Bethesda usuwa prawie wszystkie gry z GeForce Now
Bethesda jest drugim wydawcą, który zdecydował się na taki ruch. Wcześniej zrobił to Activision.
Nie, Bethesda nie jest druga, a Blizzard/Activision nie był pierwszy. Wcześniej wyleciały gry od Rockstara, Capcomu, Electronic Arts, Konami, Remedy, Square Enix, seria Total War od SEGI oraz tymczasowo Namco Bandai.
Z większych wydawców zostały jeszcze Valve, Ubisoft, Paradox oraz CDP. Ludzie obstawiają, że następny będzie Ubisoft.
ograłem w 2 miechy fallouta 76 na geforce now wbiłem lvl 157 i to by było na tyle.Co do usługi jak tak będą kolejni odpadali to nie ma sensu , najbardziej boli brak GTA V oraz RDR2.
Chodzi o kasę
Jakby jeszcze płacili firmą za odpalenie ich gier w tej usłudze to by zostali a tak to firmy promują rozwiązania NVIDIA pewnie jeszcze im bułą a potem się taka NVIDIA wypina na nich i oferuje swoją usługę mam nadzieję że więcej firm pójdzie tą drogą
Wiesz że do GeForce NOW musisz najpierw sam zakupić daną grę żeby ja odpalić w tej usłudze. Wiec niby co tracą wydawcy według ciebie?
Wiesz że do GeForce NOW musisz najpierw sam zakupić daną grę żeby ja odpalić w tej usłudze. Wiec niby co tracą wydawcy według ciebie?
Nie muszą nic tracić, żeby to było nielegalne. Ale owszem tracą, pieniądze, które płacisz komuś za to żeby pograć w ich grę. Tak jak pieniądze by tracił Disney na streamowaniu Gwiezdnych Wojen przez Netflixa dla posiadaczy blu-raya z owym filmem. Dlatego Gwiezdnych Wojen nie obejrzysz sobie na Netflixie tak długo jak długo praw do nich nie kupi Netflix (albo nabędzie inną drogą). Twoje zdziwienie to tylko nieznajomość prawa. Nikt nie ma prawa publicznie dystrybuować danego dzieła bez zgody właściciela praw do owej (przeważnie wydawcy), w szczególności jeśli pobiera za to pieniądze. A to dokładnie robi nVidia.
nVidia po prostu nie podpisała żadnych umów z wydawcami i chciała położyć sama łapę na pieniądzach za streaming nie dostarczając żadnego kontentu do tego streamingu. Nawet Google na cokolwiek oferowało podpisywało najpierw umowy.
Ojjjj, jak mi się podoba usługa GFN, tak muszę stwierdzić, że długo nie pociągnie.
W przypadku gier activision to nvidia zawiniła i dlatego gry zostały usunięte z geforce now, zwyczajnie nvidia nie ogarnęła jaką umowę podpisali tłumacząc się że to zwykłe "nieporozumienie".
Widzę że pod ostatnim artykułem nie ma tego sprostowania chociaż inne serwisy potrafiły to ogarnąć. (wypowiedź nvidii dla bloomberga)
Mam teorie na to: W usłudze stadii trzeba kupować gry, aby zagrać w nie w tej usłudze. Dzięki temu wydawcy zarabiają na każdym użytkowniku tej usługi, a przypadku GeForce Now można odpalić grę ze swojej biblioteki steam itp. i nie trzeba kupować jej specjalnie dla tej usługi. Nic dziwnego, że Ubisoft rzucił się na stadię zanim w ogóle miała swoją premierę.
W skrócie: Wydawcy są chciwi
Ale w czym problem, skoro to nie oni płaca za serwery Nvidii. Ich powinno tylko interesować sprzedana gra.
Nie rozumie tego podejścia, ale zgaduje, że to z myślą o przyszłości, gdy każdy będzie miał swoja streamingową usługę.
Bethesda jest drugim wydawcą, który zdecydował się na taki ruch. Wcześniej zrobił to Activision.
Nie, Bethesda nie jest druga, a Blizzard/Activision nie był pierwszy. Wcześniej wyleciały gry od Rockstara, Capcomu, Electronic Arts, Konami, Remedy, Square Enix, seria Total War od SEGI oraz tymczasowo Namco Bandai.
