„Spirala przemocy” - co leży u podstaw The Last of Us 2?
Najpierw gra każe nam zabijać tłumy osób, a potem skłania do refleksji nad spiralą przemocy. Hipokryzja.
Bardzo mi się podoba taki koncept fabuły, ładnie odcina się od typowo bohaterskich przeżyć jaki oferuje większość tytułów. Z tym, że po reakcjach ludzi, widzę że są raczej zainteresowani prostą historyjką, gdzie wiadomo że gramy tym dobrym. Bo jak to tak, nasze akcje były dla kogoś złe? Przecież to niemożliwe!
co leży u podstaw The Last of Us 2
Na pewno nie gameplay :)
Już w jedynce pokazali zalążek tego motywu w momencie gdzie spotykamy Davida. Nic dziwnego że Druckmann chciał to pociągnąć dalej.
Bardzo mi się podoba jak rozwinęli koncept, dając nawet szeregowym przeciwnikom imiona i skryptujac relacje między nimi.
Najpierw gra każe nam zabijać tłumy osób, a potem skłania do refleksji nad spiralą przemocy. Hipokryzja.
Znaczy się wiesz, możesz się sprzeciwić, odłożyć kontroler i przestać grać. Jeśli brniesz dalej, to jesteś odpowiedzialny.
Jest motyw zemsty to jest i zabijanie, a poza tym to gra, gameplay musi jakoś działać.
A jak powinna podejść do przemocy gra osadzona w postapokaliptycznym świecie i opowiadająca o zemście? Ellie powinna unieszkodliwiać przeciwników wręczając im kwiatki czy może solidnym uściskaniem? A może nastawiać drugi policzek? Ani to nie będzie za ciekawe gameplayowo, ani zbyt realistyczne.
A refleksja nad spiralą przemocy jest prosta. Jak jesteś pacyfistą i komuś, kto ci dał po pysku nadstawisz drugi policzek, to ten tylko się zaśmieje i tak ci przywali, że się już nie podniesiesz. I druga refleksja: jak ktoś chce cię zabić, to nie tracisz czasu na rozważania nad filozoficznymi i moralnymi implikacjami tej sytuacji, tylko robisz wszystko, żeby zneutralizować zagrożenie, choćby to miało oznaczać zabicie napastnika przy użyciu własnych zębów.
,,W trosce o waszą dobrą zabawę całość wywiadu opublikujemy 19 czerwca, na premierę gry. Poniżej znajdziecie tylko fragment, wolny od spoilerów!"
Czyli jak zrobić z jednego artykułu dwa. Poważnie nie mogliście zachować tego wywiadu na 19 czerwca lub opublikować całość, ale z oznaczoną częścią spoilerów?
Moim zdaniem wyciąć jedną odpowiedź i zrobić o tym newsa, żeby tylko dzienny limit kliknięć się zgadzał jest trochę niepoważne.
Oj, będzie grubo :)
Czyli istnienie śmiercionośnego grzyba zamieniającego ludzi w zombie oraz fakt, że Ellie jest jedną z nielicznych, a może jedyną osobą na świecie, która może przyczynić się do opracowania szczepionki są już nieistotne? Wyborny pomysł... A jaki powiązany z pierwszą częścią... Zaczynam się bać, że dostaniemy Uncharted: Ellie's Edition zamiast prawdziwej kontynuacji historii z jedynki.
Panie, daj Pan spokój z tą 'kontynuacja historii', wszystko co się dało tu 'spieprzyć' to już spieprzyli robiąc takie zakończenie, a nie inne.
No to jest to, że nie znamy całego obrazu fabuły. Ma ona być na 30-40h więc jest sporo rzeczy o których nie wiemy...
A hejterom, spiskowcom i debilom którzy na podstawie kilku screenów, 90m gameplaya i fejków przeczytanych na reddicie i 4chanie już sobie dopowiedzieli całą historię, wypada im tylko współczuć.
W 1 części już widać że nia ma czego ratować. I właśnie cały ten wybór Joela jest różnie postrzegany, o tym się mówi już od kilku lat.Taki był zamiar najwidoczniej, zakończenie jedynki było fenomenalne.
