Najlepsze seriale historyczne na Netflixie i HBO GO
Jak można wrzucić Kompanię Braci i Upadek Królestwa w jeden ranking ??
Przecież jeden z nich to życie, a drugi kompletna fikcja...
Możecie wrzućcie tu też Człowieka z Wysokiego Zamku ?
Serial wikingowie to majstersztyk wciąga od pierwszego odcinka naprawdę zarąbisty serial
"Kompania Braci" to najlepszy serial jaki powstał!
Szkoda, że "Pacyfik" nie dorównał poziomem do "Kompanii Braci",. Jest lekki niedosyt po zaledwie 10 genialnych odcinkach, tzn. żal, że to już koniec.
Oj Wikingowie, mój ukochany serial. Zacząłem go oglądać jakieś dwa tygodnie temu i wciągnąłem się chyba bardziej niż w Grę o Tron, świetnie zagrany, z cudownym klimatem, surowy, zimny ale gdzie trzeba wzrusza.
A potem dotrzesz do sezonu 4-ego i od tamtej pory zobaczysz zjazd jakościowy jakiego świat wcześniej nie widział.
Pierwsze 3 sezony to mistrzostwo, później następuje 4 sezon...... który w dno pukał od spodu, trochę lepszy był 5 sezon, za to 6 sezon znowu puka w dno od spodu.
Jestem już na 6 sezonie, dalej mi się podoba. Ivar godnie aktorsko zastąpił Ragnara, wojny braci mi się bardzo podobają. Nie podobał mi się jedynie nudny wątek Flokiego na Islandii, nie wiem w ogóle po co to było.
Przyznam, że wielokrotnie jak pojawiał się wątek Islandii to przewijalem albo łapałem telefon do ręki dopóki nie wrócą do Wessexu albo Kattegat.
Gra o Tron jest zdecydowanie lepszym fantasy niż Wikingowie.
Z listy zacząłem ale nie dooglądałem: "Wikingów", "Boardwalk Empire" i "Black Sails", wszystkie mnie wynudziły. Natomiast "Kompania Braci" to jest mistrzostwo świata. Jeden z lepszych seriali jakie oglądałem w życiu. Idzie się z żyć z każdym z wojaków. Kiedyś miałem niezłą zajawkę na ten serial z ciekawości sprawdzając jak wiernie zostało wszystko odwzorowanem i ku mojemu zdziwieniu większość serialu jest adekwatna do wydarzeń historycznych. I tylko ten Ross z Przyjaciół mi tam nie pasował :D
Upadek królestwa oprócz fikcyjnego głównego bohatera, ma dużo prawdy historycznej. Król Alfred i jego rodzina istnieli naprawdę. Ogólnie wątek królestwa Wessexu ma dużo prawdy historycznej.
A serial jest bardzo fajny. Podoba mi się bardziej niż Wikingowie, którego nie mogę skończyć pierwszego sezonu.
"Rodzina Shelbych zaczyna jako bukmacherzy, tyle że ich lider, Tommy, najstarszy z braci, ma większe ambicje i chce zapewnić bliskim bezpieczeństwo oraz dobrobyt, o jakim się nikomu wcześniej nie śniło.
Źródło: https://www.gry-online.pl/S018.asp?ID=2363&STR=5"
Tommy nie jest najstarszym z braci. Najstarszy jest Arthur
Bardzo polecam "Piratów" (Black Sails). Rewelacyjny serial. Na Netflixie jest inny serial z tłem historycznym - Frontier, ale odradzam jego oglądanie. Ma bardzo naiwnych i nielogicznie zachowujących się bohaterów.
Drobny błąd się wkradł w opisie Peaky Blinders - Thomas nie był najstarszym bratem.
Dodawanie takich seriali jak "Peaky Blinders", jako seriale historyczne, to bardzo duże nadużycie. Historia jest tam tylko tłem, do tego jest traktowana bardzo liberalnie. Na tej samej zasadzie można tu było dodać "Czterech Pancernych" - w zasadzie cokolwiek, co dzieje się w czasach przeszłych i jest konkretnie usadowione w miejscu i czasie.