Z większych wydawców zostały jeszcze Valve, Ubisoft, Paradox oraz CDP. Ludzie obstawiają, że następny będzie Ubisoft.
Jak nie technologia, to chciwość wydawców. Pewnie będą chcieli wypuścić własne usługi streamingowe......raczej dobrze to nie skończy się
Akurat Geforce Now już a tym etapie jest znacznie lepsze niż kaleczna Stadia. To bardzo dobra usługa, ja gdyby nie ograniczenia łącza (ale już za roczek pociągną światłowód, więc cywilizacja zawita do obrzeży miasta) to bym z niej skorzystał. Niech tylko dodadzą więcej gier, a Cyberpunk to strzał w dyszkę, bo nie wiadomo jeszcze jakimi wymaganiami powita nas gra.
Mam wrażenie, że duzi wydawcy chcą zabić tą usługę, bo jest im nie na rękę. Po co mają udostępniać grę w usłudze, która pozwala użytkownikowi na posiadanie gier i ewentualne uruchomienie ich na własnym sprzęcie, skoro mogą zrobić własną standardową chmurę, gdzie użytkownik gry nie będzie miał i w razie braku internetu nie pogra. Już nie wspominając o tym, że we własnej usłudze mogę usunąć grę kiedy chcą, a że gra była w chmurze to nigdzie nie będzie dostępna, nawet na serwisach pirackich.
Nie zdziwiłbym się, jakby wyszło na jaw, że "ktoś" trochę zapłacił, aby podkopać konkurencję. Ale z Activision zrobili błąd, to tu może być tak samo.
Szkoda GeForce Now, ale dobrze, że jest jeszcze shadow, czego żaden wydawca nie zabije
Ktoś mi wyjaśni dlaczego Nvidia nie może tylko udostępnić kompa do gier użytkownikom? Wtedy zaden wydawca nie ma prawa zabronic graczom grać na takim streamingowym kompie w kupione gry... Dlaczego dziala to tak ze wydawcy moga se z tego wyjsc? xd
Ktoś mi wyjaśni dlaczego Nvidia nie może tylko udostępnić kompa do gier użytkownikom?
Bo wtedy użytkownicy będą wykorzystywać te maszyny do zupełnie innych celów niż gry. Przypominam, że tam siedzą takie potwory jak Tesla P40 i niedawno wprowadzona RTX T10-8. Cena za udostępnienie takiej maszyny do "róbta co chceta" jak na Shadow.tech byłaby wielokrotnie większa niż 25zł/msc.
Wtedy zaden wydawca nie ma prawa zabronic graczom grać na takim streamingowym kompie w kupione gry...
Technicznie faktycznie nie może zabronić, ale może zbanować grupę IP, po których takie maszyny logują się do ich launcherów, nie mówiąc już o trybie multiplayer. Niektórzy wydawcy zabezpieczyli się też licencyjnie jak Blizzard/Activision, dając sobie wyłączne prawo na usługę strumieniowania z chmury.
Shadow.tech jest wciąż tolerowany, ale jak urośnie, to kto wie czy nie wytoczą im procesów sądowych. Nawet jeśli będą bezpodstawne, to same koszty sądowe mogą położyć taką firemkę jak Shadow.
A może...
<tinfoilhat_ON>
Wydawcom zależy by gracze odpalali gry na swoich prywatnych kompach tak by launchery mogły tych graczy śledzić i zbierać o nich dane
Albo google płaci wydawcom żeby uciekli od nvidii
<tinfoilhat_OFF>
Dlatego granie w chmurze jest na dłuższą metę problemem bo jest się wtedy w 100% zależny od nich. Musiał by być specjalny zapis, że każda gra udostępniona w chmurze musi być dostępna dożywotnio lub do upadku firmy. Nie raz mamy ochotę na zagranie w starszą grę a w tym przypadku była by niespodzianka.
