Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Dosyć dziwny i wyimaginowany problem?

05.04.2020 13:08
1
Jarusek
7
Legionista

Dosyć dziwny i wyimaginowany problem?

No hej. Mam pewien, hmm, problem? Otóż panicznie boję się rozstania ze swoją partnerką, mimo że nic na to nie wskazuje. Żyje nam się razem świetnie, nie ma się absolutnie do czego doczepić, kochamy się wzajemnie i rozumiemy. Zgadzamy się na wszystkie tematy, jesteśmy absolutnym dopełnieniem się wzajemnie, jakkolwiek to brzmi. A dlaczego się boję? Nie mam pojęcia. Obecna "kwarantanna" tylko to umacnia, bo obecnie mieszkamy w róznych miastach, zaś studiujemy w jednym. Mogłoby się wydawać, że powodem tych myśli jest długa rozłąka, jednak problem jest znacznie starszy. Rozmawiałem z nią o tej "obsesji", ze znajomymi nie chcę poruszać tego tematu, nie potrafię sobie z tym poradzić, jakiekolwiek wizyty u lekarzy w dobie obecnej pandemii leżą. Szukam desperacko jakichkolwiek wskazówek, odbiło mi do tego stopnia, że piszę o tym tu forum i czuje się z tym trochę żałośnie, no ale cóż. A więc, możecie w jakiś sposób poradzić, co zrobić?

05.04.2020 13:12
cswthomas93pl
2
2
odpowiedz
cswthomas93pl
135
Legend

A może problem jest w tym, że jeśli się rozstaniecie to boisz się że nie znajdziesz nikogo innego?

05.04.2020 13:21
3
odpowiedz
Jarusek
7
Legionista

Nieee, raczej nie w tym rzecz. Boję się utraty jej, tej jednej określonej osoby. To jest osoba dla mnie idealna i z jej słów, zachowania wynika, że ja dla niej tak samo. Nie jest to zwykłe zauroczenie, gdzie patrzy się na wszystko w wyidealizowany sposób, bo związek trwa już dosyć długo. Największym strachem jest to, że po prostu stracę ją. No i nie potrafię o tym nie myśleć. Panikuję, mam tę myśl w głowie, praktycznie, codziennie.

05.04.2020 13:34
XboxOneS
4
odpowiedz
XboxOneS
56
RE FAN

Skoro jest tak jak piszesz, to nic na to nie wskazuję.
Może się za bardzo nudzisz, spróbuj się czymś zająć żeby o tym nie myśleć.
Ta panika może właśnie rozwalić twój związek.

05.04.2020 13:49
Rumcykcyk
5
odpowiedz
Rumcykcyk
114
Głębinowiec

Jak się macie ku sobie i jesteś jej pewny w 100% to się oświadcz. Będziesz wiedział na czym stoisz. Zawsze to jakieś zabezpieczenie.

05.04.2020 13:55
6
odpowiedz
2 odpowiedzi
Jarusek
7
Legionista

Może się za bardzo nudzisz, spróbuj się czymś zająć żeby o tym nie myśleć.
Akurat do roboty mam dużo, po prostu jestem nazbyt panikującym osobnikiem. :P

Jak się macie ku sobie i jesteś jej pewny w 100% to się oświadcz. Będziesz wiedział na czym stoisz. Zawsze to jakieś zabezpieczenie.
Ona sama mówi, że czuje się już "zaklepana" mimo braku pierścionka i często rozmawialiśmy na temat oświadczyn, wesela, no ale mimo wszystko dalej studiujemy. Chce ze mną spędzić resztę życia, tak jak ja z nią.

05.04.2020 13:58
Rumcykcyk
6.1
Rumcykcyk
114
Głębinowiec

Niestety ale moje oświadczyny wyglądały tak, że zabrałem dziewczynę do jubilera i powiedziałem żeby sobie wybrała jaki się jej spodoba. Zrobiłem tak dlatego żeby teoretycznie bardziej się cieszyła i w sumie akurat jest taka, że była zadowolona z wyboru. Sam nie mam jakiegoś gustu do takich wyborów.

05.04.2020 14:00
Devilyn
6.2
Devilyn
206
Organised Chaos

Zaobrączkowanie nie rozwiąże żadnego twojego problemu. Nadal będziesz się czuć niepewnie tak czy siak.

05.04.2020 13:58
Devilyn
7
3
odpowiedz
Devilyn
206
Organised Chaos

To o czym mówisz najpewniej wynika z twojej niskiej samooceny i braku pewności siebie. I pamiętaj, nie myl miłości z obsesją, bo jeśli będziesz chorobliwie zazdrosny o nią to i sobie i jej spieprzysz związek. W efekcie może od ciebie dziewczyna odejść. No bo kto by chciał być z kimś kiedy druga osoba cały czas ją kontroluje, sprawdza i emanuje zazdrością o każdą pierdołę? Jeśli jestes w stanie, znajdź sobie dobrego terapeutę i z nim przepracuj ten problem. Na forum nie go nie rozwiążesz, a jeszcze możesz poczytać kilka "złotych rad" które tylko pogłębią twój problem.

post wyedytowany przez Devilyn 2020-04-05 14:00:05
05.04.2020 14:05
8
odpowiedz
Jarusek
7
Legionista

To o czym mówisz najpewniej wynika z twojej niskiej samooceny i braku pewności siebie.
Coś w tym może być. Ona też o tym wspomniała przy innych rozmowach i trochę ją to dziwi, że taki "ja" ma tak niską samoocenę. Jakikolwiek terapeuta chyba odpada w tym momencie.