No akurat Wikingowie mają złe daty,parę rzeczy przekręconych. Dopóki był Ragnar, to jakoś się to trzymało kupy, i powiedzmy że było to historyczny serial. Teraz jest to przyjemny serial, ale totalnie od czapy. Serialu takiego jak Black Sails jeszcze długo nie zobaczymy,w sensie pirackiego . Kompania Braci ma najlepszą historię, bo na faktach ,i jest to mój serial w top 3. Co tu robi Upadek królestwa to nie wiem, skoro to fikcja jest. Znaczy świat niby realny,ale to książka jest.
W sumie przeraża mnie coś innego...jestem totalnie na bieżąco z filmami i serialami...brrr.I nie mam już co oglądać.
Black Sails jest znakomity, jeden z niewielu seriali które trzymają poziom przez wszystkie sezony.
Moim zdaniem to jeden z najlepszych seriali ostatnich lat, który od 1 odcinka do ostatniego jest bardzo dobry. Na pewno to najlepszy serial o piratach. Szkoda, że końcówkę skrócili, bo wiele scen z faktycznego scenariusza nie pokazano. Serial musiał zakończyć sie wcześniej.
Drugim takim serialem, który trzyma poziom przez wszystkie sezony, to The Expanse czyli najlepszych serial Si-Fi w historii kinematografii.
Co do The Expanse - zgodzę się, oprócz ostatniego sezonu. Jakoś strasznie wytracił tempo, mniej zawiłości, przepychanek wśród nacji, itp. Pierwsze sezony oceniłbym na mocne 9, ostatni na 7.
Polecę jeszcze dwa sezony Spartacusa - Blood and Sands i Gods of the Arena, moim zdaniem genialne:)
Ten serial to mistrzostwo. Trochę GoT, ale bardziej w stronę dramatu. Miks prawdziwej historii upadku pirackiego imperium i prawdziwych piratów z postaciami z "Wyspy Skarbów" wyszedł znakomicie.
Serial historyczny a serial inspirowany wydarzeniami historycznymi to dwie różne rzeczy... O ile Kompania Braci to w dużej mierze serial historyczny (czasami bliżej mu do dokumentu, niż serialu), to Peaky Blinders (gdzie historyczna jest właściwie tylko nazwa gangu) lub Wikingowie (cała fabuła i postacie w Wikingach opierają się na legendach. Nie ma żadnych źródeł spisanych popierających wydarzenia, poza szczątkowymi informacjami z ich rajdów na Wessex. Już o uzbrojeniu nie wspomnę.) to seriale, w których historia jest tłem.
Myślę, że trudno by było zrobić listę sensownych seriali historycznych, które nie są dokumentami, bo chyba jednak nie ma tego dużo
Ale ja przepraszam bardzo, panie autorze tekstu, gdzie jest Czas Honoru???
A tak wgl to co sądzicie o tym?
Bardzo dobry serial. Ogólnie TVP umie w seriale historyczne. Nawet ta Korona Królów mimo wielu przekłamań w stronę kościoła, pokazuje bardzo dobrze tamten okres. Oczywiście gdy spojrzymy pod względem historycznym. Kostiumy, lokacje, dialogi to średni poziom. Jedynie muzyka daje rade. W zasadzie muzyka to najlepsza rzecz, której nie powstydziłby się żaden serial.
Abstrahując już od tematyki, to warsztatowo ten serial jest blisko dna. Aktorstwo i dialogi na poziomie M jak Miłość, wątki fabularne naciągane i skonstruowane jak dla debili. No dosłownie jakby jakaś Łepkowska to pisała. Może gdybym nie obejrzał nigdy np. Kompani Braci czy innych dobrych produkcji, to odbiór byłby inny, ale niestety dla mnie 3/10.