(...) zakończenie jedynki było fenomenalne.
No to widzę jest kwestia definicji, dla mnie zakończenie w stylu 'Niewolnica Izaura', czy siódma seria 'Klanu' kwalifikuje się pod żenada i katastrofa.
Spirala przemocy to była w Nier: automata.
Naughty dog znane jest z idiotycznego podejścia do przemocy (śmieszek Nathan strzelający do tłumów bandziorów, w sumie bez powodu, prócz kolejnego milionowego zarobku), a fabuła na zasadzie "chcę zabić, ktoś zabił kogoś, kto zabił mu kogoś" to dno scenariuszowe i dorabianie do tego ideologii chyba nikogo nie omami.
Uncharted nigdy nie stało fabułą, ale przynajmniej nigdy nie było reklamowane przez nikogo jako fabularny majstersztyk. To taki Indiana Jones dla ubogich, a Drake to postać płaska jak naleśnik, nie wzbudza absolutnie żadnych uczuć. Problem powstaje dopiero przy TLoU, które dostało łatkę 'rewelacyjna fabuła'.
Seria Uncharted ma bardzo fajne historie, ale to dialogii, postacie robią robotę. To co, w Uncharted powinniśmy zabijać 3 typów przez 10h? Ludzie teraz do wszystkiego się przyczepiają.
A co z Wiedźminem? Geralt zabijający setki bandytów.
A co z GTA? Główna postać zabijająca tysiące osób.
A co z Mafią, Max Paynem, Spec Opsem, Call of Duty i dziesiątkami innymi serii.
Zjawisko to występuje wszędzie, to są gry. Muszą iść na jakieś ustępstwa. Gdyby nie było strzelanie to byłaby mowa o nudnym gameplayu itd.
Bo jak gra jest tylko na PS to ludzie szukaja dziury w calym i czepiaja się czego się da
Fabuła w Uncharted jest swietna, ale najpierw zeby ja oceniac to trzeba zagrac
Drake to postać płaska jak naleśnik, nie wzbudza absolutnie żadnych uczuć.
Jasne, powiedz to milionom ludzi ktorzy twierdza, ze seria ma rewelacyjnie napisane postacie, ta seria postaciami, dialogami i rezyseria zawsze stała
Ale widzisz różnicę między kolekcjonerem antyków a policjanem/żołnierzem/mafiosem? Nathan w każdej części (może z wyjątkiem czwórki) mógły po prostu odejść i zrezygnować z rozlewu krwi. I ani w jednej chwili nie przechodzi refleksji nad tym, że może wybijanie tabunów przypadkowych najemników/zbirów nie jest w porządku, gdy jedyne o co walczą to jakieś pamiątki?
To co, w Uncharted powinniśmy zabijać 3 typów przez 10h?
Trochę ci się przyczynowość wywaliła. Rozwiązanie jest proste- podejście jak w skradance i owszem, wiele sekcji można tak przejść... Ale prędzej czy później Nathan i tak musi chwycić za kałacha i wystrzelać obcych sobie bezimiennych. A potem one-linerek
@ 13 uwierz mi, wiele części uncharted mam nawet i w trzech kopiach :)
Bardzo mi się też to, że skupiliście się na zupełnie nieważnej części mojego komentarza, która to nawet nie dotyczy newsa.
Jasne, powiedz to milionom ludzi ktorzy twierdza, ze seria ma rewelacyjnie napisane postacie, ta seria postaciami, dialogami i rezyseria zawsze stała
To te miliony od disco polo, nie chce mi się z nimi gadać.
Fabuła w Uncharted jest swietna, ale najpierw zeby ja oceniac to trzeba zagrac
Wow, serio to jest dla Ciebie świetna fabuła?
W Mafii nie powinno być akcji w ogóle, niech zajmuje się biznesem. Dlaczego Geralt nie może porozmawiać z bandytami tylko zabija ich bez słowa w setkach?
Luuudzie, to tylko gry, zawsze są nieścisłości fabularno/gameplayowe.