05.04.2020 14:11
maciell
9
4
odpowiedz
2 odpowiedzi
maciell
115
Senator

Pierwszy blad, ze z nia o tym rozmawiales. Jestes teraz na przegranej sytuacji. Teraz kazde Twoje zachowanie bedzie przez nia inaczej interpretowane. Nikt nie lubi tzw. przylepy. To jest osoby, ktora w zwiazku musi byc z kims 24h. Kazdy z nas potrzebuje czasu dla siebie. Jezeli ona ma Ciebie za tzw. pewnego. To niestety znika tez zazdrosc. Wbrew pozorom zazdrosc jest wazna w zwiazkach. Mowie o zdrowej zazdrosci, a nie przesadzonej. Dziewczyna moze sie przestac starac w zwiazku, albo uznac cie za slabego i poszukac innego samca alfa. To samo robia faceci. W tym Twoim opisie jak sie uzupelniacie, kochacie bla bla brakowalo mi tylko zygajacych tecza jednorozcow. Problem w tym, ze czesto ludzie mowia co innego i potem robia co innego. Kobiety bardzo latwo moga zmienic obiekt swojej milosci. Niestety wynika to z ich uwaronkowania na szukanie najlepszego samca dla ich dzieci. Z natura nie wygrasz. Nie wiem ile jestescie w zwiazku. No, ale takie Twoje zachowanie moze sie przeksztalcic w chorobliwa zazdrosc. No wiesz setki sms/telefonow/przesluchania z kim/gdzie/kiedy byla.

Z tymi oswiadczeniami to ja bym sie nie spieszyl. Dziewczyna moze to potraktowac jako Twoj problem z niepewnoscia, a nie inne powody i dostaniesz odmowe. Tez moze nie byc chetna na branie slubu w okresie, kiedy studiuje. Generalnie jak jestescie w dluzszym zwiazku to powinienes w rozmowie wybadac jak ona to widzi.

https://exploringyourmind.com/insecure-attachment-3-different-types/ - tu masz opisane w jezyku angielskim takie zwiazki oparte na niepwenosci/strachu.

Generalnie nie bede Ci tu jak inni pitu pitu, ale przygotuj sie na rozstanie. Moze to i dobrze. Wyciagniesz z tego nauke i nastepnym razem nie popelnisz tego bledu. Wiem, ze to bylo okrutne z mojej strony, ale taka prawda.

05.04.2020 14:15
Deton
9.1
1
Deton
195
Know thyself

Dużo w tym racji, ale imo sprawa nie jest przegrana.
Wystarczy, że teraz się skupi trochę na sobie, wyleczy się z tego lęku i będzie dla niej równym partnerem, nie przylepą.

14.04.2020 20:14
Dede0601
9.2
Dede0601
55
Generał

Pieprzyć kulturę samca alfa. Mężczyzna nie musi być silny i niezależny.

05.04.2020 14:13
Deton
10
odpowiedz
Deton
195
Know thyself

1. Zacznij ćwiczyć, szczególnie jak masz teraz dużo czasu. To w kontekście samooceny. Nawet jak to nie ma związku z oceną swojego wyglądu, to z doświadczenia wiem, że aktywność fizyczna poprawia samopoczucie i pewność siebie również na innych płaszczyznach.

2. Zacznij rozglądać się za pieścionkiem.

05.04.2020 14:27
Xinjin
11
odpowiedz
Xinjin
176
MYTH DEEP SPACE 9

jedni mają a nie chcą, inni nie mają a chcą, jeszcze inni nie mają i nie chcą, a są jeszcze tacy co mają i chcą. Należysz do tych czwartych więc nie zachowuj się jak nerd i pomyśl o zaręczeniu się. Oczywiście to nie rozwiąże dalej Twojego problemu, a laska jak będzie chciała odejść to i tak odejdzie :) ale miliony z drugiej grupy ci zazdroszczą w tym ja. I pamiętaj że nic nie trwa wiecznie.

post wyedytowany przez Xinjin 2020-04-05 15:10:09
05.04.2020 14:32
Devilyn
12
odpowiedz
Devilyn
206
Organised Chaos

Niesamowite że większość ludzi tutaj jako lekarstwo na problemy psychologiczne typa, proponuje zaobrączkowanie dziewczyny. Nie załatwi to żadnego problemu z brakiem pewności siebie a i skaże dziewczynę na życie z tzw "przylepą" jak to maciell określił.

05.04.2020 14:36
Xinjin
13
odpowiedz
Xinjin
176
MYTH DEEP SPACE 9

Devilyn - to co może trzeba by mu doradzić, że niech lepiej się przygotuje na rozstanie? Typ ma laske z tego co pisze mają się ku sobie, dziewoja też czuje się jak to określił "zaklepana" to czemu by nie?
Zaręczyny IMO dobry krok przynajmniej laska zobaczy, że typcio myśli przyszłościowo i jaki to on nie jest ogarnięty życiowo blablabla....Oczywiście nie znam ich i ich sytuacji a te wszystkie posty są o kant d*** potłuc w takim razie. Reasumując albo terapia albo zaręczyny, innej opcji nie widzę, co zrobi jego biznes w sumie mnie to nie obchodzi :D A temat przerabiałem, miałem okazję się zaręczyć ale tego nie zrobiłem może nie miałem takiej obsesji jak on no i laska wielce we mnie zakochana (chyba dalej jest) odeszła, więc doradzam co ja bym zrobił w takiej sytuacji.

post wyedytowany przez Xinjin 2020-04-05 14:40:50
05.04.2020 14:37
twostupiddogs
14
4
odpowiedz
twostupiddogs
245
Legend

W zyciu w takiej sytuacji nie przyszloby mi do glowy zareczac sie.

05.04.2020 14:58
😊
15
odpowiedz
Papin
11
Chorąży
Image

Pokochaj siebie, znajdź w sobie pasje. Zaufaj sobie. Zacznij się cenić. Postaw na swój rozwój.

Dopiero wtedy zabierz się za drugą osobę. W przeciwnym wypadku będą z takich związków same problemy, czy to na początku, czy pielęgnowane i bardziej rozległe - później.

To pięć najważniejszych książek w moim życiu, które mi pomogły, gdy byłem w podobnej sytuacji do Ciebie. Jest teraz pełno wolnego czasu, nadrób te zaległości, 3-4 dni czytania i będziesz w stanie naprostować swój umysł, dokonać pewnych korekt.

