Technologie Dysk PS5 - „to koniec ekranów wczytywania”, twierdzi Tim Sweeney

Sony (de facto Cerny, on zdaje się jest głównym inżynierem PS5) rozbiło bank stawiając na autorskie rozwiązania, zamiast "posiłkować się" tym, co już jest na rynku. Praktycznie wyeliminowali "wąskie gardła" obecne w architekturze pecetowej, a jedyny kompromis na jaki poszli dotyczy.... pojemności dysku, za kilka lat te 825 GB, to może być "za mało" (aczkolwiek niekoniecznie - SSD wyeliminuje też przecież "dumping data", no i jest możliwość rozbudowy).

To o czym mówi Tim, to wisienka na torcie, bo nie jest pierwszym, który o tym wspomina :). Przy czym UE to marka sama w sobie, ścisła czołówka wśród narzędzi deweloperskich. Oczywiście czytałem wczoraj pełne złośliwości wypowiedzi internetowych januszy i niedowiarków, zawsze je czytam ze sporym rozbawieniem ;-). Wracam wówczas do przeszłości, dość odległej, bo wspominam jedną z pierwszych prezentacji Unreal Engine z numerkiem 3.0 ;-). Też ludziom wówczas opadły szczęki, też mówili, że niemożliwe, że się nie da, że będzie potrzebny sprzęt z kosmosu. A już bodajże rok później wyszło Gears of War na X360 i gra wyglądała jeszcze lepiej niż materiały z pokazu technicznego :). Osobiście jestem, więc spokojny, choć jak ktoś wyżej napisał - pazur pokażą tutaj przede wszystkim exclusiwy, multiplatformy przez pewien czas będą równane do najniższego, możliwego mianownika (pecet z dyskiem talerzowym) - moim zdaniem nie potrwa to jednak długo, rynek wymusi przesiadkę na coś lepszego, choć niekoniecznie dorównującego autorskiej technologii Sony.

Przyszłość jednak wygląda ciekawie, ja nie mam wątpliwości, że zmieni się sposób projektowania gier. Mam nadzieję, że ci najbardziej utalentowani z branży z tego skorzystają :).

ps. Jeśli idzie o wczorajszy pokaz, to (oprócz uczty wizualnej, ofc.) zwróciłem uwagę na to jak proste w obsłudze są narzędzia Epica, no po prostu raj dla deweloperów. I duża oszczędność czasu :). Druga sprawa, to ZUPEŁNY BRAK jakiegokolwiek doczytywania, a to zawsze było zmorą UE, dotkliwą i upierdliwą zarówno w wersji 3 jak i 4. Każdy może tu podać przykłady - najświeższy dla mnie, to Gears Tactics (bardzo fajna gra swoją drogą, choć im dalej w las, tym bardziej monotonna) - przed każdą misją, kiedy jest animacja pojazdu tekstury doczytują się "w locie", na moich oczach - z gorszych, z małą szczegółowością, do tych domyślnych :/ Nie trwa to długo, ale jest widoczne. Same loadingi natomiast też trochę trwają, choć mam dysk SSD. W UE5 ten mankament zniknie, w końcu :).

Oby. Czasami człowiek chciałby włączyć grę na wolne pół godzinki, zrobić 2-3 questy i wyłączyć, a np. w takim AC: Odyssey na PS4 gra uruchamia się z 2 minuty, klikam "start" by kontynuować - gra sprawdza zainstalowane DLC zanim puści mnie do menu kolejne 3-4 minuty i dopiero mogę kliknąć "wczytaj", co zabiera kolejne 5 minut i moje chęci do grania. W 2020 roku to wszystko powinno ładować się od kopa. Sram na klatki i 4K, ale tego straconego życia na oglądanie ekranów wczytywania nikt mi nie zwróci. A granie w takiego Skyrima, czy F4 to już w ogóle koszmar. Czasami jak sobie pomyślałem, że znowu będę czekał 2 minuty na załadowanie się pomieszczenia o powierzchni 4m2 i kolejne 2 minuty na jego opuszczenie, wolałem sobie odpuścić i przejść obok takiego "domostwa". Chcesz sprzedać nadmiar gratów wciąż zapchanego plecaka? Wbijasz do miasta - loading, kowal jest w budynku - loading, sprzedajesz kilka przedmiotów, bo kowal ma przy sobie jakieś miedziaki, a nie pieniądze. Wychodzisz z jego domu - loading. Wychodzisz z miasta - loading. A jeszcze nie wspomniałem o cudownej technice ładowania "filmików" podczas rozmów, w której przoduje Wiedźmin 3. Zresztą AC: Odyssey znowu powinno dostać po pupci. Podczas głównego wątku, potrafili 6 (słownie: sześć) razy przerywać ekranem wczytywania kilkusekundowe cut-scenki i dialogi, bo zmieniała się akurat perspektywa, albo miejsce akcji. 3 minuty filmików i 6 loadingów. Dramat.