Fabuła w Uncharted jest swietna, ale najpierw zeby ja oceniac to trzeba zagrac
>drejk!
>visible confusion.exe
>znaleźliśmy kolejny skarb na trasie twojego przodka, ale jacyś źli panowie chcą go przejąć
>o shit, jedziem tam
Świeeeetna fabuła xD Aczartedy to nie stoją ani gejmplejem, ani fabułą...
Świeeeetna fabuła xD Aczartedy to nie stoją ani gejmplejem, ani fabułą... w sumie to niczym poza widoczkami.
Ale ty jesteś fanem japońszczyzny, nie masz racji :D Wracaj do tej swojej kiczowatej Persony i Yakuzy.
Zapomniałem, że według pewnej osoby jestem hipsterem i moje zdanie jest nieważne bo ponoć chcę być inny :( Wracam grać w swoje śmieszne japońskie gry, a prawdziwym koneserom dobrej fabuły zostawię kolejne porywające przygody Nathana Drejka.
Wyśmiewanie kogoś za to, że podoba mu się gra, która nam się nie podobała... Jakie to dojrzałe...
No jakos gol i inni recenzci, ktorzy maja wieksze pojecie od nol nejmow z gola twierrdza, ze jest swietna
>znaleźliśmy kolejny skarb na trasie twojego przodka, ale jacyś źli panowie chcą go przejąć
>o shit, jedziem tam
Teraz to trochę pojechałeś uprosciles maksymalnie i splyciles wszystko żeby wygrać durny argument. Zadna czesc nie ma nawet irpnicznie takiego zalozenia.
Fabuła jak na grę przygodowa jest bardzo dobra. Scenariusz jest świetnie napisany i zagrany. Pokaż mi trzecioosobowa liniowa grę akcji z lepszym scenariuszem. Czekam.
Uncharted to świetna seria że świetnym loopem, bardzo dobrze prowadzonym scenariuszem i przyjemnym gameplayem. Oceny mówią same za siebie. Nie kazdemu moze to odpowiadac i mozna grac sobie w inne gry. Już chyba 15 wątek w którym się gryziecie i prowokujecie o Uncharted albo Red Dead Redemtpion 2 jak dzieci. Jeden drugiemu nie odpusci.
Ja wiem że się wam to w głowach nie mieści ani jednemu ani drugiemu. Ale można grać w Yakuze, Uncharted, Halo i Persone. Nie trzeba być ograniczonym i zamykać się i wykrzykiwac na drugą stronę epitety. Ty Kesik akurat nic Nie wiesz tylko jak zawsze robisz za szczura który siedzi w wątku który go nie dotyczy i podgryzasz po kostkach. Dopasujac się do jednej strony żeby dostać trochę atencji. I tak nie zagrasz w Last of Us 2
Nie trzeba być ograniczonym i zamykać się i wykrzykiwac na drugą stronę epitety.
Powiedział to ktoś kto jest ekspertem w wykrzykiwaniu epitetów na drugą stronę jak ktoś ma inne zdanie. Himalaje hipokryzji.
I tak nie zagrasz w Last of Us 2
A skąd ty możesz to człowieku wiedzieć co ja będę robił teraz, za miesiąc czy za rok? Nie będziesz decydował za mnie.
No jakos gol i inni recenzci, ktorzy maja wieksze pojecie od nol nejmow z gola twierrdza, ze jest swietna
Brakuje jeszcze tylko tradycyjnego argumentu "pa ile nagród wygrao"
Pokaż mi trzecioosobowa liniowa grę akcji z lepszym scenariuszem. Czekam.
The Last of Us? A Plague Tale? Mafia 2? God of War?
Weźcie się idźcie kłócić może gdzie indziej, co?
Pokaż mi trzecioosobowa liniowa grę akcji z lepszym scenariuszem. Czekam.