Osobiście to jak oglądałem, to jedyne co mnie trzymało to napięcie, bo z jakiegoś powodu kilku bohaterów polubiałem. Ale myślę że tylko to. Więc chyba tak po trochę się z wami oboma zgodzę
Za najlepszą rekomendację dla Kompanii Braci (najdoskonalsza produkcja telewizyjna w historii i to się raczej nie zmieni) uznaję fakt, że moja lepsza połowa, która wszelkie produkcję wojenne omija szerokim łukiem i nie podziela mojej pasji do militariów, pokochała Kompanię E szczerą miłością od pierwszego odcinka i wraca do niej po dziś dzień.
Zapewne dlatego, że w przypadku tego serialu forma nie przerasta treści - nawet w Szeregowcu Ryanie najważniejsze były wizualia i realizacja, sama fabuła była raczej pretekstem dla bombastycznych scen rodzajowych z frontu, od Omahy po zajęcie francuskiego miasteczka.
Kompania, dzięki temu, że w 95% opiera się na autentycznych wydarzeniach i tylko w kilku miejscach stosuje zmiany czy licentia poetica dla podkreślenia dramatyzmu, stoi poszczególnymi postaciami dramatu, to ludzie są w niej najważniejsi. W większości filmów wojennych ekipa wojaków w identycznych mundurach zlewa się w jedną mało ciekawą masę, tutaj każdego z bohaterów, mimo hełmów i uniformów, poznaje się po manieryzmach, głosie, sposobie chodzenia, zachowaniu na polu walki i poza nim i rozpoznaje się ich nawet wśród tuzinów innych wojaków na ekranie. Każdy jest ważny, z każdym moglibyśmy się identyfikować. I dlatego do dziś Kompania to niedościgniony wzorzec. Czysty geniusz.
W większości filmów wojennych ekipa wojaków w identycznych mundurach zlewa się w jedną mało ciekawą masę(...) <- właśnie dlatego Pacyfik nie był w stanie dorównać Kompanii Braci, a nowe filmy wojenne (Dunkierka, 1917) nie zapadają w pamięć i są jedynie inscenizacją, o której szybko się zapomina, a tym bardziej się do nich nie wraca. Zapomniano, że nawet w filmach wojennych, najważniejsza jest nie sama wojna, ale bohaterowie, którzy biorą w niej udział. Niedościgniony wzór, tak jak mówisz. Najwspanialszy serial jaki kiedykolwiek powstał.
To jest to.Kompania braci, była po pierwsze świetnie zrobiona.Po drugie mieliśmy prawdziwych żołnierzy, którzy krótko opowiadali.To było ich życie, i dlatego bohaterowie grani prze aktorów, po prostu byli jak z krwi i kości,autentycznie się martwiłem o nich, płakałem .Dlatego jest to tak absurdalnie dobry serial. Pacyfik już tak dobry nie był.Znaczy był dobrym serialem,ale nie miałem już takiego przywiązania do żołnierzy. Dlatego jak teraz zrobili by jakiś serial z 2 WŚ, to raczej bym się nie przywiązywał,bo prawie wszyscy walczący w 2WŚ już nie żyją. Dunkierka była średnia,fajnie zrobiona ,ale w ogóle tego nie czułem. 1917 już lepsze,było napięcie, fantastycznie wygląda, i się ogląda,ale mimo wszystko, nie czułem przywiązania do tej dwójki. No i wojna była raczej kameralna. W sumie przełęcz ocalonych była świetna.I czułem więź z bohaterem,
Tacy super byli "Wikingowie", ale od piątego sezonu to się konkretny zjazd zaczął i ogólny brak pomysłu na dalszy rozwój fabuły. Po Ragnarze trzeba było zakończyć.
Chociaż takie "Ostatni królestwo" nigdy nie było dobre, wycinając wszystko co najlepsze z książek, na których bazuje i mając skromniutki budżet.