Ty w ogóle wiesz na czym polega GeForce now i przeczytałeś ten artykul? Na GeForce now możesz grać tylko w gry które zakupiłeś na danej platformie (steam, ubi, epic). Nawet jak GF now upadnie to gier ci nikt nie zabierze
Chodzi o to aby ludzie kupowali drugi raz tę samą grę, to chyba oczywiste. Masz już Diabolo i możesz w nie grać u siebie oraz poprzez geforce now? Nope, nie ma mowy, kup jeszcze raz i graj na stadii. Fuck activision, bethesda & EA.
Ciekawe, czy firmy chciały kasę za każdą odpaloną kopię. Szkoda Geforce now i ciężko zrozumieć logikę wydawców - nie mam komputera, na którym mógłbym odpalić dany tytuł, więc go nie kupię, ale jest GFN, więc kupuję grę i ja jestem zadowolony i wydawca, który w tym momencie zarobił.
Google ma potężne wpływy i kto wie, czy nie maczało w tym swoich paluchów, żeby rozwalić konkurencję.
Jak mówi stare przysłowie - jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o: $$$. Może podział pieniążków był za mały, może chcą mieć własna usługę tego typu... ciężko powiedzieć choć milczenie związane z całym procesem wycofania gier też może być wymowne. Może chcą zadebiutować u konkurencji... któż to wie ale jak by na to nie patrzeć chodziło o $$$. Korporacje są w stanie obliczyć sobie potencjalną stratę związaną z brakiem sprzedaży ( a pochodzi ona tylko z ich analiz co oznacza że nikt nie jest w stanie udowodnić że np. 1 dzień bez sprzedaży danego tytułu to 50k $ straty bo nie kupiło go 1000 osób po 50% za sztukę. Wprawdzie nikt nie wie czy ci ludzie na prawdę by to zrobili ale korpo jest w stanie wykazać 50k $ strat potencjalnego zysku ).
"sybskrypcyjna" my eyes... dwa błędy w jednym wyrazie, który w ogóle nawet nie wiem czy istnieje.
Czy ktoś może mi wyjaśnić o co tutaj chodzi? I z jakiego powodu ci wydawcy są aż tak pazerni? Przecież to niczym nie różni się od odpalenia swojej własnej, kupionej gry na cudzym komputerze. Na jakiej podstawie i jak w ogóle tłumaczy się takie posunięcia? Nvidia powinna dostarczyć możliwość wirtualnego pulpitu z ograniczeniami, gdzie ręcznie uruchamialibyśmy konto Steam, Origin, Uplay, itd. wybierając sobie dowolną grę, tak jak robi się to na własnym sprzęcie. Ciekawe, czy wówczas wydawcy mogliby protestować w ten sposób?
W ten sposób zabija się postęp. Geforce Now to jedna z lepszych rzeczy jaka spotkała gaming w ostatnich kilkunastu latach. Żadne tam VR, RTX i inne bzdety.
Przecież to niczym nie różni się od odpalenia swojej własnej, kupionej gry na cudzym komputerze.
Na pierwszy rzut oka niczym się nie różni, ale prawnie już tak. Cudzy komputer to jednak osobna maszyna, osobny MAC i IP. Chmura to wirtualizacja, użyczanie tej samej maszyny wielu osobom jednocześnie.
Na jakiej podstawie i jak w ogóle tłumaczy się takie posunięcia?
W ogóle się nie tłumaczą bo nie muszą. Będziesz się sądził z korporacją? Nawet NVIDIA nie ma do tego jaj.
Nvidia powinna dostarczyć możliwość wirtualnego pulpitu z ograniczeniami
Jak niby chcesz wprowadzić te ograniczenia z technicznego punktu widzenia? Wiesz jak działają dedyki/VPSy w przypadku rozwiązań webowych? Dostajesz wydzieloną część maszyny i wio, robisz co chcesz.
gdzie ręcznie uruchamialibyśmy konto Steam, Origin, Uplay, itd. wybierając sobie dowolną grę, tak jak robi się to na własnym sprzęcie.
Tak działa właśnie Shadow.tech, dzięki czemu można uruchomić tam każdą grę, ba można nawet piracić gry bezpośrednio z torrentów (to tak a propo tych "ograniczeń").