Książki od najważniejszych, do tych mniej ważnych:
1. "Sztuka wojny" Sun Tzu, traktat (wydanie kieszonkowe);
2. "Umysł szeroko otwarty", Steven Johnson;
3. "Księga mężczyzn", Osho;
4. "TyMyśl", Mateusz Grzesiak;
5. "Success and Change", Mateusz Grzesiak.

Gwarantuję Ci, że przyswojenie wiedzy z powyższych książek, bardzo dobrze wpłynie na jakość Twojego życia, jak i życia osób w Twoim bliskim otoczeniu.

Mam 30 lat, w wieku 20-25 lat borykałem się z podobnymi problemami i rozterkami, jakie Ci doskwierają. 5 ostatnich lat naprawiło moje podejście do życia, mieszkam "na swoim" z narzeczoną od 3 lat i mimo upływającego czasu - jest nam razem coraz lepiej.

Bardzo ważne, że sam dostrzegasz problem i starasz się to zmienić. Życzę Ci wszystkiego dobrego, uda Ci się opanować wewnętrzne demony, próbuj dalej!

post wyedytowany przez Papin 2020-04-05 15:04:03
05.04.2020 15:06
maly_17a
16
odpowiedz
maly_17a
155
Senator

Studiujecie, jesteś młody, która to Twoja dziewczyna? Po iluś tam doświadczeniach z dziewczynami w sumie powinienes nabrać wyjebania na to. Tak naprawde, to nie zalezy od Ciebie, czy ona od Ciebie odejdzie, czy nie. :D Nawet jeśli kiedykolwiek sie rozejdziecie, to pomyśl sobie, co sie tak naprawdę stanie? Nic. Stałoby się, gdyby Ci urwało nogę, albo miałbyś raka.

Pierwszy blad, ze z nia o tym rozmawiales.
Dokładnie. Nie znam Twej dziewczyny, ale w obecnych czasach dosyć słabym jest pokazywać kobietom swoje obsesyjne lęki. W najlepszym wypadku weźmie Cię za miękkiego panikarza, powie, że i tak Cie kocha, bla bla bla. Ale młode dziewczyny, to mówią jedno, myślą o drugim, a robią trzecie.

Zaobrączkowanie nie rozwiąże żadnego twojego problemu.
Nie rozwiąże, nic nie jest pewne. Znajoma miała datę ślubu już ustaloną z chłopem i jej sie nagle odwidziało, z innym się chyba ruchało lepiej.

05.04.2020 15:12
17
2
odpowiedz
1 odpowiedź
Papin
11
Chorąży

maly_17a

spoiler start

"Pierwszy blad, ze z nia o tym rozmawiales.
Dokładnie. Nie znam Twej dziewczyny, ale w obecnych czasach dosyć słabym jest pokazywać kobietom swoje obsesyjne lęki. W najlepszym wypadku weźmie Cię za miękkiego panikarza, powie, że i tak Cie kocha, bla bla bla. Ale młode dziewczyny, to mówią jedno, myślą o drugim, a robią trzecie."

spoiler stop

Bardzo dobrze, że z nią o tym rozmawiał. Ma zakładać maskę i udawać kogoś innego? Zgrywać gieroja, którym nie jest? Dla kogoś młodego, to pokazywanie słabości. Ale wystarczy kilka lat doświadczenia, by zobaczyć w tym siłę. Tylko ktoś zdeterminowany, odważny i chętny do poprawy jest w stanie stanąć emocjonalnie nago przed drugą osobą, zaufać i powiedzieć o swoich słabościach lub obawach. Jedynie bardzo młode dzieci to potrafią i dojrzali emocjonalnie dorośli ludzie. Inni wolą przywdziewać maski i udawać.

Nie umiem cytować na forum, dlatego wrzuciłem cytat jako spoiler.

post wyedytowany przez Papin 2020-04-05 15:15:03
05.04.2020 15:46
maly_17a
17.1
maly_17a
155
Senator

To wszystko zalezy ile oni są razem i jak dojrzałą emocjonalnie osobą jest jego dziewczyna. Nie można się naiwnie otwierać przed każdą laską, nawet już będąc w fazie niby-zaawansowanego związku.

Tylko ktoś zdeterminowany, odważny i chętny do poprawy jest w stanie stanąć emocjonalnie nago przed drugą osobą, zaufać i powiedzieć o swoich słabościach lub obawach.

Racja. Tylko, że nie zawsze i nie przed każdym warto to robić. :)

05.04.2020 16:01
18
odpowiedz
kriskow44
4
Generał

mieszkamy w róznych miastach, zaś studiujemy w jednym.
Dalej przestałem czytać człowieku małżeństwa kilkuletnie z dziećmi się rozstają a to obawy o związek kilku letni w którym wydaje się ze wszystko dobrze i to ta jedyna. Miesiąc rozlomki czasem ludzie podczas normalnej pracy nie widują się dłużej gdy chłopak pracuje w transporcie

post wyedytowany przez kriskow44 2020-04-05 16:02:59
05.04.2020 16:02
szczupasia
📄
19
4
odpowiedz
szczupasia
70
sympatycznie

Boję się utraty jej, tej jednej określonej osoby. To jest osoba dla mnie idealna i z jej słów, zachowania wynika, że ja dla niej tak samo. Nie jest to zwykłe zauroczenie, gdzie patrzy się na wszystko w wyidealizowany sposób, bo związek trwa już dosyć długo. Największym strachem jest to, że po prostu stracę ją. No i nie potrafię o tym nie myśleć. Panikuję, mam tę myśl w głowie, praktycznie, codziennie.

