie w każdym opowiadaniu protagonista napotyka się na coś, co jest bez większego ładu i składu opisane słowami w stylu "tytaniczny", "przerażający", "prastary", jednak autor nie raczy czytelnikowi wyjaśnić co to takiego. A potem kilka luźnych zdań w stylu "nikt mi nie uwierzy", "postradanie zmysłów", "strach". I tyle. Może taki był kiedyś styl pisania, ale dla mnie to świetnie naszkicowane, ale pourywane historie pozostawiające w czytelniku uczucie niedosytu i zmarnowanego potencjału. "
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4808974/bestia-w-jaskini-i-inne-opowiadania#opinie
Po co wplatać rasizm do horroru? Jakaś nowa moda czy co?
HBO to lewacka stacja i nie kochają końfederacji! No i to anarchiści, koszmar z Dunwich.
W sumie ta nachalna nagonka politycznej poprawności w swej bezdennej infantylności może mieć paradoksalnie pozytywny efekt w postaci, że osobniki o IQ wyższym od jamochłona zaczną sięgać po książki czy choćby audiobooki aby zaspokoić ciekawość. Reszta będzie czerpać wiedzę o świecie i życiu z netflixa czy hbo.
Autorem powieści jest Matt Ruff, a nie Lovecraft. Nacisk na rasizm w fabule stąd, że Ruff umieścił Mity Cthulhu w scenerii "Zabić drozda" (stąd bohater zowie się Atticus). Tytuł jest trochę mylący, bo termin "Lovecraft country" w literaturze oznacza region Nowej Anglii, w którym zwykle toczyły się utwory Samotnika z Providence