NVIDIA tak nie zrobi. Tłumaczyłem w poprzednim poście czemu:
"Bo wtedy użytkownicy będą wykorzystywać te maszyny do zupełnie innych celów niż gry. Przypominam, że tam siedzą takie potwory jak Tesla P40 i niedawno wprowadzona RTX T10-8. Cena za udostępnienie takiej maszyny do "róbta co chceta" jak na Shadow.tech byłaby wielokrotnie większa niż 25zł/msc."
Jesteś pewien, że nie da się stworzyć wirtualki z kontem z ograniczonym dostępem do obsługi jedynie preinstalowanych programów (Steam, Origin, itd.) i nic więcej?
Jesteś pewien, że nie da się stworzyć wirtualki z kontem z ograniczonym dostępem do obsługi jedynie preinstalowanych programów (Steam, Origin, itd.) i nic więcej?
No to przecież teraz właśnie tak masz. Wirtualka z dostępem do jedynie Steama i nic więcej :)
Licencyjnie się to nie broni, bo to właśnie NVIDIA użycza Ci maszyny do zalogowania się na własnego steama. Żeby to "obejść" jak Shadow.tech trzeba wydzielić maszynę per user tak żeby ewentualne roszczenia były kierowane do tego usera.
Tak, czy inaczej postawa wydawców jest niedorzeczna - to że te gry byłyby na tym GeForce Now, czy ich by nie było - nie zmienia nic w kwestii wypchania portfeli. Przewrotnie, do ich prawdopodobnego uzasadnienia w kwestii pieniędzy, mogliby na tym zarobić - ludzie opłacający GN, chcąc zagrać w coś nowego, daną grę i tak muszą kupić w sposób normalny, niczym nie odbiegający od tego, co zrobiliby grając na własnym komputerze, a tak tracą potencjalnych klientów, którzy na przykład na własność nie dysponują sprzętem pozwalającym na komfortowe granie. GeForce Now to idealne rozwiązanie dla ludzi, którzy mają przykładowo komputer jedynie do pracy i nie mają potrzeby posiadania obok skrzyni do grania, a jednak chcieliby czasem w coś zagrać - odpalając gry jak seriale na Netflixie.
EDIT: druga możliwość, to tak jak wspomniano wyżej w wątku, zamiast platformy udostępniającej gry od każdego wydawcy oddzielnie, to będziemy mieli platformy streamingowe od każdego wydawcy oddzielnie.
Napisałem wyżej napisze i tutaj, korporacje operują pojęciem potencjalnego zysku czyli ile sztuk mogli by sprzedać a nie sprzedali i na tym stracili. Ogólnie jest to wartość ciut urojona bo nie da się udowodnić że w danym okresie sprzedano by taką właśnie ilość sztuk ( w przeciwieństwie np. do wszelkich robót konstrukcyjnych gdzie da się policzyć ile kosztuje godzina przestoju ) ale nie ma to znaczenia ponieważ pozwala firmom na szerokie tłumaczenie swoich działań. Nie ma znaczenia że cześć ludzi nigdy by nie kupiła tych gier ponieważ ich kompy są za słabe. Tak to działa w świecie korporacji. Często w celu uzyskania zadowolenia udziałowców ( albo ich uspokojenia ) podaje się potencjalny zysk z produktów które nie weszły na rynek. Wolą wycofać produkt niż zarobić na nim częściowo ( zwłaszcza, że nie wiemy ile dostają z usługi GFN ).
Przecież to niczym nie różni się od odpalenia swojej własnej, kupionej gry na cudzym komputerze.
Różni się prawnie i to grubo. Bo za to pogranie płacisz komuś. A to znaczy, że on zarabia na tym, że ty w grasz w grę do której on nie ma żadnych praw dystrybucyjnych, żeby ci jej użyczyć do gry.
Już przytaczałem ten przykład, ale się powtórzę. Chcesz obejrzeć w streamingu Gwiezdne Wojny, ale masz już blu-raya więc po co płacić Disneyowi za streaming, skoro równocześnie masz wykupione już konto na Netflixie. Niech Netflix ci wystreamuje te Gwiezdne Wojny, co najwyżej sprawdzając czy rzeczywiście masz tego blu-raya. Czyli Netflix będzie zarabiał na streamowaniu Gwiezdnych Wojen nie mając de facto do nich żadnych praw. Bo będziesz za to streamowanie płacił Netflixowi, a nie Disneyowi. Nie ma na to absolutnie żadnych szans. I nikt się temu nie dziwi, bo prawa wydawcy to m. in. prawa do dystrybucji, a takie streamowanie to ich łamanie.