"The Last Kingdom" mi się podobało, książek nie czytałem i mało mnie interesują, wyczuwam typowe biadolenie 'a bo w książce'.
Wikingowie to nie serial historyczny. Raczej fantasy/komiksowy.
The Last Kingdom mimo tego że pewnie mieli ułamek budżetu wikingów to przewyższa go pod absolutnie każdym względem.
Vikings to jest serial historyczny, bo opiera się na prawdziwych wydarzeniach lub zebranych legendach, które mniej lub bardziej odzwierciedlają jak było naprawdę.
Wiele razy sprawdzałem w google konkretne wydarzenia czy losy bohaterów i zgadzały się z tym co było prezentowane w serialu.
Wiele osób też narzeka na końcowe sezony. Ale nie ma w nich praktycznie nic co by twórcy serialu wymyślili sobie sami - prócz dialogów oczywiście.
Wszystko zgadza się z tym co podają źródła, odnośnie śmierci poszczególnych bohaterów, wydarzeń czy nawet tej podróży na Ruś i dlatego bardzo lubię ten serial.
Zdecydowanie najlepszy serial z wymienionych to "Rome".
Z czystym sumieniem polecić mogę również "The Tudors", "Vikings" (choć nie wiem jak późniejsze sezony, powyżej czwartego, bo przerwałem i na razie nie miałem kiedy wrócić), "The Borgias" i "The Last Kingdom". "Boardwalk Empire" nie oglądnąłem do końca, bo mnie zaczął niestety nudzić w okolicy trzeciego sezonu bodaj.
Co do produkcji Netfixa to zawsze warto się 2-3 razy zastanowić zanim zacznie się oglądać.
Jeszcze to zaznaczę, że nie oglądałem "Band of Brothers", bo nie lubię filmów (czy seriali) wojennych.
Jeszcze może dodam propozycje od siebie:
"Masters of Sex" - opowiada o Williamie Mastersie i Virginii Johnson, którzy stoją za rewolucją seksualną (nie jest to oczywiście serial dokumentalny)
"Spartacus" - nic specjalnego, ale jest bijatyka i są 'cycki', więc niektórym może przypaść do gustu
A dla lubiących dziki zachód (i wyraziste postaci):
"Deadwood" - chyba najlepszy serial w tych klimatach, ze świetnymi postaciami i równie dobrze zagrany
"Hell on Wheels" - całkiem niezły serial opowiadający o powstawaniu pierwszej kolei transkontynentalnej
Wikingowie nie jest serialem historycznym, zwłaszcza w dziedzinie uzbrojenia i kostiumów.
Dziwi mnie, że twórcy takich seriali wywalają dużą kasę na stroje z fantasy zamiast po prostu zatrudnić rekonstruktorów historycznych.
Chcecie pooglądać prawdziwych wikingów? Zapraszam na Wolin.
Najbardziej popularni na Netflixie "Wikingowie" faktycznie są coraz bardziej nieznośni. Moja cierpliwość skończyła się na początku sezonu nr 5. Jest jednak dobra alternatywa i mam na myśli właśnie "Upadek królestwa", który również znalazł się na liście i pod wieloma względami jest wg. mnie nawet lepszy niż "Wikingowie". Po pierwsze wciąga od pierwszego odcinka, głównego bohatera da się lubić, nie jest taki cukierkowy a wszystkie sezony jak na razie trzymają wysoki poziom i mam nadzieje, że sezon 4 również nie zawiedzie.
Autor tekstu z historii słaby, wcisnął The Last Kingdom. A ja pytam gdzie Czas Honrou? Gdzie Pacyfik? Gdzie Spartacus? Gdzie Królowa Bona? Gdzie Medycusze? Gdzie Katarzyna Wielka ( wersja Rosyjska i HBO)? Gdzie Serial Napoleon z 2002? Gdzie Sharp (na podstawie powieści Cornwella, fakt co prawda nie jest to serial ale można by go spokojnie do w/w tekstu wrzucić, no i główny bohater to postać fikcyjna ale czasy, kostiumy, bitwy, postacie dużo lepiej udokumentowane i przedstawione aniżeli np. w/w wikingowie).