Dosłownie jedną wskazałem w moim poście - Nier: Automata (i tak, wiem, ze teoretycznie to "sandbox", ale przez większość czasu gra tylko kreuje iluzję otwartości)
Już chyba 15 wątek w którym się gryziecie i prowokujecie o Uncharted (wiem, z innego wątku, ale ta sama dyskusa)
Wow, więc jednak więcej ludzi nie lubi aż tak uncharted? Ale przecież wszyscy lubią uncharted, zwłaszcza ci specjaliści
Fabula Uncharteda niszczy pod kazdym wzgledem Rdr 2 i GoW 2018 razem wziete. No, ale tu mamy pokolenoe lubiących zlożolnoscią komplikowac sobie życie. Coz, wspolcześni tak mają.
Ta Plague Tale i God of War maja lepszy scenariusz od Uncharted, dobry dowcip
Juz mi nawet szkoda slow na ta cala dziecinade, takiej ilosci bzdur wypisywanych w tematach o tlou2 dawno nie widziałem pod innym tematem
Samo to, ze dowolny news o tej grze dostaje łapki w doł mówi samo za siebie
Spłycanie historii gier do jednego zdania (co mozna zrobic z kazdym tytułem, ale sie tego nie robi bo jak gra jest na wszystko to jest gitara), narzekanie ze za duzo/malo przeciwników, ze brak realizmu (a jak ten realizm w duzym stopniu pojawia się w takim RDR2 czy KCD to jest placz ze nudno)
Generalnie czego by nie bylo w tej grze to zawsze, bedzie zle. Uncharted nie stoi niczym, ani gameplayem ani historia, ludziom się podoba bo nic innego nie ma na rynku, chociaz sa setki innych gier
Zenada jednym slowem
Z drugiej strony takie PPE nie lepsze, tam jak wyciekły przecieki z TLOU2 byl hejt na Neila i generalnie nagle pare osob stwierdzilo, ze wszystkie jego dziela to lipa i wywalnie Amy Henning ze studia to byl najgorszy ich blad, bo ona napisała wysmienite scenariusze do trylogii Uncharted (byly swietne, ale jednak czwórka ma najlepszy scenariusz w serii i nie przez przypadek dostala najwicej nagrod w tej kategorii w 2016 roku)
Natomiast teraz jak sie okazalo, ze jednak to co wycieklo, bylo po czesci fejkiem, to juz jest zmiana zdania o 180 stopni xD
@ 13 i hydro
Nie wiem, skąd u was taka narracja i chęć do wkładania słów w cudze usta - sam w pierwszym poście napisałem, że ND po prostu nie umie w poważne tematy i się wkopują z Tlou2. Nie, "zabić bo ktoś zabił, bo ktoś zabił" to nie jest dobry storytelling. Jako przykład podałem to, że cała seria uncharted pełna jest idiotycznej, niczym nieuzasadnionej przemocy.
Potem sami sobie dopisaliście argumenty, których nikt nie powiedział. Uncharted nie stoi ani fabułą, ani mechaniką a po prostu bezmózgą rozrywką.
No, ale tu mamy pokolenoe lubiących zlożolnoscią komplikowac sobie życie. Coz, wspolcześni tak mają. kompletnie nie rozumiem przekazu, ale zgaduję, że coś chciałeś napisać o tym, że obecne młode pokolenie woli zbyt złożone fabuły, czyli takie jakie mają RDR czy GoW, przez co są gorsze od prostego Uncharted. A potem za przykład idealnej, proste fabuły (nie to co w tych millenialskich grach!) podajesz Silent Hill. Horror psychologiczny.
ludziom się podoba bo nic innego nie ma na rynku, chociaz sa setki innych gier Nikt nigdzie tego nie powiedział. Mój jedyny argument, który przytoczyłem w poście to to, że ND nie umie w dorosłe historie. Wyszło im jego Tlou, jak widać był to jednostrzałowiec. Lepiej wychodzi im pisanie quasi-Indiany Jonesa albo jamraja, nie pisanie poważnej fabuły o przemocy.
Ale dyskusja upadła tak nisko, że nie zostaje napisać nic innego jak haha kij golfowy robi brrum
ND po prostu nie umie w poważne tematy i się wkopują z Tlou2
Czyli jedynka nie byla powaznym tematem? xDD
Jako przykład podałem to, że cała seria uncharted pełna jest idiotycznej, niczym nieuzasadnionej przemocy.