W powyższym przykładzie możesz iść do kolegi i za darmo możesz sobie u niego pograć w swoją grę. To będzie legalne, chyba że kolega zacznie pobierać od ciebie za to pieniądze. Wtedy ma prawo oczekiwać listu poleconego z jakiejś kancelarii prawnej.
To nie ma w ogóle sensu to, co piszesz w kontekście Geforce Now, a porównanie z Netflixem jest nietrafione. Netflix ma wykupione filmy i seriale na własność - streamuje je, bo je kupił - w uproszczeniu. Geforce Now za opłatą udostępnia ci komputer (też w uproszczeniu), a nie gry - te musisz mieć kupione na własność, więc tak - niczym się nie różni poza tym, że płacisz komuś za dostęp do jego sprzętu, a nie za to, że będzie ci streamował gry - bo tych w zasadzie nie streamuje, tylko uruchamia je na własnym komputerze, abyś ty mógł sobie pograć. Nie jestem pewien, czy na pewno wiesz jak działa GN, skoro porównujesz go do Netflixa - piszesz tak jakby GN był kolejną platformą w stylu Steama, Origina - a tak nie jest.
Zaraz, ale przecież nie płacisz za możliwość pogrania, bo tę możliwość masz również na własnym kompie albo i nawet kolegi. Płacisz za udostępnienie sprzętu. Na takiej samej zasadzie można przecież zapłacić jakiejś firmie, żeby wypożyczyć od nich komputer i na nim grać w te gry.
Płacisz za udostępnienie sprzętu. Na takiej samej zasadzie można przecież zapłacić jakiejś firmie, żeby wypożyczyć od nich komputer i na nim grać w te gry.
Tak jest na Shadow.tech. NVIDIA to usługa streamingu z chmury. NVIDIA nie udostępnia Ci sprzętu, nie gwarantuje konkretnych zasobów, oddzielnego IP itd. Innymi słowy to NVIDIA, a nie "wypożyczający" ponosi pełną odpowiedzialność za to co tam się uruchamia. I właśnie dlatego NVIDIA musi respektować roszczenia które są do nich kierowane. Shadow.tech, który faktycznie wydziela maszynę per user, może prawnie powiedzieć (w dużym uproszczeniu oczywiście) "to nie my jesteśmy właścicielem, nie wiemy co ten user uruchamia na swoim serwerze". NVIDIA nie może tak zrobić.
No niby tak, ale jednak to nie jest Netflix. Jakie to ma znaczenie, czy ktoś ci wypożyczy komputer, czy udostępni jego zasoby? Uruchamiasz własną, kupioną przez siebie grę na tej samej platformie na której ją oryginalnie miałeś - opłacając chmurę, czyli jedynie zasoby potrzebne do uruchomienia tej gry. Nie wierzę, że prawnie jest gdzieś to rozgraniczone w takim kontekście, że rzeczywiście wydawca powołuje się na to, wycofując swoje produkty. Jaki regulamin w kwestii praw dysponowania produktem określa, że coś takiego jest niedozwolone? Wygląda na to, że jeszcze bardziej niż w przypadku samego Steama, nie jesteś właścicielem kupionej przez siebie gry.
Oczywiście zgadzam się z Tobą, że to kuriozalna sytuacja, ale prawnicy wykorzystają każdą sposobność. Jaki jest faktyczny powód tego, że wydawcy się wycofują tego nie wiemy. Podejrzewam, że:
1. Część z nich chce stworzyć własne platformy, Activision i EA to duże korpo, stać ich, mają własne launchery.
2. Pozostali wolą na razie stać z boku i się przyglądać, bo a nuż Stadia zaproponuje lepsze warunki.
3. Część ma problemy techniczne, bo to chmura, użyczenie jednej maszyny wielu użytkownikom i systemy antycheaterskie, antypirackie głupieją.
Niech jeszcze zaczną blokować komputery użytkownikom bo posiadają w swoich PCtach komponenty firm które nie płacą im na możliwość uruchomienia ich gry na ich sprzęcie.