Większość tutejszych "pożal się Boże" ekspertów już się wypowiadała przy okazji prezentacji Marka Cernyego więc trudno żeby teraz nagle zmienili zdanie. Ale jak pojawi się pierwszy konkretny Ex od Sony np. Horizon 2 to będzie paniczne wlepianie ocen 1/10 z zazdrości i frustracji.

Nie mogę się już doczekać tego PS5 z tym fantastycznym dyskiem o którym pieją wszyscy wokół. Jeszcze się okaże, że spełnią w końcu się plotki, które miały miejsce za czasów PS2 i sprzęt będzie w stanie zdalnie kierować rakietami balistycznymi i na dodatek leczyć raka.
Serio, naprawdę jestem ciekawy czy twórcy zewnętrzni też będą mogli wykorzystać to urządzenie w 100%. Studia Sony, to inna bajka, bo tam wykorzystują 120%. Najbardziej jestem ciekawy właśnie gier niezależnych i od tych zespołów, które delikatnie pisząc, olewają sobie optymalizację.

Na PS5 - Brak Ładowania
NA Xbox - Nie wiem, 5s ładowania?

Obecne gry z byle SSD na Sata3 mają już naprawdę krótkie loadingi, 5-15s to nie tak dużo, gorzej z przymusowymi windami i ciasnymi korytarzami, których czas jest zawsze ten sam, ale te pewnie zniknął przy nowych konsolach.

Naprawdę wątpię, aby zbyt wiele gier wykorzystało ten super szybki dysk Sony. Nie zdziwiłbym się, gdyby większość gier korzystała na tym tak, że wersja z PS5 zajmowałaby mniej, dzięki możliwości szybkiej dekompresji ("Kraken" chyba się to nazywało?). Czyli raj dla osób z wolnym internetem.

Oby tylko Sony nie przejechało się zbyt bardzo na tym, że woleli wcisnąć szybszy dysk niż inne podzespoły.

Nie chce nic mowic, na pc dawno mamy dyski m2 o tej samej wydajnosci co nowe konsole :) ciekawi mnie jaka pojemnosc bedzie w konsolach, bo dysk 2tb kosztuje ok 1000pln, a oni musza sie zamonac pewnie w 500 na dysku o ile nie mniej. A tu gry jeb 200gb i bedzie ciekawie.

Inna sprawa, ze miedxy ssd sata3 500mb/s a m2 3500mb/s jest ogromny skok wydajnosci tak gry przyjladowo laduja sie nie 13sekund a 11sekund mimo tak duzej roznicy w wydajnosci :) dlatego ciekawi mnie co za czary sie pojawia, chyba, ze mowimy tutaj o podejsciu jak stary WoW gdzie de facto tez nie mamy ladowani, chyba ze odrebne instancje poza nasza glowna, to tego raczej nie omina

nigdy czegoś takiego nie będzie - nawet poziomy w grach Mario, które ładują się oka mgnieniu mają ekrany ładowania - są one tylko sprytnie ukryte za planszą pokazującą nam ilość żyć przed startem. Ta sama stara śpiewka jak przy argumencie, że na konsolce wkładasz płytkę i grasz nie przejmujesz się instalacją. Niestety tak to poszło do przodu, że teraz na konsolach też instalujemy gry. Za parę lat to znowu się wszystko rozrośnie i znowu ekrany ładowania bedą widoczne...

A PS4 miało być next genem z poziomem nieosiągalnym dla PC.