A jaka gra nie jest przepelniona przemoca? :D
Przemoc masz praktycznie w kazdej grze
Uncharted nie stoi ani fabułą, ani mechaniką a po prostu bezmózgą rozrywką.
Jasne, bo film czy gra akcji nie moze miec dobrej fabuły. Nie moj drogi, dobra fabula to nie tylko jakies przemyslenia filozoficzne, bo widze ze wg ciebie chyba takie tematy sie tutaj kwalifikuja
I jakie gry dla niedzielnego gracza nie sa bezmózgie? Jakies gry logiczne w które gra 5% graczy?
Bo akurat to jest glownie takie medium, ktore ma sprawiac radosc, a nie zmuszac do jakiegos ciezkiego myslenia, aczkolwiek w sumie zagadki sa w tej serii i niekiedy (bez ułatwiaczy) mozna sie troche poglowic, wiec?
Lepiej wychodzi im pisanie quasi-Indiany Jonesa albo jamraja, nie pisanie poważnej fabuły o przemocy.
A to juz grales w druga czesc?
Dawko062 takie gry jak Uncharted, Tlou, Silent Hil, Pop, czy....Far Cry 1 to moje ideały fabułowe. I co teraz?
Nic. Poza tym, że nikt na tym forum nie bierze już Twoich wypowiedzi na poważnie. Do reszty się nawet nie odniosę, bo to i tak niczego nie zmieni.
Co do tej kolejnej wojny, która się rozpętała - o ile nie jestem fanem Unchartedów (podkreślę, że w zeszłym tygodniu skończyłem dopiero trójkę), bo rozgrywka jak dla mnie jest dosyć monotonna (to idealnie widać właśnie w pierwszej połowie trzeciej części) i ogólnie kieruję się bardziej w stronę Tomb Raiderów, to rozumiem, że Uncharted może się ludziom podobać. Dziwi mnie tylko, że Ghostowi mocno leży fabuła, która według mnie jest tylko po to, żeby była. Z drugiej strony ostatnio ludzie piszą tu cokolwiek żeby tylko sprowokować innych.
Zawsze najlatwiej tak napisać, kiedy trafia sie w czyis punkt. Norma. :) Nie musi brać krytyki na poważne. Zawsze może byc ignorantem, ktory przed prawda ucieknie sie do gównoburzowego i kontrataku, ale różnica jest taka, ze tutaj akurat moje nie branie takiej osoby na poważne jest w pelni uargumentowane, podczas gdy kontratak jest jednym wielkim dysargumentem bez podania przykladow, a bez nich jakikolwiek kontratak w moim kierunku jest jednym wielkim bełkotem :) Chcesz krytykowac? Podaj przyklad, tak, jak ja to robie za kazdym razem. Nie ma przykładu, jestes tylko bezużytecznym randomem. Tak bylo jest i bedzie zawsze i u każdego.
A mnie dziwi, ze ktos narzeka na fabule Uncharted, skoro w kategorii akcyjniaka nie jeden film wypada gorzej
Pewnie w takim Mission Impossible tez fabula jest nieistotna
A mnie dziwi, ze ktos narzeka na fabule Uncharted, skoro w kategorii akcyjniaka nie jeden film wypada gorzej
Pewnie w takim Mission Impossible tez fabula jest nieistotna
Dobra, na tym zakończymy wymianę zdań.
Zawsze najlatwiej tak napisać, kiedy trafia sie w czyis punkt.
Ale czym Ty trafiłeś w "mój punkt"? Rzuciłeś tylko paroma tytułami i nic więcej.
Nie musi brać krytyki na poważne. Zawsze może byc ignorantem, ktory przed prawda ucieknie sie do gównoburzowego i kontrataku, ale różnica jest taka, ze tutaj akurat moje nie branie takiej osoby na poważne jest w pelni uargumentowane, podczas gdy kontratak jest jednym wielkim dysargumentem bez podania przykladow, a bez nich jakikolwiek kontratak w moim kierunku jest jednym wielkim bełkotem :)
Wybacz, ale tak to napisałeś, że trochę nie wiem o co Ci chodzi.