CREEP

Uzależniłeś się od niej. Jesteś facetem? Nie opieraj swojej stabilności emocjonalnej na byciu w związku z kobietą. Jeżeli ona nie ma takich problemów, to prędzej czy później zacznie zwiększać dystans. Lepiej Ty zacznij jako pierwszy i znajdź sobie jakieś zajęcie poza związkiem, w którym się spełnisz i uświadomisz, że spokojnie możesz żyć i bez niej

post wyedytowany przez szczupasia 2020-04-05 16:07:43
05.04.2020 16:34
Thrud
20
1
odpowiedz
Thrud
135
Generał

tutaj może znajdziesz odpowiedzi :

https://www.youtube.com/channel/UC3kgQME1Ty7lpQSqnhJJPbg

Kanał prowadzi Rafał Olszak - psycholog o specjalności klinicznej, psychoterapeuta, właściciel poradni psychologicznej Gabinet Ocal Siebie. W filmach i podcastach dominują tematy takie jak psychologia społeczna, psychologia kliniczna, psychologia miłości i relacji.

Jeśli masz problem spróbuj go rozwiązać, jeśli nie możesz go rozwiązać nie stwarzaj z tego problemu.

post wyedytowany przez Thrud 2020-04-05 16:40:00
05.04.2020 16:43
21
1
odpowiedz
6 odpowiedzi
zanonimizowany1309250
4
Centurion

Strzeliles sobie w mozg mowiac jej o tym!
Nigdy nie odkrywa sie do konca swoich kart przed kobieta!

05.04.2020 16:52
21.1
Papin
11
Chorąży

Taa... zakłada się maskę i udaje się kogoś, kim się nie jest, żeby powstał kolejny konflikt wewnętrzny i żeby dołożyć kolejny problem. Brawo Ty!

05.04.2020 16:56
21.2
RPS99
41
Pretorianin

nocny_konwojent - sto procent racji.
Najlepszym przykładem na to jak się może skończyć ujawnianie kobiecie wszystkich tajemnic jest historia biblijnego siłacza i wojownika o imieniu Samson.
Jego historia jest opisana w Sdz 13 - Sdz 16 (Pismo Święte Starego Testamentu, Księga Sędziów, rozdział 13 do końca rozdziału 16).
Jakby ktoś chciał przeczytać, to można tu za darmo:

http://www.biblia.deon.pl

Papin - piszesz jak ktoś kto albo nigdy nie był w związku z żadną kobietą albo jak ktoś kto był ale maksymalnie z jedną lub dwiema.
Tu nie chodzi o to, żeby udawać kogoś kim się nie jest, bo na dłuższą metę, to jest niemożliwe tylko o to, żeby niektóre rzeczy zachować dla siebie.
Tak jak kobiety nie mówią całej prawdy mężczyznom, np. co do tego ilu miały partnerów seksualnych tak samo mężczyźni nie powinni mówić swojej kobiecie czegoś co ona może kiedyś wykorzystać przeciwko nim.

post wyedytowany przez RPS99 2020-04-05 16:59:29
05.04.2020 18:08
21.3
Papin
11
Chorąży

RPS99
Mam 30 lat i kilka związków za sobą. Teraz mieszkam z narzeczoną, od trzech lat, "na swoim". Jeśli życiowa partnerka nie jest dla Ciebie powiernikiem, osobą zaufaną, z którą możesz o wszystkim porozmawiać, to kto jest? Związek, to nie zawsze kwiatki i róże. To też, pojawiające się często losowo, problemy. Chłopak ma problem z niską samooceną, kieruje nim bojaźń, że jego związek może się skończyć, mimo, że nic tego nie zapowiada. Ma to tłumić w sobie? Pisać w ukryciu po forach? Czy może... zwrócić się do osoby, która, planowo, może stać się najbliższą mu osobą w przyszłości?

Dalej forsujecie postawę zgrywania kogoś, kim się nie jest. To rodzi tylko nowe konflikty. Preferujecie zakładanie masek i udawanie przed najbliższą osobą, że problemu nie ma. Umiejętność rozmawianie o swoich problemach, chęć sprostania problemom nabiera się z wiekiem. Wy sugerujecie chowanie głowy w piasek i prowadzenie gierek z bliską osobą. To jest toksyczne dla obojga. Kropka.

post wyedytowany przez Papin 2020-04-05 18:08:56
06.04.2020 13:18
21.4
RPS99
41
Pretorianin

nocny_konwojent ma tutaj rację pisząc, że nie o wszystkim można mówić swojej kobiecie, nawet jeśli ma się do niej wielkie zaufanie.
Dlaczego ? Bo kobieta może to wykorzystać przeciwko swojemu facetowi, np. jeśli on miałby obawy, że ona go zostawi, to w zależności od tego jaka to jest kobieta albo pomogłaby mu się z tymi obawami uporać udowadniając mu swoim zachowaniem, że go nie zostawi, albo...by go prędzej czy później zostawiła.
To trochę jak z mężczyzną, który obawia się, że kobieta go zdradzi, mówi o tym swojej kobiecie, a ona...prędzej czy później go zdradza.
Dlatego z takim problemem lepiej zwrócić się do doświadczonego psychologa/psychoterapeuty lub kogoś podobnego, a nie do swojej dziewczyny, nawet jeśli ma się do niej zaufanie.

07.04.2020 06:03
21.5
zanonimizowany1309250
4
Centurion

Jaka maska?Jakie udawanie?
Po prostu robic swoje i nie paplac wszystkiego przed kobieta i tyle w temacie.
Autor opowiadajac jej te bzdury sie obnazyl i nie stanowi juz dla niej zadnego wyzwania ani tajemnicy.
Kiedys dostanie za to strzal i podziekowanie za wspolprace-ot, taki paradoks.
Kobieta musi zawsze wiecej inwestowac i sie zastanawiac, a nigdy na odwrot.
Tyle i az tyle.

post wyedytowany przez zanonimizowany1309250 2020-04-07 06:07:04
07.04.2020 14:21
😒
21.6
zanonimizowany1306555
16
Pretorianin

O czym ty bredzisz? Kobieta ma więcej inwestować? Z jakiej zasady?

