Dzisiaj, po 6 latach wielkiej miłości, zmuszony byłem pozbyć się swojego Hyundaia. Serce krwawi, oczy łzawią... a za parę lat i tak kupię cię ponownie!...
Moje krwawilo na wiosne, kiedy po ponad 12 latach pozbylem sie swojego leciwego szerszenia.
Ja do tej pory raczej cieszyłem się ze sprzedaży. Ale mój teraźniejszy gruzik zostaje ze mną aż odpadną mu koła.
Patrzyłem, fajne autko nawet, tylko w tej cenie to starawe dość. Posiada jakieś typowe wady?
Jak nie zalejesz profili zamkniętych siuwaksem i nie będziesz tego powtarzał to w końcu ulegnie biodegradacji.
Coś właśnie słyszałem o gniciu, myślałem, że to przestarzałe info, ale jednak nie :(
ej ale siuwaks to marihuane, o co cho?
Serio taki wóz gnije?!
A na GOL-u się naczytałem, że te Mazdy to najlepsze, co można kupić.
I ładne cholery są. :D
Ja wiem czy ładne, mazda 6 II wcale nie jest taka ładna, a trójka kosztuje tyle, że w tej cenie prawie każde auto jest ładne
Dla mnie samochód to tylko przedmiot do poruszania się z punku A i B ja mogę mieć nawet 1.0 ważne aby dobrze wyglądał i miał ładny środek.
Od 8 lat (sic ...) posiadam Audi A6 C6 i też będę się musiał z nim niedługo rozstać ze względu na powiększającą się rodzinę. Ciężko będzie, bo samochód jest w świetnym stanie i się do niego przyzwyczaiłem, do zmiany mi nie prędko.
Doskonale rozumiem, bo sam z tego względu musiałem sprzedać. No w głowie się nie mieści! Idę się napić
Audi A6 jest super i polecam z całego serca. Najchętniej bym kupił nowe, bo też jest w rodzinie i jeździ się świetnie. Do tego najbardziej lubię stylistykę Audi. Problem polega na tym, że mam 3 dzieci i problem jest ze wstawieniem 3 fotelików na tylnej kanapie obok siebie, co stwarza niebezpieczeństwo. Na razie zakup odwlekam, ale będę musiał się przyjrzeć jakiemuś większemu SUVowi. Jak budżet pozwoli, to spróbuję zakombinować coś z Q7 sprowadzanym z USA.
W takiej konfiguracji też czasami jeździmi, ale foteliki Cybexa, które posiadamy, są na tyle masywne, że dla żony zostaje nie wiele miejsca i narzeka mimo drobnej postury.
Oddaj komuś jedno dziecko i zmień na Audi RS6 C8.
cswthomas93pl
O które pytasz, stare czy nowe zaproponowane przez Gladiusa? Jeśli chodzi o moje, to pewnie jak wszędzie zależy jak trafisz. Ja do swojego nic nie dokładam, tylko wymiana okresowa filtrów, olejów itd. Koszty eksploatacji niskie. Jakbym miał coś naprawić to nie wiem, bo nic w zasadzie nie musiałem robić. Kupiłem go jako 5 letnie poleasingowe z 70k przebiegu, a po tylu latach mam niecałe 160k, wszystko gra. Ponadprogramowo przy 140k podczas wymiany oleju wymieniony był wałek od napędu pompy oleju, który jest wadliwy w niektórych 2.0 TDi. Trzeba po prostu o tym pamiętać, groszowe sprawy. Nowsze 2.0 TDi nie cierpią na tę przypadłość.
A mi za tydzień mija 6 lat z moim Golfem, ale boję się, że może nie przejść już przeglądu ;(
6 lat ? Phi. Ja lanosa miałem 19. To dopiero był ból.
Ha! Szacun! Wtedy wystawiałem 'z ciekawości' czy będzie zainteresowanie, a dzisiaj faktycznie za małe jak na 4osobową rodzinę. Co prawda mam jeszcze astrę, ale muszę kupić coś konkretnego.
aaaa to ty byles ta jedyna osoba w Polsce co kupila Velostera. I jak sie jezdzilo? po 6 latach sie pozbywac to chyba nie byles zadowolony?
Jedyną? Pierwsze słyszę xDDD świetnie się jeździło, mówię, że kiedyś go kupię jeszcze raz ;)
Bez przesady, do samochodu nie ma się co przywiązywać pod warunkiem, że każdy następny jest lepszy. Nawet jak Subaru sprzedałem to jakoś specjalnie się nie zmartwiłem. Każde auto się nudzi i co 3 max 4 lata trzeba zmienić.
No nie wiem, ja po lanosie prawie płakałem. Jak zmienię Primerkę P12 na Mazdę 6 III (a tak się kiedyś stanie), też będę płakał. Z kolei Mazdę co najwyżej zamienię na .. inną Mazdę. I tak już zostanie aż do śmierci.
Tak sobie tłumacz. Ja myślałem, że tylko Subaru ale okazało się, że nie tylko.
Dlaczego Subaru? Skąd wziąłeś taką fatalnŕ furę?
Fatalną? Zajebiste auta. Miałem dwa Forestery, 2.0XT i później 2.5XT sporo zmodowanego. Nie było z nimi żadnych problemów, w miarę szybkie (ten drugi to nawet bardzo, miał około 6,5 do 100), napęd 4x4. Po 2008 roku Subaru zaczęło robić coraz mniej fajne auta, idąc w kierunku Toyoty a cenowo robił się kosmos.