Chcesz krytykowac? Podaj przyklad, tak, jak ja to robie za kazdym razem.
Nie krytykuję, bardziej to było takie olanie tematu i odniesienie się do tego co goście pisali wyżej, bo wiem, że nawet jakbym faktycznie się naprodukował to raczej niczego to nie zmieni, ale z racji, że zarzucasz mi brak argumentów to proszę:
Napisałeś: Fabula Uncharteda niszczy pod kazdym wzgledem Rdr 2 i GoW 2018 razem wzięte co w ogóle nie ma sensu, biorąc pod uwagę, że żadnej z tych gier nie ukończyłeś. Śmieszy mnie też trochę fakt, że jesteś w stanie całkowicie skreślić jakąś gierkę, bo ktoś, kiedyś zaspoilerował Ci, że jej bohater ginie pod koniec. Z automatu każda gra, która kończy się w taki sposób jest dla Ciebie słaba, więc jak tu można z Tobą normalnie podyskutować?
Wiem, ze nie mamy o czym rozmawiac, bo nie wiesz co to dobra historia
Wiem, ze nie mamy o czym rozmawiac, bo nie wiesz co to dobra historia
Tylko potwierdziłeś to co napisałem dwa komentarze wcześniej: Z drugiej strony ostatnio ludzie piszą tu cokolwiek żeby tylko sprowokować innych. Nawet jeśli jakimś cudem ten The Last of Us okazałby się masakrycznym failem na miarę Fallouta 76 to Ty to i tak brnął byś w zaparte, że gra była świetna tylko po to żeby wywołać wojenkę. Szkoda, bo pamiętam jak jeszcze na starym koncie dało się z Tobą normalnie popisać. Kiedyś ktoś nawet założył wątek o tym, że kupił konsolę i nie spodobały mu się exy od Sony i tam pierwszy raz wyraziłem moje zdanie na temat Horizona oraz The Last of Us, wtedy podszedłeś do tego na luzie i bez niepotrzebnej zadymy powymienialiśmy się opiniami - dziś takie coś by nie przeszło. Komuś się coś nie spodoba to od razu wyskakujesz z tekstem, że ten ktoś albo nie ma konsoli i jest fanbojem PC, albo nie ma pojęcia o grach, a sam chodzisz i bronisz tych exów rękami i nogami, ale nie jakimiś dobrymi argumentami, tylko wyzwiskami w drugą stronę, a prawda jest taka, że jedyna różnica między Tobą, a musztardą to strony po których bezsensownie walczycie.
Napisałem, że na tamtym zakończymy, bo wiedziałem dokąd to zmierza. Najpierw zadałem pytanie czy serio aż tak podoba Ci fabuła w tym Uncharted to odpowiedziałeś tak, że szkoda tego komentować. Nie wiem czy wszystko co ludzie do Ciebie piszą odbierasz jako atak czy co. Później już nawet komentarza nie kierowałem w Twoją stronę, a mimo to odgryzłeś się pisząc: "Pewnie w takim Mission Impossible tez fabula jest nieistotna" poprzedzając to słabym argumentem. Jasne, że znajdzie się gorszy film akcji od tego co jest w Uncharted, tylko założę się, że znajdziemy taki odpowiednik do każdej innej gry.
Jedynka miała nie tylko jedno z najlepszych otwarc gier video ale też jedno z najlepszych zakończeń. Motyw 'jak wiele można zrobić przez bezwarunkowa miłość do drugiej osoby i jak daleko można się posunąć' był genialnie poprowadzony.
W dwójce motyw 'jak daleko można się posunąć przez nienawiść' jest jeszcze ciekawszy i nie mogę się doczekać jak to zostanie zaprezentowane bo jedynka była pod względem scenariusza świetna.