Przykro mi, ale faceci nie są jakimiś samcami alfa które dominują nad każdym i ta cała "inwestycja" powinna być równa. Jeżeli ty w związku wymagasz od kobiety czegoś więcej "bo tak" to myślę, że czas abyś nie psuł innym życia i został singlem na stałe. Taka mała rada.

05.04.2020 16:45
22
odpowiedz
5 odpowiedzi
RPS99
41
Pretorianin

Moim zdaniem niezależnie od tego jak dobrze mężczyzna dogaduje się ze swoją kobietą, to i tak kobieta i związek z nią powinny być tylko DODATKIEM do życia faceta, a nie całym jego życiem.
Znajdź sobie jakieś pasje, np. kup sobie profesjonalny rower treningowy / rower spinningowy / profesjonalny air bike - będziesz minimum 1,5 - 3 godziny tygodniowo poświęcał na trening aerobowy/interwałowy.
Urządź sobie domową siłownię - kup sobie jakieś hantle regulowane żeliwne dobrej jakości i trenuj na niej, wiedzę jak to robić znajdziesz w literaturze fachowej oraz w internecie.
Kup sobie jakieś wartościowe książki/ebooki na temat rozwoju osobistego, relacji damsko-męskich, treningu siłowego, dietetyki sportowej i przeczytaj, kwarantanna jest dobrym czasem na to.
Oglądnij jakieś wartościowe filmy.

Podsumowując - znajdź sobie jakieś ciekawe, wciągające i zarazem rozwijające Cię jako osobę zajęcie, którego nie będziesz robił ze swoją dziewczyną.

05.04.2020 18:13
22.1
Papin
11
Chorąży

Chciałbyś być "dodatkiem do życia" dla kogoś, kogo kochasz? Partnerka, szczególnie życiowa partnerka, to nie byle dodatek do życia. To jego integralna CZĘŚĆ. Prawda, należy mieć inne zainteresowania, pasje, zajęcia. Trzeba mieć czas na "własne życie". Ale spłycanie roli partnerki do "dodatku do życia", to jak zrównanie jej roli do wypadu na piwo, grania w gry, czytania książek. Uważam, że moja partnerka wnosi w moje udane życie o wiele wiecej wartości, niż to, co naprawdę uznaję za "dodatki do życia".

06.04.2020 07:43
😐
22.2
zanonimizowany1306555
16
Pretorianin

Dodatek do życia... Boże, czy ty to widzisz?

06.04.2020 13:27
😉
22.3
RPS99
41
Pretorianin

Papin - nie zrozumieliśmy się.
Tu chodzi o to, żeby kobiety nie traktować jak bóstwo, nie wynosić jej na piedestał, nie czynić z niej sensu swojego życia, bo to do niczego dobrego (dla mężyczyzny) nie prowadzi.

post wyedytowany przez RPS99 2020-04-06 13:27:46
13.04.2020 22:32
22.4
Papin
11
Chorąży

Bardzo lubię traktować moją kobietę, jak bóstwo. Sprawia mi to przyjemność. Daje mojej partnerce pewności siebie, uskrzydla, raduje. Dzięki temu - i wielu innym aspektom naszego wspólnego życia - jest szczęśliwa, czuje się spełniona. Czy to w kuchni, czy łóżku, czy też w pracy, lub też przy rodzinie albo wśród wspólnych znajomych.

W zamian Ona odpłaca mi tym samym. Na tym polega budowanie trwałych, udanych relacji. Dla mnie nie ma nic lepszego, niż tryskająca pozytywną energią moja kobieta. Wiem, że przyczyniłem się do tego, kim jest i jaka jest wspaniała. Mam też silne przekonanie, że zasługuję na Jej miłość, uwagę i zaangażowanie, bo nie ustępuję Jej. Sam jestem pewny siebie.

I chyba w tym leży problem, że wiele osób własne kompleksy, ułomności, słabostki przekłada na wspólne życie w związku; że zaczyna się mierzenie swojej partnerki swoją, nieprecyzyjną i przekłamaną/wypaczoną, miarą. "Dlaczego mam ją wielbić, skoro sam siebie nie wielbię?", "Dlaczego mam ją kochać, skoro sam siebie w pełni nie akceptuję, a tym bardziej nie kocham, nie cenię?". To są błędy u podstaw, które później są przekładane na relacje damsko-męskie. To tak, jakby nie odpracować prac szkolnych z zakresu wiedzy szkoły podstawowej, a brać się od razu za różniczkowanie.

post wyedytowany przez Papin 2020-04-13 22:33:42
13.04.2020 22:44
22.5
zanonimizowany1309250
4
Centurion

Papkin@
Normalnie mi kartofle zgnily w piwnicy.

post wyedytowany przez zanonimizowany1309250 2020-04-13 22:47:36
05.04.2020 16:50
NoBraiN
23
1
odpowiedz
NoBraiN
164
Konsul

Już to było tutaj napisane w taki czy inny sposób. W związku ważne jest aby nie zapominać o sobie. Każdy związek przechodzi przez rożne etapy. Każdy z nich lepiej rozwiążecie jeżeli będziesz pamiętał o sobie.

To co wypracowaliście to jest coś WASZEGO, musisz mieć też coś swojEGO.