Co to znaczy, że autor jest słaby z historii? A Ty jesteś taki dobry? A co to jest film historyczny? Czy "Potop" i "Ogniem i mieczem" to filmy historyczne? Czas honoru wśród najlepszych seriali? heheh dobry żart...
Większość z wymienionych przez Ciebie tytułów nie kwalifikuje się na "najlepsze .... na NETFLIXIE i HBO"
Last Kingdom i Sharpe to ten sam autor co ciekawe :)
No ale przynajmniej wymienił jeden z najlepszych seriali na TVP VOD, czyli "Czas honoru":-). Od siebie polecam jeszcze "Koronę królów" i wisienkę na torcie, czyli historię oszałamiającej kariery niejakiego Zenka.
Spartacusa ogląda się przyjemnie, ale nie jest to serial historyczny. Medyceusze natomiast to budżetowa szmira, poziom mniej więcej Korony Królów czy Wspaniałego Stulecia.
Masz rację. Takiego arta nabazgrać mógłby każdy przeciętny zjadacz Shitflixa, tymczasem jest wiele seriali historycznych, czasem rewelacyjnych jak Shogun, ale tych z ubiegłego stulecia to plebs już w ogóle nie kojarzy.
Wikingowie z historią mają niewiele wspólnego, sam główny bohater to postać legendarna, a nie historyczna. Piraci na podstawie Wyspy Skarbów to też czysta fikcja, ktoś chyba nie za bardzo rozumie co pisze, tragedia.
Owszem Ragnar Lothbrok to postać legendarną ale z okresu IX wieku z tamtych rejonów Europy mamy niewiele pewnych źródeł historycznych więc ciężko jest dywagować. Z resztą postaci takie jak Alfred Wielki, Bjorn Żelaznoboki, Ivar Bez Kości, Harald Pieknowlosy czy biskup Heahmund to już postaci historyczne.
W piratach akurat są postacie historyczne. Nie wszyscy, ale 90% piratów, to postacie z kart historii. Kwestie walki o Nasau też historyczne.
Ktoś tu raczej nie bardzo rozumie, że serial historyczny to nie jest podręcznik do historii ani serial dokumentalny.
Proszę ! Zmieńcie te durne, nieprawidłowe tłumaczenie tytułu serialu "The Last Kingdom" z Upadku królestwa na OSTATNIE KRÓLESTWO.
Dlaczego, skoro oficjalnie nazywa się tak jak się nazywa? Zmiana tutaj nie spowoduje oficjalnej zmiany. A wprowadzanie w błąd czytelników nie jest dobrą rzeczą.
przy okazji można zmienić Szklaną pułapkę na Mocne Umieranie, Twierdza na Skała, Skazani na Shawshank na Odkupienie Shawshank itd
Niektórzy, zamiast zrzędzić, że "Wikingowie" czy Ostatnie królestwo" nie ma z historią wiele wspólnego, lepiej przeczytaliby, co to jest film/serial historyczny. Gadając w ten sposób, filmami historycznymi nie powinny być również "Ogniem i mieczem", "Potop" czy "Pan Wołodyjowski"... Film czy serial historyczny nawiązuje do pewnych wydarzeń, ale nie jest filmem dokumentalnym! (choć one też nie są wolne od przekłamań czy uproszczeń).