W sensie, wystrzelaj drugie tyle osób, co wystrzelałeś przez całą wcześniejszą grę? Zakończenie było słabe, bo mega przewidywalne i okraszone Hollywoodzkim sosem sam przeciw reszcie świata... Serio kompletnie nie potrafiłem się utożsamić z Joelem, który nie dość że ściągnął na wszystkich wizję życia w piekle, tak jak przez ostatnie x lat, to jeszcze sam nie potrafił domyśleć się jak ta historia się skończy, przez co sprowadził śmierć na całą masę ludzi.
Kompletnie nie skumales o co chodziło. No i chyba też nie wiesz że Ellie nie była mesjaszem i jedyna odporną osobą.
Jego zachowanie było właśnie kwintesencja założenia, jak daleko posuniesz się żeby uratować osobę która kochasz. Zakończenie było mistrzowskie, scena na końcu kiedy wchodzi muzyka inwidac na twarzy Ellie że ona wie że Joel kłamie jest świetnie zagrana i kończy idealną klamrą kompozycyjna początek z końcem. Zagra jeszcze raz, może złapiesz.
W trakcie gry można znaleźć dyktafon gdzie jest jasno powiedziane że Ellie nie jest jedyną osobą, a wycięcie antycial z jej mózgu jest tylko krokiem i próba znalezienia lekarstwa i to nie pierwsza więc gwarancji nie ma.
Gerr - Ale Ty nie masz się w tamtej chwili utożsamiać z Joelem. Robi on absolutnie złą rzecz, ale to jest dokładnie to, co jasne było że zrobi, biorąc pod uwagę, jak pisano go do tej pory w tej grze - inna decyzja nie byłaby w duchu tej postaci. Opisujesz dlaczego wybór Joela jest okropny, ale nie wiem, dlaczego takie zakończenie, w którym ktoś robi coś okropnego, miałoby być okropne.
Co to znaczy nie skumałem, Ellie miała być kluczem, wyraźnie to sugerowano, była potrzebna jak wszyscy inni odporni by wynaleźć lek, a skończyło się tak że papa Joel zrobił kompletny rozpiernicz, bo nie domyślił się że Ellie umrze jeśli dorwą się do niej w laboratorium... ja rozumiem że ci się podobało, ale to nie zmienia faktu że było mierne i przewidywalne... to nie zakończenie Automaty, gdzie gracz postępuje kontekstowo, wie co chce zrobić i to robi, bo tak mu podpowiada serce, to zakończenie na zasadzie pierwszego lepszego filmu z Hollywoodu, gdzie postać nie załapała jak się skończy historia, by w odpowiednim momencie przyszło otrzeźwienie i epickia rozwałka...
Ale jak mam nie mieć się utożsamiać z postacią? To ja powinienem chcieć uratować Ellie jako gracz, tyle że nie chciałem, bo nie chciałem nawet iść do tego szpitala, wiedziałem jak to się skończy mniej więcej od momentu poznania Ellie i czekałem aż Joel wreszcie załapie, zatrzyma się, być może zabije ścigających go ludzi jeśli do tego dojdzie, problem w tym że tak się nie stało i dostałem epicką rozpierduchę, bo postać nagle dostała olśnienia.
"a rozumiem że ci się podobało, ale to nie zmienia faktu że było mierne i przewidywalne..." - Trudno Twoją subiektywną opinię nazwać faktem. Poza tym - jeśli mi się podobało, to dla mnie nie było mierne i nie do końca przewidywalne. Joel ma coraz więcej wątpliwości odnośnie zabrania Ellie do Świetlików dopiero w Salt Lake City, kiedy po spotkaniu z żyrafami mówi jej, że nie muszą tego robić. Ale nawet pomimo tego wierzy, że jak tam dotrą, to Ellie nie będzie musiała zostać zabita - skąd mógł wiedzieć, że narośl jest akurat w jej mózgu? Niejednokrotnie w grach postać, którą kierujemy postępuje nie do końca tak, jakbyśmy chcieli, trudno nam ją w danym momencie chwalić za jej działania itd. Jednakże totalnie wierzę, że takie zakończenie jest bardzo w duchu tej postaci, a może i dwójka pociągnie ten wątek i pokaże nam, dlaczego to zakończenie było tak odpowiednie.