05.04.2020 17:14
24
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1306763
0
Centurion

A ja myślałem że to forum o grach a nie porad psychiatryczno psychologicznyc ale jak widać mamy tu ekspertów w tej dziedzinie zgadzam się przedmówcami w kwesti pracy na sobą no a twórcy tematu radzę zająć się czymś sensownym a nie paranoją chyba sam wyczujesz że wszystko jest dobrze a jak odejdzie i co z tego? jeśli dbasz jesteś sobą i zrobi to najwidoczniej jest suką nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie popełniają niekiedy samobójstwa z tego powodu wiadomo że jest przykro ale bez przesady ... wszyscy jesteśmy na swój sposób wariatami w mniejszym bądź mniejszym stopniu cały ten świat woła o pomstę do nieba spirytus sanktus amen prosimy o łaskę nad nędznym żywotem ludzkim który bywa okrutny powiedźmy sobie szczerzę kto ma dobrze ten ma dobrze ale niektórzy przechodzą piekło na ziemi i nie mają nawet czasu i chęci czy nawet możliwości na jakieś dupy pozdrawiam a ty narzekasz jeszcze haha boisz się że stacisz? nie dziwię się

post wyedytowany przez zanonimizowany1306763 2020-04-05 17:17:44
05.04.2020 17:19
NoBraiN
24.1
1
NoBraiN
164
Konsul

Kepak - niektórzy przechodzą piekło na ziemi i nie mają nawet czasu i chęci czy nawet możliwości na jakieś dupy pozdrawiam a ty narzekasz jeszcze haha

Są ludzie dla których świadomość o problemach i trudnościach innych nie umniejsza i nie ułatwia uporania się ze swoimi.

post wyedytowany przez NoBraiN 2020-04-05 18:17:42
06.04.2020 05:48
24.2
zanonimizowany1306555
16
Pretorianin

Od takiego bełkotu aż łeb człowieka boli.

05.04.2020 17:31
Niedzielny Gracz
25
odpowiedz
2 odpowiedzi
Niedzielny Gracz
84
Konsul

Rozmawiałem z nią o tej "obsesji"

W tym właśnie momencie przegrałeś swój związek, ale jeszcze o tym nie wiesz. Kobietom nie mówi się o takich wewnętrznych problemach.

05.04.2020 18:18
25.1
4
Papin
11
Chorąży

I kolejny, "mądry" inaczej...

05.04.2020 18:41
maciell
25.2
2
maciell
115
Senator

Papkin ja Cie naprawde rozumiem. Tylko widzisz kobieta chce miec w mezczyznie oparcie, a nie kolejne dziecko do opieki.

05.04.2020 20:51
Nobody_important
26
odpowiedz
Nobody_important
6
Pretorianin

Jarusek

Ja nie jestem żadnym ekspertem i w zasadzie to jestem przekonania że nie warto się męczyć z kobietami ale z twojej wypowiedzi wynika że po prostu za bardzo się stresujesz spróbuj posłuchać muzyki nie będę cię zmuszać to słuchania muzyki klasycznej ani j-popu po prostu słuchaj czego chcesz, obejrzyj dobry film albo nawet zły by się pośmiać, zagraj w dobrą grę najlepiej coś skupionego na historii (polecam persone) albo chociaż jakiś hack and slash typu devil may cry albo pobiegaj najlepiej słuchając muzyki po prostu się zbyt stresujesz wpierw zadbaj o siebie a dopiero potem o inną osobę.

Wogóle zauważyłem że OP nie odpowiada już.

I czy to nie ma być przypadkiem forum o grach?

05.04.2020 21:30
27
1
odpowiedz
mariooo
68
Pretorianin

Nie czytałem całego wątku, ale z własnego słabego wtedy doświadczenie, daje rękę, że się rozstaniecie i to nie z Twojej inicjatywy. Szukaj jąder czy jeszcze są.

05.04.2020 21:49
28
odpowiedz
zanonimizowany1306763
0
Centurion

Są ludzie dla których świadomość o problemach i trudnościach innych nie umniejsza i nie ułatwia uporania się ze swoimi.

Oczywiście że tak ale warto sobie to uświadomić najśmieszniejsze jest to że każdy toczy własną walkę z samym sobą i czy skorzystamy z pomocy kogoś czy też nie zależy od nas np taki gość który teoretycznie ma gorsze predyspozycje do pełni szczęścia ma wszystko a ty nic i z czego to wynika? tak moi drodzy właśnie ze zasranej psychiki charakteru oraz genów wychowania oraz losu i wiele innych czynników wpływają na to jakie decyzje podejmujemy one często nie zależą od nas samych we większym stopniu więc za co grzeszymy skoro nie mamy na to wpływu? nie mam pojęcia wiem tylko że z każdą sekundą mamy szansę zmienić coś w życiu aż do ostatniej

post wyedytowany przez zanonimizowany1306763 2020-04-05 21:51:15
06.04.2020 00:42
29
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1285878
24
Senator

Uważam, że nie ma żadnego problemu. Wszystko co się dzieje w Twoje głowie nazwałbym "pier... li Ci się we łbie od tego całego siedzenia w domu" Na pocieszenie dodam, że Twojej partnerce też zapewne " pier...li się w jej ślicznej główce". Za dużo myślenia nic teraz nie da, wpadniesz w złą spirale myśli. Wyluzuj i ciesz się tym co jest... Na rozterki przyjdzie czas później i wtedy pogadamy :)

post wyedytowany przez zanonimizowany1285878 2020-04-06 00:42:56
07.04.2020 14:23
😐
29.1
zanonimizowany1306555
16
Pretorianin

Taa... Dobry plan...

06.04.2020 05:34
30
odpowiedz
3 odpowiedzi
zanonimizowany1306555
16
Pretorianin

Mam przeczucie, że tu albo siedzą trenerzy uwodzenia albo ich gorliwi fani.

Osobiście dobrze, że jej o tym powiedziałeś: Teraz postaraj się znaleźć jak najszybciej terapeute który ci z tym pomoże. Jeżeli jej ufasz (a raczej tak jest) to możesz otrzymać od niej jakieś wsparcie. Ale nie rób takich idiotyzmów jak "Oświadcz się" albo "Ukrywaj to bo jesteś facet i babie ufać nie można hehe".

08.04.2020 12:03
30.1
RPS99
41
Pretorianin

Nie, po prostu są tu zdroworozsądkowi, racjonalni mężczyźni.

Swoją drogą jest taka świetna książka/ebook, której autorem jest Rollo Tomassi pt. "Mężczyzna racjonalny".