Wiele osób już tutaj to napisało, i ja powtórzę Kompania Braci to majstersztyk i niedościgniony wzorzec do naśladowania, muzyka efekty, realizm... Dziwi mnie więc brak w zestawieniu drugiego genialnego serialu pokrewnego, Pacyfik. Akcja toczy się na Pacyfiku gdzie Amerykanie biorą się za Japońców po Pearl Harbor. Można się zachwycać nad nim tak samo jak nad Kompanią Braci, a wszystkim tym którzy nie widzieli polecam serdecznie :)
"Pacyfik" jest mimo wszystko słabszy jeśli chodzi o warstwę narracyjną jak i panoramiczność ujęcia. Wobec Kompanii, jest też zwyczajnie wtórny. Możliwe, że siła Kompanii Braci leży w tym, że oparto ją na książce Stephena Ambrose'a. Zręcznie eksponując kilka głównych postaci, udało się przedstawić tytułową Kompanię jako bohatera zbiorczego.
Życzyłbym sobie choć w części tak sprawnie zrealizowanego serialu o czasach II wojny wyprodukowanego przez marnotrawiącą gigantyczny budżet TVP, w którym każdy odcinek byłby opowieścią o konkretnej postaci wpisanej w szerszy kontekst historyczny.
Drobną usterkę znalazłem. Dynastia Tudorów nigdy chyba nie była dostępna na HBO. Dawniej serial był na Netflixie, a teraz można go obejrzeć na Amazon Prime Video. ;)
Z tej listy obejrzałam Wikingów i jak tylko skończyłam (a ogładałam od premiery, więc sporo czasu :D) to znalazłam The Last Kingdom. Jak Wikingowie to dla mnie bezkonkurencyjne arcydzieło, tak The Last Kingdom to tania podróbka, która chciała być fajna. No ale mimo niższego poziomu obejrzałam do końca i fabularnie niczemu sobie. Na pewno warto zobaczyć, jak ktoś ceni sobie takie klimaty.
Ale drugiego takiego serialu jak Wikingowie nigdzie nie znajdę i nic nie załata pustki w mym sercu.
"IX wiek naszej ery. Rzymianie trzymają łapę na terytoriach germańskich
Źródło: https://www.gry-online.pl/S018.asp?ID=2363&STR=8"
Really? IX wiek ? ;) To było, tak na oko, jakieś kilkaset lat wcześniej ;).
Z listy wymienionych widziałem lub oglądam:
Wikingowie - bardzo dobry serial i w przeciwieństwie do większości tutaj piszących uważam, że serial dalej trzyma poziom po odejściu Ragnara, a to z powodu Ivara który jest równie ciekawą postacią co ojciec.
spoiler start
Sceny jego "walki" z Bjornem z obecnego sezonu to złoto. Do końca nie byłem pewien czy on go dźgnął w myślach czy naprawdę.
spoiler stop
Peaky Blinders - od samego początku serial trzyma przy sobie klimatem oraz postaciami i ich knowaniami. Do tego realizacja niektórych scen w połączeniu z towarzyszącymi im utworami zasługuje na uznanie.
spoiler start
Czekam na kolejny sezon po tym jak Tommy po raz pierwszy dostał tak mocno od swojego przeciwnika, że wygląda to jak jego totalna porażka. Chcę wiedzieć jak i czy w ogóle z tego się wykaraska.
spoiler stop
Piraci - od czasów Piratów z Karaibów chyba nic tak przyciągało uwagi jeśli chodzi o piratów jak ten serial, chociaż osobiście uważam że to postać Charlesa Vayne'a, a nie kapitana Flinta dominowała swoją osobowością w serialu.
Rzym - jestem dopiero po pierwszym odcinku, ale widzę tutaj potencjał na ciekawy serial. Poczekam jak się rozwinie dalej, ale podejrzewam, że będzie jak z serialem Knightfall, którego ostatnio pochłonąłem dwa sezony (w drugim to już w ogóle grający tam Hamill zabierał dla siebie sceny w których grał). Pierwszy odcinek taki ok, reszta wciągnie jak diabli.
Kompania braci - już było tyle powiedziane w kwestii tego serialu, że nic nie trzeba dodawać.
Zakazane imperium - świetny serial, tym bardziej że uwielbiam klimaty tamtych lat oraz gangsterów. Jedynie zakończenie zostało skopane i nie uznaję ostatnich minut serialu.