Nie, dzięki, wolę to, co mowilem nawet, jakbym wygrał w lotto. I mówiłem, nie probujcie mi wciskać nic innego, bo Wam to nie wyjdzie.
Pisanie, że Subaru jest fatalne jest na porównywalnym poziomie ignorancji co pisanie, że VR jest fatalne.
Pewnie bym tak nie pisal, jakby mi jej nie wciskano na przekór ;) Co chwile ktos na silę próbuję mnie przekonać do zmiany moich własnych poglądów, a tego tolerować nie zamierzam. Nie zmienię zdania, nawet, jakby mi zapłacono. Deal with it ;)
Mazda owszem fajna w swojej klasie, nowe modele mają ładny design. Nigdy nie jeździłem, trudno mi ocenić. Ale żebym jakoś na nią chorował, to nie powiem. Teraz jeżdżę Audi S7 C7 i na razie mi wystarczy. W Subaru podobał mi się brak ramek w drzwiach więc naturalnym wyborem było szukanie czegoś, co nie ma ramek.
Ja dziś miałem okazję przetestować (czyli poprowadzić tam, gdzie mi się podoba przez niecałą godzinę), ale niestety [a może stety] obok przedstawiciela Mazdy Polska obok. Mazdę 6 rocznik 2020. Co ciekawe, wejdzie on do sprzedaży dopiero na przełomie marca - kwietnia, więc prawdopodobnie byłem jednym z nielicznych osób na ziemi, która miała taką możliwość :) I tak, jak do tej pory chciałem mieć Mazdę 6, tak po przejechaniu stwierdzam, że .... chcę ją jeszcze mocniej niż dotychczas. Boże, ja nie chciałem z tego auta wychodzić. Mi się tam kompletnie wszystko podobało, każdy jeden mikro elemencik. Prowadziłem w swoim życiu mnóstwo aut, często droższych (choć ta Mazda jest warta prawie 200 tysi i jest to już praktycznie klasa PREMIUM). Nie ma auta bardziej dostosowanego do mnie. Ja je chcę, już teraz :/ Od początku czułem jedność z tym autem i tak jak na wyczucie każdego potrzebuję chociaż te 10 sekund, tak to auto od razu poprowadziłem płynnie po pierwszej sekundzie, tak, jakbym wchodził do swojej prywatnej "NYSKI". To kolejny dowód na to, że inne auto dla mnie nie istnieje.
Myślałem o Velosterze. Podoba mi się.
Obecnie Avensis t27 i chce zmienić na Volvo C70, Veloster lub Volvo V60 z D4 lub D5 silnikiem (ostatnia opcja wygląda najlogiczniej - brak dzieci, partnerką, ale pies wielki to by miała sunia bagażnik...).
Warunek - tylna kanapa. Dlatego odpuściłem Mini Coupe. DS3 w wersji Sport także spoko, ale nie ma uchwytów na kubki, a ja sporo jeżdżę rekreacyjnie z kawą i psem...
Na co zmieniłeś
Jakie wrażenia z jazdy, strasznie mnie kusi ten Hyundai. Wyposażenie, wygląd itp. miałeś turbo czy ten 137 kucyków? Jak dawał rady?
Co polecacie w cenie do 40tys zł? Jak kombi to tylko Volvo, ale coś fajne, przyjemne i na dwa, trzy lata bez awaryjne bo tak zmieniam samochody?
Jeszcze na nic. Najbardziej podoba mi się Hyundai i40 kombi, ale żona woli coś wyższego np. Kia Sportage. Jutro będę miał chwilę to będę się rozglądał.
Czy jakaś poważna awaria?
Żadna awaria, potrzebuje zmienić na coś większego, ot co. Klient zażyczył sobie przegląd to mechanicy byli pod wrażeniem jakie zadbane ;)
Powiem tak - mamy podobny gust.
Bo i40 to jedyne kombi jakie ewentualnie zamiast Volvo rozważam.
Żona blondynka? ;)
Azjatka (moja Avensis) odkurzanie co dwa tygodnie, mycie co tydzień (ręczne plus myjka płukanie).
Jak żona nie blondynka to nie wiem :D
Czyli gust podobny. Trzymaj się tam :)
I daj znać co nowego wybierzesz. Może mi to coś pomoże.
Z Hyundaia fajne są Genesisy. Chętnie zobaczyłbym na żywo bo na filmach wyglądają rewelacyjnie.
Na wiosnę/lato też planuję zmienić. Z tym że moje aktualne auto jest pierwszym autem, więc pewnego rodzaju smutek też zapewne się pojawi ;)
A ja za to właśnie nabyłem cytrynke c3 z panoramiczna szyba z silnikiem 1.2 z czerwca 2013 za jedyne 3500 z przebiegiem 37tys więc jestem mega zadowolony, a do tego mam 2 od końca grupę emisyjna więc tylko place minimalny podatek drogowoy :)
Szkoda tylko, że kierownica po złej stronie.
to akurat zaden deal zycia. Tez dla zony za jakas Picasso patrzylem, szkoda tylko ze te cytryny maja "plastikowe silniki" i olej lubi sie z nich lac jak z wyciskanego rzepaku :)
w tamtym roku kupilem dla zony Merive 2, 2.5 roku, 4500 na liczniku za 4600 GBP
Dokładnie rok temu zezłomowałem. Może na zdjęciu tego nie widać, ale z tyłu miałem dziurę w podłodze bagażnika. Natomiast z przodu pas przedni zgniótł chłodnicę.
W rodzinie od 15 lat. Łezka w oku kręci mi się do dnia dzisiejszego. Technicznie bajka, ale blacharka słaba.