08.04.2020 20:45
30.2
zanonimizowany1306555
16
Pretorianin

Jeżeli to jest dla ciebie racjonalne, zdrowe życie to mam dla ciebie złe wieści: Tak nie jest. Albo kochasz i ufasz osobie z którą żyjesz, albo traktujesz ją jak nagrode dla ciebie i zgrywasz twardziela. Niestety, czas się obudzić.

13.04.2020 22:44
😃
30.3
1
Papin
11
Chorąży
Image

Czytałem tą książkę, podobnie jak wiele innych. Co mogę o niej powiedzieć? Bardzo dobry materiał, aby rozpocząć swoją drogę w samodoskonaleniu. Dobry materiał, aby poznać podstawy rządzące relacjami międzyludzkimi. Coś wręcz wspaniałego dla ludzi, którzy są zagubieniu i potrzebują obrać jakąś drogę w życiu.

Jednak z biegiem czasu uświadamiasz sobie, że wiedza z tej książki nie wystarczy, abyś był szczęśliwy. Tak, serio. Po prostu szczęśliwy. I szukasz dalej. Głębiej. I znajdujesz.

Książkę Tomassi'ego porównałbym do pierwszych pozycji Mateusza Grzesiaka. To przedłużenie myśli Sigmunda Freuda. Niby jest w tym prawda, ale sama wiedza behawiorystyczna, to za mało.

Ponownie polecam kilka książek, które z perspektywy mijających lat, okazały się ponadczasowe w moim życiu i w jego postrzeganiu.

Książki od najważniejszych, do tych mniej ważnych:
1. "Sztuka wojny" Sun Tzu, traktat (wydanie kieszonkowe);
2. "Umysł szeroko otwarty", Steven Johnson;
3. "Księga mężczyzn", Osho;
4. "TyMyśl", Mateusz Grzesiak;
5. "Success and Change", Mateusz Grzesiak.

"Sztuka wojny", to nie żart. Nauczyła mnie podstawy, samego sedna; nauczyła mnie zadawania pytań, szukania odpowiedzi i szczerej konsekwencji, serdecznie polecam. Krótka, treściwa, trudna.

post wyedytowany przez Papin 2020-04-13 22:49:16
08.04.2020 12:57
😂
31
odpowiedz
garett123#2
26
Przemytnik

Widzę, że fajne macie związki tu na forum. Wy oszukujecie partnerki, one oszukują was, a na zewnątrz udajecie cudowną parę :)

13.04.2020 23:12
32
odpowiedz
zanonimizowany1280445
6
Pretorianin

Ale wy tu ludzie głupoty farmazonicie aż miło.

Jeżeli komuś na czymś w życiu zależy i jest to dla kogoś ważne to będzie z tego tytułu pojawiał się też i stres, emocje i obawy i to. Rzecz naturalna. Nie boicie się? Znaczy że wam nie zależy - można tylko współczuć.

Gadanie żeby to przykryć innymi "pasjami" to totalny absurd. Miłość porównywac z pasjami w życiu? Ktoś kto tak pisze nie ma zielonego pojęcia czym miłość jest, nigdy w życiu nie zaznal nawet jej namiastki. Można tylko głęboko współczuć i tyle.

Podstawą natomiast każdego prawdziwie udanego związku zawsze jest bezwzględnie szczera rozmowa o wszystkim. Na tym właśnie polega miłość, związek i tylko w ten sposób można poradzić sobie ze strachem i obawami.

Włosy dęba stają jak się czyta o wzajemnym wykorzystywaniu własnych słabości przez partnera czy Partnerkę. O milczeniu przed sobą i ukrywsniu uczuć. Dżizuz jakie to prymitywne i denne. Wogole pojęcia o sensie i istocie związku nie macie.

Współczuć pozostaje. Bynajmniej nie autorowi wątku.

Autorowi zdecydowanie radzę rozmawiać z partnerką. Jeśli rozmowa miała by zaszkodzic - to to nie jest żaden wartościowy związek, żadna wartościową osoba i nie ma to przyszłości.

Jeżeli natomiast całość ma prawdziwy sens to rozmowa jedynie umocni związek i powoli poradzić sobie z obawami.

Bo czego się bać gdy niczego się nie ukrywa i w pełni się wie co druga osobs czuje, czego pragnie i do czego dąży?

Na tym opiera się związek.

post wyedytowany przez zanonimizowany1280445 2020-04-13 23:14:37
14.04.2020 00:09
33
odpowiedz
2 odpowiedzi
GoHomeDuck
58
Senator

Szukać wskazówek odnośnie związku na portalu od gier komputerowych, to jak szukać diety na zlocie fanów McDonalda.

14.04.2020 09:20
33.1
zanonimizowany1280445
6
Pretorianin

Uważasz, że gracze nie mają związków i że lepiej pisać na pudelku? Ciekawa, ale wyjątkowo marna teoria

W ogóle za moich czasów Gol był czymś daleko więcej niż portal o grach

Pewnie też zresztą już wogole w Twojej głowie się nie mieści że np moja partnerka jest bardziej fanatycznym graczem niż ja :D

14.04.2020 11:10
Yakeem
33.2
Yakeem
87
Konsul

Sorry, ale stwierdzenie że to "tylko forum gier komputerowych" przestało być prawda w 2006 roku. Od tego czasu GOL to miejsce dyskusji politycznych, filozoficznych na wyższym poziomie niż 95% internetu (wątek Dobra Zmiana), miejsce tworzenia nowego contentu (mały Vansa) i prekursorów wyrafinowanego trollingu (Xircom vel req_, starzy pamiętają). Więc skoro "Rozmowy kulturalne o seksie i związkach" na O2 stały się prekursorem szamba w całym polskim internecie, tak GOL wręcz przeciwnie, wyrósł na forum arystokracji polskiego internetu!

14.04.2020 11:13
Yakeem
34
odpowiedz
3 odpowiedzi
Yakeem
87
Konsul

Problem leży w twoim postrzeganiu jak wyglądają związki, jeszcze nie wyrosłeś z Disneya :)

Lektura do przeczytania:
https://therationalmale.com/2011/08/30/there-is-no-one/

A w skrócie: są dobre "te jedyne", są złe "te jedyne", ale nie ma wyłącznie jednej jedynej.

