a gdzie film POSTAL moze i tandetny ale to jest prawdziwe odwzorowanie postala 2 i jego klimatów
Ale na stronie z Soniciem to chociaż mogliście dać trailer z jego lepszym wyglądem.
Warcraft, Hitman
A Residenty były słabe.
Filmowe wersje gier najczęściej kojarzą się w najlepszym wypadku z akceptowalnymi średniakami.
To zdanie w zasadzie wystarczyłoby za cały artykuł. Reszta jest kwestią indywidualnych gustów. Film nie musi być wybitny żeby się podobał i przyjemnie się go oglądało.
Fajnie że więcej osób docenia Silent Hill :)
Najlepsza ekranizacja gry every.
Do tego jeszcze dodalbym
Super Mario Bros - jak na ekranizacje platformówki z grzybkami i hydraulikami w roli głównej wyszło świetnie :)
I praktyczne efekty się do dzisiaj nie zestarzały :)
Tomb Raider? Tak, ale ten z Angeliną. To ścierwo z Vikander jest gorsze nawet od Angel of Darkness.
Ktoś tu mówił Assassins Creed. Tak, ale Lineage. Ten z Fassbenderem to gówno. Do listy dodałbym WarCrafta i Hitmana
Nie oglądałem zbyt wielu kinowych adaptacji gier video, ale filmowy Mortal Kombat to moim zdaniem najlepszy film traktujący o sztukach walki w wydaniu fantasy. Film nie traktuje siebie 100% na poważnie, co wyszło mu na dobre. Natomiast choreografie scen walki zrywają beret. Co ciekawe osobą odpowiedzialną za choregrafie dwóch najlepszych walk w filmie (Johnny vs Scorpion i Liu vs Reptile) odpowiedzialny był właśnie filmowy Liu Kang (Robin Shou).
Mortal Kombat 1 najlepszy, ale wiem że jak wyjdzie Dead Space to będzie hit!
A gdzie Ace Attorney (film)?Tak genialnie odwzorowanego klimatu i poszczególnych elementów serii gier to ja jeszcze nie widziałem
Resident Evil? Przecież oni z tego filmu zrobili jakiś shit dając bohaterkę terminatora. To w sumie nic nie ma wspólnego z serią gier... Może poza zombie...
Książę Persji to fajne kino przygodowe.
Kreskówka Pac-Mana była ok.
Mortal Kombat pierwszy to fajne kino kopane.
Pierwsze dwa Residenty to niezłe horrory z zombiakami, w sumie je lubię; w tym gatunku jest setki rzeczy gorszych a tak naprawdę niewiele dobrych.
Próbowałem sobie jakiś czas temu odświeżyć obie części Mortal Kombat i, kurde, ciężko się to dziś ogląda. Gdyby nie sentyment z dzieciństwa i dobry soundtrack, to bym odpuścił.
Mi się bardzo podobał Assassin's Creed. Za to Tomb Raider już nie za bardzo. Ot, jak wiele zależy od subiektywnego indywidualnego gustu.
LOL. Że też doszło do tego, że ekranizacja Mortal Kombat jest przerz kogoś uważana za udany film. To jakaś desperacja, albo wspomnienia z dzieciństwa.
Nie ma najmniejszego znaczenia jak film na podstawie gry przenosi na ekran 'klimat gry' (cokolwiek to jest), albo czy ma 'smaczki' (cokolwiek to też jest). Liczy się tylko jedno, czy film jako film trzyma się kupy, czy jest dobry, czy ma ciekawe postacie, sceny, wątki, co sobą wyraża.
90% filmów z tej listy nie trzyma się kupy, nie ma nic ciekawego do zaoferowania i nic sobą nie wyraża. Dlatego filmy na podstawie gier to synonim szajsu.
Indiana Jones to film o archeologu szukającym skarbów, Tomb Raider to też film o archeologu szukającym skarbów. Jeden jest klasykiem kina regularnie na listach top 100 najlepszych filmów w historii kina, o drugim już chyba wszyscy zapomnieli, że powstał ledwo 2 lata temu. Temat ten sam. Zawsze się wszystko rozbija o realizacje tematu.
Mortal Kombat to w gruncie rzeczy absurd. Bo z jednej strony to był bardzo przeciętny, by nie powiedzieć słaby film, ale frajdy dawal sporo.
Ja uważam że najlepsze 2 filmy na podstawie gier to Assassin's Creed i Wacraft, których w ogóle nie ma w tym zestawieniu. Czy są dobre? Czy ktoś je uważa za dobre? Czy mają dziury i mają sens? Nie wiem i mnie to nie obchodzi, na obu byłem w kinie i oba - mimo iż nie jest to ambitne kino - oglądało się przyjemnie.