Czytając tytuł artykułu przypomniałem sobie jak nocami słuchałem SENSACJI DWUDZIESTEGO WIEKU z radia, i nagle poczułem się stary...
Też słuchałem... bodajże o 2-giej, czy 2:30 leciały. Zawsze słuchałem jak byłem akurat w pracy:)
Black Sails - żaden inny serial nie wciągnął mnie tak bardzo i pozostawił po sobie ślad. Minęły 3 lata od ostatniego sezonu, a ja ciągle wracam do niego myślami :)
Tudorowie, Wikingowie, Barbarzyńcy, Piraci i Marco Polo to żadne seriale historyczne. To jest raczej historia w stylu MTV jak to mawiają na zachodzie. Reszta jest raczej w porządku i stara się być w mniej więcej w zgodzie z realiami.
Na liście zabrakło mi tego serialu:
https://www.youtube.com/watch?v=ov7MV6V2aa0&t
Nie jest to jakaś genialna produkcja(jak zresztą większość wymienionych tutaj), a i fabuła często jest wyjątkowo niekonsekwentna, ale miał swój unikalny styl. Niestety skasowany po trzech sezonach z planowanych czterech.
Peaky Blinders na liście jest dla mnie zaskoczeniem. Dobry serial, ale nazywanie go historycznym jest mocno naciągane. Do zestawienia natomiast dodałbym Upadek królestwa, który podobał mi się bardziej niż Wikingowie.
Flint i Ragnar to dwie jedne z najlepiej poprowadzonych postaci z seriali przygodowo-historycznych i zdecydowanie odbija się to na jakości seriali. Black Sails ma świetnie rozpisaną opowieść, która kończy się wraz z zakończeniem historii Flinta, nie ma bezsensownych kontynuacji, ale 2 dobre i 2 świetne sezony, w których opowiedziana jest jedna koherentna historia. Wikingowie też powinni zakończyć się w momencie zakończenia historii Ragnara, bo od tego momentu jakość serialu niestety podupadła.
Ciąg dalszy Black Sails też jest całkiem przyjemnie napisany :)
W tekście dotyczącym serialu "Barbarzyńcy" jest błąd, chodzi o ten cytat:
"IX wiek naszej ery."
Powinno być: 9 rok naszej ery.
https://www.gry-online.pl/S018.asp?ID=2363&STR=8
Napisać artykuł o serialach historycznych i dać na okładkę Wikingów XDD
Jedyna prawilna, dziewicza Korona Królów.
spoiler start
(tylko chyba nie ma ich na HBO i Netflixie, co nie? Nic nigdy nie oglądałem na tych portalach, więc nie wiem)
spoiler stop
Panie autorze artykułu, jeżeli chodzi o Barbarzyńców, to Niemców jako narodu wtedy nie było, niestety ten serial to zachodnia propaganda. Germania to przede wszystkim kraina geograficzna, a nie konkretny lud...
Seriale i mini serie historyczne oraz kostiumowe warte uwagi: Turn, John Adams, Sons of Liberty, Texas Rising, Wolf Hall, Elizabeth I, Medici, The White Queen, La Revolution, World Without End, The Pillars of the Earth, The Great Fire .
Wikingowie nie są trochę sprzeczni z faktami, oni są OGROMNIE sprzeczni z faktami. To jest w 890% fantasy. Halfdan był ojcem Haralda, nie bratem. Ruś była chrześcijańska dopiero 100 lat po akcji serialu. Ragnar był Duńczykiem, a nie Norwegiem. Takich ogromnych przekłamań jest mnóstwo. Serial jest mega, ale nie uczcie się z niego historii, bo tam zgadza się z faktami jakieś 10% wydarzeń.
Przecież w Black Sails są pomieszane postacie historyczne z fikcyjnymi, do tego postacie żyjący w różnych czasach tutaj umieszczono obok siebie. Jest to kompletna fikcja i nie ma nic wspólnego z historią.