Toż to niedorzeczność.
Usługa była w fazie bety i wszystko było ok. Dostawaliśmy dostęp do ich pc i mogliśmy robić na nim co chcieliśmy. Im bliżej premiery, tym coraz więcej możliwości kasowano. Teraz studia uciekają z GFN. Na bank chodzi o podkupienie przez Google. GFN po przez premierę się b. rozrosło co nie spodobało się Google i taki mamy efekt. Inne tego typu usługi nie mają z tym kłopotu. Można na nich grać we wszystko co się ma. Żadne studio nie ogłosiło, że ucieka np. z Vortex.
Mam nadzieję, że Nvida ze swoimi prawnikami coś zrobi i dadzą możliwości taki jak na początku usługi. Dostajesz pc i rób co chcesz, oczywiście z ograniczeniami.
Można zastosować np. dysk dla każdego użytkownika, który byłby jego "własnym" za dodatkową opłatą, tak by nie trzeba było za każdym razem instalować gier jak to było na początku.
Jest 3, 2 i Wojna krwi.
Zastanawiające jest to, że pośród informacji o świetnych wynikach GeForce Now czy o tym, że Cyberpunk 2077 ukaże się w usłudze na premierę, pojawiają się również wydawcy, którzy usuwają swoje tytuły z oferty. Na razie na tej liście mamy Activision i Bethesdę. Ale czy niebawem nie dołączą do nich kolejni?
Pytanie nie czy, tylko kiedy. A zdziwienie nie rozumiem skąd. Czy kiedy chcesz zobaczyć Gwiezdne Wojny, albo Avengers to udajesz się na platformę Disneya, czy Netflixa? Oczywiście że Disneya. Nawet przez myśl by ci nie przyszło udać się do Netflixa, czy Amazona. Bez względu na to, czy masz już blu-raya z powyższymi tytułami w domu, czy nie. To skąd zdziwienie, że wielcy wydawcy nie chcą żeby ktoś inny zarabiał na ich tytułach? Geforce Now, to tak jakby Netflix zarabiał na puszczaniu Gwiezdnych Wojen tym co mają już blu-raya z tymi filmami, bo akurat nie mają przy sobie odtwarzacza. Prędzej piekło zamarznie niż coś takiego się stanie.
Jedyny cwaniak w tej całej sprawie to była nVidia, która wykombinowała sobie, że co prawda gier to jej się nie chce robić, ale może by na nich też pozarabiać. Ale przyszedł leśniczy (a właściwie oddział leśniczych) i przegonił cwaniaka. To tak jakby producent papieru usiłował zarabiać na wydawaniu książek nie płacąc autorom.
Zdziwienie jest raczej stąd, że te firmy nic na tym nie tracą, bo i tak musisz daną grę kupić. Swoim ruchem sprawiają, że osoby, które nie mają wystarczającego sprzętu nie kupią tej gry.
To jest tak, jakby wydawcy blokowali możliwość grania w ich gry w kafejkach internetowych, bo ktoś zarabia na udostępnieniu ludziom sprzętu.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to kwestia wyciągnięcia od klientów każdego możliwego dolara i próba zmuszenia ludzi do płacenia więcej niż raz za daną grę, natomiast większość przejawów chciwości w tej branży wiąże się z dość zrozumiałą krytyką graczy.
Gracze: Becia dlaczego usuneliscie prawie wszystkie gry z GFN?
Becia:Prawie wszystkie?To znaczy ,że jeszcze jakieś zostały?
Gracze:W sumie masz racje,Przecież Wolfenestein YN to gó*wno nastawione na mikrotransakcje czyli zarobek i dlatego te gó***o zostawiliscie
Szkoda bo usługa jest naprawdę dobra. Prawdopodobnie konkurencja daje lepsze warunki(niższe opłaty niż na steam) korporacją i z tego wynika to uciekanie.
Ciężko mi to teraz stwierdzić.
Czy to Bethesda chce dorównać Blizzardowi, czy Blizzard dorównać Bethesd'zie.
GeForce Now to naprawdę dobra usługa.
Jednak Blizzard / Bethesda / Rockstar bardzo skutecznie sprawiają że staje się bezużyteczna.