14.04.2020 12:17
34.1
1
zanonimizowany1280445
6
Pretorianin

To podejście o tyle jest w praktyce błędne że prawdziwie mądrych i inteligentnych kobiet praktcznie nie ma - są to bardzo rzadkie, pojedyncze, skrajnie trudne do spotkania rodzynki praktycznie nie wogóle występujące w naturze.

Jeżeli trafi się choć na jedną, to prawodpodobieństwo spotkania drugiej takiej jest jak jeden do milionów. W praktyce tak mało realne, że stwierdzenie że jest tylko jedna ta właściwa okazuje się faktyczneod strony praktycznej.

Powód drugi - autor artykułu o biologii pojęcia nie ma żadnego - od strony psychochemicznej, stan totalnego zakochania bez pamięci pzy którym to stanie bajki disneya to jak cnotliwe zakonnice przy gwiedzie porno która bije rekord świata na festiwalu zdarza sie raczej raz w życiu. Organizm nie znajduje za kazdym rogiem dopasowania totalnego na które reaguje wszystki czym jest, jak już znajdzie to raz. nie wierzę że są ludzie którym cała chemia "odpala" przy co drugiej kobiecie. Już bardziej prawdopodobne jest że u większości nie odpala nigdy.

Współczuć.

14.04.2020 13:48
Yakeem
34.2
Yakeem
87
Konsul

Stan totalnego zakochania o którym piszesz do właśnie ta cała popkultura, nie tylko Disney - ale też i te wszystkie filmy romantyczne dla dorosłych: Forrest Gump, Przyjaciele, Titanic i tysiące innych w których główny motyw to znalezienie swojego soul mate'a :)

Właśnie biologiczne podstawy tego totalnego zakochania o którym piszesz to zazwyczaj pierwsza nastoletnia miłość, kiedy to układy limbiczne pracują w człowieku pełną parą, a kora przedczołowa jeszcze ma parę lat żeby się w pełni rozwinąć (do około 25 roku życia)., więc te wszystkie emocje jeszcze nie są powstrzymywane skutecznie przez dlPFC. Nieznajomość, niepewność wyniku to żyzny grunt pod wydzielanie wielkich ilości dopamin. A jako że człowiek lubi post-factum interpretować to co czuje i cała popkultura powyżej karmiła go jednym obrazem miłości ala "Cierpienia Młodego Wertera" to nic dziwnego, że później biorą się przypadki takie jak autora wątku czy np. Twoje przekonanie o wyjątkowości tego.

I nie, wbrew temu co piszesz - autorowi powyższego artykułu nie chodzi to, że ta chemia "odpala" się przy co drugiej kobiecie. W zasadzie jest to bardzo rzadkie i muszą do tego zaistnieć odpowiednie warunki.
Ale na pewno należy walczyć ze szkodliwym myśleniem typu "albo ona albo życie nie ma sensu".

14.04.2020 18:58
34.3
zanonimizowany1280445
6
Pretorianin

Bzdura kompletna. Zawsze śmieszy mnie jak ktoś nie wie o czym mówi a próbuje przykrywać to cudując "mundrymi pojęciami". Przypomina mi to jako żywo teologów :D

Figa prawda jest to co napisałeś co do wieku jak i związku z korą przedczołową. Nie zgadza się to z faktyczną praktyką. Kazda teoria która nie wytrzymuje zestawienia z praktyką jest do kosza.

post wyedytowany przez zanonimizowany1280445 2020-04-14 19:00:29
15.04.2020 08:46
35
odpowiedz
zanonimizowany891786
66
Generał

No hej. Mam pewien, hmm, problem? Otóż panicznie boję się rozstania ze swoją partnerką, mimo że nic na to nie wskazuje. Żyje nam się razem świetnie, nie ma się absolutnie do czego doczepić, kochamy się wzajemnie i rozumiemy. Zgadzamy się na wszystkie tematy, jesteśmy absolutnym dopełnieniem się wzajemnie, jakkolwiek to brzmi. A dlaczego się boję? Nie mam pojęcia. Obecna "kwarantanna" tylko to umacnia, bo obecnie mieszkamy w róznych miastach, zaś studiujemy w jednym. Mogłoby się wydawać, że powodem tych myśli jest długa rozłąka, jednak problem jest znacznie starszy. Rozmawiałem z nią o tej "obsesji", ze znajomymi nie chcę poruszać tego tematu, nie potrafię sobie z tym poradzić, jakiekolwiek wizyty u lekarzy w dobie obecnej pandemii leżą. Szukam desperacko jakichkolwiek wskazówek, odbiło mi do tego stopnia, że piszę o tym tu forum i czuje się z tym trochę żałośnie, no ale cóż. A więc, możecie w jakiś sposób poradzić, co zrobić?

Jako ktoś kto profejonalnie Ci opowiada na ten problem, wewnętrzenie.. nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy, czujesz się nie godny jej i boisz się , że w końcu stracisz obecny, błogi stan życia. Masz niskie poczucie własnej wartości, skupiasz się na jednej dziewczynie i niestety popadłeś też w syndrom "tej jedynej". Nie zachowujesz się męsko, czyli najprościej mówiąc.. nie masz w głowie mindsetu.. jak nie ona, to jestem w stanie poznać jeszcze lepszą dziewczynę. Za dużo też myślisz, jest w Tobie strachu przed odrzuceniem ( znowu pojawia się problem, tzw syndrom jedynej). Daj na luz, zmień nastawienie, popracuj nad mindsetem swoim. Jak jest dobrze, ciesz się tym.. i odpuść, bo przez twoje zachowanie ( nie męskie ) laska straci Toba zainteresowanie i sam to zniszczysz. Pozdro

Forum: Dosyć dziwny i wyimaginowany problem?