Przy takich pozycjach to możaby dodać Tabu, w końcu główny problem serialu dotyczy Nootka Sound.
Od tytułu artykułu aż po ostatnie zdanie jest tu taki stek bzdur, że łapy opadają.
Po pierwsze nie ma czegoś takiego jak seriale historyczne. Zostały stworzone odcinkowe filmy kostiumowe, luźno bazujące na faktach historycznych. Ukazują one co bardziej spektakularne lub pikantne fakty nadające się do budowania jakieś interesującej fabuły. Ale to nie ma nic wspólnego z historią. Nawet tzw. rekonstrukcje "historyczne" są dyskusyjne by czerpać z nich jakąkolwiek wiedzę, a co dopiero bzdurne serialiszcza.
Serial Rzym jest tego najlepszym przykładem. Milion bzdur i stek kłamstw o Cezarze jest tak przytłaczający, że wystarczy wziąć pierwszą lepszą rzetelną monografię na temat tej popularnej postaci historycznej żeby stwierdzić jak bardzo po macoszemu potraktowano fakty. To co ten film zrobił jednak dla popularyzacji antyku jest bezcenne. I tu jest jedna ważna wartość merytoryczna seriali kostiumowych. Pobudzają wyobraźnię historyczną, która na pewnym etapie poznawczym może służyć do pogłębienia lub popularyzacji wiedzy ale same w sobie nie są nośnikiem stanu nauk historycznych jako takich. Dlatego nazwanie jakiegokolwiek patrzydła "historycznym" jest olbrzymim nadużyciem.
Śmiechłem w momencie jak jakiś user napisał tutaj o wspomnianym przeze mnie serialu Rzym, że poczeka jak się rozwinie :-) Akurat ta historia mogła się rozwinąć bardzo ciekawie. Niestety pewnie z przyczyn finansowych okrojono sezony tylko do okresu schyłku republiki i początku cesarstwa. Szkoda. Niemniej w swoim czasie był to jeden z najbardziej utytułowanych seriali. No to może też poczekam jak się rozwinie xD......
Niestety, ale chyba na palcach jednej ręki można by policzyć filmy i seriale historyczne, które trzymają się ściśle wiedzy historycznej - celowo napisałem wiedzy, a nie historii (prawdziwych wydarzeń), bo nasza wiedza także może być wypaczona z różnych powodów. A jest masa możliwości takiego stanu rzeczy, o czym nawet interesujący się na poważnie historią zapominają.
W każdym razie... twórcy w swoich produkcjach, zmieniają nawet fakty, dotyczące w miarę "świeżych" wydarzeń. Muszą coś zawsze przerobić, by w ich mniemaniu było lepiej, nie rozumiejąc, że lepiej... to po prostu tak, jak było w rzeczywistości. A tak, zamiast filmów, czy seriali historycznych, tworzą i puszczają w świat jakieś bujdy (inspirowane jedynie prawdziwymi wydarzeniami). Ma to oczywiście (poza rozrywką) szkodliwe działanie, bo nie każdy ma możliwość, lub chęci przeczytania osobiście wszystkich książek i niejednokrotnie czerpie wiedzę z takich, przekłamanych produkcji. Przecież efekt w tym wypadku, nie różni się niczym od zamierzonej propagandy.
Jedyne "historyczne" seriale to: Rome, The Tudors, The Borgias i to chyba tyle.
No właśnie ktoś wyżej napisał, że Tudorowie nie są zbyt poprawni historycznie, jako serial. To jak to w końcu z nimi jest?
Moje ulubione seriale w tym gatunku to właśnie Tudorowie, Prawdziwa historia rodu Borgiów, potem poziom niżej, jako quasi historyczne Wikingowie i Rzym, ale nie ze względu na wartość historyczną, tylko ze względu na grę aktorską/fabułę/itp. A tak to już wolę oglądać fabularyzowane seriale dokumentalne.