Ludzie, a rozumiem, że się komuś podobało, że płakaliście na Titanicu, ale przestańcie wciskać, że to jakieś fabularne wyżyny.
Jedno co pokrzepia, to że jest sporo ludzi, którzy jednak nie dali się nabrać na 'Słowacki wielkim poetą był' i punktują tę mitręgę.
No na szczęście tych którzy uwielbiają historie z TLoU jest więcej. Na szczęście takich pseudo intelektualistów którzy jedyne co w życiu napisali i przeczytali jest post na forum, ale uważają się za wielkich krytyków jest mało:)
"W sensie, wystrzelaj drugie tyle osób, co wystrzelałeś przez całą wcześniejszą grę?"
The Last of Us i słabe zakończenie-
hahahaha. W Wiedźminie, Mafii, Spec Ops, GTA, RDR, Max Payne, Mass Effect, Call of Duty, też masz morderców którzy zabijają tysiące ludzi i fabuła idzie do przodu.
Nawet w takich TES-ach, mamy jakieś 200 lokacji so odkrycia, 99.9% z nim jest nienaruszona, czeka na nasz przyjazd. W Wiedźminie to samo, wszędzie bandyci, koło wiosek itd i tylko czekają aż ktoś przyjdzie i ich zabije.
Do wszystkiego można się przyczepić.
Przyszedł panZdzich i ma pretensje, że ludziom podoba się świetna gra. Rozumiem, że tobie mogło się nie podobać, ale przestać oburzać się, że jak mogła się ta gra podobać i jak śmią pisać o niej dobrze. To jest trochę śmieszne.
Dokładnie o to chodzi, nie wolno lubić tego czego ja nie lubię. Takie jest prawo.
Nie wiem czy zdzierżę tą obleśną twarz Ellie oglądając to na youtube, ale się postaram. Dawno mnie tak główna bohaterka gry nie odrzucała.
Lidzie uwielbią mroczną stronę świata i naszego całego gatunku. Widać to po zachowaniu, sposobie życia, rozrywkach i często w relacjach. Gniew, zawiść, zazdrość, strach. Te emocje nas bardzo mocno motywują i dają siłę w codziennym życiu. Chrystus też niósł swój krzyż i cierpiał. Nie jestem pod tym względem lepszy. Dramat zaczyna się, jak te uczucia kompletnie nas obezwładną i stajemy się ich niewolnikami. Umysł płonie i nie można go ugasić.
W sumie jestem zadowolony z kierunku, jaki obrało ND w dwójce. Już pierwsza cześć była bardzo odważna, jeśli chodzi o mrok i przemoc. W końcu jest apokalipsa i ludzie walczą o przetrwanie. W dwójce, jak do tej pory( patrząc z trailerów), najbardziej imponuje postać Ellie. Widać, ze dziewczyna dużo przeszła i została zmuszona do robienie rzeczy, które niekoniecznie były zgodne z jej wewnętrznym głosem. Nie jeden z nas to przechodzi i potem nie może się z tego pozbierać. Sama gra wywoła pewnie dużo kontrowersji i twórcy muszę mieć tego świadomość.
Poza tym, jestem ciekawy dlaczego tego rodzaju wizje, często są przedstawiane w taki sposób? Przychodzi zagłada, każdy dla każdego jest wilkiem i do nikogo nie możesz się zwrócić o pomoc, bo inaczej zginiesz. Dlaczego jest tak mało twórców, którzy przedstawiają tego typu sytuacje, jako coś co nas łączy, wzmacnia i powoduje, że jesteśmy ze sobą bliżej. Czemu mrok i cierpienie jest zawsze na pierwszym miejscu?
Przychodzi zagłada, każdy dla każdego jest wilkiem i do nikogo nie możesz się zwrócić o pomoc, bo inaczej zginiesz.
No tak, dlatego w tych wszystkich 'opowieściach' bohaterowie robią wszelkiego rodzaju fikołki byle tylko ratować kogoś bliskiego z opresji itd.