Pamiętam, że "mortala" pierwszy raz oglądałem na VHS z chińskimi, angielskimi i polskimi napisami jednocześnie a kopia była padaka:) Wciąż wow. Potem obejrzałem już w normalnej kopii i wciąż wow. Parę miesięcy temu leciał w tv i wow, że ja to lubiłem kiedyś a teraz to wygląda jak jakas parodia.
Za gowniaka uwielbiałem też Street fightera i muszę przyznać, że też parę miesięcy temu obejrzałem i wciąż dla mnie bomba:D Takie guilty pleasure.
Tomb Raider tylko z Angeliną. Ten nowy masakra.
PoP całego nie widzialem. Zasnąłem.
Resident evil 1 i 2 podobało mi się. Może przez Mile.
Silent Hill był po prostu ok.
Wolałbym jakiś szczegółowy artykuł, z analizą na poziomie autora Na Gałęzi.
Ach, uwielbiam Castlevanię i ich polską obsadę. Czekam niecierpliwie na 4. sezon.
Większość filmów z tej listy nie widziałem, więc nie ocenię. Natomiast te co widziałem to Silent Hill bardzo mi się podobał i często do niego wracam, choć wolałbym trochę inne zakończenie. Bardzo też podobał mi się Prince of Persia i Residenty też nie są złe, ale do gier im daleko.
Kurde, aż dziwne, że wybraliście tego Tomb Raidera do listy. Statystyk nie znam, ale dam sobie rękę uciąć, że zdecydowana większość "graczy" wybierze wcześniejszą wersję z Angie.
No i do tego Warcraft i Assassin's Creed bym dodał, no ale wiadomo, każda lista jest subiektywna.
Co tu robi Tomb Raider ?
Tomb Raider, porównajmy.
Nowy film - nic dobrego w scenariuszu, spłycone wszystko co można było spłycić, Alicia miałka, nie pasuje ani do "starej" Lary, ani do "nowej", a i swojej nie potrafiła zrobić.
Stary film - nawet jak się nie podobał scenariusz to pozostaje Angelina Jolie, jak dla mnie prawdziwa Lara Croft z krwi i kości.
Mortal Kombat
Tragedia!
Silent Hill
Podobał mi się.
Tomb Raider
Profanacja a Angelina podobna jak pięść do twarzy. Kolejnej nie widziałem i nie zamierzam oglądać. Co z tego że aktorka ładna jak źle dobrana?
Final Fantasy
Podobał mi się (nie grałem w gry z serii)
Resident Evil
Nawet nawet. Przynajmniej początkowe części. Później to już twórcy przedawkowali substancje psychoaktywne.
Pewnie sympatia do Koleżanki Słowianki miała na ocenę i odbiór jakiś wpływ. :-P Natomiast porażających podobieństw nie odnalazłem.
Prince of Persia
Grałem tylko w stare odsłony I-III. Film średniawy.
Dodałbym inną tragedię za którą powinno być dożywocie albo czapa:
1. Street Fighter
2. Tekken
Lepiej niech już zostawią gry grami.
"Najlepsze filmy na postawie gier, których się nie w wstydzimy" - Dlaczego w tym zdaniu użyto liczby mnogiej? Jeśli chodzi tylko o pracowników redakcji to ok. Jak to mówią co kto lubi, ale jeśli odnosi się do kinomanów to czuję się urażony. Ja tam bym się wstydził filmowej ekranizacji "Księcia Persji".
Z tych wszystkich filmów oglądałem tylko Księcia Persji. I nie mam o nim zbyt dobrej opinii, film był skierowany chyba do młodej widowni poniżej 18 roku życia.
Ale ten Tomb sprzed dwóch lat i tak bije crapy z Andżeliną o głowę. Przyjemny średnik ,jak juz zostało powiedziane.
Widziałem też jakiś czas temu PoP i mam z nim problem, bo pierwsza połowa była w sumie OK, ale potem jakoś zrobiło się jakoś tak zbyt niedorzecznie, skrótowo i baśniowo - jakkolwiek niedorzecznie brzmi to w kontekście gry:)
Akurat Angry Birds 1 w moim odczuciu był bardzo dobre, jeszcze nigdy w życiu tak mocno nie kekłem jak przy scence z moczeniem się w stawie.
Sam Resident Evil nr 1 był nawet spoko filmem; kiedyś widziałem chyba bodajże RE Zagładę, która była totalnym nieporozumieniem.
Filmy z Jolie były w sumie takie se. Gdyby nie marka Tomb Raider, to te filmy nadzwyczajniej byłyby uznane za gnioty.
Te filmy (poza Castlevanią) to i tak same kaszany. W najlepszym przypadku wychodzi przeciętny do bólu akcyjniak (Prince of Persia, Assassin's Creed, Tomb Raider).